X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 09:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie,

    Czytam Was od kilku tygodni kiedy to moje życie kolejny raz legło w gruzach. 16 grudnia w 26 tc urodziłam martwą Córeczkę. 14 grudnia jej serduszko przestało bić... Jakoś nie mogę się pozbierać. A od 2 dni mam totalny kryzys, nie mogę zapanować nad lzami. Myślałam że będzie łatwiej, bo już przez to przechodziłam. 17 czerwca 2015 roku urodził się Kacperek. Niestety jego serduszko również przestało bić, prawdopodobnie kilka tygodni wcześniej.

    To straszne, że jest nas tak wiele, że los tak okrutnie sobie z nas zadrwił. I ciągle zadaje sobie to pytanie: dlaczego???? Dlaczego my??? Dlaczego kobiety które chcą, dbają i kochają od samego początku tracą swoje szczęście w ułamku sekundy???

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • Eliza27 Przyjaciółka
    Postów: 118 60

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 09:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus bardzo mi przykro, że 2 raz przezywasz stratę, to jest niewyobrażalne! Zostań z nami! To forum działa o wiele lepiej niż niejeden psycholog! Bólu który przezywamy nikt kto tego nie doświadczyl nie jest w stanie tego zrozumiec :( płacz, krzycz ile wlezie

    Kingus lubi tę wiadomość

    Julcia 7.05.2012❤️
    Laurcia 7.04.2014 ❤️
    Wikunia 😇 4.11.2021,31tc💔
  • KiniaKl Autorytet
    Postów: 313 123

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 10:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus pisz kiedy chcesz. Nasze grono jest naprawdę duże. Płacz ile chcesz. To ciężkie jest zanim główka to wszystko będzie dała radę ogarnąć. Podwójna strata jeszcze,że to kolejne dzieciątko. Nie rozumiem czemu tak się dzieje i musi tyle człowiek przyjąć na swoją głowę. Wiem że My jesteśmy silniejsze od innych chociaż nie akceptuję tego że aż przez tak traumatyczne przeżycia. Trzymaj się. Ja jakieś ukojenie inaczej by jak najmniej czasu mieć na myślenie, to robiłam przetwory. Ilości ogromne. Oczywiście nie dało się nie myśleć, ale człowiek jakoś czymś mógł się zmęczyć. Czytać książek- nie mogłam jakoś wrócić do tego. Dopiero jak zaczęliśmy się starać o kolejne maleństwo jakoś mi się udało. Daj sobie czas na wszystko. Masz prawo do wszystkiego.

    Kingus lubi tę wiadomość

    Marysia 30.04.2010r. Nasze Szczęście❤

    💔Arturek 27.06.2021r. 37tc👼

    Adaś 13.07.2022r. 🌈
  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 12:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Wam dziewczyny za dobre słowo i wsparcie, którego tak bardzo mi brakuje. Nawet mój mąż mnie nie rozumie, nie pozwala płakać, nie potrafi mnie wspierac. Jesteśmy o krok od rozwodu... W tym i tak już cholernie trudnym czasie. Przepraszam, że tak smucę, ale naprawdę jestem już w rozsypce.

    Wszyscy dookoła myślą, że jestem silna, że się trzymam. Ale to tylko pozory, udaję przed wszystkimi, nie płaczę. W środku jednak jestem roztrzaskana, jeszcze nigdy nie było mi tak źle.

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 12:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eliza27 wrote:
    Kingus bardzo mi przykro, że 2 raz przezywasz stratę, to jest niewyobrażalne! Zostań z nami! To forum działa o wiele lepiej niż niejeden psycholog! Bólu który przezywamy nikt kto tego nie doświadczyl nie jest w stanie tego zrozumiec :( płacz, krzycz ile wlezie

    @eliza27 dziękuję za zrozumienie. Niestety w realu nikt nie pozwala mi krzyczeć czy płakać, zwłaszcza mój mąż. Wszyscy powtarzają jak mantrę, że muszę być silna dla Synka. Mamy jeszcze niespełna 3-latka w domu. I staram się taka właśnie być. Silna. Na płacz pozwalam sobie kiedy Młody już śpi. Niedużo, bo wtedy mąż się denerwuje, że znów płaczę. Niestety czuję, że to droga do nikąd. Nie mam szans na przeżycie straty, tłumie emocje w sobie, ale jest coraz gorzej.

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 12:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KiniaKl wrote:
    Kingus pisz kiedy chcesz. Nasze grono jest naprawdę duże. Płacz ile chcesz. To ciężkie jest zanim główka to wszystko będzie dała radę ogarnąć. Podwójna strata jeszcze,że to kolejne dzieciątko. Nie rozumiem czemu tak się dzieje i musi tyle człowiek przyjąć na swoją głowę. Wiem że My jesteśmy silniejsze od innych chociaż nie akceptuję tego że aż przez tak traumatyczne przeżycia. Trzymaj się. Ja jakieś ukojenie inaczej by jak najmniej czasu mieć na myślenie, to robiłam przetwory. Ilości ogromne. Oczywiście nie dało się nie myśleć, ale człowiek jakoś czymś mógł się zmęczyć. Czytać książek- nie mogłam jakoś wrócić do tego. Dopiero jak zaczęliśmy się starać o kolejne maleństwo jakoś mi się udało. Daj sobie czas na wszystko. Masz prawo do wszystkiego.

    Dziękuję! Tylko Wy to rozumiecie. Czemu nikt w moim otoczeniu nie liczy się z moimi emocjami i potrzebami? Że nie moge płakać? Przy dziecku nie płacz, przy mężu też nie, przy obcych nie potrafię. Najlepiej zachowuj się normalnie, uśmiechaj się i bądź miła, żeby innym nie psuć humoru. Czuje że nikt nie rozumie tego co przeżywam.

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • Eliza27 Przyjaciółka
    Postów: 118 60

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 12:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus! Nie musisz być silna! Masz prawo do płaczu, krzyku w nawet bicia garow jak trzeba, tej złości i żalu nie można dusić w sobie, musimy to wyrzucać a łzy w tym pomagają! Spróbuj porozmawiać z mężem, jemu też na pewno nie jest łatwo, boli go jak płaczesz bo nie umie Ci pomoc. Ale powiedz mu, że Tobie to daje ukojenie, potrzebujesz jego wsparcia i ciepła tak samo jak on Twojego

    Julcia 7.05.2012❤️
    Laurcia 7.04.2014 ❤️
    Wikunia 😇 4.11.2021,31tc💔
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 13:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus, bardzo Ci współczuję :(
    Wczoraj pisałam jak strasznie trudny jest ten pierwszy okres po śmierci dziecka. To na pewno pokrzepiające i nadające życiu sens, że masz w domu dziecko, ale też mamy będące w takiej sytuacji są trochę pozbawione możliwości przeżycia swojej żałoby tak jakby chciały. Nie mogą się zbyt uzewnętrznić, bo mały człowiek patrzy. Nie można się położyć i spokojnie popłakać.
    Z mężem to chyba tylko rozmowa i wyjaśnienie czego potrzebujesz. Ciężko powiedzieć czy wypiera te trudne emocje, czy jeszcze w pełni nie dotarło do niego co się stało. Niektórzy faceci nie potrafią się zbytnio uzewnętrznić, myślą, że w takiej chwili powinni być twardzi, być wsparciem. Może według niego w ten sposób pomoże Ci stanąć na nogi. Tyle, że takiej traumy jaką przeżyłaś nie da się łatwo odłożyć na bok :(
    Jesteś jeszcze bardzo świeżo po śmierci dziecka i jest to bardzo, bardzo ciężki okres. Bardzo mi przykro :(

    Kingus lubi tę wiadomość

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 17:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, a macie jakieś namiary na dobrego psychologa w Wawie? Czuję, że rozpadam się od środka...

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • KiniaKl Autorytet
    Postów: 313 123

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 18:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jestem z krk ale nie korzystałam z psychologa. Niestety nie pomogę. Na stronie internetowej znajdź fundację ernesta. Można tam zadzwonić, napisać email.

