Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
marzusiax wrote:Witajcie. Od tygodnia zastanawiam się czy Wam napisać to co się u mnie dzieje, ale dziś już chyba pękłam. Jestem w 14tc i chyba na tym będzie koniec. Właśnie dzwonili, że są wyniki z pappa i potwierdziła się diagnoza (na usg 12tc nt 9.2 , ryzyko trisomi 1:4) . W przyszlym tyg ma zadzwonić genetyk, a za 2 amniopunkcja. W sumie to chciałabym żeby już się to wszystko skończyło. Z każdym tygodniem coraz trudniej będzie się pożegnać. Limit nieszczęść widać jak dla mnie nigdy się nie wyczerpuje. Nie ma jak mieć w życiu szczęście...
-
Julcia, ta baba to jakiś koszmar! Ja robiłam badanie kariotypu z krwi późnym popołudniem i wszyscy w klinice tzn. lek. kierujący na badanie, pani w zabiegowym nikt nie twierdził, że trzeba być na czczo. Nie martw się wynik nie wyjdzie zafałszowany, genetyki jedzenie nie zmienia.02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
McBeal wrote:MamoMalwinki, po pierwszym impulsywnym wpisie na tym forum poczytałam je trochę i też stwierdziłam że chyba nie powinnam się udzielać bo mogę jedynie dodatkowo "zdołować" i tak pogrążone w rozpaczy matki. Poza obezwładniającą rozpaczą i żalem do całego świata, posiadanie żyjącego dziecka to była nadrzędna myśl gdy tylko wydostałam się ze wszystkich szpitali. ale jak widać mnie nie jest to dane (a nie mam innych dzieci). śledząc wątki na ovu widać że większości się udaje dostąpić tego cudu i wierzę, że Ty i wszystkie inne mamy, które niedawno straciły dziecko też będziecie niedługo w ciąży. Wszystkie moje znajome, które poznałam po porodzie i pogrzebie, które straciły dzieci w tym samym czasie co ja mają już roczne, zdrowe maluszki. To prawda, że jest to koszmarnie dołujące, że z całej grupy zostało się znowu samej, a nawet z brakiem możliwości zajścia w ciążę, Ale, jeśli nie masz przeciwwskazań do ciąży nie możesz zadręczać się myślą, że jedyne dziecko masz tylko na cmentarzu. Wiem, jest jeszcze wcześnie, ale wszystko przed Tobą. Przytulam
Tak bardzo mi przykro, że czujesz się ponownie wykluczona, że w grupie matek po stracie inne kobiety doczekały się dzieci, a Ty jeszcze nie. W podpisie widzę, że działasz, robisz co możliwe, że się nie poddałaś. Wierzę, że wkrótce przyniesie to rezultaty. Pomimo częstych pesymistycznych myśli, odnośnie uciekającej płodności, mam w sobie jednak nadzieję, że będzie lepiej, że przytulę dziecko, że będę jeszcze szczęśliwa. Historie dziewczyn dodają mi otuchy i siły. Działam już w temacie, mam lekarza, któremu ufam i który ewentualnie poprowadzi moją ciążę. Życzę Ci z całego serca, żebyś walczyła do końca. Również mam taki zamiar. Tu czasami wylewam swoje smutki, żale i obawy, ale ogólnie to staram się być silna i absolutnie się nie poddaję! Pozdrawiam Cię i przytulam serdecznie.03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
marzusia, to na pewno koszmarnie trudny okres oczekiwania. Mam wielką nadzieję, że będzie tak jak piszą dziewczyny, że kolejne badania przyniosą lepsze informacje. To takie niesprawiedliwe, że po takich przeżyciach jak nasze, los wciąż bywa nam tak nieprzychylny. Przytulam Cię z całego serca.03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
Marzusiax bardzo współczuję - nawet nie chce sobie wyobrażać jakie to muszą być trudne chwile dla Was. Wszystkie tu trzymamy kciuki i wierzymy że będzie dobrze, nie poddawaj się. Dydone dzieki,masz rację jedzenie genetyki nie zmieni ale w tamtej chwili byłam w takim szoku że tylko płakać mi się chciało...boje się wyników tych badań we wtorek idę na resztę badań już do innego punktu ale też z niechęcią.
Znowu mam gorszy okres wyszukuje zdjęć dzieci i myślę że moja kruszynka już nie byłaby kruszynka a dużą silna i zdrowa dziewczynka...mimo tych 3 miesięcy nie umiem sobie tego poukładać w głowie -
witam, czy moge sie dolaczyc do grupy?
Poronilam druga ciaze w 12tyg
w zeszla niedziele zaczelam krwawic, szybka wizyta na izbie przyjec i umowiona wizyta na USG we wtorek. Niestety w poniedzialek krwawienia powrocily i byly silniejsze. W szpitalu zrobili mi usg od reki i niestety brak bicia serca, plod przestal sie rozwijac kolo 6tego tygodnia -
To 6 tyg chodzilas z martwym plodem? Nie dostalas zadnego zakazwnia?
Ja pierwsze usg mialam w 6 tc I 3 dniach, hcg zaczelo spadac,serce przeatalo bic w 6 tc I 5 dniu.To bylo drugie poronienie,pierwsze puste jajo plodowe.Jestem na etapie badan ....mam nadzieje ze uda sie znalezc przyczyne.
-
Oko Iwa u mnie 3 w środę już wzięłam wolne w pracy ... Już jest ciężko i w pracy daje radę ale w domu ciągle płaczę, mam przebłyski że musi być dobrze że zrobię badania i będzie ok...ale po chwilach dobrych zaraz przychodzi smutek i żal do świata dlaczego
-
Dziewczyny, tak bardzo chciałabym wam pomóc, ukoić ból, powiedzieć że będzie dobrze...Ale z perspektywy 15 m-cy mogę tylko napisać że da się żyć. Wręcz trzeba...Nie jest to życie w szczęściu, ale zdarzają się też fajne chwile. Przed wami długa droga, pamiętam siebie po 3 mcach, chciałam przyspieszyć czas z nadzieja że będzie lepiej... lepiej jest, tylko szkoda że mało kiedy. Są huśtawki nastroju, które czasem są nie do zniesienia, ale bywają też lepsze dni. Ściskam Was mocno.
-
Igle oby tych lepszych było więcej... Ja nie wiem ale te babeczki z tego laboratorium do którego trafiłam to za przeproszeniem jakies debilki nie poinformowały mnie że nie mogę mieć przetaczane krwi przez 3 m bo wynik może być sfałszowany a ja przecież miałam przetaczaną w lipcu...kurde coś te badania mi nie po drodze
-
Mikuśka, czekam na okres, a że mam nieregularne cykle to trudno mi określić kiedy to nastąpi. Założenie jest takie że podchodzimy w tym cyklu do transferu. Ale szczerze mówiąc to mam obawy czy dam radę. Jestem w kiepskiej formie psychicznej i dzisiaj właśnie uświadomiłam sobie że pogorszyła mi się od wizyty u gina, cały czas o tym myślę. Z jednej strony chciałabym mieć to za sobą, a z drugiej nie wiem czy mi nie odbije i nie przeloze tego na następny cykl.powalone to wszystko. W dodatku coś mnie tam czasem swędzi i oczywiście świruje że mam bakterie...
A wczoraj pomyślałam o tobie, że mamy iść w tym samym czasie...Jak twoje przygotowania? -
No ja caly czas czekam na wizyte ale boje sie ze cos bedzie nie tak mam cos w poxhwie boje sie ze to moze byc zapalenie gruczolu ale poczekam na wizyte
Z psychika to roznie raz jestem pelna nadzieji i wieze ze bedzie ok a raz dopada mnie deprecha i lęk i boje sie
Ale postanowilam ze bede kozystac z pstchologa w klinice zobaczymy moze mi to pomoze czekam na 12 i zobaczymy