X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 21 marca 2019, 09:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko przykro mi bardzo, że źle się czujesz. Niestety wczorajszy dzień chyba na każdego źle działał, być może jakieś przesilenie wiosenne.
    Tak jak pisała Ania niestety to wraca chyba do każdej z nas zwłaszcza w najmniej oczekiwanym momencie. Nie wiem jak Wy, ale u mnie eksplozja zawsze jest wtedy kiedy w nasze życie wchodzą problemy albo oczekiwania innych osób i dlatego tak mnie to wciąż złości. Po ludzku mamy do tego prawo w naszej sytuacji a kwestia chrzcin, która wraca na forum co jakiś czas jest dla mnie niezrozumiała do tej pory tylko to już chyba bardzo indywidualna sprawa.
    Myślę, że tak do końca nie jesteśmy w stanie nie przejmować się tym co ludzie mówią czy robią, bo nasze życie to też Ci ludzie. Wiem Lorinko, że teraz musi być Ci bardzo trudno, że bardzo tęsknisz, ale nie możesz się tym zadręczać. Zawsze będziemy tęskniły, ale życia naszym dzieciom to nie przywróci niestety. Ja w takich chwilach szukam sobie zajęcia, staram się czymś zająć żeby wyłączyć głowę. Powrót do pracy był dla mnie trudny początkowo, ale kontakt z tymi ludźmi i dziećmi mnie hartuje i chyba pomaga to dźwignąć.
    Kochana to co się z Tobą dzieje jest normalne, to po prostu kolejny etap żałoby, ale spróbuj może czasem choć przez chwilkę wyobrazić sobie siebie za kilka lat w najlepszym miejscu i sytuacji. Nie poddawaj się, bo życie jest tylko jedno. Jeszcze będzie lepiej musisz w to uwierzyć.
    Nie wiem czy Tobie to pomoże, ale ja też bardzo się boję tylko ja sama sobie zadałam pytanie czego chce. Czy mój strach jest w stanie pokonać marzenia i szczerze odpowiedziałam sobie, że nie. Strach nigdy nie minie, ale nie wyobrażam sobie życia bez dziecka i codziennie sobie mówię, że będę mamą tu na ziemii. I może jestem naiwna, ale ja w to wierzę. Póki starczy sił będę starała się zajść w ciążę i utrzymać ją do szczęśliwego finału, jeśli nie to zdecydujemy się na adopcję, ale Marcysia będzie miała rodzeństwo a my dziecko na ziemi.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2019, 09:09

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 21 marca 2019, 09:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko, przez nasze doświadczenia już wiemy, że nie na wszystko co się dzieje podczas ciąży mamy wpływ i nie wszystkiego możemy dopilnować. To co Ciebie spotkało nie powinno się już więcej powtórzyć, to jest straszny przypadek, który dotyka konkretnej ciąży, nie jesteś na to skazana w każdej kolejnej, a czy bycie ziemską mamą nie jest warte podjęcia ryzyka? Uwierz mi, ze każda z nas tutaj czuje to samo co Ty- strach, lęk, wątpliwości, ale czy nie większy strach jest przed samotnością w przyszłości? Możesz być w ciąży, reszta w rękach Boga, a bać się będziemy już do końca życia. Najpierw o ciążę, później o dorastające dziecko, tylko żeby mieć się o kogo martwić..

    Ania 33, Miśka_11 lubią tę wiadomość

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 21 marca 2019, 09:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine świetnie to ujęłaś, w Twoich słowach jest chyba wszystko co myślę i czuję. Dokładnie do takich samych wniosków doszłam razem z mężem niedługo po śmierci naszej Myszki, że strach przed samotnością jest dużo większy więc będziemy walczyć.

