X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • niemi Ekspertka
    Postów: 138 78

    Wysłany: 26 lutego 2023, 12:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny. Dawno nie udzielałam się na forum, jakoś tak ciągle szukam swojego miejsca i sposobu na uporanie się ze stratą... Staramy się ale nic z tego nie wychodzi. Tymczasem postanowiłam pisać pamiętnik, a że najłatwiej w telefonie, żeby nie zginęło i żadna myśl nie uciekła, żeby pies nie zeżarł itd. więc założyłam sobie bloga 🙂 Jeśli macie ochotę to zapraszam:
    https://synekwniebie.blogspot.com/

    Mama Misia, AnnaAneczka lubią tę wiadomość

    niemi
  • Mama Misia Przyjaciółka
    Postów: 105 47

    Wysłany: 27 lutego 2023, 07:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AnnaAneczka gratuluję ❤️ tak bardzo się cieszę że się Wam udało... Jak się czujesz? Jak maleńka?

    Niemi na pewno zajrzę do Twojego bloga ❤️ pisz jeśli daje Ci to ulgę... Bo ja szukam swojego miejsca i zajęcia i nie potrafię ... Trzymaj się Kochana

    Dziewczyny jak radziłyście sobie w ciąży psychicznie? Byłam u psychologa kurcze nie potrafię rozmawiać z obcą osobą o swoich obawach i lęku jaki w sobie noszę. Jak mam komuś kto kompletnie nie wiem co czuje mówić o tym że tęsknię... Niby kiwa głowa że rozumie a widzę w oczach że kompletnie tego nie rozumie... A ja się boję coraz bardziej... Małego straciliśmy właśnie w podobnym czasie ... Chodzę i ciągle tylko sprawdzam czy mała się rusza, czy wszystko dobrze... Nie potrafię się niczym cieszyć... Wczoraj mąż zabrał nas na sesję rodzinną o której tak strasznie marzyłam w ciąży z małym, ale nie zdarzylismy 😞 teraz byliśmy niby cieszę się bo córeczka za chwilę ma 4 latka więc będzie miała wspaniała pamiątke, chce jej remontować pokój jeszcze przed porodem więc pewnie ruszymy ze zdjęciami w jej pokoju ❤️ niby mam plan ale wszystko takie naciągane i chyba tylko po to by nikt nie zauważył że w środku czuję się jak wydmuszka... Jestem totalnie pusta, ciągle szukam małego tak bardzo bym chciała by był blisko mam wrażenie że teraz potrzebuje go bardziej niż kiedy kolwiek

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2023, 07:18

    niemi lubi tę wiadomość

  • Kate1811 Autorytet
    Postów: 2290 2169

    Wysłany: 27 lutego 2023, 19:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama Misia wrote:
    AnnaAneczka gratuluję ❤️ tak bardzo się cieszę że się Wam udało... Jak się czujesz? Jak maleńka?

    Niemi na pewno zajrzę do Twojego bloga ❤️ pisz jeśli daje Ci to ulgę... Bo ja szukam swojego miejsca i zajęcia i nie potrafię ... Trzymaj się Kochana

    Dziewczyny jak radziłyście sobie w ciąży psychicznie? Byłam u psychologa kurcze nie potrafię rozmawiać z obcą osobą o swoich obawach i lęku jaki w sobie noszę. Jak mam komuś kto kompletnie nie wiem co czuje mówić o tym że tęsknię... Niby kiwa głowa że rozumie a widzę w oczach że kompletnie tego nie rozumie... A ja się boję coraz bardziej... Małego straciliśmy właśnie w podobnym czasie ... Chodzę i ciągle tylko sprawdzam czy mała się rusza, czy wszystko dobrze... Nie potrafię się niczym cieszyć... Wczoraj mąż zabrał nas na sesję rodzinną o której tak strasznie marzyłam w ciąży z małym, ale nie zdarzylismy 😞 teraz byliśmy niby cieszę się bo córeczka za chwilę ma 4 latka więc będzie miała wspaniała pamiątke, chce jej remontować pokój jeszcze przed porodem więc pewnie ruszymy ze zdjęciami w jej pokoju ❤️ niby mam plan ale wszystko takie naciągane i chyba tylko po to by nikt nie zauważył że w środku czuję się jak wydmuszka... Jestem totalnie pusta, ciągle szukam małego tak bardzo bym chciała by był blisko mam wrażenie że teraz potrzebuje go bardziej niż kiedy kolwiek
    Całą ciąże się okropnie bałam, dodatkowo nie oszczędzało mnie, od początku były problemy. Kiedyś usłyszałam, że jak minie tydzień straty to już będzie łatwiej... G...o prawda... Ale jak dałam rade? Dla niej, dla mojej córeczki, walczyłam codziennie o każdy dzień. Miałam 2 lekarki, od 27tc wizyty co drugi dzień, badanie przepływów, usg, przeplatające się z KTG. Dodatkowo kilka razy dziennie detektor tętna, jak słabsze ruchy od razu na IP lub KTG. Byłam ciągle w kontakcie z lekarką. I żyłam od wizyty do wizyty. Może to nie jest dobre, ale takie myślenie zadaniowe bardziej mi pomagało.
    Co do sesji, z pierwszą córeczką marzyłam o sesji ciążowej, nie poszłam. W tej ciąży bałam się, bo jak pójde to zapesze a po co... Namówiła mnie mama, nie żałuje. Piękna pamiątka, jak oglądam zdjęcia i patrze na śpiącą córeczke w łóżeczku to myśle sobie, że pomimo tego wszystkiego, okropnego strachu, nieprzespanych nocy bo słabiej czuje ruchy dałam rade, wygrałam 💪🏼
    Dasz rade, wiem że pisanie nie myšl źle nic nie da, bo tego nie da się wyrzucić z głowy, ale będzie dobrze, zobaczysz ❤️

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2023, 19:07

    Mama Misia lubi tę wiadomość

    starania od 2016
    *IVF 01.20 ☹️
    *IVF 07.20
    ✓07.20 Transfer 🥳

    Nic nie boli bardziej, niż śmierć
    spełnionego marzenia 💔
    💔 Oleńka 34tc [*] 💔👼🏼02.21

    Walczymy dalej 🍀

    *IVF 09.2021
    °7 komórek 🤩 wszystkie
    zapłodnione
    ° 6 blastek 🤩

    ✓09.21 transfer - CB 💔
    ✓11.21 transfer - 😞
    ✓04.22 transfer - 😞

    ✓05.22 transfer 🙏🏻✊🏻❤️
    5dpt- beta: 15,91
    7dpt- 66,08
    9dpt- 199,48
    11dpt- 544,04
    13dpt- 1701,08
    19dpt- pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
    25dpt- jest ❤️🙏🏻🌈🥰

    Nasz cudzie trwaj! 🙏🏻🙏🏻🙏🏻❤️🌈

    23.01.2023 Nasz cud jest z nami 🥰❤️🌈🤗

    Mamy ❄️❄️
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7428

    Wysłany: 27 lutego 2023, 20:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Misia ja psychicznie byłam wrakiem. Od początku wizyty miałam co max 2 tygodnie..do Warszawy mamy ponad 300km..byłam tym wszystkim wykończona.. starałam się wynajdywać sobie zajęcie ale lekkie np.książka, znicze dla dziewczynek, przekładanie ubranek (bo ja nie wierzę w zabobony i miałam prawie wszystko przygotowane od 2 trym), buszowałam po internecie no i dużo czasu spędzałam z małym bratankiem.. odliczałam czas do każdego momentu który był dla mnie ważny do przekroczenia...każdy tydzień, aby "przejść" w miarę dobrze kolejną wizytę... no i od 32tc juz szpital.. wiem jak jest ciężko ale spróbuj organizować sobie czas, tak jest łatwiej a bynajmniej tak mi się wydaje..

    Mama Misia lubi tę wiadomość

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 4334 3640

    Wysłany: 28 lutego 2023, 00:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zaczelam pisać i mi się skasowało...
    Psycholog zależy jaki się trafi, ja też nie wierzyłam, ale mąż stwierdził że powinnam... było mi to tak obojętne, że poszłam, niewiele pomogło... po pol roku dojrzałam że tego potrzebuje, trafiłam na super babkę, której naprawdę dużo zawdzięczam....
    Ciąża po stracie jest trudna, ale wszystkie tutaj wiemy... Ja od początku chciałam szybko, udało się po roku, pierwsza myśl jak już się potwierdziło, było czy dam radę odwiedzać drugie dziecko na cmentarzu... ogólnie nie było źle, były 3 ciężkie chwile... pierwsza to prenatalne, gdzie znowu wyszły podobne wyniki, więc pierwsza myśl, że czeka mnie powtórka... Potem mój 27tc... Do tego momentu czułam, że jeżeli coś ma sie wydarzyc, to właśnie wtedy... jeszcze mlody zrobił mi dowcip właśnie w 27tc i przestałam czuć ruchy... Z wizja że nie ma czego ratować pojechałam na IP... mąż mówi że pewnie śpi, a ja mu na to że śpi jak siostra...
    Lekarzy tez miałam dwóch, babkę z kliniki i drugiego, wizyty co max 1.5-2 tygodnie, u niego na kazdej wizycie przepływy...
    Mi trochę zeszło po tym 27tc, ale wróciło na tej patologii...
    A teraz mlody ma pol roku i czasami nadal nie wierzę że on jest naprawdę...

    Kate1811, Mama Misia lubią tę wiadomość

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III prenatalne 1810g 💙
    20.07 - 32+2 - 2250g
    29.07 - 33+4 - 2350g
    01.08 - 34+0 (IP) - 2590g
    02.08 - 34+1 (IP) - 2750g
    09.08 - 35+1 (IP) - 2940g
    16.08 - 36+1 (M) - 3300g
    17.08 - 36+2- 2950g 🤯
    23.08 - 37+1 - patologia- 3400g
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    Marzec - ❌️ - NK 25%
    Kwiecień - ❌️ - NK 15% 🥹

    ❔️❔️ 🫣


    2 blaski ❄️4AB ❄️3AA
  • sara9555 Autorytet
    Postów: 469 312

    Wysłany: 7 marca 2023, 14:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny potrzebuję psychologa. Za 10dni mija rok, a mi znowu wróciło. Od kilku dni mam straszny dół. Nie mam siły już. Jedyna nadzieja, że psycholog mi to jakoś inaczej wytłumaczy. Bo ja cały czas czuję się zamknięta w życiu którego nie chciałam. Planem było szczęście i tego szczęścia nie ma, nic nie umie tego "zastąpić". Tylko nie wiem jak poszukać takiej osoby obawiam się, że idąc do pierwszego lepszego psychologa on nie będzie miał pojęcia o czym mówię

  • KaroKaro Autorytet
    Postów: 1052 1191

    Wysłany: 7 marca 2023, 22:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sara dobrze by było żebyś napisała mniej wiecej w jakiej części Polski mieszkasz, wtedy łatwiej będzie kogoś polecić. Jeśli chodzi o taką szybką pomoc to polecam fundację Ernesta, możesz do nich napisać maila albo zadzwonić i bezpośrednio porozmawiać z psychologiem.

    Tule Cie mocno w tym ciężkim czasie❤️ zblizajaca się rocznica dla każdej z nas jest ciężkim przeżyciem

    sara9555 lubi tę wiadomość

    🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
    💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
    🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
    💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
    Niedoczynność tarczycy
    Endometrioza
  • Mamamel Koleżanka
    Postów: 43 10

    Wysłany: 8 marca 2023, 08:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sara9555 rozumiem Cię. Takie momenty są najtrudniejsze, ja bardzo przejmuje się wszelkimi rocznicami, i tą którą miałam niedawno też ciężko przeżyłam. Dla pocieszenia dodam, że po każdych złych chwilach przychodzą te ciut lepsze, staram się o tym pamiętać w tych złych i to dodaje otuchy. Trzeba to przeżyć, jakoś przetrwać.
    Co do psychologa, wg mnie niekoniecznie musi to być osoba, która przeżyła coś podobnego. Myślę, że warto wg spróbować i ze swojej strony dodam, że nie warto skreślać psychologa po 1 czy 2 spotkaniach, tylko dać sobie te 3-4 spotkania i wtedy zdecydować.
    Przytulam.

  • KiniaKl Autorytet
    Postów: 313 123

    Wysłany: 8 marca 2023, 13:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja niestety nie polecę bo nie korzystałam. Moim psychologiem cały czas jest mąż.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2023, 13:46

    Mama Misia lubi tę wiadomość

    Marysia 30.04.2010r. Nasze Szczęście❤

    💔Arturek 27.06.2021r. 37tc👼

    Adaś 13.07.2022r. 🌈
  • AnnaAneczka Ekspertka
    Postów: 230 187

    Wysłany: 8 marca 2023, 19:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama Misia, czujemy się całkiem dobrze. Mamy problemy brzuszkowe, ale tak to nie jest źle. U mnie po CC wszystko ładnie się goi.

    Pytasz jak sobie radziłam... Z tygodnia na tydzień. Od wizyty do wizyty. Obsesyjne sprawdzanie ruchów. Na końcówce nie wytrzymała mi głowa. W sobotę, rok po urodzeniu Wiktorii, trafiłam do szpitala, bo nie czułam ruchów. A przynajmniej tak mi się wydawało. Byłam pewna, że straciliśmy drugą córkę. Droga do szpitala to był koszmar. Od razu zrobili mi ktg i USG. Mała się ruszała i to bardzo. Do tej pory nie wiem czemu jej nie czułam. Zostawili mnie już na oddziale. Przyjmowała mnie lekarka, która była rok temu przy porodzie i mnie pamiętała. W poniedziałek założyli cewnik foleya, we wtorek pierwsza oksytocyna, środa dzień przerwy, czwartek druga oksytocyna i decyzja o CC.. Nie pojawił się ani jeden skurcz... Jak przez te dni w szpitalu się bałam... Jak usłyszałam płacz Asi na sali cięć to cały strach zniknął. Nie wiem która z nas głośniej płakała. Cała ciąża kosztowała mnie ogrom zdrowia, nerwów. Wylałam morze łez, ale było warto.

    Teraz leży koło mnie ten mały wrzaskun. Nie mogę uwierzyć w to, że już po wszystkim. Jutro kończy trzy tygodnie.

    KiniaKl, Hubertus4, Mama Misia lubią tę wiadomość

    Wiktoria 30tc 11.02.2022 👼💔
    Aniołek bliźniak Wiktorii 6tc 09.2021
    👼💔

    04.2022 zaczynamy starania o 🌈🤞🏻

    Rośnij Okruszku ❤️🙏🏻
    14.06.2022 ⏸️
    15.06.2022 beta 27,20
    17.06.2022 beta 107,40
    23.06.2022 beta 2030,00
    28.06.2022 (5+6) jest pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
    12.07.2022 (7+5) 1,24 cm człowieka z bijącym ❤️
    26.07.2022 (9+4) 2,26 cm największego szczęścia
    19.08.2022 (12+6) 7 cm uparciucha ♀️
    13.09.2022 (16+3) 12 cm dziewuchy ❤️
    11.10.2022 (20+3) 384 gramy Gwiazdy 🌟
    21.10.2022 (21+6) 494 gramy Asieńki połówkowe: zdrowa dziewczyna ❤️
    08.11.2022 (24+3) 730 gramów Kung Fu Asi
    06.12.2022 (28+3) 1340 gramów Łobuziary 😻
    16.12.2022 (29+6) 1700 gramów Kluski ❤️ USG trzeciego trymestru
    03.01.2023 (32+3) 2200 gramów Panienki Hrabianki 🥰
    17.01.2023 (34+3) 2500 gramów Laluni 🤩
    03.02.2023 (36+6) 3200 gramów naszego Cudu
    16.02.2023 (38+5) jest nasza Królowa 👑 3620 gramów, 53 cm, 10/10 punktów
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 4334 3640

    Wysłany: 9 marca 2023, 00:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AnnaAneczka... Jak ja Cię rozumiem... też w 27tc nie czułam ruchów młodego... pojechałam do szpitala pewna że jego już nie ma 😔 na USG okazało się, że tak sie ułożył, że nie mogłam go czuć... czemu akurat w tym tygodniu kiedy umarła jego siostra?
    Na koniec też pamiętam, między KTG a Cc były 3 godziny... a ja przed Cc nadal się zastanawiałam czy on naprawdę żyje..

    Sara, skąd jesteś?
    Psycholog to dobry pomysł, ja korzystałam ... pierwszy nie trafiony, druga kobieta super.. chodziłam też w ciąży, myślę że bez niej nie dałaby rady... rocznice są trudne... U nas w listopadzie była druga, już z młodym na rękach, a ja nadal ryczałam, że nie mam ich obu ... 😔

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III prenatalne 1810g 💙
    20.07 - 32+2 - 2250g
    29.07 - 33+4 - 2350g
    01.08 - 34+0 (IP) - 2590g
    02.08 - 34+1 (IP) - 2750g
    09.08 - 35+1 (IP) - 2940g
    16.08 - 36+1 (M) - 3300g
    17.08 - 36+2- 2950g 🤯
    23.08 - 37+1 - patologia- 3400g
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    Marzec - ❌️ - NK 25%
    Kwiecień - ❌️ - NK 15% 🥹

    ❔️❔️ 🫣


    2 blaski ❄️4AB ❄️3AA
  • AnnaAneczka Ekspertka
    Postów: 230 187

    Wysłany: 10 marca 2023, 07:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Asia jest tak podobna do Wiktorii... Te same usta, nosek, kształt buzi. Tak bardzo boli, że mogę przytulać tylko jedną z nich. Przez pierwsze dni nie umiałam o niej mówić "Asia". Gdzieś z tyłu głowy miałam Wiki. Ile łez to mnie kosztowało, żeby sobie w głowie poukładać...

    Nie wiem czy zdecyduję się na kolejną ciążę. Mąż chce bardzo, jest cudownym zaangażowanym ojcem, ale ja psychicznie jestem wrakiem. Wydawało mi się, że sobie radzę. Okazało się, że jest inaczej. Przeorało mnie okropnie.

    Wiktoria 30tc 11.02.2022 👼💔
    Aniołek bliźniak Wiktorii 6tc 09.2021
    👼💔

    04.2022 zaczynamy starania o 🌈🤞🏻

    Rośnij Okruszku ❤️🙏🏻
    14.06.2022 ⏸️
    15.06.2022 beta 27,20
    17.06.2022 beta 107,40
    23.06.2022 beta 2030,00
    28.06.2022 (5+6) jest pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
    12.07.2022 (7+5) 1,24 cm człowieka z bijącym ❤️
    26.07.2022 (9+4) 2,26 cm największego szczęścia
    19.08.2022 (12+6) 7 cm uparciucha ♀️
    13.09.2022 (16+3) 12 cm dziewuchy ❤️
    11.10.2022 (20+3) 384 gramy Gwiazdy 🌟
    21.10.2022 (21+6) 494 gramy Asieńki połówkowe: zdrowa dziewczyna ❤️
    08.11.2022 (24+3) 730 gramów Kung Fu Asi
    06.12.2022 (28+3) 1340 gramów Łobuziary 😻
    16.12.2022 (29+6) 1700 gramów Kluski ❤️ USG trzeciego trymestru
    03.01.2023 (32+3) 2200 gramów Panienki Hrabianki 🥰
    17.01.2023 (34+3) 2500 gramów Laluni 🤩
    03.02.2023 (36+6) 3200 gramów naszego Cudu
    16.02.2023 (38+5) jest nasza Królowa 👑 3620 gramów, 53 cm, 10/10 punktów
  • Anne89 Ekspertka
    Postów: 202 90

    Wysłany: 14 marca 2023, 10:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć! Niestety witam się w tym wątku. Przeczytałam cały od deski do deski i odważyłam się napisać
    Dwa miesiące temu z powodu odklejenia łożyska straciłam córeczkę w 35 tyg ciąży ( moja pierwsza ciąża). Łożysko odkleiło się nagle i bezobjawowo (potem okazało się, że cała krew zatrzymała się w środku)- pojechałam na IP bo cały dzień prawie nie czułam ruchów,co zreszta zdarzało się często, takich wizyt w ciągu ostatnich dwóch miesięcy ciąży było 5 albo 6, zawsze okazywało się, że malutka się rusza ale ja tego nie czuję. Poza tym ciąża była bezproblemowa, wszystkie wyniki badań idealne. Pojechaliśmy więc na IP rutynowo na zasadzie ,, sprawdźmy na wszelki wypadek, na pewno nic się nie stało" ( poprzednia wizyta była 2 dni wcześniej) a tam padły te najgorsze słowa jakie mogą usłyszeć rodzice.
    Od straty minęło tak mało czasu ale jak pewnie wiele dziewczyn, myślę o kolejnej ciąży, czuje wręcz silne pragnienie połączone z paniką, że co będzie jeśli to się powtórzy albo, że bedą inne problemy. W sierpniu skończę 34 lata i wiek też mnie martwi. Miałam CC więc muszę czekać ok roku ale może to i dobrze, dla poukładania sobie w głowie i przeżycia żałoby. W tą ciąże zaszłam w 1 cyklu ale to nie znaczy, że kolejna też łatwo przyjdzie, zwłaszcza ze w mojej psychice tyle się zmieniło
    Czuje się dziwnie. Mam momenty, że wydaje mi się, że czuje się aż zbyt normalnie, potrafię pójść na kawę z mamą czy przyjaciółkę albo śmiać się z mężem przy filmie, jakbym nie do końca ,,ogarniała" co się stało. W większość dni mam jednak uczucie potwornego ciężaru, takiego braku sensu i nadziei na przyszłość. Wszyscy czekają na wiosnę, ja czuję, że jej nie chce, przecież na wiosnę mieliśmy już spacerować z nasza córeczką, po co mi teraz wiosna. Na samym początku dużo płakałam, teraz czuję raczej tą pustkę i ciężar. I paraliżujący strach, że nigdy nie doświadczę jak to jest być mamą żywego dziecka. To tak strasznie boli, zamiast oczekiwanej radości jest pustka i tęsknota...

    Jakdalej lubi tę wiadomość

  • Ania0301 Koleżanka
    Postów: 56 29

    Wysłany: 14 marca 2023, 16:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć wszystkim, a przede wszystkim cześć Anne89. Gdyby nie Ty pewnie nigdy nie odważyłabym się odezwać. Tuż po stracie córeczki chciałam napisać, ale stwierdziłam, że z szacunku do Was i Waszych historii chcę najpierw przeczytać całe forum, kiedy je już przeczytałam, forum nagle ucichło i pomyślałam sobie, że każda z Was tutaj przeżyła tak wiele, że kiedy jest już u Was lepiej (tak rozumiałam ciszę, która tu nastała) to nie chcę Was przygnębiać moją historią. Aż do dziś kiedy to przeczytałam post Anne89, historia tak podobna do mojej, serce rozpadło się znów na milion kawałków. Tak bardzo Cię rozumiem i tak bardzo mocno przytulam do serca.
    Ja straciłam moją córeczkę 02.01.2023. To mial być najpiękniejszy rok naszego życia, a w zasadzie rok, który otworzy jeszcze piękniejszy rozdział życia. Córeczka zmarła w 36+5. 01.01 o 23:00 czułam Ją w brzuchu, 4,5h później obudziłam się i pomimo tego, że Mała zawsze w nocy spała i się nie ruszała, ja się przestraszyłam, próbowałam Ją obudzić, ale po 40 minutach bezskutecznych prób pojechałam na IP, a tam dowiedziałam, że córeczka nie żyje. Przy porodzie okazało się, że córeczka była owinięta pępowiną.
    Anne89 - Również mam obawy związane z wiekiem (w tym roku kończę 35 lat), również była to moja pierwsza ciąża, również zaszłam w pierwszym cyklu i niestety również w teorii żyję normalnie, ale ta normalność jest przygnieciona ogromną pustką.

    Jakdalej lubi tę wiadomość

  • Anne89 Ekspertka
    Postów: 202 90

    Wysłany: 14 marca 2023, 18:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania - dziękuje, że się odezwalaś. Czytałam Twoj post kilka razy i nie mogę wyjść ze zdumienia jak wiele podobieństw jest w naszej historii. A pamiętam to uczucie, jeszcze w szpitalu, że jestem jedyna kobieta na świecie, ktora cos takiego spotkało. Byłam świadoma problemu poronień ale nie przyszlo mi nigdy do głowy, że można nagle stracić dziecko pod sam koniec zdrowej, prowadzonej pod stała opieka lekarska ciąży. Rozumiem, ze jesli u Was problem była pępowina to w zasadzie nie ma potrzeby żadnych badań? U mnie ginekolożka zleciła badania m.in pod kątem krzepliwości i wyszla jedna mutacja wplywajaca na krzepliwość własnie + niedobór białka s. Pewnosci nie ma ale wszystko wskazuje na to, ze zrobił się skrzep i on doprowadził do odklejenia łożyska. Czuje jakby moje ciało zawiodło. Na wyniki sekcji jeszcze ciagle czekamy, boje się czytania tego co tam bedzie…

  • Kate1990 Nowa
    Postów: 4 0

    Wysłany: 14 marca 2023, 20:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć wszystkim, niestety i ja przywitam się z Wami na tym forum. Wczoraj napisałam ale usunęłam wszystko, dzisiaj weszłam jeszcze raz i wasze historie szczególnie Anne89 jest bardzo podobna do mojej. Trafiłam do szpitala w 23 tygodniu ciąży z problemami z ciśnieniem,gdyż moja ciaza od początku była tym obarczona, gdy już sytuacja się ustabilizowała dostałam krwotoku, odkleiło mi się łożysko i w 25 tygodniu ciąży urodziłam synka skrajnego wcześnka, myślałam że nie przeżyje jego stan był krytyczny lekarze powiedzieli ze w każdej chwili może umrzeć, bo urodził się na granicy przeżywalności. Jednak on walczył choć ja jako matka bylam w takiej" depresji"ze go odrzuciłam nie chciałam go odwiedzić bałam się zobaczyć ten widok i przyzwyczaić,aż w końcu po tygodniu mój mąż mnie przekonał. Zobaczyłam mojego synka, patrzyłam jak cierpi, ale pomimo wszystko wierzyłam,że stanie się cud.. niestety lekarze wyczerpali już wszystkie możliwości. Podjęli dezycje o operacji pomimo krytycznego stanu gdyby jej nie zrobili mój synek by zmarl a operacja znowu oznaczała że z niej nie wróci ponieważ byla obarczona takim ryzykiem i niestety dojechał na blok operacyjny i podczas przygotowywania do operacji był renomowany i zmarl.. zmarl po 26 dniach ciężkiej walki, zmarl 09.03.2023 roku dzień przed urodzinami mojej straszej córki również skrajnego wczesniaka o którą też walczyłam 3 miesiące na intensywnej terapii noworodka, jednak jej się udało jest naszym cudem... ominęło ja wszytsko co najgorsze... więcej dzieci niestety mieć nie możemy, przynajmniej obarczona jest dużym ryzykiem powtórki ze względu na ciśnienie w ciąży które ponoć mam też na codzień nie tylko w niej, oraz problemy, z narządami rodnymi. Lekarz w moim przypadku powiedzial również, że gdybym była wtedy w domu nie w szpitalu również mogłabym stracić życie.. Po smierci synka i jego pogrzebie nie czułam nic może dlatego że z dnia nadzień wiedziałam jaki jest jego stan i realnie zdawałam sobie sprawę jak to wygląda i chyba wtedy wypłakałam morze łez, wróciłam do tej niby normalności dla straszej córki, która bardzo przeżyła nagła rozłąkę ze mną jak trafiłam do szpitala.. a teraz jest coraz gorzej cały czas chce mi się płakać, i najbardziej nie mogę znieść tego jak kogoś spotkam i mówi że mu przykro że mi współczuję wiem że ci ludzie nie wiedzą jak się zachować ale wydaje mi się że w tym wszytskim ja nie wiem co mam powiedzieć wiem że robia to z troski o mnie ale nie wiem czy wolałabym żeby mówili nie mówili nic...po mimo to choć minęło dopiero kilka dni przeprowadziłam parę rozmow z osobami które przeżyły taka jak my albo inna tragedię w swoim życiu i może to głupie ale czasem wydaje mi się że coś dzieje się po coś że może to spada na nas bo los "wie" że sytuacja spada na osoby które pomimo cierpienia po stracie sobie z nią poradzą..bo naprawdę człowiek sam nie jest w stanie sobie wyobrazić ile jest w stanie znieść..może w tych wszystkich łzach smutku czuje że jakoś da się to przetrwać. W każdym razie po smierci synka pierwsze co poczułam spokój bo jego cierpinie łamało serce jeszcze bardziej, nie wiem co było by lepsze patrzenie jak cierpi całe życie czy cierpnienie że bie ma go już z nami w tym przypadku najlepsze gdyby był z nami cały i zdrowy.. sama teraz nie wiem jak dalej to przetrwam wydaje mi się że najtruniej będzie w zwykłej codzienności szczególnie jak corka mówi że czeka na brata(jeszcze o wszytskim nie wie) i zwłaszcza ze bratowa męża urodzila zdrowa córeczkę i szykuje chrzciny..mam nadzieję że napisałam to jakoś z sensem bo w natłoku mysli chciało by się napisać tak wiele a mimo to brakuje słów.. liczę na to że dla jednych z was już zaświeciło a dla drugich zaraz za świeci słoneczko i jakoś damy rade to przetrwać. Ściskam Was mocno.

  • Ania0301 Koleżanka
    Postów: 56 29

    Wysłany: 14 marca 2023, 21:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kate1990 ściskam Cię bardzo mocno! Nie jestem specjalistką i nie mam absolutnie żadnych rad, ale z mojego krótkiego, absolutnie niechcianego doświadczenia wiem, że momenty gorsze i lepsze będą się przeplatać, nie wiem jak długo, ale sama będziesz zaskoczona, że najmniejsza głupota potrafi Cię ucieszyć i niestety najmniejsza pierdoła załamać, ale to chyba normalne. Ja zaliczyłam wiele dni, w których nie widziałam nawet najmniejszego światełka w tunelu, ale po nim zawsze przychodził kolejny dzień, który jakimś cudem podrywał mnie z podłogi. Jeżeli chodzi o reakcje innych ludzi - wiem, ze dla nich ta sytuacja tez jest trudna, ja od początku starałam sobie wyobrazić siebie na ich miejscu przed moją stratą, jak ja bym się zachowała i dość szybko zdałam sobie sprawę, że też byłabym zagubiona. Nie akceptuję jedynie zachowań lekceważących istnienie naszego dziecka i próbujących umniejszyć naszą stratę. Ja nie mam swoich dzieci, ale tez mam małego człowieka (syna mojej przyjaciółki), który czekał na siostrę, który całował brzuch i który nie rozumie dlaczego wszystkim się wszystko udaje a On, jak sam ostatnio powiedział „musiał stracić też siostrę”. To okropnie ciężkie:(

  • Ania0301 Koleżanka
    Postów: 56 29

    Wysłany: 14 marca 2023, 22:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anne89 wrote:
    Ania - dziękuje, że się odezwalaś. Czytałam Twoj post kilka razy i nie mogę wyjść ze zdumienia jak wiele podobieństw jest w naszej historii. A pamiętam to uczucie, jeszcze w szpitalu, że jestem jedyna kobieta na świecie, ktora cos takiego spotkało. Byłam świadoma problemu poronień ale nie przyszlo mi nigdy do głowy, że można nagle stracić dziecko pod sam koniec zdrowej, prowadzonej pod stała opieka lekarska ciąży. Rozumiem, ze jesli u Was problem była pępowina to w zasadzie nie ma potrzeby żadnych badań? U mnie ginekolożka zleciła badania m.in pod kątem krzepliwości i wyszla jedna mutacja wplywajaca na krzepliwość własnie + niedobór białka s. Pewnosci nie ma ale wszystko wskazuje na to, ze zrobił się skrzep i on doprowadził do odklejenia łożyska. Czuje jakby moje ciało zawiodło. Na wyniki sekcji jeszcze ciagle czekamy, boje się czytania tego co tam bedzie…

    Anne89 ja również Twój post czytałam kilka razy i nie mogłam uwierzyć w to, ze tak wiele nas łączy (włącznie z imieniem:)). Ja z racji mojego wieku od początku ciąży bałam się do niej przywiązać, słyszałam o poronieniach, o wadach wychodzących na USG I i II trymestru. Raz w miesiącu robiłam wszystkie badania krwi i moczu. Przepływy, USG, wszystko co tylko mogłam. Wszystkie badania wychodziły totalnie książkowo! A ja cały czas mówiłam mężowi poczekajmy z kupowaniem rzeczy, jeszcze nie malujmy pokoju, nigdy nic nie wiadomo. Aż tu nagle przyszedł trzeci trymestr, wszyscy, totalnie wszyscy, lekarze, położne, prowadzący szkołę rodzenia, przyjaciele, znajomi, rodzina mówili „teraz już nic nie może się wydarzyć”, „teraz już tylko czekamy” i ja tez zaczęłam w to wierzyć, zaczęłam przyzwyczajać się do myśli, ze naprawdę będę mamą, że teraz już nic złego się nie wydarzy, to dzieje się naprawdę! I wierzyłam tak aż do 05:00 nad ranem 02.01…
    Co do badań - moja Pani ginekolog powiedziała na mojej pierwszej wizycie, ze jeszcze raz przed wizyta sprawdziła moje wszystkie wyniki z całej ciąży i w naszym przypadku był to po prostu obrzydliwy wypadek. Mam w poniedziałek wizytę u hematologa, zrobię wszystkie badania, których będzie wymagał, być może coś wyjdzie, ale moja Pani doktor od razu powiedziała, że szanse na to są małe.

  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 4334 3640

    Wysłany: 14 marca 2023, 23:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny 😭 tyle smutnych historii w jednym momencie...
    Niestety jak same piszecie, gorsze i lepsze momentu będą się przeplatać długo..
    Piszecie o wieku, ja w pierwsza ciążę zaszłam kilka miesięcy po 35 urodzinach...
    U nas wyszły zle przepływy, które ktoś zbagatelizował... I w 27tc na rutynowym badaniu świat mi się zawalił ...
    Anne89, wiem, że to nie czas na myślenie o kolejnej ciąży, ale zanim zaczniecie starania poszukaj henatologa... Ja od mojego usłyszałam, że to właśnie niedobór białka S mógł być przyczyną przepływów i bywa też problemów łożyskiem... ale na to są leki i się da....
    Poczucie, że tylko mnie to spotkało tez jest naturalne ... pamiętam jak pojechaliśmy na IP już wiedząc że mała nie żyje i patrzyłam na te kobiety, że "każda potrafi urodzić tylko nie ja", tak samo na panów wynoszących dzieci w fotelikach, kiedy my wychodziliśmy z pustymi rękami i pustka w sercu...
    Musicie dać sobie czas, piszesz o kolejnej ciąży... psycholog mi powiedziała że to normalne... Teraz najważniejsze to przeżyć żałobę tak jak podpowiada serce, nie rodzina czy znajomi... przytulam i życzę dużo siły w tych najtrudniejszych momentach żałoby...

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III prenatalne 1810g 💙
    20.07 - 32+2 - 2250g
    29.07 - 33+4 - 2350g
    01.08 - 34+0 (IP) - 2590g
    02.08 - 34+1 (IP) - 2750g
    09.08 - 35+1 (IP) - 2940g
    16.08 - 36+1 (M) - 3300g
    17.08 - 36+2- 2950g 🤯
    23.08 - 37+1 - patologia- 3400g
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    Marzec - ❌️ - NK 25%
    Kwiecień - ❌️ - NK 15% 🥹

    ❔️❔️ 🫣


    2 blaski ❄️4AB ❄️3AA
  • Kate1990 Nowa
    Postów: 4 0

    Wysłany: 14 marca 2023, 23:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chyba z tego wszystkiego pomieszalam Anie, w każdym razie też po przeżyciach z pierwszej ciąży ciężko było zdecydować się na drugą wszytsko potoczyło się tak samo nawet termin porodu miałam ten sam...od początku towarzyszyły mi dziwne odczucia jakiś taki strach ale myslalam że to wszytsko jest spowodowane właśnie lękiem po wczesniejch przeżyciach. Ciężko jest patrzeć na córkę tak jak napisałaś jak przytula się do brzucha, ma niespełna 4 lata, część rzeczy rozumie, część nie do końca zwłaszcza że nie była przygotowana na taką rozłąkę ze mną co odbiło się na niej w znaczy sposób... to ona wybrała imię dla brata i chyba najbardziej boli to ze zawsze marzyłam o tej przynajmniej dwojcie dzieci i ta jej radość na wieść o rodzeństwie mnie przygnębia bo czekałam na tą jej rekacje jak wrócimy z nim do domu.. marzyłam o dwójce i dwójkę mam niestety jedno jest tylko z nami, ale wiem że mam ogromne szczęście bo dla niektórych posiadanie chociażby jednego dziecka to spełnienie największego marzenia, zwłaszcza że często jest wieloletnia walka, bezradność, bol. Ja najbardziej w tym wszytskim chyba boję się że przestanę pamiętać mojego syna ( wyglad)że z każdym dniem w pamięci będzie zacierał mi się jego obraz, pomimo tego że mam zdjęcie ale tak naprawdę widać tam prawie sama aparaturę. I jakoś nie mogę się pogodzić z tym że w przypadku córki i teraz syna ten najpiękniejszy moment nie był oczekiwaną radością a strachem i bolem..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 marca 2023, 23:21

‹‹ 584 585 586 587 588 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego - przyczyny, objawy, leczenie

Zespół napięcia przedmiesiączkowego to ogólne określenie na objawy i dolegliwości, które odczuwają kobiety przed miesiączką. A jakie są najczęstsze objawy PMS? Co jest ich przyczyną? Czy i kiedy napięcie przedmiesiączkowe wymaga leczenia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Brak okresu a negatywny test ciążowy, czyli o przyczynach spóźniającej się miesiączki

Każda kobieta doświadczyła lub doświadczy spóźniającej się miesiączki, nie będąc w ciąży. Z jakich przyczyn miesiączka może się spóźniać? Co robić, kiedy krwawienie miesiączkowe nie wystąpiło, a testy ciążowe wychodzą negatywnie? Po ilu dniach warto zgłosić się do lekarza? 

CZYTAJ WIĘCEJ