Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
witam Was,
pisze po to abyście dopytały dokładnie swoich lekarzy co do nospy. Dlaczego? jestem w 14 tc i dwa razy zdążyłam odwiedzić szpital w związku z plamieniami czystą krwią. od początku biorę duphaston dopiero wczoraj zmniejszyłam dawkę z 3 na 2,5. Lekarz kategorycznie zabronił mi brać nospe ze wzgledu na to ze rozluźnia mięśnie macicy. Zdaję sobie sprawę że każda ciąża jest inna ale pisze zapobiegawczo. Życzę Wam wszystkiego dobrego:* -
Jak tak czytam wasze posty , to coraz bardziej pragnę maluszka , co raz bardziej chcę nosić pod serduszkiem dzieciętko... eh w najbliższych dniach owulacja , ale z jednej strony boję się...
-
kurcze ja pierwsze słyszę, w pierwszej ciaży miałam skurcze macicy przed poronieniem dawali mi no spe i fenoterol... alę jak będę na wizycie na pewno zapytam
-
nick nieaktualnyjuicca strach pozostanie na pewno na zawsze ... ja miesiąc temu poroniłam a już chce się starać o fasokle to nie tak że nie pamiętam o mojej Lily ale chęć posiadania dziecka jest silniejsza mój M powiedział że zwariowałam czuje że jestem psychicznie gotowa wiec @ przyszła dziś a po zaczynam starania
caffe lubi tę wiadomość
-
tez bardzo pragnę się starać, i cały czas pamiętam o moich aniołkach, Moje Anioły Stróże
Zaczyna mi sie druga faza pierwszego cyklu po poronieniu,
Życzę Ci Miriam owocnego cyklu :*
Miriam, caffe lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Blueberry a jak będziesz na wizycie zapytasz czy można brac luteinę po owulacji ? z góry dzięki
a jak się czujesz??
blueberry lubi tę wiadomość
-
Juicca zapiszę sobie żeby nie zapomnieć i zapytam
Teraz już czuję się ogólnie ok. Rano miałam naprawdę ostry ból, myślałam, że to koniec. Ale przeszło i od tamtej pory tylko co jakiś czas czuję ciągnięcie na dole, ale jakby coraz rzadziej i mniej intensywniej. Czasem jak wstaję z krzesła zbyt gwałtownie to mnie chwilę kłuje ale po chwili przechodzi. Jutro idę na tą betę, ciekawe jaki będzie wynik... -
No to strasznie długo musisz czekać na wynik, a nie będziesz powtarzać badania po 24 godzinach?
Ale super, że wam się udało tak szybciutko, kurczę ściskam mocno żeby wszystko było dobrze i żebyś za 9 miesięcy mogła trzymać swoje maleństwo w ramionach :*Miriam, blueberry lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja nie wiem, to jakaś dzika przychodnia Taki późny gomułka, wczesny gierek... Dostałam skierowanie na bete od lekarki tylko na jedno badanie. Pójdę we wtorek. Zobaczę co mi ciekawego powie. Jeżeli się okaże, że to na 100 % ciąża to zwijam się stamtąd do swojej poradni. U mnie jest po pierwsze 10 min spacerem od domu (a tam mam 14 km), po drugie nowoczesny gabinet z usg, po trzecie wszyscy lekarze mają dużo lepsze opinie niż z tamtej przychodni.
-
Miriam, dziękuję kochani jesteście!!! Czuję się bardzo dobrze. Ale z tym udało się to bym poczekała jeszcze do wtorku Ale jestem dobrej myśli i jakoś mnie ten duphaston uspokoił. Jakoś tak nie mam żadnych obaw, nie wiem czemu Pozdrawiam Ciebie i Twojego M i ściskam za Was ciągle mocnoooo kciuki :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2013, 18:38
Miriam lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Na razie nic ciekawego nie wiem. Mam skierowanie na USG za tydzień w czwartek. Z bety, którą robiłam 04 kwietnia (6 dni po spodziewanej miesiączce) wyszło 1020 ml/Ul gdzie u nich normy dla 4 tygodniowej ciąży są wyższe bo zaczynają się bodajże od 1200. Nie mam tego wyniku, tylko zerkałam wczoraj u niej na biurku, a leżało do góry nogami dlatego piszę bodajże. Ona coś pod nosem mruczała o zatrzymaniu. Czyli, że może ciąża się nie rozwija? Nie wiem. Na koniec powiedziała żeby się nie stresować. Dała mi duphastonu zapas do następnej wizyty (23.04). Juicca przepraszam zapomniałam zapytać o luteinę Ale ta wizyta była tak okropna, ta baba od progu na mnie krzyczała, bo się spóźniłam. Znaczy miałam być przed 12 a przyszłam punktualnie, bo mąż zapomniał zatankować i musieliśmy zajechać na stację, bo mieliśmy przejechane 50 km na rezerwie A ta baba potraktowała mnie okropnie, cała wizyta była strasznie nie przyjemna, a nadmienię, że o 12 było zakładanie karty ciąży, ważenie itd. a i tak czekałam później prawie godzinę na korytarzu na wizytę. I to wszystko moja wina bo byłam 5 minut za późno A na wizycie ta lekarka jeszcze na pielęgniarkę się wydarła, że po co mi kartę ciąży zakładała jak tu jeszcze nic nie wiadomo, że to za wcześnie. Nie jest miło słyszeć takie rzeczy z ust lekarza. To nie daje nadziei..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2013, 09:37
-
nick nieaktualny