X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Aniołkowe Mamy [*]
Odpowiedz

Aniołkowe Mamy [*]

Oceń ten wątek:
  • kaasik Koleżanka
    Postów: 143 14

    Wysłany: 4 czerwca 2016, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A u mnie właśnie zbliżałby się termin porodu.... ciężko mi jest strasznie

    Aniołek [*] 12.2015 8tc
    Córeczka [*] 09.2016 10tc
    IO, hashi, niedobór VitD
  • Ikarzyca Autorytet
    Postów: 1612 1417

    Wysłany: 4 czerwca 2016, 11:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wombi- jestem z Tobą . Ja na wywołanie poronienia czekałam ponad 4 dni. Dostałam też cytotec (ten dopochwowy) - w sumie 4 dawki, ale nie działał i tak czekałam, aż w końcu stanie się nieuchronne. Jednak ze względu na to, że jeszcze nie rodziłam lekarze poradzili mi czekać, żeby na siłę nie rozszerzać szyjki i faktycznie - obyło się bez zabiegu. Bardzo mi przykro że to akurat do tego wszystkiego jeszcze udane invitro - bo pewnie już bardzo długo walczyłaś :*

    o148df9havalwhwu.png

    Aniołeczek (*) 9tc
  • wombi Autorytet
    Postów: 4606 4207

    Wysłany: 4 czerwca 2016, 11:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kaasik wrote:
    Wombi wiem co czujesz....
    A nasz doktorek P.C. nie zaproponował ci łyżeczkowania, może powinnam napisać w wątku o klinice vitrolive. ...
    Ale tak na szybko u mnie od razu wpisał skierowanie na jagiellońską do szczecina akurat się tak złożyło ze sam mi zrobił zabieg, tłumaczył mi ze nie jest zwolennikiem chodzenia z obumarłą ciążą. Itd.
    PC powiedział ze na razie nie dostanę żadnych leków, mam czekac na @. Ciąża się zatrzymała na tak wczesnym etapie ze powinno się wszystko samo oczyścić... powiedział ze to normalne, że beta spada tak wolno i mam po prostu czekać.
    Wiem ze on tez jest załamany... tyle lat walczyliśmy wspólnie... powiedział ze mamy teraz odpocząć i przez wakacje nie przyjeżdżać

    Hashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
    Starania od 2013
    HSG, laparoskopia, histero, IUI :( histero z resekcją
    01.2016 I ICSI :( 1 zarodek, 0 mrożaków
    05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
    11.2019 IUI :(
    12.2019 IUI :(
    02.2020 IUI :(
    06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu :(
    09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
    06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
    8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt <3
    12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu :( czekamy na amnio
    16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
    14.02.2022 FET 3aa
    6dpt ⏸
    7dpt beta 72,70
    9dpt beta 178
    14dpt 1709
    25dpt jest <3 6t2d
    12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
    22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
    30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
    39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
  • Karola - mama Julci i ... ? Autorytet
    Postów: 1579 364

    Wysłany: 4 czerwca 2016, 13:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    wombi witaj wiem co przeżywasz ja pierwszą ciąże też straciłam w 6 tc sama zaczęłąm krwawić 1 stycznia w dniu kiedy mielismy przekazać dobrą nowine rodzince w zamian tego były łzy i ból :( 8miesięcy później zaszłam w ciąże był strach ale udało się mamy Julkę 4 letnią łobuziarę :) w lutym zasżam w ciąże niestety zatrzymała się na 8tc ale dowiedziałam sie o tym dopiero w 14 przez 3 tyg chodziałm z martwą ciazą zyjąc w niewiedzy cieszyłąm się ze mam pod sercem maluszka Julka szykała zabawek dla brata tak bardzo o nim marzyła i marzy nadal pisząc to łzy płyną po policzkach :( mimo że od zabiegu wczoraj minęło 6 tyg nadal jest cięzko byłabym teraz w 20tc :( we wtrek dostałam pierwszej @ po zabiegu bardzo bolesnej i obfitej na szczęście tak było tylko 2 dnia dzis już sie kończy i brzuch nie boli 21 czerwca ide do kontroli z nadzieją na zielone swiatło

    01.01.2011 - Aniołek 6 tc :(
    18.05.2012 - Juleczka nasze największe szczęście :)
    19.04.2016- Aniołek 14 tc :(
    Kochamy Was ;)

    201205184874.png
  • kaasik Koleżanka
    Postów: 143 14

    Wysłany: 4 czerwca 2016, 17:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ostatnio jak byłam na wizycie u endokrynolog to na koniec dała mi nr telefonu do psychologa....chyba mnie wyczuła, że ciężko mi to wszystko ogarnąć. ...

