X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 07:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko kochana na pewno Ci się uda. Naprawdę dużo dziewczyn bierze leki na nadciśnienie i wszystko kończy się dobrze. Nie możesz wątpić we wszytko, bo się zmęczysz. Zrób wszystko co możesz, idź do lekarza, bierz leki i się nie zamartwiaj, bo te ciągle zmartwienia też nie sprzyjają uregulowaniu ciśnienia. Musimy robić co możemy, tylko nie wszystko jednak możemy. Zawsze istnieje jakieś ryzyko i musimy się z tym pogodzić niestety.

    Nam tym razem niestety się nie udało, liczyłam teraz na cud, że za pierwszym razem się uda, ale nic z tego. Z drugiej strony może faktycznie było trochę za wcześnie. No nic mam nadzieję, że za którymś razem się uda a i może ja będę bardziej gotowa, ale jest troszkę przykro.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • igle Ekspertka
    Postów: 378 95

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 08:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Baterfly, tak bardzo mi przykro. Los jest taki niesprawiedliwy, pokazuje nam, że limitu nieszczęść nie ma. Pamiętam twoja historię dobrze, bo również urodziłam bliźnięta w 26 tyg. Chciałabym Cię pocieszyć, ale przecież wiemy, że nie ma takich słów, które przyniosą ukojenie. ..

    Jeżeli chodzi o ciśnienie, to ja również na każdej wizycie miałam podwyższone i myślę że to z nerwów. Bo mierzylam w domu i było idealnie. W szpitalu też zdarzały się skoki czasem- raz wysokie, raz niskie- nie robili z tym nic, po prostu jak nie było takie jak powinno to częściej sprawdzali i kolejne pomiary były ok.
    Chyba teraz zacznę mierzyć systematycznie.
    Miśka, najwyraźniej to jeszcze nie ten czas, a co do gotowości, to myślę że żadna z nas nie jest w pełni gotowa po naszych tragediach...

    I&L czerwiec 2017 26tc

    Teczowy A. czerwiec 2020

    iv09i09kwy7ert6d.png
  • aZg Ekspertka
    Postów: 196 85

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 09:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko dziewczyny mają rację. Na patologii leżały ze mną 3 dziewczyny z nadciśnieniem. Każda urodziła piękne zdrowe dziecko:) Tobie też się uda.

    Miśka ja gdy zaczęłam ponowne starania bardzo przeżywałam każdy okres, ale widocznie mój organizm nie był gotowy. Zaskoczyło, gdy lekarze powiedzieli, że mam duże problemy z tarczycą i lepiej na razie się wstrzymać z kolejnym dzieckiem. Trochę się podłamałam, ale wolałam nie kusić losu. Po tygodniu okazało się że jestem w ciąży. Też Wam się uda pewnie w najmniej oczekiwanym momencie :).

    lorinka9191 lubi tę wiadomość

    Córeczka - 2015
    Synek - [*] 37tc - 2017
    Synek - 2018
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 10:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka, w takim razie trzymamy za Was dalej kciuki.
    Co do zamartwiania się to niestety, ale nie potrafię tego "wyłączyć". Wszystkim się mega denerwuję, przejmuję itd. Bardzo szybko idzie mnie wyprowadzić z równowagi byle głupotą. W ogóle martwię się czasem naprawdę rzeczami, które można w prosty sposób rozwiązać, mąż mi zawsze wtedy mówi, że nie mogę w taki sposób reagować, ale to jest silniejsze ode mnie.
    Igle, a co u Ciebie słychać? Jak samopoczucie?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2019, 10:42

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 11:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ach dziewczyny może to faktycznie jeszcze nie czas. Tym aż tak się nie martwię, bo wtedy też trochę nam zeszło. Wszystko mi się dzisiaj kumuluje. Mamy dziś kolejną mszę, bo jutro mija dokładnie 5 mcy. Właśnie wróciłam z mężem ze sklepu gdzie mała dziewczynka uśmiechała się do mnie i zaczęła mi machać i musiałam uciekać a gdy wróciłam żeby skończyć zakupy biegała po sklepie a za nią babcia krzycząc Marcelina i oczywiście skończyło się wielkim płaczem...

    aZg dziękuję za wsparcie. Być może coś w tym jest, bo pierwszy raz mój cykl wrócił do standardowej długości więc może dopiero wszystko wraca do normy. Badania miałam wszystkie i to dość szczegółowe i dostałam już zgodę lekarza, ale może faktycznie organizm potrzebuje jeszcze czasu. Na pewno będziemy starać się dalej.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2019, 11:30

