Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Ciąża po zabiegu łyżeczkowania
Odpowiedz

Ciąża po zabiegu łyżeczkowania

Oceń ten wątek:
  • Anastazja85 Autorytet
    Postów: 1379 611

    Wysłany: 5 sierpnia 2014, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    HELP dziewczyny!

    Zadzwoniłam dziś do szpitala, bo od łyżeczkowania minęło 21 dni i okazało się, że jest wynik badania histopatologicznego. Odebrałam go w te pędy i zasiadłam do komputera żeby coś wyczytać. Niestety nic nie znalazłam :(.

    Wynik badania: utkanie doczesnej i jaja płodowego (łożyska).
    Czy któraś z Was miała podobny wynik lub jest w stanie pomóc w interpretacji???

    relg20mm3fi45p46.png

    05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤

    15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
    29.10.2014 biochemiczna
    31.12.2014 pusty pęcherzyk

    Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia
  • Czarna_88 Autorytet
    Postów: 1457 994

    Wysłany: 5 sierpnia 2014, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tzn ze ciaza byla. Idz nawet do poloznej w przychodzi a tez ci wytlumaczy twoj wynik

    Anastazja85 lubi tę wiadomość

    Z Miłości Stworzeni
    ♡Kacper♡ Naszą Miłością Jest ♡
    zrz6p07wp0k766o1.png
    ♡Naszą Miłością Pozostaną♡
    3.10.2013r [*]Michałek[*] <3
    30.01.2014[*]Moja Bratanica <3
    26.06.2014[*] <3
  • Baletka Debiutantka
    Postów: 13 20

    Wysłany: 5 stycznia 2015, 17:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie. Jestem całkiem nowa na tym forum. Piszę z nadzieją na odpowiedź. Mam za sobą dwa poronienia, jedno samoiste w czerwcu 2014 i jedną ciążę obumarłą - w 10 tygodniu dowiedziałam się, że serduszko dziecka przestało bić w 7 tygodniu. Ginekolog pozwoliła mi czekać jeszcze 3 tygodnie na poronienie samoistne, ale dostałam krwotoku w domu i 7dni temu miałam zabieg łyżeczkowania. Choruję na hashimoto, mam niedoczynność tarczycy tsh w momencie zajścia w ciążę = 9 i jest mi ciężko. Po samym zabiegu lekko krwawiłam, teraz wygląda to jak kończąca się @. Brzuch bolał mnie przez 3/4 dni ale dość lekko, bol nasilał się przy aktywności. Byłam też osłabiona utratą krwi i całym zajściem. Mam 31 lat, dbam o siebie, jem bezglutenowo aby nie drażnić układu odpornościowego do produkcji p/ciał, mam kochanego faceta u swojego boku, nie piję (wiadomo - czasem jakaś lampka wina), nigdy nie paliłam.. To moja druga strata. Tsh spada(sama ustalam sobie dawki bo mój endo już nie pracuje, a poza tym był kiepski), nie wiem jakie miałam p/ciała antytarczycowe bo nie miałam badań w trakcie ciąży, podobnie nie zlecał mi FT4 i FT3 tylko tsh; antykoagulant toczniowy, badania na zespół antyfosfolipidowy - ujemne. Miałam w ciąży infekcję grzybiczą(którą zdiagnozował dopiero 2 ginekolog do którego poszłam skonsultować sytuację z obumarciem), której mój lekarz prowadzący nie zauważył i 2 razy zapalenia pęcherza na szczęście leczone. Mam przypuszczenie, że pęcherz zainfekował się od infekcji intymnej i lekarka tego nie wychwyciła(!).
    Tuż po zabiegu myślałam, że nie dam rady znowu się starać o dziecko, nie dam rady wrócić do pracy po 2 miesiącach i słuchać kto zaszedł i jak cudownie z dzieciaczkami.Ale teraz już chciałabym, żeby coś się działo. W środę idę do mojej dr, w piątek do innej. Szukam dobrej Pani ginekolog prowadzącej i endokrynologa też, bo jestem pewna, że moja gin przeoczyła nie tylko infekcję, ale też fakt, że mały za wolno rośnie. Histopatologię odbieram dopiero 13stycznia, niestety zabieg został wykonany gdy poronienie było w toku i zostało tylko puste jajo płodowe.. Chciałabym też wykonać badania nasienia mojego M, żeby mieć pewność, ze wszystko z nami jest ok.
    Swoją drogą ze szpitala nie dostałam po zabiegu żadnego antybiotyku, zakazali mi brania leków rozkurczowych przy pierwszej @, bo rozkurczenie macicy spowoduje krwotok, zakazali przytulania z moim M przez miesiąc - do pierwszej @ i w zasadzie nie powiedzieli nic więcej. Gdy przeprowadzali ze mną wywiad przed zabiegiem kiwali tylko głowami, że w zasadzie zdrowa kobieta i takie historie. Przestraszyli mnie tylko, że gdyby mnie brzuch bolał przy @ to mam wziąć panadol albo.. ketonal. Za tydzień wracam do pracy i mam wrażenie, że będę tam tylko na pół czekając aż zajdę w ciążę. Ale boję się i tak już zostanie.
    Boję się też, że przez te zwolnienia lekarskie mnie zwolnią, a praca dla mnie to podstawa..

  • Lexi150 Autorytet
    Postów: 3877 2819

    Wysłany: 6 stycznia 2015, 15:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny!

    Na początek wyrazy współczucia dla wszystkich Aniołkowych mam.

    Jestem aktualnie 2 tygodnie po łyżeczkowaniu. Ciąża obumarła w 7 tygodniu. Ból psychiczny straszny. To była moja druga ciąża. Pierwsza CP w sierpniu 2013 usadowiona w prawym jajowodzie. Jajowód zachowany ale nie wiem czy to nie był błąd. HSG co prawda wykazało niewielki zator ale podczas badania został usunięty. Na kolejną ciążę czekaliśmy rok. Mam podejrzenie PCOS choć tak naprawdę nigdy nie zdiagnozowane. I kiedy myśleliśmy, że musimy się przygotować na długa walkę Bóg obdarzył nas dzieciątkiem. Wszystko szło dobrze i książkowo aż do tego feralnego dnia. W nocy 23.12 dostałam plamień mimo, że od początku byłam na duphastonie. Kierunek szpital i straszna diagnoza: ciąża obumarła. Nie potrafię się z tym pogodzić.

    24.12 zabieg. Wszystko było ok do momentu w którym mnie nie wybudzili. Nie zdążyłam jeszcze otworzyć oczu gdy poczułam ogromny ból. Wyłam i krzyczałam. Ból był nie do zniesienia. Lekarze byli zdziwieni, że tak reaguję. Dopiero po dwóch dawkach morfiny zaczęłam się uspokajać. To było straszne.

    Tydzień po zabiegu na kontroli poprosiłam o skierowanie na badanie w kierunku zespołu antyfosfolipidowego (występuje u mnie w rodzinie). Teraz czekamy na wyniki. Chciałabym znać przyczynę. wiedzieć dlaczego moje Maleństwo umarło. Jak tylko będziemy mieli wyniki rozpoczynamy kolejne starania.

    Głęboko wierzę, że mi i wielu z Was uda się i jeszcze w tym roku zostaniemy mamusiami.

    Mama 4 Aniołków <3 <3 <3 <3
    ♥ IGOR ♥ 24.02.2016 (3390g, 56cm, 10pkt.)
    mhsvh371f8hry86r.png
    0d1ygywl27duo1io.png
  • Rachele Autorytet
    Postów: 1040 497

    Wysłany: 8 stycznia 2015, 09:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lexi, Sciskam Cie mocno.... trzymaj sie dzielnie! Wszytsko powolutku sie ulozy i bedzie dobrze!
    ... widze, ze mialysmy zabieg tego samego dnia....

    ljn0jql1it32arpk.png
    Fasolka 9tyg (24.12.14)

  • Lexi150 Autorytet
    Postów: 3877 2819

    Wysłany: 8 stycznia 2015, 19:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rachele a jak Ty sobie dajesz radę? Myślałam, że pomału wracam do siebie ale to tylko pozory...