    Aniołek [*] 12.2015 8tc
    Córeczka [*] 09.2016 10tc
    IO, hashi, niedobór VitD
  • wombi Autorytet
    Postów: 4606 4207

    Wysłany: 4 czerwca 2016, 19:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kaasik ja chodzę do psychologa od 1 ivf, dużo pomaga...
    dzięki dziewczyny za dobre słowo :*

    kaasik lubi tę wiadomość

    Hashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
    Starania od 2013
    HSG, laparoskopia, histero, IUI :( histero z resekcją
    01.2016 I ICSI :( 1 zarodek, 0 mrożaków
    05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
    11.2019 IUI :(
    12.2019 IUI :(
    02.2020 IUI :(
    06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu :(
    09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
    06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
    8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt <3
    12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu :( czekamy na amnio
    16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
    14.02.2022 FET 3aa
    6dpt ⏸
    7dpt beta 72,70
    9dpt beta 178
    14dpt 1709
    25dpt jest <3 6t2d
    12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
    22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
    30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
    39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
  • ka_tarzyna Autorytet
    Postów: 1324 616

    Wysłany: 6 czerwca 2016, 17:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie dziewczyny... dołączam do Was.

    Moja pierwsza ciąża, po trzeciej IUI i około 2 latach starań niedawno się zakończyła...
    Rozwój ciąży zatrzymał się na 5t6d, był zarodek, ale nie było serca. A wg OM byłam w 9t1d.
    Dostałam skierowanie do szpitala. Tam spotkałam się jeszcze z moją lekarką, która wykonała drugie USG i potwierdziła brak rozwoju ciąży. Beta w ciągu dwóch dni spadła z 49 tys. do 46 tys.
    Na SOR dali mi tabletki na wywołanie poronienia dopochwowo i jeszcze kolejne do łyknięcia później. Wróciłam do domu i po jakiś 3h zaczęło się poronienie - masakryczny ból, nie do zniesienia (miałam dreszcze, pociłam się i zwijałam z bólu, ogromne krwawienie). Teraz, czwarty dzień po, jeszcze krwawię. Za kila dni mam się zgłosić na izbę przyjęć na kontrolę. Jak się nie oczyściło, to mi znowu podadzą tabletki, aby tylko uniknąć łyżeczkowania.

    Łączę się z Wami w żalu po stracie, pozdrawiam ciepło i za wszystkie trzymam kciuki.
    To straszne, po tak długim czasie starań dowiedzieć się, że znowu się nie udało...

    Wombi, a co u Ciebie? Kojarzę Cię z wątku IVF, który czasem podczytywałam...

    gg643e5ei3b53o9s.png
    bl9cgu1rq4wedujs.png

    07.2019 drugi naturalsik :-)
    10.2017 naturalsik :-)
    Mam 4❄️
    4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
    AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38%
  • wombi Autorytet
    Postów: 4606 4207

    Wysłany: 6 czerwca 2016, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie dobija to, że jest to prawie niemożliwe, żeby naturalnie zaszła w ciążę. W każdej procedurze tylko 1 zarodek, to bardzo mało... staram się o tym nie myśleć, za tydzień wyjeżdżam na urlop, boję się tylko, że dostanę @ jak już pojadę.
    Dostałam zalecenie od lekarza dzisiaj żeby wziąć ze sobą aulin, rutinoscorbin i Cyclonamine
    Dzisiaj byłam z koleżanką u lekarza, ma 1 syna,2 razy poroniła, po tym wszystkim zaprowadziłam ją do mojego lekarza i jest w ciąży, wszystko ok. Strasznie mnie to wkurza, że wszyscy dookoła w końcu zachodzą, a u mnie to już tyle lat się ciągnie

    Hashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
    Starania od 2013
    HSG, laparoskopia, histero, IUI :( histero z resekcją
    01.2016 I ICSI :( 1 zarodek, 0 mrożaków
    05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
    11.2019 IUI :(
    12.2019 IUI :(
    02.2020 IUI :(
    06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu :(
    09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
    06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
    8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt <3
    12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu :( czekamy na amnio
    16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
    14.02.2022 FET 3aa
    6dpt ⏸
    7dpt beta 72,70
    9dpt beta 178
    14dpt 1709
    25dpt jest <3 6t2d
    12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
    22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
    30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
    39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
  • ka_tarzyna Autorytet
    Postów: 1324 616

    Wysłany: 6 czerwca 2016, 23:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wombi, nieraz dziewczyny, które słabo się stymulują podchodzą do IVF na naturalnym cyklu (wtedy jest tylko delikatna stymulacja np. CLO) i nie raz się okazuje że im kilka pęcherzyków rośnie...
    Ale współczuje Ci, ja jak byłam ostatnio na izbie przyjęć, to czekałam wśród dziewczyn, które głównie przychodziły na KTG. Nie było to fajne...

    Co do przeciwbólowych, to jeżeli to ma boleć tak samo jak przy farmakologicznym, to rzeczywiście miej ich sporą dawkę przy sobie. W razie czego jedź do miejscowego szpitala, ale nie daj się wyłyżeczkować.
    Z drugiej strony, dziwię się, że Twój lekarz nie proponuje Ci leków na wywołanie poronienia...

    Ja wróciłam właśnie od mojego gina, wysłała mnie znowu na Izbę i tam mi dali znowu Arthrotek. Płodu już nie ma, ale endo miało 14mm.

    gg643e5ei3b53o9s.png
    bl9cgu1rq4wedujs.png

    07.2019 drugi naturalsik :-)
    10.2017 naturalsik :-)
    Mam 4❄️
    4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
    AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38%
  • wombi Autorytet
    Postów: 4606 4207

    Wysłany: 7 czerwca 2016, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    u mnie właśnie się zaczęło, dobrze, że mam koleżankę lekarza, przyjechała rano, zrobiła zastrzyk i przywiozła leki, jakoś przeżyję...

    Mi na CLO urosły raz 3 pęcherzyki, chyba za 4 razem,bo tak to zawsze był 1, na razie mam dość brania leków, ivf i tego wszystkiego. Do końca wakacji odpoczywam

    Hashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
    Starania od 2013
    HSG, laparoskopia, histero, IUI :( histero z resekcją
    01.2016 I ICSI :( 1 zarodek, 0 mrożaków
    05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
    11.2019 IUI :(
    12.2019 IUI :(
    02.2020 IUI :(
    06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu :(
    09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
    06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
    8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt <3
    12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu :( czekamy na amnio
    16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
    14.02.2022 FET 3aa
    6dpt ⏸
    7dpt beta 72,70
    9dpt beta 178
    14dpt 1709
    25dpt jest <3 6t2d
    12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
    22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
    30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
    39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
  • Pampcia Autorytet
    Postów: 355 255

    Wysłany: 8 czerwca 2016, 23:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    witajcie, sama nawet nie bardzo wiem jak w taktowny sposób podłączyć się do tematu...
    od samego czytania i znajdywania podobieństw Waszych do mojej sytuacji chce mi się beczeć :(

    prawie 2 tygodnie już minęły od mojego zabiegu, teraz dopiero (bo myślę o tym cały czas oczywiście) dochodzą do mnie niektóre rzeczy. Chciałam zapytać Was, bo takie się pojawiają opinie chyba, dlaczego uważacie, że zabieg gorszy jest od tabletek? Skołowana byłam całą sytuacją i poddałam się opinii lekarza który powiedział że pewniejszy jest zabieg, ze po tabletkach nie zawsze się udaje itp.

    W tym czasie przebywałam akurat za granicą i tam też miałam zabieg, dopiero teraz np. dociera do mnie że w PL jakoś inaczej się do tego podchodzi...nikt mnie nie zapytał czy chcę "odebrać" dziecko, z tego co piszą dziewczyny w PL jest taka możliwość. Moje poszło po prostu do kosza... ;(

    f2w3dqk3604phf94.png
  • Ikarzyca Autorytet
    Postów: 1612 1417

    Wysłany: 9 czerwca 2016, 08:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pampcia - to nie jest tak ze do kosza. Każde ciałko jest traktowane z szacunkiem niezależnie czy w Pl czy za granicą. Tutaj możesz być spokojna. Najważniejsze że Ty myślisz o dzieciatku i o nim pamiętasz :-* a korzyść naturalnego sposobu nad zabiegiem jest chyba tylko w przypadku Dziewczyn które nie rodziły - tak mi tłumaczył lekarz. Jeżeli nie rodziłam to mam ciasna szyjke i rozszerzanie jej na siłę może skutkować w przyszłości niewydolnością. W Pl ten lek dają na rozmiekczenie szyjki i zmniejszenie jej napięcia co ułatwia zabieg. Bardzo często jest on konieczny ale wcześniejsze podanie leku nieco Łagodzi jego przebieg i konsekwencje.

