Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Lorinko zrób to co serce Ci podpowiada. Ja raczej nie należę do tych uległych osób więc kiedy czułam się zraniona to nigdy pierwsza nie wyciągałam ręki, ale ja z natury jestem uparta jak osioł więc nie koniecznie jestem dobrym przykładem chociaż w relacjach z rodzicami prośbą czy groźbą to i tak zmiany były tylko na chwilę, więc raczej oswoiłam się z tym i nie mam już żadnych oczekiwań, nie angażuję się w ich sprawy i żyję o wiele spokojniej. Uważam, że rodzice powinni kochać dzieci mimo wszystko więc nawet kiedy jest jakiś spór to rodzice powinni wykazać się swoim doświadczeniem i okazać bezwarunkową miłość a wtedy wszystkie kłótnie idą w niepamięć. A skoro rodzic ma w sobie tyle złości, że chowa w sobie żal i urazę to chyba trzeba dać mu czas żeby zrozumiał co jest w życiu najważniejsze. Zawsze uczyli mnie, że kiedy dziecko powie w złości "nienawidzę Cię" to kochający rodzic powinien powiedzieć "bardzo mi przykro, bo ja kocham Cię najmocniej na świecie" i bardzo podoba mi się ta teoria.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2019, 21:39
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Lorinko z jednej strony sobie mówie, że są to rodzice, którzy dali nam życie, wykształcenie i wychowanie . Nie są idealni, nikt nie jest ale kochają nas i martwią się o nas na swój sposób. Przykro, by mi było gdyby kiedyś moje dzieci powiedziały mi, że byłam taka i owaka i że jestem wkurzająca i nie chcą mnie widzieć. Po za tym ja mam zawsze taki strach w sobie(moi rodzice to też starsze osoby), że gdyby coś im się stało to będę miała wyrzuty sumienia,że ich nie przeprosiłam albo nie zdążyłam im powiedzieć, dziękuję za to wszystko co mi dali.
I tak jak Miśka pisze. Rób to co Ci serce mówi. Każda z nas jest inna ale na pewno wszystkie kochamy swoich rodziców. Obojętne jacy są. Ja myślę, że wszystko się u Ciebie poukłada. Będzie dobrze lorinko;)Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Cześć dziewczyny :* mocno Was wszystkie dzisiaj przytulam, sercem i myślami jestem przy wszystkich naszych kochanych Aniołkach.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Dziewczyny myślałam, że ten dzień dla mnie będzie ciężki. Ale jakoś jest spokojnie. Stojąc przy grobie synka czuję jakoś spokój. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Jest oczywiście smutek i myśli, że inaczej powinien wyglądać dzień dziecka ale nie ma we mnie już takiej złości do życia i ludzi. Może to cisza przed burzą
A jak u Was kochane?
Zapalając znicz u Szymka myślałam także o Waszych Aniołkach. Dla nich również zapaliłam znicz. Od CiociWiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2019, 18:24
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Dziękuję ciociu Aniu :* mi towarzyszą podobne uczucia jak Tobie, już nie ma we mnie tyle złości a z moich oczu nie leją się łzy jak kiedyś. Jest smutek i tęsknota, ale czuję jakiś wewnętrzny spokój.
Dzisiejszy dzień w ogóle zaczął się dla mnie miło, kiedy moi rodzice z rana przyjechali z kwiatkami i piękna myszką Minie dla wnuczki. Więc widzicie czasem spokój i czas na przemyślenie dobrze wpływają na relacje z rodzicami
Ja codziennie modlę się za Was wszystkie i dar potomstwa dla wszystkich rodziców po stracie i wierzę, że tak się stanie.
Trine kochana a jak Tobie mija dzisiejszy dzień? Jak Twoje samopoczucie?11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Cześć dziewczyny ;*
Miśka, dziękuję, że pytasz - powiem Ci, że zaskakująco spokojnie spędziłam ten dzień, chyba już swoje wypłakałam w ciagu tego minionego tygodnia.. Rano byliśmy zanieść rzeczy dla synka na grobik i spotkaliśmy moją siostrę, która też przyniosła pięknego aniołka i znicze. Później pojechaliśmy do Częstochowy się pomodlić i jest już we mnie dużo spokoju. Byliśmy z mężem na obiedzie i obok przy stoliku bawił się chłopczyk, który miał na imię tak samo jak mój synuś. Nie powiem ukłucie w sercu było za każdym razem kiedy słyszałam jak się do niego zwracali, ale obyło się bez łez i paniki, także to też na plus
Myślałam dzisiaj dużo o Was dziewczyny i o naszych dzieciach, że pewnie bawią się wszystkie razem w Niebie i mają najpiękniejszy i radosny dzień dziecka. ;*
Lorinko, a jak u Ciebie? jak sytuacja z mamą?
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Trine bardzo się cieszę i mocno Cię przytulam :* a może właśnie Twój synek chciał Ci dzisiaj dać znać, że u niego wszystko dobrze i żebyś nie płakała kochana mamo. Kiedyś wszyscy się spotkamy a teraz nasze skarby bawią się tam radośnie i na pewno są szczęśliwe a my musimy być dzielne i żyć tak żeby nasze dzieci były z nas dumne.
Lorinko ja również czekam na wiadomość od Ciebie. Mam nadzieję, że Tobie również dzień minął spokojnie.Trine91 lubi tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Hej Dziewczyny:* Miło z Waszej strony. U mnie dzisiejszy dzień minął nie do końca spokojnie. Jadąc do synka poleciały mi łzy. Wcześniej zadzwoniła do mnie siostra i zaprosiła nas na kolację, rodziców również zaprosiła. Dlatego nie miałam przynajmniej tego dylematu, czy jechać do nich, czy nie. Ogólnie spotkanie z mamą było dość dziwne. Jak weszliśmy do podeszłam do taty - dałam mu buziaka i ona już się "przygotowywała", że do niej też podejdę, ale ja tego nie zrobiłam. Dziewczyny było mi tak przykro, że nie macie pojęcia. Ale uznałam, że skoro to nie ja zawiniłam, to ona musi wiedzieć, że zrobiła źle. Z tego co zauważyłam to ona myślała, że będziemy normalnie ze sobą rozmawiać, jak gdyby nigdy nic. Ale trudno. Musi do niej coś w końcu dotrzeć. Chociaż naprawdę było mi tak ciężko, bo w ogóle ze sobą nie rozmawiałyśmy. Widać było, że też jest jej z tym źle, a przynajmniej tak mi się wydawało. Potem, jak odjeżdżaliśmy, to rodzice jeszcze zostawali, więc już nie miałam sumienia pożegnać się tylko z tatą i do mamy też podeszłam. Ale to wszystko było takie jakieś nijakie. Nie wiem co będzie dalej, czy do mnie zadzwoni, czy cokolwiek zrobi, żeby się pogodzić - czas pokaże. A i jeszcze jedno Nie złożyła nam życzeń na dzień dziecka, ani nam, ani siostrze...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 czerwca 2019, 22:28
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Hej dziewczyny.
Ciężki okres w moim życiu,za dużo tego wszystkiego. Mój synek wybrał sobie piękną datę urodzenia,tak myślałam rok temu ale teraz też mogę stwierdzić że bardzo bolesną....
Tyle okazji do świętowania w tym miesiącu, a świętuje na cmentarzu...
Także mogę napisać że samopoczucie u mnie kiepskie! Choć dziś juz troszkę lepiej było,też będąc na cmentarzu poczułam taki spokój, dziwnie tak...
