X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 25 marca 2019, 11:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dobrze, że mamy wsparcie mężów. Oni też przeszli swoje, a jeszcze są dla nas oparciem. Mamy prawdziwe szczęście. Znam historie gdzie faceci nie dali sobie rady ze stratą lub niepełnosprawnością dziecka i poprostu odeszli.

    Miśka_11, lorinka9191 lubią tę wiadomość

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 25 marca 2019, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Dziewczyny. Wiem, że takie myślenie jest złe, ale czasem przychodzą takie myśli niestety. W każdym razie szybko staram się je odpędzić i staram się, jak mogę by pozytywne myślenie brało górę.
    Mam nadzieję, że te marzenia o byciu mamą tutaj na ziemi spełni się każdej z Nas. Cieszę się, że mamy tutaj siebie, bo nie ukrywam, że podczas starań, jak i w samej ciąży będę potrzebowała Waszego wsparcia i dobrego słowa. Wierzę, że razem jakoś damy radę, przetrwamy te wszystkie przeciwności losu i dotrwamy do momentu urodzeniu żywego, zdrowego dzieciątka i w końcu usłyszymy ten upragniony płacz.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ania2310 Koleżanka
    Postów: 56 17

    Wysłany: 25 marca 2019, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny. U mnie weekend minął dość ciężko. Wczoraj znajomi organizowali Baby shower, na ktory zostałam również zaproszona, ale czulam tam się bardzo nieswojo. Było mi bardzo ciężko, ale posiedziałam trochę i poszłam na cmentarz a potem do domu. Jakoś to przetrwalam, ale był to dla mnie ogromny stres, szczerze mówiąc wolalam żeby mnie nie uwzgledniali przy zaproszeniu, ale cóż, zacisnelam zeby i poszłam, chociaż ciężko było powstrzymać łzy. My też w weekend podjęliśmy starania, żyję nadzieją na lepsze jutro, chyba tylko to mi dodaje sił. Tak jak mówicie teraz wiosna i pełno kobiet ze swoimi maleństwami. To tak bardzo boli, ale wierzę że i każda z Nas się tego doczeka i będzie szczęśliwa.

    Mama Olusia (*) 20.04.2018
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 25 marca 2019, 11:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania2310, podziwiam Cię - ja nie dałabym rady uczestniczyć w takiej imprezie. I w ogóle się nie dziwię, że czułaś się nieswojo. Dobrze, że masz to już za sobą.
    Swoją drogą, nie wiem, jak Wy Dziewczyny, ale ja nigdy nie byłam zwolenniczką tego typu imprez. Nawet przed stratą uważałam, że takie imprezy typu baby shower, to kompletnie nie dla mnie. Nawet, jak byłam w ciąży to mnie pytano, czy będziemy takową robić, ale zaprzeczyłam. A teraz po stracie jeszcze bardziej utwierdziłam się w przekonaniu, że nigdy w życiu nie zrobiłabym takiej imprezki. Nie wiem, ale moim zdaniem to jest to trochę "dziwne". Oczywiście nie chcę, żeby któraś z Was mnie źle zrozumiała, ale dla mnie po prostu jest to kompletna abstrakcja.
    Miśka,Ania2310, trzymamy za Was mocno kciuki, żebyście już wkrótce zobaczyły na testach dwie II :)

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 25 marca 2019, 11:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu2310 czytając Twój wpis widzę, że ja jeszcze nie dojrzałam do takich decyzji. Nie dałabym rady iść na Baby Shower, podziwiam Cię za taką decyzję. Chociaż przyznać muszę, że na mnie działa trochę metoda klin klinem i kontakt z dziećmi w pracy trochę zmienił moje podejście. Trochę mnie to zahartowało, ale prywatne
    imprezy tego typu to jeszcze nie dla mnie.

    Lorinko nie dziękuję żeby nie zapeszyć;* już wiem, że u nas to może chwilę potrwać, ale z drugiej strony kto wiem, przecież teraz wszystko miało być inaczej.
    Co do Baby Shower to nie mam zdania. Moja siostra też chciała mi zrobić taką imprezę, ale wszystko wyszło inaczej. Kiedyś byłam sceptyczna a teraz w sumie uważam, że życie jest tak kruche, że warto cieszyć się każdą chwilą zwłaszcza w ciąży.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2019, 11:57

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 25 marca 2019, 11:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko pewnie, że razem damy radę:). Będziemy się nadal wspierać, a potem okażemy to wsparcie innym mamom. Niech nasze historie będą dowodem na to, że po takiej tragedii jak strata dziecka można się podnieść i cieszyć z tego co się ma i będzie miało;).
    Aniu 2310 no to prawdziwy szacun, że dałaś radę. Naprawdę. Że przetrwałaś taką nie łatwą dla Ciebie imprezę.
    Teraz te baby shower to takie modne się zrobiło ;)
    Nie wiem jak Wy ale co otwieram jakiś plotkarski portal to są zdjęcia tych naszych celebrytek w ciąży. Jak robią sobie selfie z brzuszkiem. Jakoś nie mogę na to patrzeć. To też element zazdrości poniekąd ale za dużo ostanio tego wszystkiego w Internecie. Zazdroszczę im tego szczęście i braku strachu.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 25 marca 2019, 12:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko ja też nie uznaje baby shower. Tym bardziej teraz. Ale nawet w pierwszej ciąży nie przyszło mi do głowy robić takiej imprezy. Nie wiem ale nie lubię robić czegoś na pokaz. To był wtedy mój czas i cieszyłam się ciążą z mężem i tylko z nim. Ja nie lubię takich imprez. Ale oczywiście szanuje te osoby, które to robią.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 25 marca 2019, 12:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka, dziękuję Ci za dobre słowa. ;* Właśnie dzwonił mój mąż i też starał się mnie pocieszyć i dodać trochę swojego optymizmu. Dobrze, że chociaż on wierzy, że tym razem się wszystko dobrze skończy i stara się mnie przekonać w takich chwilach zwątpienia.. Może rzeczywiście za bardzo się nakręcam. Zobaczymy co dzisiaj powie pani doktor. Boję się i strasznie denerwuje, jeszcze prawie 5h czekania..
    Aniu, ja też Cię podziwiam, że poszłaś na Baby shower. Gdyby mnie ktoś teraz zaprosił to chyba wręcz wpadłabym w szał, a na pewno skończyłoby się fatalnym nastrojem i odmową.
    W ogóle zgadzam się z dziewczynami, co do tej imprezy, też nigdy nie byłam entuzjastką, a teraz jak wiem, że w każdej chwili może się coś złego zdarzyć to jeszcze bardziej bałabym się takiej imprezy. Niby nie można z góry zakładać najgorszego i trzeba starać się wierzyć, że tym razem będzie dobrze, ale psychicznie na ten moment uważam, że taka impreza nie jest dla mnie..
    I szczerze bardzo zazdroszczę innym tej beztroskiej radości z ciąży, bo jak sobie przypomnę jakie piękne emocje towarzyszyły mi każdego dnia z synkiem pod sercem tak wiem, że wraz z nim ta beztroska radość odeszła na zawsze..

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 25 marca 2019, 12:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie dziewczyny, u nas też weekend minął spokojnie i równie były starania 😉 Byliśmy jak wspominałam na drodze krzyżowej dla rodziców po stracie, bardzo się zaskoczyłam że było dużo ludzi i młodych małżeństw tak jak my jak również i starszych a nawet przed nami do kościoła wchodziła starsza babcia. Były też dwie kobiety w wysokiej ciąży i wiecie bardzo przeżywały tą drogę krzyżową nawet bardziej niż ja sama.
    Dziś piękny dzień i z tej okazji wzięłam babcie na spacer i przy okazji wstapilyśmy na cmentarz do synka. W tym tygodniu ma być pomnik oby tak było bo jestem bardzo ciekawa jak wyjdzie ta rzeźba.
    Aniu 2310 podziwiam Cię bo ja bym nie zdecydowała się iść na baby shower. Póki co mam odrzut na widok kobiet w ciąży i na widok matek z wózkami czuję złość. Ja będąc w ciąży w sumie nawet nie pomyślałam o baby shower, także nie mam zdania co do takich imprez.
    Trine trzymam kciuki żeby u Pani doktor dowiedzieć się samych dobrych informacji.
    Ja jutro się wybieram do lekarza na badanie kontrolne żeby sprawdził stan blizny i ogólnie czy wszystko jest dobrze.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2019, 12:39

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 25 marca 2019, 12:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine może ta Pani doktor doda Ci skrzydeł do dalszego działania i planowania. To też kobieta i myślę, że zrozumie nasz strach. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona. Jeżeli mi nie wyjdzie z tym lekarzem z Goduli to idę do niej . Mój mąż mówi, że pierwsza myśl jest najlepsza. A ja do niej po raz pierwszy udałam się po stracie Szymka i bardzo pozytywnie ją odebrałam. A poza tym ona była przy moim cc i pamiętam ją. Jakoś tylko ją zapamiętałam. Nie wiem czemu. A było przy mnie dużo lekarz. Także Trine czekamy na wiadomości od Ciebie bo jestem sama ciekawa co Ci powie ;). Nie denerwuj się kochana bo będzie dobrze :*

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • cotton Autorytet
    Postów: 438 156

    Wysłany: 25 marca 2019, 13:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzień dobry:*
    Dziękuję Kochane za każde dobre słowo:* Ale wiecie co? Radzę sobie tak jak każda z Was, wszystkie jestesmy silnymi babkami:) Czasami tylko jestesmy na innych etapach, do jednych częściej wracają te przykre chwile, do innych mniej. Ja sie staram żyć normalnie, choć tak jak kiedyś pisasam caly czas przed oczami widzę "mgiełkę" w postaci moich dzieci. Żeby się spotykać z ludźmi też zajęło mi dużo czasu, a do dnia dzisiejszego czuje się wśród nich nieswojo, jakbym była totalnie z innej bajki...

    Co babyshower również Aniu podziwiam. Ja nigdy nawet nie myslalam o takiej typu imprezie, też jestem na nie. A nawet jakiś czas temu czytalam książkę Jodi Picoult (swoją drogą genialna autorka) "Tam gdzie Ty" i o ile dobrze pamiętam na początku podczas wlasnie Babyshower historia kobiety kończy się tak jak nasze...

    Basiu jezeli chodzi o książkę "Niebo istnieje naprawdę" to polecam jak najbardziej. Mnie ona przyniosła dużo ukojenia i to może między innymi dzięki niej mam takie podejście, a nie inne.

    Lorinko dziewczyny dobrze mówią, a kysz z takimk myślami:*

    Kasiu trzymam kciuki za wizytę, mam nadzieję, że będą na Ciebie mieli dobry plan. Jeżeli historie o niewydolności czytasz na grupie na fb to faktycznie mogą zdolować. Choć mi przynosily ukojenie i nadzieję, bo na taśmę bylam zdecydowana w 100%.

    Natalka 09.12.'15 ♥️
    Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
    Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
    Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
    ..............................................
    Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18
  • basieneczka13 Koleżanka
    Postów: 67 12

    Wysłany: 25 marca 2019, 13:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja 2miesiące po śmierci synka poszłam na roczek od narzeczonego dziecka i powiem Wam nie wiem skąd wzielam odwage żeby pójść,ale jak tam siedziałam łzy same nachodzily do oczu... powiedziałam to partnerowi,że nie chce tu siedzieć,ale jak chce żeby zostal,ale on odczuwal to samo co ja i wyszliśmy. Wkurzylo mnie to,że jego rodzina była zdziwiona,że chcemy już iść. Wtedy miałam okres buntu i byłam na wszystkich zła. Teraz jest troszkę inaczej,ale imprezy rodzinne a w szczególności imprezy dzieci bolą. Wiem,że one nie są niczemu winne,ale ta myśl,że mihe dziecko nigdy nie będzie miało takiej imprezy.

    Powiem Wam,że wsparcie mojego narzeczonego dało mi to,że mimo bólu podnioslam się. Tak jak mówicie inni się rozstaja,ja nie chcialam do tego dopuścić.fakt po stracie były chwile,że myslalam że się rozstaniemy,a teraz? Kochamy się jak nigdy.
    Oby zawsze tak było,tego Wam też życzę. Tylko jednego nam brakuje, pełnej rodziny,a Nasze aniolki niech będą nad Nami czuwać :)

    Aniołek Filipek 31.05.2018 -09.06.2018 [*] <3
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 25 marca 2019, 13:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu, właśnie pokładam w niej wielkie nadzieje i wydaje się osobą godną zaufania, ale zobaczymy po wizycie jakie będzie miała podejście. Jestem też umówiona w Rudzie, ale dopiero na maj i na 99% przekonana, że pojadę jeszcze do Łodzi do prof Wilczynskiego żeby specjalista ocenił moją szyjkę.
    Aniu (cotton) właśnie te historie na fb grupie są strasznie dołujące i wiem, że dzięki taśmie dziewczyny są w stanie donosić ciążę, ale ja wciąż mam nadzieję, że nie jest jeszcze tak źle, bo taśmy bardzo się obawiam i traktuję jako ostateczność.. Z jednej strony poza łyżeczkowaniem w tej ciąży nigdy nie miałam żadnej interwencji i jeśli to niewydolność to jest niestety wrodzona, z drugiej przecież doszło u mnie do rozwarcia szyjki i wpuklenia pęcherza w ciagu dwóch dni, więc obawiam się najgorszego. :(
    Dziewczyny, w każdym razie ogromnie Wam dziękuję za wsparcie i mam nadzieję, że wieczorem będę mogła podzielić się dobrymi wiadomościami ;*

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • cotton Autorytet
    Postów: 438 156

    Wysłany: 25 marca 2019, 13:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiu dlatego teraz bedziesz zbierać informacje od lekarzy żeby ustalić najlepszy plan dla Ciebie:* I cieszę się, że do Wilczynskiego również planujesz się wybrać:)

    Natalka 09.12.'15 ♥️
    Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
    Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
    Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
    ..............................................
    Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18
  • Ania2310 Koleżanka
    Postów: 56 17

    Wysłany: 25 marca 2019, 13:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez dziewczyny nie jestem wcale zwolenniczką tego typu imprez, ale trochę nie miałam wyjścia... chociaż nie powinnam patrzeć na to co pomyslą inni, ale zawsze miałam z tym problem, niby powiedzialy ze zdaja sobie sprawę ze może być to ciężka impreza dla mnie, ale bardzo by chciały żeby wszystkie byly. Chociaż wcale bym sie nie obraziła jakby mnie tam nikt nie zaprosil. Czulam się tam jak naznaczona i tylko patrzyłam na zegarek żeby jak najszybciej wyjść. Bardzo dobrze żyjemy i dlatego zależało im na obecności wszystkich. Poszła tez moja przyjaciółka która 4 miesiące temu straciła córeczkę, ale również z ogromnym bólem serca i na powrocie jak zaszlysmy na cmentarz to bardzo plakala. Dlatego mówie dla mnie to było mało taktowne, zapraszac Nas tam. Ktoś się cieszy i nikt tego szczęścia nikomu nie chce odbierac, ale druga osoba przeżywa tragedie. Ale ja już się przyzwyczaiłam do niepelnego zrozumienia otoczenia. Niby rozumieją, ale oczekują żeby było tak jak dawniej, że trzeba przecież iść do przodu. Ale nikt nie wie ile czasu jemu by zajęło pozbieranie się do kupy. Może nie chcą źle i nie zdają sobie sprawy ile bolu to sprawia, Nam matkom, które nie mogą trzymać w ramionach swojego dziecka. Czasem mam w sobie tyle złości na tych ludzi a potem mi to mija i mysle sobie ze ja też nie wiem jakbym się zachowała, może też bym nie umiała dobierać słów,albo powiedzialabym coś co by zabolalo calkiem nieświadomie.

    Mama Olusia (*) 20.04.2018
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 25 marca 2019, 13:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Osoby z naszego otoczenia, te które się nie odwróciły po tragedii w większości niestety uważają, że skoro wychodzimy z domu, powiedzmy, że żyjemy w miarę normalnie to znaczy, że się już pozbierałyśmy po tragedii i będzie wszystko jak dawniej.. Wiesz Aniu jak to wygląda- nikt dziecka nie widział to tak jakbyśmy w ogóle nie były w ciąży.. Prawda jest taka, że choćby nie wiem jak się ktoś starał to nie zrozumie tego co się z nami dzieje, tej bitwy myśli w głowie, tej tęsknoty i bólu, tego jak najdrobniejszy problem czy porażka w ogóle nie związany z tematem potrafi sprawić, że całkowicie się rozsypujemy. Ja nawet nie oczekuje takiego zrozumienia od nikogo, tylko najbardziej mnie boli jak ktoś zapomina o tej ciąży, o moim synku, że traktuje nas tak jakby nigdy nic się nie stało..

    Aniu (cotton), a do Wilczynskiego planuje się wybrać dzięki Tobie i jak opowiedziałam o nim mojemu mężowi i mojej siostrze to oboje bardzo entuzjastycznie zareagowali na ten pomysł i za to, że podsunęłaś mi tę opcję bardzo Ci dziękuję ;*

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2019, 13:47

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 25 marca 2019, 14:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie Trine, niby Ci co są rozumieją ale tak jakby chca żeby było tak jak dawniej żebyśmy szli do przodu a nie zdaja sobię sprawę ile nas to wszystko kosztuję. Niby ich rozumiem bo pewnie sama przed tą tragedią nie umiałabym rozmawiać z mamą po stracie a z drugiej strony czuję złość. Szczególnie czuję żal do teściowej bo bardzo niby rozumie a tak naprawdę chyba nie i non stop powtarza że trzeba iść do przodu nie blokować się itp jak mnie to wkurza. I jeszcze ta wystawka zdjęć wnuków jak byliśmy ostatnio chociaż wie że patrzeć nie mogę na tą małą.
    Oby te starania dały owoce dla mnie i dla Was dziewczyny 😉
    Miśka dzięki tej rozmowie o pasie św Dominika nie rozstaję się z nim, i wierzę mocno że pomoże prędzej czy później.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2019, 14:07

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • Ania2310 Koleżanka
    Postów: 56 17

    Wysłany: 25 marca 2019, 14:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez kochane trzymam kciuki za każdą z Was, za tęczowe cuda. A jeśli mogę spytać to skąd jesteście ? Ja jestem z Podlasia

    Mama Olusia (*) 20.04.2018
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 25 marca 2019, 14:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiu, właśnie wyobrażam sobie co musisz czuć za każdym razem będąc u teściów, czy rozmawiając z teściową.. Pewnie jest zachwycona i zakochana we wnuczce, a o swoim wnuku już tak chętnie nie wspomina. Ja mam wrażenie, że nawet te najbliższe osoby jak nasi rodzice czy teściowie boją się tego tematu.. To strasznie boli, u mnie jest to samo, choć jedyna wnuczka moich teściów ma już 3 lata i dzięki temu, że była na świecie na długo przed moją stratą to dzisiaj nie sprawia mi bólu spędzanie z nią czasu, ale kilka dni po śmierci synka teściowa przyjechała do nas "pilnować mnie" i jak zaczęła opowiadać o wnusi to ja w tej panice uciekłam do łazienki, aż mąż musiał ją przystopować.. No a u Ciebie jest o tyle gorzej, że mała dopiero co się urodziła i pewnie jest teraz oczkiem w głowie teściów przez co Ty czujesz się gorsza.. Przykre to wszystko, bo jedynym rozwiązaniem wydaje się unikanie tych bodźców, przez co zaczyna się unikać rodziny, ale najważniejsze jest teraz nasze zdrowie psychiczne i trzeba dbać o ten spokój i zachowanie równowagi.

    Aniu, ja jak większość dziewczyn tutaj jestem ze Śląska. :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2019, 14:16

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 25 marca 2019, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine, ja również trzymam kciuki za dobre wieści od Pani doktor.
    K.k.92, bardzo Ci współczuję. Niestety jeszcze trochę i ja będę w identycznej sytuacji, jak "szwagierka" urodzi. Już nawet do męża mówiłam, że ja nie wyobrażam sobie z nią spotkania teraz i będę tego unikała, jak ognia. I potem, po porodzie też powiedziałam, że nie wiem kiedy będę gotowa, żeby się z nimi spotkać. A oczami wyobraźni już widzę te zdjęcia wnuczki/wnuczka na komodzie... ehh na samą myśl o tym rozdziera mi serce.
    Ania2310, ja jestem z Wielkopolski.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
‹‹ 274 275 276 277 278 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Smog - czy smog w Polsce może obniżać płodność?

Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów na świecie. To niestety przykry fakt. Jesteśmy świadomi, że smog negatywnie wpływa na nasz organizm - płuca, serce. Ale czy może również upośledzać naszą płodność? Czy może dodatkowo obniżać parametry nasienia? Czy możemy mądrze się przed tym zabezpieczać, czy to już histeria? Zadaliśmy to pytanie ekspertom, przeczytaj co usłyszeliśmy!  

CZYTAJ WIĘCEJ

100% nauki, czyli badania i rozwój w OvuFriend!

OvuFriend to jedna z nielicznych aplikacji na rynku, których działanie opiera się na wieloletnich pracach badawczo-rozwojowych, a jej skuteczność została potwierdzona badaniami naukowymi. Od 10 lat najlepszej klasy naukowcy i lekarze pracują nad tym, aby OvuFriend z najwyższą wiarygodnością analizowało cykl miesiączkowy, wyznaczało dni płodne, owulację i miesiączkę. W rezultacie wielu badań naukowych system OvuFriend uczy się płodności każdej kobiety, jej indywidualnych cech, trendów i zależności w cyklu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