Jakie badania po poronieniu?
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiem-masz racje:( kochane wiecie ilekosztuje kariotyp ogólnie badania genetyczne obojga partnerów?
Fedra wrote:Laka jeśli to genetyka to moze lepiej zróbcie najpierw obydwoje kariotypy a później immunologia...
wiem ze to wszystko cieżkie ale proszę Cie nie mów ze chcesz umrzeć przecież masz dla kogo zyć pamiętaj ze jeszcze jest Twój maż...inessa lubi tę wiadomość
lala86 -
nick nieaktualnyLaka ja po ostatnim poronieniu pierwsze co zrobiłam to antykoagulant tocznia i przeciwciała antyfosfolipidowe. Tak w ogóle to słyszałam że niektóre laski łykają acard żeby zarodek się dobrze zagnieździł ale to już trzeba uzgodnić z lekarzem bo to nie witaminki.
Wypłacz się, może na razie przez kilka dni nie myśl o badaniach a później bierz się do robotyinessa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFedra ja lubie ale mało jem to pewnie też dlatego
Ash co u Ciebie???
Laka wiesz moim skromnym zdaniem radziłabym Ci to co dziewczyny a płacz rzeczywiscie pomaga ulży i można zaczac od nowa napewno bedzie wracać smutek ale nie bój sie o tym mówić.
Na temat mówienia o poronieniu jestem tego samego zdania co Fedra ja mówie o tym i mi przez to jest lzej ale innym ze mna również.Fedra, Anoolka lubią tę wiadomość
-
inessa dzięki, że pytasz. U mnie zastój Czekam ciągle na @ Dziś 33 dc i nadal nic. Do lekarza mam iść po @ i chcę wydębić skierowania na badania.
Staram się nie wariować i zajmować głowę sprawami bieżącymi. Płacz bardzo pomaga. Ja wyłam jadąc samochodem nie raz. Pomagało.
Tak jak tuż po samym poronieniu mówiłam, ze nie chcę się starać, że nie jestem gotowa itp. tak teraz czuję ogromną potrzebę posiadania dziecka, nigdy tak nie miałam.
A jak u Ciebie staranka?inessa, Anoolka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas kończymy już starania z lekarzami czekam tylko na histeroskopie diagnostyczną ale wiesz jak jest pokończyły sie limity i nie wiadmo kiedy mi ją zrobią.
A nowy rok pod znakiem adopcji już,lekarze pozbawili mnie juz złudzeń, cud u nas został. mozemy sie starać i bedziemy to nadal robić ale wiadomo na wiele juz nie liczymy.
Mamy tylko nadzieje,zę znów coś w ośrodku sie nie przesunie no i że mimo iż ja nie pracuje a przez to jest dużo mniej kasy dadzą nam dziecko bo wg ośrodka musi być na osobe w domu około 1000 zł a nam troche brakuje do tego
-
Dzieki dziewczyny wiem ze macie racje. Jutro ide do ginekologa porozmawiac o badaniach genetycznych, na pewno zaleci nam kariotyp, porozmawiam z nim tez o tym zespole antyfosfolipidowym ale myslałam ze to wlasnie jest jedno z badan immunologicznych. zapewne na początke zrobie całą genetykę a pozniej zabiorę sie z immunologię.
inessa lubi tę wiadomość
lala86 -
laka86 wrote:Wiem-masz racje:( kochane wiecie ilekosztuje kariotyp ogólnie badania genetyczne obojga partnerów?
ja w Krakowie w Klinice Macierzyństwo za jeden kariotyp zapłaciłam 400zł czyli za dwa 800złinessa lubi tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Mam nadzieje ze jutro gin troche mi uporzadkuje w glowie od czego zacząć, choc oni czesto uwazaja ze taki ebadania sa potrzebne po 3 poronieniu, co za debilizm po prostu!! uwazam ze juz po 1 poronieniu kobieta sama powinna zdecydowac czy chce zrobic te badania, a NFZ powinien placic, w koncu nie po to są składki zdrowotne zebysmy placicly ze swojej kieszeni lub czekaly po pol roku. Jest bardzo małe zainteresowanie kobietami po poronieniu za mło jest dla nas pomocy. Mysle ze jak zrobie genetyke zajme sie immunologią, chce miec pewnosc ze wszytko bedzie dobrze. Dziewczyny nie ma słów zeby opisac jak bardzo Wam dziekuje. Jakos sie ogarne, musze, musze, musze....
inessa, Fedra lubią tę wiadomość
lala86 -
odebrałam wyniki ostatnich badań: po pierwsze moje koty wciąż nie zaraziły mnie toxo, za to mamy jakąś bakterię streptococcus agalactiae i idę jutro z wynikiem do gina, żeby mi powiedział czy to jedna z tych do leczenia czy tych, które żyją bezkonfliktowo w człowieku, byłam też u endo, usg tarczycy ok, dostałam euthyrox 25 w tygodniu i euthyrox 50 w weekend i zobaczymy co dalej, a poza tym z kolejnych cudnych rzeczy w tym wspaniałym roku, mężuś właśnie wrócił do domu i jakieś żelastwo spadło mu na nogę, boję się o kości śródstopia, ale do lekarza najwcześniej da się wypchnąć jutro, nie jest mocno spuchnięte i rusza palcami, więc mam nadzieję, że tylko stłuczenie
-
nick nieaktualny
-
szpilka wrote:odebrałam wyniki ostatnich badań: po pierwsze moje koty wciąż nie zaraziły mnie toxo, za to mamy jakąś bakterię streptococcus agalactiae i idę jutro z wynikiem do gina, żeby mi powiedział czy to jedna z tych do leczenia czy tych, które żyją bezkonfliktowo w człowieku, byłam też u endo, usg tarczycy ok, dostałam euthyrox 25 w tygodniu i euthyrox 50 w weekend i zobaczymy co dalej, a poza tym z kolejnych cudnych rzeczy w tym wspaniałym roku, mężuś właśnie wrócił do domu i jakieś żelastwo spadło mu na nogę, boję się o kości śródstopia, ale do lekarza najwcześniej da się wypchnąć jutro, nie jest mocno spuchnięte i rusza palcami, więc mam nadzieję, że tylko stłuczenie
Streptococcus agalactiae jest Gram-dodatnią bakterią należącą do rodziny paciorkowców beta-hemolizujących, która kolonizuje nasz przewód pokarmowy i układ moczowo-płciowy. Jej obecność w pochwie stwierdza się u 30% kobiet. W tych przypadku podczas porodu może dojść do kolonizacji przez tą bakterię organizmu rodzącego się dziecka. Ryzyko przeniesienia się bakterii wynosi 10 %. Wart uwagi jest fakt, że nie u każdego z noworodków rozwinie się zakażenie. Według naukowych doniesień problem Streptococcus agalactiae dotyczy trojga dzieci na 10 000 skolonizowanych przypadków.17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
nick nieaktualnySzpilko chyba Cię trochę zmartwię bo jeśli zajdziesz w ciążę a nie będziesz miała odporności na toxoplazmozę to powinnaś pozbyć się kotków z domu
Mojego męża bratowa też miała koty w domu i zachorowała na toxo w czasie ciąży i dzieciaczek jest choryinessa lubi tę wiadomość
-
O nie, nie. Wybacz Anoolko, ale nie pozwolę na powielanie mitów dotyczących związków pomiędzy kotami a toksoplazmozą. Nawet jeśli Twoja szwagierka zaraziła się toxo od swoich kotów, to musiała nie przestrzegać podstawowych zasad higieny, bo aby zarazić się od kota toxo naprawdę trzeba się postarać. W skrócie - zarażony kot wydala "zakaźną" kupę nie dłużej niż 3 tygodnie (tylko po pierwszym zakażeniu, raz na całe życie), co więcej - taka kupa, by stała się rzeczywiście zakaźna musi poleżeć. Każdy normalny właściciel kota sprząta kuwetę częściej niż raz na 3 dni Zasada jest taka, że kotów niewychodzących nie karmi się surowym mięchem, wtedy nie mają jak się zarazić, a kuwetę należy sprzątać codziennie, w rękawiczkach i najlepiej cudzymi rękami Z kolei koty wychodzące, które mogą złapać toxo od ptaszków i myszek zazwyczaj załatwiają się poza domem. Wystarczy z takim kotem nie spać i myć ręce po głaskaniu, albo w razie wątpliwości ograniczyć kontakt. Dużo łatwiej niż od kota domowego jest się zarazić przez mięso, niedomyte warzywa i owoce, podczas prac w ogródku itp, bo kto np. myje maliny prosto z krzaka? A na upartego mogły zostać zanieczyszczone poprzez glebę lub jakiegoś ptaka. Bardziej niż kota pilnowałabym wyparzania desek i noży po krojeniu surowego mięsa. A samo pozbycie się kota może nie wyeliminować problemu - jeśli kot był zarażony i rozsiewał oocysty, to one i tak mogą już być w domu, a prawdopodobieństwo, że kot zarazi się właśnie podczas ciąży jest nikłe (im kot starszy tym bardziej prawdopodobne, że już chorował = jest niegroźny). Rozmawiałam na ten temat i z ginekologiem i z lekarzem weterynarii, ginekolog kazał przestrzegać zasad higieny i ograniczyć kizianie obcych kotów, a weterynarz polecił, abym nie jadła piasku z piaskownicy, bo głównie w ten sposób ludzie łapią toxo bezpośrednio od kotów (zazwyczaj w wieku okołoprzedszkolnym).
Polecam artykuł: http://milionyprzyjaciol.pl/forum,kwity-na-mity,toksoplazmoza-koniec-z-mitami,publikacja.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2013, 12:24
Fedra, ash, szpilka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Anoolko, ryzykujesz na każdym kroku, siedząc w domu i wychodząc z niego, nie da się wszystkiego uniknąć i przewidzieć. Toxo możesz przywlec do domu na butach, a w tramwaju złapać cytomegalię, na którą nigdy nie ma odporności. Weterynarz mojego kota powiedział coś, co bardzo zapadało mi w pamięć - że istnieje wiele chorób odzwierzęcych, o których wiadomo bardzo mało albo się o nich nie mówi, a są o wiele groźniejsze od toxo, tylko mniej powszechne.
mala_mi, inessa, Fedra, ash lubią tę wiadomość
-
Masz rację, codziennie narażamy się na kontakt z wszelakimi bakteriami i tego nie da się uniknąć. Grunt to higiena.
Mnie jakoś w moim przeszło 30letnim życiu ominęła tokso, za to nabawiłam się kiedyś cytomegalii (mam przeciwciała) - kiedy i gdzie? Nie mam pojęcia, bo te choroby przebiegają mało objawowo i zwykle bierze się je za lekkie przeziębienie.
Kot, jakieś 2 miesiące temu pisałaś o swoich badaniach w kier. chlamydii. Jakie miałaś wyniki? Robiłaś tylko wymaz na chlamydię czy również na pozostałe dwa wchodzące w skład pakietu o nazwie urogyn?
Wczoraj miałam robiony wymaz, teraz czekam na wyniki. Tak jak Ty, badam się profilaktycznie, po poronieniu.inessa, Fedra lubią tę wiadomość