Lorinka mam nadzieję,że Twoja mama po dzisiejszym dniu zrozumie coś i odezwie się do Ciebie! Bo napewno ją to też męczy, kurcze szkoda czasu na obrazanie się,przecież te życie jest takie krótkie. Powiem Wam ,że odkąd naszego Filipka nie ma z nami my z moim narzeczonym obrażamy sie doslownie na 5min. Szkoda nam czasu na to bo zycie mamy tylko jedno!Aniołek Filipek 31.05.2018 -09.06.2018 [*] -
Lorinko.. Aż nie wiem co powiedzieć. Twoja mama trochę mi przypomina ojca mojego męża. Chociaż mam nadzieję, że z nią jeszcze nie jest aż tak źle, bo on obraża się byle co, potrafi nie odzywać miesiącami, jak rzuci fochem to nawet nie pożegna się z nami, do męża nigdy nie zadzwoni, a to wszystko zazwyczaj wynika z tego, że nie może znieść, że syn jest w czymś lepszy od niego. Dla mnie to jest niepojęte, że rodzice potrafią być tacy wobec swoich dzieci.. Jeszcze rok temu mój ojciec też próbował obrócić swoją winę przeciwko mnie i nastawić całą rodzinę przeciwko mnie by siebie wybielać.. Od tego czasu ani razu się do mnie nie odezwał i też na początku było mi cholernie ciężko, mimo jego winy, tego, że byłam na niego wściekła jechałam zapłakana się z nim spotkać i spróbować porozmawiać, ale nie przychodził na te spotkania, bo wiedział, że ja znam prawdę i nie oszuka mnie tak jak reszty rodziny.. Po prostu wymazał ze swojego życia fakt mojego istnienia.. To wszystko jest bardzo przykre, ale z czasem przestanie sprawiać tyle bólu. Tak jak napisała Miśka dwa dni temu- musimy się emocjonalnie odseparować od rodziców, bo wszyscy jesteśmy dorośli i sami odpowiadamy za swoje życie. Minie trochę czasu i może Twoja mama sama zrozumie swoje postępowanie, a może będzie tak jak z moim mężem i jego ojcem, że te relacje pozostaną zimne, ale szkoda na to Twojego zdrowia. Jestem pewna, że jeśli Twoja mama znalazłaby się w potrzebie to zrobilabys wszystko co w Twojej mocy by jej pomóc, a skoro ona nie potrafi dać od siebie wsparcia i zrozumienia to nie może oczekiwać tego samego od Ciebie.
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Hej dziewczyny.
Przykre jest to, że my zamiast skupić się na sobie, swoim zdrowiu i dalszych planach myślimy ciągle o innych.
Ja zawsze myślałam, że największą podporą dla dziecka jest właśnie rodzic. Ale po naszych historiach widać, że tak nie jest. Wydaje mi się że oni nie poradzili sobie z tą tragedią. Przerosło ich to.
Mam nadzieję, że mojej córki nigdy nie spotka taka tragedia. Ale gdyby tak się kiedyś stało, to wiem, że jej nie zostawię. Nie popełnię tych samych błędów co moi rodzice. Nie ucieknę. Poprostu będę przy niej.
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
https://www.dailymail.co.uk/femail/article-7080427/Sarah-Dean-Mumm-reveals-heartbreak-pregnant-five-children-having-one-survive.html
Poryczałam się czytając historię tego małżeństwaMama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Lorinko myślę, że postąpiłaś słusznie a teraz postaraj się o tym nie myśleć, zróbcie coś miłego dla siebie a relacje z mamą z czasem się ułożą. Zresztą co ma być to będzie. Ja wiem, że rodzice są ważni i potrzebni, ale niestety nie wszyscy kochają swoje dzieci a znaczna część po prostu nie umie być wsparciem i przyjacielem a wydawałoby się to takie proste i oczywiste... niestety nie jest. A takie sytuacje jak nasze niestety odsłaniają te braki najbardziej. Na pewno niedługo będzie okazja żebyś powiedziała mamie o tym co czujesz a teraz nie zadreczaj się tym, dbaj o siebie i swoje zdrowie zwłaszcza psychiczne.
Basienieczko przytulam Cię mocno:* i zgadzam się z Tobą, my z mężem bardzo się do siebie zbliżyliśmy i kłótnie to u nas teraz rzadkość a fochy trwają najwyżej kilka godzin. Szkoda na to życia, zwłaszcza jeśli chodzi o człowieka, który był moim największym wsparciem. Jeśli chodzi o inne osoby to też trochę się nauczyłam wyznaczania granic, dbania o swoje szczęścia. Kiedyś próbowałam wszystkich zadowolić co nie jest ani mądre ani możliwe więc szkoda na to zdrowia i czasu.Dorola31 lubi tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Hej Dziewczyny, co tam u Was słychać?
Ja wczoraj dostałam @ i tak jakoś nie mam na nic siły. W ogóle zasnęłam dzisiaj dopiero ok 5 rano, no za nic nie mogłam zasnąć. W nocy tak uporczywie męczą mnie te myśli o tym co się stało, że masakra. Chociaż jest już o wiele lepiej niż wcześniej, bo wtedy to praktycznie co noc tak miałam, a teraz sporadycznie takie noce się zdarzają. Ale nie ukrywam, że jest to naprawdę mega męczące...
Dzisiaj tak jakoś mnie naszło na czytanie "pamiętników" tutaj na ovufriend i powiem Wam, że niektóre historie są naprawdę bardzo smutne, a inne z kolei dają człowiekowi nadzieję, że mimo wszystko może być jeszcze wszystko dobrze.
Ja w tym tygodniu będę umawiała tego holtera już dokładnie i muszę jeszcze ogarnąć sprawę z tą ósemką (zębem), a tak to odkładam, bo tak się boję wyrywania, że na samą myśl mi słabo, tym bardziej, że nie wyrosła ona w całości i nie wiem, jak to będzie wyglądało, czy normalnie mi ją wyrwą, czy chirurgicznie będzie trzeba. W tym tygodniu powinny być też wyniki tych badań, o które było tu tyle zamieszania;) i trochę się stresuje, żeby wszystko w nich dobrze wyszło.
Z mamą nadal się do siebie nie odzywamy. Może to będzie mój błąd, ale w weekend chyba się tam przejedziemy z mężem. Ja nie potrafię tak żyć. Zresztą z reguły nie potrafię się zbyt długo gniewać. Mam nadzieję, że coś zrozumiała i więcej takich akcji nie będzie. Zobaczymy, jak będzie się zachowywać, jak się spotkamy. Ale po dwóch tygodniach "ciszy", może też sobie przemyślała to wszystko...Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Hej dziewczyny. Lorinko u mnie też @. Zabrałam się za mycie okien aby nie myśleć za dużo. Co do rodziców to już ich nie zmienimy. Tacy poprostu są. Nie musimy wszystkiego u nich akceptować ale szkoda czasu i nerwów na fochy. Bo jednak gdzieś w sercu nas to boli i męczy. Myślę Lorinko, że jak ich odwiedzicie to mama się ucieszy.
Daj nam znać co to za badnia miałaś i co wyszło w nich.
będąc u hematologa, naprowadził mnie na to co mogło, być przyczyną śmierci Szymona i stwierdził, że miałam stan przedrzucawkowy. I czytając o tym co nie co zaczyna mi się wszystko układać w jedną całość. Wysokie ciśnienie i białkomocz. Wszystko się zgadza więc w kolejnej ciąży będę musiała często to badać.
A co u reszty z Was dziewczyny?Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Cześć dziewczyny :*
A u mnie praca, codziennie obowiązki i codzienne wizyty u mojej księżniczki... jakoś powoli i w miarę spokojnie mijają dni.
Te miesiączki to się chyba u nas synchronizowały, bo ja też oczekuje właśnie na jej przyjście a właściwie na jej brak.
Lorinko powiem Ci to po raz kolejny - rób to co serce Ci podpowiada, bo nikt nie jest Tobą i nie przeżyje tego za Ciebie. Jak czujesz, że chcesz jechać do rodziców to tak zrób, znacie się najlepiej i na pewno Twoja decyzja będzie słuszna. I daj znać jak Twoje wyniki badań i jakie to były badania, bo może i ja skorzystam:)
Aniu to dobrze, że wiesz coś więcej. Myślę, że taka wiedza trochę Cię uspokoi i będziesz wiedziała na co zwracać uwagę w kolejnej ciąży.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2019, 15:02
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Miśka, mam nadzieję, że tym razem jednak @ Cię nie odwiedzi.
Jak tylko dostanę znać od lekarza, że są wyniki to dowiem się dokładnie co tam było badane;)
Cotton, a co u Ciebie? Jak się czujesz?:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2019, 15:01
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba