X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 14 września 2020, 16:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi86, Misiaa dziękuję za tak szybkie odpowiedzi. Ja staram się być pozytywna, jestem pod obserwacją, do lekarki mam 5 minut piechotą w razie czego. Samo z siebie mi wychodzi, że zaczynam coraz bardziej się cieszyć tą ciążą. Początkowe odczucia mijają, ale jest ta niepewność co będzie dalej. Chyba muszę pogadać z mężem jak on to widzi.

    Jest grupa dla marcowek na fb jeśli checie dołączyć . Jestem tam ja, i jeszcze jedna dziewczyna, która straciła córkę w 39tc (albo40?). Sporo dziewczyn po poronieniach, invitro. Dajcie znać jeśli jesteście chętne dołączyć.

    Lumi Ciebie ponownie zapraszam na marcowy wątek na forum 🙂


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 14 września 2020, 17:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie dziwie się, że nie mówicie o ciąży...po raz kolejny napisze „miałam tak samo”. Nawet rodzicom powiedzieliśmy dopiero po prenatalnych w 13tc. Reszta rodziny dowiedziała się chcąc nie chcąc na ślubie mojej młodszej siostry. Byłam wtedy w 20tc. Nie było jak ukryć brzuszka. Moje kiedyś bliskie koleżanki ze studiów, które prawie się do mnie nie odzywały po śmierci Małgosi dowiedziały się przez przypadek i to dopiero po porodzie Julka. Była to przedziwna sytuacja. Jedna z koleżanek (trzymałyśmy się w 6) napisała mi wiadomość, że wie, że dawno się nie odzywała, ale nie wiedziała jak mi powiedzieć wcześniej, ale stało się ciałem i jej córeczka urodziła się w marcu. Byłam w szoku. Zero kontaktu przez ponad rok i taka wiadomość. Napisałam, że w lutym urodziłam syna. Bardzo się ucieszyła oczywiście, ale to było dziwne...reszta koleżanek zaczęła niedługo po tym pisać, dzwonić, chciały się umawiać jak tylko covid minie, jakby nic się nie wydarzyło i wracamy do dawnych dobrych relacji...z jednej strony brakowało mi ich, ale z drugiej nie wiem czy potrafię wybaczyć...piszą co jakiś czas, ale nie spotkałyśmy się do tej pory.

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 14 września 2020, 17:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian, dobrze, że się cieszysz :) te drobne radości dają taki promyczek nadziei :)

    LaLa, mam trochę podobnie. Uwierają mnie te urwane kontakty. Trochę sobie tego nie wyobrażam, że sama dam znać, że jestem w kolejnej ciąży, dostanę gratulacje jak gdyby nigdy nic, a tamta ciąża zostanie pominięta milczeniem, jakby nigdy jej nie było. Nie wiem, może jestem trochę dziwna i ciężko mi to odpuścić.

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Iruchna80 Debiutantka
    Postów: 10 1

    Wysłany: 14 września 2020, 20:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zły dzień... Wczoraj minęło 15miesiecy odkąd urodziłam mojego Aniołka. Jeszcze w lipcu byłam taka dumna z siebie, że tak dobrze sobie radzę,że nauczyłam się pracować między ciężarnymi i dużą ilością wózków z niemowlakami (pracuje w Pepco) ale pojawienie się noworodka zza ścianą sprawiło, że coraz gorzej sobie radzę.
    Nastroje zmieniają się jak w kalejdoskopie, jestem ciągle poddenerwowana... Przestałam lubić swoje mieszkanie, obecnie mam tydzień urlopu i przeżywam koszmar. Wszystko wraca...
    To miało być moje ostatnie ktg, przed ostatnią wizytą... Brak tętna.Skończyło się wezwaniem karetki i jazdą na sygnale do szpitala. Rodziłam Miśkę 3dni...Nic, kompletnie nic na mnie nie działało. Miałam założona tasiemkę, potem balonik, potem miałam mieć masaż szyjki ale po badaniu okazało się, że lekarz nie ma co masować bo wszystko twarde jak jasna cholerna,na koniec jak tylko pojawiło się rozwarcie (wymagane 2cm) dostałam moooorze oksytocyny... Po kilku godzinach puściło i dwoma parciami urodziłam Miśkę.
    Na szpital nie mogę powiedzieć złego słowa, wszyscy się na prawdę spisali fakt może jedni bardziej oficjalnie inni bardziej emocjonalnie ale pomagali jak mogli.
    Dziś odważyłam się porozmawiać z moją 14letnia córka co myśli o "tęczowym bobasie". Dostałam od niej zielone światło co dla mnie jest bardzo ważne.
    Rozmowy z mężem się cholernie boję...Wiem,że on nie chce. Rozumię, że się boi ale moje pragnienie jest silniejsze. Nawet nie wiem jak zacząć. Jak to było u Was? Wasi mężowie /partnerzy byli za kolejna próba czy musiałyście ich do tego przekonać?Jak? Szukam jakieś inspiracji ... Ściskam Was wszystkie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2020, 20:35

