Pierwszy cykl po poronieniu.
-
WIADOMOŚĆ
-
Marilyn27 wrote:A jak wygladała Twoja pierwsza @? Była taka sama jak przed ciąża?
Intensywność ta sama - zawsze miałam obfite. Towarzyszył nieco większy ból niż zawsze, ale też znośny. Jedyne na co zwróciłam uwagę to dłuższe plamienie. Zawsze miałam tak, że 3 dni krwawię, 4 dzień nic a 5 jeszcze zaplamię. A po poronieniu 4 dni krwawienie i jeszcze 3 taki brudny śluz. Nie wiem jak teraz będzie.
60 dzień cyklu i dziś mi przesunęło owulację z 54 na 57 dzień Nie wiem już o co chodzi... -
Omon wrote:Intensywność ta sama - zawsze miałam obfite. Towarzyszył nieco większy ból niż zawsze, ale też znośny. Jedyne na co zwróciłam uwagę to dłuższe plamienie. Zawsze miałam tak, że 3 dni krwawię, 4 dzień nic a 5 jeszcze zaplamię. A po poronieniu 4 dni krwawienie i jeszcze 3 taki brudny śluz. Nie wiem jak teraz będzie.
60 dzień cyklu i dziś mi przesunęło owulację z 54 na 57 dzień Nie wiem już o co chodzi...
u mnie zawsze zaczynało się 'z grubej rury' obficie i bolaco, ale jeden dzien, pozniej juz coraz mniej i znosnie. a teraz najpierw 2 dni plamienia (takie samo jak po zabiegu) dzis sie leje ze mnie mocno no i od wczoraj boli ale ten bol jakby bardziej miejscowy i bardziej klujacy niz zawsze- wczesniej zawsze cale podbrzusze mnie bolalo i coagnelo az do ud, teraz nie, aczkolwiek i tak musze łykać tabletki.Subkliniczna niedoczynność tarczycy, insulinooporność.
29,02.16 - łyżeczkowanie w 10tc, [*] 5-6tc
04.06.16 - [*] 4/5tc -
Hej.Przeżyłam poronienie 6 lutego i normalnie wskoczyłam w swój cykl po 28 dniach. Oczyściło sie wszystko i tak na prawdę od razu dostałam zielone światło. Jednak zrobiłam w marcu badania hormonalne i na toksoplazmozę i wszystko ok, ginekologicznie też. Zawsze miałam bardzo obfite krwawienia i bolesne. teraz mam 2 cykl po poronieniu i na pewno jest krótszy, ale również bolesny. Dodam, że niedługo kończę 36 lat i boję się, że to bardziej na przekwitanie jakieś szybkie. Miałyście podobnie? Pozdrawiam serdecznie. Monika
-
nick nieaktualnymonia, nie chcę się nastawiać na przekwitanie, też mam dopiero/ aż 36 lat, zależy, jak na to spojrzeć. Będzie co ma być.
A ja właśnie dostałam okres i cieszę się z niego, jak głupia. Wreszcie skończył się cykl, który zaczął się poronieniem. Trwał 36 dni. Od dziś zielone światło. -
U mnie dalej okresu nie mam, dziś 64 dzień. Wczoraj byłam u lekarza i wyszło, że mam PCOS Lekarz powiedział, że teraz powinnam mieć niedługo okres, ale w przyszłości mogę go nie mieć nawet pół roku i to będzie normalne. Mam strasznego doła /
W rodzinach patologicznych po 5-10 dzieci a jak normalny człowiek chce i ma warunki to jakieś problemy wiecznie... -
nick nieaktualnyOmon.... pół roku bez okresu i to ma być normalne!?
Normalne, czy normalka dla kobiety z PCOS?
Działasz w porozumieniu z endokrynologiem? Bo może gin nie wystarczy?
A ja jestem w ciąży Dokładnie pierwszy jej dzień! Jak to fajnie wygląda na suwaczku W rzeczywistości nie nadążam wymieniać tamponów. Ale co tam, ciąża!Marilyn27 lubi tę wiadomość
-
Normalne dla kobiety z PCOS. Na razie kazał nie panikować, powiedział, żebym dała sobie pół roku na spokojne intensywne starania, ale bez mierzenia temperatury i robienia testów owulacyjnych (bo przy pcos testy owulacyjne mogą być fałszywie pozytywne, tzn. LH mogę mieć podwyższone i test wyjdzie pozytywny mimo braku owulacji). Jeśli w ciągu pół roku nie zajdę w ciąże lub kolejne cykle też będą się tak przedłużać to mam do niego wrócić i wtedy "będziemy się martwić". Powiedział, że PCOS to nie wyrok i on jest na to przykładem, bo jego żona też to ma a mają dwoje dzieci, więc nie martwić się na zapas tylko pilnować wizyt. U endokrynologa nie byłam, robiłam ostatnio tarczycę i jest w normie, reszty hormonów nie robiłam bo czekałam na @, ale chyba na razie zaufam lekarzowi i rzeczywiście poczekam
-
nick nieaktualnyNo a skąd to PCOS? Bo to sugeruje zaburzenia hormonalne, a od hormonów jest endo... Pomyślałam jeszcze o insulinooporności - też występuje często z PCOS.
Np. tutaj czytałam. http://www.mamo-tato.pl/article_show.php?a_id=38&s_id=1&ss_id=3
Jeśli PCOS to coś szwankuje z hormonami - na mój chłopski rozum. Od hormonów jest endokrynolog. A najlepiej 2w1, czyli gin ze specjalnością endo. -
PCOS wyszło na usg, no i potwierdzają to nieregularne i długie cykle miesiączkowe. Cały czas się zastanawiam czy badać jeszcze hormony, a jest pewne, że wyniki nie będą dobre, bo przy pcos chyba nigdy nie są. Jak zbadam i będą bardzo złe to skonsultuję z edno, ale i tak muszę na nowy cykl czekać. Artykułów w internecie czytać nie chcę, bo tylko niepotrzebnie się będę nakręcała i stresowała a to przy staraniach będzie tylko kolejną przeszkodą.
-
Cześć dziewczyny, moge dołączyć?
9 kwietnia poroniłam w 8 tyg ciąży, tzn w dalszym ciagu mam krwawienie. Nie miałam zabiegu, podobno wszystko oczysci sie samo.
Powiedzcie mi jak dlugo moge krwawic? Jak długo mogę odczuwac takie bóle brzucha?
20 marca mam kontrolne usg, w piatek zrobie bhcg.
Od kiedy po poronieniu bez zabiegu moge zaczac starania?
Czuje się taka pusta, niezrozumiała i samotna. Czy to przejdzie chociaz troche? Najchetniej zamknęłabym sie w domu.Aniolek [*] - 04.2016 7/8 tc [*] 18.08.2016 6/7tc
19.01.2017 - 12/13 tc
Synek 05.2008 -
nick nieaktualnyAnulk, witam i przykro mi,że musiałaś tu dołączyć. Długość krwawienia to sprawa indywidualna, zwykle dziewczyny, które nie miały łyżeczkowania oczyszczają się dłużej. Ale i po łyżeczkowaniu niektóre piszą, że krwawią/ plamią po kilkanaście dni, a inne parę godzin. Więc chyba nie będę tu pomocna.
Myślę, że lekarz na kontroli odpowie na Twoje pytania. Bo jak szybko możesz się starać to zależy np. od tego kontrolnego usg.
A czy podejrzewasz, jaka mogła być przyczyna poronienia?
Anulk, te złe uczucia miną. Ale ból zostanie już zawsze i strach przed kolejną porażką. Masz kogoś bliskiego, kto cię wspiera? Mi pomógł mąż, ale pewne rzeczy musiałam sama przetrawić i nadal tak naprawdę trawię.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2016, 17:23
-
Dzięki Elaria za odpowiedz.
Mam synka z 2008 roku, jak Ty córcie. Juz w ciąży miałam problemy, teraz po takim czasie poronienie. Mysle ze duzo tutaj mojej winy - bardzo duzo stresu, przeprowadzka, chyba trzeba bylo zzwolnic, zwłaszcza ze byłam bardzo słaba. W pracy tez poszłam na zwolnienie chwile przed tym jak straciłam ciaze, a tak to pracowałam po 12 h na noce i dnie. Mysle ze to sie przyczyniło i teraz nie moge sobie darowac ;/
Mam,mój partner. Jakos z reszta nie czuje checi rozmowy i porozumienia. Moja bratowa (a jest mi bardzo bliska, poza nimi w sumie nikt nie wie) w zaden sposob nie moze pojac dlaczego mnie to boli, przeciez to był dopiero 8 tydzień.
Wszędzie widzę teraz małe dzieci, wózki, kobiety w ciąży...
No nic zobaczymy co powie dr po tym usg.Aniolek [*] - 04.2016 7/8 tc [*] 18.08.2016 6/7tc
19.01.2017 - 12/13 tc
Synek 05.2008 -
Anulk88k wrote:(...)
No nic zobaczymy co powie dr po tym usg.
Anulka, bardzo mi przykro, ze do nas dołączłaś. Ja w 10tyg dowiedziałam się, że od 6tyg ciąża się nie rozwija. Miałam łyżeczkowaniu, teraz powoli moge coś tam o tym mówić jest trochę łatwiej, ale ta pustka już zawsze będzie. Już jestem po @ pierwszej, nie zabezpieczaliśmy się w ogóle, no ale nic nie wyszło. Teraz czekam na owu, pewnie w weekend (mam nadzieję, że nie wczesniej, bo mój partner jest w delegacji w UK). Dzis idę do lekarza z wynikami histpat. Ale ide do niego tylko po to, że robił mi dwa miesiące temu cytologie i chce wynik, bo nie bede wiecej do niego chodzila- ma tak slaby sprzet, ze nawet nie widział nic, dał mi tylko skierowanie do szpitala i powiedział, że to puste jajo- a nie było puste... Zreszta nic mi nie powiedzial i w ogole. Nie chce juz do niego wiecej chodzić - wybralam kogos innego. Aczkolwiek licze, ze na swoim słabym sprzecie może chociaż powie mi jak bardzo jestem przed owulacją itd. Zobaczymy.Subkliniczna niedoczynność tarczycy, insulinooporność.
29,02.16 - łyżeczkowanie w 10tc, [*] 5-6tc
04.06.16 - [*] 4/5tc -
nick nieaktualnyAnulk - nie obwiniaj się. W czasie wojny kobiety nie dojadały, marzły, ciężko harowały i rodziły, tak samo w biednych krajach obecnie. My trochę tak zaczynamy traktować ciążę, jak chorobę, zwłaszcza przy komplikacjach. Sama trochę tak o tym myślę.
Trochę dziwne, że ktoś nie może pojąć, że strata ciąży boli. Obojętnie, w jakim okresie... choć pewnie im bardziej zaawansowana, tym ciężej. Czy twoja bratowa poroniła kiedyś? Jeśli nie, to trudno jej się wczuć w twoją sytuację. Jeśli tak, to ona jest wyjątkowo twarda, skoro się nie przejmuje.
No i ja też widzę wszędzie ciąże i wózki... a najgorsze, że w pracy mam koleżankę, która też rodzić będzie pod koniec września, jak ja miałam. I widać jej brzuszek..., a ja na nią codziennie patrzę i myślę "Dlaczego ja nie mogę cieszyć się tym samym?. Ona niebawem idzie na zwolnienie... atmosferę w pracy mamy kiepską, cieszyłam się, że od czerwca będę już na zwolnieniu, będę cieszyć się ciążą, odpoczywać od stresującej pracy... A jest jak jest. Ciężko. Na szczęście jest córcia. Moja duma i skarb.
Marilyn - dobrze, że zmieniasz lekarza. Powodzenia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2016, 22:28
-
Niestety straciłam po raz kolejny swoje maleństwo... Zabieg miałam 28.02. Byłam już na kontroli po 4 tyg.od zabiegu i wszystko ok. Lekarz dał zielone światło. Kazał od razu się starać. Dał mi również Luteinę na wywołanie miesiączki w dawce 2x1 przez 5 dni. Dziś mija 10 dzień po zażyciu ostatniej tabletki i miesiączki nie widać. Czy któraś z was może tak miała? Będę wdzięczna za wszystkie odpowiedzi!
-
cześć dziewczyny
5 kwietnia miałam łyżeczkowanie po tym zabiegu przez kilka dni miałam jeszcze krwawienia które ustąpiły. od kilku dniu znowu pojawiło się plamienie na wkładce jest delikatnie brązowe ale gdy sie podcieram na papierze jest krew.
jak to u was wyglądało czy to plamienie jest normalne ? po jakim czasie dostałyscie okres ? zawsze miałam cykle regularne co 24 dni
zaczynam się martwić skąd te palmienia.Starania od 06.2015
ON: 12.2015 - Wysoka prolaktyna 01.2016 - Morfologia 1% 07.2016 - Morfologia 3% 12.2016 - Morfologia 0% / Prolaktyna poniżej normy
ONA: Niski progesteron 02.2017 - Częściowe zarośnięcie jamy macicy, niedrożne jajowody 07.2017 - Laparoskopia (Lewy drożny) AMH 0,33 02.2018 ICSI -
Elaria wrote:
Marilyn - dobrze, że zmieniasz lekarza. Powodzenia!
Elaria a jak z Tobą? Jak sytuacja? Już po owu czy jeszcze czekasz?
Ja chyba miałam w weekend, mam nadzieję, że dobrze celowaliśmy- jeśli tak to testowanie po majówce- postanowiłam sobie, że nie kupuję testów przed majówką- żeby nie testować w majówkę, dopiero po- mam nadzieję, że wytrzymam;)Subkliniczna niedoczynność tarczycy, insulinooporność.
29,02.16 - łyżeczkowanie w 10tc, [*] 5-6tc
04.06.16 - [*] 4/5tc -
W końcu doczekałam się @ (po 68 dniach!) i 3 dnia zrobiłam badania hormonów. Progesteron, LH i testosteron podwyższone. Będę dziś dzwonić do centrum medycznego umówić się do endokrynologa, ale rejestracja telefoniczna dopiero od 13. Ciekawe ile trzeba na wizytę czekać... Bo w całym powiecie oczywiście nie ma endokrynologa na nfz, dopiero w Białymstoku a tam się czeka podobno dwa miesiące. A w tym centrum u nas dwóch endo przyjmuje prywatnie ale przyjeżdżają z Białegostoku raz w tygodniu więc też cholera wie na kiedy będzie wizyta najwcześniej
-
Ja poroniłam 26 marca dzidziusia w 8tc. 27 marca miałam łyżeczkowanie i plamiłam po nim tylko zaledwie 3 dni. Bolało nas to bardzo bo staraliśmy się 3 lata z mężem. Jak zobaczyliśmy te dwie upragnione kreseczki okazało się że zarodek przestał się rozwijać. Ginekolog kazała poczekać 3 miesiące ale My stwierdziliśmy że nie będziemy na nic czekać. Chcemy zostać rodzicami a macica była zagojona już przy pierwszej kontrolnej wizycie u ginekolog półtora tygodnia po zabiegu. Te 3 miesiące to dla psychiki mieliśmy czekać. Ale ja już jestem gotowa i o wiele mądrzejsza po tych przykrych wydarzeniach. Wiem jedno co lekarz to teoria. Zwiedziłam na początku ciąży jak tylko się dowiedzieliśmy chyba z 6 lekarzy ginekologii i każdy mówił co innego. Teraz już wiem , że nie warto latać po lekarzach tylko spokojnie czekać na rozwój sytuacji. Bo takie latanie doprowadza do gorszego stresu niż czekanie na późniejsze USG. Kilka dni temu miałam owulacje pokazały to testy owulacyjne oraz miałam płodny śluz i kłucie jajnika więc nie zastanawialiśmy się tylko działaliśmy. Teraz czekamy na rozwój sytuacji (testowanie).Alicjusz