X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Aniołkowe Mamy [*]
Odpowiedz

Aniołkowe Mamy [*]

Oceń ten wątek:
  • antoninina Autorytet
    Postów: 352 165

    Wysłany: 26 maja 2016, 19:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    margaw wrote:
    Jak mogłabym nie wrócić? <3 Jesteście najwspanialszymi babkami pod słońcem i choć od dłuższego czasu nie udzielałam się publicznie, to cały czas tu jestem (niemal jak ukryty smok i przyczajony tygrys:).

    Razem przetrwamy wszystko - każdy Dzień Matki, Dzień Dziecka, rocznice, momenty załamania i totalnej emocjonalnej rozpierduchy. Przetrwamy, bo gdy złączymy te nasze dramaty, to powstanie z tego wielka siła, której nic nie pokona. :)


    Jesteś mega silną, twardą, waleczną babką! <3 I pomijając okoliczności - cieszę się bardzo, że Cię poznałam. Ściskam! :*

    margaw lubi tę wiadomość

    Nasza Zochulka <3 34 tc [*] 11.09.2015
    slodkogorzkiswiat.blog.pl
    Antoś <3 nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017
  • 1kaktus Autorytet
    Postów: 1294 811

    Wysłany: 27 maja 2016, 14:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie. Moje Drogie potrzebuje Waszego wsparcia. Po kilkunastu miesiacach staran uslyszeniu ze niema zadnych szans z powodu slabej jakosci nasienia zobaczylismy na tescie 2 kreski. Piekne upragnione kreski. Niestety szczescie trwalo 10 dni bo 25 maja zaczelam krwiawic. I teraz mam milion mysli w glowie. Czy to moja wina czy moglam cos zrobic wiecej zeby zapobiec temu. Dodam,ze z samego rana jak jechalam do pracy inny samochod zajechal mi droge i troche sie wystraszylam,czy to mogla byc tego przyczyna? Niewiem co myslec, wydaje mi sie ze to moja wina, ze tak sie stalo.

    qdkki09kwrowb7nz.png

    Aniołek 25.05.2016 [*] 6tydz.
  • Opolanka 85 Autorytet
    Postów: 663 355

    Wysłany: 27 maja 2016, 20:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny. Po kilkunastu miesiącach starań, 4 cyklach na clo i w pierwszym cyklu po hsg - udało się, jednak szczęście trwało kilka tygodni. W zeszłą środę widziałam serduszko mojego maleństwa, dziś pęcherzyk był pusty... Maluszek się wchłonął. W poniedziałek idę do szpitala. Czuję się, jakby mnie ktoś obuchem w łeb strzelił. Nie miałam żadnych plamień, dalej nie mam. Dziś to był 8t1d. I koniec. Bardzo mnie to boli, a boli jeszcze bardziej, że na tym wątku jest nas tak dużo.

    31.05.2016 [*] 8 tydzień - wymarzony skarb oddalił się w czasie:(
    iv09cwa10kyx03d3.png
  • antoninina Autorytet
    Postów: 352 165

    Wysłany: 27 maja 2016, 20:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie Dziewczyny :( Jest mi ogromnie przykro z powodu Waszych strat :( Światełka dla Waszych Maleństw [*]
    Opolanko - nas jest ZA dużo. Taki wątek jak ten powinien w ogóle nie istnieć, a my powinnyśmy cieszyć się szczęśliwym macierzyństwem. Niestety, życie nie jest sprawiedliwe, dlatego Kaktus - błagam Cię - nie obwiniaj się! Jestem przekonana, że nie jesteś niczemu winna, choć teraz może Ci się wydawać inaczej... Każda z nas tutaj obecnych chciała dla swojego Dzieciątka jak najlepiej i pokochała Je od dwóch kresek na teście. Zrobiłybyśmy wszystko, aby ocalić nasze Maluszki, ale ktoś lub coś zdecydowało za nas :(
    Ściskam Wam baaardzo mocno!

