Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
Micia wrote:Hej dziewczyny, dawno mnie tu nie było.
W marcu 2014r. poroniłam - było to poronienie zatrzymana, a więc nie obyło się bez zabiegu. Później 3 miesiące przerwy w staraniach. Po ostatnim 7 cyklu bezowocnych starań zakupiłam testy owulacyjne oraz zioła na mieszankę O. Sroki, miałam nadzieję, że one pomogą. Testów miałam tylko 5 sztuk wykorzystałam wszystkie i owulacji nie wykryły więc się poddałam i doszłam do wniosku, że czas na trochę odpuścić ze staraniami. I gdy moja głowa "odpuściła" nagle miesiączka mi się spóźniła 7 dni ale żadnych innych objawów nie miałam. Postanowiłam zrobić test ciążowy chociaż się nie spodziewałam dwóch kresek, a jednak je zobaczyłam . Badanie beta HCG również wykazało, że jestem w ciąży 5 tc. Wierzę, że tym razem mi się uda zostać szczęśliwą mamą.
Wcześniej czytała, że należy odpuścić a samo przyjdzie, ale jakoś nie potrafiłam.
Dziewczyny życzę Wam szybkiego zafasolkowania. I najważniejsze wyluzować,a jak się nie da to troszkę winka i do dzieła
GRATULUJĘ! Tym razem na pewno wszystko będzie dobrze!Aleksandra1988, unadarcy, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCześć dziewuszki!!
Aleksandra1988 nie odetniesz się nigdy od jego rodziny, każda taka próba skończy się źle. To jest jego (teraz już też Twoja) rodzina i zawsze będzie, cokolwiek by się nie działo. Po pierwsze akceptacja sytuacji, oni tacy są i tacy będą. Po drugie bardzo poważna rozmowa z mężem, niekoniecznie przez niego zrozumiana...niestety. Ale tego etapu nie da się przeskoczyć. Po trzecie ustalenie "widzeń". Twoi rodzice będą najlepszymi dziadkami dla Waszego dziecka, ale pamiętaj że będzie miało prawo do dziadków od strony taty. Widzenia 2 razy w roku, w jedne święta (w te które lubisz mniej), a drugie rezerwowe - jak wypadną jakieś chrzciny, roczki, komunie, bierzmowania... Sytuacja będzie jasna.... a z czasem wszyscy się do tego przyzwyczają.
Rozwiązanie z życia wzięte, działa.
Micia trzymamy kciuki. Uwielbiam jak dziewczyny piszą że się im udało...na nowo rodzi się we mnie nadzieja że będzie dobrze Więcej takich postów!!
Udanego dnia wszystkim!!
Aleksandra1988, Szalona CZARNA, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykierzynka wrote:Aleksandra ja swojemu mówię że nie mam ochoty i nie jadę wiec myślałam że i u Ciebie to zadziała
Bree lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMonkey wrote:Cześć
Micia: serdeczne gratulacje! Niech fasolka zdrowo rośnie
Aleksandra: to może powiedź mu to co wymyśliłaś o tej ewentualnej ciąży.
Sorki, nie ewentualnej a wielce prawdopodobnej
No i przede wszystkim teraz jakbym zaszła w ciążę i dostała L4 to nie muszę się martwić o kasę, a jak nie zajdę to muszę szukać nowej pracy a nie znajdę jej z dnia na dzień poza tym musiałaby być to umowa o pracę na co najmniej 2 lata czyli to wszystko po dodaniu równa się koniec starań na nie wiadomo ile. Niestety taka sytuacja. Mam kredyt hipoteczny, duży kredyt na remont który niedawno wzięliśmy, więc mąż nie będzie w stanie mnie utrzymać i dziecka nie w najbliższym czasieunadarcy, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny przejrzałam właśnie mój kalendarz z zeszłego roku, bo w nim wszystko notowałam łącznie z testami owulacyjnymi i testami ciążowymi, które wykonywałam i pisałam tam jaki był wynik testu.
Ciążowy miałam pozytywny 6 grudnia - w mikołajki i to była leciutka kreseczka. A termin @ miałam wtedy na 7 grudnia, czyli pozytywny wyszedł dzień przed @.
6 grudnia - blada druga kreska
7 grudnia - blada druga kreska
8 grudnia - minimalnie ciemniejsza druga kreska
10 grudnia - nie robiłam testu
11 grudnia - druga kreska jasna ale widoczna
12 grudnia - nie robiłam testu
13 grudnia - druga kreska troszkę jaśniejsza od kontrolnej
16 grudnia - wizyta u ginekologa, na usg widoczny pęcherzyk ciążowyBree lubi tę wiadomość
-
Aleksandra1988 wiem że Ci ciezko... tzn domyślam się ujmę to tak. Najlepszym lekarstwem będzie dla Ciebie zmierzenie się z tym wszytskim własnie teraz kiedy niestety straciliście maleństwo a reszta rodziny Twojego męża zaplanowała teraz akurat chrzest. Pokaż im że jesteś silna!! Rób to dla swojego przyszłego maleństwa. Pokaż że trzeba walczyć w życiu nie uciekać. Ja też bałam się konfrontacji z siostra mojego taty... Urodziła 13 stycznia corke dokładnie dwa miesiące po tym kiedy ja miałam poród mojego maleństwa. Przyjmował jej córke lekarz który przyjmował moje martwe maleństwo. Wiem kochana, ze to skrajnie dwie różne sytuacje. Ale rozumiem Twój ból w sercu cała sytuacją... Nie możesz się poddać. Nikt nie zabierze Ci niestety tego co się wydarzyło w Twoim życiu. Ale jak mawia moja przyjaciółka, która też straciła dziecko. W życiu należy pogodzić i zaakceptować każda rzecz która nas spotyka. nie wymażemy z pamięci nic. To że straciłyśmy dzieci nie świadczy o tym, że jesteśmy gorsze.
Jesteś osobą teraz już inną niż wcześniej. Bogatszą niestety w nowe doświadczenie. Inni tego nie zrozumieją nigdy. Nie możemy nawet od nikogo tego wymagać. Bo to nie ma sensu. Ja o tym z nikim nie rozmawiam oprócz mego meża, naszych mam i mojej przyjaciółki. Reszta wie na poczatku unikali mnie - jakbym była trędowatą co mnie śmieszyło powiem szczerze bo zauważyłam jak ludzie są małostkowi. Lubią sensacje... do którego lekarza chodziła... nie pomógł jej. Hmmm .... mój lekarz ocalił moją psychikę a raczej jej resztki. Ale to długa historia. Ale ludzie lubią pierdoły. szkoda tylko ze w Twoim przypadku rodzina męża jest jaka jest. Nie zmienisz tego. Pamiętaj. Akceptacja stanu rzeczy. Mąż jest Twoją podstawową rodziną. Wy jesteście najważniejsi!Aleksandra1988, unadarcy, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAleksandra1988 nie łam się! Uda się, zobaczysz!
A jak nie to w następnym cyklu się uda! Żadnej pracy nie będziesz szukać, nie masz znajomych którzy mają firmę? Zatrudnią Cię, 3 razy opłacisz zusy, po 3 miesiącach złożysz L4 i pieniądze będą Nie martw się na zapas!!
U mnie 32dc i @ nie ma, albo mi się cykl rozregulował albo ... nie testuje, dam się zaskoczyćAleksandra1988, Monkey, Bree lubią tę wiadomość
-
Aleksandra 1988 też mam z męzem kredyt hipoteczny i niestety mój mąż też nie da sam rady utrzymać mnie dziecka domu i całej reszty. Takie czasy taki kraj ...
Aleksandra1988, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySzalona CZARNA wrote:Aleksandra1988 wiem że Ci ciezko... tzn domyślam się ujmę to tak. Najlepszym lekarstwem będzie dla Ciebie zmierzenie się z tym wszytskim własnie teraz kiedy niestety straciliście maleństwo a reszta rodziny Twojego męża zaplanowała teraz akurat chrzest. Pokaż im że jesteś silna!! Rób to dla swojego przyszłego maleństwa. Pokaż że trzeba walczyć w życiu nie uciekać. Ja też bałam się konfrontacji z siostra mojego taty... Urodziła 13 stycznia corke dokładnie dwa miesiące po tym kiedy ja miałam poród mojego maleństwa. Przyjmował jej córke lekarz który przyjmował moje martwe maleństwo. Wiem kochana, ze to skrajnie dwie różne sytuacje. Ale rozumiem Twój ból w sercu cała sytuacją... Nie możesz się poddać. Nikt nie zabierze Ci niestety tego co się wydarzyło w Twoim życiu. Ale jak mawia moja przyjaciółka, która też straciła dziecko. W życiu należy pogodzić i zaakceptować każda rzecz która nas spotyka. nie wymażemy z pamięci nic. To że straciłyśmy dzieci nie świadczy o tym, że jesteśmy gorsze.
Jesteś osobą teraz już inną niż wcześniej. Bogatszą niestety w nowe doświadczenie. Inni tego nie zrozumieją nigdy. Nie możemy nawet od nikogo tego wymagać. Bo to nie ma sensu. Ja o tym z nikim nie rozmawiam oprócz mego meża, naszych mam i mojej przyjaciółki. Reszta wie na poczatku unikali mnie - jakbym była trędowatą co mnie śmieszyło powiem szczerze bo zauważyłam jak ludzie są małostkowi. Lubią sensacje... do którego lekarza chodziła... nie pomógł jej. Hmmm .... mój lekarz ocalił moją psychikę a raczej jej resztki. Ale to długa historia. Ale ludzie lubią pierdoły. szkoda tylko ze w Twoim przypadku rodzina męża jest jaka jest. Nie zmienisz tego. Pamiętaj. Akceptacja stanu rzeczy. Mąż jest Twoją podstawową rodziną. Wy jesteście najważniejsi!Bree lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyunadarcy wrote:Aleksandra1988 nie łam się! Uda się, zobaczysz!
A jak nie to w następnym cyklu się uda! Żadnej pracy nie będziesz szukać, nie masz znajomych którzy mają firmę? Zatrudnią Cię, 3 razy opłacisz zusy, po 3 miesiącach złożysz L4 i pieniądze będą Nie martw się na zapas!!
U mnie 32dc i @ nie ma, albo mi się cykl rozregulował albo ... nie testuje, dam się zaskoczyć
ja jestem od listopada na L4unadarcy, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny