Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Wombi- jestem z Tobą . Ja na wywołanie poronienia czekałam ponad 4 dni. Dostałam też cytotec (ten dopochwowy) - w sumie 4 dawki, ale nie działał i tak czekałam, aż w końcu stanie się nieuchronne. Jednak ze względu na to, że jeszcze nie rodziłam lekarze poradzili mi czekać, żeby na siłę nie rozszerzać szyjki i faktycznie - obyło się bez zabiegu. Bardzo mi przykro że to akurat do tego wszystkiego jeszcze udane invitro - bo pewnie już bardzo długo walczyłaś :*
-
kaasik wrote:Wombi wiem co czujesz....
A nasz doktorek P.C. nie zaproponował ci łyżeczkowania, może powinnam napisać w wątku o klinice vitrolive. ...
Ale tak na szybko u mnie od razu wpisał skierowanie na jagiellońską do szczecina akurat się tak złożyło ze sam mi zrobił zabieg, tłumaczył mi ze nie jest zwolennikiem chodzenia z obumarłą ciążą. Itd.
Wiem ze on tez jest załamany... tyle lat walczyliśmy wspólnie... powiedział ze mamy teraz odpocząć i przez wakacje nie przyjeżdżaćHashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
Starania od 2013
HSG, laparoskopia, histero, IUI histero z resekcją
01.2016 I ICSI 1 zarodek, 0 mrożaków
05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
11.2019 IUI
12.2019 IUI
02.2020 IUI
06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu
09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt
12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu czekamy na amnio
16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
14.02.2022 FET 3aa
6dpt ⏸
7dpt beta 72,70
9dpt beta 178
14dpt 1709
25dpt jest 6t2d
12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
---
22.07.2024 FET 5bb
16.09.2024 FET 3bb+4cc, 3x ovitrelle, beta 8.2
11.2024 AMH 0,36 -
wombi witaj wiem co przeżywasz ja pierwszą ciąże też straciłam w 6 tc sama zaczęłąm krwawić 1 stycznia w dniu kiedy mielismy przekazać dobrą nowine rodzince w zamian tego były łzy i ból 8miesięcy później zaszłam w ciąże był strach ale udało się mamy Julkę 4 letnią łobuziarę w lutym zasżam w ciąże niestety zatrzymała się na 8tc ale dowiedziałam sie o tym dopiero w 14 przez 3 tyg chodziałm z martwą ciazą zyjąc w niewiedzy cieszyłąm się ze mam pod sercem maluszka Julka szykała zabawek dla brata tak bardzo o nim marzyła i marzy nadal pisząc to łzy płyną po policzkach mimo że od zabiegu wczoraj minęło 6 tyg nadal jest cięzko byłabym teraz w 20tc we wtrek dostałam pierwszej @ po zabiegu bardzo bolesnej i obfitej na szczęście tak było tylko 2 dnia dzis już sie kończy i brzuch nie boli 21 czerwca ide do kontroli z nadzieją na zielone swiatło
-
kaasik ja chodzę do psychologa od 1 ivf, dużo pomaga...
dzięki dziewczyny za dobre słowo :*kaasik lubi tę wiadomość
Hashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
Starania od 2013
HSG, laparoskopia, histero, IUI histero z resekcją
01.2016 I ICSI 1 zarodek, 0 mrożaków
05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
11.2019 IUI
12.2019 IUI
02.2020 IUI
06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu
09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt
12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu czekamy na amnio
16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
14.02.2022 FET 3aa
6dpt ⏸
7dpt beta 72,70
9dpt beta 178
14dpt 1709
25dpt jest 6t2d
12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
---
22.07.2024 FET 5bb
16.09.2024 FET 3bb+4cc, 3x ovitrelle, beta 8.2
11.2024 AMH 0,36 -
Witajcie dziewczyny... dołączam do Was.
Moja pierwsza ciąża, po trzeciej IUI i około 2 latach starań niedawno się zakończyła...
Rozwój ciąży zatrzymał się na 5t6d, był zarodek, ale nie było serca. A wg OM byłam w 9t1d.
Dostałam skierowanie do szpitala. Tam spotkałam się jeszcze z moją lekarką, która wykonała drugie USG i potwierdziła brak rozwoju ciąży. Beta w ciągu dwóch dni spadła z 49 tys. do 46 tys.
Na SOR dali mi tabletki na wywołanie poronienia dopochwowo i jeszcze kolejne do łyknięcia później. Wróciłam do domu i po jakiś 3h zaczęło się poronienie - masakryczny ból, nie do zniesienia (miałam dreszcze, pociłam się i zwijałam z bólu, ogromne krwawienie). Teraz, czwarty dzień po, jeszcze krwawię. Za kila dni mam się zgłosić na izbę przyjęć na kontrolę. Jak się nie oczyściło, to mi znowu podadzą tabletki, aby tylko uniknąć łyżeczkowania.
Łączę się z Wami w żalu po stracie, pozdrawiam ciepło i za wszystkie trzymam kciuki.
To straszne, po tak długim czasie starań dowiedzieć się, że znowu się nie udało...
Wombi, a co u Ciebie? Kojarzę Cię z wątku IVF, który czasem podczytywałam...
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Mnie dobija to, że jest to prawie niemożliwe, żeby naturalnie zaszła w ciążę. W każdej procedurze tylko 1 zarodek, to bardzo mało... staram się o tym nie myśleć, za tydzień wyjeżdżam na urlop, boję się tylko, że dostanę @ jak już pojadę.
Dostałam zalecenie od lekarza dzisiaj żeby wziąć ze sobą aulin, rutinoscorbin i Cyclonamine
Dzisiaj byłam z koleżanką u lekarza, ma 1 syna,2 razy poroniła, po tym wszystkim zaprowadziłam ją do mojego lekarza i jest w ciąży, wszystko ok. Strasznie mnie to wkurza, że wszyscy dookoła w końcu zachodzą, a u mnie to już tyle lat się ciągnieHashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
Starania od 2013
HSG, laparoskopia, histero, IUI histero z resekcją
01.2016 I ICSI 1 zarodek, 0 mrożaków
05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
11.2019 IUI
12.2019 IUI
02.2020 IUI
06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu
09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt
12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu czekamy na amnio
16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
14.02.2022 FET 3aa
6dpt ⏸
7dpt beta 72,70
9dpt beta 178
14dpt 1709
25dpt jest 6t2d
12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
---
22.07.2024 FET 5bb
16.09.2024 FET 3bb+4cc, 3x ovitrelle, beta 8.2
11.2024 AMH 0,36 -
Wombi, nieraz dziewczyny, które słabo się stymulują podchodzą do IVF na naturalnym cyklu (wtedy jest tylko delikatna stymulacja np. CLO) i nie raz się okazuje że im kilka pęcherzyków rośnie...
Ale współczuje Ci, ja jak byłam ostatnio na izbie przyjęć, to czekałam wśród dziewczyn, które głównie przychodziły na KTG. Nie było to fajne...
Co do przeciwbólowych, to jeżeli to ma boleć tak samo jak przy farmakologicznym, to rzeczywiście miej ich sporą dawkę przy sobie. W razie czego jedź do miejscowego szpitala, ale nie daj się wyłyżeczkować.
Z drugiej strony, dziwię się, że Twój lekarz nie proponuje Ci leków na wywołanie poronienia...
Ja wróciłam właśnie od mojego gina, wysłała mnie znowu na Izbę i tam mi dali znowu Arthrotek. Płodu już nie ma, ale endo miało 14mm.
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
u mnie właśnie się zaczęło, dobrze, że mam koleżankę lekarza, przyjechała rano, zrobiła zastrzyk i przywiozła leki, jakoś przeżyję...
Mi na CLO urosły raz 3 pęcherzyki, chyba za 4 razem,bo tak to zawsze był 1, na razie mam dość brania leków, ivf i tego wszystkiego. Do końca wakacji odpoczywamHashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
Starania od 2013
HSG, laparoskopia, histero, IUI histero z resekcją
01.2016 I ICSI 1 zarodek, 0 mrożaków
05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
11.2019 IUI
12.2019 IUI
02.2020 IUI
06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu
09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt
12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu czekamy na amnio
16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
14.02.2022 FET 3aa
6dpt ⏸
7dpt beta 72,70
9dpt beta 178
14dpt 1709
25dpt jest 6t2d
12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
---
22.07.2024 FET 5bb
16.09.2024 FET 3bb+4cc, 3x ovitrelle, beta 8.2
11.2024 AMH 0,36 -
witajcie, sama nawet nie bardzo wiem jak w taktowny sposób podłączyć się do tematu...
od samego czytania i znajdywania podobieństw Waszych do mojej sytuacji chce mi się beczeć
prawie 2 tygodnie już minęły od mojego zabiegu, teraz dopiero (bo myślę o tym cały czas oczywiście) dochodzą do mnie niektóre rzeczy. Chciałam zapytać Was, bo takie się pojawiają opinie chyba, dlaczego uważacie, że zabieg gorszy jest od tabletek? Skołowana byłam całą sytuacją i poddałam się opinii lekarza który powiedział że pewniejszy jest zabieg, ze po tabletkach nie zawsze się udaje itp.
W tym czasie przebywałam akurat za granicą i tam też miałam zabieg, dopiero teraz np. dociera do mnie że w PL jakoś inaczej się do tego podchodzi...nikt mnie nie zapytał czy chcę "odebrać" dziecko, z tego co piszą dziewczyny w PL jest taka możliwość. Moje poszło po prostu do kosza... ;(
-
Pampcia - to nie jest tak ze do kosza. Każde ciałko jest traktowane z szacunkiem niezależnie czy w Pl czy za granicą. Tutaj możesz być spokojna. Najważniejsze że Ty myślisz o dzieciatku i o nim pamiętasz :-* a korzyść naturalnego sposobu nad zabiegiem jest chyba tylko w przypadku Dziewczyn które nie rodziły - tak mi tłumaczył lekarz. Jeżeli nie rodziłam to mam ciasna szyjke i rozszerzanie jej na siłę może skutkować w przyszłości niewydolnością. W Pl ten lek dają na rozmiekczenie szyjki i zmniejszenie jej napięcia co ułatwia zabieg. Bardzo często jest on konieczny ale wcześniejsze podanie leku nieco Łagodzi jego przebieg i konsekwencje.
