Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Cotton, właśnie my też odpuściliśmy w końcu to badanie i nie wiem, czy to nie była zła decyzja. Teraz zaczynam się denerwować, że będę tego żałowała... Ale w sumie my mieliśmy je robić prywatnie, więc z drugiej strony w każdej chwili można je wykonać. Ale po rozmowach z mężem stwierdziliśmy, że co nam to badanie da? I tak, jak Ty uznaliśmy, że to tylko dodatkowy stres i nerwy, bo obojętnie co tam nie wyjdzie to będziemy chcieli i tak starać się o dziecko. Nie wiem, czy to dobre podejście.. dlatego też pytałam Was, co sądzicie o tym badaniu...
Miśka, a co masz dokładnie na myśli, żeby zgłosić ten temat?Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Miśka, z jednej strony uważam, że to jest bardzo dobry pomysł, który przyniósłby wymierne korzyści. Dzięki temu udałoby nam się dotrzeć do:
1) większej ilości kobiet po stracie, nawet zaprosić je tutaj do nas na forum, bo to forum ma taką niezwykłą uzdrawiającą moc, a raczej Wy dziewczyny, Wasze doświadczenia i historie pomagają stanąć na nogi,
2) dotrzeć do personelu medycznego, pielęgniarek, położnych, które odbierają nasze porody i nie wiedzą jak się zachować, a może zaczęłyby doradzać kobietom by się pożegnały z dziećmi, może udałoby się w większej ilości szpitali zwrócić uwagę na te pudełeczka z jakimikolwiek pamiątkami po dziecku. Choćby odciski stópek dla każdego rodzica po stracie. To byłaby tak piękna pamiątka, którą dzisiaj mało kto ma..
3) dotrzeć do naszego otoczenia i choć trochę uświadomić ich co przeżywamy i jak powinni się zachować, w jaki sposób z nami rozmawiać
To wszystko piękne, ale tak naprawdę ja psychicznie miałabym duży problem żeby stanąć przed kamerą i zacząć mówić o swoich emocjach. Co innego opisywać je kiedy po prostu sobie siedzę i czasem piszę ze łzami w oczach, a co innego stanąć przed kamerą i zmierzyć się z tym, że może mnie zobaczyć sąsiad, pani ze sklepu, ktokolwiek kto zna mnie, ale nie zna mojej historii i nie chcę żeby poznał. Myślę, że gdyby znalazły się kobiety na tyle odważne by nie bać się o tym opowiedzieć to korzyści byłyby ogromne..Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2019, 08:57
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Mam na myśli to żeby zaproponować naszą sprawę jako temat do programu np. jako jeden z tematów w programie śniadaniowy. Nie chodzi o to żeby ktoś występował przed kamerą, ale np. żeby zaprosili do programu kogoś z fundacji działających w naszej sprawie, żeby uświadomić ludziom, że jesteśmy, z czym się musimy mierzyć, czego potrzebujemy itd.
K.k.92 lubi tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Aniu (cotton) dzisiaj na fb wyświetliło mi się zdjęcie tej kobiety w zaawansowanej ciąży, której ostatnio robiłaś sesję i muszę przyznać, że sama poczułam ścisk w sercu i bardzo Cię podziwiam za Twoją pracę. Wcześniejsze zdjęcia dzieci bardzo mi się podobały i po prostu wywoływały uśmiech, ale dzisiaj jak zobaczyłam to zdjęcie to nawet nie myślałam o tej kobiecie, która pozuje z brzuszkiem, ale o tej kobiecie, która to zdjęcie zrobiła. O Tobie, o tym jak ją zobaczyłaś, ustawiałaś, potem skupiałaś się na jej emocjach żeby je uchwycić na zdjęciu, wreszcie przygladałaś się tym zdjęciom żeby je obrobić.. i choć pisałaś, że traktujesz te sesje zadaniowo, że nie ma w Tobie złych emocji to jednak znów wraca ta refleksja, że u kogoś toczy się normalne życie, a obok ktoś przeżywa tragedię. Kiedy ja szczęśliwa cieszyłam się jeszcze ciążą, część z Was przeżywała w tym czasie swoją tragedię..
Aniu, na pewno szybko zobaczysz dwie kreski z naszymi zaciśniętymi kciukami, a Twoje aniołki muszą być niesamowicie dumne ze swojej mamy i z pracy jaką wykonuje :*Ania 33, cotton lubią tę wiadomość
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Miśka, wydaje mi się, że tak, jak Trine napisała, oni pewnie by chcieli, żebyśmy opowiedziały swoje historię, żeby to było takie bardzo "wiarygodne" i "namacalne".
Ja ogólnie mam do tego pomysłu mieszane uczucia, ale to tylko dlatego, że wydaje mi się, że ludzi nie bardzo to interesuje i mało kto nie przełączy programu, jak się temat zacznie. Być może się mylę, ale ja np. wiem, jak było kiedy nie dotknęła mnie ta tragedia, to unikałam takich "spraw", bo po co miałam je oglądać, czytać?! Dziś mam do tego inne podejście. Ale niestety żyjemy w takich czasach, gdzie panuje znieczulica wśród ludzi. Ludzie mają gdzieś kogoś problemy, bo uważają, że mają wystarczająco swoich. Z drugiej strony może warto próbować dotrzeć do ludzi i zacząć to naprawdę nagłaśniać, żeby coś się zmieniło?! Żeby uświadomić ludzi, że jest to "problem", który występuję na ogromną skalę. I głośno mówić o "pomocy" dla ludzi, których ta tragedia dotknęła.Basia2003 lubi tę wiadomość
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Wydaje mi się, że bez wysiłku, czyli zmierzenia się ze swoją historią właśnie przed kamerami, opowiedzenia o swoim bólu, braku zrozumienia wśród otoczenia, lekarzy, braku wsparcia ze strony państwa chociażby koszty tych wszystkich badań, o tym czego takie osoby potrzebują i nie otrzymują nie osiągniemy tego celu, bo jeśli np. dziewczyny z fundacji pójdą opowiedzieć o nas to mogą co najwyżej uświadomić innym mamom po stracie, że jest fundacja, bardziej opowiedzieć o swojej działalności niż o naszych problemach i potrzebach, a przez to mało kogo zainteresują poza kobietami, których problem dotyczy. Reszta, tak jak Lorinka napisała chyba woli uciec od tego problemu. Ale może błędnie myślę i wciąż źle oceniam ten świat.
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Trine91 wrote:Miśka, ja myślałam, że oni po prostu będą chcieli żebyśmy opowiedziały swoje historie, żeby były większe emocje, łzy i lepsza oglądalność i może dlatego napisałam o swoich obawach..
Kochana nie wiem czego oni by chcieli, piszę jak ja to widzę. Nie wiem czy w ogóle to doszło by do skutku, ale nawet nie rozważałam występu przed kamerami. Przecież nikt nikogo do tego nie zmusi a na tą chwilę ja nie widzę takiej możliwości.
Wiecie co poznałam właśnie podobną sprawę tzn. inny temat, ale w taki sposób ludzie dali swój przekaz w tv stąd moja myśl, bo oglądalność była spora a temat poszedł w świat. Do tego wczoraj osobiście miałam kontakt z kolejną rodziną po stracie i stąd mój pomysł.
Poza tym ludzie oglądając tv patrzą na wszystko jak leci, ja tak trafiłam np. Na dr Dębską mówiącą o niewydolności szyjki czy prof Krasomskiego. Narazie muszę zorientować się jakie mam możliwości i może za jakiś czas wrócę do tej sprawy.
Wiecie to jest chyba tak jak powiedział mój mąż, ja pracuje z ludźmi w różnych sytuacjach i stąd widzę więcej, widzę że problem jest dużo większy, nawet nie myślałam że kwestia problemów okołoporodowych i patologii ciąży jest tak duży, że tak wiele rodzin doznaje niepełnosprawności dzieci, poronień i strat.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2019, 11:32
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Trine, zgadzam się z Tobą, że fundacja więcej miałaby do powiedzenia o swojej działalności, niżeli o tym co czujemy MY, matki po stracie. Wydaję mi się, że jednak występ takich matek byłby nieunikniony, bo kto lepiej opowie o swoich "odczuciach" w tym temacie, jak nie osoby, które to przeżyły. Ale może ja też się nie znam...
Miśka_11 lubi tę wiadomość
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Pamiętajcie, że fundację często tworzą matki po stracie.
No nic narazie się nad tym zastanawiam, jak będę wiedziała więcej o możliwościach to podejmę decyzję.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Dziękuję dziewczyny :*
Byłoby mi łatwiej gdybym już była tęczową mamą, bo teraz obawiam się też o koszty psychiczne, ale będę miała to na uwadze i jakby coś dam znać; )11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Miśka, wiesz ja co jakis czas mam taką myśl, że powinnam coś więcej zrobić po tym wszystkim, tak jakbym miała jakąś misję, ale jeszcze nie wiem jaką. Najczęściej właśnie myślę o tym żeby znaleźć sposób i pomagać rodzicom po stracie, dotrzeć do nich.. Dobry jest ten Twój pomysł z samym nagłośnieniem sprawy. Większość dziewczyn z TAC usłyszała o taśmie i profesorze chyba z telewizji śniadaniowej i dziś dzięki temu mają tęczowe dzieci.
