Ciąża pozamaciczna ( ektopowa)
-
WIADOMOŚĆ
-
Oreore wrote:Dziewczyny czy słyszałyście, żeby krótko po hsg znów pojawiła się ciąża pozamaciczna?
07.11.2012 Julian
Aniolki 13.08.2013 [*]11tc, 04.01.2016 [*]8tc cp,19.03.2016 [*]4+5tc, 22.05.2016 [*]4+6tc cp -
22.03 mam termin do gina zeby porobic reszte badan i omowic wlasnie to hsg. Ale jakos sie zlozylo ze mam 2 kreski na tescie..
wiola0912 lubi tę wiadomość
07.11.2012 Julian
Aniolki 13.08.2013 [*]11tc, 04.01.2016 [*]8tc cp,19.03.2016 [*]4+5tc, 22.05.2016 [*]4+6tc cp -
Rosax mi dziś lekarz powiedział że jeżeli kwietniowe hsg wyjdzie źle to od razu planujemy in vitro
Co do sono-hsg to będę miała po 2 normalnej miesięczce czyli w kwietniu.
W przyszłym tygodniu lecę zrobić chlamydie i czystość pochwy. Potem do 3 dc msm ogarnąć tsh, lh i prolaktyne pod obciążeniem, a 21 dc trzasnąć progesteron z rana07.02.2016 - Aniołek ciążą pozamaciczna 6 tydz.
18.04.2016 -sonohsg - prawy jajowód uszkodzony, lewy udrożniony
*problem męski morfologia 0%, defragmentacja 79%
30.08.2017 - zaczynamy przygodę z in vitro (GRAVIDA)
05.2018 - przenosiny do nOvum Warszawa
-
To juz koniec mojego szczescia.
Dzis rano krew, zywa krew.
Od razu pojechalam na ip. Trafilam na super lekarza. Usg trwalo ok pol godziny. Wszystko posprawdzal, niestety nie znalazl nic.. Wedlug usg moja macica wyglada jakby miesiaczka byla. Ale dodal ze za tydzien w sobote mam przyjsc jeszcze raz bo moze byc po prostu za wczesnie. Zobaczymy raz jeszcze za tydzien. Ale pomimo jego dobrych slow pocieszenia ja czuje ze to koniec..
07.11.2012 Julian
Aniolki 13.08.2013 [*]11tc, 04.01.2016 [*]8tc cp,19.03.2016 [*]4+5tc, 22.05.2016 [*]4+6tc cp -
rozka wrote:powidzcie mi kiedy po ciaży pozamacicznej miałyscie miec robione hsg? ja miałam miec robione teraz w kwietniu czyli po 3 miesiacach ale lekarka zrezygnowała i powiedziała ze zrobimy dopiero w lipcu
Zwykle hsg robi się tuż przed wznowieniem starań, podobno zwiększa prawdopodobieństwo zajścia w ciążę, chociaż u mnie tak akurat się nie stało. Ja byłam leczona metotreksatem, hsg miałam robione po pół roku od podania dawki leku, na początku 6 cyklu,to był ostatni cykl, który odpuściliśmy, starania wznowiliśmy od 7 cyklu po poronieniu. Teraz jestem w 7cs i niestety dalej nic.Skaranie_Boskie lubi tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
alciak wrote:Zwykle hsg robi się tuż przed wznowieniem starań, podobno zwiększa prawdopodobieństwo zajścia w ciążę, chociaż u mnie tak akurat się nie stało. Ja byłam leczona metotreksatem, hsg miałam robione po pół roku od podania dawki leku, na początku 6 cyklu,to był ostatni cykl, który odpuściliśmy, starania wznowiliśmy od 7 cyklu po poronieniu. Teraz jestem w 7cs i niestety dalej nic.