  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 15 września 2020, 07:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iruchna Ci nasi faceci to powiem szczerze też nie mają w tym wszystkim łatwo. Tak samo przeżywają stratę i jeszcze dodatkowo martwią się o nas. I udają silnych, bo uważają, że tego się od nich wymaga.
    Zazwyczaj to my pierwsze poruszamy temat tęczowego bobasa. Oni mam wrażenie czekają na nasz ruch, bo w końcu to my będziemy nosić to maleństwo, przeżywać zmiany w naszym ciele, emocjach, i strach. I to bardziej od nas zależy kiedy jesteśmy na to gotowe.
    Z facetami ciężlo się rozmawia o emocjach, ale dopóki nie porozmawiasz to nie będziesz wiedzieć. Zapeoponuj plan, znajdz dobrego lekarza, zrob badania jakie potrzeba. Jest wtedy trochę łatwiej. Powodzenia!


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • Iruchna80 Debiutantka
    Postów: 10 1

    Wysłany: 15 września 2020, 08:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    VianEthel2 Dzięki za wpis. Zdaje sobie z tego sprawę. Wiem, że przeżył to wszystko bardzo i był baaardzo dzielny, ze swoimi emocjami poczekał aż ja powiedzmy wyjdę na prostą. Ogarniał mnie, dzieci, rodzinę, znajomych, pogrzeb. Bardzo jestem mu za to wdzięczna. Dlatego nie naciskam,starałam się dać mu czas ale mam wrażenie, że dla niego tego czasu nie będzie nigdy wystarczająco.
    Nidy nie był przesadnie za prokreacją 😉
    Starszą córkę mam z innego związku. Bardzo się cieszył, że na siebie trafiliśmy bo ja miałam już dziecko a on swoich mieć nie chciał. Potem zaszłam w ciążę, był przerażony ale się ucieszył radość jednak nie trwała długo. Poroniłam bąbelka w 8 tygodniu. Było to poronienie samoistne.Nie doczekałam kolejnego okresu, zaszłam w ciążę z synkiem.Wszystko przebiegało super do czasu porodu, młody urodził się w zamartwicy. Zaklinował się barkami i był oplątany pępowiną. Dzięki szybkiej reakcji lekarza wszystko dobrze się skończyło.
    Miśka nie była planowana, dostałam leki na wątrobę i trzustkę które miały nie wpływać na antykoncepcję aaa wyszło inaczej. Reakcja była tragiczna. Co najmniej 2miesiace zajęło mu zaakceptowanie tej ciąży....a potem już oszalał na jej punkcie. Miała to być Córusia tatusia, zresztą była baaardzo do niego podobna. Niestety wyszło jak wyszło... 😪
    W naszym przypadku żadna z 3 ciąż nie była tak do końca planowana dlatego wiem, że będzie mi go bardzo ciężko przekonaćdo planowanego działania ja natomiast nie widzę dla siebie innej drogi. 😟

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2020, 09:01

  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 15 września 2020, 12:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi, tak jak napisałam ja prawdopodobnie bym się w ogóle do nich nie odezwała, gdyby nie to, że koleżanka napisała pierwsza i to z taką wiadomością. Żeby było ciekawiej inna koleżanka z naszej paczki urodziła, kiedy ja byłam w 3 miesiącu ciąży z Julkiem. Nic mi nie powiedziała. Odezwała się dopiero po informacji od tamtej, że mam synka. Pozostałe nie mają jeszcze dzieci.
    Dziwne to wszystko. Za 2 lata czeka nas 10 lecie ukończenia studiów, ma być jakieś spotkanie organizowane przez nasz instytut, ciekawe jak będę wtedy wyglądać nasze relacje. Czy w ogóle pójdę.

