Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
Miriam!!! super!! gratuluję! cieszę się z Tobą.
rabarbarko przykro mi że Ciebie też to spotkało. Wiem co czujesz. To chore ze w w szpitalu leżałaś z ciężarną!? przecież to zakrawa na znęcanie się nad poszkodowaną matką! jestem oburzona. ja n a szczęście leżałam sama i dzięki temu w miarę szybko doszłam do siebie.... choć to i tak na wyrost powiedziane bo nadal mi źle
dziewczyny trzymajmy się razem będzie dobrze!
a włąśnie pocieszenia w stylu "jestes młoda, macie czas" to pic na wodę, bo to przeciez nie o to chodzi a o poczucie straty - żałobę do której mamy prawo.rabarbarka lubi tę wiadomość
-
Nezumi mnie również przykro z powodu Twojej straty:( Powiedz mi, ile Twój lekarz kazał Ci odczekać zanim zaczniecie się ponownie starać o maleństwo? Ja otrzymałam sprzeczne informacje i już sama nie wiem... Trochę mnie przeraża ten długi okres oczekiwania. Chyba najlepiej by zrobiło szybkie ponowne zafasolkowanie, bo wbrew temu co mi mówią "pocieszyciele" wcale nie mam aż tak duuużo czasu. Oboje z mężem zawsze chcieliśmy mieć dużą rodzinę. A latka lecą...
Najpierw prawie rok starań, później kilka tygodni radości a teraz czuje się jakbym się zderzyła z pociągiem.
Sciskam Was wszystkie dzielne kobietki i dziękuję Wam za wsparcie:) -
moniaak wrote:witaj rabarbarka..bardzo mi przykro z powodu Twojej straty..a co do kolejnych starań to myślę, że za jakiś czas powinnaś zrobić USG..sprawdzić czy wszystko się ładnie zagoiło..często organizm jest szybciej gotowy niż "głowa"...
Tak zrobię. Z jednej strony chciałabym jak najszybciej móc zacząć próbować, a z drugiej oczywiście najważniejsze jest, żeby dzidzia była bezpieczna. Nie wiem jakbym przeżyła drugi raz ten koszmar. -
Laura88 wrote:Witam Kobietki:)
Ponieważ jestem tutaj praktycznie nowa, mam pytanie do dziewczyn,które są po stracie znowu w ciąży. Jak długo starałyście się o kolejnego dzidziusia? pozdrowienia dla wszystkich starających i oczekujących:)
Po pierwszej stracie staraliśmy się pół roku, a po drugiej rok.Mama najcudowniejszych skarbów -
Laura88 wrote:Witam Kobietki:)
Ponieważ jestem tutaj praktycznie nowa, mam pytanie do dziewczyn,które są po stracie znowu w ciąży. Jak długo starałyście się o kolejnego dzidziusia? pozdrowienia dla wszystkich starających i oczekujących:)
Po pierwszej stracie 10 miesięcy, po drugiej 0 miesięcy Udało się od razu w cyklu po poronieniumychowe lubi tę wiadomość
-
rabarbarko mi lekarz kazał czekać trzy miesiące przepisał nawet tabletki antykoncepcyjne na ten okres. Ale szczerze mówiąc to współżyjemy z mężem bez zabezpieczenia, pierwszej miesiączki po poronieniu jeszcze nie było (ma się pojawić na dniach).
rabarbarka lubi tę wiadomość
-
nezumi wrote:rabarbarko mi lekarz kazał czekać trzy miesiące przepisał nawet tabletki antykoncepcyjne na ten okres. Ale szczerze mówiąc to współżyjemy z mężem bez zabezpieczenia, pierwszej miesiączki po poronieniu jeszcze nie było (ma się pojawić na dniach).
Mnie jeden lekarz też powiedział, że ZALECA odczekać ze staraniami 3 miesiące od zabiegu... chyba że wcześniej będę gotowa psychicznie a drugi powiedział, że pierwsza miesiączka powinna się pojawić za 4-7 tygodni, kolejne cykle mogą być nieregularne i dopiero, kiedy miną 3 cykle zbliżone długością, obfitością krwawienia idt do tych sprzed ciązy to dostajemy zielone światło, bo śluzówka musi się zregenerować Idąc tym tokiem rozumowania to zielone światło może się dla nas zapalić nawet za pół roku albo i dłużej... -
nick nieaktualnyWitam
dokładnie lekarze różnie mówią ale mi lekarka powiedziała żeby odczekać 2 cykle i można działać. Mojej przyjaciółce w PL lekarka kazała czekać pół roku! Ja uważam że pół roku to przesada. A ja na razie sobie odpuszczam. Psychicznie nie jestem gotowa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2013, 17:49
-
hej:) dziękuję bardzo za odpowiedź na moje pytanie:) słyszałam plotki,że po stracie łatwiej zaciążyć, ale to tylko plotki...Minęło już pół roku od zabiegu. Po waszych wpisach , zdałam sobie sprawę , że trzeba cierpliwie czekać..
A co do czasu odczekania ze staraniem, to jak pisałam wcześniej lekarka poradziła mi dwa cykle odczekać, jednak od razu chciałam zacząć starania, i nie zabezpieczaliśmy się.. wszystko zależy od psychiki. Ważne jednak jest także zdrowie fizyczne, 14 dni po zabiegu byłam na usg zobaczyć czy się wszystko wygoiło. Na pewno jest to bardzo ważne. Pozdrowienia
-
Antosia79 wrote:Dziewczynki, piszę do Was ku przestrodze. Oglądałam dzisiaj wykresy i zauważyłam że niektóre staraczki zażywają po owulacji żurawinę, którą może doprowadzić do poronienia.
Podobnie jak ibuprom, owoce jałowca i wbrew powszechnej opinii herbatka z liści maliny, którą podobno często piją ciężarne... Dowiedziałam się tego przy okazji mojego poronienia Na szczęście u mnie to nie mogło być przyczyną, bo wyrzuty sumienia by mnie zjadły. -
Antosia79 wrote:Dziewczynki, piszę do Was ku przestrodze. Oglądałam dzisiaj wykresy i zauważyłam że niektóre staraczki zażywają po owulacji żurawinę, którą może doprowadzić do poronienia.
Antosia a skąd masz taką informację? Możesz to poprzeć jakimś linkiem, albo lekarzem (tylko nie jakimś konowałem jakich nie brakuje ).
Tutaj zupełnie coś innego na temat żurawiny w ciąży twierdzą:
http://parenting.pl/portal/zurawina-w-ciazy
A ja jak miałam zapalenie pęcherza i było podejrzenie, że mogę być w ciąży, dostałam zalecenie m.in. jedzenia dużej ilości żurawiny i wcinałam ją na kilogramy (dwóch lekarzy mi to potwierdziło). Teraz jestem w 11 tygodniu ciąży, a wczoraj na usg moje dziecię miało się nad wyraz dobrze
Dzisiaj trafiłam też na witaminy których skład zawiera żurawinę: Vita-Min MAMA witaminy dla kobiet w ciąży i karmiących OLIMP.
Jestem po dwóch poronieniach (akurat przyczyna była inna niż jakieś zioła, herbatki itp.) i nigdy nie spotkałam się, że żurawina szkodzi. Dlatego wdzięczna będę jak dasz nam źródło tych informacji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2013, 21:45
mychowe lubi tę wiadomość
Mama najcudowniejszych skarbów -
Teraz rozumiem Miriam i pozostałe dziewczyny. Właśnie zrobiłam test i wyszły 2 kreseczki (2 bladziutka). I po prostu ogarnnął mnie wielki strach!!!!!!!! Nie ma tej radości tzn. cieszę się, ale przede wszystkim czuję STRACH. Tym bardziej, że temp. mi spada.
-
nick nieaktualny
-
aphrodita wrote:Teraz rozumiem Miriam i pozostałe dziewczyny. Właśnie zrobiłam test i wyszły 2 kreseczki (2 bladziutka). I po prostu ogarnnął mnie wielki strach!!!!!!!! Nie ma tej radości tzn. cieszę się, ale przede wszystkim czuję STRACH. Tym bardziej, że temp. mi spada.
Będzie dobrze:) Myśl pozytywnie i nie czytaj za dużo internet dla ciężarnych na prawdę w niektórych przypadkach powinien być zakazany...
Trzymam kciuki!