Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Ayayanee u Ciebie to wszystko jest jeszcze dość świeże więc wcale Ci się nie dziwię że tak zareagowałaś. Mam wrażenie, że z czasem uczymy się tworzyć zasłonę dymną dla naszych uczuć. Pamietam jak trafiłam tu zaraz po śmierci Ignasia, wtedy to co dziewczyny pisały wydawało mi się takie absurdalne, bo jak można żyć i funkcjonować kiedy część Ciebie umarła razem z dzieckiem? Czytałam tu właśnie o czasie który przyzwyczaja nas do tego wszystkiego i dopiero od niedawna zaczęłam to dostrzegać, co wcale nie znaczy że nie wyje wieczorami w poduszkę albo na ramieniu męża. Dziwne jest to ile człowiek potrafi znieść nawet jeśli wydaje mu się że wszystko straciło sens i że to koniec wszystkiego. Ból i tęsknota nie maleją, są cały czas, a życie jest tak jakby inne, jakbyśmy uczyły się na nowo być...
U nas za chwilę minie 7 m-cy i z jednej strony nie mogę się doczekać, aż dostaniemy zielone światło za około 2 miesiące, a z drugiej boję się tak naprawdę wszystkiego... Że się nie będzie udawać, albo że uda się od razu, czy może wtedy zwariuję? Że coś będzie nie tak z dzieckiem, że je stracę, że będzie chore, że urodze znowu wcześniaka. Głowa mi czasami pęka od tego strachu i obaw...
Torcikowa, co do pakowania torby to przydaje się dokładnie to samo co do 'normalnego' porodu. U mnie największym problemem był nawał pokarmu, bez laktatora nie dałabym rady🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza -
Milan ja jedyne komu mówię to mężowi, chociaż i tak ciężko mi czasem ubrać w słowa ten cały żal, wolę chyba pisać. I też mam tak, że to wszystko wydaje mi się tylko moje, ten ból, tęsknota. Najbardziej denerwuje mnie jak moja mama idzie na cmentarz i przestawia mi kwiaty, które ustawiłam po swojemu. Mąż mówi że chyba przesadzam bo powinnam się cieszyć że ktoś chodzi i pamięta, ale mam wrażenie że ona mi wtedy odbiera ten mój ból i jedyne materialne rzeczy które robię dla Małego. Może ja już wariowałam? Nie wiem...
Torcikowa nie powiedziałabym, że jest łatwiej bo każdy odbiera różne rzeczy na swój sposób. Lepiej tu chyba pasuje stwierdzenie, że jest inaczej. Pojawiają się pytania, ze strony rodzeństwa, jego niezrozumienie całej tej trudnej sytuacji. Człowiek zastanawia się co robić i czego nie robić, żeby nie zaszkodzić temu dziecku które jest z nami. Żeby go nie zranić jakimkolwiek swoim słowem i zachowaniem związanym z tragedią. Moja córeczka np. myśli że braciszek wróci. Mówi że jak ona była malutka to też była w niebie i ją później urodziłam. Tak jakby myślała, że taka jest kolejność rzeczy przy pojawianiu się na świecie. Ciężko to wszystko wytłumaczyć trzylatce niestety...Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2022, 21:18
🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza -
Masz rację KaroKaro. Sytuacja jest inna, nie lepsza. Tak z perspektywy tego wszystkiego co przeszłam podczas tych wszystkich lat kiedy nie mogliśmy mieć dzieci, leczyliśmy się.... To zastanawiam się po co nam to dziecko teraz się trafiło. Czy samo leczenie niepłodności nie zostawia w człowieku jakiś blizn? A tu taka bomba teraz.
A jak to wygląda z pogrzebem takiego maluszka? To osobny grób się ogarnia? Czy np można gdzieś dołożyć np do dziadków (bo widziałam też takie groby) -
Można i tak i tak, wszystko zależy od Was. My mamy osobny grób z małym nagrobkiem i kiedyś nasze prochy będą pochowane z Synkiem.
Ja też się zastanawiam często po co mi w ogóle była ta ciąża, na co mi było to wszystko skoro niepłodność już mnie wystarczająco docisnela? Przecież mamy córeczkę a i tak chcieliśmy jeszcze więcej od życia? Ale później uświadamiam sobie, że od zawsze chcieliśmy mieć dużą rodzinę i że nawet taka tragedia nie jest w stanie uciszyc mojego instynktu macierzyńskiego🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza -
Torcikowa przeczytałam Twój post i zamarłam…opisałaś ze szczegółami moją historie! Byłam w identycznej sytuacji badania 1 trymestru niczego nie wykazały, a na usg połówkowym pierwsze słowa lekarza rozwaliły mnie na milion kawałków „obrzęk uogólniony”. Powoli sprawdzał wszystkie narządy, a ja czułam się jakbym to wszystko obserwowała z boku, że to nie dotyczy mnie! Po tym usg lekarz obstawił zespół Downa: synek miał za wąsko rozstawione oczy i za krótkie kości długie rączej i nóżek, serduszko miał zdrowiutkie. Zrobili mi amniopunkcję diagnoza się potwierdziła… doskonale wiem co czujesz bo też przyjmowałam gratulacje od dalszej rodziny i sąsiadów z poker face, a w domu ryczałam jak bóbr. Różnica jest taka, że mam 2 letniego synka więc chcąc nie chcąc wchodziłam z nim na spacery, ale chowałam się za szerokimi ciuchami ile się da (teraz myśle, że to głupie ale wtedy chciałam ten brzuch ukryć bo przecież zaraz go nie będzie ale dzidziusia w wózeczku też nie). Moja szefowa która jest trochę moją przyszywaną mamą (nie ma swoich dzieci) mówiła mi: poświęć mu czas, głaskaj się po brzuszku niech czuje Twoją miłość, zrób wszystko żebyś później niczego nie żałowała. Byłam na te słowa wściekła bo durna baba co ona wygaduje!!! Teraz myślę, że miała racje. Ja też nie czułam ruchów Michałka, a jedyne co mogłam dla niego dla nas zrobić to pożegnać się z nim po porodzie chociaż na początku umówiliśmy się z mężem, że tego nie zrobimy. Od diagnozy do jego śmierci minął równo miesiąc 18.03. miałam usg połówkowe, a 19.04. na kontroli w szpitalu serduszko już nie biło… chodziłam na usg kontrolne co tydzień. to była chora sytuacja okropny miesiąc bo tak na prawdę czekaliśmy, a wręcz z jednej strony (brutalnie zabrzmi) nie mogliśmy się doczekać tego momentu żeby ukrócić ból nas w domu i całej rodziny, ale to okropne mówić i pisać o tym dla tych którzy nie byli w takiej sytuacji. Ja dużo rozmawiałam z mężem o moich przemyśleniach, np. że jest mi przykro i źle, że chce zakończenia życia maluszka bo sprawia mi to ogromny ból wiem że tak nie powinnam ale tak myśle… polecam rozmawiać bo w moim przypadku mąż był najlepszym psychologiem. On też bardzo to przeżył ale dopiero niedawno mi o tym opowiedział z jego perspektywy. Nie wiem czy zlecili Ci kariotyp przy tej amniopunkcji? Nam wyszło, że to wada przypadkowa nie związana z samą budową chromosomów tylko z ich liczebnością wiec jeśli chodzi o kolejne starania to nie ma dużego zagrożenia chyba, że znów nas dopadnie pech… Jeśli będziesz miała jakieś pytania to chętnie odpowiem. Nadal nie mogę uwierzyć, że dwie identyczne historie się tu spotkały bo nawet sami lekarze mi mówili ze to na prawdę rzadkość!! A co więcej jak się wypłakiwałam mężowi dlaczego nas to spotyka powiedział mi: może kiedyś będzie ktoś miał taki problem a Ty bedziesz wiedziała jak z nią rozmawiać i w jakiś sposób jej pomożesz. I oto jesteś…
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 maja 2022, 23:30
32 lata
niedoczynność tarczycy
05.2020 - synek👶🏻
starania o drugie dzieciątko od 11.2020
12.2020 - cp, usunięcie lewego jajowodu
04.2021 - cb
19.04.2022 - 26 tc. synek aniołek, potwierdzony ZD
19.08.22 ⏸
22.08. beta 155 (14dpo)
24.08. beta 375 (16dpo), prog 50
01.09. jest pęcherzyk
08.09. jest ❤️
14.10. prenatalne
16.12. połówkowe
-
... Nowe mamy, nowe historię wypełnione smutkiem, cierpieniem, łzami... Kochane tulę Was wszystkie mocno... Mam ciężki czas, ale przychodzę tutaj z powodu tego jutrzejszego dnia mamy ... Mam coś dla Was... Dostałam od przyjaciółki kwiaty pocztą kwiatową na dzień mamy z liścikiem i uważam że każda z Was zasługuje na te kwiaty i chce się nimi z Wami podzielić 😘 Kochane jesteście wspaniałymi mamami, z cudownymi i wyjątkowymi dziećmi... Ściskam Was bardzo mocno ...
Słyszałaś bicie serca,
a może nie zdążyłaś.
Trzymałaś w objęciach,
a może nie tuliłaś.
Dziecka Twego. Utraconego.
I choć nie ma go przy Tobie,
to pamiętaj —
jesteś mamą.
Dzisiaj zapłakaną.
Straszliwie stęsknioną.
Oczy Twoje płoną.
Potwornie Cię pieką,
a Ty je zamykasz.
Chowasz pod powieką
i znikasz choć na chwilę.
Jesteś mamą.
Przecież ledwo posklejane
serce popękane Twoje
pełne jest miłości m a t c z y n e j.
I choć myślisz,
żeś z tym sama,
a ta rana,
co wciąż boli i się sączy,
jest tak bardzo namacalna, to są ludzie,
co cię widzą.
Co przystaną.
I dla których już przenigdy Ty nie będziesz niewidzialna.
Autorką wiersza jest Monika Konefał @monika_konefal
Dzień Matki może nie być łatwym czasem, dlatego chcemy żebyście wiedziały, że nie jesteście niewidzialne i Wasze historie, przeżycia są ważne... Kochane trzymajcie się mocno, jesteście najdzielniejsze...Martyna09, KiniaKl, molusia88 lubią tę wiadomość
-
Karo, ja mówię że uczymy się żyć na nowo. Z połowa serca.
Totalnie czuje jak ty, mimo że minęło mało czasu, nie mogę doczekać się kolejnych starań ale też właśnie boję się tego wszystkiego co napisałaś.... -
Kochane Mamusie.
Dziś bardzo ciężki dzień dla nas. Nie będzie kwiatków i laurek od naszych aniołków. Zamiast łez radości, każda z nas uroni łzy tęsknoty...
Nasze maluszki są w niebie i napewno dziś przyjadą nas utulić... Ciepłym deszczykiem, otulajacym wiatrem czy słońca promieniem...
Martyna09, KiniaKl, Misiaa, Aliya, AnnaAneczka, Hubertus4 lubią tę wiadomość
-
Kochane mamusie! Pamiętajcie jesteśmy wszystkie bardzo dzielne. Dużo sił wszystkim życzę w tym słodko gorzkim dniu. 💔
Martyna09, KiniaKl, Aliya lubią tę wiadomość
"- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈 -
Torcikowa to straszne co Ciebie spotkało. Bardzo współczuję, że musisz teraz w bólu czekać na to co nieuniknione. Sama już nie wiem co gorsze - Twój przypadek, że musisz czekać i przezywać to wszystko, wiedząc że Twoje dziecko jest chore, czy przypadek podobny do mojego, że dziecko było zdrowe i ciąża bezproblemowa, a wszystko stało się nagle i nieoczekiwanie. Rezultat ten sam puste ramiona i ból. Przytulam Cię Torcikowa, bądź silna😘
U mnie już mija 7 miesięcy i ból wrócił ze zdwojona siłą, ciąża w rodzinie. Jednak od początku starałam się nie okazywać tego przy ludziach, nie płakać publicznie. Ostatnio zdarzyło mi się w pracy i jedna koleżanka pocieszyła a druga powiedziała, że czas już przestać… zaznaczę że raz mi się zdarzyło rozpłakać w pracy.
Ludzie są mało wrażliwi, potrafią zapytać co sie stało, a później pokierować tak rozmową aby poczuć się winnym, albo przytoczyć jakiś przypadek podobny, gdzie jednak dziecko przeżyło. Większość żyje własnym życiem i ma w nosie nasz ból. Nawet rodzina nie wie jak na ten temat rozmawiać, a wręcz tematu nie ma. Niestety ale jesteśmy trochę „niewidzialne”… Tylko bliskie osoby i prawdziwi przyjaciele pamiętają, że też jesteśmy mamami. Dobrze, że jest takie forum, gdzie możemy siebie wspierać.
Mamo Misia piękny wiersz.
Wszystkiego dobrego mamusie aniołków😘 abyśmy znalazły ukojenie naszego bólu i wsparcie bliskich.KiniaKl lubi tę wiadomość
-
Ayayanee wrote:Karo, ja mówię że uczymy się żyć na nowo. Z połowa serca.
Totalnie czuje jak ty, mimo że minęło mało czasu, nie mogę doczekać się kolejnych starań ale też właśnie boję się tego wszystkiego co napisałaś...."- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈 -
Kochane ściskam Was mocno w dzisiejszym dniu ❤
Karo mnie też wkurza jak ktokolwiek przestawia mi na grobie u dziewczynek cokolwiek...najczęściej też robiła to moja mama,ale teraz już wie,że tego nie lubię i ma tego nie robić choć od czasu do czasu jeszcze jej się zdarzy poprzestawiać po swojemu bo np kupiła kwiatki i lepiej pasowały w innym miejscu...
Torcikowa ja z trzecią córeczką też wiedziałam,że nie przeżyje choć walczyliśmy o nią do samego końca.. dzisiaj jedybe co mogę sobie zarzucić to to, że za mało do niej mówiłam,za mało śpiewałam itp... robiłam to,ale za mało..zdecydowanie..
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
KaroKaro wrote:U nas za chwilę minie 7 m-cy i z jednej strony nie mogę się doczekać, aż dostaniemy zielone światło za około 2 miesiące, a z drugiej boję się tak naprawdę wszystkiego... Że się nie będzie udawać, albo że uda się od razu, czy może wtedy zwariuję? Że coś będzie nie tak z dzieckiem, że je stracę, że będzie chore, że urodze znowu wcześniaka. Głowa mi czasami pęka od tego strachu i obaw...
Mam dokładnie to samo.. niedługo będziemy mogli rozpocząć starania a boję się dosłownie o wszystko. Boję się, że i tym razem okrutny los mnie nie oszczędzi. Nie zakładam najgorszego ale wiem, że nie ma niestety limitu nieszczęść dla jednej osoby.
04/22 26tc 👼
07/23 38tc 🌈 -
Aliya kiedy dowiedziałam się o diagnozie (że synek musi odejść w moim brzuchu) wykrzyczałam do męża, że nie chce więcej dzieci - ewentualnie adopcja. Kiedy TO się stało zaczęłam myśleć, że może jeszcze kiedyś spróbujemy, ale bez skrupulatnego planowania tylko uda się to się uda, niech los sam zadecyduje. Teraz minął nieco ponad miesiąc, a ja już myślę, liczę i planuje. To co jeszcze kilka tygodni było dla mnie nie do pomyślenia, teraz staje się rzeczywistością. Nie wiem jak Wy, ale moja głowa przeszła wiele różnych etapów, chwilami się buntowałam, chwilami jakoś to sobie racjonalnie tłumaczyłam, później znów się buntowałam i tak wkoło. Teraz po prostu o tym nie myślę, ale wiem że każdy ma inny próg wrażliwości i to nie jest takie proste. Bardzo boje się tego co będzie jak uda mi się zajść w ciąże, ale z drugiej strony te straty będą z nami do końca, już dobrze wiemy że nie mamy na nic wpływu, a (przynajmniej w moim przypadku) czas leci a ten czas działa na niekorzyść płodności tym bardziej, że mam tylko jeden jajowód. Więc właśnie mam pierwszą miesiączkę za tydzień idę na kontrole, ale już endokrynolog/ginekolog powiedział mi, że jeśli tylko głowa będzie gotowa to wystarczy puścić jeden cykl na odbudowanie endometrium (ja akurat urodziłam SN). No a ten strach już zawsze będzie nam towarzyszył czy teraz czy za rok-tego się nie zapomina:(
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2022, 13:20
32 lata
niedoczynność tarczycy
05.2020 - synek👶🏻
starania o drugie dzieciątko od 11.2020
12.2020 - cp, usunięcie lewego jajowodu
04.2021 - cb
19.04.2022 - 26 tc. synek aniołek, potwierdzony ZD
19.08.22 ⏸
22.08. beta 155 (14dpo)
24.08. beta 375 (16dpo), prog 50
01.09. jest pęcherzyk
08.09. jest ❤️
14.10. prenatalne
16.12. połówkowe
-
Chciałabym jeszcze nawiązać do wątku o tym aby pamiętać o ziemskich dzieciach i nie zabierać im szczęśliwego dzieciństwa. Ja właśnie dla synka i przez niego starałam się jak najmniej myśleć i nie płakać przy nim, tylko dawać mu jeszcze więcej miłości. To był trudny czas dla całej naszej rodziny i on to czuł, był bardzo płaczliwy, krzyczał bez powodu (co dodatkowo mnie wyprowadzało z rownowagi). Jak już urodziłam i wróciłam do domu byłam spokojniejsza, mogłam się z nim ganiać i bawić w to co chciał, zaczęłam się uśmiechać zamiast ryczeć i on się z dnia na dzień uspokoił. Także dobry temat dla aniołkowych mamusi które mają też ziemskie dzieci, nie zapominajcie o tym ze one czują wszystkie nasze emocje.
molusia88 lubi tę wiadomość
32 lata
niedoczynność tarczycy
05.2020 - synek👶🏻
starania o drugie dzieciątko od 11.2020
12.2020 - cp, usunięcie lewego jajowodu
04.2021 - cb
19.04.2022 - 26 tc. synek aniołek, potwierdzony ZD
19.08.22 ⏸
22.08. beta 155 (14dpo)
24.08. beta 375 (16dpo), prog 50
01.09. jest pęcherzyk
08.09. jest ❤️
14.10. prenatalne
16.12. połówkowe
-
molusia88 wrote:Też dokładnie tak czuję, to chyba jedyna rzecz na ten moment co mnie napędza. Aya, ile musisz czekać na kolejne starania? Miałaś podobnie jak ja cc. Mi mówili lekarze różnie, o pół roku, roku, a nawet 18 miesięcy. Dla mnie chyba najrozsądniej będzie odczekać rok. Czyli jeszcze trochę ponad 9 miesięcy.
Molusia, ja w poniedziałek mam dopiero wizytę kontrolna u ginekologa. przedłuża się wszystko bo nadal czekam na histopad...
W szpitalu mówili rok - półtorej, moja ginekolog pewnie też powie tak samo bo po pustym jaju płodowym kazala mi czekać pół roku :x...
Szczerze? Nie wiem co myśleć.... Z jednej strony bardzo bym chciała dostać zielone światło jak najszybciej, te pół roku wydaje się taka kusząca opcja... Jeszcze z tą myślą że pewnie starania będą się ciągły... Z drugiej strony co jesli uda się szybko? Co jeśli ciąża była by przez to narażona na niepowodzenie?
Totalnie ciągle biją się we mnie dwie myśli 😥
rozsądne 12 Msc i narastający strach we mnie dotyczący wgl zajścia w ciążę vs 6 Msc...
Boję się bardzo że im dłużej będę czekać tym bardziej będę bała się tej ciazy... Już teraz miewam myśli że choć tak bardzo pragnę ziemskiego dziecka to może lepiej odpuścić... -
Witajcie kochane w tym słodko gorzkim dniu 🖤 ja już po odwiedzinach na cmentarzu, kiedy jechaliśmy autem przypomniał mi się dzisiejszy sen o którym rano nie pamiętałam i aż mi potok łez popłynął. Śniła mi się ogromną łąka polnych kolorowych kwiatów, była przepiękna! Od kilku dni myślałam o tym, że to ja powinnam dostawać kwiaty na dzień mamy od Synka, a nie je zanosić na cmentarz więc mój Aniołek postanowił mi zasiać cała masę kwiatów we śnie ❤
Mama Misia widziałam ten wiersz wczoraj na profilu Fundacji Ernesta i nie mogłam go skończyć czytać bo co chwila zły mnie zalewaly... Jest przepiękny i taki prawdziwy
Misia jeszcze chya nie miałam okazji Ci pogratulować wiec nadrabiam zaległości ❤ cieszcie się Waszym cudem😘 i dziękuję Ci za Twoje słowa, bo już myślałam że jestem jakąś totalną egoistką w temacie nagrobka. Muszę jedynie porozmawiać z mamą żeby nie przestawiała i nie robiła po swojemu, ale nie mogę się zebrać do tego bo za każdym razem jak widzę jej litość nade mną to mi się odechciewa...
molusia88 wiem ze nie do mnie było pytanie ale odpowiem bo też miałam CC tyle że 24tc. Na początku moja ginekolog powiedziała że najlepiej odczekać rok, jak przed upływem 6 miesiecy zapytalam czy jak minie pół roku to może byłaby szansa żebyśmy się już starali to mi powiedziała że w 24 tc ściana macicy była jeszcze dość gruba i lepiej poczekac chociaż 10 miesięcy. A z kolei jak bylam u niej ostatnio i znów się pytałam ile mam jeszcze brać tabletki antykoncepcyjne to powiedziała że w lipcu jak skończę blister to możemy się starać bo widzi że mnie to bardzo męczy ale też nie chce ryzykować jakimiś powikłaniami. To co napisałam dotyczy mnie, a moja ginekolog jest bardzo ostrożna. Każda z nas może usłyszeć co innego od swojego lekarza ale w większości wątków pół roku to jest takie minimum. A w którym tygodniu ciąży miałaś CC?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 maja 2022, 13:38
🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza -
KaroKaro, dziękuję za odpowiedź. Miałam w 26tc cc. Tylko że u mnie nie mogli wydobyć córeczki i musieli dociąć do litery T. Nigdy o tym cięciu wcześniej nie słyszałam. Już do końca będę musiała mieć cesarki bo za duże ryzyko z porodem naturalnym. Gin mówiła na kontroli że przynajmniej mnie ładnie zszyli i nie ma żadnych ubytków teraz tylko czekać aż się porządnie zagoi.
Aya, też czuje ten strach. Niewiem jak szybko się uda, a czas leci. Z drugiej strony nie chcę przez to że się pospieszyłam komplikacji. Naczytałam się o zagnieżdżeniu zarodka w bliźnie, o wrosnieciu łożyska w blizne itp. Mega się tego boję. Czas leci szybko, a akurat ten rok będzie na odnowienie ciała, przygotowanie się fizycznie i psychicznie. Jeszcze trochę badań mi zostało do zrobienia, ewentualne leczenie itp."- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