    Ireno, niestety chyba nic mądrego Ci nie doradzę. Małgosia była naszym pierwszym dzieckiem, także pragnienia posiadania dziecka tu na ziemi było jednakowo silne zarówno u mnie jak i mojego męża. Co więcej to mąż mnie bardziej naciskał. Chyba tylko szczera, spokojna rozmowa tu pomoże. Tak jak napisała Vian Przemyśl sobie co chcesz powiedzieć, zaplanuj argumenty do dyskusji. Pokaż, że Ci zależy.

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • Iruchna80 Debiutantka
    Postów: 10 1

    Wysłany: 15 września 2020, 19:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki Dziewczyny. Wiem, że bez względu na finisz w końcu będę musiała się zdobyć na szczerą rozmowę... Zadręczam troche sama siebie... 😕

  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 16 września 2020, 08:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaLa, często mi się wydaje, że mamy bardzo podobne myśli i refleksje, wiesz. Naprawdę często myślę tak samo jak Ty. Chociaż może byłoby lepiej dla mnie zostawić te niektóre myśli, ale nie potrafię. I nasza sytuacja też jest podobna, obie straciłyśmy córki, a kolejne dziecko to syn.
    Rozumiem o co Ci chodzi, też czułabym się dziwnie w tej dawnej paczce. Zobaczysz jak będziesz się czuła kiedy to spotkanie będzie się zbliżało. To jeszcze dużo czasu, emocje mogą być już trochę inne.

    Mam wielką nadzieję, że moje emocje się trochę zmienią kiedy urodzi się drugi synek. Że te niektóre sprawy przestaną mieć dla mnie takie znaczenie.

    Iruchno, myślę o Tobie i trzymam kciuki za rozmowę z mężem.

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 17 września 2020, 09:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, zbliża się pierwsza rocznica śmierci mojej córeczki :( (20.09.)
    Trzymajcie kciuki za mnie i męża. Boimy się tego dnia i wiemy, że będzie ciężki.

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • boo123 Autorytet
    Postów: 1341 1399

    Wysłany: 17 września 2020, 12:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi trzymaj się ♥️ jestem z Tobą myslami

    2 lata starań o 👦
    08.2016 synek ♥️

    Starania o rodzeństwo od 05.2018

    05.2020 9tc 💔
  • Iruchna80 Debiutantka
    Postów: 10 1

    Wysłany: 17 września 2020, 14:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi trzymam, za Was kciuki 😘
    Ja zdobyłam się na odwagę aby porozmawiać z mężem ale nie powiedział mi nic czego bym nie wiedziała. Niestety 😟 Nie chce mieć kolejnego dziecka, powodów jest wiele.
    Według niego tak wkręciłam sobie cheć posiadania kolejnego dziecka, że zaczynam dostawać kręćka na tym punkcie... Powinnam pójść do psychiatry aaa do psychologa to sam chętnie się że mną wybierze.
    Przykre to wszystko dla mnie. 😪
    Myślicie, że wizyta u psychologa coś nam pomoże?
    Miałam wizyty psychologa w szpitalu przed i po urodzeniu Miśki, nie byłam zadowolona.😕

  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7428

    Wysłany: 17 września 2020, 20:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi86 wrote:
    Dziewczyny, zbliża się pierwsza rocznica śmierci mojej córeczki :( (20.09.)
    Trzymajcie kciuki za mnie i męża. Boimy się tego dnia i wiemy, że będzie ciężki.
    Kochana trzymam kciuki! Ja w pierwszą rocznicę ryczałam jak bóbr...pomogło mi wydawaćby się mogło coś błachego...puściliśmy z M balonik na hel do nieba i robimy to co roku..niby nic wielkiego ale nam to pomaga..trzymaj sie :*

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7428

    Wysłany: 18 września 2020, 07:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iruchna do psychologa zawsze warto pójść jeśli zauważasz u siebie problem..ja z kolei jestem zdania że akurat tego typu sprawy jak posiadanie dziecka trzeba samemu sobie w głowie poukładać a że masz dużą potrzebę go posiadania to nie znaczy że masz od razu się leczyć...faceci podchodzą do wszystkiego zupełnie inaczej niżeli kobiety...może za jakiś czas spróbuj kolejny raz porozmawiać z mężem?

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 18 września 2020, 11:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iruchna, witaj w tym naszym tragicznym gronie :( Bardzo współczuję śmierci córeczki, po raz kolejny nie wiadomo co powiedzieć :(
    Odnośnie chęci i pragnienia posiadania kolejnego dziecka, to chyba wszystkie z nas to odczuwały. Większość z nas nie posiadała dziecka tu na ziemi, więc - tak przynajmniej było u mnie - był dodatkowo wielki lęk i strach przed bezdzietnością. Co potęgowało całą rozpacz. Wyobrażam sobie jednak, że wcześniejsze posiadanie dziecka/dzieci nie zmniejsza pragnienia posiadania kolejnego.

    Muszę Ci powiedzieć, że mój mąż jest również bardzo przeciwny posiadaniu kolejnego dziecka. Z wielu powodów. Boi się kusić los, boi się powikłań, tego, że dziecko mogłoby być chore. Uważa, że nie udźwigniemy kolejnej ciąży i kolejnego noworodka, a także, że jesteśmy za starzy. Generalnie się z nim zgadzam i raczej nasza Jagoda nie będzie już miała rodzeństwa. To co nas łączy to wiek - mam 40 lat jak Ty - i powiem Ci, że trochę ciężko poukładać to sobie w głowie, że to już koniec pewnego etapu w życiu, że już więcej nie będzie, bo nie oszukujmy się albo teraz albo nigdy, bo z kilka lat to już będzie za późno.

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 18 września 2020, 11:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi86, Misiaa - wielkie, wielkie gratulacje! Wszystkiego dobrego dziewczyny, z całego serca wierzę, że już za kilka miesięcy przytulicie swoje maleństwa.
    Pamiętajcie, że jest tam gdzieś wątek tęczowego macierzyństwa.

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Iruchna80 Debiutantka
    Postów: 10 1

    Wysłany: 18 września 2020, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś


    Witaj Mamo Malwinki. Chyba taka kolej rzeczy, po wielkiej burzy chcesz żeby wreszcie wyszło słońce.
    Pragnę kolejnego dziecka bo chociaż Michaliny nikt mi nie zastapi było by to dla mnie pewnego rodzaju ukojenie i spełnienie...
    Zawsze chciałam mieć duża rodzinę...
    Najgorzej, że po naszej rozmowie mąż sobie wkręcił, że teraz na pewno wcześniej czy później go zostawię... Aaa ja nie potrafię mu obiecać, że to nigdy nie nastąpi.
    Bo nie wiem co wydarzy się za rok, dwa czy 5.
    Nigdy też nie spotkałam się z podobną sytuacją.Nie wiem czy jest możliwe aby się z tym pogodzić... Żeby zaakceptować i uszanować to że mąż nie chce mieć już dzieci i swoje pragnienie ugasić i nauczyć się żyć z tą pustką w sercu... Niespełniona.
    Z reguły kobiety po stracie wcześniej czy później zachodzą w kolejna ciążę...
    Tylko ja za bardzo nie mam czasu na to "później"...

  • Evli Autorytet
    Postów: 3810 2516

    Wysłany: 18 września 2020, 13:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Iruchna strasznie mi przykro z powodu Twojej straty 😓
    Nie wiem co doradzić ale wydaje mi się że jeśli zdecydujesz się na psychologa to musicie iść razem. Czy to coś da? Nie wiem..niektórym pomaga..może warto spróbować. Ja się broniłam przed nim nogami i rękami, zresztą to tej pory się bronię 😓 Ostatnio miałam położną która truła mi głowę i przychodziła często do domu bo bała się bym nie miała depresji poporodowej...wkurzało mnie zaczynanie rozmów o zmarłej córce. Oprócz mojego ryczenia jak bóbr nic mi ta rozmowa nie wnosiła, w końcu się jej pozbyłam, już nie przychodzi.

    Lumi trzymaj się! Pierwsze rocznice, pierwsze daty są najgorsze, z czasem jest lżej, boli dalej ale już inaczej..

    Misiaa jak się czujesz?

