Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Misiaa my też będziemy zakładać sprawę szpitalowi i z tego co się dowiedziałam od prawników to 5 lat to minimum na takie sprawy. Opinie biegłych, ciągle przesłuchania świadków i analiza dowodów a przede wszystkim działania prawnika zatrudnionego przez szpital przeciągają sprawę w nieskończoność a często kończy się tylko pouczeniem dla lekarzy. To podobno są najdłuższe sprawy a też na pewno po to żeby chronić kastę lekarzy, ale podziwiam wszystkich rodziców którzy walczą o prawdę i mocno trzymam kciuki o jakiekolwiek poczucie sprawiedliwości. My też będziemy walczyć, bo mój mąż obiecał to mojej córce.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2019, 21:13
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Miśka może to nie adekwatne do naszych sytuacji ale szczerze się cieszę że jest więcej takich rodziców ja my że się nie poddają i walczą choć to co najcenniejsze stracili i nie odzyskamy już dzieci nigdy.. my założyliśmy sprawę do sądu okręgowego ale oni dali do rejonowego do specjalnego oddziału od właśnie spraw medycznych. Prokurator z okręgowego zmienił nam zarzut czynu z zaniedbania dziecka na nieumyślne spowodowanie śmierci..mnie przesłuchiwali 6 godzin, męża 3... przygotujcie się psychicznie bo to cholernie ciężka przeprawa bynajmniej dla mnie taka była.. czekamy póki co 13 miesięcy..i szlak mnie trafia na samą myśl że z tą cholerną białą mafią tak ciężko wygrać24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Misiaa ja w wielu sprawach już zeznawałam zawodowo i wiem, że to zawsze jest duży stres i dlatego my narazie się nie zdecydowaliśmy. Teraz mam poważnie chorego tatę a poza tym nie wyobrażam sobie zajść w kolejną ciążę i zeznawać w sądzie, więc jak tylko ułożymy na nowo swoje życie to mamy zamiar się tym zająć. Narazie nie chce stracić jeszcze więcej, ale również uważam, że warto walczyć, bo może w końcu lekarze przestaną czuć się bezkarnie i zaczną dbać o nasze zdrowie i życie. Gdybym straciła córkę a byłabym dobrze traktowana w szpitalu i miała zapewnioną odpowiednią opiekę to mimo wszystko nie zdecydowałabym się na sąd, ale traktowali mnie okropnie i mam poczucie, że bardzo nas skrzywdzili i przyczynili się do śmierci mojego dziecka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2019, 09:10
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Powiem Wam dziecwczyny że czytałam ostatnio o dwóch sprawach z jednym z Rzeszowskich szpitali, tylko dzieci nie zmarły tylko mamy w kilka dni po porodzie. Jedna sprawa była kilka lat temu i nie słyszałam o jakimkolwiek wyroku druga zdarzyła się może z miesiąc temu.
Do mojej mamy pracy przychodzi prawnik i mówi że z lekarzami ciężko cokolwiek ugrać bo jeden drugiego kryje. Nawet żeby powołać swoją komisję lekarską to trzeba szukać w całej Polsce. Al jeżeli Was tak okropnie potraktowano i same widzicie zaniedbania z ich strony to walczcie. Ja nie zakładałam żadnej spr szpitalowi bardziej myślałam o moim lekarzu prowadzącym. Ale odpuściłam, nie wiem czy dobrze czy źle.
Ja teraz się zastanawiam czy już jestem gotowa na zobaczenie tej małej bratanicy męża, w sumie nie małej bo 7 msc ma. Z jednej strony bym chciała a z drugiej się boję mojej reakcji. Nie jestem teraz sama bo noszę pod sercem dzieciątko i muszę myśleć też o nim/ o niej. Wiem że kiedyś będzie ten pierwszy raz i sama muszę zadecydować kiedy. Co Wy myślicie na ten temat ?Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
K.k92 ja też ciężko przeżywałam widok małych dzieci ale jednak wiedziałam że nie mogę odbierać radości z narodzin innym osobom zatem jak widywałam maleństwo to na początku płakałam razem z ich mamusiami które same na widzenie nie nalegały..teraz w grudniu obawiam się narodzin bratanka ale wiem że nie mam innego wyjścia i czym więcej małych dzieci widuję tym lepiej ten widok przyswajam...jeśli chodzi o Ciebie ja bym chyba zaczęła sie powoli oswajać właśnie z odwiedzinami u maluchów bo tak jak mówisz sama teraz masz jednego pod serduszkiem więc choćby po to abyś później ze spokojem na tą małą istotkę patrzyła... ale tp tylko moje zdanie24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Misiaa u nas już minął rok od złożenia sprawy w prokuraturze, dopiero teraz Pani prokurator znalazła biegłych z Krakowa którzy się tego podejmą,oczywiście trzeba wziąść na to fundusze więc czekamy na decyzje z Zielonej Góry czy takie się znajdą. Potem 9miesięcy będziemy czekać na tą opinie, potem w zależności od opinii co dalej to zobaczymy. My wiemy,że to bedzie trwać latami, ale mamy w sobie tyle siły i nie poddamy się!
Dla Filipka naszegoAniołek Filipek 31.05.2018 -09.06.2018 [*] -
Basieneczka ja nawet nie wiem czy jacyś biegli u nas w sprawie już są bo żadnej informacji nie otrzymałam póki co tylko my byliśmy przesłuchiwani i większość personelu...my także się nie poddamy tym bardziej że nasza Polcia chciała żyć i udowodniła to swoją wolą walki mnóstwo razy...niestety spania tych głupich bab nie mogła przezwyciężyć ;( powiem Wam że serce mi pęka z dnia na dzień chyba coraz bardziej choć staram się jak mogę żyć w miarę normalnie...czasami mam myśli aby pójść i je wszystkie powybijać w tym cholernym szpitalu bo nie dość że przez nich nie żyje moje ukochane dziecko to ja jestem wrakiem człowieka...24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Misiaa my często odwiedzamy Panią prokurator, bo musimy ją pilnować bo troszkę tych spraw ma i nie ogarnia...
Rozumiem Cię doskonale,mój synek też chciał żyć i nic nie zapowiadało tej tragedii,tylko tak nagle w parę godzin jego życie zgasło
To wszystko takie jest nie sprawiedliwe...
W dodatku noszę pod sercem nowe życie ale szczerze nie skacze z radości... myśl o Filipku cały czas jest,miał tu być!Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 sierpnia 2019, 18:53
Aniołek Filipek 31.05.2018 -09.06.2018 [*] -
Dziewczyny ja nie mam sił. Poza tym nie wiem nawet kogo bym miała skarżyc.
Dobija mnie rzeczywistość i moje problemy zdrowotne.
Ledwo wyszłam z gojenia rany po cc i znów jestem w szpitalu. Mam kamyczki w woreczku żółciowym i do tego zapalenie trzustki. Prawdopodobnie ktoryś przedostał się dalej. Siedzę pod kroplówkami i już na samą myśl, że spędzę tu przynajmniej kilka dni łapie mnie deprecha. Mam naprawdę dość szpitali, dość tych wszystkich przeżyć a tu szykuje mi sie kolejna operacja... nie wiem co jest ze mną nie tak.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
nick nieaktualnyVianEthel2 wrote:Dziewczyny ja nie mam sił. Poza tym nie wiem nawet kogo bym miała skarżyc.
Dobija mnie rzeczywistość i moje problemy zdrowotne.
Ledwo wyszłam z gojenia rany po cc i znów jestem w szpitalu. Mam kamyczki w woreczku żółciowym i do tego zapalenie trzustki. Prawdopodobnie ktoryś przedostał się dalej. Siedzę pod kroplówkami i już na samą myśl, że spędzę tu przynajmniej kilka dni łapie mnie deprecha. Mam naprawdę dość szpitali, dość tych wszystkich przeżyć a tu szykuje mi sie kolejna operacja... nie wiem co jest ze mną nie tak. -
Vian tuuulę mocno! Minie nim się obejrzysz i będziesz w domku
Ja mam ostatnio ciężki okres.. staram się o malucha już rok i nic nie wychodzi, jestem jakaś felerna. Najchętniej poszłabym do lasu i wyła do księżyca tak cholernie mi brak moich córeczek. Straciłam dzieci, straciłam dobre stanowisko pracy i żyję tylko dlatego że nie potrafię zostawić tutaj samego mojego M. Wszystkie znajome,koleżanki mają cudne,zdrowe dzieci tylko ja jedna pochowałam ich aż 2... ta bezradność i niesprawiedliwość odbiera mi chęci do życia ale cóż mogę? Udawać że wszystko ok choć rozrywa mnie od środka.. tak, to sobie ponarzekałam..24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Hej Dziewczyny,
K.k.92, ciężko Ci coś doradzić, sama musisz wiedzieć, czy czujesz się na siłach na takie spotkanie. Każda z nas jest inna, ja mimo, że minął już prawie rok - nie jestem gotowa, na to, żeby jechać w odwiedziny do bratanicy męża, która ma miesiąc. Niestety jest do mnie o to dużo żalu i wielkich pretensji ze strony teściów (do tego stopnia, że kompletnie się do nas nie odzywają, nawet do męża), ale trudno, nie będę robiła nic na siłę. Chociaż jest mi przykro, że w stosunku do swojego syna, który stracił swoje dziecko zachowują się w ten sposób. Ale tyle już w życiu przeszłam, że i to zniosę. Zresztą nigdy nas nie wspierali więc co się dziwić, że teraz mają takie podejście do tego wszystkiego...
VianEthel2, kochana bardzo mi przykro, że znowu wylądowałaś w szpitalu, trzymam kciuki za udaną operację i życzę Ci dużo zdrówka i siły, żeby to wszystko jakoś przetrwać:*
Misiaa, mam nadzieję, że w końcu ujrzysz te upragnione dwie II:*
U mnie też się sypie, po 2 tygodniach w końcu dostałam okres, ale postanowiłam, że i tak pójdę na tą wizytę do ginekologa, żeby spojrzał na te wszystkie wyniki badań. Wszystko ładnie, pięknie, powiedział, że wyniki są bardzo dobre, ale zobaczymy, czy coś się nie dzieje, że ten @ taki spóźniony... i co? I okazało się, że mam torbiel na lewym jajniku:( Zapisał mi czopki, które muszę brać przez tydzień, a na kontrolę mam przyjść po następnej miesiączce, także znowu nasze starania muszą poczekać... Czasem już naprawdę mnie to wszystko mega dobija, ciągle coś się dzieje takiego, że nie możemy rozpocząć starań... Tak mi jest przykro... Mam nadzieję, że ta torbiel się wchłonie do następnej wizyty, ale kto to wie, jak będzie...?!
Ania33, Miśka, co tam u Was Dziewczyny? Jak się trzymacie?:*Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Cześć dziewczyny :* czytam Wasze wpisy i widzę, że każda z nas przeżywa trudny czas, ale trzeba wierzyć, że kiedyś będzie lepiej. Tak w życiu bywa, że te trudne chwile się nakładają a potem życie wychodzi na prostą. Nie wolno tracić nadziei na lepsze jutro.
Mi też jest ciężko, mam jakieś delikatne zmiany na szyjce i albo się zagoi albo kiedyś może być z tego coś gorszego. Po kosmicznej ilości antybiotyków dorobiłam się polekowego uszkodzenia wątroby, ale ludzie z gorszych sytuacji wychodzą. Mój tata ma dwa złośliwe nowotory i za chwilę zaczyna najmocniejszą chemię a rokowania narazie nie są najlepsze. Przez to wszystko narazie musiałam wstrzymać się z planami na powiększenie rodziny i cóż mogę. Czasem nie mamy w życiu wpływu na pewne sprawy, czasem nie warto walczyć z przeznaczeniem, bo można spalić całą energię do życia a żyć musimy choćby dla naszych mężow, którzy stracili tyle co my. Jest mi bardzo ciężko, ale staram się wykorzystać ten czas i wierzyć póki jest nadzieja a czas pokaże jak będzie.
VianEthel to przykra sytuacja, ale z dwojga złego to lepiej, że właśnie teraz padła diagnoza. Z tego co pamiętam na forum były też dziewczyny z tym samym schorzeniem i wszystko skończyło się dobrze także głowa do góry.
Lorinko myślę, że nie masz się co denerwować. Ja po porodzie kilka miesięcy walczyłam z torbielami i wszystko jest już ok, to zazwyczaj nic groźnego. A jeśli mogę Ci coś podpowiedzieć to ja piłam zestaw ziół na torbiele i cysty i robiłam ciepłe okłady z olejku rycynowego które teraz stosowałam też na moją wątrobę i pomogło na jedno i na drugie. Stare babcine sposoby a jednak skuteczne.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Miśka, a mogłabyś coś więcej napisać o tych ziołach?
Ja cały czas trzymam kciuki za zdrowie Twojego taty i wierzę, że leczenie pomoże. Przechodzimy teraz wszystkie trudny czas, ale mam ogromną nadzieję, że w końcu wszystko jakoś się ułoży... Dziewczyny, a mając torbiele można się starać o dziecko? Bo ja z tego wszystkiego nie zapytałam o to lekarza, zresztą wydawało mi się to oczywiste, że nie można, bo musimy najpierw "pozbyć" się tej torbieli. Tylko, że jak czytam na innym wątku forum, to dziewczyny się starają mimo torbieli. I zastanawia mnie, jak to w rzeczywistości jest?Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Lorinko to chyba zależy od rodzaju torbieli, bo jest ich kilka. Jeśli jest to zwykła torbiel czynnościowa to pewnie nie ma żadnych przeciwwskazań. Często torbiele pojawiają się w ciąży i towarzyszą kobietą do porodu. Ja mam torbiel okołojajowodową i podobno nie ma żadnego znaczenia klinicznego, ale zapytaj lepiej swojego lekarza.
Zioła o których pisałam są dostępne w internetowej zielarni, szukaj po prostu mieszanki ziół na torbiele, są bardzo niedobre, ale dla mnie to bez znaczenia. A jeśli chodzi o okłady to wystarczy mieć suchą szmatką flanelową lub bawełnianą i naturalny olejek rycynowy, na szmatkę lejesz niewielką, ale w miarę równomierną warstwę i kładziesz na podbrzusze a na to ciepły kompres albo termofor czy poduszka elektryczna i po godzinie trzeba zmyć olejek letnią wodą z sodą.
Dziękuję Lorinko za słowa wsparcia, ale onkologia jest jednym z tych oddziałów gdzie zaczynasz na własne oczy widzieć śmierć. Coś odległego robi się bardzo realne kiedy patrzysz na walkę tych wszystkich ludzi. To jest to samo uczucie, które miałam kiedy weszłam na oddział neonatologii do mojej córki a jeszcze bardziej gdy go opuszczałam z pękniętym sercem i pustymi rękoma. Pewne rzeczy są nieuchronne, mimo że chcesz wierzyć to jesteś świadkiem tego jak ktoś kogo znasz od zawsze zmienia się z każdym dniem i traci siły a ty nic na to nie poradzisz i tylko zastanawiasz się kiedy śmierć zapuka do jego drzwi. Zdrowy już nigdy nie będzie, walczymy tylko o remisje i choć kilka lat w miarę normalnego życia, bo to jest bardzo agresywna postać choroby.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2019, 11:55
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Miśka, dziękuję Ci bardzo:*
No właśnie ja teraz nie wiem już co myśleć. Bo lekarz powiedział, że według niego jest to torbiel czynnościowa, zapisał mi czopki, które mam brać tydzień i powiedział, że na kontrolę mam przyjść po następnej miesiączce. Nie mówił nic na temat starań. I zastanawiam się, czy nie mówił, bo nie ma przeciwwskazań?! Z drugiej strony, gdyby uważał, że są przeciwwskazania to chyba by powiedział?! No i nie wiem, czy stosując te czopki można się starać? Kurde jestem zła na siebie, bo tak się przejęłam wiadomością o tej torbieli, że zapomniałam zadać tyle ważnych pytań
Miśka, mimo wszystko trzeba wierzyć i być dobrej myśli, że leczenie choć w pewnym stopniu wydłuży życie Twojego taty! Życzę Wam tego z całego serca!
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Lorinko w czasie leczenia pewnie lepiej się wstrzymać, bo zazwyczaj kiedy bierze się leki jeśli dobrze zrozumiałam globulki dopochwowe to raczej współżycie nie jest wskazane. Na torbiele czynnościowe często lekarze nie podają leków, bo to są zmiany hormonalne i same znikają po pełnym cyklu lub dwóch więc na pewno niebawem będziecie mogli zacząć starania.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Miśka, ja mam przepisane czopki doodbytnicze na tą torbiel. Ale tak sobie teraz właśnie pomyślałam, że nie warto robić nic na siłę. Lepiej będzie, jak najpierw pozbędę się tej torbieli. Po co później się niepotrzebnie denerwować. Także tak, jak postanowiliśmy na początku, odpuścimy sobie ten cykl jeszcze. Może w następnym okaże się, że wszystko się wchłonęło i wtedy na spokojnie będziemy mogli rozpocząć starania:)Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
-
U mnie nie za bardzo. Czarna seria trwa w najlepsze.
Będąc jeszcze w szpitalu miałam spotkanie z panią psycholog, bo się poryczałam na środku korytarza jak jedna z pielęgniarek powiedziała "Weronika". Chyba nie jest z moja psychiką za dobrze...
No ale jestem już w domu, wypuścili mnie w piątek z lekami i zaleceniem diety. W przyszły piątek będę sie umawiać na cholecystektomie. Oby mieć to jak najszybciej za sobą.
Wczoraj moją mamę karetka przywiozła na sor z ciśnieniem 240/130. Z początku nie mogli jej tego ciśnienia zbić ale w końcu się udało i wypuścili ją do domu. Dziś jest lepiej, ale strasznie się o nią martwię. Dzwonie co 2 godziny zapytać jak się czuję, a ona biedna tak zmęczona po tej wczorajszej nocy...
Mam po prostu wszystkiego dość. Jak jeszcze coś wyjdzie to już chyba nie dam rady.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy