X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Cytrynka648 Ekspertka
    Postów: 190 69

    Wysłany: 20 stycznia 2020, 17:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ehh, pierwszy raz od śmierci Nikosia wyszłam do sklepu a właściwie wstąpiłam po drodze z cmentarza i spotkałam daleką koleżankę. Zobaczyła mnie bez brzucha i powiedziała "O widzę, że już po. Gratulacje". Wiem , że to głupie bo ludzie nie wiedzą i nie mają złych intencji, ale totalnie złamała mnie ta sytuacja. Od razu łzy podeszły mi do oczu i powiedziałam tylko "Nie." W domu to już lawina łez.

    Wiek 26 lat
    14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
    Pierworodny, nasza duma 😊
    26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
    **********
    05.2019 - ciąża biochemiczna :(

    03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
    Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
    **********
    22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 20 stycznia 2020, 19:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny :*

    Ania33, nie odzywałam się, bo nie miałam za bardzo czasu na wchodzenie na forum, a tutaj tyle nowych wpisów :) U mnie okej, nic ciekawego się nie dzieje, wszystko w zasadzie po staremu.

    Ania33, jeśli dobrze pamiętam to Ty masz dodatnią grupę krwi, także u Was nie ma możliwości wystąpienia konfliktu serologicznego ;) Nie bardzo ogarniam o co chodzi z tym drugim konfliktem, także tutaj nie pomogę.

    Słoneczko2, gratuluję i trzymam kciuki, żeby wszystko już do końca było dobrze!

    Igle, bardzo się cieszę, że u Was wszystko dobrze! Podejrzewam, że psychicznie jest to bardzo trudny czas, ale wierzę mocno, że teraz już wszystko będzie tak jak powinno.

    Cytrynko, ja wyniki histopatologiczne łożyska miałam po tygodniu. A jeśli chodzi o sekcję zwłok to dość długo czekaliśmy, miesiąc na pewno, jak nie dłużej. I tak, jak większość Dziewczyn tutaj miałam nadzieję, że coś się z tych badań dowiem, poznam przyczynę tego co się stało, ale niestety tak nie było. Wyniki łożyska zarówno histopatologiczne, jak i makroskopowe nie wykazały żadnych nieprawidłowości, kompletnie nic. Sekcja zwłok wykazała, że synek był zdrowym chłopcem. Także u mnie nie było żadnego punktu zaczepienia dlaczego to wszystko się wydarzyło.

    Kochana, pamiętam jak ja unikałam ludzi po tym wszystkim. Bałam się ich reakcji, kiedy zobaczą mnie bez brzucha i zaczną gratulować, dlatego doskonale Cię rozumiem. Wiem jakie to cholernie trudne dla Ciebie. Przytulam Cię mocno:*

    A co tam u Was Dziewczyny słychać? Mamo Malwinki, jak Twoje samopoczucie? :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2020, 19:32

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 09:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko, a już się martwiłam, że się nie odzywasz. Ja to przewrażliwiona jestem;). Myślałam jeszcze, że wyjechałaś gdzieś z mężem odpocząć. Dobrze, że u Ciebie jak na razie wszystko ok ;).

    Lorinko ja mam grupę krwi 0rh+, a mój mąż 0rh-. Niby nie powinien wystąpić konflikt ale gdzieś czytałam, aby pomimo to badać się. Ja może w czwartek pojadę do diagnostyki zrobić to badanie na koflikt płytkowy. Wolę dmuchać na zimno.
    W piątek idę do ginekologa. Ma mi powiedzieć jakie badania mam wykonać i co dalej jeżeli chodzi o dalsze postępowanie.

    Miśka jak u Ciebie?

    Jak nasze przyszłe mamusie się czują?

    Cytrynko pomimo, że mojego syna nie ma już ze mną ponad rok to do tej pory nie byłam w sklepach gdzie chodziłam będąc jeszcze w ciąży. Boję się właśnie tych spojrzeń i pytań.
    Najgorsze po śmierci synka były pytania znajomych (oni jeszcze nie wiedzieli wtedy co się stało) czy jestem gotowa już na poród czy kupiłam to i tamto. Boże jakie to było trudne powiedzieć im, że moje dziecko zmarło. Ja wiem, że oni nie chcieli źle, bo raczej ciąża kojarzy się większości ze szczęśliwym porodem, a nie ze śmiercią dziecka. Ale i tak te pytania bardzo mnie dołowały i nie ukrywam do dzisiaj mam problem z mówieniem o tym co się stało.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2020, 09:23

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Cytrynka648 Ekspertka
    Postów: 190 69

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 11:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania 33
    Mi pomagają rozmowy ale z rodziną. Z siostrami, mężem i mamą. Z obcymi ludźmi już tak łatwo nie jest...Ale dziś zrobiłam ogromny krok, i nawet sama z siebie jestem dumna. Otóż mój synek miał dzisiaj występ w klubie kultury z okazji Dnia Babci. Pytał mnie czy ja też przyjdę. Było mi bardzoooo trudno ale nie chciałam go zawieść...Obdarzył mnie tak promiennym uśmiechem jak mnie zobaczył, że pomyślałam "Walcz o siebie, dla tego cudownego dziecka".

    Ania 33 lubi tę wiadomość

    Wiek 26 lat
    14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
    Pierworodny, nasza duma 😊
    26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
    **********
    05.2019 - ciąża biochemiczna :(

    03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
    Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
    **********
    22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 12:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33, niestety teraz kompletnie brak czasu, żeby gdziekolwiek wyjechać...
    Ja etap badań póki co zakończyłam, nie chce się nakręcać za bardzo pod tym względem. Wychodzę z założenia, że i tak co ma być to będzie. W ciąży z synkiem robiłam wszystko, żeby było dobrze, wszyscy się śmiali i mówili, że mam przestać przesadzać, jak jeździłam do lekarza "co chwilę", bo mnie coś niepokoiło, a to nogi puchły, a to chyba za słabe ruchy, a to chyba plecy bolą za mocno - ciężko zliczyć moje wszystkie wizyty i telefony do lekarza, chuchałam i dmuchałam, a i tak skończyło się tragedią. Zrobiłam po porodzie wiele badań, które i tak nic nie wniosły, dlatego nie chcę szukać na siłę. Prawda jest taka, że nie ma na świecie człowieka, który byłby całkowicie zdrowy, każdy coś tam ma, a jak będę na siłę szukać w każdej części ciała, to w końcu gdzieś coś znajdę i może to w ogóle nie ma żadnego wpływu na ciążę, a ja będę się niepotrzebnie nakręcać i denerwować. Ale oczywiście rozumiem też te z Was, które chcą sprawdzić wszystko:) Każda z nas jest inna i ma inne podejście. No i przede wszystkim historia każdej z nas jest trochę inna więc niektóre z Was mają chociaż jakieś punkty zaczepienia gdzie szukać i jakie badania zrobić.

    Miśka, kochana odezwij się do nas. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku:*

    Cytrynko, mi też bardzo pomagały rozmowy z mężem i do dzisiaj pomagają. Niestety na pozostałą część rodziny nie mogłam i nie mogę liczyć do dzisiaj w tym temacie, ale już przestałam się tym przejmować.
    Ostatnio moja siostra mi powiedziała, że w ogóle by jej nie zdziwiło, gdyby szwagier ze swoją dziewczyną przestali z nami rozmawiać przez to, że ja nie pojechałam na chrzciny. Wiecie, jak mnie to zabolało gdzieś w środku. Ale powiedziałam jej wprost, że właśnie takie jest rozumowanie większości społeczeństwa. Wszyscy myślą, że minął rok i trochę i ja już zapomniałam, że już jest wszystko super, bo normalnie funkcjonuje w życiu, a to wszystko g*wno prawda, bo ile ja do dnia dzisiejszego łez wylewam w gorszych chwilach to się w głowie nie mieści. No, ale przecież skąd oni wszyscy mogą o tym wiedzieć skoro nawet nikt nie zapyta, jak się trzymam. Nikt nie zadzwoni i nie powie, słuchaj gdybyś chciała pogadać, jak będzie Ci ciężko to zawsze możesz na nas liczyć. Każdy myśli tylko o sobie i najważniejsze, że u nich wszystko jest dobrze. Dałam jej dosadnie do zrozumienia, że nikt nie ma prawa mówić mi co powinnam, a czego nie. Poleciała jej łezka i szybko zaczęła zmieniać temat.