    Evaa lubi tę wiadomość

    Nasza Zochulka <3 34 tc [*] 11.09.2015
    slodkogorzkiswiat.blog.pl
    Antoś <3 nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017
  • Ikarzyca Autorytet
    Postów: 1612 1417

    Wysłany: 29 maja 2016, 14:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    1kaktus - pamiętaj! zwykłe codzienne życie nie jest w stanie zaszkodzić naszym maluszkom i nigdy przenigdy nie jest to Twoja wina. Też miałam dzień kiedy się tak nagle zestresowałam, ale poronienie powoduje raczej duży wstrząs lub bardzo długotrwałe stresy. Pewnie, że każde nerwy troszkę szkodzą - ale jeśli tylko nie starasz się na siłę zaszkodzić dziecku to nic nie będzie Twoją winą. Krwawienie nie oznacza jeszcze poronienia - zdarza się w wielu zdrowych donoszonych ciążach - więc głowa do góry :) - nie martw się, bo to nie pomoże!

    Opolanko - przytulam - każda strata bardzo boli.

    Mój M właśnie leży z dziwną wysypką i przypuszczamy różyczkę - jeśli tak faktycznie będzie to prawdopodobnie dlatego coś poszło nie tak w mojej ciąży :( Najlepsze jest to, że nie wiem skąd mogłam to przywlec...
    Czy któraś z Was przeżyła różyczkę i związane z tym problemy ciążowe, lub słyszała o takich przypadkach?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2016, 14:26

    daktylek lubi tę wiadomość

    o148df9havalwhwu.png

    Aniołeczek (*) 9tc
  • antoninina Autorytet
    Postów: 352 165

    Wysłany: 29 maja 2016, 19:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KAKTUS! Baaardzo Cię przepraszam, ale popełniłam ogromną gafę! Dopiero post Ikarzycy mi to uświadomił! Po Twoim poście zrozumiałam, że straciłaś ciążę, a przecież tylko napisałaś, że krwawisz. Jeszcze raz BARDZO Cię przepraszam, nie chciałam Cię urazić ani dokładać Ci nerwów czy bólu, okropnie głupio się czuję :(

    Nasza Zochulka <3 34 tc [*] 11.09.2015
    slodkogorzkiswiat.blog.pl
    Antoś <3 nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017
  • kasiakasia11 Autorytet
    Postów: 1313 431

    Wysłany: 30 maja 2016, 09:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    antonina tak samo jak ty odebrałam post KAKTUS. Chyba stąd się to wzięło, że watek ma charakter jaki ma.

    syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
    córka 10.12.15
    syn 28.08.17


  • mikka Autorytet
    Postów: 715 239

    Wysłany: 30 maja 2016, 11:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej dziewczyny, widzę ,że nas tu przybywa...niestety...
    Ja ostatnimi czasy jestem strasznie płaczliwa... Na festynie u mojej córki w przedszkolu podczas gdy dzieci spiewaly piosenkę "Dla mamy i taty" ryczałam jak bóbr, w kościele kiedy ksiądz opowiadal historię swojej babci zesłanej na Sybir-ryczałam, wyszłam z kosciola i przede mną pani w zaawansowanej ciąży i kolezanka pyta na kiedy ma termin a ona ze na 22 czerwca, a ja- łzy w oczach bo ja mialam termin na 24 czerwca... Miałam taki okres ze myslalam ze jestem silna, że juz przeplakalam swoje, ale widze , że nie, ze to jeszcze nie ten etap...

    "Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
    Jan Paweł II
  • antoninina Autorytet
    Postów: 352 165

    Wysłany: 31 maja 2016, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mikka Kochana... Czy da się wypłakać wszystkie łzy za naszymi Maluszkami i powiedzieć 'koniec'? No, nie da się... Takie przeżycia zostawiają w nas ślad na zawsze, a przy takich specjalnych okazjach to zwłaszcza będziemy się wzruszać podwójnie... :( Myślę sobie, że skoro wiele z nas ma takie stany, to tak chyba wygląda życie po śmierci Dziecka - chwilę jest lepiej, chwilę gorzej. Ja też mam takie momenty. Chyba powinnyśmy się do tego przyzwyczaić i po prostu starać się jakoś z tym żyć...

    Jutro Dzień Dziecka. W najgorszym koszmarze nie przeszło mi nawet przez myśl, że spędzę ten dzień na cmentarzu z pluszakiem w jednej i zniczem w drugiej ręce :( Dzień Matki przepłakałam cały. Było mi przeogromnie przykro. Myślę, że jutro będzie podobnie, dlatego żeby się dodatkowo nie męczyć wzięłam sobie dzień wolny w pracy. Ale z drugiej strony - czym ten dzień będzie się różnił od innych? Będzie kolejnym dniem w żałobie, z pękniętym sercem. Kolejnym dniem spędzonym bez mojego Dziecka. W takich momentach zawsze wraca do mnie gorzkie pytanie: "Dlaczego nas to spotkało??", tylko odpowiedzi dalej brak :'(
    Ściskam Was wszystkie kochane Aniołkowe Mamusie, a dla naszych Dzieciaczków światełka [*][*][*]

    agniegnieszka lubi tę wiadomość

    Nasza Zochulka <3 34 tc [*] 11.09.2015
    slodkogorzkiswiat.blog.pl
    Antoś <3 nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017
  • midnight Autorytet
    Postów: 1679 1433

    Wysłany: 1 czerwca 2016, 09:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej
    Dziś ten przykry dzień...dla mnie dzień matki nie był taki zły-skupiłam sie na córce która z nami jest- i naprawdę strasznie współczuję Mamom które nie mają swoich maluszków przy sobie...
    dla mnie dziś najgorszy dzień...wybieram sie na cmentarz..ze zniczami do trójki swoich dzieci.
    I ciężko mi sie pogodzic że zamiast kupować zabawki już czwórce dzieci, zabawkę dostanie jedno, a pozostali znicze i kwiatki..
    Trzymajcie się Mamy Aniołków! Musimy dać radę...
    Światełka dla Waszych Dzieciątek [*] [*] [*]

    Córcia-2012 <3
    J-6/11tc [*] 13.02.15,
    S -18tc [*] 30.09.15,
    F-16tc. [*] 12.05.16
    K-21tc. [*] 02.02.17
  • Monikkk Autorytet
    Postów: 681 485

    Wysłany: 1 czerwca 2016, 11:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie moje drogie! Dziś trudny dla wszystkich Aniołkowych Rodziców dzien, niestety jeden z wielu. Mnie jest jednak już nieco łatwiej, bo od 6 maja jest z nami cała i zdrowa Marcelinka. Co prawda troche nas juz postraszyła zaliczyliśmy pierwszą rundke po lakarzach, ale na szczęście wszystko wraca do normy. Wczoraj w drodze od lekarza, wstąpiłyśmy z Marcysią na cmentarz, bo Lenusia miała urodzinki i postanowiłam że jak już jadę z małą to nie bede jej nigdzie podrzucać tylko pojedziemy razem (przed chrzcinami oprócz koniecznych wyjazdów np. do lekarza nie wychodzimy z dzieckiem ale zrobiłam wyjatek). W niedzielę będziemy chrzcić naszą królewnę, co się zbiegło z datą odejścia naszego Aniołka i wierze że to napewno nie przypadek, że inne terminy nam zupełnie nie pasowały. 2 lata temu Lenka została Aniołkiem w Niebie, a za kilka dni Marcysia zostanie naszym ziemskim Aniołkiem. To dla mnie conajmniej niesamowite:)
    Kochane mamy życze Wam duużo siły i ogromu nadziei, bo jak widzicie bo każdej burzy wychodzi słoneczko.
    A oczekującym mamom dużo spokoju i zdrowia.
    Jak pewnie zauważyłyscie ostatnio nie mam za wiele czasu aby się tutaj udzielać, więc wybaczcie moje "wpadanie".

    margaw, kehlana_miyu, agniegnieszka lubią tę wiadomość

    Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016 <3
    ~~~~~~
    Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
    Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
    Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
  • margaw Koleżanka
    Postów: 52 95

    Wysłany: 1 czerwca 2016, 11:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie będę się wysilać dziś na mądre słowa i układanie zdań w sensowną, optymistyczną całość, bo choćbym wychodziła z siebie, nie znajdę słów, którymi mogłabym wyrazić, co czuje matka Aniołka podczas Dnia Dziecka. Chociaż nie - może jednak znajdę.

