X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Evli Autorytet
    Postów: 3811 2516

    Wysłany: 28 października 2020, 22:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lala zgadzam się ze Skałą - idź...pogadasz z lekarzem, ta wizyta Cię do niczego nie zobowiązuje. Może kiedyś przyjdzie taki czas że chęć posiadania kolejnego dziecka stoczy strach na dalszy plan 😉

    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
  • Evli Autorytet
    Postów: 3811 2516

    Wysłany: 28 października 2020, 22:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maart dziś miałaś ciężki dzień ...jak się czujesz?

    Skala a Ty jak się trzymasz ?

    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
  • skała Ekspertka
    Postów: 197 298

    Wysłany: 28 października 2020, 23:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evli, jest lepiej. Tak jak mówiłyscie, czas robi swoje. Cały czas jeszcze siedzę w domu, powolutku wracam do swoich obowiązków, chodzę do psychologa. Jak mam dzień na płakanie to płaczę, a jak na gadanie to gadam, pozwalam, żeby to jakoś się samo toczyło. Minęły mi już te straszne poranki, gdy głowa wciąż odtwarzała mi dzień porodu, gdy nie mogłam sobie dać rady z myślami, szukalam na okrągło przyczyny, winnych itd, przeszły mi już trochę też lęki. Chyba obecnie wiodącym uczuciem jest po prostu smutek, ale zdarzają się też już takie weselsze momenty.
    Trochę ciężej jest jak spotykam kogoś , z kim rozmawiam pierwszy raz od porodu, wtedy gula w gardle i pół dnia już z głowy. Najbezpieczniej czuje się w domu. Tą domową codzienność poskładałam jakoś do kupy, do świata wychodzę powoli. Nie wybiegam za daleko w przyszłość, bo mnie jeszcze cały czas ona przeraża, co najwyżej planuje na kilka dni do przodu. I jakoś tak leci.

    V.2017r. -> 7 tc [*]
    15.08.2020r. - Wojtuś ❤️ [*] 38tc
  • Maart Koleżanka
    Postów: 47 30

    Wysłany: 29 października 2020, 11:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Myślałam, że będzie gorzej ale dałam radę, wypłakałam się trochę a jak wróciłam do domu to już na spokojnie. Dziwnie się czuje bo jest naprawdę dobrze, boje się że dopiero coś we mnie pęknie albo że moja głowa zapomina o tych wydarzeniach mimo, że codziennie myślę o moim aniołku i coś do niego mówię.
    Teraz mąż pojechał po wyniki sekcji, czekam i się boje choć z tego co mówicie często nic z nich nie wynika. Zobaczymy.

    Skala ściskam mocno ❤️

    Dziewczyny mam takie pytanie, czy to normalne że po tygodniu mam niewielkie odchody połogowe? Czasem po południu mam i po 3-4h czysta wkładkę a zaczyna coś się dziać dopiero wieczorem i rano. Zastanawiam się czy powinnam się skontaktować z lekarzem czy może nie nastąpiło jakieś zatrzymanie?

    Nikoś (32tc) 21.10.2020r [*]

    Ona : 29l.
    Trombofilia wrodzona /mutacja V leiden hetero
    Po operacji wycięcia przytarczycy
    Niewydolność nerek 2/3 st.
    Osteoporoza

    On: 30l.
    Morfologia 3%
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 29 października 2020, 12:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maart skonsultowałabym z lekarzem. U mnie 3 tygodnie trwało a po 4 już było całkiem czysto.


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • skała Ekspertka
    Postów: 197 298

    Wysłany: 29 października 2020, 12:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maart, u mnie było krótko , ok 2 tygodnie, później tydzień przerwy i znów takie plamienie z kilku godzinnymi przerwami jak u Ciebie. Byłam u lekarza, bo mnie to stresowało, że za mało tej krwi. Powiedział, że jest w porządku, ja miałam bardzo dużo skrzepów w brzuchu przy porodzie i dobrze mnie oczyścili stąd mało krwawienia. Ja na Twoim miejscu bym poszła, żebyś była spokojna. Zrobi Ci USG i będziesz pewna, że jest wszystko dobrze.

    V.2017r. -> 7 tc [*]
    15.08.2020r. - Wojtuś ❤️ [*] 38tc
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7429

    Wysłany: 29 października 2020, 12:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maart ja tylko plamiłam przez ok tydzień...tak jakbym miała słabą miesiączkę ale to dlatego że byłam porządnie wyłyżeczkowana..

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Maart Koleżanka
    Postów: 47 30

    Wysłany: 29 października 2020, 13:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zadzwonię do lekarza będę spokojniejsza, może mnie też porządnie wyłyżeczkowali.
    Dostaliśmy wyniki sekcji, malutki był zdrowy, nie miał żadnych zespołów, którymi trochę straszyli mnie po teście pappa po pierwszych prenatalnych. Za tydzień maja być jeszcze wyniki z łożyska, pani doktor wydając wyniki powiedziała że skoro był zdrowy to zostają dwie opcje albo jakaś infekcja ( co powinno wyjść z badania łożyska) albo owinął się pępowiną, a potem odwinął bo serce przestało bić już wcześniej.
    Cieszę się, że był zdrowy, ale coś czuję że już się nie dowiemy co tak naprawdę się stało.

    Nikoś (32tc) 21.10.2020r [*]

    Ona : 29l.
    Trombofilia wrodzona /mutacja V leiden hetero
    Po operacji wycięcia przytarczycy
    Niewydolność nerek 2/3 st.
    Osteoporoza

    On: 30l.
    Morfologia 3%
  • Evli Autorytet
    Postów: 3811 2516

    Wysłany: 29 października 2020, 13:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maart ja na pogrzebie dużo plaklaam. Później wróciłam do domu i poszłam spać (pogrzeb był na 11h). Cała rodzina miała zapowiedziane że po cmentarzu każdy idzie w swoją strone, nie chciałam żadnych gości w domu. Absolutnie żadnej stypy. Wstałam koło 17h i przypomniało mi się że to andrzejki a mój tato to Andrzej....pojechaliśmy z mężem po flaszkę, tacie powiedziałam że jak chce to niech kogoś zaprosi w końcu to jego swieto. Przyszła ciotka z kuzynem "zza ściany" ..tego wieczora pokazywałam filmiki coreczki, potrzebowałam jednak ją powspominać ..

    Ja po dwóch cesarkach naprawdę mało krwawiłam. Tak na dobrą sprawę to że dwa pierwsze dni mocniej a później koło miesiąca to plamienia.

    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 29 października 2020, 17:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuje dziewczyny za rady. Pójść, pójdę, co mi szkodzi. I tak wizyta dopiero 1 grudnia - w dniu drugich urodzin Małgosi... taki był pierwszy wolny termin u mojego ginekologa. Może to jakiś znak, zobaczymy.
    Maart ja miałam identyczną sytuacje jak skala po porodzie córki (cc), po porodzie syna podobnie jak Evli dwa-trzy dni większego krwawienia, a potem plamienia przez około miesiąc. Tez się martwiłam za pierwszym razem, bo już praktycznie nic, a potem prawie „krwotok” po tygodniu. Pojechałam na izbę przyjęć. Zbadali, zrobili usg, wszystko było Ok, także jedź. Uspokoisz się.
    Co do pogrzebu M. to u nas była tylko najbliższa rodzina (my, nasi rodzice i nasze rodzeństwo). Potem moja mama wzięła nas na obiad (tylko mnie i mojego męża). Porozmawialiśmy, nawet zasnęłam u nich. Wzięłam jakiś lek uspokajający, inaczej bym nie dała rady (i tak ledwo dałam), ale każdy ma inaczej. To jest tak trudna sytuacja, tak niecodzienna i nieludzka, że nie ma jednego przepisu na poradzenie sobie z nią.

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 29 października 2020, 18:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maart, bardzo mi przykro :(
    Pozwól sobie na robienie tego, co akurat potrzebujesz robić i przynosi Ci ulgę. Jeśli chcesz, to rozmawiaj. Jeśli wolisz nie, to nie. To zależy tylko od Ciebie. Piszesz, że porządkowałas rzeczy dziecka - jeśli to było Ci potrzebne, to nie przejmuj się, czy to jest właściwie czy nie. Każdy ma inaczej.

    Jeśli chodzi o myśli o kolejnej ciąży, to one są całkowicie normalne. Moim zdaniem organizm jest w szoku, że była ciąża, zakończyła się, a dziecka nie ma :( Miałam takie myśli bardzo szybko, jeszcze w szpitalu... I wiele z nas miało podobnie. Ktoś kto tego nie przeżył tego nie rozumie, ale moim zdaniem to całkowicie normalne.

    Ja też po urodzeniu martwej córeczki miałam zatrzymanie krwawienia (po około tygodniu). Mówiono mi później, że to się zdarza, bo macica gorzej się obkurcza przez ten wielki stres i przez to, że się nie karmi. Ja akurat strasznie panikowałam i lekarze już trochę też, więc w rezultacie miałam dwukrotnie łyżeczkowanie 2 tygodnie po porodzie. Wydaje mi się, że wszyscy trochę daliśmy się ponieść emocjom i to nie było niezbędne. Mój lekarz potem doszedł do wniosku, że warto trochę odczekać i ewentualnie badać czy beta spada. Bo w rzeczywistości rzadko kiedy robi się USG kobietom w połogu, więc nie ma jakichś konkretnych norm, w jakim tempie endometrium powinno się złuszczać. Chciałam Ci to napisać, żeby Cię trochę pocieszyć <3

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Maart Koleżanka
    Postów: 47 30

    Wysłany: 29 października 2020, 23:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My też tylko najbliższych zaprosiliśmy, tych którzy byli zaangażowani razem z nami. Ale później każdy poszedł do siebie ( mieszkamy z moimi rodzicami, więc też inaczej)
    Dziś się cały dzień trzymałam dopóki nie zajrzałam na grupę na fb gdzie dziewczyny wstawiały zdjęcia grobów swoich aniołków, jakoś tak do mnie dotarło, że też mam dziecko na cmentarzu 😢
    Chyba tak to powoli dociera do mnie etapami.
    Dzięki Lumi nawet nie wiedziałam, że usg nie robi się w połogu. Jestem spokojniejsza, szczególnie że faktycznie dziś jakby znowu więcej odchodów niż wczoraj.

    Dziękuje dziewczyny za wsparcie ❤️

    A chciałam jeszcze zapytać o waszych partnerów jak sobie poradzili z stratą? Mój narazie robi wszystko, gotuje i sprząta. Najpierw się cieszyłam ze mi pomaga i tak wspiera, sam załatwiał wszystkie dokumenty i pogrzeb, ale teraz sama niewiem sprząta juz wszystko co się da, chyba próbuje zająć się czymś żeby nie leżeć na kanapie i nie myśleć. Trochę się martwię o niego bo ja tylko zaczynam tematy związane z naszym synkiem, i o moich odczuciach i spostrzeżeniach a on dusi to w sobie. Jak zapytam jak się czuje to tylko słyszę że smutno. Może jeszcze nie jest gotowy i potrzebuje więcej czasu, sama niewiem

    Nikoś (32tc) 21.10.2020r [*]

    Ona : 29l.
    Trombofilia wrodzona /mutacja V leiden hetero
    Po operacji wycięcia przytarczycy
    Niewydolność nerek 2/3 st.
    Osteoporoza

    On: 30l.
    Morfologia 3%
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 30 października 2020, 06:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maart, mój mąż podobnie jak Twój na początku ciagle coś robił, jak to później mi powiedział, żeby nie mieć czasu myśleć. Poza tym ja byłam po cięciu, w fatalnym stanie psychicznym i on czuł, że musi być silny za nas dwoje. Płakał tylko jak nie widziałam. Przy pakowaniu rzeczy małej (zabrał je z domu jak jeszcze byłam w szpitalu) i na cmentarzu gdy jeździł tam sam. Pękł totalnie jak zobaczył, że może sobie na to pozwolić, bo ze mną jest trochę lepiej (po jakiś 3-4 miesiącach). Pierwszy raz zobaczyłam jak mój mąż płacze...także, wydaje mi się, że Twój mąż prędzej czy później będzie musiał jakoś dać upust swoim emocjom, choć są też tacy, którzy duszą w sobie do końca życia.

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 30 października 2020, 07:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do kolejnej ciąży po śmierci dziecka to jest to trudny temat, zaryzykowałbym stwierdzenie, że dla mnie nawet trudniejszy.
    Zaszłam w ciąże z Julkiem, kiedy ból po śmierci Małgosi był nadal bardzo świeży. Podobnie jak Wy jeszcze w szpitalu chciałam być w ciąży od razu, bo jak to pusty brzuch, pełne piersi, a dziecka brak? Odczuwałam tak silny instynkt, wręcz zwierzęcą potrzebę utulenia własnego dziecka. Ta potrzeba była silniejsza niż strach. Działałam automatycznie, jak w amoku, trochę wbrew zdrowemu rozsądkowi. Teraz mając już żywe dziecko obliczam rachunek zysków i strat, analizuje ryzyko. Po odklejeniu łożyska straciłam bardzo dużo krwi, moje życie też było zagrożone, a teraz jest Julek, mam dla kogo i po co żyć, chce, żeby miał mamę. Poza tym wstyd się przyznać, ale dla mnie więcej dzieci, to większe prawdopodobieństwo, że coś się stanie. Ja już nie potrafię myśleć „normalnie”/ optymistycznie. Zawsze mam w głowie tez czarny scenariusz. Wiem, że zdrowie i życie nie są dane raz na zawsze. Straszne to jest, ale nie umiem się tego oduczyć. Strach towarzyszy mi na codzień.
    Boje się, ale gdzieś z tylu głowy mam myśl - albo teraz, albo w ogóle. Może jeśli nie spróbuje będę za pare lat żałować. Tego nie wiem.

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 30 października 2020, 11:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maart, u nas było podobnie. Mój mąż rzucił się w wir pracy, obowiązków domowych itd. To mu pomagało zająć myśli.
    Jeśli chodzi o USG, to można je zrobić w połogu, ale podobno nie ma norm grubości endometrium dla kobiet w połogu (bo zazwyczaj chodzimy do lekarza dopiero 6 tygodni po porodzie). Więc jak najbardziej można sprawdzić, czy wszystko jest ok, ale dobrze jeśli lekarze nie poddają się panice.

    LaLa, cieszę się, że idziesz na tą wizytę. Nawet jeśli nie masz planów - sama wizyta nie zaszkodzi. Z tego co mówisz, masz różne myśli. Zobaczysz, co z nich wyniknie :) trzymam kciuki za Ciebie.

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7429

    Wysłany: 30 października 2020, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój mąż też próbował robić wszystko żeby tylko nie myśleć...ale po nocach wybudzał się z krzykiem...zresztą do dzisiaj mu się to zdarza...płakał tak żebym nie widziała..na cmentarz na początku było mu ciężko chodzić dopiero po ok 2 miesiącach chodził i nie płakał...

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Mgd Ekspertka
    Postów: 196 75

    Wysłany: 30 października 2020, 19:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Maart
    A mój mąż na początku płakał razem ze mną.. Potem jakoś mniej o tym wszystkim rozmawialismy, ale jak gdzieś coś nam przypomnialo o tym to krótko rozmawialiśmy.. Czasami zdarzyło się że sam z siebie się popłakał i powiedział, że mu ciężko.. A teraz po prawie 3 latach to dzisiaj właśnie mówił, że też ciągle myśli o małej, ale nie potrafi o tym za bardzo mówić. Byliśmy na placu zabaw i widzieliśmy dziewczynke taka małą to powiedzial, że zaraz pomyślał o niej, że byłaby w podobnym wieku.
    Ale jeśli chodzi o początki to w miarę jako tako razem to przechodziliśmy. Chociaż wiadomo, ja częściej mówiłam co czuje niż on.
    Moze usiądźcie, przytul go, powiedz coś na temat, może się otworzy, może coś w nim pęknie?
    Zależy jaki ma charakter, czy ogolnie umie mówić co czuje itp.

    Julka 26.01.2018🕯️💔
    Mikołaj 11.06.2019 🌈💙
    Jakub 22.02.2022 🌈💙
  • Maart Koleżanka
    Postów: 47 30

    Wysłany: 31 października 2020, 21:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuje za rady, tak właśnie robię że przytulam i mówię albo jak się czuje albo po prostu wtulam, Dziś musiałam do pracy podrzucić papiery, a pracuje w galerii to powiedział mi tylko że dziwnie mu było jak przechodził koło smyka, tak smutno, pierwszy raz z siebie powiedział mi jak się czuje wiec cieszę się bo bałam się ze się zamyka :)

    A jak się czujecie z tym że cmentarze nam pozamykali? My pędziliśmy wczoraj jak tylko premier wydał oświadczenie, ale u nas jest nieduży przykościelny cmentarz, więc być może nawet nie jest zamknięty.

    Nikoś (32tc) 21.10.2020r [*]

    Ona : 29l.
    Trombofilia wrodzona /mutacja V leiden hetero
    Po operacji wycięcia przytarczycy
    Niewydolność nerek 2/3 st.
    Osteoporoza

    On: 30l.
    Morfologia 3%
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 1 listopada 2020, 08:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny, nie udzielam się tutaj od dłuższego czasu, ale zaglądam i pamiętam o wszystkich naszych maleńkich Aniołach. W tym szczególnym dniu życzę Wam dużo spokoju i całym sercem jestem z Wami wszystkimi.

    Dla naszych dzieci [*][*][*][*][*][*][*][*][*]

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7429

    Wysłany: 1 listopada 2020, 08:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I ja zapalam światełko dla naszych Aniołkow (*) (*) (*) (*) mam nadzieję że im tam dobrze i czuwają nad swoimi rodzicami...ja dzisiaj przez zamknięcie cmentarza czuję się jakby ktoś mi strzelił w twarz...i tak cholernie mi ciężko że nie mogę na cmentarzu zapalić znicza..choć zapaliłam 30.11

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
‹‹ 437 438 439 440 441 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego - przyczyny, objawy, leczenie

Zespół napięcia przedmiesiączkowego to ogólne określenie na objawy i dolegliwości, które odczuwają kobiety przed miesiączką. A jakie są najczęstsze objawy PMS? Co jest ich przyczyną? Czy i kiedy napięcie przedmiesiączkowe wymaga leczenia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Adaptogeny - Ashwagandha, Korzeń Maca, Shatavari

Każdego dnia przybywa par, które po wieloletnich staraniach o dziecko, osiągają swój cel dzięki unikalnym ziołom - adaptogenom. Powiedzmy sobie otwarcie: kto sprawniej przywróci ład i porządek w świecie sztucznie zdezorganizowanym przez człowieka, jak Matka Natura? Świetnie, że zaczynamy korzystać z jej pomocy. Jeśli to zagadnienie nie jest Ci jeszcze znane, koniecznie przeczytaj artykuł do końca.          

CZYTAJ WIĘCEJ