-
dzięki Iskarzyca, widzę że w podobnych tematach się obracamy, ja też miałam być grudniowa...heh
pytam tu na forum o ten zabieg bo szczerze mówiąc po przejściach z lekarzami w PL mam mocno nadszarpnięte zaufanie do nich i wiele razy okazywało się że jak tylko zorientowali się że jestem w stanie zapłacić ( zawsze chodziłam prywatnie) to chodziło po prostu o wyciągnięcie kasy (np. wmawianie mi nieprawidłowej budowy macicy, nieadekwatna stymulacja hormonami bo bez specjalnego patrzenia na moje wyniki! no i oczywiście na KAŻDEJ wizycie wspominanie o in vitro). Dlatego przeniosłam się z leczeniem tu gdzie mieszkam, szwagierka poleciła mi swoją klinikę. No tak to już jest że nie mamy za bardzo wyjścia i musimy zaufać lekarzom przez to ze jesteśmy zielone w niektórych tematachWiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2016, 11:25
-
Pampcia,
mi lekarze ze szpitala w którym byłam (i moja lekarka też) powiedzieli, że kobietom, które nie rodziły nie proponują łyżeczkowania, bo w przyszłości może to powodować problemy z szyjką, np niewydolność w trakcie ciąży i zrosty wewnątrz macicy. Za każdym razem na izbie przyjęć był inny lekarz i każdy o łyżeczkowaniu mówił to samo.
A poza tym łyżeczkowanie znacznie odsuwa w czasie powrót do starań. Po tabletkach lub naturalnie można już po pierwszej miesiączce się starać.
U mnie dali już druga dawkę leków i regularnie kontrolują grubość endometrium i spadek betaHCG.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2016, 20:53
07.2019 drugi naturalsik
10.2017 naturalsik
Mam 4❄️
4 IUI, 2IVF, 2 transfery, 3 poronienia
AMH 1,3, nasienie zmienne, fragmentacja 38% -
Hej dziewczyny, wybaczcie że się tak wtrącam.
ka_tarzyna z tym łyżeczkowaniem to 100% racji. Ja miałam łyżeczkowanie i właśnie później w ciąży problemy z szyjką były. W 34tc w szpitalu leżałam ze skracającą się szyjką, o mały włos córka byłaby wcześniakiem.
P.S. bardzo mi przykro że tu trafiłyście, ja też tu byłam. Mimo wszystko życzę Wam powodzenia i trzymam kciuki -
no to teraz już kompletnie zdołowałam się. myślałam, że takie postępowanie jest normalne, bezpieczniejsze i lepsze dla kobiety bo jest pewność że wszystko będzie "wyczyszczone" zamiast zostawiać na tabletkach w bólu...
ja miałam sobie podać wieczorem przed zabiegiem (był rano) 2 tabletki z mizoprostolem na otwarcie szyjki. Tylko nie wiem, nikt mi nie mówił, jaki był efekt, czy podczas zabiegu nie była dodatkowo mechanicznie otwierana (pamiętam jak jeden z ginekologów kiedyś mi powiedział, że mam bardzo długą szyjkę więc może tabletki nie zadziałały wystarczająco)
Czarna, albo któraś z dziewczyn się orientuje, badałyście "sobie" szyjkę po zabiegu? Ja miałam zabieg dokładnie 2 tygodnie temu, wczoraj wieczorem spróbowałam sprawdzić szyjkę i jest jakby opuchnięta i kompletnie otwarta. Nie mam pojęcia czy to dobrze czy nie. Teraz mam tylko jedną wizję po przeczytaniu Waszych opinii, że rzeczywiście coś nie zagrało i nie chce wrócić do stanu poprzedniego
-
Pampcia spokojnie, to nie oznacza przecież że szyjka będzie już zawsze otwarta, to chyba nawet niemożliwe U mnie normalnie zmieniała się w trakcie cyklu tak jak i przed zabiegiem. Tyle tylko że w ciąży pod koniec zaczęła się skracać za wcześnie. Ale to też nie jest koniec świata bo szyjkę można wzmocnić szwem czy pessarem i spokojnie wtedy ciążę donosi się do terminu
-
Pampcia, ja nie miałam podanych tabletek w ogóle przed zabiegiem. Zwiększa to trochę ryzyko problemów szyjkowych w ciąży, ale to nie oznacza, że automatycznie będziesz je mieć! Ja na razie, odpukać, szyjkę mam długą i zamkniętą, po prostu moja lekarka kontroluje ją na każdej wizycie i w razie problemów będziemy działać.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
dzięki dziewczyny za szybkie odpowiedzi :*
Czarna, co do otwartej teraz to wiem (domyślam się) że nie zawsze będzie, zmartwiło mnie tylko to że w dalszym ciągu jest otwarta.
staram się nie panikować i nie myśleć o "tym", nawet przez chwilę myślałam, że wyjątkowo łatwo się z tym pogodzę ale okłamuję sama siebie jak widać.