    A co u Ciebie? Jak Twoje zdrowie i samopoczucie po wyjeździe?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2019, 09:38

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 21 marca 2019, 10:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka, dokładnie my z mężem jesteśmy gotowi podjąć ryzyko. Wiem, że w pierwszym trymestrze może się wszystko zdarzyć i wtedy najmniej mam wpływ na przebieg mojej ciąży, a później.. Cóż przy niewydolności też nikt mi nie da gwarancji, że w ciągu jednego dnia wszystko się nie posypie, ale będziemy próbować dopóki nie zostaniemy ziemskimi rodzicami. Chęć posiadania dziecka jest większa niż ten strach, a poza tym muszę zaufać lekarzom i przede wszystkim Bogu..
    Ten wyjazd to było najlepsze co mogliśmy teraz zrobić, choć nie brakowało gorszych chwil, to psychicznie odpoczęliśmy. Dzisiaj mogę powiedzieć, że moje serce przepełnia tęsknota i miłość do synka, ale nie ma we mnie złości na cały świat i takiej bezradnej rozpaczy, potrafię żyć z tym co się stało i przede wszystkim chcę walczyć o rodzeństwo dla mojego maluszka. W poniedziałek idę do nowej pani doktor, pierwszej którą sprawdzam i jestem pełna nadziei, że usłyszę jakieś dobre wieści.

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 21 marca 2019, 10:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiem, że jeszcze nie raz przyjdą chwile zwątpienia, że limit nieszczęść wcale nie musi być wyczerpany, ale dopóki mam dla kogo będę się podnosić i walczyć. Właśnie dla mojego męża, żeby do końca życia nie oglądać jak nosi cudze dzieci..

    Miśka_11 lubi tę wiadomość

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 21 marca 2019, 11:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiu bardzo dobrze, że pojechaliście. Troszeczkę człowiek wrócił z innym nastawieniem. Daj znać jak było u tej lekarki. No i jak ją odbierzesz. U mnie już też nie ma takie rozpaczy jak przedtem. Ale jest duża tęsknota.Ona nam już będzie towarzyszyć do końca życia. Tylko tak jak mówisz. Trzeba się z tym wszystkim pogodzić i iść dalej. Walczyć o swoje marzenia. Nikt za nas tego nie zrobi. Wkońcu tyle przeszłyśmy i przeżyłyśmy. To szczęście nam się poprostu należy i tyle:).

    Trine91 lubi tę wiadomość

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 21 marca 2019, 11:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine cieszę się, że wyjazd się udał. Też liczę na to, że i nam troszkę to pomoże pewniej stanąć na nogi.
    Myślę dokładnie tak ja Wy, nie wiem co będzie jutro, ale chcę walczyć i mieć na to wszystko jakikolwiek wpływ. Oboje bardzo chcemy tulić nasze dziecko i to będzie największe szczęście, które przywróci radość w naszym życiu.

    Ania 33, Trine91 lubią tę wiadomość

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 21 marca 2019, 12:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu, duże nadzieje wiąże z tą panią doktor. Wprawdzie wybieram się też do innych lekarzy, ale mimo wszystko ona będzie tą pierwszą i liczę, że mnie pokieruje, wskaże jak mogę się najlepiej przygotować do kolejnej ciąży.
    Miśka, ja jestem pewna, że wyjazd Wam też pomoże. Sama zmiana otoczenia choćby na chwilę już dużo daje, pomaga poukładać myśli i jakoś tak dodaje wiary w lepsze jutro. Jedyne czego mi brakowało to codziennych wizyt na cmentarzu u synka, ale wczoraj już nadrobiliśmy i wracamy do tradycji codziennych spotkań z naszym aniołkiem, tyle mamy w tej codzienności i choc inaczej to wszystko miało wyglądać muszę żyć zgodnie z tym co jest teraz, a nie tym co sobie wyobrażałam..
    A jak się czujecie dziewczyny? Aniu, Ty wspominałaś, że coś Cię rozkłada, poprawiło się coś?

