Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Mariii, tak bardzo mi przykro. Czytając to forum i widząc kolejne takie wpisy pęka serce. Ostatnio chwilami mam wrażenie, że moja empatia przez stratę mojej Malutkiej bardzo podupadła. Jednak przy tych dramatach, tak mi bliskich wymiękam i tylko kapią mi łzy.
Wszystkie te nasze historie łączy ogromny ból. Każda ta historia jest też osobną. Nigdy jednak nie wiemy co wydarzy się pewnego dnia. Tak jak żadna z nas nie przypuszczała, że będzie musiała mierzyć się ze stratą dziecka.
Tak bardzo staram się wierzyć w to, że któregoś dnia zaznam szczęścia, że spełni się to wymarzone. Że każdej z Was wszystko się ułoży.
-
Ka... Mi ktoś na forum powiedział w takim momencie, ze "nawet jeśli teraz nie wierzysz, ja wiem, że każda z nas która będzie walczyć, doczeka się tego dziecka... Nie umiem ci powiedzieć kiedy, ale wiem xe tak bedzie". Tutaj naprawdę jest tyle cudownych historii... jedne szybciej, drugie później, ale zachodzą dziewczyny w kolejne ciążę i mimo że jest to już zupełnie inna ciąża to rodzą die zdrowe, żywe, tęczowe dzieci...
Anne89 lubi tę wiadomość
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Hej Dziewczyny, dzięki za słowa otuchy. Jestem pełna podziwu dla Was i tego jak umiecie to wszystko logicznie wyłożyć. To nie jest tak, że ja nie wierzę, że może być dobrze. Ja po prostu nie umiem sobie tego wyobrazić. Tyle razy próbowałam i ciągle zastanawiam się dlaczego to mnie spotyka.
Czy Wy też tak macie, że wszystkim dookoła się udaje? Niezlicze ilości szczęśliwych rozwiązań wokół mnie w ostatnim czasie.
@Krysia1411 widzę u Ciebie tęczowego Malucha. Czy było dużo stresu? Dowiedzieliście się czegoś z badań córki i było łatwiej w tej kolejnej ciazy?
-
KA Twoja historia pokazuje jak durny mamy system. Nie umiem sobie wyobrazić uczuć które Ci towarzyszyły.
Dla mnie chyba najbardziej wstrząsające było czekanie na śmierć dziecka bo wiadomo było że na takim etapie nie ma szans. Samotnie, wśród kobiet, które czekały na szczęśliwe zakończenie. Jedna nawet próbowała mnie przekonywać że będzie dobrze, gdy lekarze mówili że jest 0% szans.
Cieszę się że żyje i nie jestem jedna z tych dziewczyn o których mówi się "ani jednej wiecej".KA lubi tę wiadomość
-
Krysia1411, staram się wierzyć w to, że któregoś dnia wszystko się ułoży. Jednak jest we mnie ogromna niepewność.
Mariii, wada naszej Malutkiej była tak rzadko spotykana, że do dzisiaj nie znamy powodu co ją spowodowało. Ta niewiedza siedzi we mnie każdego dnia, dalej wszystko analizuję, sprawdzam, czytam. Staram się znaleźć wytłumaczenie. Na końcu wszystkiego nie znajduję odpowiedzi.
Rozumiem, że nie mieliśmy, nie miałam innego wyjścia. Jednocześnie boje sie oceny.
Tak bardzo cieszyliśmy się, że będziemy rodzicami. Planowaliśmy, wyobrażaliśmy sobie wspólne chwile, wyjazdy, bale przebierańców. A skończyło się na tej krótkiej chwili razem, na maskotce złożonej przy urnie i na podlewaniu naszego cmentarnego ogrodu.
-
KA, to całkiem normalne... Ja też usłyszałam kiedyś, że my w pewnym sensie podświadomie boimy się uwierzyć, bo boum się kolejnego rozczarowania...
Ka milion razy zadawałam sobie pytanie, czy jeszcze będę w ciąży, a jak udało mi przekonać sama siebie, to było drugie pytanie , a co jeśli będę i zamiast jednego będę mieć dwójkę ma cmentarzu?
Mariii, trudne pytanie, bo nie wiem czy dobrze myślę... lekarze nie zaprzeczali, ale nikt mi wprost nie powiedział ... wszystko było dobrze do połówkowych ... tam mi stekal że się tak obróciła ze niewiele widać... No I że przepływy są zle, ale powiedział co znaczy, tylko że mam zrobić echo serca... moj prowadząca uznała ze tak może być na tym etapie i mam się nie przejmować... 3 miesiące później ona już nie żyła... W 27tc miała połowę jego masy w tym samym tygodniu...
Zakładałam że to były te przepływy i w pewnym sensie umarła bo nie dostała jedzenia... robiłam milion badan immunolgicznych, hematologicznych... kazdy powtarzal ze jedynym lekiem który może pomóc jest heparyna... E ciąży zrobiłam 260 zastrzyków, spędziłam cała ciążę w domu, ale udało się... Czy było łatwo? Nie... Do końca się zastanawiałam czy on naprawdę żyje... ale widzieć jedno, było warto... I powiem każdej z Was, walczcie, bo gdzieś czeka na Was to szczęście... I uwierzcie, że wiem co mówię, bo też tam byłam... fo tego rodziłam w szczycie covida, byłam tam całkiem sama, czekając aż urodze dziecko, które już nie żyło...
A po czasie się zastanawiam, ile mi brakowało do sepsy, skoro chodziłam z tydzień z martwym dzieckiem....27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Krysia1411 u mnie przepływy też były zle. Na początku mówili, żeby myslec pozytywnie, nic nie jest przesadzone. A potem z dnia na dzień zrzucili werdykt, że nie można nic zrobić.
Czekałam na własną tragedię, pełna świadomości i zakochana po uszy w moim synku. Z którym dużo rozmawiałam i który do końca fundował mi solidne kopniaki.
Kolejne ciaze na heparynie kończyły się tak szybko jak się zaczęły wiec ja wciąż nie wiem.
Z badań niewiele wynika. -
No u mnie do końca mówili że jest dobrze... Ja nawet nie wiedziałam że ona umiera... poszłam ma,zwykle badanie i wyszło że nie żyje...
Ale moja to albo się nie znala albo chciała coś ukryć... Jak w szpitalu powiedziałam że to 27tc to patrzyli jak na debila... aż zadzwoniłam zapytać tej mojej ... to powiedziała że to normalne po śmierci że waga jest mniejsza... ale jak mogło zniknąć pol dziecka? 🫣
A nadałaś tw trombofilie, bialka S, c?27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Krysia- nie wiedziałam wcześniej, że jak rodziłaś córeczkę to z powodu pandemii byłaś sama w szpitalu. Przykro mi, to musiało być cholernie trudne.
Jakoś pokrzepia mnie to co piszesz, że też nie mogłaś sobie wyobrazić scenariusza, że się uda mieć żywe, zdrowe dziecko...ja teraz tak mam, jestem ,,pewna", że to jest wręcz niemożliwe. Ale to co piszesz daje mi nadzieje, że to nie żadne przeczucie czy intuicja tylko po prostu zwykły lęk. Od kolejnego cyklu mogę zacząć starania i tak jak bardzo czekałam na ten moment to teraz, kiedy on już nadszedł jestem przerażona -
Anne, to był listopad... to był trudny czas, bo był covid, a z drugiej strony protesty po wyroku...
Jakbym o sobie czytala, im było bliżej tym bardziej się bałam... ale wiem że było warto...Anne89 lubi tę wiadomość
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Anne i to się nie zmieni ten lek będzie już zawsze. Mi udało się ponownie zajść w ciążę po 4 miesiączkach. Ale to było takie "i tak jeszcze za wcześnie więc napewno się nie uda". Jeszcze w mega stresie przez wybryki partnera. Ale się udało. Częściowo to do mnie nie dochodzi. Moze zrozumiem ze tam ktos mieszka jak będe widziala brzuch. Mam dni że ciągle wyje czepiam się każdego. Myśli na wszystkich świętych mam takie że nie mam ochort q ogóle jeździć po grobach. Na święta nie mam ochoty. Bo mielismy byc juz we troje. I to nie jest tak że zachodzi się w ciążę i nagle wychodzi słońce. Tak jak dziewczyny pisały wcześniej, ciąża po stracie jest jeszcze gorszą. Zadaje sobie pytanie czy maleństwo jeszcze żyje, czy życie położy mnie na łopatki i w całym nieszczęściu urodzi się chore. Od tygodnia mam taki śluz mleczno żółtawy z pochwy taki lepki już się boję że jest coś nie tak. Wydaje mi się że macica poszła mi do góry wyczywam ją palcem troche dalej niz wczesniej ale czy to znaczy że się skróciła ? I milion myśli. Mimo że mam swojego drugoego ufoludka w brzuchu nie jest to tak kolorowo jak wygląda ciąża ze strony kobiety która nie przeszła przez to co my. Dalej czuje bezsens życia, nie wyobrażam sobie jak to będzie dalej, do którego tygodnia wytrwam tym razem, jak zniosę ból przy porodzie dużego dziecka skoro tak się męczyłam rodząc pół kilogramowego maluszka mającego 26cm. Czy ta miłość mimo braku radości vedzie do tego dziecka tak samo wielka jak do Mojego Kuby. Boję się przywiązać nadać imiona, ogladac wozki i wyprawki bo to co się dzieje w głowie totalnie rozwala system. Każdy pociesza już teraz będzie dobrze. A życie pisze nam różne scenariusze. Jedno jest pewne musicie dać radę aby walczyć o swoje szczęście.
Jeśli nie chcesz znajdziesz powód, jeśli chcesz znajdziesz sposób.
Wiem że w kupię siła każda kolejna historia zdrowego tęczowego dziecka napawa nadzieją, że i nasza historia w końcu potoczy się podobnie. -
Cześć Kochane,
Dawno tutaj nie zaglądałam ale właśnie nadrobiłam wszystkie zaległe posty.
Przede wszystkim chce napisać że jest mi okropnie przykro z powodu strat wszystkich nowych tu kobiet.. pamiętajcie, ze jesteście silniejsze niż zakładacie. A Wasza siła jest właśnie miłość do Waszych dzieci 🙏
Kilka dni temu zobaczyłam dwie kreski na tescie..wczoraj potwierdziłam to w laboratorium z badań krwi.
Chciałam tego tak bardzo, a teraz mam platanine myśli i różnych uczuć. Boję się bardzo tego co będzie, boje się o kolejne dziecko, o siebie.. nie wiem czy umiem się w 100% cieszyć z tego bo mam wrażenie że spotęgowała się tylko moja tęsknota za Zuzią 🥺 mam poraz kolejny ogromne poczucie niesprawiedliwości bo przecież nie tak miało byc.. Zuzia powinna być z nami, mieliśmy ja chronić. A w tym momencie to ja modlę się do swojej córeczki o to, aby miała w opiece swoje rodzeństwo 🥺
Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
Mamo Zuzi - ogromne gratulacje! Blyskawicznie sie udalo. Zazdroszcze ale jak najbardziej pozytywnie! I rozumiem sprzeczne emocje, to wszystko jest trudne do pojecia. Zwlaszcza ta mysl, ze gdyby nasze dzieci byly na swiecie to nie byloby przeciez tych starań/kolejnych ciąż. Trzymam mocno kciuki za nudną i szczęsliwie zakończona ciąże
-
Dziękuję kochana..
Właśnie leżę w łóżku i mam strasznego doła. Łzy same napływają do oczu, a tęsknota za córeczka jest ogromna jak nigdy wcześniej 🥺
Zaczęłam się zastanawiać czy to nie za wcześnie, ewidentnie strata Zuzi nie jest u mnie przepracowana.
Ale z drugiej strony czy kiedykolwiek będzie? Czy jest w ogóle coś takiego jak odpowiedni moment na kolejną ciaze po śmierci pierwszego dziecka...Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
MamoZuzi, ja zaszłam w ciążę 13 miesięcy później... Nie było lepiej... myślę że nie będzie "dobrego momentu" że niezależnie ile czasu minie, zawsze to wróci...
Gratuluję i życzę spokoju, na ile się da... Ja w trudnych chwilach też prosiłam mala żeby nie pozwoliła go zabrać....27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Mamo Zuzi, czytałam Twój pierwszy post ze łzami w oczach. Bardzo mi przykro, z powodu Twojej straty i sytuacji, która Cię spotkała.
Myślę, że czas nie zabierze obaw, mam jednak nadzieję, że uda Ci się dzielnie stawić im czoła. Mocno trzymam kciuki za spokojny czas i za to byś mogła się cieszyć ciążą, a finalnie swoim Maleństwem! -
Mamo Zuzi gratulacje. Kochana będziesz wiec jesteś jakoś krótko po mnie u mnie 10 tc. Też jest mi ciężko. Ciągle myślę że Kube miałabym już 2 MC przy sobie. Ciężko mi sobie wyobrazić macierzystwo ale kiedy jak nie teraz... nie wiem czy jestem gotowa. Czuję jakby nieprzygotowanie do roli matki. Chyba trochę jeszcze do mnie nie dochodzi że po raz kolejny ktoś mieszka w moim brzuchu i nie jest to Kuba. Strasznie za nim tęsknię. Wiele razy wspominam jak przebiegała ta ciąża z Nim. Przy każdym podcieraniu w toalecie boję się że zaraz zobaczę krew. Przy każdym upływie mam wrażenie że to krew. Już taki strach mną kieruje. Boję się myśleć nad jmieniem kolejnego dzidziuszka bo Boję się bardzo przywiązać. To jest przeogromny ból płakać nad utraconym dzieckiem ale jednocześnie mając w brzuchu drugie. To nie jest radość ro jest strach przez ból. Ale ogromnie się cieszę ze będę przechodziła ten stan równo z Tobą.
-
Bardzo dziękuję za ciepłe słowa i wsparcie, które okazujecie.
Jakdalej, trzymam mocno za Ciebie kciuki. Wierzę, że tym razem doczekasz szczęśliwego rozwiązania i dzieciątka przy swoim boku 🙏
U mnie ewidentnie szaleją hormony.. te hustawki emocjonalne są nie do wytrzymania. Mam wrażenie, że właśnie teraz ponownie dociera do mnie to, że Zuzi już nie ma i nie będzie. To takie okropne uczucie
Dzisiaj miałaby już ok 4 miesiace.. na pewno byłaby cudownym dzieciatkiem i tak bardzo mi jej brakuje 🥺
Wiem też, że nie odwrócę tego co się stało i muszę znaleźć w sobie siłę dla rodzeństwa Zuzi, które mieszka teraz pod moim sercem. Nie chce przelewać tego smutku na kolejne dziecko..
Postanowilam, że poczekam jeszcze trochę, a jeśli dalej będzie że mną tak kiepsko to wrócę do spotkan z psychologiem.Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
Mamo Zuzi ciaza po stracie dziecka jest przeogromnie ciężka. Ja powtarzałam sobie że przecież zawsze chciałam mieć więcej niż 1 dziecko więc rośnie we mnie rodzeństwo dzieci które odeszły... jedno jest pewne. Pozwol sobie na płacz i łzy jeśli tego potrzebujesz a jednocześnie pamietaj ze tak naprawde ta ciaza minie bardzo szybko choc dla Ciebie bedzie sie wydawala wiecznoscia... przytulam Cie mocno!24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Mamo Zuzi, przytulam i gratuluję... I pozytywnego testu i... Ślubu! ostatnio chyba trafiłam gdzieś na Ciebie.
Ciąża po stracie jest przeokrutnie ciężka i tak bardzo pokazuje to co utracilismy, przywołuje wspomnienia z poprzedniej ciąży.
Chyba nie ma złego czy dobrego czasu na tęczowa ciąże. I myślę że nie da się przepracować śmierci dziecka...