    Jestem dumna z mojego Dziecka. Jestem uradowana, że pojawiło się w moim życiu. Jestem szczęśliwa, że miałam okazję poczucia Jego kopniaków, Jego reakcji na moje zaczepki, Jego obrazu na USG. To moje Dziecko. Dla części świata Jego nie ma, ale ja wiem, że mam Dziecko. W niebie. I to, że nikt Go teraz nie widzi, nie zmienia faktu, że moje Dziecko jest wyjątkowe. Tak samo jak Twoje, Aniołkowa Mamo. Bo nasze Aniołki nie są w niczym gorsze, niż dzieciaczki, które biegają po świecie. One istnieją. Istnieją w naszych sercach, myślach, wspomnieniach. I choć nie możemy ich teraz wycałować, przytulić i obdarować upominkiem, to nadal możemy je kochać tak mocno, jak na to zasługują. Granica pomiędzy życiem ziemskim, a tym w niebie, dla każdej Aniołkowej Mamy nie istnieje. Dziś jest święto naszych dzieci. Wszystkiego najlepszego, kochane Aniołki. Kiedyś się wszyscy spotkamy.

    Damy radę, Dziewczyny! <3

    kehlana_miyu, EwaMM, marzusiax, kasiakasia11, Selena, mikka lubią tę wiadomość

    Kubuś, 37 tc. [*] ur.12.01.2016
  • agniegnieszka Przyjaciółka
    Postów: 117 62

    Wysłany: 1 czerwca 2016, 21:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam Was Kochane Mamusie :)

    Zgadzam się całkowicie z Midnight, te ostatnie dni dla tych z nas, które mają już swoje wcześniejsze, czy późniejsze ziemskie dzieci jest trochę lepszy. Ale dla tych mam, które mają tylko Aniołki to naprawdę musi być bardzo trudne :(. Ślę Wam moc uścisków, jesteście moimi bohaterkami i super-silnymi babkami <3.

    Dzień matki był dla mnie cudowny, spokojny, trochę melancholijny, ale spędzony z córką i mężem bardzo miło :). W porównaniu z tym ubiegłorocznym, kiedy to dowiedziałam się, że dla mojego dziecka nie ma ratunku, zupełnie bez porównania. Wtedy dzień matki dla mnie nie istniał, cały przepłakałam, nie byłam nawet w stanie zadzwonić do swojej mamy z życzeniami. W tym roku mój mąż i córka go uratowali. Jeszcze kiedy spałam, przybiegł do mnie mój Robaczek z laurką, która była podpisana imionami moich obu dziewczynek <3. To była najlepszy z możliwych początków tego dnia :).

    Dziś też skupiłam się na pierworodnej, tym bardziej, że w sobotę ma urodziny i musiałam ogarnąć przygotowanie sobotniego przyjęcia. Wstyd się przyznać, ale nawet nie dotarłam dziś na cmentarz :(. Chcieliśmy pojechać do Neli całą rodziną, z Lusią wybrałyśmy dla niej balonik z helem i kiedy odebrałyśmy męża z pracy nad miastem rozpętała się potworna burza :(. Ale balonik czeka i z pewnością zawieziemy go jutro :).

    Życzę Wam dużo ciepła i spokoju, najgorsze już chyba za nami :) Przeżyłyśmy te dwa trudne dla nas święta :)

    Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
    Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
    3fum3ew1cd1j0tlt.png
  • Karola - mama Julci i ... ? Autorytet
    Postów: 1579 364

    Wysłany: 1 czerwca 2016, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tak was czytam i znowu sie poryczałam :( dziś powinnam czuc juz kopniaki być prawie w 20 tc za to co mam pierwsza @ po zabiegu :( i nie wiem czy sie cieszyć czy smucić alenie tak to miało wyglądać ...
    Spedziłam cudowny dzień z moja Julką najpierw w przedszkolu potem plac zabaw nowo otwarty na końcu karuzela ( nie jestem przekonana do tego typu atrakcji uważam że zżerają tylko kasę ) ale dziś zrobiłam wyjątek i jak widziałam jej radośc to nawet mi tej kasy nie było szkoda tylko tyle mogłam jej dziś dać a tak bardzo chciałabym jej powiedzieć córeczko będziesz mieć wymarzonego brata ...
    Może kiedyś do nas wrócisz my czekamy :)

