Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
PM niestety ludzie są różni i nawet kobiety po stracie inaczej podchodzą do kolejnych ciąż. Ja też usłyszałam od mamy po stracie, że jestem młoda i jeżdżę będę w ciąży, że trzeba żyć dalej i najpierw mnie to dotknęło a potem pomyślałam, że może faktycznie tak jest. Nie da się zapomnieć i nie wolno zapomnieć o własnym dziecku, ale tak trzeba żyć. Koleżanka nie była zbyt taktowna, ale może faktycznie nie ma co się zamartwiać. Oczywiście, że masz do tego prawo po tak tragicznych doświadczeniach i ja to rozumiem, ale pomyśl jaki to niepotrzebny stres dla Ciebie i maleństwa. Może warto jak najmocniej cieszyć się tym czasem we dwoje.
Lorinko te nieprzespane noce muszą mocno dawać Ci w kość. A co do tych ludzi to szkoda słów, chyba wypadałoby na głos powiedzieć pewne rzeczy chociaż mnie osobiście najbardziej boli zachowanie tych niby bliskich osób i rodziny, ale wiecie co szkoda mi na to zdrowia. Zawsze byłam chętna do pomocy i często czułam się wykorzystywana a teraz zrozumiałam, że nie chcę tak żyć. Skorzystałam z tej okrutnej życiowej lekcji i zmieniłam swoje podejście do życia i ludzi a przede wszystkim zrozumiałam co jest dla mnie naprawdę ważne.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Ludzie zawsze będą gadać. A już uwielbiam słuchać tych "mądrości" od tych plotkar, które żyją życiem innych. Człowiek, by musiał wprost takiej kobiecie powiedzieć czy ona wie jakie są powody, że ta dziewczyna poszła na zwolnienie. Ciekawe co by wtedy powiedziała. Ludzie są wredni i ciekawscy i to się nie zmieni.
PM myślę, że Twoja koleżanka powinna też być troche wyrozumialsza w stosunku do Ciebie. Powinna troszeczkę dać Ci takiej siły w stylu "rozumiem, że się boisz ja też przez to przechodziłam ale popatrz teraz na mnie jestem w ciąży i za niedługo Ty też będziesz". Ona przecież też ma raz lepsze dni raz gorsze. Tym bardziej, że też jest po stracie i jak widać nie zawsze jest kolorowo. Może wyjaśnijcie sobie pewne kwestie albo poprostu olej to i patrz na swoje szczęście i spokój. Wszystkich nie da się zadowolić .
Lorinko u mnie też od jakiegoś czasu wieczorami nachodzą myśli związane ze szpitalem i śmiercią synka. Analuzuje, wspominam to wszystko co sie działo. Jest to strasznie męczące i bolesne. Ale może z czasem te wszystkie myśli w naszej głowie się uspokoją.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2019, 14:28
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Aniu33, no właśnie ja tak wczoraj sobie myślałam, że może jak minie jeszcze więcej czasu, to będę w końcu potrafiła się położyć spać bez rozpamiętywania. Mi łzy same lecą, jak leżę i pojawiają się te myśli. Ale może rzeczywiście z czasem to minie.
Aniu, a powiedz mi, czy rozmawiałaś z lekarzem teraz o tym nadciśnieniu?
Ja właśnie zamierzam teraz na wizycie o tym pogadać. Sama już nie wiem, jak to u mnie jest z tym ciśnieniem, bo ostatnio jest cały czas w porządku, z wyjątkiem sytuacji, w których naprawdę się zdenerwuje. Także pogadam teraz z gin, zobaczę co powie, a potem udam się do kardiologa.
Dziewczyny, bo to wysokie ciśnienie to chyba najczęściej pojawia się w III trymestrze i wtedy jest bardzo niebezpieczne? Czy źle zrozumiałam, bo na ten temat rozmawialiśmy niedługo po stracie i tak nie do końca wszystko dobrze pamiętam.Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
W ciąży będę często mierzyła ciśnienie i jeżeli będzie wysokie to dostanę dopegyt. U mnie głównie wysokie ciśnienie pojawiało sie na końcówce więc albo położy mnie wcześniej do szpiatala na obserwację albo poprostu rozwiążą ciążę szybciej jeżeli będzie to możliwe. W ciąży mam się nie przemęczać, nie dźwiagać ciężkich rzeczy i najlepiej nie denerwować . Ale wybiore się jeszcze do kardiologaMama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Ania33, ale wiesz co, z tą melisą to nie głupi pomysł. Ja Ci powiem, że w tamtej ciąży piłam w dość sporych ilościach na początku, bo też strasznie się bałam, że poronię i Ci powiem szczerze, że mega mi pomagała, wyciszała mnie. Także trzeba się w nią koniecznie zaopatrzyćSynek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
-
Dzieki dziewczyny za dobre slowa. Macie racje, ludzie sa rozni, niektorzy sa bardziej wyrozumiali dla innych a inni mniej. Tylko jesli jakas aniolkowa mama drugiej mamy nie potrafi zrozumiec, to co sie w sumie dziwic tym ludziom, ktorzy tego nie przezyli. Znajoma potrafi swoja tragedie zamknac jak rozdzial ksiazki, do niej nie powracac i koncentrowac sie wylacznie na przyszlosci. Ja tak nie umiem, nie po 10 miesiacach, pomimo ponownej ciazy, zawsze bede rozpamietywac. Stwierdzilam, ze to olewam. Jak piszecie, nie da sie wszystkich zadowolic. Jesli zle na nia wplywam, to niech spotyka sie z kims innym.. Ja koncentruje sie na sobie i dziecku. A ten dotatkowy stres nie jest mi porzebny. Macie racje, melisa dobrze wplywa na samopoczucie:-)(*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
-
PM tak jak piszesz skoro nawet aniołkowa mama nie rozumie drugiej to jak możemy oczekiwać tego od innych osób, które nie doświadczyły takiej tragedii. Twoja koleżanka chyba tylko chce czerpać korzyści dla siebie z Waszej znajomości skoro zamiast być dla Ciebie wsparciem potrafi powiedzieć takie słowa. Strasznie to jest przykre wszystko, aż mi się nie mieści w głowie jak można coś takiego powiedzieć kobiecie po stracie. Nastawienie to jedno, ale obawy to drugie i choćby niewiadomo jak się człowiek starał myśleć i wierzyć, że wszystko będzie dobrze to jednak zawsze będą pojawiać się chwile zwątpienia i obawy. Nie wierzę, że Twoja koleżanka ich nie ma, nie po tym wszystkim dlatego tym bardziej się dziwie, że tak Cię potraktowała. Strasznie mi przykro..
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Dziewczyny, zwlaszcza te które mają problemy z szyjką, chciałam się z Wami podzielić historią żony mojego kolegi, bo akurat dzisiaj w pracy chwilę rozmawialiśmy i ta historia dała mi dużo wiary w to, że nie zawsze wyroki wydawane przez lekarzy mają tragiczne zakończenie. Może też Was podbuduje ; -)
Dziewczyna od 20tc leżała w szpitalu ze skróconą szyjką (szyjka puściła z 20mm do 0 w ciągu jednej doby), doszło rozwarcie na 3cm i wpuklony pęcherz przez co nie mogli założyć szwu. Nikt nie dawał szans i kazali przygotować się na najgorsze. Leżała nawet na sali przedporodowej. Utrzymali jej tę ciążę bez szwu, bez szyjki, z rozwarciem i wpuklonym pęcherzem do 34tc (wdała się bakteria i dlatego urodziła), a ostatni tydzień już leżała bez wód płodowych, bo pęcherz pękł przy badaniu usg. Dzisiaj ich synek ma już prawie 1,5 roku i żadnych powikłań wcześniaczych, także ta historia jakoś dodała mi wiary, że nawet w tak beznadziejnej sytuacji jak wpuklenie pęcherza wszystko może się dobrze zakończyć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2019, 17:02
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Trine kochana cieszę się, że ta historia Ci pomogła. Ja też zaczęłam wierzyć kiedy poznałam kilka takich historii od znajomych albo od dziewczyn z innego forum. Jedna z dziewczyn z innego forum straciła maleństwo w 23tc, w drugiej ciąży nie zdążyli założyć szwu i na lekach dotrawała do 41tc a 2 dni temu na świat przyszło drugie maleństwo, tym razem ciąża ze szwem i znowu poród w 41 tc . Znajoma z pracy opowiadała mi też podobną historię dziewczyny ze swojej rodziny i 2 kolejne ciążę przebiegały bez żadnych problemów i szyjka jakimś cudem pięknie trzymała a dziś jej mamą trójki dzieci, w tym jednego Aniołka. Dlatego myślę, że nie bez powodu ja kiedyś usłyszałam od mamy po stracie, że trzeba żyć i wierzyć, że trzeba przyjąć ryzyko dnia następnego. Ja wiem, że wtedy wszystko widziałam w czarnych barwach, strasznie się bałam i dużo płakałam zamiast wierzyć i walczyć czego do dziś nie mogę sobie darować i codziennie przepraszam za to córeczkę. Powinn uciec z tego okropnego szpitala kiedy widziałam jak mnie traktują i walczyć o moją księżniczkę.... bardzo tego żałuję, ale nic już nie zrobię, za to możemy walczyć o przyszłość i o szczęśliwą ciążę i piękne, zdrowe maleństwo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2019, 17:27
Trine91 lubi tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Dokładnie Aniu, ale z tą wiarą czasami ciężko tym bardziej teraz. Kurczę tak bardzo chcę być w tej ciąży że to szok. Wypatruje oznak ciąży jakieś wariactwo. Ostatnio było to dużo bardziej na luzie 😉Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Hej dziewczyny 😉
Wczoraj dzwonili do mnie w sprawie pracy i idę na rozmowę w poniedziałek. Mimo że moja obecna praca jestem stabilna, mam dobrą atmosferę ale kurczę chyba chce coś zmienić, mieć nowe wyzwania. Nie chce stać w miejscu i czekać na ciążę. Wiem znaczy wierzę że przyjdzie prędzej czy później ale muszę do tego czasu zająć czymś głowę. Dla mnie rozwój na początku w szkole później na studiach był ważny, jednak nigdy ważniejszy niż rodzina ale teraz czekając na kolejne dziecko mogę się zająć sobą.
Trzymajcie kciuki i Milego weekendu 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2019, 12:42
Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Ja również trzymam kciuki, bo takie decyzje często przynoszą nieoczekiwane zmiany w innych sferach życia. Powodzenia :*
K.k.92 lubi tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Ach jak dobrze, że ten ciężki dzień się kończy. Cały dzień dzisiaj przepłakałam a msza za naszą Myszkę była jedną z trudniejszych, pomimo że minęło pół roku... Już ze łzami w oczach wchodziłam do kościoła i wtedy zaczął z nami rozmawiać nasz ksiądz, który zapytał jak się czujemy a potem powiedział, że kilka dni temu małżeństwo z naszego osiedla straciło w 23tc bliźnięta i już nie potrafiłam powstrzymać łez przez dłuższy czas. Pytałam Boga dlaczego? Dlaczego muszą odchodzić tak małe dzieci, których nawet nie jest dane poznać własnym rodzicom. Te dzieci zmarły 5 godzin po przyjściu na świat tak jak moja córka... Wszystko wróciło do mnie w jednej chwili. Te dzieci będą pochowane na naszym cmentarzu i już czuję potrzebę żeby przytulić tych rodziców. Któraś z Was kiedyś pisała, że chyba Pan Bóg szykuje armię Aniołów w niebie i chyba naprawdę tak jest. Tylko mi jest z tym strasznie źle i smutno i myślę, że żaden rodzic nie zasługuje na takie cierpienie.
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm