Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Molusia, Meduza tak mi przykro że i wy tu dołaczyłyscie...
W styczniu bratu mojego męża urodziło się maleństwo, często się spotykaliśmy, zawsze śmialiśmy się że za pewna będą wszyscy porównywać Kube i ich synka bo ten sam rocznik... No nie mogę spojrzeć teraz na ich dziecko i na nich samych. Jak słyszę że przyjechali do teściów to mam ochotę wyskoczyć przez balkon... Czuję jakby ktoś mnie torturował psychicznie wczoraj akurat wyszłam pierwszy raz sama, do kosmetyczki i akurat przyjechała też szwagierka z małym bo była zapisana po mnie, walczyłam żeby nie płakać w salonie.. Ale jak wyszłam za drzwi to myślałam że nie dojdę do auta...
Dziewczyny, trafiłam wczoraj na grupę rodziców po stracie na fb... MASAKRA. Myślałam że w takim miejscu nie będzie dyskusji i przekrzykiwania na temat CC... Poczytałam i mam takie poczucie winny... Ja wiem ze ratowali moje dziecko i wiem że chyba nie dałabym rady SN, psychicznie bym tego nie udźwigła... Chyle czoła przed wami mamusie, które rodziły sn malenstwa.
Totalnie mój mózg wyłapuje oczywiście najgorsze rzeczy i tak od wczoraj w uszach dźwięczą mi w głowie słowa z komentarzy - 'okaleczona', 'problemy z płodnością', ' problemy w kolejnych ciążach', 'problemy na życzenie'... Usnęłam się z tej grupy.
Martyna09, ja uciekam w kwiatki... Cały balkon mam w kwiatach. Dokupuje i przesadzam. Przestawiam. Mam też cały karton sztucznych więc robię stroiki na cmentarz dla małego, domawiam ciągle nowe. Czasami maluję, czasami coś narysuje... Zajmuje mi to myśli na chwilę.
-
Ayayanee, też tak się czuje jak widzę małe dzieci lub kobiety w ciąży. Byłam w klinice na konsultacji ostatnio i było mnóstwo kobiet na badaniach prenatalnych i poprostu odpłynęłam, nie mogłam zapanować na łzami. Dobrze że był mąż bo nie wytrzymałabym tego.
Moja siostra ma synka i córkę, u nas miła być podobna różnica wieku, też mieliśmy mieć parkę. Jak widzę jak wysyła zdjęcia to serce mi pęka że ja tego niegdy już nie doświadczę że straciłam moja ukochana córeczkę, tak bardzo za nią tęsknię.
Co do fb, ja usunęłam konto zaraz po tym co się stało. Nie mogłam czytać tych wszystkich komentarzy, widzieć relacji. Serce mi pęka. Odcięłam się od wszystkiego i wszystkich. Jest tylko mąż, synek i ja. Wszyscy inni działają mi na nerwy. Niewiem jak długo to potrwa ale nie mogę narazie z nikim mieć kontaktu. Bardzo mnie boli ze ich życie się toczy jak gdyby nigdy nic a moje się roztrzaskało. Nikt na takie coś nie zasłużył.
Nie wiem czy mi to pomaga czy nie, ale zainteresowalam się weganizmem i zdrowym odżywianiem tak na maksa, nie żebym wcześniej się źle odżywiała ale czasem coś tam zjadłam niezdrowego. Teraz chce zrobić wszystko żeby być w idealnym stanie.
Też miałam cesarkę do tego musieli mnie naciąć w kształcie litery T żeby wyciągnąć córeczkę bo była już w kanale rodnym, a ja bardzo krwawiłam z odklejenia łożyska."- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈 -
Witajcie dziewczyny,
Bardzo mi przykro z powodu Waszych strat, serce pęka czytając historie opisane na tym wątku. Podczytuje was już jakiś czas jednak wcześniej nie umiałam zebrać myśli, żeby coś tutaj napisać…
W kwietniu odszedł mój synek a wraz z nim część mnie… równo w 26tc urodziłam synka, do dziś nie poznałam poznałam przyczyny tak wczesnego porodu. Synek radził sobie świetnie mimo skrajnego wcześniactwa. Urodził się z masą 950g, pod respiratorem był tylko 1 dzień, później wspomagał go cpap. Na drugi dzień mogłam już go kangurować, to było niesamowite… Maluszek dostawał moje mleko i nie było problemu z trawieniem, zaczął ładnie przybierać na masie. Mocno wierzyliśmy w to, że się uda, że będzie żył, ba, byliśmy wręcz przekonani, że za 2-3 miesiące wyjdziemy ze szpitala! Był taki dzielny… Mąż był u nas codziennie, co dodawało mi dużo siły. Podczas jednej z jego wizyt Mały miał bezdech, a po chwili dwa kolejne. Lekarze podjęli decyzję o ponownym podłączeniu Maleństwa do respiratora. Byłam przerażona, bo przecież to duży krok w tył.. jednak dalej wierzyłam, że będzie dobrze. I może by było, gdyby następnego dnia nie doszło do nagłego zatrzymania krążenia, reanimacja się nie udała. Nasze Maleństwo odeszło w 14 dobie życia. Mój płacz słyszał chyba cały oddział…
04/22 26tc 👼
07/23 38tc 🌈 -
molusia88 wrote:
U mnie kilka koleżanek, kuzynka też były w ciąży w podobnym okresie ja miałam rodzic pierwsza. Nie potrafię się teraz do nich nawet odezwać bo aż czuje ze mnie coś pali od środka. Czuję się jak jakiś przegryw... One wszystkie dalej beztrosko w ciąży a ja już nie.
Molusia, Ayayanee u nas w rodzinie mojego męża i mojej jest już 3 dzieci z tego roku a będzie jeszcze jedno… dla mnie każde zdjęcie tych maluszków czy kuzynek w ciąży są jak tortury. Zastanawiam się dlaczego my nie zasłużyliśmy na takie szczęście, czym w życiu zawiniliśmy.
Ayayanee, współczuje spotkania ze szwagierką, wiem jakie to musiało być trudne 😞 my unikamy jakichkolwiek spotkań z dalszą rodziną i znajomymi..04/22 26tc 👼
07/23 38tc 🌈 -
Aliya wrote:Witajcie dziewczyny,
Bardzo mi przykro z powodu Waszych strat, serce pęka czytając historie opisane na tym wątku. Podczytuje was już jakiś czas jednak wcześniej nie umiałam zebrać myśli, żeby coś tutaj napisać…
W kwietniu odszedł mój synek a wraz z nim część mnie… równo w 26tc urodziłam synka, do dziś nie poznałam poznałam przyczyny tak wczesnego porodu. Synek radził sobie świetnie mimo skrajnego wcześniactwa. Urodził się z masą 950g, pod respiratorem był tylko 1 dzień, później wspomagał go cpap. Na drugi dzień mogłam już go kangurować, to było niesamowite… Maluszek dostawał moje mleko i nie było problemu z trawieniem, zaczął ładnie przybierać na masie. Mocno wierzyliśmy w to, że się uda, że będzie żył, ba, byliśmy wręcz przekonani, że za 2-3 miesiące wyjdziemy ze szpitala! Był taki dzielny… Mąż był u nas codziennie, co dodawało mi dużo siły. Podczas jednej z jego wizyt Mały miał bezdech, a po chwili dwa kolejne. Lekarze podjęli decyzję o ponownym podłączeniu Maleństwa do respiratora. Byłam przerażona, bo przecież to duży krok w tył.. jednak dalej wierzyłam, że będzie dobrze. I może by było, gdyby następnego dnia nie doszło do nagłego zatrzymania krążenia, reanimacja się nie udała. Nasze Maleństwo odeszło w 14 dobie życia. Mój płacz słyszał chyba cały oddział…
Czy mogę dopytać jak to się stało że zaczął się poród przedwczesny? Byłaś w szpitalu? U mnie zaczęły się nagle skurcze z niedzieli na poniedziałek. A w piątek bylam na kontroli bo miałam delikatne plamienia ale lekarz stwierdził że szyjka w normie i odesłał do domu."- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈 -
Molusia, naprawdę bardzo podobne są nasze historie. U mnie w nocy z niedzieli na poniedziałek pojawiło się brązowe plamienie i lekki ból brzucha, rano chciałam podjechać do lekarza żeby sprawdził skąd te plamienie. Ból brzucha jednak się nasilał i jak wstałam to pojawiło się więcej tej brązowej krwi i skrzep (nieduży) z żywa krwią (później już tez krwi nie było). Przeraziłam się i w totalnym szoku zaczęłam się pakować do szpitala, to była jakaś 3/4 w nocy. W szpitalu przyjęli mnie od razu na patologie ciąży, podczas badania lekarz stwierdził że łożysko się nie odkleja, rozwarcia nie było, szyjka miała ponad 2,5cm. Ale na ktg pisały się już skurcze… dostałam leki które miały te skurcze hamować i sterydy na płuca Małego. Niestety poród udało się opóźnić tylko o dobę. Od 1 w nocy miałam już regularne skurcze, o 5 rano rozwarcie na 6cm. Przewieźli mnie na porodówkę i o 8:50 urodziłam synka… poród był dla mnie traumatyczny, chwilami myślałam że zaraz umrę. Ból to jedno, ale jeszcze ta świadomość, że niewiadomo co będzie z dzieckiem…
Ja byłam u lekarza na wizycie 5 dni przed porodem i tez nic nie zauważył.
04/22 26tc 👼
07/23 38tc 🌈 -
Molusia... Totalnie czuje tak samo jak Ty... Oprócz męża i moich rodziców wszyscy wkoło działają mi na nerwy... 😔
Nie mam potrzeby kontaktu z nikim. Uciekam przed ludźmi. Nie chcę rozmawiać, nie chce pytań jak się czuje i że komuś przykro bo co mam odpowiedzieć... Że jest kurewsko źle ale stabilnie i że też mi przykro?... Czuję w takich momentach zaklopotanie...
Dla całego świata nic się nie zmieniło a dla nas zmienił się cały świat...
Nie wyobrażam sobie cięcia w T, bidulo.... Moje CC było w narkozie, dość szeroko mnie nacieli i nie umiałam zrobić ze sobą nic sama.. -
Aliya wrote:Molusia, Ayayanee u nas w rodzinie mojego męża i mojej jest już 3 dzieci z tego roku a będzie jeszcze jedno… dla mnie każde zdjęcie tych maluszków czy kuzynek w ciąży są jak tortury. Zastanawiam się dlaczego my nie zasłużyliśmy na takie szczęście, czym w życiu zawiniliśmy.
Ayayanee, współczuje spotkania ze szwagierką, wiem jakie to musiało być trudne 😞 my unikamy jakichkolwiek spotkań z dalszą rodziną i znajomymi..
Przykro mi że doświadczyłaś straty synka...
My też unikamy kontaktów. I też codziennie myślę czemu my... Czy naprawdę zawsze już będę tym statystycznym procentem?
To jest ten rodzaj bólu ktory nigdy nie minie. Nie sądzę nawet że czas przyzwyczaja. Myślę wręcz że z dnia na dzień boli bardziej.... Boże ile bym dala by można było cofnąć czas.
-
Aliya, straszne to. Wyobrażam sobie jak traumatyczny musiał być poród. Mój pierwszy z synkiem też taki był ale był donoszony i skończył się szczęśliwie. Już pomijam fakt, że dzień po wyjściu ze szpitala wróciłam do szpitala z ogromnym zakażeniem popologowym i otwarta rana w kroczu. Myślałam że umrę przez tydzień pobytu tam. Myślałam że już nic gorszego nie może mnie w przyszłości spotkać a jednak tak bardzo się myliłam.
Przerażające te porody przedwczesne, chciałabym znać przyczynę żeby uniknąć w przyszłości. Chodzę po lekarzach muszę zrobić dużo badań. Z sekcji i łożyska nie wyszło nic.
A u Ciebie sa jakieś podejrzenia czemu się tak stało? Co mogło być przyczyną?"- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈 -
Ayayanee wrote:Molusia... Totalnie czuje tak samo jak Ty... Oprócz męża i moich rodziców wszyscy wkoło działają mi na nerwy... 😔
Nie mam potrzeby kontaktu z nikim. Uciekam przed ludźmi. Nie chcę rozmawiać, nie chce pytań jak się czuje i że komuś przykro bo co mam odpowiedzieć... Że jest kurewsko źle ale stabilnie i że też mi przykro?... Czuję w takich momentach zaklopotanie...
Dla całego świata nic się nie zmieniło a dla nas zmienił się cały świat...
Nie wyobrażam sobie cięcia w T, bidulo.... Moje CC było w narkozie, dość szeroko mnie nacieli i nie umiałam zrobić ze sobą nic sama..
Już nigdy nie będzie tak samo, a mam wrażenie że wszyscy dookoła już by chcieli żebyśmy żyli jak dawniej... Było minęło. Ale nie dla nas. Dla nas już nic nie będzie takie samo, przeraża mnie to.
Przez to cięcie lekarze powtarzali mi chyba milon razy przy wypisie ze następny ewentualny poród tylko CC, i nie wcześniej niż za rok starania a najlepiej 18 miesięcy... To mnie też przeraża bo lata lecą, już nie jestem pierwszej młodości."- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈 -
Dziewczyny, tak mi przykro. Żal ściska, jak to się czyta...
Też często zadaje sobie pytanie " dlaczego?". Dlaczego znowu my, dlaczego nasz synek?
Czy któraś z was była w takiej sytuacji, że pomimo setki badań nie udało się utrzymać ciąży? My nadal nie znamy przyczyny śmierci synka. A byłam pod opieką endokrynologa i immunologa w ciąży. Zbadaliśmy się pod kątem trombolifili i mutacji, kariotypow itd. Ciąża była książkowa, tydzień prze zatrzymaniem serduszka bylam na wizycie... Juz nie wiem gdzie szukać odpowiedzi... -
Ayayanee wrote:Przykro mi że doświadczyłaś straty synka...
My też unikamy kontaktów. I też codziennie myślę czemu my... Czy naprawdę zawsze już będę tym statystycznym procentem?
To jest ten rodzaj bólu ktory nigdy nie minie. Nie sądzę nawet że czas przyzwyczaja. Myślę wręcz że z dnia na dzień boli bardziej.... Boże ile bym dala by można było cofnąć czas.
Ktoś ostatnio mi powiedział, że jeszcze długo będzie boleć… ale to będzie boleć zawsze. Nawet jeśli byłoby mi dane mieć więcej dzieci, to zawsze Kogoś będzie brakować 😔 to jest tak smutne… jestem młoda a wiem, że już nigdy nie będę w pełni szczęśliwa.04/22 26tc 👼
07/23 38tc 🌈 -
Dziewczyny tak bardzo mi przykro, że i Was to spotkało. Ściskam Was wszystkie i życzę dużo siły i wsparcia od najblizszych.
Mi w poniedziałek miną 3 miesiące od straty. Uczę się z tym żyć. Coraz więcej wychodzę do ludzi i czerpię przyjemność z różnych rzeczy,bo pierwszy miesiąc to była masakra. Ale na małe dzieci też nadal nie mam tolerancji. W najbliżej rodzinie na szczęście nie ma, ale wśród koleżanek mnóstwo, w tym jedna, która była w tym samym tygodniu co ja. 😞 trzymam za nią kciuki, niedługo pewnie będzie rodzić, ale na spotkanie z nią długo nie znajdę sił.
Nie mogę się doczekać, kiedy znowu będziemy mogli starać się o dzidziusia i tym razem się uda, wierzę w to. Co do bólu psychicznego to on chyba naprawdę nie mija, dlatego jest dużo gorszy od bólu fizycznego. Poród bolał bardzo ale to pikuś, bo po porodzie przestaje boleć. A ten psychiczny, chyba trzeba nauczyć się z nim żyć, oswoić go, co nam pozostaje. -
molusia88 wrote:Już nigdy nie będzie tak samo, a mam wrażenie że wszyscy dookoła już by chcieli żebyśmy żyli jak dawniej... Było minęło. Ale nie dla nas. Dla nas już nic nie będzie takie samo, przeraża mnie to.
Przez to cięcie lekarze powtarzali mi chyba milon razy przy wypisie ze następny ewentualny poród tylko CC, i nie wcześniej niż za rok starania a najlepiej 18 miesięcy... To mnie też przeraża bo lata lecą, już nie jestem pierwszej młodości.
Dokładnie. U nas właśnie strona męża jakby robi wszystko żebyśmy my zapomnieli...
U nas mówili że kolejne starania za 1,5 roku... I na ten moment to nie wyobrażam sobie nawet innego porodu niż cc chyba.. I to najlepiej po skończonym 37 tc. -
Mamamel wrote:Dziewczyny tak bardzo mi przykro, że i Was to spotkało. Ściskam Was wszystkie i życzę dużo siły i wsparcia od najblizszych.
Mi w poniedziałek miną 3 miesiące od straty. Uczę się z tym żyć. Coraz więcej wychodzę do ludzi i czerpię przyjemność z różnych rzeczy,bo pierwszy miesiąc to była masakra. Ale na małe dzieci też nadal nie mam tolerancji. W najbliżej rodzinie na szczęście nie ma, ale wśród koleżanek mnóstwo, w tym jedna, która była w tym samym tygodniu co ja. 😞 trzymam za nią kciuki, niedługo pewnie będzie rodzić, ale na spotkanie z nią długo nie znajdę sił.
Nie mogę się doczekać, kiedy znowu będziemy mogli starać się o dzidziusia i tym razem się uda, wierzę w to. Co do bólu psychicznego to on chyba naprawdę nie mija, dlatego jest dużo gorszy od bólu fizycznego. Poród bolał bardzo ale to pikuś, bo po porodzie przestaje boleć. A ten psychiczny, chyba trzeba nauczyć się z nim żyć, oswoić go, co nam pozostaje.
Zgadzam się w 100% ból fizyczny to pikuś w porównaniu z psychicznym jaki nas czeka do końca naszych dni. Trzeba to jakoś poukładać w głowie i żyć dalej, nie mamy wyboru. Tylko, że chciałabym żyć w miarę szczęśliwie a tego sobie nie wyobrażam jak to zrobić.
Moim marzeniem zawsze było mieć dużą rodzinę, może jeszcze kiedyś się uda. Chciałabym w to wierzyć."- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈 -
Jest 5.30 , spać nie mogę i czytam wpisy Nowych Dziewczyn dlaczego jest tak dużo strat ? Dlaczego niedługo nie będzie miejsca w Aniolkowym niebie. Jeśli Bóg istnieje to czemu zabiera dzieci wyczekane wymarzone do siebie ??? Nie mogę tego zrozumieć
Bardzo mi przykro ze również doznalyscie straty… molusia88, aliya… trzymajcie się dzielnie
Ja, jak mam gorszy dzień zakładam słuchawki włączam muzykę z telefonu i maszeruje na cmentarz - mieszkam na wsi wiec nie jest oblegany bardzo, idę i płacze. Czasami głośno czasami cicho… to mnie uspokaja , wyrzucam z siebie emocje ..
Jestem Mamą 5 dzieci 4 ziemskich i 1 Aniołka
VI 2009 - córeczka
VIII 2011 - córeczka
X 2015 - synek
IX 2021 synek Aniołek ((
VIII 2022 tęczowy Synek -
Dzisiaj mija równe 5 tyg... A ja chyba dostałam okres. 🙄 Nie skończyło mi się jeszcze krwawienie pologowe a już weszłabym w okres?
Od kilku dni byłam jakaś.. Wiem że każde krwawienie przed zakończeniem połogu powinno się skonsultować ale oczywiście jest weekend i lekarz nie odbierze a i z położna kontakt będzie znikomy.
Z drugiej strony u nas, aniolkowych mam brakuje prolaktyny która jednak blokowała by miesiączkę...
KiniaKl lubi tę wiadomość
-
Ayaya ja tak miałam. Dostałam miesiączkę po 31 daniach od porodu (poniedziałek), a trzy dni wcześniej byłam u ginekologa na kontroli i wszystko było ok. W niedzielę miałam jeszcze plamienia, a w poniedziałek już okres.
Wczoraj dostałam okres. Pierwszy cykl starań za nami. Ginekolog zalecił brać Miovelię i Miovelię Nac. Pierwszy raz od lat czułam pracę jajników i miałam cykl 28 dniowy. Trochę zaskoczona jestem.Wiktoria 30tc 11.02.2022 👼💔
Aniołek bliźniak Wiktorii 6tc 09.2021
👼💔
04.2022 zaczynamy starania o 🌈🤞🏻
Rośnij Okruszku ❤️🙏🏻
14.06.2022 ⏸️
15.06.2022 beta 27,20
17.06.2022 beta 107,40
23.06.2022 beta 2030,00
28.06.2022 (5+6) jest pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
12.07.2022 (7+5) 1,24 cm człowieka z bijącym ❤️
26.07.2022 (9+4) 2,26 cm największego szczęścia
19.08.2022 (12+6) 7 cm uparciucha ♀️
13.09.2022 (16+3) 12 cm dziewuchy ❤️
11.10.2022 (20+3) 384 gramy Gwiazdy 🌟
21.10.2022 (21+6) 494 gramy Asieńki połówkowe: zdrowa dziewczyna ❤️
08.11.2022 (24+3) 730 gramów Kung Fu Asi
06.12.2022 (28+3) 1340 gramów Łobuziary 😻
16.12.2022 (29+6) 1700 gramów Kluski ❤️ USG trzeciego trymestru
03.01.2023 (32+3) 2200 gramów Panienki Hrabianki 🥰
17.01.2023 (34+3) 2500 gramów Laluni 🤩
03.02.2023 (36+6) 3200 gramów naszego Cudu
16.02.2023 (38+5) jest nasza Królowa 👑 3620 gramów, 53 cm, 10/10 punktów -
Hubertus4 wrote:Jest 5.30 , spać nie mogę i czytam wpisy Nowych Dziewczyn dlaczego jest tak dużo strat ? Dlaczego niedługo nie będzie miejsca w Aniolkowym niebie. Jeśli Bóg istnieje to czemu zabiera dzieci wyczekane wymarzone do siebie ??? Nie mogę tego zrozumieć
Bardzo mi przykro ze również doznalyscie straty… molusia88, aliya… trzymajcie się dzielnie
Ja, jak mam gorszy dzień zakładam słuchawki włączam muzykę z telefonu i maszeruje na cmentarz - mieszkam na wsi wiec nie jest oblegany bardzo, idę i płacze. Czasami głośno czasami cicho… to mnie uspokaja , wyrzucam z siebie emocje ..
Ja codziennie jestem na cmentarzu u mojego Maleństwa i zawsze ogarnia mnie tam taki spokój… a w domu płaczę kilka razy na dzień…
Patrze też na groby innych dzieciątek, to przerażajace ile jest takich rodziców jak my 😔
04/22 26tc 👼
07/23 38tc 🌈 -
AnnaAneczka wrote:Wczoraj dostałam okres. Pierwszy cykl starań za nami. Ginekolog zalecił brać Miovelię i Miovelię Nac. Pierwszy raz od lat czułam pracę jajników i miałam cykl 28 dniowy. Trochę zaskoczona jestem.
Ja w szczęśliwym cyklu brałam 1200 mg NAC od 3 do 7dc i piłam zioła ojca Sroki. Pierwszy raz tak intensywnie odczuwałam owulację, do tego miałam bardzo dużo śluzu płodnego.
Ile cykli musieliście odczekać aby zacząć się starać?04/22 26tc 👼
07/23 38tc 🌈