X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Aniołkowe Mamy [*]
Odpowiedz

Aniołkowe Mamy [*]

Oceń ten wątek:
  • Agusia_pia Autorytet
    Postów: 3962 1813

    Wysłany: 15 maja 2017, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    u mnie mija tydzień po stracie 6tc ciąży. powoli podnoszę się ze straty.
    jest nas tu za dużo!
    to takie nie sprawiedliwe!
    ale kochane życie idzie dalej i trzeba żyć aby nowe życie dać.
    nasze Aniołki bawią się razem w niebie [*]

    Maj 2017 Aniołek 7 tc [*]
    14.04.2018 Bartuś, 4180 gr, cc.
    30.08.2019 Kacperek, 4300 gr, cc.
    bcg0egl.png
    cllc0zm.png
  • Melisandra Ekspertka
    Postów: 162 119

    Wysłany: 15 maja 2017, 22:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny! Poroniłam 26 stycznia, był to 10 tydzień. Do ciąży przygotowywaliśmy się z mężem od sierpnia - musiałam unormować hormony, braliśmy wszystkie zalecone przez Panią Ginekolog suplementy. Od samego początku bardzo skrupulatnie prowadziłam wykresy temperatur, stosujemy z mężem NPR, więc było to dla nas niezbędne. Na pierwszym USG wszystko było ok, nawet moje lekarka była bardzo zadowolona, że udało się nam tak szybciutko. Jednak na drugim USG świat nam się zawalił... Potem szpital, dopochwowe globulki i zabieg... Straciliśmy synka, na szczęście udało nam się go pochować a jak skorzystałam ze skróconego urlopu macieżyńskiego. Teraz kończę ostatnie badania i mamy nadzieję na zielone światło w czerwcu. Odliczam dni i modlę się o dar rodzicielstwa.

    cb7wugpjl2nxjus5.png
    Tymuś (*) - 26 stycznia 2017, 10 tc
    Bliźniaki (*) - 30 sierpnia 2017, 11 tc
    Ciąża biochemiczna - wrzesień 2019
    Talita(*) - 31 października 2019, 9 tc
    Maluch(*) - 20 lipca 2021, 6 tc
    Zdrowy Synek Ur. 8 sierpnia 2022
  • Jastin76 Autorytet
    Postów: 614 798

    Wysłany: 21 maja 2017, 11:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas mija dziś 5 mc i wcale nie jest lepiej ani lżej ... jest beznadziejnie , wiarę straciłam 5 mc temu i nie mogę zaufać ponownie. Cykle w rozsypce i wszystko do niczego. Juz się nie podniose z tego :-( milej niedzieli dziewczyny !

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 maja 2017, 15:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dołączam do Was Aniołkowe mamy :( dzie w nocy straciłam swoje maleństwo, to 5 tc, nawet do lekarza nie zdążyłam pójść, żeby mieć choć zdjęcie na pamiątkę... jedyne co mi zostało to wyniki bhcg :(

  • Justya85 Autorytet
    Postów: 714 401

    Wysłany: 21 maja 2017, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jastin76 podniesiesz się bo wszystkie dążymy do rodzicielstwa! Nie poddawaj się, musi być dobrze nie ma innej opcji. Co Ci się dzieje z cyklami?strasznie się poprzestawiało?
    Luna1993 współczuje :( z tego wszystkiego wierz mi że lepiej że to się stało wcześniej, bez ingerencji lekarzy, leków...

    Panie Boże chroń tą małą istotkę i pozwól nam ją kochać...synuś!
    9ewnskjogh9me2fr.png
    29.11.2017 mamy serduszko!
    Córeńka 5 latka (2013)
    Aniołek [*] hbd10 (w 7 przestało bić serduszko:() (11.05.2017)
    hashimoto, podwyższona prl, homa-r 1,66-dietka
  • Jastin76 Autorytet
    Postów: 614 798

    Wysłany: 21 maja 2017, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moje cykle były 32 dniowe , zaczęło się przed ciążą wydłużac ten z Wiktoria był mega długi ok 60 dni ...po urodzeniu były 32 dniowe ten cykl znów 52 dni także ten :-(
    Jesteście mlodziutkie ja przespalam swoją szansę i wiem ze się nie powtórzy :-(

  • Jastin76 Autorytet
    Postów: 614 798

    Wysłany: 21 maja 2017, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Luna tule wirtualnie , wiem ze ciężko , współczuję kochana ❤

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 maja 2017, 07:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justya wiem wiem, że lepiej teraz niż w zaawansowanej ciąży. Najważniejsze że dzieciątko nic nie czuło. To przerażające że tyle nas jest.. dopiero teraz to widzę, gdy i mnie to spotkało. Ale dobrze, że kobiety potrafią się wspierać w takich momentach. Dobrze czuć, że ma się kogoś kto mnie rozumie, nawet gdy jest to tylko wirtualne wsparcie :)

    Justin bardzo Ci dziękuję kochana. Pewnie z każdym dniem będzie trochę lepiej. Nikt mi nie powie, że strata nawet tak wczesnej ciąży nie boli...

  • KotCzarownicy Przyjaciółka
    Postów: 210 25

    Wysłany: 22 maja 2017, 23:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć, to mój pierwszy post; dołączam do Was.
    Niestety również w tym wątku.
    W 7 tc zarodek był za mały, w 9 tc usłyszałam diagnozę ciąża obumarła, w szpitalu cytotec, na szczęście bez zabiegu. Ginekolog zlecił p/c antykardiolipinowe - wynik dodatni. Teraz czekam już na drugą @ i wznawiamy starania. Nadal mam nadzieję.
    Najgorsze dla mnie było to, że bardzo dużo osób już wiedziało, rodzina się cieszyła, a potem trzeba było przekazać złe wieści.
    Nie cierpię tego tekstu "Lepiej teraz niż później". Może prawdziwy i wynikający z troski, ale po usłyszeniu go od chyba dziesiątej osoby miałam ochotę gryźć. Dla mnie i chyba dla większości z nas to było kochane i wyczekiwane dziecko, również Twoje maleństwo, Luna. Przeżyj żałobę po swojemu i idź dalej :-).

    Luna1993 lubi tę wiadomość

    4.04.17, 9 tc [*]
    Podejrzenie zespołu antyfosfolipidowego
    Niedoczynność tarczycy
    Leszek jest z nami! 29.05.2018
  • Justya85 Autorytet
    Postów: 714 401

    Wysłany: 23 maja 2017, 07:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KotCzarownicy wrote:
    Nie cierpię tego tekstu "Lepiej teraz niż później". Może prawdziwy i wynikający z troski, ale po usłyszeniu go od chyba dziesiątej osoby miałam ochotę gryźć. Dla mnie i chyba dla większości z nas to było kochane i wyczekiwane dziecko, również Twoje maleństwo, Luna. Przeżyj żałobę po swojemu i idź dalej :-).
    Bardzo mi przykro.
    A ja właśnie w szpitalu uwierzyłam że to naprawdę ma sens. Leżała ze mną dziewczyna która w 18 tyg dowiedziała się że serduszko przestało bić. Nabrałam pokory. Ona widziała jak się dzidziuś rusza, widziała ręce i nóżki, małego człowieka. My jedynie mamy wyobraźnie. Ona dostawała 1/4 dawki tabletek bo im późniejsza ciąża to dają mniejszą dawkę więc musiała się męczyć tydzień niczym coś ruszyło. Oni mieli jechać na zakupy bo już mieli dowiedzieć się jaka jest płeć. Ja wiem że dla każdego strata to strata swojego wyczekanego dziecka. Trzeba się wypłakać, wywrzeszczeć i nabrać sił na dalszą walkę. Ale ja będąc w szpitalu cieszyłam się że nie jestem na jej miejscu...

    Panie Boże chroń tą małą istotkę i pozwól nam ją kochać...synuś!
    9ewnskjogh9me2fr.png
    29.11.2017 mamy serduszko!
    Córeńka 5 latka (2013)
    Aniołek [*] hbd10 (w 7 przestało bić serduszko:() (11.05.2017)
    hashimoto, podwyższona prl, homa-r 1,66-dietka
  • KotCzarownicy Przyjaciółka
    Postów: 210 25

    Wysłany: 23 maja 2017, 08:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale ja wiem, że to ma sens. Zresztą napisałam, że te słowa są prawdziwe. Tylko mało taktowne. Chociaż tekst, który "wygrał" w tej kategorii, to "Lepiej, że tak się stało, niż gdyby miało być niepełnosprawne". Ale na temat niestosownych wypowiedzi można by książkę napisać.
    Rozwój zatrzymał się około 6-7 tc. Na usg prawie nic nie było widać. Nie poznałam płci, nie mogłam nazwać ani pochować. Czasem mnie to męczy.
    Termin miał być na początku listopada. Najsmutniejsza myśl to ta, że co roku będzie znicz zamiast świeczek na torcie...

    4.04.17, 9 tc [*]
    Podejrzenie zespołu antyfosfolipidowego
    Niedoczynność tarczycy
    Leszek jest z nami! 29.05.2018
  • JaKa Autorytet
    Postów: 493 320

    Wysłany: 23 maja 2017, 09:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny to potwornie smutne, że ciągle nas tu przybywa :(
    Bardzo współczuję wszystkim Aniołkowym Mamom, także nowym, wspieram Was w tej strasznej tragedii. My tutaj doskonale wiemy co znaczy strata dziecka i nie ważne czy był to 5 tydzień ciąży czy ...nasty. Strata jest zawsze ogromna i bolesna.
    Na pewno każda z nas przeżywa żałobę na swój sposób, jedne szybciej wracają do rzeczywistości, innym potrzeba więcej czasu. Ważne jest żeby mimo bólu pogodzić się z tym co się stało, broń Boże nie zapominać o dzieciątku, ale podnieść się i iść dalej. Wierzę, że nam wszystkim uda się i będziemy jeszcze cieszyły się ciążą i zostaniemy mamami cudownych dzieci :)

    Jezu ufam Tobie <3
    <3 Piotruś i Tomuś <3 22 listopada 2018
    Aniołek [*] 5 maja 2017
  • JaKa Autorytet
    Postów: 493 320

    Wysłany: 23 maja 2017, 09:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie dzisiaj czeka wizyta u ginekologa. Co prawda to dopiero 2 i pół tygodnia od poronienia i zabiegu i nie mam jeszcze wyniku badania histopatologicznego, ale idę sprawdzić czy w środku się dobrze goi. Muszę też dostać uzdolnienie do pracy, bo chorobowe było długie, a w poniedziałek wracam.
    Wychodząc ze szpitala dostałam 3 tygodnie zwolnienia. Wtedy wydawało mi się to wiecznością, a teraz widzę, że to wcale nie za długo i nie pogardziłabym jeszcze dwoma tygodniami.
    Także dziewczyny jeśli macie możliwość, to poproście lekarza o przynajmniej 2-3 tygodnie. Na pewno lepiej jest opłakiwać stratę w zaciszu domowym, niż w pracy przy ludziach, bo np. ktoś pogratuluje ciąży albo zacznie dopytywać o dzidziusia. Chociaż tego nie unikniemy nawet gdybyśmy siedziały w domu miesiącami.

    Jezu ufam Tobie <3
    <3 Piotruś i Tomuś <3 22 listopada 2018
    Aniołek [*] 5 maja 2017
  • KotCzarownicy Przyjaciółka
    Postów: 210 25

    Wysłany: 23 maja 2017, 10:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja wróciłam do pracy miesiąc po wyjściu ze szpitala. I tyle potrzebowałam, żeby móc normalnie funkcjonować wśród ludzi. W pracy nikt nie dopytywał o dziecko, bo miałam nie wracać przez całą ciążę i sam fakt powrotu był dość oczywistym przekazem. Na szczęście i ginekolog, i kierownik byli bardzo wyrozumiali i nie było problemu z tak długim wolnym.

    Mnie czeka jeszcze kontrola bhcg. 3,5 to jeszcze za wysoko i gin chce zobaczyć 1-2. Też tak miałyście? Teoretycznie wynik ujemny jest <5...

    4.04.17, 9 tc [*]
    Podejrzenie zespołu antyfosfolipidowego
    Niedoczynność tarczycy
    Leszek jest z nami! 29.05.2018
  • JaKa Autorytet
    Postów: 493 320

    Wysłany: 23 maja 2017, 15:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jeszcze nie robiłam bety po zabiegu, lekarz nic na ten temat nie powiedział.
    Czekam w dalszym ciągu na wynik histopatologiczny, bo miałam podejrzenie częściowego zaśniadu :( wtedy będę zmuszona kontrolować betę. Na razie czekam na wynik i modlę się, żeby nic złego tam nie wyszło.

    Jezu ufam Tobie <3
    <3 Piotruś i Tomuś <3 22 listopada 2018
    Aniołek [*] 5 maja 2017
  • Justya85 Autorytet
    Postów: 714 401

    Wysłany: 24 maja 2017, 07:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    JaKa jak tam po wizycie?

    Panie Boże chroń tą małą istotkę i pozwól nam ją kochać...synuś!
    9ewnskjogh9me2fr.png
    29.11.2017 mamy serduszko!
    Córeńka 5 latka (2013)
    Aniołek [*] hbd10 (w 7 przestało bić serduszko:() (11.05.2017)
    hashimoto, podwyższona prl, homa-r 1,66-dietka
  • asia-bez Przyjaciółka
    Postów: 153 32

    Wysłany: 24 maja 2017, 09:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry
    Od 3 tygodni Was podczytuję, dzisiaj coś mnie ruszyło, żeby dołączyć.
    W lutym zaszłam w ciążę, udało się w 1 cs. 29 kwietnia, na trzeciej wizycie u ginekologa, okazało się, że serduszko przestało bić, maluszek rozwijał się do 8t5d.. Szłam do lekarza z nadzieją, że może poznam płeć, a okazało się, że od 3 tygodni moje maleństwo nie żyje :( Nie miałam żadnych objawów, żadnego bólu, plamienia, wszystkie ciążowe zachcianki i mdłości wciąż trwały. To był cios prosto w serce. Lekarka mówiła, że to nie moja wina, że to się zdarza, zrobimy badania itd itp. Oczywiście naczytałam się, że jedna na ileś tam ciąż kończy się poronieniem, ale dlaczego ja? :( Wokół tyle ciężarnych, siostra, koleżanka z pracy, koleżanka ze szkoły, sąsiadka.. A akurat ja, chociaż się starałam, badałam, łykałam witaminy.. Oczywiście nie życzę im źle. Tylko szlag mnie trafia jak słyszę o tych wpadkach, niechcianych ciążach, jak widzę na ulicy "znajomą" która prawie co roku rodzi kolejne dziecko i widać, że sobie nie radzi.
    Ciężko mi z tym wszystkim, nie mam za bardzo z kim porozmawiać o tym co czuję. Oczywiście z partnerem albo mamą rozmawiam o badaniach, wynikach itp, ale o uczuciach rozmowy nam nie wychodzą. Próbowałam rozmowy z psychiatrą, ale wyszłam z gabinetu po 5 minutach z receptami w garści. Koleżanki wszystkie bezdzietne, nie rozumieją mojej sytuacji. I tak zostaje mi tylko internet :(

    https://www.suwaczki.com/tickers/8p3ougpjyjxzxjth.png
  • Riri22 Koleżanka
    Postów: 35 2

    Wysłany: 24 maja 2017, 10:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia- bez, przeczytałam Twój wpis i wierz mi wiem co czujesz, większość dziewczyn, które zaglądają na ten wątek to wiedzą. Strasznie Ci współczuję, sobie też współczuję i wszystkim dziewczynom. Ja jestem po dwóch stratach i obecnie żyje w zawieszeniu, ponieważ jestem w ciąży, ale po wynikach hcg widać, że coś złego się dzieje. Lekarze każą czekać, bo to za wczesna ciąża, a ja umieram z przerażenia... Bo nie wiem czy się podniose trzeci raz. Pracuje z dziewczyną, która jest świeżo po ślubie i wiem, że się też stara. Siedzi naprzeciw mnie i wiesz co już teraz wiem, że jak mi powie, że jest w ciąży to serce mi pęknie. A później będę patrzeć jak brzuch jej rośnie. Ja też niebpoteafie zrozumieć dlaczego tracimy dzieci...

    5.2014 ciąża obumarła 9 tydz.
    3.2016 ciąża biochemiczna
    5.2017
    Mthfr, V leiden, PAI-1
  • asia-bez Przyjaciółka
    Postów: 153 32

    Wysłany: 24 maja 2017, 10:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie boję się, że następna znajoma teraz wyskoczy z ciążą, nie wiem jak to przeżyję :( Chcę zacząć starania jak najszybciej, robiłam testy owu i coś tam się pokazywało, teraz czekam na @ i mam nadzieję, że w czerwcu ruszymy.
    Moja siostra rodzi w lipcu, ja miałam termin 4 msc później. Cała rodzina się cieszyła, że będzie od razu dwójeczka, że będą razem się bawić, potem chodzić do szkoły.. Pożyczałam od siostry detektor tętna, nic nie słyszałam, ale myślałam, że pewnie maluszek jest jeszcze za mały, do głowy mi nie przyszło, że po prostu serduszko przestało bić :(
    Riri, który tydzień jest u Ciebie? Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

    https://www.suwaczki.com/tickers/8p3ougpjyjxzxjth.png
  • Riri22 Koleżanka
    Postów: 35 2

    Wysłany: 24 maja 2017, 10:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    5 tydzień, dziś mam powtórzyć znowu betę i jutro do Poznania do lekarza mojej siostry, jeśli mnie nie przyjmie to w piatek idę mojego. Umieram ze strachu, wczoraj przepłakałam pół dnia i jeszcze dostałam kazanie od siostry, że tak żyć nie można, że wszyscy się o mnie martwią, ze mam się czymś zająć, wyjść na dwór. A ja nie daje rady tego robić, wszyscy dookoła mnie denerwują, mąż, rodzina nawet pies.... Tylko bym spała a nawet tego robić nie mogę... Czekam i czekam na werdykt....

    5.2014 ciąża obumarła 9 tydz.
    3.2016 ciąża biochemiczna
    5.2017
    Mthfr, V leiden, PAI-1
‹‹ 993 994 995 996 997 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

4 składniki diety wspierające owulację!

Problemy z owulacją są bardzo częstą przyczyną trudności z zajściem w ciążę. Dowiedz się, jak za pomocą diety możesz wesprzeć jajeczkowanie! Poznaj, które składniki diety mogą pozytywnie wpływać na owulację, a które mogą przyczyniać się do niepłodności owulacyjnej. Poznaj propozycje propłodnościowych posiłków od Ani i Zosi z Akademii Płodności! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Układ immunologiczny a problemy z płodnością, czyli czym jest niepłodność immunologiczna

Układ immunologiczny, czyli inaczej odpornościowy ma niebagatelny wpływ na płodność. Niekiedy czynniki immunologiczne mogą być bezpośrednią przyczyną niepłodności. Czy problemy z implantacją zarodka albo nawracającymi poronieniami mogą być wywołane przez czynniki immunologiczne? W jakich przypadkach rozważyć konsultację ze specjalistą - immunologiem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