X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 27 marca 2019, 13:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny ja najpierw bałam się, że nigdy nie zajdę w ciążę, później że poronię a ostatecznie stało się coś najgorszego czego w ogóle się nie spodziewałam. Nawet był czas, że myślałam, że może lepiej żeby w ogóle nie zaszła w ciążę albo poroniła na wczesnym etapie, ale wcale tak nie myślę. Jestem wdzięczna za każdy wspólny dzień chociaż czuję ból, pustkę i tęsknotę. Za długo się bałam i zamartwiałam. Nigdy nie będzie tak jak miało być, ale mam marzenia i plany i wierzę, że jeszcze przyjdzie do nas szczęście.
    Nawet zaraz po porodzie powiedziałam mężowi, że ja chodziłam w żałobie jeszcze przed ciążą kiedy widziałam wszystko w czarnych barwach i mówiłam, że pewnie już nie zajdę w ciążę. Nie umiałam cieszyć się życiem i wierzyć, że spotka mnie coś dobrego i stało się tak jak wymyśliłam.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2019, 13:09

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 27 marca 2019, 13:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka, bardzo mi się podoba Twoje podejście i to na jakie tory kierujesz teraz swoje myśli. Jestem pewna, że z takim podejściem już wkrótce zostaniesz szczęśliwą tęczową mamą. ;*
    W końcu jest coś takiego jak potęga podświadomości i to, że sami przyciągamy do siebie pewne sytuacje w życiu.. Ja muszę jeszcze mocno pracować nad swoją głową, bo od wczorajszego popołudnia nastrój jest okropny i prześladują mnie myśli, że znowu się nie uda, że lekarze błędnie mnie diagnozują i tak sobie to wkręciłam, że żadne racjonalne argumenty do mnie nie docierają.. Nie umiem sobie z tym poradzić, chyba będę musiała poszukać nowego psychologa, bo czuję, że mocno lecę w dół..

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 27 marca 2019, 14:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine u mnie to chyba kumulacja wszystkich doświadczeń tych w okresie starań, problemów na początku ciąży i ostatecznie starty mojego Skarba. Miałam wiele chwil załamania i niestety nic dobrego z tego nie wyszło. Teraz staram się uczyć na błędach. Jest ciężko, czuję przeogromną pustkę, ale czuję też co jest dla mnie najważniejsze.
    Kochana u Ciebie to świeża rana, która jeszcze krwawi. Ja będąc miesiąc po stracie byłam w całkowitej rozsypce, po kolejnym miesiącu nie było wcale dużo lepiej. W mojej ocenie jesteś bardzo dzielna, ale na wszystko trzeba czasu. Ja też przed powrotem do pracy skorzystałam z psychologa, który uświadomił mi, że ja to wszystko wiem tylko muszę dojrzeć do pewnych decyzji. Jeśli chodzi o kwestie leczenia to, tak jak wcześniej pisałam, wyznaczyłam sobie cel i limit tych wizyt. Zrobiłam co czułam i powiedziałam dość, zaczęliśmy starania a reszta w rękach Boga, dość zamartwia się skoro i tak życie pokazało mi, że niewiele mogę. Poza tym żałoba i przeżywanie starty mojej córeczki nadal dominuje w moim życiu i wiem, że jedyną prawdziwą radością w moim życiu będzie rodzeństwo Marcysi.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 27 marca 2019, 17:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, ja też miałam takie myśli, że może lepiej gdybym nie mogła mieć dzieci, niż dwójkę pochować. I czasem te myśli nadal się pojawiają, kiedy mam porządnego dola.. Zdarzały się też takie myśli, że może lepiej byłoby, gdyby po tej drugiej stracie lekarze powiedzieli mi, że nie mogę mieć już dzieci, wtedy przynajmniej wiedziałabym, że nie mogę i koniec kropka, a tak wiem, że mogę tylko nie wiadomo, czy dane mi jest mieć żywe dziecko tutaj na ziemi?! Ja wiem, że to są głupie i chore myśli, dlatego odpędzam je, jak tylko potrafię, ale nie zmienia to faktu, że jednak takowe się pojawiają w mojej głowie. Choć jestem wdzięczna Bogu za to, że nie odebrał mi tej szansy na bycie ziemską mamą i mam nadzieję, że taki plan wobec mnie ma. I w końcu ten plan się spełni. I widzicie u mnie to jest tak, że ja w środę myślę tak, a w piątek tak. Nawet nie potrafię tego opisać, ale no nic nie zrobię tak mam po prostu. I poraz kolejny pisząc tutaj takie coś czuje się , jak wariatka.
    Miśka, mi się wydaje, że Ty mimo tego wszystkiego jesteś taka "zrównoważona", "ogarnięta", potrafisz to wszystko sobie poukładać w głowie. Potrafisz przede wszystkim nieustannie wierzyć w to, że będzie wszystko dobrze. Bardzo Cię za to podziwiam. Bo ja w głowie mam jeden wielki chaos.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 27 marca 2019, 17:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko dziękuję za miłe słowa:* początkowo miałam dużo wątpliwości tak jak i Ty, więcej było strachu niż wiary, ale wszystko samo przyszło z czasem. Tak teraz myślę, że pierwsze przebłyski miałam po wizycie u mojego nowego lekarza, uwierzyłam mu i zaufałam i to był początek. Do tego mój mąż bardzo mnie we wszystkim wspiera i chce żebym była już w ciąży i ja też tego chcę. Wiesz jak starałam się o córcie też przeszłam kilka zabiegów i było różnie, ale zawsze byliśmy w tym razem i nie poddamy się póki jest nadzieja. Nie ma czasu na wątpliwości, trzeba walczyć póki zdrowie na to pozwala, bo nie wyobrażam sobie życia bez dzieci a mniej i tak nie będzie już bolało.

