Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja właśnie nie wiem co mam począć... ja poroniłam w 21 tygodniu ciąży, i nie wiem czy mam robić te wszystkie badania? U mnie badania były jak to ginekolodzy określali rewelacyjne. U mojej córki wykryli wadę nerek i one przestały pracować . Natomiast jeżeli chodzi o mnie to wszystko było ok. Wstępne badania amniopunkcji nie wykazały abyśmy z mężem mieli jakieś wady czy coś w tym stylu. Teraz już krwawienie po łyżeczkowaniu minęło nawet już plamienia się skończyły, idę na kontrolę do ginekologa za tydzień czy wszystko na pewno dobrze się zagoiło itp. Czuję, jeszcze bardziej że jestem gotowa zostać mamą, i pragnę mieć dziecko ( czuje to po prostu całą sobą) chociaż wiem, że będę miała ogromny lęk ( to jest nieuniknione, nie da się przecież oszukiwać tego wszystkiego) ale gryzę się z myślami czy aby nie zrobić np. badania kariotypu, albo tych innych, które są zalecana zwłaszcza przy częstych poronieniach we wczesnej ciąży...
-
a... i jak to wygląda? mam iść do ginekologa na NFZ w razie tych wszystkich badań? Jak to wygląda od strony praktycznej?
i jeszcze takie pytanko. Chodzi mi o kolejne ciąże u kobiet, które miały podobną sytuację co ja. Jak wyglądały kolejne ciąże czy starania się o dziecko , kiedy wszystko było dobrze jeżeli chodzi o organizm kobiety.. a coś poszło nie tak na jakimś etapie ciąży z maleństwem w późniejszym etapie ciąży... czy zostałyście szczęśliwymi mamami, czy miałyście jakieś komplikacje przy kolejnych ciążach? Jak sobie radziłyście psychicznie będąc w kolejnej ciąży ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2014, 18:08
-
mala_mi wrote:Chciałabym rozwiać Wasze obawy i wątpliwości odnośnie kolejnych starań opisując w skrócie moją historię.
Zabieg miałam w połowie września w 8tc (zarodek obumarł w 6tc, nie poroniłam samoistnie). Ten cykl zaraz po też był bardzo "rozjechany", organizm wracał do równowagi dość długo, temperatura praktycznie cały cykl była na niskim poziomie pierwszej fazy. Na pierwszą @ czekałam niecierpliwe 56 dni. Ten czas wykorzystałam na zrobienie wszelkich możliwych badań, które nie wykryły żadnych chorób, wad czy przeciwciał. A potem pierwszy okres okazał się ostatnim Zaczynam właśnie drugi trymestr ciąży, maluch jest zdrowy. Strach o dziecko jest spory, ale nauczyłam się nad nim panować. Niecierpliwie odliczam dni do sierpnia.
Tak jak wcześniej napisała Miriam: trzeba walczyć o swoje szczęście
Mam nadzieję, że i Wam się uda. Trzymam za Was kciuki
Oj kochana Twoja wypowiedz jest bardzo pocieszająca:) Serdecznie Ci gratuluje że udało się tak syzbko i życze spokojnej zdrowej donoszonej ciąży:) Ja drugi cykl starań, w piątek będę robić test, w pierwszym cyklu mi się nie udało i tak sie bije w głowę czemu mając nadzieję na ten szczęśliwy cykl
mala_mi lubi tę wiadomość
enopka -
a powiedz mi ewelcia co oni rozumieją mówiąc pierwsza @ bo np ja ja zadzwoniłam do mojego gina że hcg spada (bo nie miałam zabiegu) i że dostałam krwawienia to stwierdził że to w takim razie miesiączka i mam się do niego zgłosić jak się skończy i nie wiem czy mam czekać czy mogę się w tym cyklu starać nie chcę mu już głowy zawracać bo dosyć do niego wydzwaniałam wcześniej wizytę mam na 24 ale to już po dniach płodnych psychicznie już doszłam do siebie ale czy fizycznie .
-
dynamiczna wrote:a powiedz mi ewelcia co oni rozumieją mówiąc pierwsza @ bo np ja ja zadzwoniłam do mojego gina że hcg spada (bo nie miałam zabiegu) i że dostałam krwawienia to stwierdził że to w takim razie miesiączka i mam się do niego zgłosić jak się skończy i nie wiem czy mam czekać czy mogę się w tym cyklu starać nie chcę mu już głowy zawracać bo dosyć do niego wydzwaniałam wcześniej wizytę mam na 24 ale to już po dniach płodnych psychicznie już doszłam do siebie ale czy fizycznie .
-
ja byłam badać we czwartek było 45 a w sobotę już 15 teraz krwawienie już ustało temperatura w normie ja przyjęłam że specjalnie starać się nie będę ale i zabezpieczać niekoniecznie zresztą ostatnio trafiłam na taki artykuł o badaniach nad kobietami z poronieniem samoistnym z których jednoznacznie wynikało że nie ma na co czekać i jak organizm będzie gotowy na ciążę to w nią zajdzie a jak nie to po prostu nie uda się i tylko . zobaczymy co ma być to i tak będzie tego nie zmienimy .
Ewelcia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWiele zależy od tego jak przebiegło poronienie, w jakim czasie... Ja straciłam swoje maleństwo 2 tygodnie temu, cykl normuje się, jestem kobieta która wsłuchuje się w swój organizm i myślę, że znam go na tyle, aby pewne rzeczy stwierdzić. Ja zaczynam starania od razu, medycznie nie ma żadnych przeciwwskazań, najważniejsza jest psychika. Powiem tak strach przy kolejnej ciąży będzie czymś zupełnie naturalnym i nie ważne czy zajdzie się w nią po miesiącu od poronienia czy po roku... Przeżycia i wspomnienia związane z poronieniem wrócą jak bumerang, bo jest to przeżycie które zostawia bardzo wyraźny ślad w psychice. Konsultowałam wszystko z lekarzem i dodam że jest to lekarz z ogromnym doświadczeniem- pisałam o tym już w innym wątku... Jego zdaniem czekanie 3 mies pól roku rok- nie ma żadnego poparcia medycznego ( chyba że była to późna ciąża, był ciężki zabieg, uszkodzenia macicy itp...). Jeśli kobieta czuje się gotowa psychicznie i pragnie dziecka można starać się od razu, organizm i natura i tak same zdecydują kiedy to nastąpi. Badania i statystyki pokazują, że kobiety które zaszły w ciąże niedługo po poronieniu rodzą tak samo zdrowe dzieci jak te które czekały pół roku czy rok. Ja z mojej strony poradzę Wam wsłuchajcie się w swój organizm, zastanówcie się czego najbardziej pragniecie, na co jesteście gotowe psychicznie, porozmawiajcie z partnerem ponieważ on też powinien decydować, nie tylko my jako kobiety cierpimy... Ja wiem i nawet mój lekarz mi to podszepnął na wizycie kontrolnej że dla mnie najlepszym lekarstwem będzie mały różowy bobas na rękach, ja tak czuję i do tego będę bezzwłocznie dążyć. A Wy nie oglądajcie się na opinie innych dziewczyn, róbcie tak jak czujecie! Każda z nas jest inna, każdy organizm jest inny i przeżycie poronienia i sama ciąża jest kwestią bardzo indywidualną...
yourself, Gwiazdeczka27, Ewelcia, inuzia, mala1407 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie!! Jestem tu nowa, w listopadzie w 9 tyg. straciłam swoją pierwszą długo oczekiwaną kruszynkę- z mężem staraliśmy się rok. Byłam taka szczęśliwa gdy @ nie pojawiła się w terminie a na teście zobaczyłam dwie cudowne kreseczki .Po 5 dniach w szpitalu lekarze zdecydowali się na zabieg, wcześniej dostawałam tabletki. Po styczniowej wizycie u gin. dostaliśmy zielone światło na ponowne staranie się o fasolkę, czyli odczekałam 2 @. termin @ mam na 14.II. czyli za dwa dni, niestety nie mam objawów ciąży, w sobotę czyli w 23dc zrobiłam test ciążowy wynik negatywny:(. Bardzo boję się, że na kolejną fasolkę będę czekać znowu tak długo.
-
Ania1704 wrote:Witajcie!! Jestem tu nowa, w listopadzie w 9 tyg. straciłam swoją pierwszą długo oczekiwaną kruszynkę- z mężem staraliśmy się rok. Byłam taka szczęśliwa gdy @ nie pojawiła się w terminie a na teście zobaczyłam dwie cudowne kreseczki .Po 5 dniach w szpitalu lekarze zdecydowali się na zabieg, wcześniej dostawałam tabletki. Po styczniowej wizycie u gin. dostaliśmy zielone światło na ponowne staranie się o fasolkę, czyli odczekałam 2 @. termin @ mam na 14.II. czyli za dwa dni, niestety nie mam objawów ciąży, w sobotę czyli w 23dc zrobiłam test ciążowy wynik negatywny:(. Bardzo boję się, że na kolejną fasolkę będę czekać znowu tak długo.Jeżeli szczęście nie przyszło jeszcze do Ciebie to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami.
-
nick nieaktualny
-
eh a ja z kolei dziewczyny czekam na tą pierwszą @ po poronieniu i nie mogę się doczekać, żeby móc już zacząć starać się o dzidziusia. Ale mam takie fale różnego rodzaju myśli.. z jednej strony bardzo chcę, czuje że jestem gotowa a z drugiej przypomina mi się piekło przez które przeszłam i pojawia się strach. Mam nadzieję, że po zabiegu łyżeczkowania nie zmieni mi się cały cykl miesiączkowy, zawsze miałam regularne co 28 dni. Ale też słyszałam, że często po zabiegu właśnie to napięcie przedmiesiączkowe ustępuje. Przynajmniej to na dobre wyjdzie mężowi, nie będzie się przy mnie bał wysiedzieć
-
nick nieaktualny