Jak długo trwa poronienie
-
WIADOMOŚĆ
-
Emma1985 wrote:Czesc, poronilam ciaze w 5t 4d. Calosc trwala okolo 2 dni, bardzo silne bole, krew i skrzepliny. myslicie ze macica sie oczyscila?Franio 2008
Wojtuś 2010
Ania 2016
Aniołek 11tc 10.04.15 -
saxatilia wrote:Ja 7 tc
Leze w szpitalu, wszystko trwa juz 4 dzien. Jak leki nie pomoga to jutro zabieg.Franio 2008
Wojtuś 2010
Ania 2016
Aniołek 11tc 10.04.15 -
Witam wszystkich. Dzisiaj się dowiedzialam ze w 6 tc serduszko mojego Maleństwa przestało bić. Myslalam ze wszystko będzie ok bo w końcu to juz 13 tydzień i 5 dzień ciąży. A jednak... Od wczoraj krwawie... Wizyta w szpitalu i potwierdzone poronienie. Chciałabym aby wszystko szybko się skończyło ale jak na razie pozostaje tylko czekać...ból w sercu straszliwy...
-
Kochana trzymaj sie... serce mojego dzidzia tez przestalo bic i czekam na poronienie to juz moja druga strata w ciagu kilku miesiecy boli strasznie i nie chce sie zyc, wiem o tym. Nie mozesz sie jednak poddac i kiedy zajdziesz w kolejna ciaze to bol bedzie mniejszy. Pamietaj ze Twoj Aniolek jest obok Ciebie i jest mu smutno jak widzi placzaca mamusie z czasem nauczysz sie z tym zyc a dzidzius bedzie na Ciebie czekac w niebie.
Limerikowo lubi tę wiadomość
Gabryś 11tc [*] 6.08.2015
Aniołek 9 tc [*] 19.04.2015
Tęsknię za Wami moje Skarby :***
22.7.16 IUI
Mąż-Polimorfizm IGF-2 Apal homozygota
4% prawidłowych plemników -
Molinezja i APS tak mi przykro:( ja miałam ciążę biochemiczna i ciężko to przeżyłam a co dopiero jak juz traci się istotke z bbijacym sercem:( trzymam za Was kciuki i do zobaczenia na forum HCG a później w kolejnych trymestrach.
Ja wierzę że to tylko pech, niewłaściwe komórki jajowe i trzeba działać dalej:)APS lubi tę wiadomość
-
cześć, lekarze stwierdzili w ubiegły czwartek puste jajo, w niedzielę duży spadek bety, dziś zaczęło się poronienie, na razie krew i śluz, czy ja mogę brać przeciwbólowe? i czy nospa tez wchodzi w rachubę?jesli chcę się naturalnie oczyścić? i jak długo to będzie trwało, u mnie leci 7tydzien, ale stanęło na 5ym tygodniu.
-
Dziekuje Wam APS i Emma1985. Tak mi przykro ze przez to samo przechodzie... Wiem ze musimy być silne ale ciężko jest pogodzić się z tym co się stało. Tym bardziej ze w większości przypadków, w tym i w moim, lekarze nie są wstanie wytłumaczyć dlaczego. Potrzeba czasu by ból zmalał chociaż wiem ze w moim sercu juz zawsze pozostanie rana...
Co do samopoczucia ja przyjmuje środki przeciwbólowe i pije dziurawiec . Dostałam tez tabletki nasenne gdyż nie mogłam spać. Mam dwa tyg zwolnienia lekarskiego ale lekarze powiedzieli ze jeśli po tym czasie będę chciała zostać jeszcze dłużej w domu to nie widzą problemu. Tutaj w UK miałam do wyboru trzy opcje : 1.czekac na naturalne oczyszczenie (skoro krwawienie się zaczęło to powiedzieli ze organizm juz wie o zaistniałej sytuacji) 2.tabletki hormonalne 3.zabieg pod znieczulenie czyli potocznie mówiąc skrobanka...
Zostalam również poinformowana ze w zależności od organizmu całość trwa od 1 tygodnia nawet do 8... -
cześć dziewczyny...
ciężki temat, ale przechodzę przez to samo. Poronilam swoją pierwszą ciążę. Brzuch zaczął mnie pobolewać w terminie spodziewanej miesiączki. Codziennie czułam jakiś skurcz, ale gdzieś na forum dziewczyny pisałt, że w pierwszym trymestrze to normalne. Potem nagle w pracy poczułam, że coś jest nie tak, że jestem już sama. W nocy przyśnił mi się zmarły niedawno dziadek, patrzył na mnie smutno, a za nim tańczyła i skakała śliczna dziewczynka. Ale się oddalała, nie szła w moją stronę, tylko przeciwną. Wiedziałam, że to moja córeczka.. Obudziłam się i powiedziałam mężowi, że coś jest nie tak, że chyba w brzuchu nic już nie ma.. to było w zeszły czwartek, w poniedziałek miałam mieć pierwszą wizytę.
W niedzielę zaczęłam plamić. Akurat mój ginekolog miał dyżur w szpitalu. Na USG nic nie było widać, beta wyszła niska - poronienie biochemicznej. I lekarka powiedziała, żebym sie przygotowała na mocne krwawienie, bo nie będzie na razie zabiegu, szyjka zamknięta, czekamy na naturę. Ale dziś środa i nic takiego nie miało miejsca. W niedziele jak wróciłam ze szpitala, ból tak ogromny, jak przy najgorszej @, a miewam naprawdę mocne bóle (ale za to okres dwa dni i spokój, coś za coś). i generalnie podpaska sucha, tylko przy okazji wizyty w toalecie jak się ponapinałam to śluz z krwią. W poniedziałek to samo, we wtorek tego wszystkiego jeszcze mniej i stan podgorączkowy. Pisałam sms do gina co robić, kazała czekać. Dziś już w ogóle cisz, tylko brązowy śluz. Poczytałam kilka wątków na różnych forach, wychodzi na to, że co kobita to inaczej to wygląda. Więc czekam...
Rozpisałam się i to dość obrazowo.. Ale potrzebowałam się wygadać.
Molinezja- piszesz, że to może trwać tak długo.. Więc nie ma co panikować, tylko czekać... A tak bym chciała, żeby już było po wszystkim.. Zeby żyć dalej..
córeczka 23.08.2015 [*] 6 tc
Gabrysia ur.27.06.2016
Hipotrofia, bezwodzie -
Cześć dziewczyny,
Ponad Tydzień temu dowiedziałam się że jestem w ciąży u ginekologa, wcześniej 4 testy pozytywne. Lekarz stwierdził 6 tydzień i że tętno już jest ale za słabe. Zalecił kwas i wizytę za 2 tyg. 3 dni później plamienie, dziś jest szósty dzień plemienia.wczoraj byłam w szpitalu gdzie dostałam duphaston 3 x 1. W czwartek probowalam dostać się do lekarza ale odesłał mnie właśnie do szpitala. Tam lekarz powiedział że nie słyszy serca dał leki i kazał w pon iść gin. Dziś czuje że nadchodzi koniec , nie chce tego.Powiedzcie czy której z was udało się fdonosic z takim plemieniem? Jest dziś obfite. Dodam że przez tydzień nic nie urosło , lekarz nic konkretnego nie chciał mówić. W pracy nie mogę powiedzieć o swoim problemie a pracuje fizycznie. Dodam że od wczoraj już nie bola mnie piersi . -
mnie w sobote dopadł ogromny ból,wszystko schodziło ze mnie,ketonal troche uspokoił ból,dzis czekam na wiad. od lekarza bo mam umówioną wizyte w klinice czy przyjechac czy dopiero za kilka dni.
Psychicznie jakos sie trzymam,nie jest zle,jednak brzuch boli nadal ale z przerwami,czesciej czuje bolesne skurcze,bóle krzyza mam nadzieje ze juz minęły bo były straszne.
Mnie juz piersi przestały bolec we srode,we czwartek beta jeszcze przyrastała,niestety zbyt mało przez ostatni tydzien.To był mój 7 tydz.ciązy.
Jusia napisz co u ciebie,choc pewnie z tego co opisywałas dobrych wiesci nie bedziesz miec.Wazne by znalezc siłe by walczyc na nowo,trzeba pozwolic sie wypłakac i czekac na normalny cykl i zacząc od nowa,nastepny raz bedzie udany.Nie wolno sie załamywac,nie jestes sama z problemem,musisz byc silnaAntoś IVF,Julisia natural
-
Byłam u lekarza nie przyjął mnie " nie mam czasu co ją pani pomoge jak umrze to umrze " od wczoraj mam krew zamiast brazu. Wczoraj pieczenie w podbrzuszu w szpitalu wieczorem było dużo porodow i też brak czasu. Czekam na koniec ;( tylko że to już 9 dzień nie jest dobrze . trzymaj się kochana u mnie też już koniec 7 tyg . wciąż biorę leki . wierze że tobie się uda ją już drugi raz psychicznie nie dam rady . podziwiać was wszystkie ;* lekarka też zniszczyła mi wczoraj psychikę ;( jestem z tobą jagna twój aniołek napewno jest obok i czuwa. Buziaki
-
Byłam u lekarza nie przyjął mnie " nie mam czasu co ją pani pomoge jak umrze to umrze " od wczoraj mam krew zamiast brazu. Wczoraj pieczenie w podbrzuszu w szpitalu wieczorem było dużo porodow i też brak czasu. Czekam na koniec ;( tylko że to już 9 dzień nie jest dobrze . trzymaj się kochana u mnie też już koniec 7 tyg . wciąż biorę leki . wierze że tobie się uda ją już drugi raz psychicznie nie dam rady . podziwiać was wszystkie ;* lekarka też zniszczyła mi wczoraj psychikę ;( jestem z tobą jagna twój aniołek napewno jest obok i czuwa. Buziaki
-
Cześć dziewczyny.Trafiłam wczoraj na izbę przyjęć z niepokojącym krwawieniem w 6tyg ciąży.Usłyszałam diagnoze"ciąża na wylocie,macica niedługo sama zacznie się czyścić"wróciłam do domu i czekam na"ten moment"czytam Wasze posty i łzy same ciną mi się do oczu.trzymajcie się ciepło bo ja sama nie wiem co mam czuć...Kasicap
-
Kasicap12 trzymaj się jakoś Ja też rok temu przechodziłam to samo. I dwa lata temu również. Powiem Wam, że przeraża mnie ta znieczulica lekarzy. Dla nich to normalka, statystyka, selekcja naturalna.. Tak musi być i tyle. Kobieta jest w tym momencie zbędna w szpitalu, zabiera cenny czas. Niech idzie do domu poronić sobie.. Nikogo nie interesuje co ona przeżywa. W szpitalach powinien być psycholog, kobiety powinny mieć wsparcie w takich strasznych chwilach. Nie wiem czy to się kiedyś zmieni.
-
Witajcie, wczoraj nad ranem zaczełam krwawić, pojechałam na IP i dwóch lekarzy nie wiedziało jak powiedzieć, bo już nie było jaja w macicy. Cały dzien mocno krawaiłam i ogromne skrzepy śluzówki wypływały ze mnie. Dziś krwawienie mniej obfite i brzuch też znacznie mniej boli. Pomyślałam, że przemęczę się bez nospy, zeby natura łatwiej poradziła sobie z oczyszczaniem.
To był 7t3d ciąży Paweł/Kamila [*]
Strata boli, najgorsza była moja ciocia, która zawsze mnie wspierała, to powiedziała, że chyba nam nie zależało, skoro nie byliśmy u naprotechnologa...Wrrr.
Kasicap12 jak się czujesz?"Kobieta w obecności dobrego mężczyzny, prawdziwego mężczyzny uwielbia być kobietą. Jego siła pozwala aby, jej kobiece serce rozkwitało."
Urzekająca
http://inwestycjawmilosc.pl/ -
ciekawe czy ktos tu jeszcze zaglada, lekarz powiedzial mi dzis ze prawdopodobnie poronilam bo ni widzi pęcherzyka kazał zrobić bete 2 razy... nie mialam absolutnie żadnych skrzepów absolutnie żadnej żywej krwi, żadnych silnych bóli tylko brązowe plamienia od 2 kwietnia dzien po spodziewanej miesiaczce (myslalam ze to okres bo wtedy było bardziej obfite) trwało to jakies 4 dni normalnie okres mam 6 dniowy, od tamtej pory do dzis lekkie brazowe plamienia i delikatne bóle podbrzusza, pierwszy test zrobiłam w piątek 13 popołudniu wyszedł poztywny chociaż bladzioch, zrobiłam migiem drugi to samo, powtórzyłam w sobote rano, już był mocniejszy, dziś po wizycie zrobiłam czawarty pozytywny też mocny... sądzicie ze to koniec? jestem kompletnie przybita 8 m-cy staran na nic...
-
Kasiulka ja też w dniu spodziewanej miesiączki miałam lekkie plamienie i test wyszedł pozytywny. Widziałam mocną krechę. Potem badałam przyrost bety co dwa dni w sumie trzy razy i był prawidłowy. W 6 tygodniu ciąży już usłyszałam serduszko. Także w Twoim przypadku też tak może być. Na tak wczesnym etapie nie widać jeszcze pęcherzyka. Teraz sprawdź przyrost bety i na wizytę umów się około 6 tygodnia wtedy już powinno być serduszko
kasiulka169, Paula_071 lubią tę wiadomość
Laura 6.11.2018
Aniołek (*)04.04.2017 12tc (poronienie zatrzymane)