Byłas leczona metotreksatem i lekarz zalecił Ci hsg? Ja byłam u dwóch i każdy powiedział, żeby na razie nie robić, dopiero jak będę miała problemy z zajściem. W maju minie 5 miesięcy od mojej ciąży pozamacicznej i wtedy zacznę kolejne starania. Strasznie się boję i nadal nie mogę się pogodzić z tym co się stało. Zastanawiam się też czy lekarze nie podjeli zbyt pochopnej decyzji, bo mojej ciązy nie było nigdzie widać, jedynie troche krwi z jajnika mi leciało, podali metotreksat i 2 dni potem nie było już tej krwi, za to pęcherzyk w macicy tak. Jeden lekarz mówił, że to pęcherzyk ciążowy, a drugi, że to pęcherzyk z krwią i to na pewno nie była ciąża. Nie wiem już w co wierzyć i nigdy się nie dowiem prawdy -
Skaranie_Boskie wrote:Byłas leczona metotreksatem i lekarz zalecił Ci hsg? Ja byłam u dwóch i każdy powiedział, żeby na razie nie robić, dopiero jak będę miała problemy z zajściem. W maju minie 5 miesięcy od mojej ciąży pozamacicznej i wtedy zacznę kolejne starania. Strasznie się boję i nadal nie mogę się pogodzić z tym co się stało. Zastanawiam się też czy lekarze nie podjeli zbyt pochopnej decyzji, bo mojej ciązy nie było nigdzie widać, jedynie troche krwi z jajnika mi leciało, podali metotreksat i 2 dni potem nie było już tej krwi, za to pęcherzyk w macicy tak. Jeden lekarz mówił, że to pęcherzyk ciążowy, a drugi, że to pęcherzyk z krwią i to na pewno nie była ciąża. Nie wiem już w co wierzyć i nigdy się nie dowiem prawdy
U mnie przy CP też był pęcherzyk w macicy umiejscowiony centralnie i nie rósł. To był tzw. pseudo pęcherzyk, podobno często się zdarza przy CP. A CP miałam uwidocznioną na usg, była przy jajniku. Beta ciągle rosła, w dniu podania metotreksatu rano pobrali krew, później podali lek i okazało się, że beta zaczęła samoistnie spadać w dzień podania leku, więc ciąża obumarła. Też myślałam tak jak ty. Nie zadręczaj się, lekarze wiedzą co robiąGosposia -
Skaranie_Boskie ja również przeszłam ciążę pozamaciczną w styczniu i też lekarz na razie nie zalecał mi hsg. Właśnie dziś byłam u gina i powiedział, że na razie by nie ingerował, jestem płodna- to wiadomo bo zaszłam w ciążę i powiedział że na moim miejscu by zaryzykował. Powiedział, żebym się starała, a jak będą jakieś problemy dalsze to wtedy dopiero uruchomimy diagnostykę. No i tak chyba zrobię, zaczynam starania od tego cyklu, strasznie się boję ale na co mam czekać...
(*) 01.2016 9 tc- cp
07.05.2017- II kreski
18.05.2017 fasolka ns USG
01.06.2017 bijące
Matko Boża, miej nas w opiece. -
Skaranie_Boskie wrote:Byłas leczona metotreksatem i lekarz zalecił Ci hsg? Ja byłam u dwóch i każdy powiedział, żeby na razie nie robić, dopiero jak będę miała problemy z zajściem. W maju minie 5 miesięcy od mojej ciąży pozamacicznej i wtedy zacznę kolejne starania. Strasznie się boję i nadal nie mogę się pogodzić z tym co się stało. Zastanawiam się też czy lekarze nie podjeli zbyt pochopnej decyzji, bo mojej ciązy nie było nigdzie widać, jedynie troche krwi z jajnika mi leciało, podali metotreksat i 2 dni potem nie było już tej krwi, za to pęcherzyk w macicy tak. Jeden lekarz mówił, że to pęcherzyk ciążowy, a drugi, że to pęcherzyk z krwią i to na pewno nie była ciąża. Nie wiem już w co wierzyć i nigdy się nie dowiem prawdy
Właśnie słyszałam od kilku dziewczyn na forum, że zdarza się, że lekarze niechętnie zalecają hsg, trochę tego nie rozumiem, bo to nie jest badanie jakieś mocno inwazyjne, ani nie niesie za sobą jakiś poważnych skutków ubocznych, a dla swojego świętego spokoju można je zrobić. Oczywiście to co najważniejsze, pozwala wyjaśnić i w niektórych przypadkach usunąć przyczynę cp, co jest ważne dla kolejnych starań. Dziś nawet u androloga/ginekologa usłyszałam, że to super, że robiono mi to badanie, bo nie rozumie czemu, ale rzadko się to zdarza.JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Ja mam hsg za miesiąc, gin sprawdził czy w organizmie nie ma stanu zapalnego. U mnie jajniki poprzyklejały się do jelita i macicy, za nimi wykrecily sie jajowody i dlatego kiniecznym jest zrobienie badania. Ale tak konkretna diagnozę postawił lekarz zajmujący się niepłodnością. Pozostali ogolni ginekolodzy nie bardzo wiedzieli jak ugryźć temat07.02.2016 - Aniołek ciążą pozamaciczna 6 tydz.
18.04.2016 -sonohsg - prawy jajowód uszkodzony, lewy udrożniony
*problem męski morfologia 0%, defragmentacja 79%
30.08.2017 - zaczynamy przygodę z in vitro (GRAVIDA)
05.2018 - przenosiny do nOvum Warszawa
-
netka90 wrote:Skaranie_Boskie ja również przeszłam ciążę pozamaciczną w styczniu i też lekarz na razie nie zalecał mi hsg. Właśnie dziś byłam u gina i powiedział, że na razie by nie ingerował, jestem płodna- to wiadomo bo zaszłam w ciążę i powiedział że na moim miejscu by zaryzykował. Powiedział, żebym się starała, a jak będą jakieś problemy dalsze to wtedy dopiero uruchomimy diagnostykę. No i tak chyba zrobię, zaczynam starania od tego cyklu, strasznie się boję ale na co mam czekać...
Mój powiedział, żebym odczekała pół roku, ale na kolejnej wizycie z nim pogadam o tym, bo chciałabym w maju zacząć, ale tylko wtedy jeśli owulacja będzie z drugiego jajnika, bo się boję... Teraz czekam na pierwszą miesiączkę po cp. Czy Ty już miałaś? Jesli tak to po jakim czasie? -
Oreore wrote:Ja mam hsg za miesiąc, gin sprawdził czy w organizmie nie ma stanu zapalnego. U mnie jajniki poprzyklejały się do jelita i macicy, za nimi wykrecily sie jajowody i dlatego kiniecznym jest zrobienie badania. Ale tak konkretna diagnozę postawił lekarz zajmujący się niepłodnością. Pozostali ogolni ginekolodzy nie bardzo wiedzieli jak ugryźć temat
Lekarz do którego chodzę jest jednym z najbardziej polecanych w moim mieście, podobno radzi sobie z trudnymi ciążami i niepłodnością... Póki co ufam mu w 95%, zobaczymy co będzie na kolejnej wizycie, jeśli coś pójdzie nie tak to go oczywiście zmienię. Mam na oku jednego specjalistę od niepłodności, w razie czego to wybiorę się do niego. Boję się tego wszystkiego... -
Miesiączki po cp miałam normalnie i regularnie, krawienie związane z poronieniem i podaniem metotreksatu można potraktować, jak miesiączkę, potem normalna długość cyklu i kolejne krwawienie. Ja nie miałam zaleceń, co do starań tylko przy owulacji z określonego jajnika, choć wiadomo, że jeśli czuję bardziej prawy niż lewy myślę sobie, że może lepiej jakby to się stało za miesiąc ale i tak robię co trzeba w każdy cyklu w końcu Hsg wyszło dobrze.
Skaranie_Boskie - skąd ten nick ?
ja czekałam pół roku ze staraniami, pomimo podania tylko jednej dawki metotreksatu, tak kazali, tak robiłam, w 5 cyklu po podaniu leku robione miałam hsg, ten cykl miał iść jeszcze na zmarnowanie z uwagi na promieniowanie rtg, od kolejnego zaczęliśmy starania, lepiej hsg robić tuż przed staraniem, więc wylicz sobie jak tam bedzie dla Ciebie lepiej.
ps. mojej ciąży też nie było widać, miałam betę ok. 300, 5 lekarzy oglądało mnie na USG, za każdym razem inny, o rożnych porach dnia i nocy, a potem 5 na raz, dopatrzyli się może lekkiego zgrubienia w prawym jajwodzie, pewności nie miał żaden, a że beta nie spadała podali mi metotreksat. Moja ciąża pozamaciczna trwała 1,5 msc, bo na początku nikt o niej nie wiedział, z Tobą szybko się uwinęli najpierw czekałam na zwykłe poronienie , potem dali mi leki na doczyszenie, ze względu na wzrost - zamiast spadek bety zrobili łyżeczkowanie, po tygodniu okazało się, że beta jest najwyższa w tej ciąży, potem jeszcze ze 2-3 tygodnie kontrolowałam betę i konsultowałam z lekarzem w nadziei, że to samo się oczyści, niestety musiałam zgodzić się na podanie leku. A potem było najtrudniejszych 6 msc w moim życiu, wiem jak trudno jest pogodzić się z tym, że nie możesz skoro TY CHCESZ!!! Chociaż dziś patrząc z perpektywy czasu to nie wiem czy te moje kolejne, obecne 7msc kiedy się staram i się nie udaje nie jest jeszcze gorsze, bo przecież już mogę, a teraz NIE WYCHODZI! A miało być tak pięknie...JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Oreore wrote:(...) Pozostali ogolni ginekolodzy nie bardzo wiedzieli jak ugryźć temat
zgadzam się w 100%, dojrzewam do tego, żeby zacząć rozmawiać z lekarzami od niepłodoności, nie jestem zwykłym przypadkiem, dla zwykłego lekarza, który robi tylko cytologoię, wypisuje recepty, i prowadzi książkowe ciąże... bo taki doktor może przeoczyć coś co na pozór nie jest ważne, ale akurat w moim konkretnym przypadku może być kluczowe.
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Skaranie_Boskie wrote:Mój powiedział, żebym odczekała pół roku, ale na kolejnej wizycie z nim pogadam o tym, bo chciałabym w maju zacząć, ale tylko wtedy jeśli owulacja będzie z drugiego jajnika, bo się boję... Teraz czekam na pierwszą miesiączkę po cp. Czy Ty już miałaś? Jesli tak to po jakim czasie?
Ja nie wiem gdzie znajdowała się moja ciąża bo jej nie znaleźli po jakimś czasie dosżło do poronienia. Jeśli chodzi o miesiączkę to miałam straszne zaburzenia po tej ciąży, ciągłe plamienia, dopiero jak lekarz przepisał mi orgametril, to po odstawieniu go dostałam normalną @ która się wreszcie skończyła i nie mam już żadnych plamień. Także nawet nie jestem w stanie Ci powiedzieć, kiedy dostałam @, bo plamienia na zmianę z krwawieniami to miałam bardzo długo, nawet jak beta zaczęła spadać sukcesywnie to plamiłam. Okazało się że mam torbiel 5 cm i być może ona była powodem. Po wczorajszej wizycie też nie jestem w euforii, niby torbiel zniknęła, ale gin powiedział że lewy jajnik jest słabo ruchomy w stosunku do macicy, tak jakby był sklejony z nią ;/ stwierdził że być może jelita są wypełnione i dlatego tak to wygląda, ale może też tak być że była tam ta ciąża, wylała się krew i teraz się skleił z rogiem macicy. Już sama nie wiem, jestem załamana, wcześniej było dobrze, teraz znów jakieś rewelacje. Wybiorę się do innego lekarza chyba, nawet sam dał mi namiary na jakiegoś innego gina... Ale tak czy owak, mam zamiar zaryzykować, nie mam siły na te eskapady po lekarzach. Jeżeli się nie będzie udawało to wtedy zacznę się diagnozować... Ta ciąża zasiała straszne spustoszenie w moim organizmie, zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Ciężko mi się pogodzić
(*) 01.2016 9 tc- cp
07.05.2017- II kreski
18.05.2017 fasolka ns USG
01.06.2017 bijące
Matko Boża, miej nas w opiece. -
Mój nick wziął się z refrenu piosenki "Psy i koty" Bladych Loków, których to w młodości zawzięcie słuchałam. Do dziś mi utknął w głowie
Widzę, że wcale nie jest tak łatwo po tej ciąży... Tego się niestety spodziewałam. W maju pójdę na kolejną wizytę do mojego gina i zobaczymy co powie. Tak jak już pisałam, słyszałam o nim wiele dobrych opinii, pomagał w zajściu i nie raz pomógł utrzymać ciąże, które nie rokowały zbyt dobrze, poza tym jest wice-ordynatorem w moim szpitalu i ma na prawdę wielkie doświadczenie. Mam nadzieję, że mi pomoże, ale jesli tak się nie stanie to lecę dalej... Póki co nadzieję mam i chcę mu ufać. Obym się nie zawiodła!
Jak byłam w szpitalu to lekarz, który się mną zajmował powiedział, ze po 3 miesiącach mogę się starać i tak się tego kurczliwie uczepiłam, trochę się zawiodłam, że obecny lekarz ma inne zdanie. Czytałam historie dziewczyn, które zaszły 3 miesiące po podaniu leku i wszystko było ok...
-
Skaranie_Boskie wrote:Jak byłam w szpitalu to lekarz, który się mną zajmował powiedział, ze po 3 miesiącach mogę się starać i tak się tego kurczliwie uczepiłam, trochę się zawiodłam, że obecny lekarz ma inne zdanie. Czytałam historie dziewczyn, które zaszły 3 miesiące po podaniu leku i wszystko było ok...
też słyszałam o takich przypadkach, ale kilka lat temu kazali czekać rok, więc chyba i tak dużo się zmieniło na przestrzeni lat pół roku wydaje się krótko, a przynajmniej pzowala osiągnąć względną równowagę psychiczną, inaczej się już do wszystkiego podchodzi
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Dwóch lekarzy powiedziało mi, że póki co nie widzi wskazań do hsg i ja im wierzę. Nie zgadzam się z tym, że hsg jest mało inwazyjne. Wystarczy jeden mikro stan zapalny i można zrobić sobie krzywdę. Ale najważniejsze, żebyście ufaly swoim lekarzom. O nie zawsze jest tak, że jak czujesz np. Prawy jajnik po której była co, to akurat będzie z tego jajnika owulacja. Tak mi kiedyś lekarz powiedział. Bądźcie wytrwałe dziewczyny Musimy iść do przodu, mimo że jest ciężko.
Ja czekam na @... W sobotę kończę 30 lat... Liczę że może będzie jakiś prezent...wiola0912 lubi tę wiadomość
-
Paulina, też nie możesz zajść tak długo w ciążę po cp, czy celowo najpierw "odpoczywałaś"? Lekarz zastanawia się czemu tak długo nic Wam nie wychodzi, czy też Ci tłumaczy, że trzeba starać się rok, a potem dopiero szukać przyczyny?JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia