Ciąża biochemiczna - objawy poronienia
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny.
Jestem po trzech ciążach biochemicznych. Pierwsza w grudniu druga w lutym a trzecia teraz w maju. Z mężem walczymy o dziecko już 5 lat po 3 latach starań trafiliśmy do kliniki leczenia niepłodności. Tam niestety diagnoza tylko in vitro ze względu na tragiczne nasienie męża. Podeszliśmy do procedury. Uzyskaliśmy 5 ładnych zarodków jednak do tej pory nie udało się. Miałam trzy transfery i każdy kończył się ciążą biochemiczną. Zrobione badania to mutacja MTHFR, przeciwciała antykardiolipinowe, antygen tocznia, przeciwciała przeciwjądrowe - wszystko ujemne. Kolejnym krokiem będzie histeroskopia na którą już dostałam skierowanie. Powodzenia wszystkim starającym się. -
Dziewczyny,
Właśnie przechodzę ciążę biochemiczną. Tak to określił lekarz tydzień temu na usg. To moja druga ciąża, z pierwszej mam zdrową córeczkę.
Czy mogłybyście zerknąć na moje wyniki i powiedzieć czy to jest normalne, że nadal nie mam krwawienia? Poza tym, że objawy ciążowe zaniknęły 1.5 tygodnia temu, nie mam żadnych dolegliwości ani najmniejszego plamienia...
ostatnia miesiączka - 7.11
beta-hcg:
6.12 - 364
8.12 - 643
12.12 - 660
13.12 - 699
19.12 - 1960
Czy któraś z Was też tak długo czekała na krwawienie?
Pozdrawiam ciepło
-
Puk puk czy ktoś tu jeszcze zagląda?
Jestem po pierwszej IUI którą miałam 8 grudnia. Dzisiaj mam 34dc. Czy któraś z was może mi powiedzieć czy z takimi wynikami mam jakiekolwiek szanse? Dodam, że dostałam plamień i leżę w szpitalu na obserwacji. Jutro ponowne badania bety.
30dc beta 26,8
31dc beta 40,8
33dc beta 59,8
Starania od czerwca 2015r.
- 1 IUI XII 2017r. - ciąża heterotopowa
- 2 IUI III 2018r. - c.b.
- VIII 2018r. usunięty lewy jajowód i 2 mięśniaki.
- 3 IUI - X 2019
- 2020 r. 2 x IVF w Czechach nieudane
- X 2021r. IVF ICSI - 8dpt beta HCG 88,6; 11 dpt 327,5; 13 dpt 961,8 ❤️❤️
09.06.2022r. Milenka 1600g, 39cm; Martynka 1850g, 43cm -
hej
w pierwszy dzień Swiąt zrobiłam test o czułości 10-2 kreseczki (druga blada), test powtórzyłam za 4 dni w piątek - 2 kreski. W niedzielę krwawienie, szpital, beta poniżej 2...krwawię do tej pory, w sumie wczoraj prawie zerowe plamienie, a dziś znowu zaczęłam jakby mocniej plamić i boli mnie podbrzusze oraz jajniki.
NATHI2468 CO U Ciebie?Magdziusia -
Witam Mam pytanie odnoście ciąży biochemicznej. Mam bardzo długie cykle 40-50 dniowe. Ostatnia miesiączka była 22 listopad 2017 , testy owu pokazywały że od ok 21 grudnia będę płodna. Od tego dnia do 29 grudnia co dzień uprawiałam seks . W dn 2.01 zrobiłam betę HCG wynik 20,39 , po 2 dniach spadło do 17,59 , do tej pory brak plamienia. Dziś zrobiłam test apteczny i są dwie kreski. Czy jest szansa że jestem w ciąży i nie doszło do obumarcia zarodka ? Jutro powtórzę betę , lekarz w czwartek. Bardzo proszę o słowa otuchy
-
Magdziusia moja beta dzisiaj urosła do 1100 ale na usg lekarz stwierdził, że ciąża niestety się nie rozwija i jutro prawdopodobnie mam mieć zabieg łyżeczkowania ;(Starania od czerwca 2015r.
- 1 IUI XII 2017r. - ciąża heterotopowa
- 2 IUI III 2018r. - c.b.
- VIII 2018r. usunięty lewy jajowód i 2 mięśniaki.
- 3 IUI - X 2019
- 2020 r. 2 x IVF w Czechach nieudane
- X 2021r. IVF ICSI - 8dpt beta HCG 88,6; 11 dpt 327,5; 13 dpt 961,8 ❤️❤️
09.06.2022r. Milenka 1600g, 39cm; Martynka 1850g, 43cm -
hej. 4.01 zrobiłam test o czułości 25 wyszła druga blada kreska alenie trzeba było jej szukać była ale blada, poleciałam od razu na betę była 7,12 progesteron 13,68 po dwóch dniach 6,01 beta 13 a dziś to jest 8.01 beta 9,54 prog 2,04 jutro idę do ginekologa ale co on może mi powiedzieć? To był nasz 5 cs tak bardzo się cieszyłam a teraz czuje się strasznie przegrana jak by ktoś mi coś zabrał tak bardzo cennego!!! Najważniejszą część mego ciała... SERCE
Aniołku leć... miej oko na starszą siostrę tu na Ziemi!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2018, 18:30
Akceptacja! -
Nathi2468 wrote:Magdziusia moja beta dzisiaj urosła do 1100 ale na usg lekarz stwierdził, że ciąża niestety się nie rozwija i jutro prawdopodobnie mam mieć zabieg łyżeczkowania ;(
Nathi powiem Ci ze moja beta na przelomie 5 i 6 tyg stanela w miejscu na tydzien i tez mialam wyrok ze ciaza biochemiczna albo moze sie zle rozwijac. Ale potem nagle zaczela rosnac i jest bicie serca stwierdzone w 7 tyg 2 dniu, wczoraj w 8 tyg 5 dniu jeszcze lepsze bicie. Poprzednie usg wygladalo marnie a potem wszystko sie ladnie rozkrecilo. Bylam totalnie zrezygnowana po tej pierwszej diagnozie w tu taka niespodzianka. Chcialam napisac Ci dobre slowo dla otuchy ze moze u Ciebie tez sie jeszcze wszystko wyprostuje moze trzeba jeszcze troche poczekac. Mi moj lekarz powiedzial ze inny lekarz by mnie wysylal wtedy na zabieg jak mi beta stanela a on woli zawsze czekac. -
Witajcie,
Przeczesałam „Internety” i trafiłam tutaj:)
Dziewczyny , zastanawia mnie czy ktoś podobnie jak ja przechodził ciąże biochemiczną ... bo chyba druga z kolei mi się trafiła , choć już zdurniałam...
Może jeszcze lekko nakreślę „przeszłość” - pierwsza ciaza 8 t.- puste jajo płodowe, druga ciąża -9 t. - serduszko przestało bić... 3 ciąża- 13 miesięczna córka( od początku luteina , acard 150, mimo, że nadkrzepliwości nie było) ach No i mam niedoczynnosc tarczycy...miałam 28 cykle jak w zegarku, nawet po zabiegach łyżeczkowania odrazu było super, teraz odstawiłam od miesiąca młoda od piersi , cykle różne, ale zbliżone ...
Do rzeczy... we wrześniu odstawiłam tabletki i zaczęliśmy działać ... 7 listopada myslalam ze dostałam miesiączkę bo to by się zgadzało , bardzo obfita ale po dwóch dniach już tylko plamienie i to plamienie utrzymywało się 5 kolejnych dni, tak dziwnie mnie pobolewa brzuch i ten ból był taki upierdliwy ze coś mnie naszło na test, patrzę a tu ciach dwie kreski, następnego dnia beta 133 szok sobie myśle nie wiedziałam ze tak to łatwo pójdzie (plamilam dalej) dwa dni później poszłam do ginekologa który stwierdził „na moje oko nic z tego nie będzie” ( to był niestety przypadkowy ktoś) wracając wyjechałam na bete która wyniosła 269 , ale następnego dnia zaczęłam mocniej plamić , zadzwoniłam do mojego ginekologa który prowadził moje ciaze i kazał natychmiast luteinę i zrobić bete za dwa dni ... spadła do 122 - po wszystkim , długo jeszcze plamilam. 30.11 zaczęłam nowy cykl, owulacja jakoś 14/15 przypadła. Gin kazał 12 dni po robic bete jak pozytywna to luteina 100 2x , i zrobiłam bete 27 , wynik 0,23 - myśle po ptakach, dostałam plamienie tego dnia wieczorem, następnego dnia zrobiłam test - dwie kreski oczywiście druga bladiuchna ale była w piatek znowu bete zrobiłam mimo ze już obficie krwawiłam , wynik -3 ... No i dałam sobie na luz ze sobie wkręcam , słuchajcie po tygodniu naszło mnie na test a tu znowu dwie kreski i wiec w piatek 5.01 zrobiłam bete i wyszło 15 dziś zaczęłam znowu.plamić i boli mnie brzuch .. ktoś ? Coś? O ile w ogóle ktoś będzie miał ochotę czytaćWiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2018, 00:42
Aneczkaa87 lubi tę wiadomość
-
Jest tu ktoś? 18.01 mój wynik bety to 95,7 jednak od 20 do 25.01 krwawiłam i jak się okazało była to ciąża biochemiczna. Jak wyglądał wasz cykl po ciąży biochemicznej? Kiedy mam spodziewać się miesiączki? Przyznam, że zawsze monitoruje swój cykl i wiem kiedy co i jak, a w obecnej sytuacji jestem totalnie zdezorientowana..
Pozytywny test 23.02 -
Dziewczyny,
12 cykl starań u mnie i 9dpo. Generalnie ostatni cykl już nie miałam nadziei. Tak mnie coś naszło dziś i zrobiłam test i była druga kreska! Z ekscytacji nie mogłam wytrzymać i pojechałam do szpitalnego laboratorium żeby potwierdzić. Beta 16,7
Natomiast lekarz powiedział ze to bardzo wcześnie i trzeba zobaczyć po okresie.
Dziś 11dpo i test super czuły już kreska cień cienia.
Musze jeszcze dwa dni poczekać do zrobienia bety.
Myślicie ze jest szansa?3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
lilly. wrote:Dziewczyny,
12 cykl starań u mnie i 9dpo. Generalnie ostatni cykl już nie miałam nadziei. Tak mnie coś naszło dziś i zrobiłam test i była druga kreska! Z ekscytacji nie mogłam wytrzymać i pojechałam do szpitalnego laboratorium żeby potwierdzić. Beta 16,7
Natomiast lekarz powiedział ze to bardzo wcześnie i trzeba zobaczyć po okresie.
Dziś 11dpo i test super czuły już kreska cień cienia.
Musze jeszcze dwa dni poczekać do zrobienia bety.
Myślicie ze jest szansa?
Trzeba mieć nadzieję. Jak beta będzie rosła to dobrze. Ja też jestem po łyżeczkowaniu i właśnie zaczniemy starania. Życzę powodzenia. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziewczyny ja właśnie przechodzę ciążę biochemiczną beta wyłapana na 12,5 po dwóch dniach juz tylko 7 dzisiaj powotorzyla i czekam na wynik ale nie mam krwawienia długi trzeba na nie czekać od spadku bety?
Dzisiaj juz beta 4,14 i zaczął bardzo mocno bolec brzuchWiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2018, 15:26
-
Karmelllka90 wrote:Dziewczyny ja właśnie przechodzę ciążę biochemiczną beta wyłapana na 12,5 po dwóch dniach juz tylko 7 dzisiaj powotorzyla i czekam na wynik ale nie mam krwawienia długi trzeba na nie czekać od spadku bety?
Dzisiaj juz beta 4,14 i zaczął bardzo mocno bolec brzuch
Karmelka u mnie jak beta była 9 wzięłam Ostatnia tabletka duphaston i na drugi dzień już było krwawienie. Trzymam Kciuki żebyś szybko się zregenerowala i zaczęła Drugi cykl. Mi lekarz nie kazal rezygnować z następnego cyklu tylko normalnie zacząć stymulacje obecnie jestem 9 dni po zastrzyku i czekamWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2018, 16:35
Miasa lubi tę wiadomość
2019 ♥️👩🏻
Starania od 09.2017 -
Odświeżam temat, bo prawdopodobnie jestem w trakcie ciąży biochemicznej i wszystkie wpisy w tym temacie dały mi bardzo dużo wsparcia.
Ostatnią miesiączkę miałam 6 stycznia, cykli nie mam bardzo regularnych - pomiędzy 30, a 35 dni, więc obstawiałam, że kolejną powinnam dostać ok. 4 lutego. Staramy się dopiero drugi miesiąc, chociaż w tym pierwszym byliśmy prawie pewni, że nic z tego nie będzie, bo w czasie kiedy wypadała owulacja nie mieliśmy możliwości działać. Test zrobiłam tego 4 lutego, ale wyszedł negatywny więc czekałam grzecznie na @. Zawsze mam tak, że jak zaczną mnie boleć piersi to po 2 tygodnia dostaję @ - piersi bolały więc nie robiłam sobie dużych nadziei, chociaż oczywiście naczytałam się, że często takie same objawy jak na @ są na początku ciąży więc nadzieja malutka była. Dodatkowo prawie nigdy nie miewałam bólów podbrzusza, a w tym cyklu kilka razy mi się zdarzyły i to wyraźne. W sobotę 9.02 bardzo bolał mnie brzuch, ból menstruacyjny, ale okresu nadal nie było. Postanowiliśmy się zrelaksować z mężem i po stosunku miałam jednorazowe plamienie czysto czerwoną krwią - mimo, że normalnie to tak nie wygląda to myślałam, że okres pewnie zaraz się zacznie. Ale w niedziele i poniedziałek rano tylko minimalne plamienie i jasnobrązowe i tylko na papierze. Do tego bóle podbrzusza, jak na @ - nie trwały cały dzień ale pojawiały się często i jak już były to chwilę zawsze mnie skręcało.
Wczoraj wieczorem (poniedziałek) zrobiłam test - lekko widoczna druga kreska! Jakie było nasze szczęście.. Od razu pobiegłam do apteki po kolejne innych firm. Jeden wykonałam od razu - też bladoróżowa druga kreska, drugi dzisiaj rano - tak samo blada druga kreseczka. Wczoraj zapisałam się na wizytę na jutro w celu potwierdzenia ciąży. Niestety dzisiaj od samego rana plamiłam na ciemnobrązowo, niby się nie nasilało to plamienie, ale też nie ustawało. Do tego ciągle pobolewało mnie podbrzusze i myśleliśmy, że to bóle implementacyjne, że po prostu owulacja była później i dlatego tydzień temu test był jeszcze negatywny. Ale lekko doskwierające bóle podbrzusza jak na @ przeszły w bardzo silny ból w prawej dolnej części promieniujący do pachwiny. Udało zapisać mi się popołudniu od razu do lekarza, więc pojechaliśmy pełni obaw.
Pani doktor mnie zbadała, powiedziała, że krwi wewnątrz jest sporo. Zrobiła USG transwaginalne, ciąży nie zobaczyła, powiedziała, że albo jest bardzo wcześnie, albo jestem w trakcie poronienia o czym może świadczyć krwawienie oraz za małe endometrium na ciąże - 8mm. Kazała zrobić betę i przyjść z wynikami. Powiedziała, że nie ma raczej na co liczyć, ale "cuda się zdarzają"...
Z tej informacji, że ciąży nie widać, nie dopytałam o te bóle brzucha przy pachwinie - powiedziałam na początku wizyty, że boli ale jak na złość w trakcie badania nie bolało. Teraz zwijam się z bólu, boję się wziąć nospę, bo jeszcze mam jakąś minimalną nadzieję, że coś z tego będzie.. ale nie mogę mieć jej chyba za dużej sądząc po Waszych przypadkach.
Oczywiście popłakałam się bardzo po wizycie, że "czemu ja, koleżanka zaszła w ciąże za 1 razem i ma śliczną zdrową córę, a ze mną jest coś nie tak". Ale mąż mnie pociesza, że lepiej żeby poronienie było teraz jeśli tak miało być, a nie w późniejszych tygodniach, bo teraz jeszcze nie zdążyliśmy się nawet podzielić informacją o ciąży z czego się bardzo cieszę, bo nie wyobrażam sobie teraz tłumaczenia rodzicom, że to fałszywy alarm..
Zobaczymy jeszcze co wyjdzie jutro z tą betą, odezwę się na pewno, może kiedyś komuś mój przypadek "pomoże" w jakiś sposób.Starania od 12.2018
02.2019 CB 💔
4 x IUI 👎
08.2021 - IVF - Start, długi protokół
09.2021 ET: 7dpt ⏸ beta 64.9, 10dpt 283.7, 12dpt 602, 20dpt 6783 - jest pęcherzyk ciążowy i żółtkowy❤️
05.2022 - synek 💙
4 blastocysty ❄️❄️❄️❄️ -
nieOna wrote:Oczywiście popłakałam się bardzo po wizycie, że "czemu ja, koleżanka zaszła w ciąże za 1 razem i ma śliczną zdrową córę, a ze mną jest coś nie tak". Ale mąż mnie pociesza, że lepiej żeby poronienie było teraz jeśli tak miało być
Mój narzeczony powtarza to samo. Jednak mam wrażenie, że mężczyźni nie do końca są w stanie zrozumieć co czujemy mimo, że również pragną dzieci. Jakoś to formum (mimo, że dużo nie piszę to jednak dużo czytam) daje mi inne oparcie i uczucie, że ktoś mnie rozumie. Choć jak wypłakiwać się to tylko w jego ramię.
I w tym to uczucie zazdrości, że innym się udaje, albo gdy wpadają... i mimo, że człowiek się cieszy, bo przecież to dobre wiadomości, że znajomi będą rodzicami, to jednak czasem naprawdę ciężko powstrzymać łzy.