    K.k.92 lubi tę wiadomość

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 27 marca 2019, 17:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka, ja gdyby nie mój mąż, to już dawno bym się poddała i dziś pewnie byłabym wrakiem człowieka. Nawet nie chce sobie tego wyobrażać. Mamy naprawdę ogromne szczęście, że trafiłyśmy na takich cudownych facetów.
    Mam nadzieję Miśka, że i ja kiedyś "dostanę" tą siłę i wiarę, którą Ty masz już teraz:*

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 27 marca 2019, 18:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka, wiesz, że tak czytam któryś już raz ten Twój wpis i tak jakbym widziała siebie.. Też zanim jeszcze zaszłam w ciążę wszystko widziałam w czarnych barwach, cały czas mówiłam do męża, że jak już się uda to nikomu nie możemy mówić, bo to różnie może być, że strasznie się boję, że mogłoby mnie spotkać poronienie, kara od Boga za to, że zawsze byłam zdystansowana do tematu dzieci, że wściekałam się kiedy po ślubie wszyscy pytali tylko kiedy dziecko, a ja myślałam, że mamy jeszcze na to mnóstwo czasu.
    W końcu się zdecydowaliśmy, potem ponad rok starań i się udało, a ja cały czas drżałam czy serduszko bije, czy wszystko jest ok, aż ta moja lekarz prowadząca patrzyła na mnie jak na wariatkę kiedy pytałam ją czy serduszko bije... I tak cały czas w głowie była ta myśl, że mogę tę ciążę stracić i cały czas wszystko w czarnych barwach.. No ale jak przyszedł już drugi trymestr to naprawdę poczułam ulgę. Z każdym dniem czułam, że chyba te moje obawy były bezpodstawne, że dlaczego akurat mnie mogłoby coś złego spotkać, przecież dbam o siebie, a wyniki są super..
    Też pojawiły się u mnie myśli, że gdybym poroniła wcześniej tą ciążę to ból byłby mniejszy, przecież cały czas o tym myślałam, bylam "przygotowana" na to, że wszystko może się zdarzyć.. Ale wtedy nie poczułabym nigdy ruchów mojego synka, nie spędziłabym z nim tylu pięknych chwil, nie zaznałabym tego szczęścia związanego z "magiczną granicą drugiego trymestru" i tych kilku beztroskich tygodni. Dzisiaj wiem, że jeszcze długa droga przede mną żeby uzdrowić głowę i osiągnąć ten stan wiary w swoje przyszłe szczęście, ktory Ty osiągnęłaś. Jesteś moją motywacją do tego, że się da..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2019, 18:05

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 27 marca 2019, 18:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko na pewno za jakiś czas przyjdzie do Ciebie ta wiara. Postaraj się skupić na tym co tu i teraz zamiast na tym co będzie, co może się wydarzyć, myśleć co najwyżej o następnym dniu czy tygodniu. Wiem, że to nie jest łatwe, ale mi bardzo pomaga w tym praca. Kiedyś byłam pierwsza do planowania a dziś nawet nie myślę o tym co będzie, nie martwię się na zapas, bo w czym to pomoże. Wspominałam Wam trochę o mojej pracy i beztroskim podejściu do ciąży moich podopiecznych i wiecie co już są w kolejnych ciążach mimo zastrzeżeń lekarzy i pewnie wszystko dobrze się skończy jak zwykle więc tym razem ja próbuję uczyć się od nich życia bez zbędnego stresu.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 27 marca 2019, 18:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine i Miśka bardzo lubię Was czytać. Jesteście właśnie taką motywacją :). Ja ostnio chciałam sprzedać mebelki dziecięce, które czekały na Szymonka i stoją nadal w jego pokoju. Ale mąż mi powiedział, by wstrzymać się z tą decyzją bo jeszcze mogą się przydać. I w sumie pierwszy raz od śmierci Szymka powiedział, że może jeszcze będziemy kolejny raz rodzicami. A jeszcze niedawno ciężko mu było wogóle pomyśleć, że może zostać kolejny raz tatą. Także czas oswaja nas z tym bólem. I może u mnie też z tego chaosu w mojej głowie pojawi się wkońcu ta wiara i nadzieja jaka jest u Was dziewczyny.

    Miśka_11, Trine91 lubią tę wiadomość

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 27 marca 2019, 18:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka bardzo dobre masz myślenie żeby nie wybiegać w przyszłość i nie widzieć jej w czarnych barwach. Ja staram się też tak myśleć ale jest raz lepiej raz gorzej. A dziś jak zobaczyłam sasiadki które miały termin tak jak ja i spacerowały ze swoimi dziećmi to byl to ogromny cios nie mogłam dojść do siebie, siedziałam w samochodzie i płakałam tak mocno i czułam ogromną niesprawiedliwość. Czy kiedyś to minie i będzie trochę lżej..

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 27 marca 2019, 18:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine dziękuję serdecznie za piękne słowa :* teraz ja widzę siebie w Twoim wpisie, też non stop panikowałam, od początku bałam się, że poronię i wielu innych rzeczy. Parę razy zdarzyły mi się plamienia to potem obsesyjnie oglądałam wkładki w toalecie a szkoda gadać, dostałam kompletnego fioła i gdzie to mnie doprowadziło.... nie umiałam zachować zdrowego rozsądku i o to mam do siebie żal, bo zamiast lecieć do szpitala można było spokojnie udać się na wizytę i uniknąć pobytu w szpitalu i bakterii. Była szansa na szczęśliwe zakończenie, ale bardziej niż Bogu zaufałam lekarzom i to był błąd.
    Tak jak piszesz Trine, mimo że wydarzyła się tragedia w naszym życiu to też jestem wdzięczna za każdy dzień, za to cudowne bijące serduszko i ruchy córeczki w moim brzuchu, to były najpiękniejsze doświadczenia w moim życiu.

    Trine91 lubi tę wiadomość

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 27 marca 2019, 19:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu, proszę zostaw te mebelki kochana ;*
    Ja dzisiaj mam naprawdę bardzo ciężki dzień, tak jak pisałam, cały czas nie mogę pozbyć się myśli, że mogłoby się znowu tak skończyć jak w ciąży z Olusiem, ale mimo tych myśli nawet przez chwilę nie przeszło mi przez głowę żeby odpuścić. Nigdy nie wybaczyłabym sobie gdybym nie spróbowała kolejny raz, dopóki się nie uda. Nikt z nas nie wie co życie jeszcze dla nas przygotowało, ale wszystkie mamy marzenia i tylko od nas zależy czy odważymy się zacząć je spełniać. Nie chce się wymądrzać, ale wydaje mi, że Twój strach wynika z tego, że nie znasz przyczyny tego co się stało i nie potrafisz przez to zaufać żadnemu lekarzowi. Ja wierzę, że Cnota to jest dobry krok dla Ciebie i nawet jeśli nie zdecydujesz się na niego to może wizyta pomoże poukładać pewne rzeczy w głowie.
    Byłam u synka na cmentarzu i prosiłam go żeby przyszedł do mnie kiedyś we śnie, żeby dodał mi trochę siły, bo jest tak strasznie ciężko i wróciłam do domu i zaczęłam sobie wszystko układać w głowie i wiem, że oprócz tej wizyty w Łodzi najbardziej muszę pracować nad swoją głową, nad swoim podejściem, bo co z tego, że chce być w ciąży, wiem, że uda mi się w nią zajść jak znowu myślę, że się źle skończy. Wczoraj zamówiłam sobie tę książkę Potęga podświadomości i choć zawsze się śmiałam z takich książek, to tym razem chce spróbować, nic nie tracę, a może uda się trochę zmienić nastawienie. A tymczasem znalazłam dzisiaj piękny list aniołka do mamy, nie wiem czy go już czytałyście, może nie wszystkie. Ja płakałam od pierwszych słów, ale na końcu znalazlam pokrzepienie. Zaraz Wam tutaj wkleję ;*

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 27 marca 2019, 19:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochana Mamo" Wiem że mnie nie widzisz,nie słyszysz i nie możesz dotknąć...ale ja jestem..istnieje..w Twoim życiu,snach Twoich,Twoim sercu...Istnieje. Kiedy byłem tam na dole,w twoim cieplym brzuchu godzinami zastanawialem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie,w tym miejscu o ktorym opowiadałaś mi gładząć sie po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś spać.Ja wsłuchany w twoje opowiesci i kojacy twoj głos chłonąłem każde słowo,każdą informacje a potem cichutko zeby cie nie obudzić kiedy wreszczie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to cudowne miejsce i ciebie jak wyglądasz.Patrzyłem na swoje dziwne nożki i rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palcówi i zastanawiałem sie czy jestem do ciebie podobny...Chyba nie-myslalem-bo ty pewnie jestes piekna a ja taki dziwny,pomarszczony...no i po co mi dziesiec palcow -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia zmieniło.Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i juz nie było opowieści.To nie może być prawda-mówiłaś-godzinami . Słuchałem teraz jak płaczesz,krzyczysz,prosisz i błagasz.A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cie barzdo pocieszyc więc wywracałem fikolki żebyś poczuła że ja tu jestem i cię kocham, ale wtedy ty plakałaś jescze bardziej.
    A potem nadszedl ten straszny dzień.Zobaczyłem ze ktoś świeci mi po oczach,straszne światlo wpadalo w głąb ciebie, nie wiem skąd a ty powtarzałaś ze będzie dobrze,musi być.Ale płakałaś -słyszałem.Kiedy nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno zrobiło się cicho.Ktoś już trymał mnie na rękach ale to nie byłaś ty.A potem usnąłem i kiedy otworzylem oczy,wszystko wkoło mnie zalewał błekit w każdych odcieniach.Byłem ten sam-mały,pomarszczony i z dziesięcioma palcami u rąk.Ale ciebie nigdzie nie było.Obok mnie siedział rudy chłopczyk i uśmiechnął sie do mnie.Witaj-powiedział. Gdzie moja mama-zapytałem? I wtedy on opwiedział mi wszystko.Ze nie kazde dziecko trafia do swoich rodzicow,i ze nie niema zwiazku jak bardzo oni kochali i chcieli,ze teraz tu jest moje miejsce,posrod innych malych Aniolkow.Ze bedzie mi ciebie mamo brakowalo ale musimy oboje nauczyc sie zyc bez siebie.I musialem nauczyc sie tak zyc,Nie, nie bylo mi łatwo,plakałem tak jak ty wtedy i cierpialem tak jak ty wtedy.Ale jest mi tu naprawde dobrze.Mma wielu przyjaciol,wiele zabawy,wiele radosci.Ale nie szalejemy calymi dniami na łace,mamo.Pomagamy starszym ludziom przeprowadzic ich na spotkanie tu w niebie.Znajdujemy ich rodziny,mężow,żony,dzieci żeby mogli się z nimi spotkać.Możesz być ze mnie dumna,mamo.Jestem grzecznym Aniołkiem,naprawdę.No..czasem tylko robimy sobie psikusy i troszkę narozrabiamy kiedy skrzydełkami zachaczamy o klomby kwiatów,ale wiesz... jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój przyjaciel wytłumaczył mi też że nie moge kontaktować sie z toba osobiście..czasem tylko pojawic sie w twoich snach ale nic więcej.Ostatno jednak zaczęłem robić sie powoli przezroczysty i skrzydełka mi nie działają jak kiedyś.Przyjaciel poptarzył,pokiwał smutno głową i zabrał mnie na ziemię.Usiedliśmu na białym krzyżu i naglę CIĘ zobaczyłem,Wiedziałem że to ty,poznałem twoj głos.Stałaś tam w deszczu i płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz,że tak bardzo tęsknisz,ze nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś zrobić,żeby Ci pomoc.Bo nie możesz tak dalej cierpieć,musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które musisz zrobić.że są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez zycie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twoj wielki ból.Więc piszę do ciebie mamo ten list,pierwszy i ostatni.Musisz wziąść się w garść,musisz się uśmiechać,zyć,dzielić się radościa z innymi.Ja cie bardzo mocno kocham i wiem ze to zmojego powodu płaczesz ale tak nie można..Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka znikają.Kiedy ty sie poddasz ja tez zniknę,Tu na górze istnieje dzieki tobie i twoim myslom o mnie.Ale tylko tym dobrym mysłą.Bo kiedy bedziesz cały czas tak strasznie rozpaczać to żał zaleje twoje srece,smutek przesłoni ci świat i bedziesz tylko myslała o tym co straciłas.Zapomnisz o mnie.Nie ,nie zaperzeczaj ze nigdy nie zapomnisz.Pamięć to zachowanie w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża smutek-on nie jest dobry.Każdy twoj usmiech to dla mnie radosna chwila.Dzięki tobie mogę zrobić jeszcze tyle dobrego.Zebys widziala tą radosć kiedy znajduję najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczescia czerpie swoja sile.Prosze mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i myslach.Bo nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham cie mamo..I nie jesteś sama-pamiętaj.I nie mów że mnie już nie ma! JESTEM..Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci,usłyszysz w radosnym ich śmiechu,poczujesz kiedy przytulać je bedziesz i kołysać do snu.Ja tam zawsze będę,zawsze przy tobie.Zawsze.Tylko proszę żyj mamo bo smutek powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie będzie,,,Kocham cie mamo

    Miśka_11, Ania 33, mam_marzenie_synek❤, K.k.92, igle lubią tę wiadomość

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 27 marca 2019, 19:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine ta książka to dobry pomysł tylko konieczne przeczytaj ją kilka razy tzn. do skutku, bo siła jest w Tobie w nie w treści książki. Ja od wielu lat mam ją pod ręką i korzystałam w różnych momentach życia żeby sobie przypomnieć pewne rzeczy.
    Pamiętam jak będąc w szpitalu jedna z dziewczyn opowiedziała mi jak jej siostra przedwcześnie urodziła córkę w 22 tc i dziecko zmarło a wtedy stanął mi przed oczami grób mojego dziecka... to straszne, ale ja to widziałam zanim wszytko się wydarzyło. Psycholog mi tłumaczył, że to tak nie działa, bo wtedy kobiety które nie chcą mieć dzieci szybko by roniły, ale nie bardzo uwierzyłam. Mam do siebie żal za te czarne myśli... za to teraz od momentu gdy przeczytałam pewien post o tęczowym macierzyństwie mam przed oczami siebie z wózkiem u mojej córeczki i wiem, że w tym wózku będzie jej braciszek Kuba. Może to przeczucie, może intuicja a może czary, albo po prostu wizualizacja, ale ja naprawdę czuję, że tak będzie i ta siła pcha mnie wciąż do przodu.

    Trine piękne i smutne jednocześnie:*

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2019, 19:44

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 27 marca 2019, 19:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie Miśka wiem, że to podejście doprowadzi Cię do szczęśliwego końca, a raczej szczęśliwego nowego początku. Po prostu z takim myśleniem przyciągniesz do siebie te dobre rzeczy i dopóki my nie weźmiemy z Ciebie przykładu to będą nas co jakiś czas męczyć te złe myśli i czarne wizje. Trzeba mieć w sobie niesamowitą siłę żeby po takich przejściach mieć tyle wiary co Ty masz. Ja wiem, że będę czerpała z Ciebie przykład i uczyła się tego zdrowego podejścia, bo tyle, a raczej aż tyle zależy ode mnie, reszta w rękach Boga.

    Ja kiedy już leżałam w szpitalu i sytuacja była dramatyczna to cały czas starałam się kierować moje myśli na to, że wszystko dobrze się skończy, a najgorsze co może nas spotkać to leżenie w szpitalu do końca. Nawet mój tata napisał do mnie pierwszego smsa od prawie roku- jak długo będę w szpitalu i odpisałam mu wtedy, że pewnie do końca, czyli gdzieś do maja, ale z drugiej strony odmawiałam modlitwę do św. Rity i gdzieś przesladowała mnie myśl, że jeśli teraz urodzę synka to on nie ma szans, bo ciąża jest za młoda. Starałam się jak mogłam wypierać tę myśl, ale jednak się nie udało i po tym na chwilę zwątpiłam we wszystko...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2019, 19:51

    Miśka_11 lubi tę wiadomość

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 27 marca 2019, 19:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine piękny ten list. Oczywiście poryczałam się czytając go.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 27 marca 2019, 19:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu, ja też.. ale czytając po raz kolejny im bliżej końca tym więcej siły mi dodawał i pomyślałam, że mimo tego smutku warto się nim z Wami podzielić, bo może którejś dziewczynie też doda siły w gorszym dniu. ;*

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 27 marca 2019, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine dziękuję :* jeśli mogę być dla Ciebie jakąś motywacją to jest to dla mnie zaszczyt. We mnie coś się zmieniło, coś pękło po śmierci córeczki i zmieniłam podejście do życia. Być może w ciąży wszystko wróci, ale nie będę wyprzedzała zdarzeń. Teraz czekam aż kolejne serduszko zamieszka w moim brzuchu i to jest mój cel a potem będziemy się martwić. I powiem Wam, że mi zielone światło od lekarza dodało sił, żyję nadzieją, że już niedługo dołączy do nas nasz synek.
    Życzę Wam wiary w to, że gdzieś za zakrętem ukryte jest Wasze szczęście i niebawem się odnajdziecie:*

    Po Waszych wpisach pomyślałam, że sama siebie nie poznaję. Jeszcze niedawno myślałam tak jak Wy, bałam się kolejnej straty, bałam się tego co będzie a teraz wszystko się zmieniło i to się stało jakoś z dnia na dzień, sama do końca nie wiem jak, ale wiem, że Wy i nasze rozmowy bardzo mi pomogły za co bardzo Wam dziękuję :*

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2019, 20:09

    Trine91 lubi tę wiadomość

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 27 marca 2019, 21:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka pamiętam jak się "poznałyśmy" na innym forum. I naprawdę widzę jak Cię to wszystko zmieniło. Z dnia na dzień stałaś się silniejsza. I jesteś motywacją dla innych. Zarażaj nas proszę swoim optymizmem i tą siłą.

    Trine masz rację. Mój strach przed kolejną ciążą wynika z braku wiedzy, powodu co było przyczyną śmierci synka. Nie wiem czy było to coś genetycznego czy poprostu pech jak to mówili wszyscy. Boję się powtórki bo nie wiem czego mam w ciąży pilnować. Zobaczymy co mi jeszcze Cnota powie i zadecyduje któremu lekarzowi oddam tak naprawdę swoje życie.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 27 marca 2019, 21:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu kochana.. doskonale Cię rozumiem, bo ja mimo, że teoretycznie znam przyczynę to nie moge w nią uwierzyć i przez to pojawiają się u mnie czarne myśli co do przebiegu kolejnej ciąży.. Ale musimy spojrzeć na to tak, że jak ma być dobrze to będzie, a jak ma być źle to chocbysmy nie wiem co zrobiły to i tak nie mamy na wszystko wpływu.. Ja znałam jedną jedyną przyczynę straty po 20tc - infekcje.. I wiesz co, cały czas w głowie mi siedziało, że jestem już bezpieczna, ale muszę tylko uważać na te infekcje. Jadłam jogurty których nie lubię, kiszonki, żurawinę, piłam ogromne ilości wody żeby nie dopuścić do infekcji pęcherza, łykałam doustne probiotyki i co? straciłam dziecko podobno przez infekcję. Także można pilnować, a i tak Bóg miał inny plan..

    Tak naprawdę dziewczyny to każda z nas miała jednak tego nieszczęsnego pecha. Bo ile jest kobiet z niewydolnością szyjki gdzie w porę interweniują i udaje się donosić ciążę, ile jest kobiet które całą ciążę mają jakieś infekcje i wszystko kończy się w terminie, a dziecko rodzi się zdrowe, wreszcie w jednej na kilka tysięcy ciąż dochodzi do odklejenia łożyska, zakrzepu, obrzęku i wszystkich tych naprawdę nie mających żadnego logicznego wytłumaczenia przyczyn... Obyśmy następnym razem były jednak w większości tych kobiet, które mają szczęście, bo ono jest chyba bardziej potrzebne niż świadomość, że wszystkiego pilnujemy..

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
‹‹ 279 280 281 282 283 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

11 najczęstszych pytań o IUI, czyli inseminacja w pigułce

Czym jest inseminacja? Kiedy warto skorzystać z tej metody? Dla kogo jest szczególnie polecana? Jaki jest koszt inseminacji? Jakie są szanse na zajście w ciążę po zabiegu inseminacji? Odpowiedzi na 11 najczęstszych pytań o inseminację. 

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w drugą ciążę" - czym jest niepłodność wtórna?

Gdy wspomnienia z porodu zaczną blednąć, a pierworodny synek lub córeczka wyrosną z etapu pieluch i kaszek, pojawienie się myśli o dalszym powiększeniu rodziny najprawdopodobniej będzie tylko kwestią czasu. Niestety, nie każdej kobiecie udaje się zajść w ciążę po raz drugi. Dlaczego tak się dzieje? Czym jest niepłodność wtórna i jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza a starania o ciążę - poruszające historie trzech kobiet

Endometrioza jest na tyle niezbadaną jeszcze do końca chorobą, że postawienie prawidłowej diagnozy może zająć lata... A właściwa diagnoza i szybkie podjęcie odpowiedniego leczenia, to najważniejsza kwestia szczególnie w przypadku kobiet, które starają się o dziecko. Trzy kobiety podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami w drodze do diagnozy endometriozy i upragnionego macierzyństwa. Przeczytaj historie, które dodają skrzydeł i nadziei, że pomimo trudów będzie dobrze! 

CZYTAJ WIĘCEJ