Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
Ola.321 co Ty jeszcze na forum robisz? Do lozka:) oby owocnie
Witam Wiola77ola.321 lubi tę wiadomość
1.XII 2004 8tc [*],2.X 2005 16.07.2006 2650g moje szczescie,3.XI 2007 13 tc [*] usg 7tc,4.IV 2012 12 tc [*] usg 6tc,5.IV 2013 10 tc[*],6.VII 2013 6tc [*],7.VII 2014 10tc [*] heparyna, acard,prog,8.VIII 2015 5tc [*] haparyna, acard, prog,9.III 2016 7tc [*] heparyna, acard, prog.
-
wiola, przykro mi bardzo z poodu twojej straty
wolałabym już nie witać nikogo więcej a tym forum:(
czy wiecie, że w polsce 100 kobiet dziennie przechodzi poronienie
w XXI wieku i z tak rozwiniętą medycyną. najczęściej slyszymy "czasem tak bywa".
az sie rozzłościłam !
Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
nick nieaktualnyJa ze swojej strony tym, które mają problem z owu, polecam inofolic. Najlepiej poszukać w internetowych aptekach za ok. 30 zł, bo w zwykłych to czasem i 70 sobie krzyczą. Ale po tym mi jajniki 2 razy ruszyły ostro do pracy. Za pierwszym zaowocowało ostatnią ciążą...a teraz zobaczymy
Śluzu płodnego też mam mało, a nawet sporo wody piję. Choć może i tak za mało -
Chica Mala wrote:Ja ze swojej strony tym, które mają problem z owu, polecam inofolic. Najlepiej poszukać w internetowych aptekach za ok. 30 zł, bo w zwykłych to czasem i 70 sobie krzyczą. Ale po tym mi jajniki 2 razy ruszyły ostro do pracy. Za pierwszym zaowocowało ostatnią ciążą...a teraz zobaczymy
Śluzu płodnego też mam mało, a nawet sporo wody piję. Choć może i tak za mało
Tez slyszalam, ze inofolic dziala cuda. W kolejnym cyklu, zaczne z pewnoscia brac!Chica Mala lubi tę wiadomość
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
nick nieaktualny
-
Chcica widzę, że ty z nadzieją czekasz? miałaś już pierwszą miesiączkę po poronieniu? Ja miałam łyżeczkowanie 1.12 wiec dziś 40 dzień i @ nadal nie ma. Boje się czy ta jedna jedyna szalona nie zaowocowała fasolką, która nie miałaby szans na przetrwanie, bo po łyżeczkowaniu niby trzeba odczekać kilka mc a przynajmniej do 1 @ ! :'( jestem przerażona..
-
MagSz - ja miałam łyżeczkowanie 27.11 i też dalej nie mam @. Kochałam się bez zabezpieczenia. Stwierdziłam, że co ma być to będzie. @ nie ma, a testy nie wskazują że jestem w ciąży ... Więc czekam na @, a jak w przyszłym tygodniu nie przyjdzie to będę musiała iść do ginka, bo już powoli się martwię czemu to tak długo trwa...
-
jangwa_maua wrote:MagSz - ja miałam łyżeczkowanie 27.11 i też dalej nie mam @. Kochałam się bez zabezpieczenia. Stwierdziłam, że co ma być to będzie. @ nie ma, a testy nie wskazują że jestem w ciąży ... Więc czekam na @, a jak w przyszłym tygodniu nie przyjdzie to będę musiała iść do ginka, bo już powoli się martwię czemu to tak długo trwa...
Robilas bete?
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny.
Udało mi się w pierwszym cyklu,płakałam z radości,a kilka dni później-jak beta zaczęła spadać-płakałam z rozpaczy...
Gin mówił,że nic nie widzi...że mam czekać na okres...
Czekałam,czekałam...no i się doczekałam...
Jest dziś...myślałam,ze to będzie jakiś mega ból,mega krwawienie...
A to taki zwyczajny okres...Chociaż momentami boli bardziej...
I teraz mam do Was-specjalistek-pytanie:)
Czy mogę to traktować jako okres i zacząć po nim starania..?
Nie miałam żadnego łyżeczkowania...wszystko jakoś samoistnie...
Ale mówię Wam-zwyczajnie wygląda wszystko jak okres... -
dddodiii - ja chodziłam do dwóch ginek i obie po poronieniu samoistnym kazały odczekać min 3 miesiące. Myślę że decyzja należy do Ciebie, ja odczekałam jakoś 2 @ po poronieniu i przed trzecią zaczynałam starania, a wiem że wielu lekarzy pozwala się starać już nawet po pierwszej @ po poronieniu, pozdrawiam!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
dddodooo - myślę że to jaki będzie okres zależy od zaawansowania ciąży. Ja w pierwszej ciąży miałam bardzo obfity, szczególnie w jednym dniu. Nigdy wcześniej ani później takiego nie miałam - masakra. Natomiast w drugim było już bardziej okresowo ale ciąża też była młodsza.
Podsumowując, sama będziesz wiedziała czy się możesz starać, a większość lekarzy będzie proponowała odczekanie 3-6 miesięcy.
A robiłaś jakieś badania? na przeciwciała? krzepliwość? zespół antyfosfolipidowy itd.? bo czasem trzeba poczekać aż te wszystkie hormony i przeciwciała szalejące się uspokoją chyba... tak gdzieś wyczytałam.
-
nick nieaktualnyMi lekarz mówił,ze niepotrzebne mi będą badania,bo mam tak regularny okres,ze nie widzi potrzeby,jedynie na tarczycę...Ja tam się nie znam...Mi sie to pierwszy raz zdarzyło i starałam sie jeden cykl i od razu się udało.
Gin mówił,ze od razu mogę się starać.Czemu mam czekać 3.sc?Ja byłam ledwo w połowie 5tc-dokladnie 4,4. -
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny!
Ja niestety również do Was dołączam. Właśnie leżę w szpitalu, w poniedziałek mam mieć łyżeczkowanie. to była moja pierwsza ciąża, udało nam się w 1 cyklu i cieszyliśmy się jak nie wiem. Podczas USG na początku 10tc dowiedzieliśmy się, że ciąża obumarła...
Czytanie tak wielu historii tutaj, kiedy po takich przejściach udało się jednak urodzić szczęśliwie, bardzo podniosła mnie na duchu.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
kehlana_miyu wrote:Cześć dziewczyny!
Ja niestety również do Was dołączam. Właśnie leżę w szpitalu, w poniedziałek mam mieć łyżeczkowanie. to była moja pierwsza ciąża, udało nam się w 1 cyklu i cieszyliśmy się jak nie wiem. Podczas USG na początku 10tc dowiedzieliśmy się, że ciąża obumarła...
Czytanie tak wielu historii tutaj, kiedy po takich przejściach udało się jednak urodzić szczęśliwie, bardzo podniosła mnie na duchu.
kochana, przytulam cie mocno.
ja tez mialam zabieg w pierwszej ciąży, bo tabletki nie zalatwily sprawy.
Serce przestalo bic w 9 tygodniu, o czym dowidzialam się na wizycie w tygodniu 11.
zabieg zniosłam dobrze, mimo, że baaaardzo bałam się jak to bedzie wyglądało.
ale strach ma wielkie oczy. dostalam narkozę, obudzilam się już w swoim lozku. nic mnie nie bolało, a po 3 godzinach jak zjadłam i wzięłam antybiotyk moglam już wyjsc ze szpitala. krwawinie tez było mniejsze niz bym się spodziewała. Po tygodniu od zabiegu byłam na usg - wszystko zostało zrobione prawidlowo, nie ma śladu po ciązy i zagnieżdżonym zarodku.
to było najgorsze co mi się w życiu przytrafiło, wyłam jak bóbr, nie wierzyłam, że to się dzieje - jakbym oglądała film.
teraz minęło 3,5 tygodnia i jest duzo lepiej. teraz mysle tylko o tym, że nie dlugo na pewno znow bede w ciąży i wszystko zakonczy się szczęśliwi
tobie także życzę z całego serca żebyś szybko doszła do siebie i zaczęła kolejny rodział kiedy będziesz gotowa. i pytaj lekarzy o wszystko po 10 razy jak nie jestes pewna - niewiedza / niepewność co się bedzie działo jest najgorsza.
caluje
kehlana_miyu lubi tę wiadomość
Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014