Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Mada 85, a co u Ciebie? Długo się nie odzywałaś. Z tego co pamiętam robiłaś badania genetyczne. Czekasz jeszcze na wyniki?
Aniu 2310 ja też jestem ze Śląska.
Ja mam na szczęście starszego Bratanka ma 7 lat i w rodzinie moja córka jest najmłodsza więc na szczęście chrzciny i roczki mnie już nie dotycząca bo było by mi ciężko pójść na taką imprezę. Mój bratanek bardzo przeżył śmierć Szymka bo chciał mieć kuzyna, którego by nauczył jeździć na deskorolce i rowerze . Może będzie miał jeszce okazję.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Ja pochodze z Opolskiego(Nysa) ale mieszkam w Nowej Soli(Lubuskie) i powiem Wam że żałuję na te czasy który mnie spotkał,że nie mieszkam u siebie. U mnie inaczej wychowuja dzieci,nie wiem czy to jest zle czy dobre. Bo tutaj tesciowie maja dwójkę wnuków i trzeci mój aniołek i jak się spotykamy to wszyscy skaczą nad nimi. Ciężko nawet czasem porozmawiać a mnie to szklak trafia... a u mnie znów w domu jest tak,że dzieci się bawią same.. nie wiem jakbym wychowywala synkaAniołek Filipek 31.05.2018 -09.06.2018 [*]
-
Ach dziewczyny ta rodzina i znajomi to temat rzeka. Sama pamiętam jak początkowo każdy się wytrząsał nade mną jak mi źle, bo jestem w najgorszej sytuacji życiowej itd nic tylko iść i skoczyć z mostu. Po czym ciocia męża w naszej obecności zaczęła się użalać jak źle jest jej córce, bo dwóch nocy nie przespała, bo jej córka (zaledwie kilka miesięcy starsza od naszej córeczki) nie daje jej spać... i kogo to obchodziło, że my kilkadziesiąt nocy nie spaliśmy i wszytko byśmy oddali żeby nie móc spać z powodu płaczu naszego dziecka. Poza tym pamiętam jak siedziała obok mnie i mówi patrz jak ona piękne się uśmiecha..... mówiła o swojej wnuczce do kobiety, która 2 miesiące wcześniej pochowała swoje dziecko.... brak kultury, wyobraźni nie wiem, ale nie rozumiem. Teraz od kilku miesięcy nie mamy z nimi żadnego kontaktu chociaż wcześniej mieliśmy go non stop. Jakoś to przeżyję. Zresztą u nas też prosili mojego męża na chrzestnego kiedy ja leżałam w szpitalu na patologii ciąży i już wtedy nie podobało mi się to i było bardzo egoistyczne.
Aniu ja jestem z Mazowsza.
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Moje drogie, widzę że tego typu sytuacje kazda z Nas miała. Ja pamiętam jak krótko po stracie Olusia przyszli rodzice mojego narzeczonego i jego mama również siedzac nagle powiedziala jak to jej wnuczka dużo już mówi... mi wtedy automatycznie łzy pojawiły się w oczach i mój narzeczony wtedy ją przystopował. To nie był czas ani miejsce na takie wypowiedzi. Wiec wiem co czujecie i jak słowa potrafią zranić.Mama Olusia (*) 20.04.2018
-
Dokładnie Dziewczyny, ten brak taktu jest dla mnie kompletnie niezrozumiały. Ja pamiętam, jak 2 miesiące po śmierci naszego synka, ciocia, w mojej obecności wychwalała swojego wnuka dziewczynę (której dziecko ma ok roczku), jaką jest wspaniałą matką, ile miłości okazuje temu dziecku, jaką cudowną rodziną są itd. A ja siedziałam i myślałam, że serce mi zaraz pęknie na tysiąc kawałków. Nie mogłam jej po prostu znieść. Jak w ogóle można takie rzeczy opowiadać kobiecie, która chwilę wcześniej straciła swoje dziecko?! Ja nie wiem,ale niektórzy ludzie chyba nawet się nie zastanowią co mówią. Przecież to naprawdę trzeba mieć tupet. Zero empatii.Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
-
Aniu tych sytuacji u każdej z nas na pewno było dużo za dużo. Ludzie jakoś nie potrafią się zachować w takiej sytuacji. Ktoś kiedyś powiedział, że to nasi najbliżsi powinni przejść specjalny kurs jak się zachować w takiej sytuacji z czym się zgadzam. A tak naprawdę to mam poczucie, że Ci ludzie zawsze tacy byli tylko póki mogli czerpać korzyści to było dobrze a teraz musieli by dać coś od siebie więc nie opłaca im się taka znajomość. Nie wierzę w gadki, że ktoś nie wie jak się zachować. Bo chyba na tym polega przyjaźń tak jak i małżeństwo, powinny być na dobre i na złe.
Za to poznałam wielu nowych pomocnych ludzi, w tym Was więc wolę myśleć o tym zamiast o tych, których przy mnie nie ma.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Mi moja teściowa nie mówi nic o wnuczce ale wiecie jak przez pół roku na komodzie nie stały żadne zdjecia tak nagle wystawiła zdjecie wnuka i wnuczki a minęły zaledwie 3 miesiące. Dlatego postanowiłam nie jeździć tam a co sobie pomyśli to szczerze mam to gdzieś.
Wiecie mam myśli czasami że kurde coś z tym trzeba zrobić, nagłośnić ból po stracie dzieci w ciąży serio bo u nas to jest temat tabu. Założyć jakieś telefony zaufania gdzie mama czy tata mogliby zadzwonić. Bo u mnie w mieście nie ma takiej fundacji. A trafić na dobrego psychologa to jakieś szczęście.
Ja jestem z PodkarpaciaWiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2019, 16:24
Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Kasiu myślę, że w Polsce w ogóle ciężko o dobrych specjalistów w wielu dziedzinach, bo nasz system zabija ludzi ambitnych albo zmusza do wyjazdu. Pewnie, że dobrze byłoby zwrócić uwagę ludzi na problem rodziców po stracie, ale jak? Chyba tylko przez tv tylko ile mam w takiej tragicznej sytuacji chciałoby mówić o tym publicznie skoro nawet najbliżsi nas nie rozumieją... są fajne fundacje i organizacje, ale jest ich mało, bo statystycznie jest nas pewnie zbyt mało żeby kogoś to interesowało. Tak jak lepiej mówić i inwestować w 500+ niż wspierać leczenie niepłodności i in vitro. Taki świat, albo jesteś w większości albo musisz sobie radzić sama.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Ja czytam książkę "o dziecku, które odwróciło się na pięcie" i tam jest wszystko w jasny i prosty sposób opisane reakcja ludzi na śmierć dziecka. Że zamiast wspierać takich rodziców jak my to uciekają bo sami nie wiedzą jak zmierzyć się z takim problemem. Polecam Wam tę książkę.
Ale pomimo, że nie mamy wsparcia od najbliższych to bardzo dobrze sobie radzimy i możemy być tylko z tego dumne.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Aniu właśnie ostatnio czytałam recenzję tej książki i sama chciałam ją zamówić a skoro ją polecasz to chyba i ja się skuszę. Dziękuję11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Dziewczyny ja jestem z Łodzi
Właśnie siedzę w poczekalni na kolejna wizytę u gina i modlę się żeby żadnej dziewczyny w ciąży nie było, pamietam jak siedziałam tu ciesząc się z kolejnej wizyty. Strasznie to ciężkie, mnie bardzo pomaga pisanie listów do mojego Aniołka, mam ich już kilka
Wypłacze się przy pisaniu a potem mi lepiej -
Ania2310, też czytałam "przerwane oczekiwanie", ale jakoś nie "uderzyła" mnie ta książka. Dzisiaj właśnie miałam zaplanowane, żeby zamówić książki to dorzucę jeszcze tą "o dziecku, które odwróciło się na pięcie", którą polecacie, może ta bardziej do mnie "przemówi".Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
-
Dziewczyny, jestem już po wizycie. Byłam jeszcze na cmentarzu u synka żeby trochę uspokoić myśli...