Tylko tak jak mówisz jest druga strona medalu. Żeby był efekt jaki chcemy osiągnąć to myślę, że będą chcieli naszych historii, naszych łez, a te koszty psychiczne na ten moment chyba są zbyt wysokie dla nas.. Każda z nas jest też w innym miejscu, część dziewczyn skupia się na staraniach, część próbuje podjąć tę decyzję i zmienić swoje nastawienie, a część jest już w ciąży i wszystkie te działania wymagają od nas bardzo dużego zaangażowania psychicznego i nieustannej pracy nad swoją głową, dlatego może to jeszcze nie ten czas. Ale wizja tęczowego macierzyństwa sprawia, że wszystko dookoła też powinno być łatwiejsze..
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Miśka wydaje mi się że to dobry pomysł nagłośnienie tego wszystkiego że względu na mamy które też to przeszły i na to pieprzone środowisko obok nas, może niektórzy bardziej by się ogarnęli po tym wszystkim.
Ja dziś czuję taka złość, jak widze te matki z wózkami że to szok.. i dziś myślę że to one powinny być na moim miejscu.
Jeszcze na dodatek kamieniarz dzwonił mówił że będą mieli obsuwę z terminem ułożenia pomnika i nawet na święta go nie będzie... A mial być w tym tygodniu ale robotnik sobie nogę poważne złamał.
Wszystko nie tak jak powinno jest.Miśka_11 lubi tę wiadomość
Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Dziewczyny pomyślimy jeszcze o tym.
Trine tak to bywa, że po takich zdarzeniach ludzie mają poczucie misji tylko pamiętaj, że praca z ludźmi czy dla ludzi to ciężka sprawa, jest dużo oczekiwań, roszczeń, pretensji itd. Trzeba wsparcia i doświadczenia żeby złapać do tego dystans i przetrwać. Ja dopiero teraz wyzbyłam się nadmiaru empatii.
K.k.92 niestety rozumiem co czujesz. Poza tym u nas z kamieniarzem też od początku było pod górkę, potem przy poprawkach pękł cały bok i musieli robić demontaż i od nowa robić element, ale teraz jest naprawdę ładnie. Szkoda Twojego zdrowia na zamartwianie się tym, spróbuj podejść do tego na chłodno z korzyścią dla wszystkich :*11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Wiecie co pomyślałam odnośnie tego nagłośnienia, że przecież nie musiałbyś my my opowiadać tej historii, tylko opowiedzieć o forum i przecież tu jest tyle historii. Zresztą ja mam instagrama na którym już poznałam kilka mam po stracie, jest blog owoce miłości tam Iga o ile dobrze pamiętam opowiada też wiele historii. Może dałoby radę znaleźć mamy które hmm są już bardziej od nas pogodzone z ta stratą o ile z tymi można się pogodzić. Opowiedzieć o pomyśle może one dałyby radę wystąpić przed TV ewentualnie, albo jakis psycholog. Jest też mama ginekolog ona też stracila synka. Może znalazłby jakaś lekarke po stracie, położną która był przy tych porodach. Można też powiedzieć o fundacji tęczowy kocyk, jestem przekonana że rzadko kto wie że jest taka fundacja.
Jeżeli trzeba będzie to pomogę, poszukam mam na tym instargramie opowiem o pomyśle.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2019, 15:46
Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Dziewczyny, jak coś to ja też jestem chętna do pomocy. W zasadzie w każdej kwestii, z wyjątkiem szpitala, tzn. traktowania w szpitalu, opiece itd. , bo ja w tym temacie nie mam nic nikomu do zarzucenia. Byłam traktowana tak, jak powinnam, jak i również tylko i wyłącznie dzięki personelowi, ich namowom zobaczyłam synka. Gdyby nie te cudowne położne to do dziś miałabym żal do siebie o to, że nie zobaczyłam mojego dziecka. No i w ogóle bardzo fachową opiekę miałam. Także, jak coś to w innych aspektach jestem do dyspozycji:)Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
-
Hej dziewczyny. Ja też chętnie pomogę. Tak jak k.k.92 jest blog o którym Wam kiedys pisałam owoce miłosci i tęczowe rodzicielstwo. Jest mama ginekolog, która jest jedną z nas. Jest wiele kobiet, ktore chciałyby opisac swoja historie. Moze to dobry pomysł. Trzeba o tym mówić, że ciążą to nie tylko piękny czas. Coraz wiecej dziewczyn zmaga sie z tym problemem i tragedią i są same. Niezrozumiane. Jak coś to też jestemMama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015