    Mama 4 Aniołków <3 <3 <3 <3
    ♥ IGOR ♥ 24.02.2016 (3390g, 56cm, 10pkt.)
    mhsvh371f8hry86r.png
    0d1ygywl27duo1io.png
  • marcepanek Przyjaciółka
    Postów: 62 34

    Wysłany: 15 stycznia 2015, 06:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny dawno mnie nie było:) W grudniu 2013 roku po 6 miesiącach starań się udało, jednak nie trwało to długo bo w styczniu miała zabieg łyżeczkowania, ciąża bliźniacza obumarła.. Miałam mase badań, odwiedziałam paru lekarzy, miałam jedną inseminację...aż tu nagle niespodziewanie wczoraj zobaczyłam dwie krechy, tak jak w zeszłym roku w cyklu grudniowym:) Chciała bym wam wszystkim powiedzieć żebyście nie przestawały wierzyć i że myślenie pozytywne to połowa sukcesu, wiem że łatwo się mówi, bo ja też już wątpiłam a jednak.Jeżeli macie jakie kol wiek pytania piszcie śmiało odpisze na każde.Teraz przede mną piękny ale za razem pełen obaw czas. Mimo że sobie postanowiłam że będę myślała pozytywnie to wcale nie jest takie łatwe i do 13 tyg. będę kłębkiem nerwów...Piszcie śmiało.

    *Kejt*, Mysia 15 lubią tę wiadomość

  • Rachele Autorytet
    Postów: 1040 497

    Wysłany: 15 stycznia 2015, 09:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lexi150 wrote:
    Rachele a jak Ty sobie dajesz radę? Myślałam, że pomału wracam do siebie ale to tylko pozory...

    Lexi, ja powolutku do przodu! Zyje przyszloscia i wierze caly czas, ze uda sie szybciutko! Jutro mam kontrolne usg i jestem bardzo ciekawa co powie mi lekarz. Powinnam dostac @ w przyszlym tygodniu... jesli wszystko bedzie regularnie.
    Kiedy bedziesz miec wyniki? Jak sie czujesz?
    Pozdrawiam cieplutko!

    ljn0jql1it32arpk.png
    Fasolka 9tyg (24.12.14)

  • marcepanek Przyjaciółka
    Postów: 62 34

    Wysłany: 15 stycznia 2015, 10:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aaa i dziewczyny mi pomogły zioła;) piłam je codziennie wytrwale:)

  • Lexi150 Autorytet
    Postów: 3877 2819

    Wysłany: 16 stycznia 2015, 10:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rachele wrote:
    Lexi, ja powolutku do przodu! Zyje przyszloscia i wierze caly czas, ze uda sie szybciutko! Jutro mam kontrolne usg i jestem bardzo ciekawa co powie mi lekarz. Powinnam dostac @ w przyszlym tygodniu... jesli wszystko bedzie regularnie.
    Kiedy bedziesz miec wyniki? Jak sie czujesz?
    Pozdrawiam cieplutko!

    U mnie bez pomocy psychiatry się nie obyło. Ale teraz jestem już spokojniejsza. @ na razie nie widać.

    Ale mam już wyniki w kierunku zespołu zantyfosfolipidowego. Brakuje mi jeszcze tylko tych przeciw glikoproteinie. Przeciw ciała antykardiolipinowe w klasie IgG mam słabo dodatnie. Moja kuzynka miała identyczną sytuację i dopóki nie wprowadzono leczenia, traciła ciążę. A teraz ma dwójkę pięknych dzieci. Myślę, że z odpowiednim leczeniem też mi się a uda. A przynajmniej wiem jaka jest przyczyna śmierci mojej Kruszynki.

    Mama 4 Aniołków <3 <3 <3 <3
    ♥ IGOR ♥ 24.02.2016 (3390g, 56cm, 10pkt.)
    mhsvh371f8hry86r.png
    0d1ygywl27duo1io.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 stycznia 2015, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej wam ja juz chyba pisalam na tym wątku... Ja w ciazy nie jestem ale sie staram wiem co czujecie i jest mi przykro... zobaczymy co bedzie niedawno zaczal mi sie cykl... Juz czuje sie dobrze psychicznie i fizycznie :) i wam zycze wszystkiego dobrego i zajscia w ciaze i utrzymania jej <3 i bede tu zagladac :D

  • rzęsa85 Nowa
    Postów: 3 0

    Wysłany: 19 stycznia 2015, 23:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    HEJ DZIEWCZYNY

    WSPÓŁCZUJE WSZYSTKIM DZIEWCZYNĄ CO PRZESZŁY PORONIENIA ,
    27 GRUDZIEŃ ZROBIONY TEST SUPER 2 KRESKI WIZYTA U GINEKOLOGA 9 STYCZEŃ I 6 TYDZIEŃ KAZAŁA MI JESZCZE ZROBIĆ BADANIE bHCG I ZROBIŁAM 12 STYCZNIA WYNIK 16800 A PO 48 GODZ NIESTETY 7500 I 16 POJECHAŁAM DO GINEKOLOGA I KONIEC ZARODEK PRZESTAŁ SIĘ ROZWIJAĆ STRASZNE PRZEŻYCIE PIERWSZA CIĄŻA 6 M-CY STARAŃ I DOSTAŁAM SKIEROWANIE DO SZPITALA BO NIE KRWAWIŁAM I NAJPIERW TABLETKI A PO 4 GODZINACH ŁYŻECZKOWANIE NIKOMU NIE ŻYCZE :-( NIE BOLAŁO FIZYCZNIE TYLKO BÓL PSYCHICZNY, PISZE ZE ZNAJOMYMI I WSZYSCY BEDZIE DOBRZE ( łatwo powiedzieć) ALE TEN BÓL CZUJA TYLKO OSOBY KTÓRE TO PRZEŻYŁY .
    MAM NADZIEJE ŻE NASTĘPNYM RAZEM SIĘ UDA ,ZA WAS TEŻ DZIEWCZYNY TRZYMAM MOCNO KCIUKI

    rzęsa 85
  • jangwa_maua Autorytet
    Postów: 3469 2159

    Wysłany: 20 stycznia 2015, 10:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ludzie, którzy tego nie przeżyli to nie rozumieją :( Niestety :(

    rzęsa85, Paulette lubią tę wiadomość

    Aniołek - 27.11.2014 7/8 tc <3
    km5sgu1r1ftv47br.png
    ex2bupjyemen7jnh.png
  • Rachele Autorytet
    Postów: 1040 497

    Wysłany: 20 stycznia 2015, 12:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety.... nawet osoby, ktore kochaja nas najbardziej na swiecie... Ale na szczescie mamy siebie!

    rzęsa85, jangwa_maua, Lexi150 lubią tę wiadomość

    ljn0jql1it32arpk.png
    Fasolka 9tyg (24.12.14)

  • Lipi Nowa
    Postów: 1 0

    Wysłany: 11 marca 2015, 22:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie, ja straciłam 3 serduszka w jednej chwili...

    Jak się okazało, że jestem w ciąży byłam w niebo wzięta, tak bardzo na nią czekałam... Pierwsza wizyta u lekarza i okazało się że biło we mnie 3 serduszka. Początkowo nie mogłam w to uwierzyć, bo taka sytuacja zdarza się nie zwykle rzadko... ale po pierwszym szoku nasza radość była ogromna. Wiedzieliśmy, że wiążę się to z dużym ryzykiem i różnie może się skończyć, ale nie dopuszczaliśmy tych myśli do siebie.
    Lekarz zaprosił nas na wizytę za dwa tygodnie, niestety na owej wizycie okazało się, że wszystkie serduszka przestały bić. To była najsmutniejsza chwila w moim dotychczasowym życiu... ale ciągle wierze, że moje aniołki do mnie wrócą.