    Kingus lubi tę wiadomość

    Marysia 30.04.2010r. Nasze Szczęście❤

    💔Arturek 27.06.2021r. 37tc👼

    Adaś 13.07.2022r. 🌈
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7429

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 18:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus wrote:
    Dziewczyny, a macie jakieś namiary na dobrego psychologa w Wawie? Czuję, że rozpadam się od środka...
    Napisz do Fundacji Ernesta na czacie, opisz sytuacje,oni Ci pomoga :*

    Kingus lubi tę wiadomość

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Mgd Ekspertka
    Postów: 196 75

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 19:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus
    Przykro mi, że znowu do naszego grona dołączyła kolejna mama aniołka.
    Myślę, że powinnaś wyplakac wszystko, zrzucić to co leży na sercu. A co do smucenia to ta grupa trochę od tego jest, żeby móc ten swój smutek wyrzucić z siebie jesli ciężko znaleźć to gdzie indziej.
    Co do psychologa też nie pomogę, ale mam nadzieję, że znajdziesz kogoś odpowiedniego dla siebie do stanięcia na nogi.. Bo tłumienie tych emocji na pewno nie pomoże. Powiedz mężowi, że potrzebujesz tego, żeby stanąć na nogi, że to Ci pomaga.

    A jaki był przy pierwszej stracie dziecka?

    Kingus lubi tę wiadomość

    Julka 26.01.2018🕯️💔
    Mikołaj 11.06.2019 🌈💙
    Jakub 22.02.2022 🌈💙
  • Hubertus4 Przyjaciółka
    Postów: 98 50

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Boże kochany :( jak straciłam dzieciątko to myślałam ze jestem jedna na milion. To jest przerażajace ze tyle dzieci idzie do nieba zamiast w ramiona mamy :(
    Ja mam kryzys styczeń miał nie tak u nas wyglądać. Płacze non stop:(
    Kingus bardzo mi przykro :(
    Z powodu Aniołków :(
    Znasz przyczynę ?
    Tule Cię mocno :(

    Jestem Mamą 5 dzieci 4 ziemskich i 1 Aniołka
    VI 2009 - córeczka
    VIII 2011 - córeczka
    X 2015 - synek
    IX 2021 synek Aniołek :(((
    VIII 2022 tęczowy Synek
  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Wam wszystkim:* zgłoszę się do fundacji Ernesta.

    Mgd, mój mąż jest raczej skryty i nie okazuje emocji. Niestety, tłumaczenie i rozmowy niewiele dają, taki typ. Przy pierwszej stracie również taki był, rzucił się w wir pracy, też mało rozmawialiśmy, ale wtedy miałam przy sobie przyjaciółki. W pierwszych dniach stale ktoś ze mną był, dużo płakałam, miałam komu się wygadać. Teraz jest inaczej, covid, wszystkie mamy rodziny i małe dzieci, które ciągle chorują. mój Synek też znów na antybiotyku po 3 dniach w żłobku:/ od dnia porodu sama wpadłam w codzienną rutynę, bo też nie ma innej mozliwosci. Z Dziewczynami widziałam się tylko raz, a i tak nie było jak popłakać, bo Dawid zabawial towarzystwo do późnych godzin wieczornych;) dopiero dziś udało mi się spotkać z Przyjaciółką w cztery oczy. Od razu mi lzej na duszy:)

    KiniaKl lubi tę wiadomość

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 21:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hubertus4 wrote:
    Boże kochany :( jak straciłam dzieciątko to myślałam ze jestem jedna na milion. To jest przerażajace ze tyle dzieci idzie do nieba zamiast w ramiona mamy :(
    Ja mam kryzys styczeń miał nie tak u nas wyglądać. Płacze non stop:(
    Kingus bardzo mi przykro :(
    Z powodu Aniołków :(
    Znasz przyczynę ?
    Tule Cię mocno :(

    Hubertus 4, po pierwszej stracie też tak myślałam, że tylko mnie to spotkało. I wiecie co się okazało? A wtedy jeszcze nie byłam na tym forum. Że jest nas bardzo dużo, nawet w naszym otoczeniu, ale nikt o tym nie mówi. Dopiero jak widziały moją stratę (wiadomo ciaza już widoczna dla każdego) to dziewczyny z pracy, sąsiedztwa otwierały się.
    Mnie również bardzo przykro z powodu Twojego Synka;( też widzę, że nie minęło jeszcze zbyt wiele czasu. Twój Synek miał pojawić się z styczniu, moja Córeczka w marcu.

    Niestety nie znam przyczyny. Pierwsza ciąża bezproblemowa, ale też prowadzona na NFZ, czyli trochę "na odwal" się. Minimalna ilość badań, USG tylko prenatalne, połówkowe, i to nieszczęsne w 30 tc. Hispat nic nie wykazał.

    Teraz jeszcze nie znam wyników hispat, ale ciąża była prowadzona z największą starannością i u jednych z najlepszych specjalistów, wyniki były bez zarzytu, nic nie świadczyło o tym, że znów przeżyję taką tragedię. Ciągle myślę tylko o covid, bo niestety dopadło nas to dziadostwo w grudniu i w zasadzie serduszko przestało bić zaraz po zakończeniu izolacji, jak jeszcze miałam kaszel. Niby nic szczególnego, żadnych duszności, saturacja 98-99%.

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • Mgd Ekspertka
    Postów: 196 75

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 22:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to wtedy szkoda, że nic nie trafia do Twojego męża, że nie potrafi choć trochę Ciebie zrozumieć i pozwolić na okazanie tych przykrych emocji. Może faktycznie wtedy pomoże psycholog.
    To az jestem ciekawa czy ten covid mógł mieć wpływ na to co się stało..

    Julka 26.01.2018🕯️💔
    Mikołaj 11.06.2019 🌈💙
    Jakub 22.02.2022 🌈💙
  • Eliza27 Przyjaciółka
    Postów: 118 60

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 22:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus też tuż przed porodem bo tydzień wcześniej straciłam węch, mialam mega kaszel i zaraz serduszko przestalo bić, chociaż test był negatywny, dziś Pani doktor powiedziała żebym zrobiła sobie przeciwciala, ponieważ d-dimery przy porodzie miałam prawie 8tys a norma to 500....chociaż malunia zacisnęła pępowinę to myślę czasami czy to mogło mieć wpływ na naszą tragedię

    Julcia 7.05.2012❤️
    Laurcia 7.04.2014 ❤️
    Wikunia 😇 4.11.2021,31tc💔
  • Martyna09 Koleżanka
    Postów: 79 11

    Wysłany: 14 stycznia 2022, 22:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus bardzo mi przykro 😞 Czasami tak jest, że otoczenie nas nie rozumie albo nie wie jak się zachować. U mnie było tak przez jakiś czas, że jak płakałam to mój mąż też wtedy był zdołowany i trochę jakby na mnie zły, że wszystko widzę negatywnie . Po czasie zaczęłam płakać pod prysznicem i w ukryciu, zauważyłam że w ten sposób jest u niego jakby lepiej, bo widział że sobie lepiej radzę. Jak byłam u psycholog i o tym powiedziałam, to ona stwierdziła, że ja wcale nie zasmucam męża, bo ten smutek już w nim jest i on tylko wychodzi na zewnątrz. Może u Twojego męża jest podobnie. Ma w sobie smutek, ale chce być twardy i dlatego tego nie okazuje. Może robi to dla waszego dziecka.

    Hubertus4 ja dalej mam wrażenie że jestem jedna na milion, że nikogo nie spotkało to co mnie. Dodatkowo boli mnie ta strata macicy. Ostatnio byłam u nowego ginekologa i znowu musiałam o tym mowić. Mam nadzieje że następnym razem przeczyta co ma w karcie…

  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 15 stycznia 2022, 00:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martyna09 ogromnie mi przykro, że i Ciebie spotkała taka tragedia, a nawet wieksza. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić tego co możesz czuć. Strata Dziecka ale i nadziei... Jesteś jednak bardzo silną kobietą. Nie minęło jeszcze wiele czasu, a Ty już wspierasz inne Aniolkowe Mamy:* Moja Córeczka to też Martynka:). Chciałam, żeby tak miała na imię, bo wszystkie Martyny jakie znam to wojowniczki, ale przy tym bardzo ciepłe i empatyczne osoby. Ty też wydajesz się taka właśnie być. Wierzę, że wszystko sobie poukładasz i odnajdziesz swoje szczęście w ten czy inny sposób.

    Z moim Mężem jest tak jak mówisz, wiem, że on też bardzo to przeżywa, na ten swój męski macho sposób. I to jest ok. Przykro mi jedynie, że trochę nie pozwala mi przeżywać tych emocji na swój sposob, ale tak sobie myślę, że też może zbyt wiele od niego oczekuję, może za bardzo oczekuję, że będzie takim moim osobistym psychologiem... Bo skoro on nie chce gadać, to wyglądałoby to tak, że ja się żale i płaczę, a On słucha. Hmm... Do przemyślenia moje zachowanie;)

    Co do fundacji Ernesta to chyba jednak nie zdecyduję się. Wyczytałam, że pomoc psychologiczna może odbywać się na czacie, mailowo lub w formie teleporady czy konsultacji online. To chyba nie dla mnie...

    Niestety muszę Cię rozczarować, jeszcze wielokrotnie będziesz powtarzać swoją historię każdemu nowemu lekarzowi. Też było to dla mnie bolesne i też wtedy myślałam: czy nie można tego przeczytać z karty ciąży czy historii choroby?

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • Martyna09 Koleżanka
    Postów: 79 11

    Wysłany: 15 stycznia 2022, 08:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus, dzięki za miłe słowa:* Nie jestem aż taka silna, wszystko dalej mocno przeżywam. Pierwsza ciąża i taki finał. Chociaż widzę tu na forum dziewczyny, które przeżyły więcej niż jedną stratę-Ty i Misiaa. Przepraszam, nie pamiętam, czy ktoś więcej. To jest straszne, że jedną osobę może takie nieszczęście spotkać kilka razy. Z reszta każda z nas ma za sobą ciężkie przeżycia. Dziewczyny, którym się udało mieć tęczowe dziecko, przeżywały w stresie ciążę. Dla wszystkich nas jest to trudne😞
    Może jak minie trochę czasu to mąż sam do Ciebie przyjdzie pogadać. Na razie chyba lepiej z przyjaciółka, mamą albo psychologiem.
    No dokładnie jak wracałam do pracy i musiałam zrobić badania, to lekarka zapytała czy karmie piersią…powiedziałam jej co się stało i potem sama przeczytała. Zmartwiła się i chciała jakoś mi pomóc. Później miałam badania medycyny pracy i lekarka zapytała czy może mnie przytulić, czy możemy porozmawiać. Zaczęła mi mówić aby się nie poddawać i pomyśleć o adopcji. Było to bardzo miłe. Najdziwniejsze jest to, że najmniej wrażliwi wydają się ginekolodzy. Tak jakby w razie „co” jeden kryje drugiego.

‹‹ 486 487 488 489 490 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Płodność mężczyzn - przyczyny obniżonej płodności i sposoby na poprawę

Płodność mężczyzn na przestrzeni lat uległa znacznemu pogorszeniu. Dlaczego jakość nasienia współczesnych mężczyzn jest obniżona? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością? Co zrobić, aby wesprzeć i poprawić męską płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników (PCOS) – dieta dla płodności

Zespół policystycznych jajników (PCOS, Policystyczne Jajniki) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Dotyczy 5-10% kobiet w wieku rozrodczym i jest najczęstszą przyczyną zaburzeń owulacji i problemów z zajściem w ciążę. Przeczytaj jakie są objawy PCOS, jak wpływa ono na starania o dziecko oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie dietą.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Choroba Hashimoto a ciąża - co musisz wiedzieć?

Hashimoto co to za choroba i jak się objawia? Przede wszystkim charakteryzuje się przewlekłym stanem zapalnym tarczycy (tzw. limfocytowym zapaleniem tarczycy). Jak ją rozpoznać i jak leczyć? Hashimoto a ciąża - jaki wpływ może mieć choroba Hashimoto na płodność kobiet oraz przebieg ciąży?

CZYTAJ WIĘCEJ