Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
antoninina wrote:W naszym przypadku był to pierwszy lekarz, który potrafił "na serio" zainteresować się naszą historią, przypadkiem - skierować na dalsze badania a potem do specjalistów, ale my nie robiliśmy badań kariotypów. Po lekarzach, którzy zgodnie mówili "to się zdarza" była to naprawdę "miła" odmiana. Do p. dr. Witkowskiej mam naprawdę wielki szacunek. Zajęła się nami i wyjaśniła wszystko. Mam nadzieję, że Wam również pomoże. Powodzenia! Daj znać po wizycie :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2016, 20:16
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Kotowa wrote:Roma, mąż ma translokację między chromosomami 11 i 18. Ciąża na początku rozwijała się dobrze, później zaczęły się problemy. O translokacji u małej dowiedzieliśmy się po amniopunkcji, wcześniejsze usg dawały wyraźne podejrzenia, każde kolejne usg wykazywało kolejne wady. Nasza ginekolog powiedziała, że to raczej "wypadek", żeby próbować. Na szczęście nie byliśmy gotowi i zdecydowaliśmy się najpierw na zrobienie kariotypów. Przy takiej translokacji generalnie istnieją 4 przypadki: 1- dziecko zdrowe, 2- dziecko nosiciel, 3 i 4 dziecko chore. Nie wiem, jak to będzie wyglądało u Was jeśli chodzi dodatkowo o ten kariotyp mozaikowy. Umówcie się na wizytę z dobrym genetykiem. Mimo, że mieliśmy szansę 50% na zdrowe dziecko, nie chcieliśmy ryzykować. Nie przeżylibyśmy tego ponownie.
Życzę Ci dużo sił na jutro i kolejne dni, miesiące...25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
roma wrote:Dzięki kochana, mam nadzieję że pomoże nam podjąć dobrą decyzję... Rozumiem że korzystaliście z jej pomocy bardziej jako genetyka niż ginekologa?
Roma, ciężko to tak rozdzielić. Wprawdzie wizyta była w por. genetycznej i nie było badania ginekologicznego, ale rozmowa dotyczyła obydwu tematów.Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2021, 13:47
Evaa, roma lubią tę wiadomość
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm -
hejka mnie od kilku dni boli brzuch jak na @ oby przyszła jak najszybciej mam dziwny sluz moż eto cos znaczy sama nie wiem czekam .Ogólnie czuje się w miare ok jest dzień gdzie sie smieje i jest super a za chwile rycze nie wiem czemu ale co zrobic życ trzeba dalej w sob mamy maa imprezkę z sasiadami mały gril i bedziemy smietowac naszą 6 rocznice ślubu i Julki 4 urodzinki nie tak miały wygladac ale jeszcze bedziemy szczesliwi
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny, mam pytanie czy robiłyście badania genetyczne prywatnie może? Na NFZ mam termin na 7 listopada, porażka trochę długo i nie chcemy tak długo czekać. Może któraś z Was robiła i termin był w miarę szybki i w rozsądnej cenie? U mnie robią prywatnie w jednej klinice ale tylko kariotyp i trombofile.
-
Meg0809 wrote:Hej dziewczyny, mam pytanie czy robiłyście badania genetyczne prywatnie może? Na NFZ mam termin na 7 listopada, porażka trochę długo i nie chcemy tak długo czekać. Może któraś z Was robiła i termin był w miarę szybki i w rozsądnej cenie? U mnie robią prywatnie w jednej klinice ale tylko kariotyp i trombofile.25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
nick nieaktualny
-
hej wam Aktualnie czekam na wyniki ANA- mają być 16.05 a po drodze ciagle jakies badania i lekarze..
Dzis bylam w szpitalu u dermatologa i czekalam w sklepie po wodę a jakis młody tata robil "zakupy jedzeniowe" dla swojej ciężarnej żony (tak mówił sprzedawczyni) po drodze do gabinetu -jak na złośc- mijałam kilka cięzarnych i zrobilo mi się tak mega przykro az sie rozwylam... Ja teraz mialam odpoczywac, czuc kopniaki i czekac na poród a wzamian mam ciagle problemy ze zdrowiem, ciagle jakies wizyty u lekarzy i czekanie na diagnozy...
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Mikka, przytulam Doskonale Cię rozumiem
Ja też miałam teraz spacerować z wózkiem a nie stawiać czoła codziennym wyzwaniom w powrocie do "normalnego" życia
Mam nadzieję, że chociaż wyniki będziesz miała ok...mikka, Evaa lubią tę wiadomość
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
Ostatnio także ciągle trafiam albo na mamusie małych dzieci albo na panie z brzuszkami. Teraz tylko myślę sobie ze dobrze ze te dzieci są i że ciążę zdrowe. Najbardziej męczy w tym wszystkim. Najpierw czekałam 4 dni na poronienie. Teraz czekanie najpierw na wynik płci potem na pochówek później na wyniki badańa później na kolejną miesiączke.
Ostatecznie zdecydowałam się oddać do Katowic próbki ale nad Genomem się zastanawiam odnośnie badań nas. Te terminy od ręki są na NFZ? Czy prywatnie? W razie czego polecacie lekarza na śląsku który na takie badanie skieruje jeżeli nie prowadziłam u niego ciąży? Np. Ten dr. Czuba? -
W genomie czeka się na pierwszą konsultację ok tygodnia, dwóch, wizyta na NFZ. Potem dzwonią kiedy przyjść na badanie - ja miałam szansę iść ok miesiąc po konsultacji ale trzeba być 3 miesiące po poronieniu i taki termin sobie zarezerwowałam. Na wynik kariotypu czekałam 4 tygodnie. Jak je odebrałam to byłam w takim szoku że logicznie nie myślałam i dopiero później zrodziły się pytania. Zadzwoniłam tam że chcę kolejną konsultację, tym razem u wybranego lekarza dr Jezela - Stanek. Nie było problemu - na konsultację czekam 1,5 tygodnia. W porównaniu z zabrzem, gdzie teraz terminy konsultacji mają na październik, to genom to na prawdę expres.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2016, 15:57
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Mama_Mai wrote:Mamo Mikolajka jak sie czujesz??? Daj znac co u Was.
Marzusiu a ty???
Calujemy Was z Wojtusiem :*
Dziękujemy za całuski, szczególnie za te od Wojtusia, bo to sama słodycz!
Kochana dziękuję, że pytasz, u nas póki co wszystko ok. Cukrzycę jakoś ogarnęłam, przyzwyczaiłam się do niej i zaczynam dostrzegać małe plusy
Jeśli chodzi o Nikodemka to mam nadzieję, że on również ma się dobrze. Ostatnią wizytę miałam 2 tygodnie temu, Maluch ważył wtedy ponad kilogram. Jutro idziemy na ostatnie już w tej ciąży USG 3D więc dowiem się w jakiej formie jest mój Maluszek.
Ja zauważam u siebie spadek formy - bardzo tęsknie za Mikołajkiem, a im bliżej 37 tygodnia ciąży tym większy odczuwam stres. Też tak miałaś?
Napisz wolną chwilą jak nasz Wojtuś się miewa :*
-
Ikarzyca wrote:Dziękuję Ci roma za szybką odpowiedź. Chyba pamiętam Cie z grudniówek na fioletowym forum. Trzymam za Ciebie mocno kciuki bo jesteś niesamowitą wojowniczką25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
nick nieaktualnyMamo Mikiego dokladnie tak samo mialam. Im wiekszy byl Wojtek w brzuchu tym bardziej balam sie o niego. Ciagle zaczepialam brzuch, zeby choc delikatnie mnie kopnal bardzo sie ciesze, ze cukrzyca opanowana, i Nikoś jak pieknie rosnie ponad kilogram szczescia
A moj Wojtus miewa sie dobrze. Jest juz taki duzy i cwany rehabilitujemy go, bo jest leniuchem, ma slabe raczki, slaby brzuszek ktory namietnie teraz cwiczy poza tym to moj maly śmieszek kto by do niego nie zagadal to on odpowiada usmiechem od ucha do ucha kocham go nad zycie i warto bylo przejsc ten stres ciazy dla niego :*
Ja ostatnio tez bardziej tesknie za Maja przypomina mi sie pogrzeb, to jak ja rodzilam... mam nadzieje, ze jest szczesliwa i nie zlosci sie na mnie, ze nie mam dla niej tyle czasu ile bym chciala i ze nie odwiedzam jej tak czesto, jak na to zasluguje -
wiecie co? dla mnie to nienormalne ze badania czy cos nie tak z genetyką mozna robic po kolejnym poronieniu... Przecież strata dziecka to ogromna trauma, ja ciągle pamiętam to co przechodzilam w szpitalu, to jak bardzo płakałam, to jak mi serce rozrywalo na kawalki kiedy ja tracilam moje dziecko a obok mnie pod ktg słyszalam bicie dziecka innej pacjentki. Czy nie lepiej byłoby juz po pierwszym poronieniu pozwolic na zbadanie czy wszystko ok z genetyką i oszczędzic tym samym kolejnych łez i rozpaczy? Przecież te badania kosztują dużo pieniędzy i nie kazdy moze pozwolic sobie na ich zrobienie a NFZ jak zwykle... ach..."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Tak roma, to było moje pierwsze poronienie. pierwsza ciąża. Niestety wiem, że system mocno kuleje jeśli chodzi od diagnostykę. Byłam w takim szoku, że nawet nie myślałam za bardzo o NFZcie jak informowali mnie, że mogę oddać tkanki do badania. Także wstępne badanie oddaliśmy do lab w Katowicach. Zobaczę co wyjdzie na nich i wtedy ewentualnie postaram się o skierowanie. System jest jaki jest, ale wolałabym wiedzieć od razu co jest ni tak, niż dowiedzieć się że poronienie to taki mój nawyk... Cały czas w głowie kołacze jakaś nadzieja, że to był przypadek i oby tak zostało. Dobrze, że piszesz o becie, ja mam wyniki w sumie więc chyba nie powinno być problemu z udowadnianiem czegokolwiek ale w sumie nic mnie nie zdziwi.
Mama_Mai - twoja córcia na pewno wie, że myślisz o niej dużo i często i na pewno nie chciałaby, żebyś była smutna, tym bardziej, że teraz ma braciszka
-
Mama_Mai wrote:Mamo Mikiego dokladnie tak samo mialam. Im wiekszy byl Wojtek w brzuchu tym bardziej balam sie o niego. Ciagle zaczepialam brzuch, zeby choc delikatnie mnie kopnal bardzo sie ciesze, ze cukrzyca opanowana, i Nikoś jak pieknie rosnie ponad kilogram szczescia
A moj Wojtus miewa sie dobrze. Jest juz taki duzy i cwany rehabilitujemy go, bo jest leniuchem, ma slabe raczki, slaby brzuszek ktory namietnie teraz cwiczy poza tym to moj maly śmieszek kto by do niego nie zagadal to on odpowiada usmiechem od ucha do ucha kocham go nad zycie i warto bylo przejsc ten stres ciazy dla niego :*
Ja ostatnio tez bardziej tesknie za Maja przypomina mi sie pogrzeb, to jak ja rodzilam... mam nadzieje, ze jest szczesliwa i nie zlosci sie na mnie, ze nie mam dla niej tyle czasu ile bym chciala i ze nie odwiedzam jej tak czesto, jak na to zasluguje