    01.01.2011 - Aniołek 6 tc :(
    18.05.2012 - Juleczka nasze największe szczęście :)
    19.04.2016- Aniołek 14 tc :(
    Kochamy Was ;)

    201205184874.png
  • 1kaktus Autorytet
    Postów: 1294 811

    Wysłany: 3 czerwca 2016, 22:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny dziekuje za te slowa. Antonina nieurazilas mnie. Dobrze zinterpretowalyscie moje slowa i trafilam na dobry watek. Stracilam moje Malenstwo. Krwawienie w moim przypadku bylo tak duze ze nastapilo samoistne poronienie. Dalej caly czas sie zastanawiam co moglam zrobic inaczej,lepiej.Nie moge sobie z tym poradzic. W kolejnym tygodniu ide do mojego lekarza i zobaczymy co mi powie. Kiedy bedziemy mogli znowu probowac przynajmniej od tej fizycznej strony.

    qdkki09kwrowb7nz.png

    Aniołek 25.05.2016 [*] 6tydz.
  • wombi Autorytet
    Postów: 4828 4677

    Wysłany: 4 czerwca 2016, 08:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety witam się z Wami....
    Pierwszy raz po ponad 3 latach starań zobaczyłam 2 kreski. To było moje drugie in vitro i w końcu coś ruszyło. Niestety beta się zatrzymała i nie było mi dane zbyt długo się cieszyć. Zarodek był idealny, brałam masę leków ale to widocznie za mało.
    Najgorsze jest to, że lekarze każą mi czekac na samoistne poronienie i zaraz będzie juz tydzień jak tak czekam... to mnie dobija najbardziej
    Nie mam pojęcia kiedy to może nastąpić, czego się spodziewać. Myślałam że po tym wszystkim co przeszłam juz nic nie będzie mnie w stanie ruszyć, jednak bardzo się myliłem.
    Moja najlepsza koleżanka zaszla w ciążę w tym samym czasie... nie mogę nawet na nią patrzeć teraz

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2016, 08:09

    Hashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
    Starania od 2013
    HSG, laparoskopia, histero, IUI :( histero z resekcją
    01.2016 I ICSI :( 1 zarodek, 0 mrożaków
    05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
    11.2019 IUI :(
    12.2019 IUI :(
    02.2020 IUI :(
    06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu :(
    09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
    06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
    8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt <3
    12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu :( czekamy na amnio
    16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
    14.02.2022 FET 3aa
    6dpt ⏸
    7dpt beta 72,70
    9dpt beta 178
    14dpt 1709
    25dpt jest <3 6t2d
    12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
    22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
    30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
    39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
    ---
    22.07.2024 FET :( 5bb
    16.09.2024 FET :( 3bb+4cc, 3x ovitrelle, beta 8.2
    11.2024 AMH 0,36
  • midnight Autorytet
    Postów: 1679 1433

    Wysłany: 4 czerwca 2016, 08:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wombi..bardzo mi przykro..rozumiem Cię...ja z Frankiem dostałam cytotec i musiałam chodzić , łazic po szpitalu z myślą ze to po to by poronić ...??!!! SICK..pod tym względem mniej przeżyłam, roniąc wcześniejszą ciążę, bo samo sie zaczęłó...nie wiem na jakim etapie ciąży jesteś...nie wiem ile jeszcze może to trwać...ale jakby trwało za długo, że psychicznie byłoby Ci ciężko to może poproś lekarzy żeby cos zrobili..ponoć nie można też zbyt długo tak chodzić żeby nie doszło do zakarzenia..
    Naprawdę współczuję, i życzę duzo duzo sił :*

    Córcia-2012 <3
    J-6/11tc [*] 13.02.15,
    S -18tc [*] 30.09.15,
    F-16tc. [*] 12.05.16
    K-21tc. [*] 02.02.17
  • wombi Autorytet
    Postów: 4828 4677

    Wysłany: 4 czerwca 2016, 08:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Teraz już 6tc. Poczekam jeszcze trochę i chyba pójdę do szpitala żeby coś wymyślili, bo na prawdę chciałabym to już mieć za sobą :/

    Hashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
    Starania od 2013
    HSG, laparoskopia, histero, IUI :( histero z resekcją
    01.2016 I ICSI :( 1 zarodek, 0 mrożaków
    05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
    11.2019 IUI :(
    12.2019 IUI :(
    02.2020 IUI :(
    06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu :(
    09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
    06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
    8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt <3
    12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu :( czekamy na amnio
    16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
    14.02.2022 FET 3aa
    6dpt ⏸
    7dpt beta 72,70
    9dpt beta 178
    14dpt 1709
    25dpt jest <3 6t2d
    12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
    22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
    30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
    39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
    ---
    22.07.2024 FET :( 5bb
    16.09.2024 FET :( 3bb+4cc, 3x ovitrelle, beta 8.2
    11.2024 AMH 0,36
  • AgataR Autorytet
    Postów: 434 216

    Wysłany: 4 czerwca 2016, 10:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wombi Kochana wspolczuje Twojej straty tak samo jak Wam wszystkim dziewczyny. Ja zostalam Aniolkowa mama poraz drugi ale nie jestem jeszcze gotowa aby o tym mowic. Na pewno jednak wkrotce sie odezwe ❤
    Wombi... Wiem co czujesz. Ja przy pierwszym poronieniu zatrzymanym w 9tc rowniez dostalam cytotec doustnie. Lezalam w domu tydzien czasu i czekalam. Niestety nic nie ruszylo i czesto tak sie zdarza. Udaj sie do lekarza bo byc moze bedzie potrzebny zabieg. Jesli chcesz go uniknac to musisz poprosic w szpitalu aby podali Ci tabletki poronne dopochwowo. Wtedy powinno sie zaczac...
    Wiem, ze strasznie to brzmi ale im szybciej bedziesz miala to za soba tym lepiej dla Twojego zdrowia fizycznego i psychicznego. Dziewczyny maja racje, ze moze dojsc do zakazenia.
    Tule Cie mocno i zycze duzo sily. Tule Was wszystkie i zapalam swiatelko dla naszych Niebianskich Dzieci [*]

    lat 30, PCOS, niedoczynność tarczycy, adenomioza...
    Mama Aniolka 8-9 tc i cudownego Synka 16 tc (*)(*)
  • kaasik Koleżanka
    Postów: 143 14

    Wysłany: 4 czerwca 2016, 11:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wombi wiem co czujesz....
    A nasz doktorek P.C. nie zaproponował ci łyżeczkowania, może powinnam napisać w wątku o klinice vitrolive. ...
    Ale tak na szybko u mnie od razu wpisał skierowanie na jagiellońską do szczecina akurat się tak złożyło ze sam mi zrobił zabieg, tłumaczył mi ze nie jest zwolennikiem chodzenia z obumarłą ciążą. Itd.

    Aniołek [*] 12.2015 8tc
    Córeczka [*] 09.2016 10tc
    IO, hashi, niedobór VitD
‹‹ 916 917 918 919 920 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Zespół Policystycznych Jajników – objawy PCOS, leczenie podczas starania o dziecko

Zespół Policystycznych Jajników również znane jako PCOS lub Policystyczne Jajniki, to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Jakie są objawy PCOS? Jak wygląda proces diagnozy i leczenia? I najważniejsze jak PCOS wpływa na płodność i starania o dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Niepłodność a nietolerancja pokarmowa - czy istnieje związek?

Dlaczego coraz częściej przyszli rodzice nie mogą doczekać się upragnionego potomstwa? Czy nieodpowiedni styl odżywiania może przyczyniać się do powstawania zaburzeń płodności? Czy nietolerancja pokarmowa może wpływać na obniżenie płodności, a nawet powodować niepłodność? Jakie testy na nietolerancje pokarmowe warto wówczas wykonać?  

CZYTAJ WIĘCEJ