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 21 marca 2019, 12:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Dziewczyny za słowa otuchy:*
    Ja Wam szczerze powiem, że też miałam już nie raz takie momenty, że myślałam, że się pozbierałam. Nie było we mnie już nienawiści na cały świat i tej strasznej rozpaczy. Ale niestety do mnie to wraca co jakiś czas. I to z podwójną siłą. I tak, jak piszecie dzieje się to w najmniej spodziewanych momentach. Ja otwarcie mogę powiedzieć, że chyba jednak do tej pory nie pogodziłam się ze śmiercią mojego dziecka. Jest we mnie nadal mnóstwo złości, żalu, pretensji i bólu... I na dzień dzisiejszy nie wierzę w słowa, że z czasem jest lżej. Mi dzisiaj jest tak samo ciężko, jak w dniu w którym straciłam syna. Wiem, że marudzę, ale piszę co czuję.
    Oczywiście macie rację, że warto próbować, tylko ja już dwójkę dzieci straciłam i nie wyobrażam sobie kolejnej straty. A, jak same dobrze wiecie, niestety limitu nieszczęść nie ma.
    Bardzo chciałabym spróbować raz jeszcze, ale na razie strach z tym związany mnie wręcz paraliżuje. Nie potrafię wyobrazić sobie pozytywnego zakończenia.
    Wierzę, że jeszcze raz spróbuję, tylko nie wiem kiedy to nastąpi...
    Trine, cieszę się, że wyjazd Wam pomógł:)

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 21 marca 2019, 13:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko, skoro nie czujesz się na siłach by znowu spróbować to nie ma co działać na siłę. Ciąża po naszych doświadczeniach już sama w sobie będzie ogromnym wyzwaniem psychicznym i naprawdę trzeba chcieć bardziej niż się bać. Mam jednak nadzieję, że zdołasz się z tym wszystkim uporać i postarasz się jeszcze o rodzeństwo dla swoich aniołków żeby w przyszłości nie żałować nie podjętych kroków. Na razie musisz spróbować znaleźć sobie jakiekolwiek zajęcie by wrócić do codzienności, by móc czymś zająć myśli. Tęsknota za synkiem nigdy nie minie, trzeba nauczyć się żyć z przeszłością by móc myśleć o przyszłości. Jesteśmy tutaj dla Ciebie ;*

    lorinka9191 lubi tę wiadomość

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 21 marca 2019, 13:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trochę mnie przewiało, a do tego córkę też coś bierze także idziemy do lekarza. Ale nie jest najgożej dziękuję Kasiu, że pytasz :*.
    Lorinka że śmiercią dziecka nie da się pogodzić. Ja też czuje, że jeszcze nie pozbierałam się całkowicie psychicznie. Dlatego też na razie nic nie planuje. Poprostu gdy dostanę zielone światło to wtedy usiądę tak pożądnie z mężem i pogadamy czy jesteśmy gotowi. Niczego nie przyspieszam. Minie rok i zobaczymy. A te uczucia zawsze będą do nas wracać. No niestety. Jesteśmy już "okaleczone" i byle pierdoła potrafi nas wytrącić z równowagi. Ale myślę, że z czasem ten ból i tęsknota zelżeją. Lorinko, A masz jakieś hobby? Coś co lubisz robić? Ja myślę, by się nie zapisać na kurs kulinarny :). Poznać nowych ludzi, wyjść poprostu z domu i nie myśleć. Zająć choć na chwilę głowę . Może zrób coś tylko dla siebie. Może spa:)? Wizyta u kosmetyczki, fryzjera?

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 21 marca 2019, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, które straciły swoje maleństwa już jakiś czas temu pokazują, że bez względu na to ile czasu minie ból nie będzie mniejszy, że w naszym przypadku czas wcale nie leczy ran, jedyne co możemy to nauczyć się żyć, funkcjonować z tą przeszłością i starać się przetrwać te gorsze momenty kiedy to wszystko wraca. Ja w tych gorszych chwilach wyobrażam sobie jak mój synek skacze gdzieś tam wesoło po chmurkach, bawi się z innymi aniołkami i po prostu jest szczęśliwszy beze mnie niż ja bez niego i chociaż boli to tak bardzo, to muszę zrobić wszystko by to życie tu na ziemi uczynić dla siebie lepszym niż było wczoraj dopóki nie będzie mi dane wziąć w ramiona swojego aniołka.

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 21 marca 2019, 13:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine, może ja nie do końca zrozumiale pisze.. to jest tak, że ja naprawdę bardzo chcę być mamą dziecka tutaj na ziemi, ale po prostu jest we mnie tyle strachu że znowu mnie "TO" spotka, że cholernie mnie ten lęk ogranicza. Zresztą wiecie co, ja to już sama nie wiem czego chcę! Jak czytam Wasze pokrzepiające wpisy, to czuję, że na nowo odzyskuje siły i chęć do walki. To jest po prostu chore. Raz tak, za chwilę inaczej. Ja chyba naprawdę zwariowałam. Bardzo Wam Dziewczyny dziękuję, że jesteście. Wasze wypowiedzi naprawdę dodają mi otuchy. A co do zajęć to mam ich naprawdę dość dużo, tyle tylko, że jak wpadam w taki dół jak wczoraj, to nic nie jest w stanie wybić mi tych wszystkich złych/negatywnych myśli z głowy.
    Miśka, tak jak pisałaś, gdy człowiekowi dochodzą jeszcze inne problemy i zmartwienia, to wtedy właśnie jeszcze bardziej człowieka dopada wściekłość i smutek.
    Dziewczyny, a ja mam jeszcze do Was pytanie odnośnie tego pasa św.Dominika. Czytałam o tym dużo, ale nie do końca rozumiem to "noszenie". Tzn., jak to ma wyglądać Waszym zdaniem? No bo mamy nosić go przez cały czas od momentu, kiedy zaczniemy się starać aż do rozwiązania. Ale co Według Was oznacza "cały czas"? W ogóle mamy go nie zdejmować? I, jak mamy go nosić? Mamy go zawiązać na brzuchu, czy jak? Bo, jak czytam wypowiedzi na internecie, to różnie kobiety piszą.
    Ja to chyba na serio mam coś nie po kolei z głową, godzinę temu chciałam się poddać, a teraz się pytam, jak pas nosić;) (ale pytam tylko z czystej ciekawości i żeby wiedzieć na przyszłość). Wybaczcie Dziewczyny moje "niezdecydowanie" i "nieogarnięcie".

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2019, 14:06

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 21 marca 2019, 14:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak sobie myślę, że te starania to bardzo indywidualna sprawa. Ja od razu po śmierci córki wiedziałam, że chcę znowu być w ciąży. Boję się i nie przestanę, ale marzę znowu o tym żeby pod moim sercem zamieszkało nowe życie, żeby znowu poczuć tą wewnętrzną radość, żeby móc marzyć i planować. To jest silniejsze ode mnie.
    Szłam teraz deptakiem, jest piękna słoneczna pogoda i wszędzie wózki z dziećmi i to nadal boli, myślę o tym, że to ja miałam być a w wózku moja córeczka i idąc tak środkiem slalomem omijałam te wózki, żeby tylko za dużo nie widzieć, skupiałam się na tym co mam do zrobienia i nie oglądałam się za siebie, bo przecież za rok ja też będę szła z wózkiem ze swoim synkiem, ale teraz to boli.
    Ja ogólnie czuję się całkiem dobrze, odkąd dostaliśmy zielone światło to zapaliła się we mnie iskierka nadziei. Rozmawiam sobie o tym z moją Myszką i staram się pielęgnować tą nadzieję a złe myśli szybko odreagowywać.
    Lorinko co do pasa św. Dominika to ja stosuję się do tego co przekazała mi ciocia mojego męża, katecheta i osoba aktywna w kręgach religijnych. Poza tym w instrukcji od sióstr też miałam napisane nosić cały czas od momentu pragnienia dziecka do porodu. Ja noszę pas od kilku dni, bo nowy cykl zaczął się wcześniej niż myślałam i ja pas mam na sobie cały czas. Zdejmuję tylko do mycia żeby nie zmyła się pieczątka z modlitwą, ale poza tym śpię w nim i chodzę a codziennie wieczorem razem z mężem modlimy się i mam go wtedy i oczywiście zawsze w czasie starań. Przede wszystkim wierzę, że to pomoże. Ja wiąże go luźno na brzuchu i noszę zazwyczaj pod bielizną, zresztą w ciągu dnia sam się układa jak chce. Dla mnie nieważne jak, tylko ważne żeby był i nas chronił.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2019, 14:15

