Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny ;*
rzeczywiście mamy synchronizację z tymi @, bo u mnie też zawitała, ale bez dolegliwości towarzyszących : )
U mnie też mnóstwo pracy, mój manager wykorzystuje fakt, że wróciłam i znowu wszystko jest na mojej głowie, ale przynajmniej nie ma czasu na rozmyślanie i zadręczanie się. Wybraliśmy też pomniczek dla synka i w sobotę będziemy już zamawiać, także mam nadzieję, że za miesiąc Oluś będzie miał już ładny pomniczek.
Lorinko, ładnie z Twojej strony, że jednak wyciągasz pierwsza rękę, trzeba mieć w sobie dużo determinacji żeby po tym wszystkim dalej walczyć o dobre relacje. Podziwiam Cię i mocno trzymam kciuki żeby tym razem się dobrze wszystko ułożyło ;*
Aniu, fajnie, że masz jakiś kolejny trop i wiesz czego pilnować w kolejnej ciąży. Na pewno wszystko będzie dobrze ;*
Miśka, mamy kolejny miesiąc więc pora na kolejny pozytywny test. Obstawiam Twój i mocno trzymam kciuki by @ nie przyszedł ;*
A ciekawe co u k.k.92, też się dawno nie odzywała...Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2019, 16:54
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Trine nie dziękuję żeby nie zapeszyć nie tym razem to następnym na pewno się uda i mam nadzieję, że będzie nas więcej.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Trine, nie wiem, jak to będzie, bo z moją mamą to naprawdę różnie bywa, ale nie mam zamiaru spędzić całego życia na obrażaniu się. Tak, jak pisałyście tutaj wszystkie, nie zmienimy naszych rodziców, ale mimo wszystko zawsze będą to nasi rodzice. Mają swoje lata, więc spróbuje raz jeszcze spróbować się dogadać. Mam ogromną nadzieję, że jednak tym razem coś do mamy dotarło i choć trochę się zmieni jej podejście.Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
-
Hej Kochane:*
Lorinko na prawdę przykro, że masz takie problemy z oku stron. Wiem, jak to potrafi zatruwać myśli, mimo, że chcesz się od tego odciąć. Mam nadzieje, że mama co nieco zrozumie i Wasze relacje się poprawią:*
Miśka kciuki żeby okres tym razem nie nadszedl:)
Aniu dobrze, ze hematolog wpadł na taki trop, o stanie przedrzucawkowym trochę się slyszy. Więc teraz juz masz chyba wszystko na co trzeba zwrócić uwagę.
Basiu mam nadzieję, ze u męża bedzie wszystko okej. Strasznie wspolczuje ostatniego czasu i rocznicy, na pewno bylo Ci bardzo ciężko. Przytulam:*
Aniu cudownie, że widziałaś serduszko, oby caly czas wszystko bylo dobrze:)
Przepraszam, że nie odniose sie do wszystkich, ale ucielko z glowy to co tam jeszcze bylo..
U mnie w porządku, w piatek bylam na wizycie i widzialam moje dwucentymetrowe Cudaki:) Z bardziej stresujacych informacji to tyle, ze jest to ciąża jednokosmowkowa, więc znacznie cięższa i bardzisj ryzykowna, do czestszej obserwacji. No ale modle się, zeby zadne komplikacje nie wystąpiły i zeby wszystko bylo okej. Nastepna wizyta to dopiero prenatalne 24.06, oj ciężko bedzie wytrzymać w spokoju.
Buziaki dla Wszystkich:*Natalka 09.12.'15 ♥️
Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
..............................................
Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18 -
Cotton wszystkie trzymamy za Was kciuki. Wierzę, że są nerwy ale tym razem musi być dobrze do samego końca. Niech Twoje dwa szczęscia rosną zdrowo. Odpoczywaj ile możesz bo zbliżają się upały. Zajadaj się truskawkami i relaksuj . To czekamy na newsy z prenatalnych.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Cotton trzymamy kciuki! Super sprawa z bliźniakami )))
Lorinko ciężko mi pojąć obrażanie się rodziców, szczególnie gdy tyle przeszliscie, ale też uważam, że warto wyciągnąć rękę niż tkwić w jakiejś męczącej ciszy.
Miśka trzymam kciuki za spóźniony okres o 9 miesięcy:) a no i dłużej, bo zanim wróci to ho ho
Jednocześnie przytulam wszystkie nowe Mamy, będzie Wam tutaj z dziewczynami na pewno lżej. Są bardzo mądre i nawet mi, "weterance" że tak powiem, dają ogrom siły.cotton lubi tę wiadomość
Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
Hej dziewczyny😊 u mnie nastał spokój, przeszłam bez histerii dzień mamy, dzień dziecka, dni płyną Bardzo szybko i mam nadzieję że dobry czas będzie trwał dłużej. Właśnie wczoraj zaczęli robić fundamenty pod pomnik i układać kostkę. Dziś już skończyli teraz czekamy na nagrobek.
Miśka też zaczęłam odnawiać nowennę w moim przypadku już drugą w tej samej intencji i wierzę że moja prośba się spełni. Pierwszą zaczęłam odmawiać raptem miesiąc po śmierci synka i też dało mi to dużo spokoju i wyciszenia. Czasami ciężko znaleźć czas ale im dłużej odmiawiasz tym jesteś bardziej zorganizowana.
Cotton będzie wszystko dobrze moja kuzynka miała najcięższa z ciąż bliźniaczych jeden podjadał drugiego i urodziły się co prawda w 32 tygodniu ciąży ale teraz to zdrowe silne chłopaki a rozrabiają że hohoh 😁 nie widać wgl różnicy w rozwoju między nimi a dziećmi z tego samego miesiąca. Będzie dobrze wierzę w to !Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2019, 05:06
cotton lubi tę wiadomość
Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Dziękuję Wam dziewczyny :*
Cotton cały czas trzymam za Was kciuki. Rozumiem Twoje obawy, ale życie jest tak przewrotne, że często właśnie te trudne sytuacje kończą się pozytywnie i wierzę, że u Ciebie właśnie tak będzie. Trzymaj się dzielnie i daj znać po badaniach.
K.k.92 cieszę się, że u Ciebie jest lepiej i wiem o czym mówisz, ja też odczuwam spokój odkąd odmawiam Nowennę i wierzę, że wszystko w końcu się ułoży. Może jeszcze nie dziś, ale w końcu będzie dobrze.cotton lubi tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Czesc Dziewczyny,
Niestety, mi rowniez przyszlo dolaczyc do tego smutnego watku...
Przed kilkoma tygodniami, kiedy bylam w 36. tygodniu ciazy, obudzilam sie w nocy krwawiac. Mimo ze od razu wezwalismy karetke i zabrano nas do szpitala, bylo juz za pozno, zeby uratowac Malego. Malo tego, sama malo nie przyplacilam tej historii zyciem. Poniewaz Maly byl juz martwy, w szpitalu postanowili zaczekac do rana z indukcja porodu i nie zauwazyli, ze krwawie mocniej niz przypuszczali. Dopiero podczas porannego obchodu lekarze stwierdzili, ze umieram, i w pospiechu zabrano mnie na cesarskie ciecie. Po operacji, mimo ze podano mi nie wiadomo ile litrow krwi, parametry krwi lecialy w dol i niektore narzady zaczely mi wysiadac - pluca, nerki. Przelezalam tak tydzien na OIOMie, lekarze nie wiedzieli, co sie dzieje. Po tygodniu jeden z lekarzy wpadl na to, ze moze to, ze sie prawie wykrwawilam, uaktywnilo jakas chorobe, np. autoimmunologiczna. Diagnoza sie potwierdzila. Przewieziono mnie do innego szpitala, gdzie leczono mnie wymiana plazmy i kroplowkami z przeciwcialem hamujacym system immunologiczny. Po dwoch tygodniach w drugim szpitalu wypuscili mnie.
Teraz jestem w domu, ale raz w tygodniu musze wracac do szpitala na kroplowke. Wyglada na to, ze mam rzadka chorobe genetyczna niszczaca krew.
Poniewaz mialam cesarskie ciecie, nie wolno nam zaczac sie starac o kolejne dziecko przez rok.
Lekarze ostrzegaja, ze moze nawet beda nam odradzac staran. Wciaz czekamy na wyniki badan genetycznych. Po drugie, jesli mam klopoty z krwia... moze znowu sie nie udac.
Dokladnie rok wczesniej stracilam juz jedno dziecko, bedac w 2. trymestrze ciazy. Nie sadzilam, ze rok pozniej bedzie jeszcze gorzej...[*] Maj 2018, Synek?, 16. tc (poronienie zatrzymane)
[*] Maj 2019, Synek 2600 g 50 cm, 36. tc (odklejenie łożyska)
Nie ma limitu nieszczęść i bólu na jedną rodzinę -
Bratfrandu strasznie, strasznie jest mi przykro, że po raz kolejny los Cię nie oszczędził. Gdzie jest ta cholerna sprawiedliwość.
Rozumiem Twój ból. Na te ciężkie dni życzę Ci dużo spokoju. I oczywiście dużo zdrowia. Jeżeli będziesz tylko miała ochotę zostań tu z nami i pisz do nas. Każda z nas przeżywa tu swoją tragedię. Przytulam Cię.bratfrandu lubi tę wiadomość
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
bratfrandu, bardzo Ci współczuję bo wiem co przeżywasz, ja urodziłam w lutym martwego synka 3dni przed terminem i badania histpat wykazały że to zawał łożyska. Powiem Ci że to forum bardzo pomaga i dziewczyny potrafią podtrzymać na duchu. Kurcze nawet ciężko mi coś doradzić ale może badania coś wykażą że da się to jakoś leczyć i jeszcze będziesz szczęśliwą mamą. Narazie masz dwa Aniołki które napewno nad Tobą czuwają. Przytulam Cię mocno i nie poddawaj się, wiem że łatwo się mówi ale trzeba jakoś żyć dalej. Jeśli musisz to płacz ile musisz bo to na chwilę też pomaga, u mnie mimo że minęło już kilka miesięcy to nadal płaczę nieraz po kątach bo tęsknię za moim Skarbem.
bratfrandu lubi tę wiadomość
-
Bratfrandu maatko współczuję Ci bardzo... Trzymaj się kochana i pamiętaj teraz Ty i Twoje zdrowie jestem najważniejsze. Też przeżyłam odklejenie łożyska ale w moim przypadku nie było żadnego krwawienia. Ty miałaś dużo poważniejszą sytuację ode mnie chociaż każdy przypadek odklejenia łożyska może być tragiczny w skutkach nie tylko w przypadku dziecka.
Przykro mi że do Nas dolączasz, a co do starań to mi lekarz mówił 3-6 miesięcy ale tak jak mówię ja wyszłam bez większych powikłań z tego.
Trzymaj się i pisz Tutaj jak tylko będziesz mieć ochotę.bratfrandu lubi tę wiadomość
Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Bratfrandu strasznie mi przykro, nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić jakie piekło musiałaś przejść Ty i Twoja rodzina i na pewno nadal przechodzicie. To takie smutne i niesprawiedliwe. Mam nadzieję, że powoli wracasz do zdrowia fizycznego, bo psychicznie na pewno jest Ci strasznie ciężko. Mimo, że sama pół roku temu pożegnałam swoją długo wyczekaną córeczkę to nie znam słów, które mogłyby choć trochę Cię pocieszyć. Płacz i krzycz póki nie poczujesz ulgi i pisz do nas kiedy tylko poczujesz ochotę. Mi osobiście dużo dało wsparcie dziewczyn i pomogło mi powoli stanąć na nogi i znaleźć siłę żeby na nowo uczyć się żyć. Z czasem będzie Ci troszkę lżej, tylko czas jest dla nas lekarstwem a teraz przytulam Cię mocno:*
bratfrandu lubi tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
bratfrandu, bardzo mi przykro, że po raz kolejny musiałaś doświadczyć tej okropnej tragedii. To takie smutne, że los znowu doświadczył Cię, w najgorszy z możliwych sposobów... Jeśli tylko będziesz miała ochotę to pisz tutaj do nas. Dziewczyny dają ogromne wsparcie, którego każda z nas tak bardzo potrzebuje. Nie znam żadnych słów pocieszenia, bo takie chyba nie istnieją w takich sytuacjach. Ja podobnie, jak K.k.92 również straciłam swojego synka w wyniku odklejonego łożyska, ale u mnie nie wystąpiło żadne krwawienie, wszystko działo się w środku. Moja sytuacja nie była tak poważna, jak u Ciebie. Jeśli chodzi o starania to nam lekarz powiedział, że minimum pół roku musi upłynąć. Przytulam Cię bardzo mocno kochana:* Trzymaj się dzielnie.
bratfrandu lubi tę wiadomość
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Dziekuje, Dziewczyny, za slowa wsparcia. Nigdzie indziej czlowiek nie czuje sie zrozumiany. Ludzie albo nie wiedza co powiedziec, albo mowia glupoty.
K.k.92, lorinka - jak to bylo u Was? Urodzilyscie "silami natury" czy tez przez cesarskie ciecie? Wlasnie fakt, ze musimy odczekac az rok, zeby rozpoczac starania, strasznie mnie dobija. Potem starania roznie dlugo trwaja, a ciaza to juz trwa cala wiecznosc. A jesli znowu sie nie uda, maz bedzie juz po czterdziestce, i na adopcje tez bedzie juz moze za pozno...[*] Maj 2018, Synek?, 16. tc (poronienie zatrzymane)
[*] Maj 2019, Synek 2600 g 50 cm, 36. tc (odklejenie łożyska)
Nie ma limitu nieszczęść i bólu na jedną rodzinę -
Kochana teraz to Ci się wydaje strasznie długo, ale musisz wrócić do zdrowia i pewnie zrobić komplet badań genetycznych a to trochę potrwa, ale pozwoli Wam spokojnie zaplanować kolejną ciążę i na pewno pozwoli na skuteczne leczenie a tym samym na szczęśliwe zakończenie. A co do adopcji to z tego co się orientuję wiek rodziców adopcyjnych nie jest zbyt istotny, więc tym sobie głowy nie zawracaj. Poza tym 40 lat to wcale nie jest dużo.
bratfrandu lubi tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
bratfrandu, mój Boże.. kojarzę Cię z czerwcowej grupy i tym bardziej jest mi tak strasznie przykro, że musiałaś znaleźć się w naszym gronie
Twoja historia jest przerażająca, nie dość, że straciłaś ukochane dziecko na końcówce ciąży, kiedy wszystko wydaje się zmierzać w dobrym kierunku ku szczęśliwemu końcowi to jeszcze kłopoty z Twoim zdrowiem.. Dobrze, że się wszystko tak skończyło i powoli wracasz do zdrowia, reszta też się powoli ułoży choć wydaje się, że świat się zawalił i nie ma dalej nadziei..
Wiem, że teraz rok wydaje Ci się bardzo długim okresem, bo na początku chciałoby się jak najszybciej być w ciąży, odzyskać to co straciłyśmy, ale z biegiem czasu sama dojdziesz do wniosku, że ten rok to nic w porównaniu z tym co już przeszłaś. Dojdziesz do zdrowia, zrobisz wszystkie potrzebne badania, jeśli będzie trzeba wdrożysz leczenie, poukładasz sobie wszystko i nim się obejrzysz będziesz miała zielone światło od lekarza. ;*
Wiem, że nie ma limitu nieszczęść, nie jedna dziewczyna tutaj jest po kilku stratach, ale dzięki swojej sile i determinacji doczekała się w końcu ziemskiego dzieciątka i Tobie też tego życzę z całego serca.
A teraz pozwól sobie na przeżywanie żałoby tak jak chcesz. Jeśli potrzebujesz płakać- płacz, rób wszystko co tylko podpowiada Ci serce. Zostań tutaj z nami jeśli masz ochotę, bo dzięki wsparciu dziewczyn można stanąć na nogi, a w każdej chwili zwątpienia i gorszego nastroju - których nie brakuje bez względu na to ile czasu minęło - znajdziesz tutaj zrozumienie i słowa otuchy. Strasznie Ci współczuję kochana i modlę się za Ciebie i Twoje aniołki. Przytulam Cię ciepło ;*Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2019, 17:14
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
bratfrandu, u mnie było tak: Położyłam się spać, w nocy obudziłam się na "siku", wróciłam do sypialni i, jak chciałam się z powrotem położyć do łóżka, to nie mogłam. Co próbowałam to brzuch zaczynał mnie boleć i uniemożliwiał mi przyjęcie pozycji leżącej. Zaczęłam chodzić po pokoju, myślałam, że to może jakieś skurcze przepowiadające, ale po jakiś 10min obudziłam męża, bo ból stawał się nie do zniesienia, do tego brzuch tak dziwnie twardniał. Ubraliśmy się i pojechaliśmy do szpitala. Jak położyłam się na kozetce, żeby położna mogła sprawdzić tętno to dosłownie miałam brzuch, jak deska. Niestety okazało się, że synek już nie żyje. Stwierdzono na usg, że doszło do odklejenia łożyska i w trybie natychmiastowym zostałam zabrana na cesarkę, bo ja wiadomo, odklejenie łożyska zagraża życiu zarówno dziecka, jak i matki. Nam lekarze powiedzieli, że pół roku to minimum jakie musimy odczekać ze względu na bliznę po cc. Nawet, jak chodziłam na kontrole to mimo, że wszystko było już pięknie zagojone, nadal dr uważał, że musimy jeszcze trochę odczekać. Jak pytałam dokładniej o to, to powiedział, że pół roku jest dlatego, że jeśli po 6 miesiącach zajdę w ciążę, to wtedy dla blizny minie praktycznie rok zanim zacznie się brzuch powiększać i wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo, że coś się z nią stanie. Ale, jak wiadomo ilu lekarzy - tyle opinii. Ja w każdym razie trzymam się zaleceń.
Powiem Ci szczerze, że tak, jak dziewczyny tutaj piszą, wydaje Ci się, że rok to bardzo długo, ale ten czas szybko zleci. Ja ani się obejrzałam, a już minęło 9 miesięcy. Daj sobie trochę czasu na uporządkowanie tego wszystkiego. Każda z nas tutaj po swojej stracie, chciała być od razu w kolejnej ciąży (ja zaraz po cc powiedziałam mężowi, że jedziemy do domu i zaczynamy się starać), ale myślę, że ten czas jest nam jednak potrzebny, żeby "dojść" w pewnym sensie do siebie. Twoja historia jest o wiele "poważniejsza" od mojej, bo walczyłaś również o swoje życie i myślę, że być może dlatego jest zalecany rok przerwy?! Tak wiele przeszłaś kochana, ale wierzę, że i dla Was w końcu zaświeci słońce. Musimy być dobrej myśli. Choć czasem trudno w to uwierzyć, że będzie jeszcze dobrze, to tylko wiara pozwoli nam na dalszą walkę o macierzyństwo.Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Dziekuje, Miska, Trine, lorinka.
Trine, tez pamietam Ciebie z „Czerwcowek“, Twoja strata strasznie mnie przygnebila. Najbardziej zapadlo mi w pamiec zdanie, ktore napisalas, ze zamiast wozka wybieralas trumienke. Nawet snily mi sie wtedy dziwne rzeczy, ze bylam na pogrzebie Twojego Synka, ze trumienka byla pewna zabawek. - Przepraszam, mam nadzieje, ze to Cie nie obraza... Twoja strata przypomniala mi moje poronienie z zeszlego roku. Wtedy tez przestalam zagladac na „Czerwcowki“, bo tylko mnie przygnebialy. Jedna z dziewczyn zostawil w tym samym czasie maz – byla w ciazy blizniaczej, zagrozonej, po in vitro. Kiedy lezala w szpitalu, on znalazl sobie nowe mieszkanie i wyprowadzil sie, bo stwierdzil, ze nie jest gotowy na odpowiedzialnosc. Przestalam wtedy zagladac na forum. Pod koniec ciazy znowu zaczelam odwiedzac watek, ale dokladnie wtedy zdarzylo sie, co sie zdarzylo.[*] Maj 2018, Synek?, 16. tc (poronienie zatrzymane)
[*] Maj 2019, Synek 2600 g 50 cm, 36. tc (odklejenie łożyska)
Nie ma limitu nieszczęść i bólu na jedną rodzinę