Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, ile czasu czekałyście na wyniki histopatologiczne łożyska? U mnie już 7 tygodni minęło i cisza…
Nie śpię dziś od 5 i ciągle myślę „co by było gdyby”. Od tego wszystkiego rozbolała mnie głowa i czuję ściskanie za serce… tak bardzo tęsknię 😔04/22 26tc 👼
07/23 38tc 🌈 -
Trwa 20 tydzień ciąży.... wczoraj dowiedziałam się że mój synek jest bardzo chory i że nie ma szans na to że się urodzi. Ale serduszko ma bardzo mocne i mam czekać aż przestanie bić. Czuję się jakby mi ktoś zakręcił dopływ tlenu. Muszę być nadal w ciąży i czekać aż dziecko umrze. Nie daję rady już. Wolałabym żeby już umarł.... Chyba jestem w najgorszej sytuacji w jakiej można być...
-
Aliya wrote:Dziewczyny, ile czasu czekałyście na wyniki histopatologiczne łożyska? U mnie już 7 tygodni minęło i cisza…
Nie śpię dziś od 5 i ciągle myślę „co by było gdyby”. Od tego wszystkiego rozbolała mnie głowa i czuję ściskanie za serce… tak bardzo tęsknię 😔"- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈 -
Torcikowa.ania wrote:Trwa 20 tydzień ciąży.... wczoraj dowiedziałam się że mój synek jest bardzo chory i że nie ma szans na to że się urodzi. Ale serduszko ma bardzo mocne i mam czekać aż przestanie bić. Czuję się jakby mi ktoś zakręcił dopływ tlenu. Muszę być nadal w ciąży i czekać aż dziecko umrze. Nie daję rady już. Wolałabym żeby już umarł.... Chyba jestem w najgorszej sytuacji w jakiej można być...
Ogladalam niedawno dokument o kobiecie która miała pod sercem chorą córeczkę i wiedziała że nie przeżyje nawet godziny po porodzie, ale nie zdecydowała się przerwać ciąży tylko nosiła ją do końca. Codziennie czytała jej bajki, mówiła do niej jak bardzo ja kocha żeby te ostatnie dni, ten ostatni czas był piękny.
Często zadaje sobie pytanie czy gdybym wiedziała że moja córka po porodzie umrze to czy chciałbym być w ciąży. I odpowiedź jest Tak. To był najpiękniejszy okres w moim życiu. Gdybym wiedziała, że nie będzie mi dane z nią żyć napewno bym więcej do niej mówiła że ja kocham żeby czuła się kochana, żeby ten czas w brzuchu był piękniejszy bo to tylko tyle co mogła mieć z życia...niestety 😔
Przytulam Cię mocno💔"- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈 -
Molusia to mogło jakieś zwierzę rozwalić. Nie dokładaj sobie cierpień. Ja chyba u siebie wyłączyłam jakiś obszar, który odpowiada za takie emocje. W ostatnim roku po stracie padł nasz olbrzymi królik Banuś, nasza kilkuletnia krolica Róża. Mamy swoje kurki itd. i jak coś się dzieje to też się wyłączam. Niestety tak ostatnio mam.
Aliya ja czekałam 4-6tygodni. Ale właśnie co rejon to inaczej.
Torcikowa.ania moja kuzynka była w takiej sytuacji. I z tego co kojarzę na naszym forum też takie mamy są. Życie poprostu jest niesprawiedliwe. Dopóki człowiek nie wie, że coś takiego się dzieje wokół Nas, żyje jak w bajce. Kochana trzymaj się. Każda swoje z Nas przeszła i ciągle przechodzi. To nie mija. Czy wiedziała, czy nie wiedziała jak się to skończy. Na końcu wszystkie zostałyśmy bez wyczekiwanego maleństwa. Każda strata jest ogromna. I nie można nic zrobić chociażbyśmy bardzo chciały. Dużo siły Ci życzę. I dużego wsparcia od najbliższych, tego Ci będzie naprawdę potrzeba. Pisz kiedy tylko czujesz.Marysia 30.04.2010r. Nasze Szczęście❤
💔Arturek 27.06.2021r. 37tc👼
Adaś 13.07.2022r. 🌈 -
Molusia i Kinia dziękuję za odpowiedź. Mam wrażenie że nikt z otaczających mnie ludzi nie wie co czuję. Bardzo długo się staraliśmy o to dziecko i byliśmy świadomi że może się nie udać. Jest to dla nas wielka strata ale jestem w stanie to udźwignąć. Nie potrafię sobie poradzić z tym że mieszkam w małej miejscowości, większość się zna, już się rozeszło że po 4 latach będzie u nas dziecko. I co teraz? Brzuch mi już widać. Boję się wyjść z domu żeby ktoś znajomy, sąsiad przypadkiem mnie nie zaczepił nie zapytał kiedy rozwiązanie, jak się czuję itd. Nie chcę rozpłakać się jak mała dziewczynka w publicznym miejscu, w sklepie. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Naprawdę nie mam ochoty spotykać się z nikim znajomym bo wtedy pękam. Unikam spotkań, jak ktoś chce wpaść na kawę to wykręcam się czymś albo nie odbieram telefonów i wolę pisać sms. W smsie nie słychać, że się płacze...nie wiem ile ciąża jeszcze potrwa, a może trwać długo bo mały ma zdrowe serce i w szpitalu powiedzieli że może jeszcze żyć naprawdę długo a nawet do porodu.... A poród w październiku......
-
Molusia88 tak jak KiniaKl pisze, może jakieś zwierze strąciło, nie zadręczaj się ..
Torcikowa.Ania strasznie mi przykro 😓 dowiedzieć się do tego na tym etapie, kiedy już pół ciąży ma się za sobą ..😓 wcześniej nic lekarz nie zobaczył ? Na prenatalnych ?
Współczuje Ci bardzo, bo jakie nie byłoby Twoje poglądy to prawo polskie zadecydowało za Ciebie..
Byłam troszke w podobnej sytuacji bo u mnie koło 15 tc na usg dowiedziałam się że moje dziecko za tydzień umrze.. miedzy badaniami, przeróżnymi teoriami lekarzy mijały tygodnie, w końcu miesiące….żyłam od usg do usg, nigdy w życiu tak czesto nie płakałam, to był koszmar.. Różnica u mnie była taka że nie postawili żadnej diagnozy, snuli jedynie przypuszczenia, wiec choć miałam tą nadzieje że może jednak będzie dobrze.. Tobie tą nadzieje odebrano 🥺😓 trzymaj się jakoś..
2019 👧🏼 [*]6mż
2020 👧🏼🌈
2022 👦 -
Jak u kuzynki się to stało to faktycznie dopiero ja po stracie zrozumiałam co musiała czuć. Wszyscy im gratulowali, pytali itd. A oni już wiedzieli co ich czeka. To takie ciężkie. Też wszystkich unikali ale człowiek nie wiedział dlaczego. Też długo się starali. Ale nie zrezygnowali i za drugim razem im się udało. A można zapytać co Waszemu Maleństwu jest? Myślę że i tak rodzice nieraz trzymają się nadzieji do końca. Znam dwa przypadki. Jednym miało się urodzić chore dziecko itd. A urodziła dziewczyna zdrowe. I drugi że też chore i w ogóle małe szanse na przeżycie. Urodziło się ale okazało się że nie aż tak chore jak mówili o żyje cały czas. Domyślam się że sama świadomość czekania to jakaś masakra. Tylko otaczający ludzie zawsze będą pytać jak się czujesz itd. I faktycznie co tu odpowiedzieć.Marysia 30.04.2010r. Nasze Szczęście❤
💔Arturek 27.06.2021r. 37tc👼
Adaś 13.07.2022r. 🌈 -
Badania 1go trymestru prenatalne i tam wyszło że maluszek ma wszystko ok, tylko że poszerzone NT 3,7. Ale ryzyko pierwszego trymestru wyszło niskie. Lekarz powiedział że proponuje zrobić test nifty bo podejrzewa zespół Downa lub Turnera. I wtedy zobaczymy co dalej. Bo nie ma żadnych innych anomalii. Aha jeszcze dziecko nie ruszało się ale doktor myślał że zwyczajnie śpi. Zrobiliśmy nifty. Pakiet najbardziej rozszerzony za 2500zł żeby sprawdzić jak najwięcej zaburzeń. I co.... wszystko wyszło że albo nie wykryto albo ryzyko niskie co oznacza że wszystko ok. Pappa i bhcg też było ok. Lekarz powiedział że widocznie ten Pan tak ma (bo w NIFTY wyszło że to chłopak) i że pewnie się wchłonie. Po miesiącu przyszłam do lekarza. W fantastycznym nastroju.... Do momentu kiedy nie przyłożył głowicy do brzucha i mój świat wtedy legł w gruzach. Obrzęk ogólny płodu 1cm. Jak najszybciej do poradni patologii ciąży na amniopunkcję. A tam już stwierdzili mikrognację żuchwy, końsko-szpotawe obie nogi i artrogrypozę calkowitą czyli płód jest nieruchomy no i jeszcze ten obrzęk ciałka. Nie wiadomo co spowodowało takie zaburzenia czy infekcja wirusowa, jakieś czynniki odmatczyne czy też wady genetyczne. Może amnio coś wyjaśni. Ale są to wady nie do cofnięcia. Na tą chwilę wszystkie narządy są ok, serduszko działa świetnie. Wszystko jest ok. Ale nie wiadomo kiedy to się pogorszy. Co 10 dni mam jeździć na USG sprawdzać czy bije czy nie bije....
-
Witajcie kochane, znowu długo nic nie pisałam ale starałam się podczytywac. Serce mi się kraje jak widzę kolejne smutne historie 💔 ta okropna niesprawiedliwość... Tak dużo Was tu przyszło że ciężko odpisać każdej z osobna, ale przytulam Was mocno każda z osobna!
Torcikowa.ania brak mi słów żeby cokolwiek napisać, Twoja sytuacja jest tragicznie wyjątkowa 😢
Ja dziś spotkałam sąsiadkę z klatki od słowa do słowa i pyta mi się jak maluszek... Odruchowo zapytalam jaki maluszek, chyba liczyłam na to że mnie z kimś pomyliła bo przecież mojego brzucha nie było za bardzo widać w 20tc jak ostatni raz miała okazję mnie widzieć przed długim pobytem w szpitalu... Ale po jej zamieszaniu od razu widziałam, że wiedziała o ciąży... Powiedziałam że tak, byłam w ciąży ale synek żył jeden dzień, zaczęła mnie przepraszać itd. Nie wiem jak, ale byłam twarda jak skała do momentu aż nie wróciłam domu... Do tego doszła świadomość tego jakie jutro jest święto... Ta sąsiadka zaczęła mi jeszcze mówić o Bogu jakby chciała się wytłumaczyć z całej niezręcznej sytuacji, aż mi się odechciało jej słuchać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2022, 17:32
🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza -
KaroKaro podziwiam Cię za Twoją wytrzymałość. Ja bym chyba nie dała rady rozmawiać z tą Panią. Jutrzejsze święto..... Obyśmy je wszystkie jakoś przeżyły. Spakowałam torbę do szpitala. Co powinnam zabrać ze sobą do szpitala jak będę rodzic umarlaczka? To samo co normalnie? Jakieś majtki poporodowe, wkładki laktacyjcne?
-
Torcikowa.ania, serce mi pęka jak czytam waszą historię... utulam Cię 🤍
Mi przydało się wszystko co normalnie przy porodzie, byłam gotowa na SN i na CC.
Milan lubi tę wiadomość
-
KaroKaro, ja przy podobnym pytaniu rozwylam się na pół sklepu 😔 po 'przykro mi' i przepraszam' oczywiście poleciały teksty 'tak widocznie musiało byc' i ' bóg tak chciał'....
Jutro chyba zaszyje się w sypialni... Wyjdę tylko po to żeby jechać na cmentarz.. -
U mnie za chwilę będzie 5mcy od porodu. Ostatnio na zakupach spotkałam dalekiego wuja i jak spytał mnie jak tam? Odcięło mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć bo nie wiem czy on wie co mnie spotkało a i tak nie będę nikomu nic tłumaczyć... Chwilę na mnie popatrzył i spytał czy wszystko ze mną dobrze powiedziałam że mam nadzieję że kiedyś jeszcze powiem że dobrze. Już się nie odezwał. Czasami mam takie dni że czuje się całkiem hmmm ,, normalnie" chociaż moje myśli są cały czas z moim maluszkiem. Mam też takie dni że chce powiedzieć w pracy że nie daje rady poddaje się i chcee wrócić na L4. Wtedy sobie myślę że nie! Nie jestem cieniasem dam radę! Muszę dać bo mam nadzieję że ten mały skrzat patrzy na mnie z góry i mnie widzi. Jest ciężko staram się funkcjonować na tyle na ile się da. Zdarza się że gdy jestem w pracy praktycznie cały dzień się nie odzywam. Jestem ja i moje myśli i wyobraźnia cały czas się zastanawiam jak teraz wyglądałaby malutka. Dziś na przerwie byłam jak Katarynka miałam takie potoki słów że szok ale o wszystkim i o niczym. Nie rozmawiam o tym co się wydarzyło. Jak już jest tak źle to płacze albo w nocy albo po pracy jadę prosto na cmentarz I tak płacze aż wyleje ten cały żal. Ostatnio przyjaciółka przywiozła zaproszenie na chrzciny małego. Nie było mnie w domu rodzicom zostawiła. Przestałam się do niej odzywać. Jak spytała czy się pogniewałam odpowiedziałam zgodnie z prawdą że nie ale za dużo zdjęć, zaproszeń wiem że się cieszą ale dla mnie za dużo. Nie chce się z nikim spotykać najlepiej mi w domu. Skupiam się na tym żeby cały czas mieć coś do roboty i tak leci dzień z dniem z tym ciężarem że miało być inaczej... Każdego dnia dziękuję za to że ona była I jest chociaż nie tak jak sobie to wymarzyłam... Pustka w sercu i ramionach...
-
Milan ogromnie Cię ściskam. Piszesz, że minęło 5msc a nadal jest to dla Ciebie ciężkie. Ja nawet nie zastanawiam się nad pogrzebem, co będzie jak już go urodzę. Póki co myślę zadaniowo żeby nie zwariowac. Zakończyć etap ciąży. Myślę trochę o wynikach amnio. Co będzie dalej jak okaże się że to choroba genetyczna, którą będzie miało kolejne dziecko? Wtedy chyba już nie odważę się na ciążę. Ta grupa trochę jak terapia. Można wylać wszystkie swoje żale. Nie chcę też wszystkiego co czuję mówić mojemu mężowi bo widzę że on też to bardzo ciężko znosi. Nie chce mu dokładać. Wyobraźcie sobie dziś tą patologiczną sytuację..... Przytulam się na stojąco dziś do męża... I jestem ja, brzuch i mąż..... Oboje w płacz bez słów......
-
Nie wiem co Ci napisać. Nie chce Cię straszyć ale ja jak już wiedziałam że serduszko Jagódki nie biję to totalnie się załamałam. A jeszcze ja kazano rodzić sn. Połowy rzeczy nie pamiętam. Wiem że jak już ją urodziłam i ona nie płakała to serce mi pękło krzyczałam, płakałam I cały czas patrzyłam co położna z nią robi. Pogrzebu nie pamiętam. Po miesiącu zaczęło mi się przypominać co się działo co ksiądz mówił... Ostatnio jak opowiedziałam tacie co dzieje się między mną a przyjaciółką nie wytrzymałam i się rozpłakałam pierwszy raz od dawna przy kimś. I tata powiedział że widzi że się zadręczam, niszczę się od środka i tak jest. Wszystko trzymam w sobie niee chce rozmawiać z nikim o tym. Myślę że to jest tylko moje. Wydaje mi się że jak nic nikomu nie powiem to wszystko całą tą cholernie ciężka sytuacja należy tylko do mnie. Historia moja i mojego dziecka. Wiem że teraz jest Ci strasznie ciężko I tak naprawdę nie wiadomo kiedy będzie lepiej ale wiedz że jesteśmy. Przytulam Was mocno i jestem z Wami myślami. Nie wiem czemu takie rzeczy się dzieją...
-
Torcikowa.ania wrote:KaroKaro podziwiam Cię za Twoją wytrzymałość. Ja bym chyba nie dała rady rozmawiać z tą Panią. Jutrzejsze święto..... Obyśmy je wszystkie jakoś przeżyły. Spakowałam torbę do szpitala. Co powinnam zabrać ze sobą do szpitala jak będę rodzic umarlaczka? To samo co normalnie? Jakieś majtki poporodowe, wkładki laktacyjcne?Marysia 30.04.2010r. Nasze Szczęście❤
💔Arturek 27.06.2021r. 37tc👼
Adaś 13.07.2022r. 🌈 -
Nie wiem czemu takie rzeczy się zdarzają. Ja nie wiem czy po takim czymś da się być takim samym człowiekiem jak wcześniej. Wiecie co jeszcze w tym wszystkim jest absurdalne.... Ja mam wciąż ciążowe objawy.... mdłości, wymioty. Mi wcale to nie ustąpiło.