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 21 marca 2019, 15:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja pamiętam,że w szpitalu zaraz po porodzie, mówiłam do męża, że jak wrócimy do domu to będziemy się od razu starać, wszystko przesłaniała mi myśl, że chcę być natychmiast w kolejnej ciąży. A teraz dopóki nie mieliśmy zielonego światła to chciałam być już w ciąży i byłam przekonana, że jak tylko je dostaniemy to będę chciała się od razu starać. A jednak okazało się, że jak "przyszło pozwolenie", to trudniej jest mi podjąć decyzję. Zobaczymy, jak to będzie dalej. Może jak przejdzie ten kryzys to wróci pozytywne myślenie i się w końcu zdecydujemy.
    Miśka, to rozumiem, że Wy już rozpoczęliście starania? W takim razie trzymam mocno kciuki, żeby szybko się udało:) Kurczę właśnie ja się tak zastanawiałam, jak ten pas sobie zakładać, bo w necie różnie dziewczyny noszą. Ale w sumie też masz rację, że nie ważne jak, ważne żeby po prostu nosić, by chronił nas i wspomagał.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 21 marca 2019, 16:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinka ja w szpitalu kazalam obiecać mężowi że adoptujemy dziecko bo miałam takie nastawienie że już nie będę mamą.
    Dzisiaj też mam gorszy dzień, zobaczyłam u teściów zdjęcie ich nowej wnuczki i łzy same popłynęły. Dziś wręcz nienawidzę noworodków niemowląt i nie mogę na nich patrzeć.

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 21 marca 2019, 17:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiecie co a ja widzę te dzieci całkiem często i jakoś się odcinam od tego. Mówię sobie to przecież nie moje dziecko, moja córeczka jest szczęśliwa a ja będę jeszcze mamą. Raczej boli mnie widok rodzinnego szczęścia, zatroskanych rodziców, dziadków opowiadających o wnuczkach itd. Praca chyba trochę nauczyła mi oddzielać emocje w różnych sytuacjach i te dzieci to często dla mnie jakiś inny wymiar. Nie umiem Wam tego wytłumaczyć, ale nawet czasem zdobywamy się żeby je dotknąć czy wziąć na ręce a często nawet nad tym nie panuję.

    Lorinko tak, my już zaczęliśmy z nastawieniem, że chwilkę możemy czekać na nasze szczęście, ale nie miałam wątpliwości, że chcemy. Na pytanie mojego ginekologa czy jestem gotowa, powiedziałam jestem i to bardzo i naprawdę tak czuję. To wszystko łączy się ze strachem, bólem i tęsknotą, ale tak jestem gotowa na noszenie pod sercem nowego życia.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2019, 17:04

    Trine91 lubi tę wiadomość

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 21 marca 2019, 17:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Powiem Wam dziewczyny, że myślałam, że to wszystko będzie łatwiejsze. A nie jest. Nie umiem podjąć tej decyzji czy chce być w ciąży czy nie. Ja mam tak jak Lorinka i też czasami myślę, że ze mną coś jest nie tak. Bo jak można z jednej strony chcieć byc w ciąży , a z drugiej nie. To tak jakby siedziały we mnie dwie osoby. Ania optymistka i Ania pesymistka. Mi ostanio moja pani psycholog powiedziała, że może poczekać z tą ciążą. Ale ja nie mam na co czekać. Młodsza już nie będę. A też nie wiem jak mój organizm za parę lat zniesie kolejną cesarke. I też nie chce by była duża różnica wieku między dziećmi. Boję się już wszystkiego.
    Miśka daj mi od Ciebie tej wiary i tej " gotowości " że co ma być to będzie . Mi tego trochę brakuje. Takiej pewności siebie. Pewności, że teraz się uda.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 21 marca 2019, 17:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    K.k.92, doskonale Cię rozumiem. I uważam, że jest to zupełnie normalne zachowanie u nas. Ja również nie mam jeszcze sił na to, żeby przebywać z takimi malutkimi dziećmi. Nie sprawiają mi trudności kontakty z dziećmi 3lata wzwyż, ale młodsze działają na mnie masakrycznie. Te nasze myśli zaraz po porodzie chyba były bardzo zbliżone, generalnie wszystko kręciło się wokół tego, aby jak najszybciej mieć dzieciątko.
    Miśka, ja tak w 100% to myślę, że nie będę nigdy gotowa na ciążę. Oczywiście nie marzę o niczym innym, jak tylko o tym, aby móc dać życie małej istotce, którą będę kochała do granic możliwości. Tylko wydaje mi się, że zajście w ciążę (w moim przypadku) będzie spowodowane pragnieniem bycia mamą tutaj na ziemi, czasem, który niestety szybko ucieka, co nie działa na naszą korzyść, biorąc pod uwagę, że nie wiemy, jak długo będziemy musieli się starać o II kreski. Dlatego szczerze Ci "zazdroszczę", że możesz śmiało powiedzieć/czujesz się gotowa na kolejną ciążę, bo wydaję mi się, że niewiele z nas (kobiet po stracie) ma w sobie taką całkowitą gotowość:* Dlatego kochana nic tylko się starać, a my będziemy mocno trzymać kciuki za Was:) A Ty za chwilkę będziesz dla Nas kolejnym dowodem na to, że nie ma rzeczy niemożliwych i , że po burzy wychodzi słońce.
    Jak tak spojrzeć na to forum, to w sumie może być tutaj baaardzo tęczowo na koniec tego roku/początku następnego:)
    To forum ma jakąś uzdrawiającą moc. Naprawdę, jak piszemy tutaj to jest mi tak jakoś lżej, lepiej. Dajecie wiele nadziei, że jeszcze może być w życiu dobrze.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 21 marca 2019, 17:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu, jeśli mogę się wtrącić to takiej pewności nie da Ci nawet najlepszy ginekolog, specjalista, po prostu nikt.. Mi zaraz po porodzie pan doktor powiedział, że jeśli jakiś lekarz mówi, że przy nim na pewno za 9 miesięcy urodzę zdrowe dziecko to znaczy, że jest naciagaczem, bo nikt nie może dać kobiecie takiej pewności. Medycyna jest nieobliczalna, a jeszcze bardziej nieobliczalna jest ciąża, czego wszystkie tutaj boleśnie doświadczyłyśmy. Jedyne co mamy to wiara w to, że tym razem się uda, pozostawanie pod dobrą opieką, dbanie o siebie i odliczanie kolejnych dni. Musisz odnaleźć gdzieś w sobie tę wiarę, a jak już się zdecydujesz to z całych sił będziemy Cię tutaj wspierać żeby choć trochę było łatwiej. Miśka jest pięknym przykładem na to jak wiele sił dodaje jej wiara w to, że teraz zostanie mamą i ja mocno trzymam kciuki za to żeby za chwilkę nam wszystkim udowodniła, że było warto i dodała motywacji tym dziewczynom, które jej potrzebują ;*

    Ania 33, lorinka9191, Miśka_11 lubią tę wiadomość

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
‹‹ 270 271 272 273 274 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 porad, jak ubrać dziecko na zimowy spacer

Niekiedy zimowa aura za oknem może zniechęcać do spacerów... Tymczasem jest to świetny sposób na budowanie odporności, dotlenienie organizmu i zapewnienie aktywności fizycznej dla dziecka. Jak zatem przygotować się na zimowy spacer? Sprawdź 7 porad, jak ubrać dziecko!

CZYTAJ WIĘCEJ

Kalendarz dni płodnych - aplikacja - starania o dziecko

Postanowione - rozpoczynacie starania o dziecko. Mija pierwszy, drugi, trzeci miesiąc, a ciąży nie ma. Pojawia się lekki niepokój - co się dzieje? Tak rozpoczyna się historia wielu kobiet z OvuFriend, które używają aplikacji podczas starania o dziecko. Inteligentny kalendarz dni płodnych nie tylko szybko nauczy się Twojej płodności ale również wcześnie wykryje nieprawidłowości. Przeczytaj jak aplikacja pomoże Ci zajść w ciążę!  

CZYTAJ WIĘCEJ

14 zasad dobrego odżywiania podczas starania - co i jak jeść, aby szybciej zajść w ciążę

Odpowiednia dieta płodności może nie tylko polepszyć twoje zdrowie i dobre samopoczucie, ale również wspomóc twoją płodność oraz zapewnić zdrowy rozwój twojego dziecka jak już zajdziesz w ciążę. Co zatem oznacza „odpowiednia dieta”? Znajdziesz tutaj 14 wskazówek, które pomogą Ci lepiej zaplanować posiłki.

CZYTAJ WIĘCEJ