    Cytrynko, cieszę się, że znalazłaś w sobie tyle siły, żeby pójść na ten występ. To już duży krok naprzód. A Twój synek na pewno był prze szczęśliwy, że mama przyszła zobaczyć, jak występuje :)

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 14:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko ja już sobie obiecałam, że to jest moje ostnie badanie na "własną rękę". Bo masz rację, że nie ma osoby w 100% zdrowej. Zawsze coś wyjdzie. A też nie chce się nakręcać niepotrzebnie tylko skupić się na czymś innym, a nie wiecznie szukać i drążyć.
    Dobrze, że pogadałaś szczerze z siostrą i wytłumaczyłaś jej pewne kwestie. Niech inni wiedzą co czujemy. Bo na zewnątrz wyglądamy normalnie ale wewnętrznie cierpimy. Uważam, że w pewnych kwestiach i monentach trzeba mówić szczerze co się czuje.

    Cytrynko dla Twojego synka było to ważne wydarzenie i dobrze, że poszłaś. Mu też nie jest łatwo patrzeć jak cierpisz. Masz wspaniałą rodzinę dla której warto walczyć i starać się żyć w miarę normalnie. Super,że masz w nich oparcie. To bardzo ważne.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Cytrynka648 Ekspertka
    Postów: 190 69

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko, bardzo mi przykro, że nie masz oparcia w rodzinie. Sama po sobie wiem, jak to pomaga w takiej sytuacji. U mnie wszyscy zachowali się cudownie. Wszyscy zdążyli już Małego pokochać. Na pogrzebie, byliśmy sami z mężem(tak postanowiliśmy) ale później chyba każdy przyszedł na grób z kwiatami i zniczem.
    Przynajmniej mąż, jest dla Ciebie ramieniem w które, możesz się wypłakać. Dobrze mieć, chodź jedną osobę, która Cię zrozumie w 100 procentach. No i forum, tutaj też wszystkie się rozumiemy i to pomaga.

    Wiek 26 lat
    14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
    Pierworodny, nasza duma 😊
    26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
    **********
    05.2019 - ciąża biochemiczna :(

    03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
    Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
    **********
    22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈
  • Rajska Ekspertka
    Postów: 213 211

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 19:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny.

    Na tym wątku jestem „nowa”. Przeczytałam Wasze wpisy trochę wstecz, mniej więcej od początku tego roku. Mam nadzieję, że w Was znajdę trochę ukojenia i zrozumienia, bo widzę, że wszystkie mamy podobne, przykre doświadczenia i tak jak wcześniej któraś z Was pisała, czy może tu opowiedzieć Wam swoją historię, tak samo i ja chciałabym Wam opowiedzieć swoją.

    Dziś mija równo tydzień od porodu mojej drogiej córeczki Marysi. Wszystko zaczęło się w poniedziałek rano. W nocy dziwny skurcz, toaleta, zasnęłam. Gdy obudziłam się do pracy czułam dziwne rozpieranie w biodrach i pobolewanie w okolicy blizny po pierwszej cesarce. Żadnych regularnych skurczy, odejścia wód, nic nie czułam wcześniej. Kiedy po godzinie poszłam do toalety, to był koszmar. Szybko karetka, izba przyjęć, USG, na którym ostatni raz usłyszałam bicie serca mojej córki, słowa lekarki „dziecko jest jedną nóżką na zewnątrz, przykro nam, ale musi pani urodzić”. To był 18 tydzień ciąży. Córka urodziła się o 9:20, dokładnie w dzień urodzin mego męża. Położna zdążyła ją jeszcze ochrzcić. Mąż był cały czas przy mnie, płakał razem ze mną. Za chwilę mnie uśpili i łyżeczkowanie. Gdy się obudziłam, poprosiłam położną, żeby jeszcze raz przynieśli mi moją maleńką córeczkę. Już wtedy wyglądała jak śpiący Aniołek. Położna położyła ją na boku z rączkami ułożonymi pod bródką, a na brzuszku miała zapiętą noworodkową opaskę na rączkę z moim imieniem, godziną i informacją „córka”. Miałam ochotę tulić ją do siebie i nigdy nie wypuścić. Była taka Maleńka. Położna powiedziała, że podczas porodu, znaleźli węzeł na pępowinie i to prawdopodobnie mogło być przyczyną, ale mam czekać na wynik histopatologii. Tego tygodnia prawie nie pamiętam. W piątek był pogrzeb, ale powiem Wam, że mimo tych strasznych okoliczności, mnie i mojego męża spotkało wiele dobra. Zarówno ze strony rodziny, która była dla mnie ogromnym wsparciem, nawet ta dalsza rodzina, również moja przyjaciółka, dyrektor z pracy, księża odprawiający Mszę, personel w szpitalu, pani psycholog... Nie ma dnia, żebym nie płakała, ale staram się płakać w ukryciu, aby starsza córka nie widziała, bo wtedy i ona płacze, pyta, gdzie jest jej Marysia, przeżywa to... Smutek, cierpienie i ogromna tęsknota, to to co w tym momencie czuję. Jakby nie było nic poza tymi uczuciami. Boję się przyszłości, boję się rozmowy z moim lekarzem, który jeszcze nic nie wie, boję się wyników badań. Dużo daje mi wiara, ale to kwestia indywidualna.

    Wiem, że się rozpisałam jak na pierwszy raz, ale musiałam się z Wami tym podzielić, tym, że moje serce rozpadło się na milion kawałków w zeszły poniedziałek.
    Proszę o przyjęcie mnie do tej grupy, bo czuję, że Was potrzebuję.

    Pozdrawiam wszystkie Aniołkowe Mamy.

    961lzbmh98495q9y.png
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 19:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33, a Ty już miałaś to ostatnie szczepienie tak? Teraz wizyta u ginekologa i zielone światło :)

    Cytrynko, dokładnie najważniejsze, że mamy oparcie w naszych drugich połówkach!

    Dziewczyny, a tak zupełnie z innej beczki, jak trafiłyście na to forum w ogóle? Ktoś Wam polecił, czy znalazłyście same w necie? ;)

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska, tak bardzo mi przykro, że i Ciebie spotkała największa tragedia w życiu. Nawet nie potrafię opisać, jak cholernie mi przykro, że kolejna mama straciła swoje ukochane dzieciątko. Nie ma słów pocieszenia w takich momentach. Teraz bardzo trudny czas przed Tobą, najgorszy etap żałoby, ale uwierz mi kochana, że czas trochę ukoi Twoje rany. Dziś pozwól sobie na te wszystkie złe emocje. Płacz, krzycz, bo to choć na chwilę przynosi ulgę. Przytulam Cię bardzo mocno i życzę Wam dużo siły :*

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 20:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska przykro mi, że do nas dołączyłaś. Aż mi łzy naplynęły do oczu jak czytałam Twój wpis, jest w nim tyle emocji i bólu... przesyłam dużo ciepłych myśli w stronę Twojej rodziny i życzę dużo siły, bo strata dziecka przeczołguje człowieka chyba najbardziej.
    Pisz do nas, bo to jest racja, że potrzeba kogoś, komu można się wygadać i kogoś kto zrozumie, a czasem coś podpowie.
    Teraz bęcie Ci ciężko, ale za jakiś czas słońce wyjdzie zza chmur i zaczniesz nieśmiało patrzeć z nadzieją w przyszłość.
    Tulę.

    Ania 33 lubi tę wiadomość


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska przytulam Cie. Przykre jest to że kolejna rodzina cierpi. Kochana pisz to co czujesz, bo to pomaga choć na chwilę wyrzucić z siebie te wszystkie emocje, które w nas siedzą. Znajdziesz tu zrozumienie i wpsarcie. Dużo spokoju dla Ciebie.

    Lorinko mi kiedyś tą strone poleciła moja niedawna "przyjaciółka". Starała się zajść w kolejną ciążę i tu prowadziła swój "dzienniczek" i powiedziała abym też spróbowała. Po śmierci Szymka szukałam jakiegoś forum aby móc spotkać kobiety w takiej samej sytuacji i sprawdziłam czy na ovufriend jest taki temat i tak tu do Was trafiłam ;).
    Nie sądziłam, że jest nas tu tak wiele :(.

    Lorinko skończyłam szczepienia. Lekarz chce mnie zbadać. Zleci mi badania, by sprawdzić czy te szczepienia coś dały. Gadał mi coś że przejdę 5 tyg. kurację witaminową. Ale czy dostane zielone światło to wątpie w to. Jeszcze chyba nie. Ciągnie mi sie to wszystko strasznie. Mam czasami wrażenie, że końca nie widać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2020, 20:36

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 20:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33, wiem że to czekanie jest mega dobijające, ale zobacz już jesteś bliżej, jak dalej 😉 Wierzę, że badania wyjdą dobrze i po kuracji będzie zielone światło! Mocno trzymam za to kciuki!

