X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 13 lutego 2019, 09:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania sen piękny taki pokrzepiajacy, dający nadzieję :) ja tam wierzę w takie sny, chyba po takich snach żyje się odrobinę lżej, że tli się gdzieś nadzieja ze jeszcze będzie lepiej

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1198

    Wysłany: 13 lutego 2019, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu ja tak jak pisałam wcześniej też w to wierzę. Mało tego Twój sen coś mi przypomina. Na pogrzebie mojej Marcysi ksiądz czytał Księgę Hioba i tam padają słowa "Pan Bóg dał, Pan Bóg zabrał". Hiob stracił wszystko a potem został nagrodzony. Jakoś bardzo mi to przypomina Twój sen.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 10:32

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • aZg Ekspertka
    Postów: 196 85

    Wysłany: 13 lutego 2019, 10:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Piękny sen Aniu :) myślę, że tak jest i będzie dla każdej z nas.

    Córeczka - 2015
    Synek - [*] 37tc - 2017
    Synek - 2018
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 13 lutego 2019, 11:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33, piękny sen :)
    Mi tylko raz przyśnił się synek i pamiętam, że ten sen bardzo mnie wyciszył i sprawił "radość". Wtedy synek powiedział mi, że mnie kocha. Do końca życia tego nie zapomnę...
    Kurde dziewczyny, ja jak zwykle przed @ "dostaje na głowę". Wszystko mnie irytuje i w głowie same czarne scenariusze :/ Nienawidzę tego stanu po prostu. Do tego wszystkiego, wyobraźcie sobie, że przed ciążą z synkiem byłam u dentysty i nie miałam kompletnie nic do zrobienia. Wszystkie zęby już wcześniej miałam wyleczone, nic złego się nie działo, także byłam mega zadowolona. W ciąży też nic się nie działo.. Jakiś czas po porodzie zaczęła mi się ruszać plomba w jednym zębie więc odwiedziłam dentystę. I wiecie co się okazało, że mam połowę zębów do zrobienia, tak mi "poleciały" po ciąży :/ Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że co dentysta mi zrobi ząb to ja ciągle wracam z bólem. Wczoraj już trzeci raz byłam z tym samym zębem bo ból jest nie do wytrzymania. Naprawdę mnie to dołuje, bo coraz bliżej czas, kiedy "teoretycznie" moglibyśmy wznowić starania,a tu ciągle jakiś problem. Myślałam, że pozostanie mi zrobienie tych badań genetycznych i jęśli wszystko będzie dobrze to może zdecydujemy się na starania. Ale niestety, jak tak dalej pójdzie z leczeniem dentystycznym, to marnie to wszystko widzę :/

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 13 lutego 2019, 12:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko zadbasz o siebie zdrowotnie i ze spokojną głową wznowisz starania. Mnie też czeka wizyta u dentysty. Już się boję co znajdzie u mnie ;).
    Dzięki Miśka za ten cytat. Nie jestem zbytnio wierząca ale teraz zaczynam chyba wierzyć w moc tych słów z mojego snu.
    Mam nadzieję, że to był znak, że jednak coś mnie czeka jeszcze dobrego. Nabrałam nadziei.

    Miśka_11 lubi tę wiadomość

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • igle Ekspertka
    Postów: 379 95

    Wysłany: 13 lutego 2019, 12:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania, piękny sen.
    Lorinka, miałam to samo z zębami- miesiąc przed ciąża wszystkie zdrowe A po ciąży masakra. Miałam wiele wizyt u dentysty, ale powiedziałam że zależy mi na czasie bo będę podchodzić do in vitro i naprawdę szybko się uwinela.

    I&L czerwiec 2017 26tc

    Teczowy A. czerwiec 2020

    iv09i09kwy7ert6d.png
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 13 lutego 2019, 13:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Igle, no u mnie to najgorsze jest to, że on mi je robi, a ja co chwile wracam bo nadal bolą :( Kurczę już od dosyć dawna zawsze chodziłam do tego dentysty i naprawdę zawsze byłam bardzo zadowolona. Nie wiem co się teraz dzieje, że ciągle coś jest nie w porządku. No, a ten ząb, który teraz mi robi już trzeci raz, to już w ogóle masakra! Teraz leczy mi go kanałowo, a mnie nadal tak boli :/ Dopiero co wczoraj u niego byłam, ale jeśli do jutra ból nie ustanie, to będę zmuszona znowu jechać i już zaczynam się zastanawiać, czy go nie wyrwać, choć dentysta twierdzi, że nie widzi takiej potrzeby... Z tymi specjalistami to już człowiek oszaleć może dosłownie.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • PM Przyjaciółka
    Postów: 118 34

