Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • ALKA7 Przyjaciółka
    Postów: 87 35

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 22:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak, oczywiście że myślimy o dalszych staraniach. Odliczam miesiące, każdy dzień po dniu.Lekarz polecił odczekać rok, zrobić badania.Przede wszystkim dojść do siebie nie tylko fizycznie ale i psychicznie. I jest w tym trochę racji, bo z mojej perspektywy ponad 6 m-cy emocje są już trochę inne, ale strach i obawa będą ze mną już zawsze.
    Dziękuję za wsparcie i życzę Tobie i wszystkim tu oczekujacym duzo wiary i mimo wszystko, pomimo przeciwności pozytywnego patrzenia w przyszłość.

    Listopad 2010 - wspaniały synek
    Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
    Czerwiec 2018 - córeczka Julia
  • 0202oliwcia Autorytet
    Postów: 1726 1111

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 23:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie kochane czytam wasze historie i aż mnie serce ściska postanowiłam opowiedzieć swoja historie i postarac sie moze odrobine dac wam nadzieje na lepsze jutro ....
    Moja pierwsza ciąża od 30 TC same problemy podejrzenie zatrucia ciazowego obrzęki białko w moczu ale dotrwałam do porodu walczylam ile mogłam potem strasznie ciężki poród SN i na finish zamiast sie cieszyć ja plakalam z bezradności moja coreczka nie oddychala byla owinieta dwa razy pępowina miala zamartwice (chyba tak to sie nazywa) ale dzięki bogu jakos udało sie ja odratować strach pozostał walczylismy dalej bo było tak nią kiepsko mówili nam ze może byc opóźniona w rozwoju nie chodzic nie mówić itd ale jest zdrowa uśmiechnięta i pyskata dziewczynka :-)
    Bardzo długo zapieralam sie ze nie chce więcej dzieci nie po tym co przeszlam a jak juz zmienilam zdanie to sie zaczęły schodki jedno poronienie , drugie , trzecie , czwarte aż w końcu zmienilam lekarza zrobilam wszystkie możliwe badania zaczęła brać acard plus witaminy i kwas na moja mutacje ktora mi wyszła z wyników strania miały byc od marca tak uttlilismy z ginem a ja w połowie stycznia test pozytywny zaczelam wyc doslownie ze jeszcze nie teraz bo znow będzie to samo (z mężem i lekarzem ustalilismy ze jest to nasze ostatnie podejscie więcej bym nie dala rady ) , od pozytywnego testu od razu zastrzyki clexane 3 razy dziennie duphaston i tak jade do tej pory nadal odczuwam strach i nie potrafie aie cieszyć z tej ciąży ale nadzieja we mnie kiełkuje bo czuje juz ruchy mojego malenstwa co mnie podbudowuje najprawdopodobniej bedzie druga coreczka ale co do płci to szczerze wisi mi to wazne żeby wszystko sie dobrze skończyło ,.......
    Niestety badania genetyczne nie sa dla nas za bardzo opytmistyczne wyszło nam bardzo duże ryzyko porodu przed 34 TC i rzucawki rowniez przed 34 TC
    Ale kochane nie lamie sie tram sie żyć z dnia na dzień i za Was tez ogromnie trzymaj kciuki musi sie udac i w końcu musi byc dobrze

    w4sqyx8dc2rm5g6k.png

    Synek Piotruś 2019 <3 Córeczka Oliwia 2013 <3. Małgosia 2017 <3
    Aniołki <3 <3 <3 <3
    Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe
  • Alina33 Debiutantka
    Postów: 7 14

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 23:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam dziewczyny, przykro widzieć tyle kolejnych nieszczęść. Pisałam tutaj kilka m-cy temu i bardzo mi to pomogło. Wczoraj minęło dokladnie 7 m-cy od straty mojej slicznej coreczki przez węzeł prawdziwy. Postanowilam napisac, bo pierwszy raz na forum spotkalam osobę, którą spotkalo to ci mnie , a szukalam dlugo, tak rzadki to przypadek. Moja coreczka tez byla bardzo ruchliwa w brzuszku, ale ja się cieszylam, nie sądziłam ,ze moze się to skończyć tragicznie

    Alina
  • Alina33 Debiutantka
    Postów: 7 14

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 23:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Robiłam miesięczne badania usg , 3 prenatalne i zaden lekarz nie zauważył węzła... Tez chce jeszcze raz spróbować, ale nie wem czy psychika wytrzyma. Trzymam kciuki za Was. P.s polecem świetnego bloga mamy po stracie- owoce miłości. Bardzo mnie podbudowal, może Wam też pomoze.

    Alina
  • 19Biedroneczka91 Autorytet
    Postów: 1981 1889

    Wysłany: 5 kwietnia 2017, 23:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alina33 wrote:
    Robiłam miesięczne badania usg , 3 prenatalne i zaden lekarz nie zauważył węzła... Tez chce jeszcze raz spróbować, ale nie wem czy psychika wytrzyma. Trzymam kciuki za Was. P.s polecem świetnego bloga mamy po stracie- owoce miłości. Bardzo mnie podbudowal, może Wam też pomoze.
    O tak:) Igusia na swoim blogu dodaje otuchy:* Alina nie poddawaj się. Moja Córcia też byla bardzo ruchliwa i synek teraz tez jest... Kazdego dnia boje sie coraz bardziej ale i coraz bardziej aie ciesze, ze niedlugo przytule mojego Szkraba.


    w4sq9jcgmw79sv3t.png
    yf3b3vt.png
    __________________
    Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
    Kocham Cię Aniołku
    https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com
  • aZg Ekspertka
    Postów: 196 85

    Wysłany: 6 kwietnia 2017, 08:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tyle nas jest, to jakiś horror :(. Staram się jednak trzymać myśli, że skoro już los nas tak doświadczył to to nie może się powtórzyć.

    Mój synek też się ciągle ruszał. Ciągle. Wszystko mnie od tego bolało, ciągle narzekałam, a teraz oddałabym wszystko, żeby było, jak wtedy. I ta jego ruchliwość uśpiła moją czujność. Miałam kartę ruchów, ale wypełniałam ją raz na tydzień, bo przecież ciągle go czułam. Aż w końcu cisza :(.

    Na dzień dzisiejszy żyję myślą o kolejnej ciąży. Mam nadzieję, że za parę miesięcy będę mogła się nią cieszyć.

    Córeczka - 2015
    Synek - [*] 37tc - 2017
    Synek - 2018
  • Agnieszka90 Przyjaciółka
    Postów: 115 45

    Wysłany: 6 kwietnia 2017, 10:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Azg,Ala przykro mi bardzo ze Was tez to musialo spotkac :( ściskam Was :*:*

    Ja tez bralam lek na zatrzymanie pokarmu i dokladnie 28 dni po porodzie dostalam okres...za miesiac ide do lekarza iii mam nadzieje na zielone światło :)))) nie moge uwierzyć, że te 6 miesięcy tak szybko zleciało chociaż pierwsze dwa to chyba były najdłuższe w moim życiu...
    Myślami tez qjestem już przy następnej ciąży mimo ze cholernie się boje ale nie moge sie poddac ;)) życze Wam Kochane aby jak najszybciej nam sie udalo spelnic nasze Małe Wielkie Marzenie :) :*

    ,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’

    Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
    Tęczowa Ola 04.09.2018
  • dydone Przyjaciółka
    Postów: 163 33

    Wysłany: 6 kwietnia 2017, 11:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam nowe dziewczyny, ogromnie współczuję straty!
    Baterfly gratuluję dzieciątka - dajesz nadzieję!
    U mnie okres przyszedł po 9 tygodniach, dokładnie po 64 dniach od daty porodu, ale ja miałam dużo komplikacji po porodzie i może dlatego tak długo. Podobnie jak większość brałam bromergon, chyba trochę ponad 2 tyg. W każdym razie lek. pow. że tak może się zdarzyć i nie jest to odstępstwo od normy.
    Ja cały czas myślę o tym, by być znowu w ciąży, lekarz zalecił odczekać 3 mies. które właśnie minęły i możemy się starać. Tak bardzo chcę tego i tak bardzo się boję. Ostatnio mam taki kryzys, nie mogę spać i nie mogę się opanować z ze swoją rozpacza, żalem smutkiem, łzy tak ciężko opanować, nawet w pracy, do której wróciłam. Codziennie jestem na grobie mojego Syna i codziennie z nim rozmawiam, jest mi strasznie ciężko...

    02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
    km5sgu1ri0500snx.png
  • 19Biedroneczka91 Autorytet
    Postów: 1981 1889

    Wysłany: 6 kwietnia 2017, 16:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dydone przytulam:* życzę Wam Kochana owocnych starań:* poproś Synka o wsparcie, na pewno będzie się opiekował swoim ziemskim rodzenstwem:*:*


    w4sq9jcgmw79sv3t.png
    yf3b3vt.png
    __________________
    Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
    Kocham Cię Aniołku
    https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com
  • aZg Ekspertka
    Postów: 196 85

    Wysłany: 6 kwietnia 2017, 17:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też trzymam kciuki. Wiadomo, że następna ciąża to pewnie ciągły stres, ale też jednocześnie radość. Ja nie chcę rezygnować z marzeń o drugim "ziemskim" dziecku. I myślę, że pozytywne nastawienie pomimo tej całej tragedii w tym pomoże. Staram się znajdować jakieś iskierki nadziei w tym wszystkim, chociaż momentami żal skręca żołądek. Wierzę, że każda z nas będzie miała kolejnego Bąbelka, który nie zastąpi Aniołka, ale da radość z posiadania go przy sobie.

    Przeczytałam jednym tchem posty na blogu Owoce Miłości i jest we mnie jeszcze więcej optymizmu na przyszłość. Przesyłam go również Wam :*

    Córeczka - 2015
    Synek - [*] 37tc - 2017
    Synek - 2018
  • midnight Autorytet
    Postów: 1679 1433

    Wysłany: 6 kwietnia 2017, 22:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dydone powodzenia w staraniach!
    a Twoja @ była długa? bolesna? boję się tej pierwszej po takim czasie...u mnie jutro mija 64 dni, dziś miałam usg , endo 12mm i jakieś naczynia...p dr mówiła że lepiej zeby sie już złuszczyło, jak nie dostane @ to 28.04 pewnie na wizycie dostanę coś na wywołanie.
    Z tym że ja już sie starać nie będę ...wiem że moje ciąże są skazane na niepowodzenie.

    Co Wam chciałam jeszcze przekazać, to książka, może znacie ''O dziecku które odwróciło sie na pięcie''. Przeczytałam, płakałam, może pomoże mi przejść żałobę

    Córcia-2012 <3
    J-6/11tc [*] 13.02.15,
    S -18tc [*] 30.09.15,
    F-16tc. [*] 12.05.16
    K-21tc. [*] 02.02.17
  • beata91 Koleżanka
    Postów: 103 14

    Wysłany: 6 kwietnia 2017, 22:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    azg ja straciłam synka 10 marca 2016. Poronilam w 22 tyg Miesiączkę dostałam jakoś w kwietniu. Zaczęliśmy się starać pod koniec maja l. Pamiętam jak dziś ze 20 czerwca pojechałam po test. Zobaczyłam dwie kreski. Za dwa dni miałam urodziny to był mój piękny prezent. A 8 lutego 2017 urodziłam córeczkę przez cc w 37 tyg. Mój lekarz zobaczył ze mała jest owinięta pepowina i na drugi dzień cięcie. Jestem mu tak wdzięczna. Teraz tyle moja córeczkę. Ale kiedy idę z nią na cmentarz do mojego synkw to patrzę na nią i wyobrażam sobie jaki on byłby. To przykro bo nie mam go przy sobie. Ale też nie miałabym Julii. Wiem ze czuwa nad nami z góry i dzięki niemu miałam siłę na pozytywne myślenie w tych trudnych chwilach gdzie bałam się o każdy dzień. Będąc w ciąży.

    Igorek [*] - 10 marzec 2016
    20 czerwiec dwie kreski, termin 23 luty 2017
    Wielka nadzieja
  • aZg Ekspertka
    Postów: 196 85

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 09:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    midnight - w mojej pracy są dwie dziewczyny. które 4 razy poroniły. Za 5 razem obu udało się donosić ciąże i teraz mają piekne córeczki. Fakt, że całą ciąże były w szpitalu, ale jak widać warto było. Domyślam się, jak musi być Ci ciężko, ale może przyjdzie w końcu dzień, w którym stwierdzisz, że jednak warto spróbować. Daj sobie czas.

    Beato, moja największa w życiu tragedia też wydarzyła się w marciu (pod koniec). Też planuję zacząć się starać pod koniec maja i też mam nadzieję, że tak szybko uda mi się zajść. W każdą ciąże zachodziłam szybko i teraz też na to liczę.
    Bardzo się cieszę, że masz przy sobie córeczkę.

    Mam jeszcze pytanie do dziewczyn, które zaszły w ciąże czy robiłyście testy owulacyjne czy po prostu wiedziałyście/czułyście, że wróciła Wam owulacja?


    Córeczka - 2015
    Synek - [*] 37tc - 2017
    Synek - 2018
  • 19Biedroneczka91 Autorytet
    Postów: 1981 1889

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi nigdy testy owulacyjne nie wychodzily. Kupilam ale nie mialam takiego typowo pozytywnego. Po prostu z mężem cieszylismy sie soba:*

    Agnieszka90 lubi tę wiadomość


    w4sq9jcgmw79sv3t.png
    yf3b3vt.png
    __________________
    Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
    Kocham Cię Aniołku
    https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com
  • dydone Przyjaciółka
    Postów: 163 33

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 11:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    midnight @ trwała 8 dni i była meeeega obfita, prawdziwy potop, ale nie była zbyt bolesna, przed porodem 2-3 dni byłam na ketonalu, a teraz nawet apap dał radę.
    Dziękuję Dziewczyny za wsparcie, życzę sobie i Wam, abyśmy doczekały się swoich ziemskich Dzieciątek

    02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
    km5sgu1ri0500snx.png
  • ALKA7 Przyjaciółka
    Postów: 87 35

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 18:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dobrze że są takie fora, na których możemy się wspierać. Nikt nas nie zrozumie tak jak inna mama po stracie, która również przeżyła ten koszmar, a teraz na nowo próbuje budować swój świat. Wszystkie dobrze wiemy jak bardzo jest ciężko kiedy żal i ból przeplata się z nadzieją i wiarą, że się uda, że dam radę. Mówię sobie to codziennie rano kiedy się budzę i mówię Dzień dobry mojej aniołkowej córeczce , którą kocham tak bardzo jak mojego synka, który jest przy mnie i gdy tylko widzi że się smucę mówi mamusiu uśmiechnij się :-) I uśmiecham się, bo mam do kogo, choć pustka w sercu pozostanie na zawsze. Ale to mój syn jest moim paliwem, to dla niego codziennie wstaję i walczę z przeciwnościami losu. Mój synek bardzo przeżył stratę siostry. W dzień gdy pojechałam do szpitala przytulał się do brzuszka i pytał kiedy w końcu jego siostra wyjdzie. Dorosłemu jest trudno to sobie poukładać a co dopiero dziecku, które nie pojmuję jeszcze istoty smierci. Trudne bardzo to wszystko :-(

    Listopad 2010 - wspaniały synek
    Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
    Czerwiec 2018 - córeczka Julia
  • midnight Autorytet
    Postów: 1679 1433

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Azg ale ja już wiem, że nie mogę sie starać...choć chciałabym może.
    Wiem, że ciąży nie donoszę. Mam Leiden i już clexane nie pomógł, najwyższa dawka, w moim przypadku leżenie nic nie pomoze...przykro mi z tego powodu...opłakuję podwójną stratę...

    Alka7 moja córka też bardzo przeżyła ostatnią stratę...a nawet nie wiem czy przeżyła, bo chyba jeszcze do niej nie dotarło..

    Córcia-2012 <3
    J-6/11tc [*] 13.02.15,
    S -18tc [*] 30.09.15,
    F-16tc. [*] 12.05.16
    K-21tc. [*] 02.02.17
  • ALKA7 Przyjaciółka
    Postów: 87 35

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czy lekarz zalecił wam po stracie jakieś konkretne badania? My dostaliśmy skierowanie do poradni genetycznej. Pomimo tego, że nasza córeczka była zdrowa. Badania mamy w połowie maja.

    Listopad 2010 - wspaniały synek
    Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
    Czerwiec 2018 - córeczka Julia
  • aZg Ekspertka
    Postów: 196 85

    Wysłany: 7 kwietnia 2017, 23:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    midnight nie wiedziałam, przepraszam. Może jednak lekarze wpadną na coś, co Wam pomoże? Tym bardziej, że macie już córeczkę. Podłączam się do pytania Ali o badania.

    U mnie z dnia na dzień ciut lepiej, a nawet mam wrażenie, że trochę za dobrze. Boję się, że w końcu trafi mnie jakiś totalny dół, z którego ciężko będzie się wygrzebać.

    Ale wszyscy są dla nas tacy dobrzy, rodzina, lekarze, przyjaciele. W tym całym nieszczęściu przekonujemy się ile mamy wokół wspaniałych osób.

    Nic nie jest już takie same. Te moje "mega wielkie problemy" jak jeszcze byłam w ciąży czy nawet przed nią wydają mi się teraz tak strasznie nieważne. Człowiek dopiero docenia to wszystko, jak dotknie go tragedia.

    Dobranoc Kochane.

    Córeczka - 2015
    Synek - [*] 37tc - 2017
    Synek - 2018
  • midnight Autorytet
    Postów: 1679 1433

    Wysłany: 8 kwietnia 2017, 09:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AZG nie masz za co przepraszać. Może kiedys lekarze coś wymyślą, ale ja już teraz jestem ciut za ''stara'' a co dopiero potem...ale mogliby, bo nie wiadomo czy córka tego nie odziedziczyła, jeśli tak, to nie chcę by ją to w przyszłości spotkało..

    Tobie radzę- tak z mojej strony-nie musisz się stosować, tylko po moich doświadczeniach, powiem, że powinnaś jednak dać sobie czasu trochę na żałobę..łatwiej bedzie przejść kolejną ciążę, wiem że ciąża teraz jest najlepszym lekarstwem...też tak miałam, i nie chodzi mi żebyś teraz przez rok nie starała się,może to być krótszy czas-choćby własnie do maja, tylko pozwól sobie ten czas przejść...

    Córcia-2012 <3
    J-6/11tc [*] 13.02.15,
    S -18tc [*] 30.09.15,
    F-16tc. [*] 12.05.16
    K-21tc. [*] 02.02.17
‹‹ 58 59 60 61 62 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Płodność mężczyzn - przyczyny obniżonej płodności i sposoby na poprawę

Płodność mężczyzn na przestrzeni lat uległa znacznemu pogorszeniu. Dlaczego jakość nasienia współczesnych mężczyzn jest obniżona? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością? Co zrobić, aby wesprzeć i poprawić męską płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Niepłodność a nietolerancja pokarmowa - czy istnieje związek?

Dlaczego coraz częściej przyszli rodzice nie mogą doczekać się upragnionego potomstwa? Czy nieodpowiedni styl odżywiania może przyczyniać się do powstawania zaburzeń płodności? Czy nietolerancja pokarmowa może wpływać na obniżenie płodności, a nawet powodować niepłodność? Jakie testy na nietolerancje pokarmowe warto wówczas wykonać?  

CZYTAJ WIĘCEJ