    Ja wcześniej nie wiedziałam nawet o istnieniu tego forum, ale podobnie, jak Ty po śmierci synka szukałam jakiegoś "miejsca" gdzie poczuje się zrozumiana i tak znalazłam ten wątek. I też nie spodziewałam się tego, że jest tutaj tyle kobiet po stracie 😔.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Cytrynka648 Ekspertka
    Postów: 190 69

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 21:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska, bardzo mi przykro, że Ciebie również to spotkało. :( Przyjmij wyrazy współczucia. Nie napiszę Ci niestety nic co mogłoby Cię pocieszyć, po prostu nie ma takich słów. Wiem, każda z nas wie, jak potwornie to boli. Od porodu mojego synka minęły 3 tygodnie, i nie chcę Cię oszukiwać, nie jest łatwiej. Każdy dzień jest walką. Ale masz dla kogo walczyć, i tego spróbuj się uchwycić. Trzymaj się kochana :*

    Wiek 26 lat
    14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
    Pierworodny, nasza duma 😊
    26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
    **********
    05.2019 - ciąża biochemiczna :(

    03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
    Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
    **********
    22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈
  • Cytrynka648 Ekspertka
    Postów: 190 69

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 21:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja byłam na ovu już wcześniej, podczas starań. Rzadko bo rzadko, bo w sumie w obie ciąże zaszłam praktycznie od razu. A jeśli chodzi o ten konkretny wątek to pamiętam, że kiedyś mignął mi ten tytuł kiedy szukałam informacji o ciąży biochemicznej, chodź nie sądziłam wówczas, że będzie mnie on dotyczył.

    Wiek 26 lat
    14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
    Pierworodny, nasza duma 😊
    26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
    **********
    05.2019 - ciąża biochemiczna :(

    03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
    Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
    **********
    22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 21 stycznia 2020, 22:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja belly znalazłam przypadkowo szukając jakiegos kalendarzyka online. Pamietam, że wracałam wtedy po świętach pociągiem do domu a najlepsze, że niby już w ciąży byłam, tylko że jeszcze przed owu 😜


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • Rajska Ekspertka
    Postów: 213 211

    Wysłany: 22 stycznia 2020, 07:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję za wszystkie słowa, skierowane w moją stronę. Ich siła jest dla mnie niedoopisania ❤️

    Wczoraj jeden z najgorszych wieczorów. Mąż próbował się do mnie zbliżyć, przytulić, pocałować, a ja się tak popłakałam, że wpadłam w jakaś histerię. Mąż zaczął mnie przepraszać, bo myślał, że spowodował u mnie taki stan, a ja nie potrafiłam się uspokoić. Dotąd uważałam się za dość silną emocjonalnie, ale dochodzę do wniosku, ze wcale tak nie jest...

    961lzbmh98495q9y.png
  • Cytrynka648 Ekspertka
    Postów: 190 69

    Wysłany: 22 stycznia 2020, 09:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska wrote:
    Dziękuję za wszystkie słowa, skierowane w moją stronę. Ich siła jest dla mnie niedoopisania ❤️

    Wczoraj jeden z najgorszych wieczorów. Mąż próbował się do mnie zbliżyć, przytulić, pocałować, a ja się tak popłakałam, że wpadłam w jakaś histerię. Mąż zaczął mnie przepraszać, bo myślał, że spowodował u mnie taki stan, a ja nie potrafiłam się uspokoić. Dotąd uważałam się za dość silną emocjonalnie, ale dochodzę do wniosku, ze wcale tak nie jest...

    To co Cię spotkało, złamałoby i najsilniejszą osobę. Nie ma nic dziwnego w Twojej reakcji. Nie wyrzucaj jej sobie. Ja na początku, czułam wyrzuty sumienia za każdym razem jak się uśmiechnęłam, nawet do starszego syna. Jedna z dziewczyn tutaj napisała mi coś bardzo mądrego. A mianowicie, że nasze szczęście nie sprawi, że zapomnimy o naszych Aniołkach.

    Rajska lubi tę wiadomość

    Wiek 26 lat
    14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
    Pierworodny, nasza duma 😊
    26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
    **********
    05.2019 - ciąża biochemiczna :(

    03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
    Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
    **********
    22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈
  • Rajska Ekspertka
    Postów: 213 211

    Wysłany: 22 stycznia 2020, 13:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ehh znów tu muszę napisać, bo inaczej czuję, że się uduszę!

    1. Wysłałam dziś mail do szpitala, z podziękowaniem (mimo wszystko) za to, w jaki sposób cały personel się mną opiekował. Uznałam, że jest mi to potrzebne💔 Męczy mnie jedna rzecz. Przyjaciółka, która właśnie niedawno pożegnała synka swojej szwagierki, powiedziała mi, że w szpitalach jest procedura taka, że dzieci, które urodziły się już martwe, nie chrzci się. Moją Marysię zdążyła położna ochrzcić. A mimo tego, napisano w wypisie ze szpitala, że dziecko urodziło się martwe. Jest to dla mnie o tyle ważne, że Ksiądz, który pomógł nam zorganizować pogrzeb pytał mnie o to i nie potrafiłam mu do końca tego wyjaśnić. Powiedział też, że jeżeli dziecko zostało ochrzczone, to w kwestii wiary jest od razu zbawione. Ehh przepraszam za moje wywody w tym temacie. Nie byłam zawsze blisko Boga, były momenty, że na długo się od Niego oddalałam, tak teraz czuję, że wiara jest mi potrzebna. Dlatego poprosiłam szpital by udostępnił mi dokumentację i nazwisko położnej, która odbierała poród. Chciałabym spytać ją wprost, jak to było. Nie daje mi to spokoju. Mam nadzieję, że mi udostępnią te dane.

    2. Wczoraj zaniosłam papiery do pracy z wnioskiem o skrócony urlop macierzyński. Pracują u mnie w dziale 4 osoby, w tym jeden chłopak. Dziewczyny po kolei mnie przytuliły i pożegnały się ze mną. Jak spojrzałam na kolegę płakał jak bóbr... powaliło mnie to z nóg...

    3. Mój mąż dziś pojechał w delegację, musiał wrócić do pracy. Jest u mnie moja mama, a i tak czuję, że dziś wieczór będzie masakra..

    4. Mimo, że dostałam tabletkę w szpitalu na zahamowanie laktacji, są momenty, że bolą mnie bardzo piersi. Wczoraj próbowałam odciągnąć trochę mleka, bo sączy mi się chyba siara, ale poczułam pieczenie w sutkach i odpuściłam. Jak sobie radzicie/ radziliście z laktacją? Sorry za pytanie wprost, ale już nie wiem, co robić ☹️

    5. Odpowiadając na pytanie wcześniej, o forum wiedziałam, że jest taki wątek, bo udzielałam się przy pierwszej córce na Belly.

    😢💔

    961lzbmh98495q9y.png
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 22 stycznia 2020, 13:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rajska, w szpitalach jest tak, że dzieci, które urodziły się martwe nie chrzci się, ale jeśli chcemy je pochować to w kościele wtedy jest uznawany tzw. "chrzest pragnienia". Czyli uznaje się, że dziecko zostało ochrzczone, bo gdyby urodziło się żywe, to rodzice zamierzali je ochrzcić.
    Jeśli Twoja córcia urodziła się żywa, to zapewne została ochrzczona przez położną, natomiast jeśli urodziła się martwa, to chrzest przyjęła dzięki Waszej wierze i pragnieniu ochrzczenia jej po porodzie.

    Jeśli chodzi o laktację to ja polecam pić szałwię trzy razy dziennie i chodzić, a nawet spać w staniku.

    Rajska lubi tę wiadomość

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
‹‹ 394 395 396 397 398 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Starania o ciążę a badanie AMH - 6 rzeczy, o których warto wiedzieć

Badanie AMH może bardzo dużo powiedzieć o kobiecej płodności... Kiedy warto je wykonać? Jakich informacji może dostarczyć? Jakie są normy AMH i jak przebiega badanie? Poznaj 6 faktów o badaniu AMH!

CZYTAJ WIĘCEJ

Plamienie i krwawienie międzymiesiączkowe - najczęstsze przyczyny

Czym najczęściej jest spowodowane plamienie lub krwawienie międzymiesiączkowe? Jak odróżnić plamienie od krwawienia z pochwy? Czy brązowe plamienie przed okresem to niepokojący objaw? Kiedy warto skonsultować się z lekarzem? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Gdzie rodzić - wybór szpitala do porodu

Poród to wyjątkowa chwila. Wraz ze zbliżającym się terminem porodu, wiele kobiet zastanawia się gdzie rodzić. Warto poświęcić trochę czasu na wybór szpitala, w którym chciałabyś aby przyszło na świat Twoje dziecko. Przeczytaj jak się do tego dobrze przygotować, czym się kierować przy wyborze szpitala i jakie informacje zebrać na temat wybranej placówki.   

CZYTAJ WIĘCEJ