Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny, dawno mnie nie było, ale już nadrobiłam. Powrót do pracy skończył się u mnie grypą, po antybiotykoterapii odporność jeszcze słaba. Suwaczek Leni dodaje optymizmu i nadziei ❤️
Ja miałam wrażenie że ruchy czułam nawet po porodzie. Czytając forum widzę, że spotykają nas podobne sytuacje i mamy podobne myśli. Nie korzystałam z pomocy psychologa, bo bardzo szybko trafiłam na to forum i dziewczyny bardzo mi pomogły. Na zatrzymanie laktacji brałam bromacorn, pamiętam że po nim bardzo bolała mnie głowa.
Obecnie jestem po 2 miesiączkach, i dokładnie po 2 miesiącach i tygodniu dostałam zielone światło. Rodziłam SN, miałam jedynie łyżeczkowanie. Na ten moment wszystko wróciło do równowagi, bo nawet cykle są regularne, także zielone światło jest kwestią bardzo indywidualna.
Gorzej z głową bo jestem przerażona infekcjami. Boję się nawet starać w tym cyklu bo byłam chora i miałam kontakt z osobami chorymi na RSV. Moja ginekolog powiedziała mi tylko żeby często robić posiewy i crp, właściwie to od razu jak zobaczę II kreski.
Myślami też jestem z MamaZuzi ❤️Lani lubi tę wiadomość
-
Czytam o tych ruchach dziewczyny i teraz jestem przekonana, że to co wydawało mi się dziwne to nie były moje wymysły.
Praktycznie cały czas ze strony chorej córki czułam dziwne wypychanie w brzuchu, zawsze w tym samym miejscu. Mówiłam o tym lekarzom, mówili, że może jest tak ułożona i to pewnie główka się wypycha. Dziwne było to, że zawsze tak samo i zawsze w jednym miejscu.
Po śmierci małej, czułam te same ruchy. Teraz domyślam się, że musiały być to jakieś skurcze macicy i tak naprawdę nigdy nie czułam jej ruchów naprawdę.
Wuwu, nie zdawałam sobie nigdy sprawy z tego jak ważne są te posiewy, wiedziałam, że mówią o nich, ale nie wydawało mi się nigdy, że to może mieć naprawdę tak duży wpływ na rozwój ciąży. Dobrze to wiedzieć na przyszłość.
-
MamoMotylków, niestety też nie wiedziałam, że tak łatwo może dojść do zakażenia wewnątrzmacicznego i odpłynięcia wód. Teraz wiem bardzo dużo, teoretycznie dobrze bo wiem czego pilnować, ale są dni że chciałabym nie wiedzieć, chciałabym więcej beztroski. Przez ostatnie miesiące bardzo czekałam na zielone światło, a jak je dostałam to jestem przerażona, co jeśli sytuacja powtórzy się, bardzo ciężko się wyciszyć, na ten moment boję się zacząć starać. Wirusy grypowe nie ułatwiają, naczytałam się ostatnio jak wirus RSV jest niebezpieczny dla kobiet w ciąży i mi starczyło, bo wszystkich zagrożeń nie jestem wstanie wyeliminować.
-
Wuwu85 wrote:MamoMotylków, niestety też nie wiedziałam, że tak łatwo może dojść do zakażenia wewnątrzmacicznego i odpłynięcia wód. Teraz wiem bardzo dużo, teoretycznie dobrze bo wiem czego pilnować, ale są dni że chciałabym nie wiedzieć, chciałabym więcej beztroski. Przez ostatnie miesiące bardzo czekałam na zielone światło, a jak je dostałam to jestem przerażona, co jeśli sytuacja powtórzy się, bardzo ciężko się wyciszyć, na ten moment boję się zacząć starać. Wirusy grypowe nie ułatwiają, naczytałam się ostatnio jak wirus RSV jest niebezpieczny dla kobiet w ciąży i mi starczyło, bo wszystkich zagrożeń nie jestem wstanie wyeliminować.
Jak trafiłam do szpitala to tez jeden lekarz zwrócił uwagę ze mam ich nie dużo. Pytali czy ich nie traciłam, ale nigdy nie miałam uczucia mokrosci ito. Potem przy porodzie odeszły mi wody bo czułam to dość wyraźnie.*Starania 2017
*Punkcja 4 zarodki przebadane PGTA
*Transfery 11.22 i 12.22 nieudane
*Transfer3. Lipiec 2023❤️ Ciąża prawidłowa do 26 tyg💔😭
*06.2024 stymulacja pierwsza- 0 zarodków
*09.2024Stymulacja druga: 3 zarodki, po PGTA zero:(
*listopad24 mial być transfer:moze zarodek warunkowy? Albo 3 stymulacja -
Na samym początku ciąży byłam “przeziębiona”, ale jak teraz czytam takie same objawy jak miałam na też ten wirus o którym piszesz…
Ale czy to nie powinno wyjść na badaniach w amniopunkcji ?