    Ciągle o Was myślę:* wracajcie do mamy:*

  • kierzynka Autorytet
    Postów: 4296 5604

    Wysłany: 12 marca 2015, 15:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lipi to straszne przeżycie stracić aż trzy aniołki na raz.

    qdkko7eso4id4zg9.png
    (02.02.2015 - 17t 5d)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 marca 2015, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja nie potrafię się pogodzić ze stratą jednego serduszka (chociaż nigdy nie słyszałam jego bicia) a nie wiem jak bym potrafiła żyć ze stratą trzech jednocześnie . ;(

  • Lunk_a Autorytet
    Postów: 4756 1376

    Wysłany: 24 lipca 2015, 18:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć, Proszę piszcie jak Wasze ciążę po lyzeczkowaniu. Wiele artykułów czytałam o regeneracji endometrium, przy lyzeczkowaniu diagnostycznym mozna sie starać w tym samym cyklu! Dlaczego z tym po poronieniu robią problemy?

    Poroninie to często jeden wielki przypadek. Za granicą ponoć nawet badań nie robią.

    Endometrium to błona śluzowa. Rośnie a kiedy ma odpowiednią grubość i kiedy za działają odp hormony zluszcza się. Lyzeczkowanie zluszcza tylko te właśnie blone.
    Może lekarzom chodzi o aspekty psychiczne?

    Przecież jeśli jest miesiączka znaczy ze endometrium urosło i się zluszczylo..

    Piszcie jak to u Was bylo.

    iv09i09katk65tr1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 lipca 2015, 19:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tez jestem ciekawa... Jestem świeżo po zabiegu ale mam nadzieję na szybki powrot do staran, bo raz ze teraz staralismy sie o ta stracona ciaze 2 lata przeszlo wiec nie ma na co czekac bo podobno im szybciej po poronieniu tym lepiej bo organizm pamieta jeszcze ciaze a dwa to takie zawieszenie mnie dobija...
    Czekam jeszcze co prawda na kontrolne hcg zeby wykluczyc (lub oby nie! potwierdzic) cp i na histopatologiczne...

  • Lunk_a Autorytet
    Postów: 4756 1376

    Wysłany: 24 lipca 2015, 19:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Roxa będzie dobrze. Jeśli jest konkretna przyczyna to się wyklucza. U nas nic. Może ten krwiak cogo miałam ale czemu był nie wiem. Teraz mam takie odczucie że do kolejnej ciąży podeszłabym na luzie. I tak pewnych rzeczy nie uniknie. Teraz juz od 4 i pół tygodnia miałam krwawienia szpital podtrzymywana ciąża a i tak jak się skończyło.

    Piszcie jak to u Was było. Co tam się ma regenerowac jak endo regeneruje się raz dwa a wyczttalam w artykule med ze 5 dni.

    iv09i09katk65tr1.png
‹‹ 25 26 27 28 29 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Naturalne sposoby łagodzenia bólu porodowego

Poród nierozerwalnie łączy się z bólem. Ten fakt wiele przyszłych mam napawa lękiem. Bez względu na to, czy rodzą po raz pierwszy czy po raz kolejny, wizja skurczy powoduje pytanie: czy dam radę? Co, jeśli nie wytrzymam? Na szczęście jest wiele łagodnych, niefarmakologicznych metod, które mogą pomóc oswoić porodowe bóle.

CZYTAJ WIĘCEJ

Trudne rozmowy w związku - jak rozmawiać z partnerem o problemach z płodnością i zachęcić do pierwszej wspólnej wizyty w klinice.

Bezskuteczne starania o dziecko i problemy z płodnością są dużym wyzwaniem w życiu każdej pary. Nie jest to regułą, ale bardzo często to kobiety wcześniej uświadamiają sobie problem, czują, że "coś jest nie tak", chcą rozpocząć diagnostykę... Jak rozmawiać o problemach z płodnością w związku? Kiedy warto zdecydować się na pierwszą wizytę i jak zachęcić do niej partnera? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Torbiel na jajniku - przyczyny, objawy i leczenie

Torbiel na jajniku od czasu do czasu pojawia się u większości kobiet. Są to cysty lub pęcherzyki, które zazwyczaj wypełnione są płynem i które najczęściej samoistnie znikają. Dowiedz się jakie są objawy torbieli i czy mogą być przeszkodą w zajściu w ciążę? Kiedy należy je leczyć i z jakimi chorobami mogą współwystępować. 

CZYTAJ WIĘCEJ