Ja właśnie jestem w trakcie krwawienia. Pierwsza beta w poniedziałek 24,5, w środę już 17,8. Wczoraj (czwartek) rano zaczęło się poronienie.zanik.zapal.tar.+anemia nied.+zjd
11.2017 - CP
02.2019 - poronienie 5tc -
nick nieaktualnyJa tak jak Wy jestem właśnie w trakcie ciąży biochemiczne.
Zrobiłam test jeszcze przed terminem spodziewane miesiączki-w Walentynki. Blada kreseczka, ale jest! Cóż za radość...I jednocześnie ogromny lęk. W październiku poroniłam w 19tc. Chcąc potwierdzić wynik testu poleciała od razu kolejnego dnia na betę. Wynik 9-mało. Ale trzymam się myśli, że będzie dobrze. Musi być! Kolejna beta 28.4. Mało, ale rośnie. To najważniejsze! Tak sobie powtarzam. Tym razem musi być dobrze. Choć z tyłu głowy myśl...że coś tu jednak nie gra. Kolejna beta 17.4...koniec nadziei. Kolejna beta to już tylko formalność...spadła do 6.3. Wszystkie objawy ustały...ból brzucha coraz gorszy. Tego samego dnia, wieczorem pojawia się krwawienie...inne niż zazwyczaj. Boli.
Choć ból fizyczny, przy psychicznym...to nic.
Współczuję Wszystkin Kobietom, które muszą przez to przejść. -
Drzwiona wrote:Justwol ja wlasnie jestem po ciazy biochemicznej
moja lekarka powiedziala, ze mozna starac sie juz w tym cyklu bez zadnych przerw. Powiedziala, ze jest to bardzo czeste i wiele kobiet nawet nie wie , ze byly w ciazy...
Tez bym wolala nie wiedziecWiek 34 starania od 2 lat
Drożność ok, nasienie super żołnierze , AMH 2,43 , niepłodność idiopatyczna, wyniki immunologi - ANA miano 1:160
2.2018- ciąża poroniona
od tej pory acard
4X iui Artemida Olsztyn 7-10.2018
od 02.01.2019 r. pierwsze ivf
(antyki, później od 22 dnia cyklu Gonapeptyl Daily później dołożony Monopur byłam stymulowana przez 12 dni, punkcję 31.01.2019 r , transfer 3.02.2019 r. ( 3mrożarki,4AB, 4BB, 4CC świeży 11AA 3 dniowy)
11dpt 18,1
13dpt 61,4 (przyrost 250%)
16 dpt 107.4 (przyrost 45%)
18 dpt 101 (spadek) -
mikrokłębuszek wrote:Nathi powiem Ci ze moja beta na przelomie 5 i 6 tyg stanela w miejscu na tydzien i tez mialam wyrok ze ciaza biochemiczna albo moze sie zle rozwijac. Ale potem nagle zaczela rosnac i jest bicie serca stwierdzone w 7 tyg 2 dniu, wczoraj w 8 tyg 5 dniu jeszcze lepsze bicie. Poprzednie usg wygladalo marnie a potem wszystko sie ladnie rozkrecilo. Bylam totalnie zrezygnowana po tej pierwszej diagnozie w tu taka niespodzianka. Chcialam napisac Ci dobre slowo dla otuchy ze moze u Ciebie tez sie jeszcze wszystko wyprostuje moze trzeba jeszcze troche poczekac. Mi moj lekarz powiedzial ze inny lekarz by mnie wysylal wtedy na zabieg jak mi beta stanela a on woli zawsze czekac.
o jej powaznie .... ja miałam 11dpt 18 13dpt 64 16dpt 107 18dpt 101 i odstawiałam progesteron bo uznałam że to ciąża biochemiczna....Wiek 34 starania od 2 lat
Drożność ok, nasienie super żołnierze , AMH 2,43 , niepłodność idiopatyczna, wyniki immunologi - ANA miano 1:160
2.2018- ciąża poroniona
od tej pory acard
4X iui Artemida Olsztyn 7-10.2018
od 02.01.2019 r. pierwsze ivf
(antyki, później od 22 dnia cyklu Gonapeptyl Daily później dołożony Monopur byłam stymulowana przez 12 dni, punkcję 31.01.2019 r , transfer 3.02.2019 r. ( 3mrożarki,4AB, 4BB, 4CC świeży 11AA 3 dniowy)
11dpt 18,1
13dpt 61,4 (przyrost 250%)
16 dpt 107.4 (przyrost 45%)
18 dpt 101 (spadek)