To jest przerażające. Właśnie tego się boję przy kolejnej ciąży, że zwariuję… boję się, że będę przesadzała i świrowała. -
Filiżanko, miałam bakterie, niestety zwykle badanie moczu nie wykazało leukocytów, dopiero z posiewu moczu wyhodowano, niestety w ciazy nie robiłam posiewu, dopiero w szpitalu jak odpłynęły mi wody miałam zrobione,ale wtedy już było za późno dla mojej córeczki. Bakteria doprowadziła do zakażenia wewnątrzmacicznego i pęknięcia worka owodniowego.
U mnie jak pękł worek było "duże chlup" więc od razu wiedziałam co się stało. Organizm cały czas produkował wody i wtedy następne godziny sączyły się już delikatnie.
Zmieniłam lekarza, na ostatniej wizycie ginekolog tłumaczyła mi, że części badań nie robi się standardowo w ciąży. W moim przypadku jak zobaczę II kreski mam zrobić badania szczegółowe moczu, posiew a z krwi pilnować crp, u niej na pierwszej wizycie posiew z pochwy (tyle zapamiętałam co mi mówiła). Trzymam się tego, że ona ma plan i sama mam większą wiedzę czego pilnować. Ostatnie wyniki posiewu moczu były dobre. Zielone światło dostałam, ale mam osłabiony organizm i widzę że zaczynam już świrować, a co dopiero jakbym była w ciąży.
Amnipunkcja to chyba przede wszystkim kariotypy, nie wiem dokładnie. Nie miałam amniopunkcji. Robiłam badania nieinwazyjne nifty i wszędzie miałam niskie ryzyko.
-
No ja zrobiłam amniopunkcje bo na 1 prenatalnych mnie nastraszyli zr ma niedomkmnieta zastawkę trójdzielna.
To był horror. ..amniopunkcja wykluczyła wady.
2prenatalne bez zarzutu.
Lekarz później powiedział że amniopunkcja nie wyklucza wszystkich wad.
Ja uwazam że doszło do zatoru.
Lekarz zlekceważył moje puchnięcie, moje ciśnienie które zawsze miałam niskie max 120 a nagle było 158...Po odpoczynku I córka umarła.
Wiem że to jest gdybanie. Ale wkurza mnie to ze Oni myślą że jak jest zdrowe 1 dziecko, ze jak końcówka ciąży to takie miał podejście że już "po porodzie". Tak czułam się traktowana.
Mimo że przez całą ciążę! mój instynkt mówił mi że coś będzie nie tak, informowałam go o tym...to mnie nie słuchał.
Wiem że to teraz wyda się niewiarygodne ale Gdybyście porozmawiały z moim mężem czy mama...Ja cała ciążę poprostu byłam...Nie pewna...bałam się że coś będzie źle. Nawet w pamiętniku to notowałam. Ale to już był koniec ciąży! Koniec ciąży. Więc tak mam ogromny żal do lekarza.
I mnie strzela jak słyszę że oni są bez winy. Guzik prawda.
Albo gadki psychologów żeby nie winić lekarzy...no sorry, są sytuacje że ewidentnie zaniedbują coś.
Tymczasem gdy moja 1 córka była noworodkiem,to nasz pediatra pierwsze co pytal:jak uwazam,czy coś jest nie tak? Pytał MNIE.
Miałam ja na rękach, nie widziałam by na zewnątrz coś się stalo. Z drugiej wlasnie inny Lekarz mówi że mam szczęście że mam zdrowa córkę w domu(mam mutacje pai1) bo byc może właśnie mi się "fuksnelo" zewnątrz moja Izi żyje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia, 10:52
12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
Mutacje hetero pai1 i mthfr1
Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.
Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam. -
Kreska, u mnie też zlekceważyli ze z niskiego ciśnienia nagłe 148... 🫣 puchły mi nogi to lekarka mówi "w ciąży normalne... dziwne trochę ze tak szybko..." 🫣
A badalas wolne białko S? Przepływy? Bo trochę mi to przypomina mój przypadek... 😔27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Krysia1411 wrote:Kreska, u mnie też zlekceważyli ze z niskiego ciśnienia nagłe 148... 🫣 puchły mi nogi to lekarka mówi "w ciąży normalne... dziwne trochę ze tak szybko..." 🫣
A badalas wolne białko S? Przepływy? Bo trochę mi to przypomina mój przypadek... 😔
U.lekarza byłam 26.09 przepływy były okej. Córka umarła 3.10.
Nie badałam białka.
Uważam ze to zlekceważył.
Ale to jest to okrutne gdybanie które tak bardzo nas dobija.
Dodam że ciśnienie miałam nawe i 100 w ciąży. Więc chyba jest różnica??? Ipuchniete nogi...Boże co za konował!! Eh. Nawet nie chce o tym myśleć bo wpadam w rozpacz.
Inny Lekarz tak hak pisałam- ze teraz heparyna bo to że mam 1zdrowa córkę.moglo być cudem.
Mogłam mieć 2,gdyby nie potraktowano tej ciąży jako z góry "wygranej"12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
Mutacje hetero pai1 i mthfr1
Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.
Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam. -
Dziewczyny w odniesieniu do amniopunkcji to wszystko zależy od tego co było badane. U nas był kariotyp -ok. Dodatkowo badano także czy nie ma DNA toksoplazmozę i innych dziadostw. Wiem jednak od naszych lekarzy, że niestety nie każdego wirusa da się wykryć.
Dodatkowo co do amnipunkcji i sprawdzania genetyki - w naszym przypadku został również pobierany materiał na badania WES. To jest bardzo rozszerzone badanie pod kątem chorób genetycznych. Niestety prawidłowy kariotyp nie oznacza tego, że wszystko jest prawidłowe.
My tego WES'a jeszcze nie robiliśmy, że względu na to, że naszą Małą zakwalifikowano do programu badań dzieci z wodogłowiem, które czekają na zatwierdzenie. Niebawem powinnam mieć na ten temat więcej informacji. Czekam, bo choć podstawowa genetyka wyszła u nas dobrze, to może jakieś bardziej zaawansowane badanie wskaże ten powód. Chociaż szanse są znikome. -
Kreska41 wrote:Leni,kiedy straciłaś syna ?👩 29l.
👧 Lena 2014r
👦 Aleksander 2015r
👦Kajtuś 2017r
👼 Dawidek 2022r
7CS🍀🌈
23.10.2023r 11dpo ⏸🤰
23.10.2023r 11dpo bhcg 10,8mIU/ml , progesteron 9,34ng/ml
25.10.2023r 13dpo bhcg 40,9mIU/ml, progesteron 14,97ng/ml
06.11.2023r mamy pęcherzyk ciążowy USG 5+6, OM 6+3
20.11.2023r mamy serduszko 👶🏼🩷
20.12.2023r prenatalne dziewczynka 👧🏼
28.02.2024r II prenatalne dziewczynka 👧🏼
-
Hej dziewczyny, dawno się tu nie odzywałam. Bardzo mi przykro, że trafiły tutaj kolejne mamy. To wszystko jest bardzo niesprawiedliwe... prawie po 4 miesiącach mogę Wam obiecać, że będzie lżej... nie łatwiej, ale emocje już tak bardzo nie szarpią. Sama w to nie wierzyłam, a jednak... tak jak dziewczyny pisały. Potrzeba czasu.
U mnie była podobna sytuacja jak u Wuwu85.
Pojechałam do szpitala z odchodzącymi wodami w 23 tyg.
Do dziś się zastanawiam co mogłam więcej zrobić. Wcześniej zaczęła skracać się szyjka. Lekarze stwierdzili- skraca się bo pewnie jest niewydolna. A tu organizm pokazywał, że coś jest nie tak. Dawał znać, a podobno najlepsza lekarka od patologii ciąży nie wpadła na pomysł żeby zrobić posiewy.
W moczu nic mi nie wychodziło, a posiew z pochwy robiłam w pierwszym trymestrze (wtedy było ok). Ale ile czasu mija od 1szego do drugiego trymestru.
Niestety u mnie skończyło się sepsą... wylądowałam na OIOMIE i osobiście uważam, że cudem jeszcze tu jestem z macicą na miejscu.
Teraz jestem w ciąży. Było to dla nas duże zaskoczenie... zwłaszcza, że wcześniej dlugo się staraliśmy.
Boję się każdego dnia ale staram się wierzyć, że mój synek i Bóg nademną czuwają i że wszystko dobrze się skończy.
Niestety nie da się odizolować od świata i przewidzieć wszystkiego. Niedawno miałam anginę i antybiotyk. Ale co poradzę. Oby do przodu.
Ściskam Was mocno i myślę o Was każdego dnia ❤️
Wuwu85, Incognitka lubią tę wiadomość
-
Koleżanko bardzo Ci współczuję tego co przeszłaś.. całe szczęście w tej całej tragedii, że wyszłaś z tego cało. Jestem pewna, że Twój aniołek nad Tobą czuwał.
Bardzo gratuluję Tobie kolejnej ciąży. Tak miło się to czyta. Rozumiem w pełni Twoje obawy, sama pewnie będę takie miała. Trzymam za was kciuki z całego serca!!!♥️
Napisz proszę, po jakim czasie od straty się udało? -
MamaMotylków wrote:Koleżanko bardzo Ci współczuję tego co przeszłaś.. całe szczęście w tej całej tragedii, że wyszłaś z tego cało. Jestem pewna, że Twój aniołek nad Tobą czuwał.
Bardzo gratuluję Tobie kolejnej ciąży. Tak miło się to czyta. Rozumiem w pełni Twoje obawy, sama pewnie będę takie miała. Trzymam za was kciuki z całego serca!!!♥️
Napisz proszę, po jakim czasie od straty się udało?
Bardzo dziękuje! Każde kciuki się przydadzą 😍 gdzieś tam wcześniej opisywałam ale tyle wiadomości, że nawet nie znajdę żeby skopiować. W ciązy byłam już po 2 miesiącach. Było to całkowicie nie planowane i teoretycznie po terminie owulacji. Wcześniej staraliśmy się prawie dwa lata. Wtedy udało się po stymulacji owulacji. Mam PCOS i niedoczynność tarczycy które widocznie po ciąży zrobiły sobie urlop i jakimś cudem naturalnie jestem w ciąży 😄. Z mężem kochaliśmy się dokładnie 3 razy i bach dwie kreski. Nie zabezpieczaliśmy się bo trochę sobie pofolgowaliśmy, z resztą do głowy nam nie przyszło(po wcześniejszych doświadczeniach) że może się tak wydarzyć. Myśleliśmy, że czeka nas powtórka całego procesu... Odmawiałam wtedy nowennę pompejańską. Uważam, że Maryja miała w tym swój udział. Nigdy nie byłam jakaś mocno religijna ale to niesamowite co się u mnie wydarzyło. Termin mam wyznaczony na 15 sierpnia- święto Maryi.
Na szczeście lekarz mnie nie straszył tylko stiwerdził, że jak tak się wydarzyło to matka natura wie co robi i widocznie mój organizm był gotowy.
Narazie powolutku idziemy do przodu i staram się nie świrować 😅 -
To cudowna wiadomość!! Tak bardzo się cieszę, jakbym sama była w tej ciąży 😀
Też bardzo zbliżyłam się w ostatnim czasie do Boga, bardzo mi to pomaga i jest mi lżej.
Wierzę w moc Twojej modlitwy. Chętnie sama ją odmówię, bo szczerze nigdy o niej nie słyszałam.
Kilkakrotnie natomiast słyszałam, że warto modlić się do Matki Boskiej o zdrowie dzieciątek -
Mamo Eryka gratulacje! Super! Dajesz nam nadzieje i to jest piękne. Lekarz ma racje jak się tak zdażyło to tak miało być!
Musi już być dobrze!
Faktycznie po tych wszystkich sytuacjach organizm szaleje i hormony tez są „inne”.
Braliście jakieś suplementy? Probiotyki czy w ogóle coś? Żeby szybciej organizm się zregenerował? Żeby jakoś wzmocnić?*Starania 2017
*Punkcja 4 zarodki przebadane PGTA
*Transfery 11.22 i 12.22 nieudane
*Transfer3. Lipiec 2023❤️ Ciąża prawidłowa do 26 tyg💔😭
*06.2024 stymulacja pierwsza- 0 zarodków
*09.2024Stymulacja druga: 3 zarodki, po PGTA zero:(
*listopad24 mial być transfer:moze zarodek warunkowy? Albo 3 stymulacja -
Ohh czego to ja nie biorę 😅 biorę femibion 1, profilaktycznie femistept Uro na mocz, DHA, olej my best protect na odporność- w ciąży lekarz się zgodził- tylko dawka jak dla dzieci. Dość drogi ale przetestowany na siostrzeńcach i daje radę. Do tego probiotyki dopochwowo lactovaginal i doustnie w zaleznosci co kupie. No i duphaston.
Filiżanka8 lubi tę wiadomość
-
Ja brałam dha, jod, b12, b6 d3, kwas foliowy ma receptę... fo tego prenatal... Na moje problemy dodatkowo acard heparyna, w ciąży tarczycowe... duphaston, luteina... także były momenty po 10 dziennie 🫣 I feroplex, jedyne zelazo co działało...
Teraz jestem ma etapie 5 i powoli sobie dodaje kolejne...Filiżanka8 lubi tę wiadomość
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