Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Miśka, dziękuję za miłe słowa :*
To wszystko wydarzyło się dosłownie przed chwilą. Pod koniec grudnia dowiedziałam się o ciąży, a na początku stycznia dostałam "miesiączkę"... Niestety nie ma limitu nieszczęść na jedną rodzinę, ale trzeba walczyć póki jest taka możliwość. Jeszcze będzie dobrze, tylko na to szczęście trzeba czasem troszkę poczekać.
Kochana, przykro mi że u Was się nie udaje Ale musimy być silne i wytrwałe w dążeniu do swoich celów. Na pewno w końcu się uda! A pisałaś jakiś czas temu o inseminacji, macie już coś konkretnego zaplanowane?Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Lorinko daliśmy sobie 3 m-ce po histeroskopii, którą miałam w listopadzie, więc planuje udać się na wizytę do kliniki w lutym i zaczynamy działać. Już rozmawiałam wstępnie z moim lekarzem i tak uzgodniliśmy. Mogłabym jeszcze zaczekać, bo wg lekarza nie ma powodu żeby się nie udało tylko ten ogromny stres z całego roku na pewno mi nie pomaga. Problem jest taki, że w lipcu kończę 32 lata i nie chcę potem żałować, że wzięłam się za to za późno.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2020, 17:04
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Dziękuję, za tak wyczerpujące odpowiedzi. Dajecie nadzieję, że po czymś tak strasznym jakoś da się posklejać świat, który runął.Wiek 26 lat
14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
Pierworodny, nasza duma 😊
26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
**********
05.2019 - ciąża biochemiczna
03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
**********
22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈 -
Miśka, rozumiem. I mam nadzieję, że w końcu nam wszystkim się uda.
Cytrynko, a ja mam do Ciebie takie pytanie, bo widzę, że miałaś usuwaną endometriozę z blizny po cc. Możesz mi coś więcej na ten temat powiedzieć? Coś Cię bolało w tym miejscu?Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
lorinka9191 wrote:Miśka, rozumiem. I mam nadzieję, że w końcu nam wszystkim się uda.
Cytrynko, a ja mam do Ciebie takie pytanie, bo widzę, że miałaś usuwaną endometriozę z blizny po cc. Możesz mi coś więcej na ten temat powiedzieć? Coś Cię bolało w tym miejscu?
Tak, miałam dwa ogniska endometriozy w bliźnie po cięciu. Pare dni przed każdą miesiączką bolało okropnie. Taki piekąco, rozpierający ból. Raz bolało tak bardzo, że pojechałam na ostry dyżur. Stamtąd skierowali mnie na oddział ginekologiczny i tam lekarz stwierdził, że to endometrioza. Od razu dostałam skierowanie na zabieg. Pierwszy raz zaczęło mnie tak boleć jakoś tak z pół roku po cięciu. Trochę z tym dziadostwem chodziłam, bo sądziłam że po prostu boli mnie świeża blizna i tyle.
Zabieg miałam wykonywany w znieczuleniu zewnątrzoponownym, ale anestezjolog i tak mnie uspał bo poprosiłam. Jedna noc w szpitalu i do domu. Od tamtej pory nie odczuwam już tego bólu, w bliźnie nie ma żadnych nowych ognisk.Wiek 26 lat
14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
Pierworodny, nasza duma 😊
26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
**********
05.2019 - ciąża biochemiczna
03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
**********
22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈 -
Cześć dziewczyny, przepraszam że piszę po takim czasie.Jak wiecie urodziłam w październiku tęczowego synka (cała ciąża mocno obciążająca psychicznie ale się udało ). Teraz właśnie leży obok mnie a ja go kocham nad życie ... Jednak Nidy nie zapomnę córeczki jest czasem tak ciężko że płacze jak nikt nie widzi ... Bardzo ja zaniedbałam rzadko jeżdżę na cmentarz mam do niego 100 km i już czas tak nie pozwala zeby jeździć codziennie. Wszyscy myślą że już dobrze bo przecież mam dziecko a to tak nie działa . Wiem że każda teraz walczy o ciążę i powiem tak trzeba walczyć o te cuda i wiem że każdej się uda...nie wolno tylko tracić nadziei. Czytam Was codziennie i tak sobie myślę że co ja bym bez tej grupy zrobiła. Trzymajcie się dziewczyny 😘
-
Julcia życzę dużo szczęścia 💋 masz rację, że nie można się poddać choć kolejne miesiące nieudanych starań są trudne, ale jesteś kolejnym dowodem na to, że warto walczyć.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Dziewczyny czy któraś z Was, po porodzie przedwczesnym słyszała o badaniu fibronektyny?