    o148df9havalwhwu.png

    Aniołeczek (*) 9tc
  • Pampcia Autorytet
    Postów: 355 255

    Wysłany: 9 czerwca 2016, 11:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dzięki Iskarzyca, widzę że w podobnych tematach się obracamy, ja też miałam być grudniowa...heh :/

    pytam tu na forum o ten zabieg bo szczerze mówiąc po przejściach z lekarzami w PL mam mocno nadszarpnięte zaufanie do nich i wiele razy okazywało się że jak tylko zorientowali się że jestem w stanie zapłacić ( zawsze chodziłam prywatnie) to chodziło po prostu o wyciągnięcie kasy (np. wmawianie mi nieprawidłowej budowy macicy, nieadekwatna stymulacja hormonami bo bez specjalnego patrzenia na moje wyniki! no i oczywiście na KAŻDEJ wizycie wspominanie o in vitro). Dlatego przeniosłam się z leczeniem tu gdzie mieszkam, szwagierka poleciła mi swoją klinikę. No tak to już jest że nie mamy za bardzo wyjścia i musimy zaufać lekarzom przez to ze jesteśmy zielone w niektórych tematach :/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2016, 11:25

    f2w3dqk3604phf94.png
  • ka_tarzyna Autorytet
    Postów: 1324 616

    Wysłany: 9 czerwca 2016, 20:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pampcia,
    mi lekarze ze szpitala w którym byłam (i moja lekarka też) powiedzieli, że kobietom, które nie rodziły nie proponują łyżeczkowania, bo w przyszłości może to powodować problemy z szyjką, np niewydolność w trakcie ciąży i zrosty wewnątrz macicy. Za każdym razem na izbie przyjęć był inny lekarz i każdy o łyżeczkowaniu mówił to samo.
    A poza tym łyżeczkowanie znacznie odsuwa w czasie powrót do starań. Po tabletkach lub naturalnie można już po pierwszej miesiączce się starać.
    U mnie dali już druga dawkę leków i regularnie kontrolują grubość endometrium i spadek betaHCG.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2016, 20:53

    gg643e5ei3b53o9s.png
    bl9cgu1rq4wedujs.png

    07.2019 drugi naturalsik :-)
    10.2017 naturalsik :-)
    Mam 4❄️
    4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
    AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38%
  • Czarnaa94 Autorytet
    Postów: 1829 1230

    Wysłany: 9 czerwca 2016, 22:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, wybaczcie że się tak wtrącam.
    ka_tarzyna z tym łyżeczkowaniem to 100% racji. Ja miałam łyżeczkowanie i właśnie później w ciąży problemy z szyjką były. W 34tc w szpitalu leżałam ze skracającą się szyjką, o mały włos córka byłaby wcześniakiem.

    P.S. bardzo mi przykro że tu trafiłyście, ja też tu byłam. Mimo wszystko życzę Wam powodzenia i trzymam kciuki :)

    thgfyx8dkbbmw2ir.png
    l22nzbmh47rkhklk.png
    Synuś Olek (*) 5.05.2014 (15tc)
    Aniołki 27.08.2014 (5tc) | 10,2014 (7tc)
  • Pampcia Autorytet
    Postów: 355 255

    Wysłany: 10 czerwca 2016, 13:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no to teraz już kompletnie zdołowałam się. myślałam, że takie postępowanie jest normalne, bezpieczniejsze i lepsze dla kobiety bo jest pewność że wszystko będzie "wyczyszczone" zamiast zostawiać na tabletkach w bólu...

    ja miałam sobie podać wieczorem przed zabiegiem (był rano) 2 tabletki z mizoprostolem na otwarcie szyjki. Tylko nie wiem, nikt mi nie mówił, jaki był efekt, czy podczas zabiegu nie była dodatkowo mechanicznie otwierana (pamiętam jak jeden z ginekologów kiedyś mi powiedział, że mam bardzo długą szyjkę więc może tabletki nie zadziałały wystarczająco)

    Czarna, albo któraś z dziewczyn się orientuje, badałyście "sobie" szyjkę po zabiegu? Ja miałam zabieg dokładnie 2 tygodnie temu, wczoraj wieczorem spróbowałam sprawdzić szyjkę i jest jakby opuchnięta i kompletnie otwarta. Nie mam pojęcia czy to dobrze czy nie. Teraz mam tylko jedną wizję po przeczytaniu Waszych opinii, że rzeczywiście coś nie zagrało i nie chce wrócić do stanu poprzedniego

    f2w3dqk3604phf94.png
  • Czarnaa94 Autorytet
    Postów: 1829 1230

    Wysłany: 10 czerwca 2016, 13:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pampcia spokojnie, to nie oznacza przecież że szyjka będzie już zawsze otwarta, to chyba nawet niemożliwe ;) U mnie normalnie zmieniała się w trakcie cyklu tak jak i przed zabiegiem. Tyle tylko że w ciąży pod koniec zaczęła się skracać za wcześnie. Ale to też nie jest koniec świata bo szyjkę można wzmocnić szwem czy pessarem i spokojnie wtedy ciążę donosi się do terminu :)

    thgfyx8dkbbmw2ir.png
    l22nzbmh47rkhklk.png
    Synuś Olek (*) 5.05.2014 (15tc)
    Aniołki 27.08.2014 (5tc) | 10,2014 (7tc)
  • Ikarzyca Autorytet
    Postów: 1612 1417

    Wysłany: 10 czerwca 2016, 14:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Musiała być otwarta mechanicznie bo inaczej się nie da. Ale nie martw się lekarze wiedzą co robią :-) skoro miałaś takie zalecenia to się wygoi. Jeszcze jest wcześnie także daj sobie czas na regenerację.

    o148df9havalwhwu.png

    Aniołeczek (*) 9tc
  • kehlana_miyu Autorytet
    Postów: 2757 3712

    Wysłany: 10 czerwca 2016, 14:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pampcia, ja nie miałam podanych tabletek w ogóle przed zabiegiem. Zwiększa to trochę ryzyko problemów szyjkowych w ciąży, ale to nie oznacza, że automatycznie będziesz je mieć! Ja na razie, odpukać, szyjkę mam długą i zamkniętą, po prostu moja lekarka kontroluje ją na każdej wizycie i w razie problemów będziemy działać.

    961l9vvj59du8plj.png
    961lk6nlda9uyhvb.png
    5tc [*] 04.2015
    10tc [*] 01.2015
  • Pampcia Autorytet
    Postów: 355 255

    Wysłany: 10 czerwca 2016, 14:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dzięki dziewczyny za szybkie odpowiedzi :*

    Czarna, co do otwartej teraz to wiem (domyślam się) że nie zawsze będzie, zmartwiło mnie tylko to że w dalszym ciągu jest otwarta.

    staram się nie panikować i nie myśleć o "tym", nawet przez chwilę myślałam, że wyjątkowo łatwo się z tym pogodzę ale okłamuję sama siebie jak widać.

    f2w3dqk3604phf94.png
‹‹ 917 918 919 920 921 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Witaminy niezbędne podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia

Organizm podczas ciąży ma wyjątkowe potrzeby na składniki odżywcze, witaminy i minerały. Które są szczególnie istotne? Czego nie może zabraknąć w diecie przyszłej mamy? Jakie witaminy warto zażywać podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 sposobów jak przetrwać przesilenie wiosenne i jak szybko zajść w ciążę!

Przesilenie wiosenne dla wielu kobiet jest trudnym okresem przejściowym, kiedy mogą pojawiać się problemy ze snem, nadmiernym zmęczeniem, brakiem energii, czy obniżoną koncentracją. Wszystko to może mieć wpływ na gospodarkę hormonalną i kobiecą płodność. Jak w tym czasie przygotować się do ciąży? Jakie są skuteczne sposoby na poprawę płodności? Jak szybko zajść w ciążę, wprowadzając proste nawyki do codziennego stylu życia?

CZYTAJ WIĘCEJ

Suchość pochwy - jakie mogę być jej przyczyny i jak sobie z nią radzić?

Problem z odpowiednim nawilżeniem pochwy dotyczy bardzo dużej liczby kobiet. Najczęściej problemy występują w okresie okołomenopauzalnym, ale z różnych przyczyn mogą pojawiać się na każdym etapie życia kobiety. Suchość pochwy może znacząco obniżać jakość życia seksualnego, z powodu bólu i dyskomfortu odczuwanego podczas zbliżeń... Skąd się bierze suchość pochwy? Jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