    Wysłany: 13 lutego 2019, 13:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33, wzruszajacy sen...
    Powiem Wam, ze ja kiedys tez nigdy nie wierzylam w zadne znaki, przepowiednie ale teraz to tez zaczynam w to wierzyc. Dziwne rzeczy mi sie przytrafily, a zaczelo sie jeszcze przed porodem, tak jakby ktos probowal nas ostrzec, ze stanie sie tragedia ale ja tego nie dostrzeglam:-(. Pewnej sceny nigdy nie zapomne. Jak bylam w ciazy chodzilam czesto na spacery nad rzeke i taki ptaszek (jakas dziwna odmiana kaczki) siedziala od tygodni na gniezdzie zbudowanyn na wodzie i wysiadywala jajka a jej partner przynosil jej pokarm. Dzien przed porodem bylam rowniez tam na spacerze ale gniazda i jajek juz nie bylo. A te kaczuszki tak rozpaczliwie szukaly tych jajeczek i w tej swojej rozpaczy probowaly budowac nowe gniazdo. Jak mi wtedy bylo ich szkoda. Ale nigdy bym nie pomyslala, ze dzien pozniej bede dokladnie w tej samej sytuacji:-(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 13:18

    (*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1198

    Wysłany: 13 lutego 2019, 14:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinka wiem o czym mówisz, ja też czekam na chirurgiczne usunięcie 8ki a mój dentysta mówi, że najlepiej wszystkie 4, bo każdy jest do leczenia, ale to nic. Gorzej, że po leczeniu torbieli dostałam wszystkich możliwych skutków ubocznych w tym zapalenia pochwy i znowu muszę siedzieć na poczekalni u ginekologa wśród ciężarnych ... kiedyś to ja tu czekałam na usg... a teraz czekam na wizytę u położnej i jadę do mojej córeczki.... na cmentarz. Ale czuję, że będzie w końcu dobrze a w głowie brzmią mi słowa ze snu po powrocie ze szpitala - córeczka odeszła, ale czeka na Ciebie jeszcze synek. Śnił mi się niedawno synek i był taki podobny do męża jak córeczka do mnie.
    Wczoraj rozmawiała ze mną koleżanka, która straciła nastoletnią córkę i powiedziała mi, że po tej tragedii miała w głowie, że ma do wyboru dwie rzeczy: rzucić się z mostu albo nauczyć się z tym żyć. Po wielu chwilach zwątpienia i rozmowach z księdzem postanowiła żyć, chociaż nigdy się z tym nie pogodziła i tak to chyba wygląda u każdej mamy po stracie.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1198

    Wysłany: 13 lutego 2019, 14:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PM ja też mam poczucie, że ktoś próbował mnie przygotować na wszystko, ale ja nie umiałam wtedy tego zrozumieć. Dwie dziewczyny w szpitalu ze 2 tygodnie wcześniej opowiedziała mi o stracie pierwszych dzieci, ale były w szpitalu już do porodu. Przez całą ciążę nawet mi to do głowy nie przyszło a akurat wtedy to usłyszałam u strasznie było mi ich żal

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 13 lutego 2019, 14:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka_11, bardzo mi przykro. To takie niesprawiedliwe, że po tym co nas spotkało, jeszcze dochodzą nam inne "problemy"... Ale niestety takie jest życie :( Ja podobnie, jak Twoja koleżanka, miałam takie myśli w głowie po śmierci syna, że albo ze sobą skończę, albo nauczę się z tym żyć. No i wybrałam to drugie, chociaż czasem jest cholernie ciężko żyć po tym wszystkim...
    PM, Miśka_11, ja również mam wrażenie, że "ktoś" przygotowywał mnie przez całą ciążę na to, że dobrze nie będzie. Gdzieś w podświadomości czułam, że będzie źle. W noc, w którą to wszystko się wydarzyło, obudziłam się przerażona bo śniło mi się dokładnie to co się stało, że byłam w szpitalu i urodziłam martwe dziecko i, że położyli mi synka na piersi. I w rzeczywistości było dokładnie tak, jak we śnie...

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • PM Przyjaciółka
    Postów: 118 34

    Wysłany: 13 lutego 2019, 15:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinka9191, co za straszny sen, ktory sie spelnil:-(
    Niektore rzeczy nie da sie naprawde logicznie wytlumaczyc. U nas bylo jeszcze tak, ze miesiac przed porodem zadzwonil do nas kolega i jak sie dowiedzial, do ktorego szpitala idziemy na porod, to nam go bardzo odradzal, bo oni nie maja oddzialu intensywnej terapii dla noworodkow i jakby sie dziecko zachlysnelo wodami, to bedzie problem. Ale ja wtedy myslalam, ze przesadza, bo w tym szpitalu rodzi sie rocznie 1.000 dzieci i czemu wlasnie nasza corka ma sie zachlysnac wodami i to w dodatku zielonymi, przeciez to jest jeden przypadek na 25.000 porodow. Niestety bylo dokladnie tak, jak kolega nam przepowiedzial. Nie wiem, czy w innym szpitalu by ja odratowali ale bardzo sie za to obwinialam, ze nie zmienilam szpitala i juz zawsze bede miala wyrzuty sumienia, ze zlekcewazylam to ostrzezenie.

    (*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 13 lutego 2019, 15:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    PM, no sen naprawdę okropny, ale jakże prawdziwy niestety :(
    Pamiętam, że po przebudzeniu aż cała się trzęsłam z nerwów. I po 5 minutach wszystko się zaczęło... Ja kiedy opowiedziałam już później na jednej z wizyt lekarzowi o tym, to stwierdził, że to mogło mieć właśnie wpływ na odklejenie się łożyska, bo ciśnienie nagle podskoczyło... Ale, czy tak było rzeczywiście to zapewne już nigdy się nie dowiemy.
    PM, ja też do dzisiaj mam czasem wyrzuty, że może trzeba było szybciej jechać, że może inaczej by było gdybyśmy pojechali do innego szpitala itd., ale staram się odrzucać te myśli, bo mogłabym zwariować z poczucia winy, a tak naprawdę widocznie tak miało być, myślę że nawet gdybyśmy wtedy podjęli inne decyzje niż podjęliśmy to to i tak nic by nie zmieniło. Każda z nas ma już chyba gdzieś tam do góry zapisane wszystko i choćby nie wiem co człowiek robił to "muru głową nie przebije" , życie już chyba dawno napisało dla mnie scenariusz. Mam tylko ogromną nadzieję, że teraz są tam zapisane same dobre "rzeczy".

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1198

    Wysłany: 13 lutego 2019, 16:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinka, PM wiem o czym mówicie, bo i mnie strach nie opuszczał. Teraz jest źle i sporo przeszkód, ale cóż to wszystko znaczy wobec tego co już przeszłyśmy. Przestałam się tym przejmować, bo co to da skoro Bóg i tak ma plan na nasze życie. W trudnych chwilach proszę córeczkę o siłę a w głowie odtwarza mi się obraz synka, który na mnie czeka. Cóż kiedyś torbiel zniknie a właściwie już jej nie ma, infekcje się wyleczy a zęba usunie i po sprawie. Nic co możemy rozwiązać własnymi siłami nie jest problemem. Silne z Was kobiety więc cóż to za problemy kiedy poradziłyście sobie z taką tragedią. Musi być dobrze i będziemy jeszcze mamami. Modlę się za Was i za siebie codziennie.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 13 lutego 2019, 16:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Wam ja też wierzę w sny ale mój synek niestety nigdy mi się jeszcze nie przyśnił, za to ostatnio jak się obudziłam w nocy widzialam jakby mala postać przy naszym łóżko ale zaraz szybko zasnęłam. Co do dentysty to niestety też mam parę zębów do leczenia, ale chodziłam za zgoda lekarza do dentysty w ciąży i robiłam je ale wszystkie bez znieczulenia bo dentystka nie chciala mi dać że względu na ciążę. Od tragedii nie byłam ale wiem że muszę i codziennie powtarzam że muszę się umówić ale zapominam.
    Tak jak mówi Miśka_11 musi być dobrze też się modlę o to dla siebie i dla wszystkich aniolkowych mam. A co do starań to my z mężem przestaliśmy się zabezpieczać stwierdziliśmy że co będzie to będzie i jak ma być dobrze to tak będzie.
    Miłego wieczoru, my dziś świętujemy rocznicę zaręczyn i Walentynki bo jutro do pracy idziemy na nocki.

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 13 lutego 2019, 18:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka_11, masz rację co to wszystko znaczy, wobec tragedii, którą przeżyłyśmy. Twój wpis zmotywował mnie i właśnie nie wytrzymałam z tym zębem i zadz do innego dentysty. O 20 jadę na wizytę. Cholernie boję się dentystów, ale mam już dość. Co tam ból spowodowany wyrwaniem zęba w porównaniu z bólem, który przeżyłam po stracie syna.
    K.k.92, podziwiam Cię (oczywiście w pozytywnym sensie tego znaczenia) i "zazdroszczę" troszkę odwagi, że już zaczynacie starania. Ja mam w sobie taki strach spowodowany tą blizną, że czekam na "zielone światło" od lekarza. No i jeszcze zależy mi, żeby to wszystko związane z badaniami, dentystami itd ogarnąć jeszcze przed ciążą. Głównie, żeby mieć taki spokój wewnętrzny, ale ze mnie jest straszna panikara, wiec pewnie dlatego się tego trzymam :)
    Chociaż z drugiej strony tak, jak piszemy tutaj, dla każdej z nas już pewnie jest jakiś plan zapisany tam na górze i co ma być to będzie.
    K.k.92, ale Ty już chyba robiłaś badania genetyczne dobrze pamiętam? Ja czekam na tą wizytę u genetyka, jak na "zbawienie", czas oczekiwania jest u nas masakryczny :/ Dopiero 26 wizyta... a jeszcze, jak pomyśle o tym czekaniu na wyniki badań... Czas tak szybko ucieka. Swoją drogą to dziwne, pamiętam, że w ciąży czas mi się tak mega dłużyłk, dzień za dniem, tydzień, za tygodniem. Marzyłam wtedy, żeby szybciej płynął, żebym jak najszybciej miała małego przy sobie. A teraz z kolei leci mi aż za szybko. "zielone światło" się zbliża wielkimi krokami, a tu jeszcze tyle rzeczy do ogarnięcia :/

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1198

    Wysłany: 13 lutego 2019, 18:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cieszę się lorinka, że choć tak mogłam Ci pomóc. Ja też jestem trochę panikarą więc od razu wzięłam się za badania i w sumie już w przyszłym tygodniu idę na ostatnie. Mam nadzieję, że zdrowie też wróci zaraz do normy, usunę zęba i może w kwietniu dostaniemy zgodę na rozpoczęcie starań, ale muszę dostać zgodę lekarza. W końcu nie bez powodu szukałam najlepszego więc mam zamiar mu zaufać. Ja nie miałam cesarski, ale moja słaba szyjka pękła przy porodzie więc czas powinien zadziałać na moją korzyść.
    Pamiętam jak kiedyś zastanawiałam się czemu ciążą musi trwać aż 9 mcy i czas mi się dłużył a teraz marzę o tym żeby znów być w ciąży. A jak się uda mam zamiar odwiedzić pdychiatrę żeby mieć pod ręką coś na czarną godzinę i lęki ciążowe żeby nie panikować za bardzo.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 13 lutego 2019, 18:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak pomyślę ile jeszcze przede mną do zrobienia badań to mam już dosyć. Wczoraj byłam na usg jamy brzusznej i nerek. Bo lekarze myśleli, że może coś jest nie tak z nerkami i stąd te wysokie ciśnienie tym bardziej, że u mnie w rodzinie chorują na nerki i się dializują ale z moimi narządami wszystko dobrze. Zostaje hematolog i badania na krzepnięcie i dentysta. Nie wiem co było powodem tego co się stało bo pod względem genetycznym jak i na razie zdrowotnym jest ok. Muszę tylko uważać na tarczycę bo mam niedoczynność no i na te mutacje genu Mthfr i PAI-14G. Ale lekarze mówią że nie jest źle.
    Ja ciągle przeżywam ten sen i przypominam to sobie jak trzymam to dzieciątko i ten głos z tyłu jakby ktoś stał za moimi plecami. Nie mam komu opowiedzieć o tym śnie bo mnie wyśmieją. Moja prababcia wierzyła w znaczenie snów. Ja teraz też zaczynam wierzyć.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 13 lutego 2019, 19:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka_11, ja trochę żałuję,że tak późno się za to wszystko zabrałam, ale z drugiej strony też uważam, że czas działa na naszą korzyść. Tylko, że u mnie w przypadku całkowitego oddzielenia lozyska, gdzie nie miałam żadnego nadciśnienia ani nic w ciąży, w ogóle później po badaniach łożyska okazało się, że wszystko było okej, nie zrobił się nawet żaden skrzep, to lekarze mówili, że ich zdaniem genetyka nie wiele ma tu znaczenie, więc na jakich czas to zostawiłam. Ale potem stwierdziłam, że jednak wolę porobić badania, choćby po to, żeby uspokoić siebie. A może okaże się, że coś wyjdzie i przynajmniej będę wiedziała, jak się "zabezpieczyć" w następnej ciąży..
    Miśka_11, do dentysty już mnie zmotywowalas , to teraz jeszcze trzymaj kciuki bo się boooje mega! :)

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • aZg Ekspertka
    Postów: 196 85

    Wysłany: 13 lutego 2019, 21:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny a propos snów to moja szwagierka, jak byłam w ciąży z moim Aniołkiem zadzwoniła do mnie w styczniu i zapytała czy wszystko dobrze z małym. Ja że tak pewnie, to był 6 miesiąc, byłam świeżo po wizycie, wszystko ok. Ona: aha, bo miałam sen, ale jak ok to dobrze. Potem po pogrzebie Synka powiedziała mi, że wtedy w styczniu śniło jej się, że mały się udusił. Właśnie tak w marciu zmarł mój Synek. Nadal mnie to przeraża. Całą tęczową ciążę bałam się, że znów jej się coś przyśni. Miałam w sobie dużo złości do siebie, że zignorowałam ten znak. Teraz wiem, ale wtedy do głowy mi to nie przyszło nawet, bo przecież co się może wydarzyć w tak późnej ciąży. Eh, widzę że Wy też miałyscie różne takie sytuacje. Ale wiecie co, to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że istnieje jakiś inny świat, i my w tym świecie się też znajdziemy razem z naszymi dziećmi. Że one tam czekają, i jeszcze się spotkamy. Tak bardzo w to wierzę, te wszystkie opisywane przez nas sytuacje, sny przed i po śmierci naszych dzieci, przecież to nie może być przypadek. Mamy tu jeszcze sporo dobrego do zrobienia, ale na końcu znów będziemy razem.

    Wpadłam ostatnio też na piękny cytat ks. Twardowskiego: "Najpiękniejszy ma uśmiech ten, który wiele wycierpiał". Myślę o tym często, gdy się śmieję. Jak wiele przeszłam, jak dałam radę, żeby znaleźć się w tym miejscu, gdzie jestem teraz. Ile dał mi mój pierwszy Synek Aniołek, żebym tak właśnie spojrzała na siebie, życie, moich najbliższych i innych ludzi.

    Przepraszam Was za moją nostalgię, ostatnio dużo myślę o Synku, ale w porównaniu z myślami zeszłorocznymi, teraz jest w nich więcej refleksji, wspomnień, nawet uśmiechów, gdy córeczka mówi mi, że jak będzie duża to poleci w kosmos i przywiezie Synka :).

    Miśka_11 lubi tę wiadomość

    Córeczka - 2015
    Synek - [*] 37tc - 2017
    Synek - 2018
‹‹ 227 228 229 230 231 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Dieta wegetariańska i dieta wegańska w ciąży i podczas laktacji

Czy dieta wegetariańska i wegańska w ciąży oraz podczas laktacji to dobry pomysł? Na co należy zwrócić uwagę nie jedząc w tym okresie mięsa lub żadnych produktów pochodzenia zwięrzęcego? Czy jest to bezpieczne dla ciąży i rozwoju płodu, a potem niemowlęcia? Przeczytaj jak powinna wyglądać dieta mamy karmiącej i czy spożywane przez nią pokarmy mogą wpływać na dziecko. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Znaczenie jakości męskiego nasienia

Jest wiele czynników, które wpływają na szanse na zajście w ciążę u pary, która marzy o rodzicielstwie. Jednak niewątpliwie wśród najważniejszych jest odpowiednia jakość komórki jajowej i plemników. Wyjaśniamy, dlaczego jakościowe komórki jajowe czasami nie gwarantują sukcesu. Jakie znaczenie odgrywa jakość męskiego nasienia? Jak wygląda diagnostyka i leczenie?

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża bliźniacza – wszystko co musimy o niej wiedzieć

Ciąża bliźniacza to rodzaj ciąży wielopłodowej, podczas której w macicy kobiety rozwijają się jednocześnie dwa płody. Ciąże bliźniacze stanowią około 1,25% wszystkich ciąż, czyli średnio jeden na sto porodów kończy się przyjściem na świat nie jednego, a dwójki dzieci. Współcześnie coraz więcej ciąż to właśnie ciąże bliźniacze. Przeczytaj i dowiedz się m.in. jak powstaje ciąża bliźniacza, jakie są jej rodzaje i jakie może powodować ryzyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