Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
Czesc dziewczynki Nie wchodzialam przez te pare dni na forum. Jestem juz po zabiegu. Uspali mnie wiec nic nie czulam. Wszytko trwalo 20 min, pozniej spedzilam 3 godziny w szpitalu i wyszlam na wlasne zadanie. Mowili , ze powinnam zostac do rana pod obserwacja ale ja czulam sie dobrze , wiec nie bylo potrzeby. Na sali byly jeszcze 4 dziewczyny po lyzeczkowaniu... Mialam krwawienie tylko w dniu zabiegu pozniej juz tylko plamienie i zero bolu
Teraz czekamy do pierwszej @ i wracamy do staran
Widze, ze dolaczyly kolejne dziewczyny przykro mi , ze i Wy przez to przeszlyscie
Bubka a ten sluz pewnie oznacza , ze lada moment dostaniesz @ -
nick nieaktualnykasiuleks wrote:Czesc dziewczynki Nie wchodzialam przez te pare dni na forum. Jestem juz po zabiegu. Uspali mnie wiec nic nie czulam. Wszytko trwalo 20 min, pozniej spedzilam 3 godziny w szpitalu i wyszlam na wlasne zadanie. Mowili , ze powinnam zostac do rana pod obserwacja ale ja czulam sie dobrze , wiec nie bylo potrzeby. Na sali byly jeszcze 4 dziewczyny po lyzeczkowaniu... Mialam krwawienie tylko w dniu zabiegu pozniej juz tylko plamienie i zero bolu
Teraz czekamy do pierwszej @ i wracamy do staran
Widze, ze dolaczyly kolejne dziewczyny przykro mi , ze i Wy przez to przeszlyscie
Bubka a ten sluz pewnie oznacza , ze lada moment dostaniesz @
W szpitalu powiedzieli Ci że po pierwszej @ możecie się starać? -
kasiuleks
bardzo się cieszę, że jesteś już "po"
masz z "głowy" teraz tylko będzie już pozytywnie - uwierz w to!
ja też załowałam, że zostałam dobę w szpitalu, niepotrzebnie.
Szalona CZARNA
to widzę że nikt nie ma lekko, też mam brata, mój o 8 lat młodszy, mieszka z rodzicami, nie pracuje mama go utrzymuje zawsze miał 100 razy lepiej odemnie - znam to doskonale:-(
życie jest niesprawiedliwe.
ale podziwiam Cię, za wiarę w lepsze dni, za podejście do życia, ja pracuję nad tym oby tez takie mieć. ja zaś złoszczę się, że przez ponad 3 miesiące byłam w ciąży i mi to odebrano - może to złe podejście do sprawy.
ja mieszkam z babcią, i to ja muszę się nią opiekować, wyprowadziłąm się od rodziców ale tu też są plusy i minusy, a mamie to niepotrzebnie wszystko mówię i to moja życiowa nieporadnośc/pechowość powoduje, że mama wkracza do akcji, ostatnio nawet u mnie w pracy była ze mna na rozmowie u dyrekcji, teraz mam przechlapane ale sama do tego dopuściłam, wiem o tym, muszę sama zabrać się za swoje życie, nie radzić, żalić, lepiej sobie radzić poprostu, a ja ciągle niemogę znaleźć pracy od 8 lat, nawet mama mi rozwozi podania o pracę bo lepiej zna szkoły, jak cokolwiek się dzieje u mnie w małżeństwie to zaraz do niej dzwonię, chyba jeszcze nie odcieliśmy pępowiny.
postaram się to zmienić, ale kiedy nie mówię jej wsztskiego to mam wyrzuty sumienia, a babcia z którą mieszkam wszystko wie lub widzi lub dopytuje(strasznie lubi wszystko wiedzieć)ale nie jest zła i martwi się ciągle o mnie i nas.
to forum wiele mi powiedziało o mnie samej!
mam tu czarno na białym, pisząc o sobie to widzę...że muszę się zmienić.
ps. widzę, że ani ładu ani składu ta moja wypowiedź nie ma.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2015, 16:18
Malina15 lubi tę wiadomość
-
Byłam. Wszystko ładnie się goi, mogę brać się za ćwiczenia. Prawdopodobnie po 2 @ będziemy mieli zielone światło Według niego dużo dało to, że sama musiałam urodzić Maleństwo i przy czyszczeniu lekarz nie naruszył tak bardzo macicy
-
nick nieaktualny
-
Aleksandra1988 wrote:Mysiu a co na to ginekolog Twój? Czy po pierwszej@ byłaś na usg i swojego ginekologa? Kiedy pozwolił Ci ja starania? To on powiedział że po drugiej @ możecie?
Byłam po 1 @ na wizycie i wszystko pięknie- endometrium 10 mm, stan jak przed ciążą. Gin powiedział, że im wcześniej zaczniemy starania tym lepiej. Moglibyśmy zacząć już po pierwszej @, ale zaczekamy do drugiej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2015, 19:01
-
chciałabym w czwartek ide do gina prywatnie sprawdzić czy wszystko ok i jak potwierdzi że dobrze to już wreszcie będę mogła się zabrać za męża. Czekam na pierwszą @ i chcę od razu zaczynać starania. Uważam że nie ma co czekać
-
nick nieaktualnyMysia 15 wrote:Byłam po 1 @ na wizycie i wszystko pięknie- endometrium 10 mm, stan jak przed ciążą. Gin powiedział, że im wcześniej zaczniemy starania tym lepiej. Moglibyśmy zacząć już po pierwszej @, ale zaczekamy do drugiej.
Ale jak ją ją dostane to czekam aż się skończy i lecę na usg do mojej ginekolog czy u mnie endomedrium się odbudowało i czy jest wszystko okMysia 15 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnykierzynka wrote:chciałabym w czwartek ide do gina prywatnie sprawdzić czy wszystko ok i jak potwierdzi że dobrze to już wreszcie będę mogła się zabrać za męża. Czekam na pierwszą @ i chcę od razu zaczynać starania. Uważam że nie ma co czekać
Ja też tak myślę
Mam nadzieję że tym razem się uda -
nick nieaktualnykierzynka wrote:ja myślę że nie ma co czekać
niektóre kobiety nawet pierwszej @ nie doczekają i też im się uda donosić ciążę i urodzić zdrowe dziecko
Niby doktor w szpitalu powiedział mi, że są dwie szkoły, jedna że można po 1 @, a druga po 3 miesiącach. Ogólnie największa płodność i największe prawdopodobieństwo donoszenia zdrowej ciąży.
Pokazywali w szpitalu mi nawet taki artykuł tu jest nie ten sam, który ja widziałam ale podobny:
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/poronilas-nie -zwlekaj-z-kolejna-ciaza/315vc
Niby w tym artykule jest napisane: "Kobiety, które poroniły, powinny postarać się o dziecko w ciągu najbliższych miesięcy, zamiast czekać pół roku, jak do tej pory zalecała Światowa Organizacja Zdrowia.
Według autorów badań, których wyniki opublikowano w piśmie "British Medical Journal", kobiety, które zaszły w ciążę w ciągu sześciu miesięcy po pierwszym poronieniu, mają większe szanse na pomyślny przebieg kolejnej ciąży. Ryzyko utraty drugiego dziecka jest u nich mniejsze niż w przypadku kobiet, które odkładają zajście w kolejną ciążę na sześć do dwunastu miesięcy po poronieniu."Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2015, 21:00
-
Mój lekarz niby już po pierwszej @ na kontrolnej wizycie w grudniu to było ok 5 tygodni od zabiegu łyżeczkowania powiedział, że wszystko już jest ok, ale że lepiej odczekać jeszcze minimum jedną @ a najlepiej dwie@. Być może spowodowane było to tym, że Aniołek zmarł w 16 tygodniu i musiałam przejść fazę porodu i potem zabieg łyżeczkowania. Dostałam tabletki rozszerzające macicę aby jej mechanicznie nie trzeba było otwierać. Koleżanka która ze mną leżała poroniła w 8 tygodniu i dostała zielone światło od lekarza już po 1@. Myślę, że każda sytuacja jest inna tak jak inny jest organizm. Ja byłam już dalej z ciążą. Po porodzie i zabiegu dwie doby po ... dostałam nawału mlecznego w nocy co zszokowało mnie przede wszystkim i moje mamy. Lekarz wspominał, że może najść mi mleko i dał mi tabletki na wszelki wypadek, żeby zatrzymać proces laktacji. Wy też miałyście mleko ? Ból niesamowity. Najgorsze było to, że nie można było ściągać tego mleka żeby nie pobudzić bardziej cały proces.
Po tabletkach, które miałam nie czułam się za dobrze, ale bez nich nie dałoby rady. Piersi jak balony twarde i wielkie. Kapusta na okłady i bandażowanie. Stare dobre metody też pomogły.
-
Szalona CZARNA miałam ten sam problem z laktacją... Ból był straszny. Drugiego dnia się wkurzyłam, ze świeczkami w oczach masowałam cycki i ściągnęłam troszkę. Od tamtej pory mam spokój.
Mój gin powiedział wczoraj, że prawdopodobnie po 2 @ będziemy mieli zielone światło, bo przez to że sama rodziłam, lekarz nie naruszył tak bardzo szyjki i macicy.