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 12:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka, takie sytuacje są dla nas bardzo ciężkie niestety, ale myślę, że to się zmieni wtedy, jak będziemy miały w końcu swoje upragnione dzieciątka tutaj na ziemi. Wtedy zapewne będzie nam łatwiej.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 13:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko, problemy z ciśnieniem bardzo często zdarzają się w ciąży, nawet jeśli wcześniej wszystko było ok, ale tak jak dziewczyny pisały jak będziesz pod stałą opieką lekarza i będziesz brała leki to musi się wszystko dobrze skończyć ;* Wybierz się do kardiologa kochana, bo Twoje ciśnienie nawet bez ciąży wydaje się wysokie, więc może już musisz włączyć jakieś leczenie. A poza tym może spróbujesz jakiś odstresowujących rzeczy typu joga, jakieś malowanie, muzyka, nawet herbatki z meliski. Cokolwiek co Ci się spodoba, a może dać dobre efekty. Wiadomo trzeba pracować nad sobą, bo samo nic nie przyjdzie, nic nie tracisz, a możesz wiele zyskać i tego Ci życzę. ;*

    Miśka, strasznie mi się przykro zrobiło czytając, że tym razem się nie udało, ale cieszę się, że się nie poddajesz. Ja też wychodzę z założenia, że zielone światło to sygnał od lekarzy, a sygnałem od organizmu będzie ciąża z pięknie bijącym serduszkiem, więc wszystko w swoim czasie. Trzymam dalej za Ciebie mocno kciuki ;* Może ten wyjazd okaże się akurat tym lekarstwem dla organizmu, oby :)

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 13:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine, dziękuję kochana za rady:* Oczywiście do kardiologa zamierzam się wybrać już niebawem. Zobaczymy, jak to będzie.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 14:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśko jak nie teraz to następnym razem się uda. Za niedługo zobaczysz upragnione dwie kreski.
    Przykro mi,że nawet zwykła wizyta w sklepie potrafi wybić nas z rytmu. Ale miśka jesteś dzielną i silną kobietą. Jakoś wszystkie damy radę.
    Lorinko zobaczysz, że przy dobrych lekach i dbaniu o sebie jak i kontroli lekarskiej da sie z tym nadciśnieniem wygrać. I ładnie je obniżyć :). Będzie wszystko dobrze.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 16:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję dziewczyny :*
    Na pewno za jakiś czas się uda. Po prostu ten środek miesiąca to dla mnie zawsze trudny czas do tego ten okres i dziewczynka w sklepie i się rozsypałam po całości. Dobrze, że tutaj jesteście. Chyba faktycznie ten wyjazd dobrze nam zrobi.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 17:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśko pojedziesz , troszeczkę głowę zajmiesz czymś innym. Odpoczniesz i nabierzesz siły na dalsze starania. Wszystko się poukłada prędzej czy później tak jak będziesz tego chciała :).
    Ja ostnio będąc w przychodni rejestrując córkę do lekarza stała kobieta i wypisywała wniosek do sanatorium dla dzieci. No i pani w rejestracji pyta się o imiona dzieci, a ta mama mówi Szymon i Julka. Ugieły mi się kolana ale jednocześnie zasmiałam się w duszy, że gdzieś jest takie rodzeństwo. Taka mała Julka i jej braciszek Szymonek :).

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2019, 17:07

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 17:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka, w końcu musi się udać, także Wy się starajcie, a my będziemy trzymać tutaj mocno kciuki za II kreseczki:) Dziewczyny mają rację, ten wyjazd zapewne "odciąży" Wam troszkę głowy i doda sił do dalszych starań.

    Ania33, to rzeczywiście niezły zbieg okoliczności. Dla mnie to takie "dziwne" uczucie, gdy słyszę gdzieś imię mojego synka. Czasem aż czuje ukłucie w serduchu, ale bardziej takie pozytywne.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny 😉 mam bardzo zabiegany czas wykończenie domu idzie pełną parą i jest co robić.
    Dodatkowo praca o i tak non stop coś.Byliśmy z mężem w Lublinie na mszy za rodziców dzieci utraconych i powiem Wam że było sporo ludzi. Ale jak czytali imiona dzieci i rodziców to był to ciężki moment mszy... Jak jak wpisywałam Jasia to nie było tak dużo tych dzieciątek a tutaj tak długo wyczytywał matko serce się krajało na myśl o tej olbrzymiej liczbie. Po mszy było też spotkanie ale nie poszliśmy jakoś nie miałam siły ani ja ani mąż znowu na ten temat rozmawiać. Wiecie mam czasem wrażenie że zamiast ten ból być mniejszy to jest większy i ta ogromna tesknota. Ja wczoraj też słyszałam imię swojego synka Antoś bo tak miał mieć na imię ale położna ochrzciła go Jaś. I też mi się przykro zrobiło ale ja jakoś rzadko się teraz rozklejam publicznie, częściej w domu i to jak jestem sama.
    Miśka napewno się uda następnym bądź jeszcze następnym razem jak każdej tutaj z nas. Chyba po prostu organizm wybiera najlepszy moment i już, w sumie sama nie wiem.
    A co do ciśnienia w ciąży to znam parę mam które bez problemów urodziły zdrowe dzieci więc wydaję mi się że odpowiednia opieka medyczna i będzie dobrze. Wiadomo teraz każda z nas będzie dużo bardziej czujniejsza i zwracała uwagę na te rzeczy które przyczyniły się do starty dziecka ale wierzę że każda z nas zrobi wszystko co w jej mocy żeby następnym razem było dobrze.

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 10 kwietnia 2019, 22:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję dziewczyny, wszystkie kciuki się przydadzą. Właśnie odprowadziliśmy ostatnich gości, bo jak zwykle po mszy za naszą Myszkę odwiedzili nas najbliżsi i z jednej strony przykro, że ubyło tych osób od pierwszej mszy a z drugiej jakoś te spotkania mnie wzmacniają. Chyba i ja muszę poszukać sobie jakiegoś wyczerpującego zajęcia poza pracą, może wrócę do zajęć na basenie to nie będę miała siły myśleć o głupotach.
    Dziękuję dziewczyny za każde dobre słowo i wsparcie :*
    Tęczowych snów:*

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 11 kwietnia 2019, 10:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka tak hucznie czcicie miesięcznice? Jak zazdroszczę... U mnie rodzina nie przyjeżdża nawet w rocznicę albo wszystkich Świętych bo mój syn jest pochowany gdzie indziej niż większość rodziny i nikomu się nie chce przyjechać 10 km dalej :( Pamiętają tylko rodzice i rodzeństwo. Pierwszego roku mnie to bardzo zabolało a teraz mam to w nosie. Ja dbam by grób był pełen zniczy w ten dzień i przez cały rok. Dla mnie pamięć jest wiecznie żywa pomimo upływu czasu i 2ki teczowych dzieci. Inni niech robią co chcą

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 11 kwietnia 2019, 11:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny wczoraj skończyłam czytać książkę "o dziecku, które odwróciło się na pięcie" i zaczęłam (a nawet już skończyłam) czytać następną "czy dzieci nienarodzone idą do nieba?" i chciałabym Wam ją szczerze polecić. Uważam, że naprawdę jest godna polecenia.
    Miałam dzisiaj sen. Śniło mi się, że byłam tak jakby w szpitalu z moją siostrą, ale nie wiem po co, po prostu stałyśmy na korytarzu i nagle zobaczyłam lekarza, który pchał taki wózeczek, którym przewozi się dzieci po urodzeniu i zaczęłyśmy za nim iść, zaglądałam do tego wózka i było tam dzieciątko, które było bardzo podobne do mojego synka, powiedziałam wtedy do siostry, żeby zapytała lekarza, czy to jest Cyprian? A on na to odpowiedział: nie, to jest Zuzia. Jakoś tak dziwnie ciepło mi się na sercu zrobiło, obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Ten sen miał w sobie taki jakiś spokój. Nie potrafię tego wytłumaczyć...

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 11 kwietnia 2019, 11:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzusiax hucznie to może zbyt duże słowo. Po prostu mieliśmy taką potrzebę żeby przez cały rok co miesiąc były msze za naszą córeczkę. Chcieliśmy to zrobić dla niej i dla siebie a te spotkania z rodziną wyszły jakoś tak same. Po pogrzebie nie mieliśmy na to siły więc po pierwszej mszy zaprosiliśmy wszystkich na kawę i ciasto i tak już zostało. Co prawda ubyło już trochę osób, ale co miesiąc po mszy wszyscy idziemy do Marcysi i to jest nasz dzień. My oczywiście jesteśmy codziennie, ale teraz mówimy z mężem, że świętujemy co miesiąc urodziny.

    Lorinko piękny ten Twój sen, życzę Ci aby niebawem się spełnił :* a książkę też planuje zamówić i przeczytać.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 11 kwietnia 2019, 11:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko, a może to znak? Może tam u góry ktoś szykuje dla Ciebie niespodziankę :). Ja wierzę w sny i wierzę, że są one czymś więcej niż tylko snem. To odzwierciedlenie naszego dalszego życia. To co nas czeka w przyszłości. A Zuzia to piękne imię. Zastanawiałam się nad nim ale wkońcu wybrałam Julkę :). Życzę Ci z całego serca małej Zuzi. I pamietaj, że sny się spełniają ;)

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 11 kwietnia 2019, 12:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33, też sobie tak pomyślałam, że może to jakiś znak dla mnie. Zdziwiło mnie tylko to imię właśnie, bo nigdy o nim nie myślałam, tzn. w tym sensie, żeby dać tak na imię dziecku (wtedy, jak jeszcze nie wiedziałam, że będzie syn). Już do męża się dzisiaj śmiałam, że jakby okazało się kiedyś, że będzie córka to chyba właśnie tak dałabym jej na imię, bo to by znaczyło, że był to proroczy sen:)

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Suszi Nowa
    Postów: 4 0

    Wysłany: 11 kwietnia 2019, 20:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie, nigdy nie udzielałam się na żadnym forum, dlatego z góry przepraszam za wszelkie popełnione faux pas. Zdecydowałam się napisać w nadziei, że może chociaż to przyniesie mi jakiekolwiek ukojenie. Sama myśl i zobaczenie tu na własne oczy, że nie tylko ja przez to przechodzę daje możliwość złapania oddechu.

    23 marca urodziłam martwą Córeczkę…

    To było 35 najwspanialszych tygodni mojego życia... Moja Córcia była ogromną niespodzianką, pokochałam ją od momentu kiedy zobaczyłam na teście dwie kreski, byłam gotowa sama wychować. Pomyślałam wtedy, że to najpiękniejszy prezent na moje 30te urodziny, jaki mogłam od życia otrzymać...
    Pamiętam, jak bałam się powiedzieć rodzicom, jak zareagują i czy zrozumieją, że można chcieć dziecka, nie mając wsparcia mężczyzny. Ich radość totalnie mnie zaskoczyła, była niesamowita i z każdym dniem przez tych 8 miesięcy rosła, mieli być najlepszymi Dziadkami na świecie...
    Z czasem okazało się, że nie doceniłam ojca Malutkiej i on nie uciekł od odpowiedzialności, a w pełni zaangażował się i wspierał mnie przez całą ciążę. Razem rozmawialiśmy o przyszłości, o wychowaniu i wartościach jakie chcemy przekazać naszemu Dziecku.
    Wszystko co przez chwilę wydawało się być przeszkodą czy trudnością, zaraz zmieniało się cudownie i dawało realną nadzieję na absolutne szczęście. Moje życie w końcu nabrało sensu. Ciąża przebiegała idealnie, Córeczka rosła zdrowo, przyjaciele mówili, że nigdy tak pięknie nie wyglądałam. Śpiewałam Malutkiej piosenki, opowiadałam i pisałam dla Niej bajki, razem słuchałyśmy muzyki, śmiałam się, że do dźwięków „Shallow” zawsze chętnie tańczyła, rozmawiałam z nią, mówiłam, o tym ile wspólnych przygód nas czeka, bawiłam się w „berka”, razem jadłyśmy lody waniliowe po których zawsze nabierała ochoty na figle… moja mądra, ukochana Córeczka.
    Nie mogłam się doczekać kolejnej wizyty u lekarza i badania USG, by zobaczyć, jak Maleństwo się zmienia. Nie sądziłam wtedy, że kolejne dni będą początkiem tego, czego do teraz nie mogę pojąć.
    W środę usłyszałam, że Córeczka o tydzień wyprzedza wagą i wzrostem swoich rówieśników, jest zdrowa, ale że chyba jej się spieszy, bo mam krótką szyjkę. Lekarz wykonujący badanie powiedział, żebym była gotowa, bo mogę zacząć rodzić w każdej chwili, ale uspakajał, że w dzisiejszych czasach urodzenie dziecka w 35-6 tygodniu to żadne ryzyko i, że na pewno wszystko będzie dobrze.
    W czwartek zostałam wezwana przez mojego lekarza prowadzącego, który był zaniepokojony długością szyjki. Zrobił mi kolejne USG, zbadał, powiedział, żebym robiła wszystko na spokojnie, dużo leżała i niczym się nie denerwowała. Wyszłam od niego lekko zestresowana nadchodzącym porodem, ale z uśmiechem na twarzy…
    Wieczorem odwiedzili mnie rodzice. Leżąc już w łóżku zastanawiałam się, czy Mała tańczyła po zjedzonym wspólnie z Dziadkami pączku... „Aniołku rusz się proszę, bo mama nie zaśnie spokojnie… włączę Ci Twoją ulubioną piosenkę, na pewno to Cię zachęci… chyba nie działa... może szklanka zimnego mleka, sok? Mówili w szkole rodzenia, żeby nie histeryzować, dziecko im większe tym mniej ma miejsca i mniej dokazuje. Wszystko jest na pewno dobrze, wydaje mi się... o to jest chyba jej pupa, po prostu wypięła się i spokojnie śpi.” Zasnęłam. Po przebudzeniu wiedziałam, że coś jest nie tak, przecież zawsze domagała się śniadania. „Nie uspokoję się dopóki nie posłucham jej serduszka…” pojechałam do przychodni. U położnej długo szukałyśmy upragnionego dźwięku, byłam już przerażona, nagle obydwie krzyknęłyśmy „jest..słychać”, popłakałam się z radości. Mój lekarz prowadzący, który pojawił się w gabinecie położnej, stwierdził, że przyjmie mnie jeszcze na kontrolę, między umówionymi pacjentkami. Czekałam na korytarzu. Czułam już dużą ulgę. Położna powiedziała, że mój stres nie służy Maleństwu. Oddychałam głęboko...
    Lekarz z którym lubiłam żartować, zaprosił mnie do gabinetu i powiedział z uśmiechem „pewnie całą noc płakałaś biedna”, sugerując, że na pewno histeryzuje i wszystko jest dobrze, przecież wczoraj się widzieliśmy i sam mnie badał. Jedyne o czym marzyłam to jeszcze raz usłyszeć ten dźwięk, który miał nas upewnić w tym, że jestem przewrażliwiona, jak „wszystkie” kobiety w ciąży, że wszystko jest bardzo dobrze i czekamy dalej kiedy Malutka zdecyduje się przyjść na świat…
    „Dlaczego niczego nie słyszę, co on tak długo sprawdza, niech się odezwie, dlaczego przestał się uśmiechać? ”… i wtedy padły słowa „to co słyszałyście to było bicie Pani serca…, nie widzę czynności serca płodu”.
    Ten moment, jedna chwila... nigdy tego nie zapomnę, wszystko się zmieniło... straciło sens... zostały pytania bez odpowiedzi, ból nie do zniesienia, pustka, mimo największych starań bliskich -samotność.

    Nie tak to miało wyglądać.. miałyśmy razem witać wiosnę, miałaś być moim Zajączkiem wielkanocnym, miałaś przymierzyć te śmieszne śpioszki, rozczulać mnie pierwszym dostrzeżonym uśmiechem, słowem, krokiem. Miałaś marzyć pięknie i te marzenia z odwagą spełniać, być szczęśliwa.. po prostu być.

    Malutka była ponoć owinięta pępowiną dwukrotnie wokół szyi i raz wokół nóg..
    Po porodzie mogłam się z nią pożegnać. Piękna, niewinna, ukochana ponad wszystko Kruszynka.
    Dostałam od położnej kartę z odciśniętymi stopkami, które wraz z dwoma zdjęciami o które poprosiłam obecną przy porodzie Mamę, są całą moją pamiątką, po Córeczce, która odeszła o całe życie za wcześnie...

‹‹ 288 289 290 291 292 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

PMS a zdrowie psychiczne i jakość życia. Jak sobie radzić z objawami?

PMS często jest kojarzony głównie z objawami fizycznymi, takimi jak ból brzucha czy wzdęcia. Jednak coraz więcej badań wskazuje, że ma on istotny wpływ również na zdrowie psychiczne kobiet. Dlatego ważne są: zrozumienie związku między PMS a nastrojem i kondycją psychiczną w ogóle oraz nauka skutecznych strategii radzenia sobie z emocjonalnymi skutkami choroby.

CZYTAJ WIĘCEJ

Nie możesz zajść w ciążę? Rozpocznij diagnostykę już teraz – przygotuj się na czerwiec!

Świetne wieści dla wszystkich par, które pragną skorzystać z procedury in vitro, ale ze względów ekonomicznych nie mogli sobie na nią pozwolić... Już wkrótce rusza państwowy program wsparcia, który będzie finansował metodę zapłodnienia pozaustrojowego! Już teraz warto o tym pomyśleć, rozpocząć diagnostykę, aby jak najlepiej przygotować się do procedury. Podpowiadamy na co zwrócić uwagę.

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę?

W dzisiejszych czasach wiele par zmaga się z problemem niepłodności. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych od 10 do 12% kobiet ma problem z zajściem w ciążę. Dane w Polsce także nie napawają optymizmem, gdyż nawet 20% par w wieku rozrodczym cierpi na niepłodność. Powodów takiego stanu rzeczy jest dużo. Przeczytaj jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę, za pomocą ziól i odpowiedniej diety.   

CZYTAJ WIĘCEJ