    Moja Nina staje się coraz bardziej klonem siostry. Strasznie robi się do niej podobna, aż mnie to momentami przeraża ...na niektórych zdjęciach są takie same, gdyby nie noski z tlenem to by nie wiadomo by bylo która to która 😶
    Skończyła już miesiąc i przybrała 1,5 kg, kluska 🧡

    Co do następnych ciąż nie wiem czy kiedykolwiek będzie. Nie wyobrażam sobie jeszcze raz przez to wszystko przechodzić a z drugiej strony szkoda mi Małej że będzie sama... Mimo że tęsknie za brzuszkiem. Jak byłam w ciąży to tak się te tygodnie ciągnęły a teraz z perspektywy czasu to nie wiem kiedy to zleciało 😏

    Pozdrawiam wszystkie 😘

    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7428

    Wysłany: 18 września 2020, 18:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evli cudownie ze Ninka pięknie przybiera :) ja sie wlasnie boje ze to dziecko bedzie bardzo podobne do Polci a wiem ze jest bo widzialam juz kontury buzki w 3d..tesciowa mi tłumaczyla ze to przeciez rodzenstwo i bedzie to dziecko do niej podobne...ja to wszystko niby wiem ale jak na usg zobaczylam ten maly pyszczek to łzy mi ciurkiem leciały...najgorsze jest to ze nie ze szczescia a tak wielka rozpacz mnie ogarnela ze przez chwile nie potrafilam tego ogarnac...dzisiaj dostalam skierowanie do psychologa..sama o nie poprosilam zobacze czy mi pomoze choc troche lzej przez to przejsc...na dodatek dzisiaj cos mnie trzepło i tak zaczelam sie bac CC bo podobno po skrajnym wczesniaku kolejna jest zawsze cc..ze szkoda gadac...do porodu jeszcze duzo czasu a ja sobie problemy wynajduję :/ oprocz tego poki co jest ok..ja sie czuje dobrze...maluszek rosnie..jest o tydzien do tylu jeslo chodzi o usg w stosunku do om ale tym lekarz kazal sie nie przejmowac...

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Evli Autorytet
    Postów: 3810 2516

    Wysłany: 19 września 2020, 00:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Misiaa no właśnie też sobie tłumacze że przecież siostra to podobna .. Teraz najbardziej ją przypomina bo to pierwsze miesiące..pozniej już tego porównania mieć nie będę.....
    Nie myśl już o cc. Powiem Ci że mnie druga cc przerażała, zresztą cały czas Wam pisałam że chce spróbować sn. Były momenty że żałowałam że nie umówiłam się na cc bo to czekanie na porod mnie dobijało. Skończyło się cesarką i w sumie dobrze, bezpieczniej napewno było dla Małej, a ja tym razem dobrze ją przeszłam i byłam sprawna po kilku godzinach :)
    Nie martw się 😉 w sumie u Ciebie jest jeszcze wcześnie, niedługo poczujesz ruchy to i myślenie Ci się troszke zmieni 😊

    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
‹‹ 430 431 432 433 434 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niepłodność u mężczyzn - najczęstsze przyczyny. Kiedy warto wykonać badanie nasienia?

Problem z poczęciem dziecka jest problemem obojga partnerów, dlatego jeśli już dłuższy czas czekasz na dziecko, to diagnostykę i ewentualne leczenie rozpocznij razem z partnerem. Niepłodność u mężczyzn występuje tak samo często, jak u kobiet. Przeczytaj jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością u mężczyzn, w jaki sposób można je wykryć i jakie są potencjalne rozwiązania na zajście w ciążę.

CZYTAJ WIĘCEJ

Klinika niepłodności - 50 pytań, na które warto znać odpowiedź przy pierwszej wizycie.

Chciałabyś mieć pewność, że dobrze przygotowałaś się do swojej pierwszej wizyty u lekarza, dotyczącej problemów z zajściem w ciążę? Skorzystaj z naszego formularza płodności  – są to pytania, które dobry specjalista prawdopodobnie zada Ci podczas pierwszej wizyty , która pomoże zdiagnozować niepłodność. W ten sposób o niczym nie zapomnisz i będziesz mieć pod ręką wszystkie szczegóły dotyczące Twojego zdrowia, płodności lub historii chorób w Twojej rodzinie!       

CZYTAJ WIĘCEJ

8 rzeczy, które warto wiedzieć o diagnostyce endometriozy

Diagnoza endometriozy niekiedy trwa latami... Wszystko za sprawą niespecyficznych objawów, które daje to schorzenie. A jak wiadomo - im szybsza diagnoza, tym większa szansa na podjęcie efektywnego leczenia. Przeczytaj najważniejsze i najbardziej kluczowe rzeczy o diagnostyce endometriozy. 

CZYTAJ WIĘCEJ