Otóż kolejny lekarz, mówi mi, że to prawdopodobnie nie jest niewydolność szyjki tym samym zaprzeczając diagnozie, którą sama sobie postawiłam i burząc cały ciąg przyczynowo- skutkowy który sobie przez ostatnie tygodnie układałam.. I mam do siebie pretensje, że dopóki nie znajdę lekarza, który mi nie potwierdzi mojej diagnozy to nikomu nie uwierzę, nie zaufam.. To moje myślenie jest w tej chwili wbrew wszelkiej logice, ale nie umiem się go pozbyć..
Zdaniem pani doktor to nie wygląda na niewydolność tylko infekcje, z którą organizm nie był w stanie sobie poradzić i musiał z czegoś zrezygnować.. Niby CRP ok, posiew czysty, ale byly podwyzszone leukocyty i w moczu i we krwi, wiec coś się działo, a niewydolność nie zaburza morfologii. Być może szyjka również zaczęła się skracać i infekcja ją dobiła, ale że nie miałam żadnego pomiaru między 19 a 23tyg ciąży to możemy się tylko domyślać.. I niby usłyszałam dobre dla mnie informacje, że wszystko jest w porządku i pani doktor nie widzi żadnych przeciwwskazań do zajścia w ciążę, że chciałaby mnie widzieć co 2 tygodnie, albo nawet co tydzień w drugim trymestrze żeby pilnować szyjki, zleciła jeszcze dodatkowe posiewy no i powiedziała, że nie powinnam się obawiać kolejnej ciąży, że będzie mnie bardzo pilnować. A ja zamiast się cieszyć, bo co by nie mówić usłyszałam dobre informacje mam taki mętlik w głowie, a najbardziej jestem zła na siebie, że nie wierzę lekarzowi tylko swojej teorii i wydaje mi się, że wszyscy bagatelizują szyjkę. Pojadę jeszcze do Łodzi, jeśli profesor powie to co pozostali lekarze to będę musiała uwierzyć, że to nie szyjka, bo bez tego nie ruszę do przodu..
Dziewczyny "szyjkowe" a czy któraś z Was miała mierzoną szyjkę teraz bez ciąży? czy to w ogóle ma sens? bo ja poprosiłam o zmierzenie i pani doktor to zrobiła, ale tłumaczyła mi, że to nie jest wiarygodny pomiar i kompletnie nic znaczy, że mam się tym nie sugerować, sama nie wiem co o tym myśleć, bo szyjka w pomiarach wyszła bardzo krótka.. No i dostaliśmy od razu zielone światło co też mnie kompletnie zaskoczyło, ale oboje z mężem od razu zdecydowaliśmy, że chcemy jeszcze zaczekać, żeby być po tej wizycie w Łodzi i żebym trochę wzmocniła swoją odporność, bo na razie fizycznie nie czuje się na ciążę gotowa i dla mnie to wszystko jakoś zdecydowanie za szybko..
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Ania 33 wrote:Mada 85, a co u Ciebie? Długo się nie odzywałaś. Z tego co pamiętam robiłaś badania genetyczne. Czekasz jeszcze na wyniki?
.
Podczytuje Was cały czas, ale jakoś nie mogę wbić się w wątek. Co do imprez, chrzcin itp, to gdy już wiedziałam, że z Michalkiem dobrze nie jest, dowiedziałam się o ciąży bratowej. Bałam się bardzo swojej reakcji na widok bratanka, oj, ciężko było.Robert - 20.04.2012
Filip - 27.08.2013
Michałek - Aniołek 10.07.2015 [*] (31tc)
Aniołek 26.07.2017 [*] (10tc)
Szymonek - Aniołek 05.12.2018 [*] (26tc) -
Mada daj znać jak przyjdą Ci wyniki. I wbijaj się tu ile możesz;).
Trine ja mam podobnie jak Ty. Wbiłam sobie pewną teorię na temat tego co mogło być przyczyną śmierci mojego synka ale niestety żaden lekarz jej nie potwierdził. I tak chodzę i szukam tego lekarza, który jednak powie mi "Tak ma Pani rację". Ubzdurałam sobie, że ja przecież wiem najlepiej co się stało. Ale fakt jest taki, że nie jesteśmy lekarzami i to co czasami czytamy w Internecie nie musi dotyczyć naszego przypadku. Trzeba w końcu komuś zaufać i odpuścić szukanie dziury w całym.
Trine, a jak ją odebrałaś? Myślisz, że może to być osoba która poprowadzi Twoją ciążę?
Dobrze, że jedziesz jeszcze na inną konsultację. Upewnisz się do tego co powiedzieli Ci poprzedni lekarze i wtedy zaczniesz się przygotowywać do ciąży.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Aniu, to troche mi ulzylo, że nie tylko ja tak marudzę na lekarzy, którzy nie mówią tego czego ja się spodziewam i uważam się za "mądrzejszą".. Ale masz rację trzeba w końcu odpuścić i komuś zaufać.
Pani doktor zrobiła na mnie dobre wrażenie. Mimo dużego poślizgu poświęcała każdej pacjentce dużo czasu, sama siedziałam u niej ponad pół godziny, wszystko mi tłumaczyła i starała się zmienić moje myślenie na przyszłość, a nie roztrząsanie przeszłości. Podoba mi się też jej pomysł na ciążę, że nie chce profilaktycznie zakładać szwu, tylko woli częściej kontrolować i reagować na bieżąco. Skupiała się bardziej na usg niż badaniu ginekologicznym co też jest dla mnie nowością. Jeśli ten profesor z Łodzi potwierdzi wcześniejsze diagnozy, że z moją szyjką jest wszystko w porządku to raczej się na nią zdecyduje.
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Trine cieszę się że mogłam Ci pomóc. Jeżeli mi ten lekarz z Goduli nie spasuje to też wracam do niej. I już nie szukam niczego na siłę tylko skupiam się na tym co ma być teraz.
Trine91 lubi tę wiadomość
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Trine u mnie diagnoza jest dokładnie taka sama przy czym moje posiewy i wyniki badań przy porodzie wykazały bakterie i stan zapalny kwestia teraz tego czy najpierw były bakterie czy najpierw szyjka puściła. Tylko teraz już się tego nie dowiemy a mój lekarz mówi dokładnie tak samo jak Twoja Pani dr. U mnie plan jest bardzo podobny, częste wizyty i posiewy, ale narazie bez szwu profilaktycznego. Szyjkę też mi oglądali i mierzyli i naturalnie nie jest specjalnie długa, ale mówili, że bez ciąży te pomiary nic nie wnoszą. Jedyne co u mnie było inaczej to czas oczekiwana na kolejną ciążę, że względu na problemy z szyjką od początku mówili o 6 mcach teraz mimo dobrych wyników badań zgodzili się na kwiecień czyli ciążę po 5 mcach od porodu a poza tym u mnie identyczna diagnoza i sposób postępowania.
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Trine fajnie, że Pani doktor nakresliła Ci plan co do ciąży. Może też poczujesz się troszkę pewniej przy częstszych wizytach bo będziesz na bieżąco kontrolowana przez lekarza. Tam w tej klinice pracują lekarze z ligoty którzy też byli przy mnie . I naprawdę mogę pochwalić w jaki sposób się mną i moim synem zajmowali. Widziałam tam oddział neonatologiczny od podszewki i poznałam wspaniałą panią profesor, która próbowała ratować mi syna. Także myślę, że będziesz w dobrych rękach. Ja coś czuję, że też do niej wrócę . Bałam się ligoty bo różnie o niej historie słyszałam ale ja jestem im bardzo wdzięczna za opiekę.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015