Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Cieszę się, przynajmniej jakieś dobre wieści. Wierzę, że zostaniesz ziemską mamą.
Życie jest przykre i niesprawiedliwe. Co chwile w wiadomościach podają informacje o zabitych noworodkach czy niemowlakach. I ja właśnie tego nie mogę pojąć, że takie osoby (nie nazwę ich matkami) zachodzą w ciążę, donoszą i bez problemu rodzą. A nas jest tutaj tak wiele, każda czekała z radością na swoje dziecko a zły los nam je odebrał. I jak tu żyć z taką raną? Jakoś żyć trzeba. Mimo wszystko, wierzę że każda z nas zostanie mamą tutaj na ziemi.Gabriel 35 tc [*], listopad 2017 -
Mamo Blanusi trzymam kciuki za Ciebie!
Umówiłam się do psychologa, zobaczymy.
Chyba najgorsza w tym wszystkim jest samotność. Niby są ludzie dookoła, ale czujesz się jakby nikt nic nie rozumiał06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
No ja też jak oglądam wiadomosci i widze ze zabili czy pobili dziecko to aż mi się nóż w kieszeni otwiera. Tyle rodzin czeka nawet na adopcje co dali by temu dzieciątku wszystko. Co Ci ludzie mają w głowie to ja nie wiem..ale nie wiem czy mi się wydaje czy po prostu tego jest coraz więcej..
MamoBlanusi cieszę się, że badania wyszły okey Teraz mam nadzieje, że już do przodu wszystko pójdzie:)Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :* -
Pola133 no to uczucie samotności jest straszne, ale mam nadzieję to też mija. Co do rozumienia to myśle własnie ze nie rozumieja..Myślę ze jak czegoś nie przeżyjesz to najzwyczajniej w świecie nie możesz tego rozumieć..To co my czujemy wiemy tylko my. Ja ogólnie myśle, że sobie dobrze z tym radze, ale czasem czuje sie jak w matrixie tak jakby to mnie nie dotyczyło.. Obyś trafiła na dobrego psychologa który Ci pomoże uporać się z tą sferą..Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
-
Też się czuję samotna, a odkąd jestem znów w ciąży to chyba jeszcze bardziej. Wszystkim się wydaje, że kolejna ciąża = poradziła sobie, już nie cierpi, jest ok. A tak nie jest. Pola super, że umówiłaś się do psychologa. Też się nad tym zastanawiałam, ale nie ma u nas nikogo dobrego, co sprawdziłam niestety zaraz po śmierci Synka.
Mamo Blanusi, cieszę się, że u Was do przodu!Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
Dziekuje Wam za dobre slowa. Wiecie co ostatnio mam, jak mysle o przyszlej ciazy to widze twarz Blanki, ze jak zajde w ciaze to urodze Blanke... I potem nagle sie otrzasam i wracam co rzeczywistosci...Mama Blanusi
Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
Nikodem 15.01.2019 ❤ -
Co do zachowania ludzi to się zgodzę. Wszystkim się wydaje, że jak już minie miesiąc czy sześć to my już zapomniałyśmy i wszystko jest ok. Nawet w najbliższej rodzinie już nikt nie porusza tego tematu no chyba, że chce się dowiedzieć o wynik sekcji żeby robić kolejną sensację i puścić ją w świat. Mnie boli najbardziej to, że wszyscy robili sensację ze śmierci mojego dziecka, jeden do drugiego mówił, że urodziłam martwe dziecko a do mnie ani słowa, że mu przykro albo że mi współczuje.
Pola i aZg może poszukajcie jakąś grupę wsparcia na necie, kiedyś widziałam taką na fb o rodzicach, którzy spodziewają się tęczowego dziecka. Albo po prostu tutaj piszcie co was boli i na pewno znajdziecie zrozumienie i pocieszenie. Trzymam kciuki za was!Gabriel 35 tc [*], listopad 2017 -
Mamo Blanusi doskonale Cię rozumiem. Ja ostatnio stwierdziłam, że przy następnych staraniach będziemy celować na dziewczynkę bo się boję, że gdyby był chłopiec to patrzyłabym na niego jak na Gabrysia i nie daj Boże, żebym powiedziała do niego jego imieniem... Wystarczy mi to, że jak patrzę na inne dzieci to wiem, że mój nigdy nie będzie raczkował, chodził, mówił mama itd.Gabriel 35 tc [*], listopad 2017
-
Dzięki dziewczyny za wsparcie
Wiecie, ja po porodzie córki dopiero zrozumiałam kobiety, które porywają nie swoje dzieci. Ja bym tego nie zrobiła nigdy, ale patrząc na małe dziewczynki w wieku mniej więcej mojej córki, miałam różne myśli. Teraz nie oceniam już takich kobiet, one muszą cierpieć.
Staram się nie myśleć o małej a na pewno nie myślę co by teraz było. Ja nadal czuje się jakby to był zły sen...jakby to się nie stało.
Azg.. Też odkąd jestem w ciąży czuje się bardziej samotna powiedziałam garstce ludzi, ale nawet ciężko mi to przez usta przechodzi. Myślenie pozytywne jest trudne, ale staram się wyobrazić sobie szczęśliwe zakończenie.
06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
Pola ja czuję dokładnie to samo. Patrzę na swoje zdjęcia jak byłam w ciąży i widzę tam inną osobę. Jakby to nie dotyczyło mnie, jakby tego nie było. Chciałabym wymazać z pamięci ten dzień, w którym się dowiedziałam ..., ale mimo tego że staram się o tym nie myśleć, obraz sam pojawia mi się przed oczami.Gabriel 35 tc [*], listopad 2017
-
Aksamitnaa wrote:Verbena my chyba lezalysmy razem na bogudzicach. Tak mi sie wydaje...
Dzisiaj dowiedziałam się że znajoma w szpitalu, pęknięty pęcherz płodowy, brak wód a to dopiero 25tc. Myślałam i zazdrościłam wszystkim jak widziałam że spodziewają się dziecka bo wszem i wobec się tym chwalili a my milczeliśmy. Jednak teraz widzę że u każdego w każdym momencie może coś pójść nie tak.Kacperek 06.01.2018 - 12.01.2018 [*]
Nasze 6 dni szczęścia...
Filip 18.04.2019 nasz mały wielki cud 😍3270g 55cm -
Tak Verbena ja po moim przeżyciu, po wszystkich historiach z tego forum juz wiem, że nie ma czegos takiego jak "bezpieczny czas w ciazy". Moja przyjaciółka teraz jest w ciazy i mówi "byle do 3 miesiąca" a ja zagryzam język żeby czegoś nie palnąć.
Agnieszka90 lubi tę wiadomość
07.05.2014 Kacper
10.11.2015 Kaja
(*+) 19.07.2017 Olaf 39+2 -
To prawda,nie ma biezpiecznego czasu w ciazy...ale tylko my jestesmy swiadomego tego,a jak slysze tekst ze ciaza to nie choroba to moglabym wyjsc z siebie... Wszystko jest fajnie jak jest dobrze a jak cos sie stanie to dopiero czlowiek otwiera oczy...
Jula123 lubi tę wiadomość
Mama Blanusi
Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
Nikodem 15.01.2019 ❤ -
No tak, nie ma co ludzi straszyć, ale mnie to nawet przerażają osoby, które są chop siup do przodu.
Jak ktoś wybiera wyprawkę ze znajomych to też milczę... Ja chyba kupię dopiero po porodzie rzeczy, oddałam wszystko, został mi tylko laktator i bujaczek, bo były nowe i zostawiłam do odsprzedania. Ale to jeszcze daleka przyszłość
Mamo Blanusi myślę, że w kolejnej ciąży będzie dziwnie, ja nie utożsamiam tego dzieciatka z córką, ale w zasadzie w ogóle boję się o nim myśleć, boję się przywiazac, żeby nie cierpieć. Powoli czuje ruchy małego, może to trochę zmieni moje odczucia.06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
Pola ja też się boję przywiązać . Mój mózg na dzień dzisiejszy nie przyjmuje do wiadomości, że mogę mieć kolejne dziecko w domu. Tak jakbym była obok tego wszystkiego. Nie jestem w stanie mówić o ciąży. Tak jakby mnie nie dotyczyła. Dziwne to wszystko. Myślę, że będzie tak aż wszytko nie skończy się dobrze. To pewnie mechanizm obronny.Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
Pola, ja poważnie myślę o powrocie do psychologa. Ostatnio sobie nie radzę, po wizycie w szpitalu naprawdę zaczęłam panikować i doszło do tego, że jak mierzyłam ciśnienie w domu, to wychodziły mi hardkorowe wyniki - a u lekarza, gdzie czułam się w miarę bezpiecznie i pod opieką, ciśnienie mam w normie Taka psychoza Byłam teraz tydzień na tabletkach uspokajających i dziś je odstawiłam. W dodatku parę dni temu urodziła moja szwagierka i cała rodzina żyje tym, to jest teraz temat nr 1. Jestem zasypywana zdjęciami, filmami... Fajnie, cieszę się ich szczęściem, ale jednocześnie płaczę za moim synkiem i wkurwiam na życie, że u nas też miało być tak pięknie, a po porodzie była cisza ze strony rodziny.... zero radości, zero zdjęć, pytań.. Tylko każdy nabrał wody w usta i tak strasznie nam współczuli, ale mało to to okazał...
Teraz mnie irytuje, że rodzinka myśli, że jak jestem w ciąży, to już jest wszystko super, bo przecież zaraz też urodzę swoje dziecko. Ale to nie cofnie tego, że zmarł mi synek...
Ja tego filmu nie dałabym rady obejrzeć, więc nawet się nie zabieram.Po 3 latach starań, w końcu z nami Pola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
Wiecie Dziewczyny mnie coraz bardziej chodzi po głowie kolejna ciąża. Niby ustalaliśmy z mężem, że nie, że boimy się, że skupiamy się na tym co jest, że nie kusimy losu itp., ale coraz bardziej chciałabym. Chciałbym jeszcze raz uwierzyć w cud narodzin.. bo ostatnio ta wiara została mi odebrana.
Trzymam za Was kciuki, choć czytam, że nie jest Wam łatwo to widzę, że tygodnie w waszych podpisach "rosną" i bardzo się cieszę.
Jeśli ja juz nie bede w ciazy, to to, że Wy urodzicie żywe i zdrowie dzieciątka ukoi moje serducho.
Mocno Kibicuję!!07.05.2014 Kacper
10.11.2015 Kaja
(*+) 19.07.2017 Olaf 39+2 -
Dziewczyny, ja nie jestem w ciąży a wszyscy oczekują że pora wziąć się w garść, o to już tyle czasu. Fakt czas szybko płynie ale dla mnie to czas bez moich dzieci, czas rozpaczy i tęsknoty. W rodzinie mam ciężarną, wszyscy się cieszą, niby ja też ale właśnie mnie tez nikt nie pyta jak dzieci wyglądały, nikt nie zna szczegółów z dnia porodu, ani chyba nawet o ich śmierci. Mam tylko jedno zdjęcie jednego z synkow, nikt się nie pytał więc nikomu go nie pokazałam chociaż chciałabym całemu światu wykrzyczeć jacy są śliczni. Ale cóż, to przecież mój ból...
-
Igle... myślę, że nikt nie zapyta .. bo po prostu nie wie jak. Nie wie czy nas nie zrani czy nie sprawi przykrości. Nikt kto tego nie przeżył nie wie, że my tych pytan POTRZEBUJEMY!
Ja czasem sama tak kieruję rozmowę, żeby powiedzieć, że pokazać to zdjęcie. Wtedy widzę takie jakby "zmiesznie", konsternację typu "ona tak lekko o tym mówi" "pokazuje zdjecie jakby żył". A ja tego potrzebuje, nie jest mi lekko, nigdy nie będzie ale kiedy tak robię pokazuję, że ja o moim synku wciąż myśle. Że mimo tego, że potrafię się śmiać, pożartować PAMIĘTAM i TĘSKNIĘ.07.05.2014 Kacper
10.11.2015 Kaja
(*+) 19.07.2017 Olaf 39+2 -
Dziewczyny mysle ze to zrozumiale ze chcecie mowic o swoich dzieciach. Ja jestem na etapie ze nie chce mowic bo nie umiem..dzisiaj mialam kryzys i sporo łez wylalam.. jak na zlosc wszedzie dookola, w tv na fb imie Antos..tak jak moj synek.. ludzie czesto nie pytają bo nie wiedza jak, mysle ze im sie wydaje ze jak same o tym nie mowimy to znaczy ze juz jest ok..
U nas minąl prawie msc, mysl o kolejnym dziecku jest od poczatku ale sama mysl powoduje strach.. na fb jest fajny blog"Owoce miłości i teczowe macierzynstwo" ta dziewczyna fajnie wszystko opisuje, ja przeczytalam dzisiaj caly..Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*