Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
MamaAlutka kochana współczuje i płacze razem z Tobą takie to niesprawiedliwe.
I tez jak słyszę ze tak się zdarza i będziesz jeszcze miała dzieci to mnie trafia...no ale nic na to nie poradzimy płacz płacz i płacz ... trzeba płakać ale tez trzeba zyć to okropne uczycie będzie nam towarzyszyło już zawsze do końca naszych dni ... ale jeszcze dużo też radosnych chwil w naszym życiu tego musimy się trzymać ...Razem damy rade.. -
Idąc dziś na spacer zadzwonił telefon. Dzwoni Pani od nagrobka a w tym samym czasie inna mama na spacerze uczy synka stawiać kroki a mnie ogarnia płacz bo ja nigdy nie zobaczę jaki Alicja miała kolor oczu, jak stawia kroki, jaki ma charakter. Za to wybieram płytę na pomnik Jestem tak bardzo zła na los, że po 4 latach dał mi największe szczęście a potem w sekundę mi to szczęście odebrał
Mikuśka na to wychodzi, że co lekarz to inna opinia. Trudno jest trafić na rzetelnego lekarza. Myślałam, że mój jest fachowcem a sądze, że zjadła go rutyna.Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:
Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.
Alicja 08.03.2018 [*] 37 tc -
MamaAlutka bardzo ciężki czas przed Tobą. Musisz sama przepracować tą stratę, nikt ci w tym niestety nie pomoże Bardzo ci współczuję i łączę się z Tobą w Twoim bólu i wszechogarniającym żalu.
Ja osobiście bardzo długo analizowałam co by było gdyby... Że może jakbym była wcześniej w szpitalu pod kontrolą ktg to udałoby się uratować naszą córeczkę. Ale nikt mi na to pytanie nie odpowie, bo nikt nie zna odpowiedzi. Nasza córeczka zmarła w wyniku niedotlenienia w związku z trzykrotnym okręceniem pępowiny wokół szyi - tak wykazała sekcja. Ani razu od swojego lekarza nie usłyszałam, że jest okręcona. Długo winiłam swojego lekarza. Chodzę teraz do innego, do tamtego po prostu bym nie mogła.
Listopad 2010 - wspaniały synek
Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
Czerwiec 2018 - córeczka Julia
-
MamaAlutka przytulam Cię mocno. U mnie badanie łożyska tez pokazało liczne zwapnienia. Jednak to żadna odpowiedź. Łożysko starzeje się i stad te zwapnienia. Zawał łożyska to juz bardziej prawdopodobna przyczyna, ale na to to powinien odpowiedzieć lekarz. Choć jak widać roznie z nimi bywa. Nie chce mi się wierzyć, że ginekolodzy nie badają przepływów. U mnie na każdej wizycie były sprawdzane. Eh, choć to nic nie zmieniło, bo synka nie mam przy sobie...
Będą teraz Tobà targać rożne emocje... to ciężki czas, ale pozwól sobie na to. Nie kryj uczuć i nie wstydź sie niczego. Ja miałam nawet moment, że krzyczałam do męża, że to ja zabiłam nasze dziecko... bo skoro był zdrowy to cos ze mną jest nie tak i to moja wina, wina mojego organizmu. Eh.
Niedługo u mas minie 10 miesiecy, dalej sie z tym nie pogodziłam a jedynie uczę się z tym żyć. Dzisiaj w telewizji był program o cudach w medycynie, dzieciach ktore urodziły sie bardzo wczesnie, dzieciach z 1pkt Apgar i dzis sa zdrowe, w pełni sprawne. Nam taki cud się się przytrafił... to cholernie niesprawiedliwe ale nic nie mozemy z tym zrobic:-(
Trzymaj się! I pisz tu do nas, to dobra "terapia" ...
Ah. Ja czekałam na wyniki sekcji wlasnie ok 3 miesiecy. Ponoć zależy od miasta- u nas Krakow. Miałam nadzieje, że te wyniki cos wyjaśnią, ale tak się nie stało. Nie robiłam więcej badań, tych na trombofolię, mutacje genów itp.07.05.2014 Kacper
10.11.2015 Kaja
(*+) 19.07.2017 Olaf 39+2 -
MamoAlutka bardzo mi przykro z powodu twojej straty.. Przytulam Cię mocno! U nas odkleiło się łożysko i też ciągle słyszałam, że tak się zdarza, że to mógł być przypadek, że nie na reguły, nie wiadomo... Strasznie mnie to irytowało, że nikt nie potrafił mi tego wytłumaczyć.
Piszeszesz, że czas nic nie zmienia.. Ale uwierz, że za parę tygodni czy miesięcy będzie lepiej. Naprawdę :*
Dziewczyny dziękuję za gratulacje i miłe słowa :* byliśmy przedwczoraj z córeczką na cmentarzu podziękować Leosiowi za opiekę i poryczałam się tak bardzo.. Pierwszy raz od dawna. Wróciły wspomnienia, złość ja los. Ale trochę mnie to oczyściło.
Nie wiem, czy Wam pisałam, ale Pola urodziła się w TP ciąży z Leonem. Oboje są z 30 dnia miesiąca..Pola133, gael lubią tę wiadomość
Po 3 latach starań, w końcu z nami Pola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
Kate
Dziękuję również za gratulacje :*
Mieliśmy rzeczywiście ustalony termin cc na 15.03., jednak przy kolejnym już ktg 5.03. gin się podśmiewywał, że zaprasza 8 lub 10 bo ma dyżur, a to dlatego, że znowu wróciła dość regularna praca macicy widoczna na zapisach. Nie mylił się, 7go zadzwoniłam, że wizyty ciągle skurcze pracują to zaproponował przejechanie się na oddział na ktg i badanie. A tam trafiliśmy na cały skład, począwszy od położnych na lekarzach kończąc, sprzed roku. Leżałam w zabiegowym położnych pod ktg gdy wszedł lekarz operujący mnie sprzed roku, i z uśmiechem powiedział "no jak to, a za tydzień byliśmy umówieni.... no nic, to szykujmy się proszę Państwa". Wiem, że gdy jechaliśmy mój lekarz dzwonił na oddział i rozmawiał z kolegami. Podejrzewam, że wspólnie ustalili plan działania.
Nawet nie sposób opisać w słowach pogoni moich myśli w tamtej chwili.... jeszcze chwilę i będzie po wszystkim.... Nie sposób opisać miny mojego męża, gdy dotarło do niego, że nie zostaję na obserwację tylko za chwilę dostanę koszulę, aby przygotować się na salę cięć. Musiał wrócić na moment do firmy, spowrotem na oddziale pojawił się jak już synek był u połoznych na obserwacji, a mnie zszywali. Tu też było niemałe zamieszanie, gdyż macica nie współpracowała, okrzyknięta została mianem szwajcarskiego sera i jakakolwiek ciąża z tego tytułu jest już nam zabroniona.
I tak już żyjemy sobie wspólnie po tej stronie brzucha od miesiącaALKA7, Pola133, Kasionek, Kasiek84, Agnieszka90, gael, Natalia1984 lubią tę wiadomość
-
Jaś ❤zgadzam się z Kasiek, takie historie na tym forum są potrzebne pięknie sie czyta takie historie dziewczyny.. Jesteście naszą nadzieją i motywacja, ze dla malenstwa warto walczyc i warto zapanowac nad strachemAntoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
-
Mitonia serdecznie Ci gratuluję i życzę Tobie i Jasiowi dużo zdrówka. Dziękuję, że podzieliłaś się z nami bo dajesz mi nadzieję! Cudownie!———————————
Nicola 23.02.2018 (*) 26 tc
niepłodność idiopatyczna, starania od lipiec 2015
IVF: 25.02 punkcja 28.02 transfer !!! 9 x ❄️
IUI:
kwiecień 2017 1 UIU maj 2017 2 IUI
Czerwiec 2017 3 IUI Lipiec 2017 4 UIU
Sierpień 2017 5 IUI Nicola
Czerwiec 2018 1 uiu Lipiec 2018 2 iui CB
Sierpień 2018 3 IUI Wrzesień 2018 4 IUI
Listopad 2018 5 IUI Grudzień 2018 6 IUI -
Cześć dziewczyny, bardzo mi przykro ale i ja muszę tu dołączyć... Jeszcze miesiac temu cieszyłam się bedąc na forum sierpniowe mamusie 2018. 5 marca na wizycie USG lekarz zauważył, ze nasze dziecko jest mniejsze o około 8 dni od wyznaczonej daty porodu, ale to się zdaża więc żeby za 2 tygodnie przyjść na kontrolę. 21 marca na wizycie przeżyłam szok, bo okazało się, że mam bezwodzie, dziecko ma wodogłowie, dużą kardiomegalię (serce na 2/3 brzuszka) i zatrzymało sie na około 16 tc a leciał wtedy już 19 tc. Byłam u 3 lakarzy, każda wizyta pokazywała kolejne wady i lekarze sugerowali terminację, zeby wyrobić się do 22tc - takie prawo. Oczywiście ja nie mogłam tego zrobić, nosiłam dziecko jeszcze ponad 2 tygodnie aż zmarło, nie mogłam zakończyć ciąży widząc bijące serduszko. Teraz w sobotę 7.04.18 miałam wywoływane poronienie tabletkami cytotecu, to przez co przeszłam w szpitalu to byłam masakra, przez 6h miałam skurcze trwające 35 sek i występowały co 20-25 sek, pielęgniarki mówiły, ze to nie jest normalne, że mam je tak często i dodatkowo były tak silne, ze darłam się na cały oddział...
Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo ciężkie... wczoraj po powrocie ze szpitala, tak naprawdę zdałam sobie ze wszystkiego sprawę, i teraz dopiero łapie prawdziwe doły..
Czekaliśmy z mężem na tą ciążę ponad 2 lata, mąż zmagał się z terazosperią i jak tylko poprawił wyniki w październiku, w listopadzie od razu zaszłam w ciąże, ale coś poszło nie tak... Dziś kurier z invimed odebrał tkanki do badań genetycznych, za około 2 tygodnie będę mieć wyniki... Najgorsze, ze po urodzeniu lekarz nie był w stanie jednoznacznie potwierdzić płci, wszyscy mówili, ze raczej chłopiec, ale powiedział, ze się nie podpisze pod tym, więc skoro czekamy na wyniki badań genetycznych to wtedy będzie pewność, a niestety w związku z tym o 2 tygodnie przsunie się nam pochówek... Jestem taka pozbawiona nadzieji, chęci do życia... Wszystko inaczej miało wyglądać, a teraz mamy aniołkaTermin porodu 5 lipiec 2019 Monisia
07.04.2018 Franciszek [*] 23 tc
14.07.2018 aniolek 6t [*] ciąża jajowodowa, usunięcie jajowodu
-
Strasznie mi przykro wiem co przezywasz bo podobnie przezywalam to w tamtym toku tylko u mnie na polowkowym badaniu zaczely wychodzic wady, donosilam ja do 32tyg wiedzac ze i tak umrze po porodzie i tak bylo po 5 godz zmarla.. minelo 7 miesiecy jest ciezko ale wrocilam do pracy po dwoch miesiacach, a teraz myslimy o kolejnym maluszku, moze tym razem uda nam sie urodzic zdrowe dzieciatko..Mutacja Mthfr A1289c heterozygota
Mutacja Pai 1 homozygota
Aniołek córeczka -
To u nas tez wady wyszly.. czekamy na badania gentyczne.. myslalam ze jestem jedyna gdzie dzieciątko bylo chore bo zazwyczaj na tym wątku byly niewyjasnione przyczyny smierci malenstw.. moje dziecko zylo 1.5 h .. MamoAniolka robiliscie genetyczne badania ? Co mowią lekarze o.tych wadach ? Bo u mnie zazwyczaj ze to najprawdopodobniej pechAntoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
-
moja II ciąża to podobna historia na usg w 16tyg okazało sie ze dziecko ma bezczaszkowie, brak kości twarzoczaszki, ektopowe serduszko i jelita i wiele innych my zdecydowaliśmy się na terminacje i uważam ze tu nie ma gorszych i lepszych decyzji, każdą należny uszanować i każda to cierpienie. ostatnia ciąża to tez "sierpniowe mamausie" poronienie w 13 tyg - z badan genetycznych wynika ze to triploidia. byłam juz na niezwodnym zetawie leków i zastrzyki ale to tez nie pomogło. kazda z nas czuje sie jedyna, najbardziej pokrzywdzona ale jak widac jest nas wiele... niestety teraz wiem ze nie ma limitu na nieszczescia. dzis poraz kolejny usłyszałm ze u nas to loteria, nalezy starac sie do skutku ale wierze, że kiedyś przyjdzie do nas szczescie.
Poliś mogę ci tylko powiedzieć ze czas goji rany... badz blisko męża i przejdziecie przez tą tragedie wspólnie. uwazam ze wszytko co nas spotyka ma jakis sens, który dostrzegamy dopiero po czasie ale jestem przekonana ze cierpienia nie idą na marne. -
Poliś mój poród wyglądał podobnie.Skórcze były tak czesto,że nie mogłam złapać nawet oddechu i też cierpiałam 6 godzin.Teraz minęły dwa miesiące i kompletnie nie pamietam bólu fizycznego.Obraz mam cały czas przed oczyma ale już nie płaczę.Musisz dać sobie czas.Zrób badania i pamietaj,że genetyka to loteria.Masz dużą szansę na zdrowego maluszka a Twój aniołek zawsze zostanie w Twoim serduszku.
-
SiSi111 wrote:moja II ciąża to podobna historia na usg w 16tyg okazało sie ze dziecko ma bezczaszkowie, brak kości twarzoczaszki, ektopowe serduszko i jelita i wiele innych my zdecydowaliśmy się na terminacje i uważam ze tu nie ma gorszych i lepszych decyzji, każdą należny uszanować i każda to cierpienie. ostatnia ciąża to tez "sierpniowe mamausie" poronienie w 13 tyg - z badan genetycznych wynika ze to triploidia. byłam juz na niezwodnym zetawie leków i zastrzyki ale to tez nie pomogło. kazda z nas czuje sie jedyna, najbardziej pokrzywdzona ale jak widac jest nas wiele... niestety teraz wiem ze nie ma limitu na nieszczescia. dzis poraz kolejny usłyszałm ze u nas to loteria, nalezy starac sie do skutku ale wierze, że kiedyś przyjdzie do nas szczescie.
Poliś mogę ci tylko powiedzieć ze czas goji rany... badz blisko męża i przejdziecie przez tą tragedie wspólnie. uwazam ze wszytko co nas spotyka ma jakis sens, który dostrzegamy dopiero po czasie ale jestem przekonana ze cierpienia nie idą na marne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2018, 07:11
Mutacja Mthfr A1289c heterozygota
Mutacja Pai 1 homozygota
Aniołek córeczka -
SiSi111 współczuje Tobie bardzo ściskam Ciebie mocno ...
tez rodziłam w 20 tyg i w podobnych bólach do tego jeszcze spadek ciśnienia dreszcze oj działo się działo potem jeszcze zle mnie wyczyścili i musiałam po tyg wracać z powrotem na oddział było ciężko...teraz już i psychicznie i fizycznie jest lepiej i teraz zaczynamy kolejne podejścia do iui zobaczymy co los przyniesie