I coś do poczytania.
https://kobieta.onet.pl/zdrowie/o-wczesniactwie-opowiada-blogerka-matka-prezesa/bmwnwwrWiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2020, 13:26
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Tak VianEthel słyszałam i miałam to badanie jeszcze w ciąży, przy czym z tego co słyszałam robi się je razem z innymi badaniami i ocenia ono tylko ryzyko porodu przedwczesnego i nie specjalnie zmienia sposób postępowania. My już z góry jesteśmy w grupie wysokiego ryzyka więc i bez badania będą na nas dmuchać i chuchać.
Kochana z tego co słyszałam to zwykle OB i CRP w przypadku bakterii bywa bardzo pomocne i można robić sobie kontrolnie, ale wiadomo, że u nas podstawą będą posiewy. Zobaczysz, że wszystko będzie dobrze 💋 będzie ciężko, ale skoro poradziłyśmy sobie z takim bólem to i szew nas nie pokona.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2020, 15:01
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Hej dziewczyny!
Trochę mało się udzielałam ostnio, bo padł mi telefon, a że ostatnio miałam takiego lenia, że mi się nawet kompa nie chciało odpalić w domu. Ale czytałam Was na bierząco w pracy. Tylko jak miałam coś napisać to nagle szef się zjawiał i dupa blada .
W poniedziałek miałam ostatnie szczepienie. Za tydzień wizyta u gina. Ma mnie zbadać czy wszystko jest ok i czy nie mam żadnych infekcji. Później 5 tyg. kuracja witaminowa i mam nadzieję, że usłyszę, że możemy się już starać. Niby nic mnie nie goni ale ja jestem z tych niecierpliwych osób i chciałabym już zacząć . W lipcu kończę 35 lat i nie ukrywam, że do tego czasu chciałabym być w ciąży. Ale ja mogę gadać, a natura i tak zrobi swoje.
Do tego wczoraj miałam koszmarny dzień. Julka od wieczora wysoko mi gorączkowała. Pojechałam do pediatry, by sprawdzić co sie dzieję z małą. Dostałam skierowanie do szpitala na SOR. Jak już słyszałam szpital to nogi mi sie ugięły. Widziałam już czarny scenariusz, że to coś poważnego. Bałam się że i ją stracę, a wtedy to byłby mój koniec. Ale po badaniach i 3 godzibach czekania okazało się na szcześci, że to nic poważnego. Dzisiaj już jest o wiele lepiej. Do tego wszystkiego dostałam jeszcze mandat jak jechałam do szpitala za prędkość. Ale udało mi się jakoś uprosić policjantów, bo widzieli, że dziecko nie wygląda za dobrze i dostałam tylko 50 zł i dwa punkty. Cieszę sie że to tak sie skończyło. Prosiłam Szymusia aby nam pomógł i chyba mnie wysłuchał.
Lorinko przykro mi z powodu straconej ciąży. Ale wierzę, że już za niedługo wszystko Ci sie uda. Jesteś mega dzielna i silna. Trzymam mocno kciuki za Ciebie i oczywiście za inne staraczki .
Nie można się poddawać tylko wlaczyć. Pozdrawiam Was dziewczyny
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Ania 33 wrote:Hej dziewczyny!
Trochę mało się udzielałam ostnio, bo padł mi telefon, a że ostatnio miałam takiego lenia, że mi się nawet kompa nie chciało odpalić w domu. Ale czytałam Was na bierząco w pracy. Tylko jak miałam coś napisać to nagle szef się zjawiał i dupa blada .
W poniedziałek miałam ostatnie szczepienie. Za tydzień wizyta u gina. Ma mnie zbadać czy wszystko jest ok i czy nie mam żadnych infekcji. Później 5 tyg. kuracja witaminowa i mam nadzieję, że usłyszę, że możemy się już starać. Niby nic mnie nie goni ale ja jestem z tych niecierpliwych osób i chciałabym już zacząć . W lipcu kończę 35 lat i nie ukrywam, że do tego czasu chciałabym być w ciąży. Ale ja mogę gadać, a natura i tak zrobi swoje.
Do tego wczoraj miałam koszmarny dzień. Julka od wieczora wysoko mi gorączkowała. Pojechałam do pediatry, by sprawdzić co sie dzieję z małą. Dostałam skierowanie do szpitala na SOR. Jak już słyszałam szpital to nogi mi sie ugięły. Widziałam już czarny scenariusz, że to coś poważnego. Bałam się że i ją stracę, a wtedy to byłby mój koniec. Ale po badaniach i 3 godzibach czekania okazało się na szcześci, że to nic poważnego. Dzisiaj już jest o wiele lepiej. Do tego wszystkiego dostałam jeszcze mandat jak jechałam do szpitala za prędkość. Ale udało mi się jakoś uprosić policjantów, bo widzieli, że dziecko nie wygląda za dobrze i dostałam tylko 50 zł i dwa punkty. Cieszę sie że to tak sie skończyło. Prosiłam Szymusia aby nam pomógł i chyba mnie wysłuchał.
Lorinko przykro mi z powodu straconej ciąży. Ale wierzę, że już za niedługo wszystko Ci sie uda. Jesteś mega dzielna i silna. Trzymam mocno kciuki za Ciebie i oczywiście za inne staraczki .
