Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
aZg, ja też czułam ruchy.. To były pewnie jelita, ale z przyzwyczajenia od razu brałam to za ruchy dziecka, po sekundzie się reflektowałam, że to już przecież nie to Długo też miałam odruch kładzenia ręki na brzuchu, albo chronienia brzucha jak się potknęłam czy wpadłam na krzesło/drzwi itp.
U nas za tydzień będą 4 miesiące, jest już zdecydowanie lepiej. Nie myślę już ciągle o tych złych chwilach, teraz staram się skupić na tym, że kocham Leosia i za nim tęsknię. Ale nie rozpamiętuję cesarki, dnia jego śmierci, inkubatora, kliniki, itp. Minęły mi też fizyczne objawy tego stresu, śpię już dobrze w nocy, nie czuję codziennie ściskania w żołądku. Cieszę się, że czas tak szybko leci.
Po 3 latach starań, w końcu z nami Pola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
aZg to chyba normalne,że czujemy te ruchy i glaskamy się po brzuszku... też tak mialam samo z siebie to wychodzilo... ale jeszcze troche i będziemy się głaskać bo duuuzym kopiącym brzuszku
U nas mija prawie 7 miesięcy... i tak jak u Was różnie choć teraz bardziej sądzę, że jest lepiej niż gorzej cały czas do przodu;) i też się cieszę że czas tak szybko leci !,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’
Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
Tęczowa Ola 04.09.2018 -
U mnie minęło ponad 2 lata a ja za każdym razem jak wspominam moje dziewczynki to mam łzy w oczach. Na cmentarzu to samo. Nie wiem ile czasu musi minąć bym była w stanie o nich rozmawiać bez łez. Może nigdy to nie nastąpi.
Za każdym razem jak się patrzę na mojego 4 tygodniowego synka to płaczę ze szczęścia i mówię mu że na dwie piękne siotrzyczki w niebie.Emilia i Nadia 13.02.2015 [*][*] 26tc
Bruno 26.03.2017 - mój tęczowy syn
Aniołek 03.04.2019 [*] 16tc -
Tak naprawdę też jestem przygotowana, że ból nigdy nie minie. Staram się całą uwagę skupiać na Córeczce, ale czasami jak pomyślę, że nie będzie mi dane przeżywać takich radości z moim Synkiem to ogarnia mnie mega dół. Miało być tak pięknie, a się posypało. Jeszcze wokół porodziło się trochę dzieci. Bardzo boli. Powtarzam sobie tylko w kółko, że i tak nic nie zmienię. Z czasem na pewno będzie trochę lżej, ale na razie ciężko mi myśleć pozytywnie, chociaż bardzo się staram .
Za kilka dni czeka mnie wizyta u mojego lekarza po połogu i też strasznie się boję. To tam dowiedziałam się, że mój Synek nie żyje i nie wiem, jak tam wytrzymam. Jeszcze pewnie będzie pełno pań w ciąży. Eh.
baterfly - uściski dla Twojego Synka
Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
aZg też mam nadzieję że niedługo będziemy dzieliły się radością Wierzę w to mocno że się uda.
Baterfly cudownie że masz synka przy sobie.aZg lubi tę wiadomość
Listopad 2010 - wspaniały synek
Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
Czerwiec 2018 - córeczka Julia
-
Jakoś przeżyłam wizytę u lekarza mimo, ze w poczekalni były panie z malutkimi dziećmi. Przez chwilę myślałam o ucieczce, ale dałam radę.
Mamy zielone światło od czerwca. Zobaczymy co to będzie. Od strony medycznej wszystko wygląda ok.
Spróbuję ten czas poświęcić na polepszenie formy po ciąży.
Muszę tylko poczekać na miesiączkę, która ciągle nie nadeszła:(.
Od maja wracam też do pracy. Myślę ze pozwoli mi to mniej rozmyślać.
Miłego dnia dziewczynyWiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2017, 08:55
Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
hej dziewczyny,
jestem obecna w kilku wątkach, dzis postanowilam napisac na waszym, ktory jest mi bliski...stracilam córkę w 24 tygodniu ciąży, w lipcu 2015 roku.Nie mam takiego szczescia jak wy-jestem pewnie starsza od większości Was, mam 37 lata, ale nie trace nadziei.od roku po stracie zaczelam sie starac ponownie zajsc w ciaze.dlugo bylo trudno, bo maz mieszkał za granica, organizowalismy spotkania w "specjalnym" okresie, ale przez rok nie udalo sie niestety, dzis wiem, ze nie bylo to dobre rozwiazanie, ale jedyne. Obecnie dolaczylam do meza i od 15 kwietnia 2017 staramy sie o dziecko. pozostaje mi wierzyc, ze sie uda. Ale rany po stracie ciagle bolą. lezac w szpitalu rozmawialam z pania, która "wpadla" w wieku 47 lat, to byl poczatek jej ciazy,. widzialam zdjecie jej maluszka byc moze w 5 tygdniu ciazy...rok pozniej spotkalam ja na spacerze, ma coreczke. Jedni nie planuja, sa czesto zaklopotani wynikiem testu, inni dolsownie staja na glowie by miec dziecko, potem je traca.wszystkim jednak nalezy sie szczesliwe rozwiazanie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 kwietnia 2017, 11:12
-
Hejo Rania :* przykro się czyta kolejną opowieść nawet jeśli miała miejsce pare lat temu ale najważniejsze to nie tracić wiary w lepsze jutro...też doświadczyłysmy jakie życie jest niesprawiedliwe... ale nie poddajemy się i stramy się, walczymy o nasze Małe wielke Marzenie... jak widać na naszym wątku są szczęśliwe zakończenia po trudnej walce )) to dodaje nam otuchy
Azg ja mam wizyte 22 maja i tak jak nie mogłam się jej doczekać tak teraz coraz bardziej sie boje... i probuje sie nastawic na ten widok mam i Pań w ciaży....sadze ze jak wrocisz do pracy to czas Ci szybko minie i bedziesz sie cieszyc dwoma kreskami ))Rania lubi tę wiadomość
,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’
Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
Tęczowa Ola 04.09.2018 -
Rania bardzo mi przykro z powodu Twojej Córeczki. Czy poznaliście przyczynę?
Dobrze, że jesteś już razem z mężem. Będzie Wam łatwiej. Poza tym będziecie mogli próbować w różne dni i na pewno niedługo się uda!
Agnieszko a Twoja wizyta teraz to taka kontrolna?
Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
Azg na w listopadzie byłam zobaczyc czy wszystko okej po pologu, i kazała mi sie stawic za 6 miesiecy, teraz w sumie to tez taka kontrolna zobaczyc czy ze mna jest wszystko dobrze i czy da nam zielone swiatlo,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’
Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
Tęczowa Ola 04.09.2018 -
aZg to wspaniałe że macie zielone światło od czerwca. My musimy poczekać jeszcze 5 m-cy ale może jak badania będą w porządku to spróbujemy wcześniej, bardzo bym chciała Ja pierwszą wizytę miałam w szpitalu po 5 tygodniach. Patrzenie na kobiety z dużymi brzuszkami był dla mnie bardzo trudny. Teraz patrzę na kobiety w ciąży z tęsknotą i wiarą, że też będę mogła jeszcze doświadczyć tego cudu. Powrót do pracy pomoże. Pierwsze trzy miesiące po stracie, kiedy byłam w domu były nie do zniesienia, kolejne 4 miesiące kiedy pracje minęły bardzo szybko. Dom, praca, obowiązki po prostu nie pozwalają się ciągle zadręczać i rozpamietywać.Listopad 2010 - wspaniały synek
Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
Czerwiec 2018 - córeczka Julia
-
aZg to super, zaraz możecie zacząć działać!!
Rania, przykro mi z powodu Twojej straty Niestety nie ma żadnej sprawiedliwości na tym świecie, jedni nie dość, że długo się starają, to tracą swoje upragnione dzieci, a inni zachodzą od razu i nie szanują tego, co mają.
Zaczął się maj, a więc kolejny miesiąc do przodu. Lekarz kazał nam odczekać rok, ale mamy taki tajny plan, żeby zacząć działać już w listopadzie A więc do starań zostało nam pół roku! Jakoś to leci.
Niestety za mną i mężem kolejne traumatyczne przeżycie, w środę mąż trafił nagle do szpitala z zatorem płucnym, lekarze straszyli nas, że może umrzeć... Wiecie, jak się baliśmy po tym, co przeszliśmy? Nikomu nie życzę... Widziałam już najgorszy scenariusz, nie mogłam się opanować. Mąż był też ogromnie przestraszony. Nie wierzyłam w żadne "będzie dobrze", bo z Leosiem też miało być dobrze, rokowania były dobre, a zmarł... Także wszystko do nas wróciło. I zastanawiam się, ile jeszcze nieszczęść może na nas spaść. Na szczęście jest już lepiej, ale wciąż szukamy przyczyn i mam nadzieję, że żadnej groźnej choroby nie odkryjemy..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 maja 2017, 11:14
Po 3 latach starań, w końcu z nami Pola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
Rania wspólczuje straty...trzymam kciuki by w kocu się udało.
Kate to straszne..przepraszam że pytam, a mąż bierze jakieś leki, pali? przepraszam, pytam bo wiem że przy leiden -tym co ja mam , grozi zatorowość, zakrzepica i zawał, nie poinnam palić, za długo siedzieć, brat antykoncepcji...itp.może pod tym kątem niech go zbadają..
A tak z ciekawości, po czym poznaliście że to zatorowość?-zebym wiedziała czego sie spodziewać..Córcia-2012
J-6/11tc [*] 13.02.15,
S -18tc [*] 30.09.15,
F-16tc. [*] 12.05.16
K-21tc. [*] 02.02.17
-
Midnight, właśnie mąż jest w super formie, uprawiał sporty, zdrowo jadł, nie palił, nie był otyły, do tej pory okaz zdrowia. Teraz sprawdzają mu m.in te wszystkie trombofilie i inne, muszę też zapytać, czy ten czynnik Leiden badali. Zaczęło się od bólu nogi, pod kolanem, ale ortopeda zdiagnozował co innego. Po tygodniu zrobiliśmy usg i wyszła zakrzepica, do tego doszły duszności i na tomografii wyszedł ten zator w płucach Oprócz tych duszności miał też suchy kaszel, ale my nawet nie wpadliśmy na to, że to może być coś tak poważnego.
Dziś mija 4 miesiąc od śmierci mojego kochanego synka Leona.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2017, 11:06
Po 3 latach starań, w końcu z nami Pola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
kate masakra. Dobrze, że z mężem lepiej. Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok. Myślami jestem też z Twoim Synkiem. Mam nadzieję, że wesoło im tam razem z moim Maluszkiem .
Agnieszka mam nadzieję, że też lekarz da Wam teraz zielone światło. Ja odliczam już dni, żeby znów zacząć próbować.
My wyjechaliśmy poza miasto na parę dni i muszę powiedzieć, że bardzo dobrze mi to zrobiło. Było tak aktywnie, że nie było czasu tyle rozmyślać, chociaż jak byłam momentami sama to łzy same napływały, ale zawsze mi lepiej jak popłaczę.
Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
kate55 wszpółczuję Ci nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czułaś, po tym co przeszliście, teraz jeszcze to?!! wiesz nasz Szymuś urodził się 2 stycznia więc ten dzień jest mi szczególnie bliski..
Didllina często myślę o Tobie, zaglądasz jeszcze tu?? daj znać proszę, co z Tobą się dzieje..??
agnieszka90 mam nadzieję, że wszystko dobrze się pogoiło i gin da Wam zielone światło.
Ja 26 maja również idę na wizytę, mam nadz. ze również dostaniemy zielone światło i trochę się łudzę że może uda mi się tym razem zajść naturalnie bez in vitro, tak bardzo bym chciała ech.. ale nie ma dnia żebym nie myślała o moim Synu..
02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Jest już w domu, teraz szukamy przyczyn zakrzepicy.. Najgorzej, że lekarz nastraszył nas nowotworem, od tego czasu jestem sparaliżowana strachem, nie mogę jeść ani spać. Czekamy na wyniki badań...Po 3 latach starań, w końcu z nami Pola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
Kate55 mam nadz. że tym razem wszystko ułoży się pomyślnie i te nieszczęścia Was opuszczą!!!
Bieroneczko jak się czujesz? na kiedy masz termin? czy będziesz miała wywoływany wcześniej poród? czy jesteś pod jakimś szczególnym nadzorem?? Życzę Ci z całego serca żebyś w tym roku płakała, lecz ze szczęścia tuląc swe uśmiechnięte dziecię!!!!!kate55 lubi tę wiadomość
02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Dydone dziękuję Ci:* termin mam na 2. czerwca. Od najbliższego czwartku będę już w szpitalu:* będą mnie kontrolować i kiedy tylko Malutki będzie gotowy będą wywolywac porod:* z dnia na dzień coraz bardziej sie martwie, ale staram sie zachowac chociaz odrobinę spokoju... Na pewno Was poinformuje gdy będę po porodzie:*:*
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com