Nie można się poddawać tylko wlaczyć. Pozdrawiam Was dziewczyny
Trzymam kciuki, żeby udało się do lipca tak jak sobie zakładasz. I całe szczęście, że z córeczką wszystko w porządku. Zauważyłam w stopce, że mamy dzieciaki z tego samego roku i miesiąca.
Ja stałam się po tym wszystkim strasznie przewrażliwiona na punkcie Leosia. Jak jest w przedszkolu, to do 14.00 nie mogę sobie znaleźć miejsca. Albo wstaje w nocy i zaglądam do jego pokoju, zobaczyć czy wszystko jest w porządku.
Ostatnio wam wspominałam, że zabrałam go na cmentarz. Powiedział tam: "Kocham Cię Nikoś". W tym momencie, zawiał wiatr zupełnie jakby
Malutki mu odpowiadał. Tak strasznie za nim tęsknie Powinnam w tej chwili wybierać wózek a nie nagrobek. Postanowiliśmy z mężem, że na pomniczku będzie napisane: "Nie ma stópki zbyt małej, by nie zostawiła na tym świecie śladu."Wiek 26 lat
14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
Pierworodny, nasza duma 😊
26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
**********
05.2019 - ciąża biochemiczna
03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
**********
22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈 -
Cytrynko ja wierzę jakie to dla Ciebie ciężkie i jeszcze pytania dziecka, które nie dokońca wie co sie stało i gdzie jest jego braciszek.
Julka też zadawała mi mnóstwo pytań ale zawsze mówiłam jej prawdę o tym co się stało. Dobierałam tak słowa aby mniej więcej wiedziała o czym mówię. Powiedziałam jej że Szymonek jest najaśniejszą gwiazdą na niebie i patrzy na nią i jej pilnuje. I zawsze gdy widzi gwiazdę na niebie to mówi, że tam jest jej braciszek.
Wiem jakie to trudne. Przechodzisz żałobę ale tak naprawdę musisz być silna dla Twojego dziecka tutaj na ziemi. Ciężko to wszystko pogodzić. Ja płakałam w łazience aby mnie córka nie widziała i słyszała. Puszczałam wodę i przykładam ręcznik i w niego krzyczałam z bólu.
Cytrynko po malutku dojdziesz do siebie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2020, 07:34
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Cześć. Umówiłam się do psychologa, nie udźwigne tego sama a muszę walczyć o siebie dla Leosia i mojego męża. Na przykład mam wyrzuty sumienia, kiedy zrobię coś czego w ciąży nie mogłam robić i sprawi mi to przyjemność. Przykładowo siostra ostatnio zamówiła sushi i zjadłam trochę. Wiem, że nic to nie zmieni i życia Maleństwu nie zwróci ale i tak później źle się z tym czułam.
Zastanawiam się, też nad tym czy wyjeżdżać na ferie. Z jednej strony szkoda mi Leosia, który bardzo cieszy się na wyjazd w Bieszczady a z drugiej nie wyobrażam sobie że przez tydzień nie pójdę na cmentarz.
Mam nadzieję, że u was wszystko dobrze. Jak u was z pogodą? U mnie ciepło, jak w marcu. Cały dzień świeci słońce.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2020, 14:11
Wiek 26 lat
14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
Pierworodny, nasza duma 😊
26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
**********
05.2019 - ciąża biochemiczna
03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
**********
22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈 -
Cześć dziewczyny nie było mnie tu ładnych parę miesięcy, dla przypomnienia 19.02.2019 urodziłam martwego synka w 39tyg. Jak się później okazało przyczyną był zawał łożyska, który nawet podczas usg i ktg jest nie do wykrycia 😐 Mam więc pytanie czy tutaj jest jakaś dziewczyna, która też miała taki przypadek a zaszła w kolejną ciążę i zakończyło się pozytywnie?
-
Cytrynko ja tydzień po śmierci synka pojechałam odpocząć psychicznie z mężem i córką nad morze. Też miałam wyrzuty sumienia, że zostawiam synka i nie będę przychodziła do niego na grób ale poprosiłam brata i tatę aby pilnowali, by zawsze paliły sie lampki na grobie . Pamietam, że ten wyjazd dużo mi pomógł. Zrób to samo. Wyjedź. Odpocznij. Na chwilę oderwiesz sie od tego wszystkiego. Niestety po takiej tragedii trzeba poukładać swoje życie na nowo. Bardzo dobrze, że umówiłaś się do specjalisty. Mam nadzieję, że psycholog pomoże Ci choć trochę odnaleźć równowagę psychiczną . Trzymaj się Cytrynko.
Słoneczko przykro mi . A jak Ty się trzymasz?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2020, 14:54
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Cytrynko jedź. To pomoże Ci zrozumieć, że nie potrzeba tam Twojej obecnosci cały czas.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy