Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Nalepiej zleć to zadanie swojemu mężowi, nich powie jej żeby się zdystansowała. Jak będziesz gotowa to sama zapytasz.
Ja już byłam fajnie ułożona i wczoraj miałam atak histerii bo zobaczyłam 6 mączne dziecko z rodziny, tylko foto na fejsie i się uruchomiła jakaś lawina smutku.
Szkoda ze tak z mężem się oddalacie, może spróbuj pogadać z Nim. Każdy z Was to przeżywa inaczej. Ale tylko Wy rozumiecie ten ból bo on jest Wasz tak jak było dziecko.
Polipa zwalczysz. Może coś trzeba więcej z nim zrobić, jakieś leki- nie znam się. Może coś wymyśla lekarze! Tez czekam na badania genetyczne nasze a cierpliwości nie mam. I to czekanie mnie wykończy.*Starania 2017
*Punkcja 4 zarodki przebadane PGTA
*Transfery 11.22 i 12.22 nieudane
*Transfer3. Lipiec 2023❤️ Ciąża prawidłowa do 26 tyg💔😭
*06.2024 stymulacja pierwsza- 0 zarodków
*09.2024Stymulacja druga: 3 zarodki, po PGTA zero:(
*listopad24 mial być transfer:moze zarodek warunkowy? Albo 3 stymulacja -
Paulina i aniołek Filip wrote:Hej,
Dawno mnie nie było. Minęło już ponad pół roku od śmierci Filipa. Staramy się o dzidziusia... Pierwszy cykl nieudany, teraz drugi i oczekiwanie na miesiączkę. Boję się mieć nadzieję, bo tak bardzo boli.
Ostatnio mam problemy ze snem. Jak tylko kładę się do łóżka i zamykam oczy, to mam taką gonitwę myśli. Sceny ze szpitala stają mi przed oczami jakby to było wczoraj, każde słowo wypowiedziane przez lekarza. Terapeutka mówi, że to może stres związany ze staraniami o malucha tak wpływa.
Dodatkowo mój brat ogłosił ostatnio, że jego narzeczona jest w ciąży. Nie powiem, ucieszyłam się... ale z drugiej strony jest mi smutno i trochę jestem zazdrosna. Narzeczona brata co chwilę podsyła mi jakieś zdjęcia usg, albo który tydzień jej mija, pyta czy takie objawy mogą być albo czy powinna już kompletować wyprawkę. A ja mam ochotę jej powiedzieć, żeby dała mi spokój, bo to mnie boli. Czuję się przez to bardzo źle, bo nie chcę tak reagować. Pewnie pomyślicie sobie, że jestem okropna... Ja ostatnio często tak myślę, bo przecież oni nie są winni mojego nieszczęścia.
Paulina i aniołek Filip, moja siostra jest w 5 miesiącu ciąży. Od śmierci Adasia nie potrafię z nią rozmawiać. Miałyśmy obie cieszyć się z narodzin dzieci w tym roku...
Teraz jej stan i rosnący brzuch uswiadamia mi co straciłam, przypomina, że mój świat runął, a jej toczy się dalej. Nie potrafię tego znieść, dlatego nie chcę jej widzieć. Psycholog mówi, że teraz muszę myśleć o sobie, że nie ma w tym nic złego. Że taka tragedia weryfikuje wszystko, i często wszystko zmienia. Że tylko czas w naszym przypadku jest lekarstwem.
Daj sobie czas na przeżywanie. Nie utrzymuj kontaktu na siłę, zwłaszcza jeśli Cię to rani. Albo wyznacz granice. Ludzie myślą, że minie kilka miesięcy i człowiek wraca do stanu sprzed tragedii. A to nie prawda.
Nikt, kto nie tulił swojego dziecka - Anioła, nie jest w stanie pojąć ogromu żalu i cierpienia, które w sobie mamy. Nawet jeśli tego na pierwszy rzut oka nie widać...
Tulę mocno i płaczę nad naszymi Maleństwami💔Wuwu85 lubi tę wiadomość
13.12.2013 synek Oliwier 😍
06.2018 poronienie w 6tc😪
08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
01.2023 poronienie w 6tc 😪
05.2023 poronienie w 7tc 😪
31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
"Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
05.10. - II 😍
14.10. - mamy ❤️
23.11. - I prenatalne - 6,4cm maleństwa 😘 USG w porządku -
Dziękuję dziewczyny, już naprawdę myślałam że coś ze mną jest nie tak, że jestem okropną osobą, że czuję się tak źle z tym, że ona jest w ciąży.
Macie rację, porozmawiam z nią. Chciałabym czuć się dobrze w tej całej sytuacji, a ona zdecydowanie mi tego nie ułatwia zasypując mnie pytaniami. 😞
KA lubi tę wiadomość
Mutacje: MTHFR hetero., Pai-1 homo., niedoczynność tarczycy, IO
21.08.2023r. Filip👼💔 (38tc.) -
Dziewczyny, cały czas mamy bardzo dużo wspólnego i te same odczucia.
U męża w rodzinie jest 2 miesięczna dziewczynka, ja straciłam Córeczkę w listopadzie, ona urodziła się w grudniu. Powiedziałam mężowi żeby powiedział swojej rodzinie,żeby przy mnie nie rozmawiali o niej, nawet nie wymieniali jej imienia. Nie wiem kiedy mi minie, pewnie potrzeba więcej czasu ale jak tylko pomyślę o tej dziewczynce, staje mi też przed oczami wszytko że szpitala, słowa położeniej że dziewczynka, że ładnie wygląda...oczywiście nikomu nie życzę źle ale mam poczucie ogromnej niesprawiedliwości, że los tak okrutnie "Ją" potraktował, bo powinna już za miesiąc być z nami. Już nie myślę o sobie, tylko,że ona nie zaznała mnie tu na ziemi.
Paulina, porozmawiaj z bratem, myślę że zrozumie.
Sewi, to prawda , część ludzi myśli że jak już kilka miesięcy minęło to wszytko wraca do stanu przed. Niektórzy uważają że jestem przewrażliwiona, ale akurat oni mnie nie obchodzą.
Też zaczynam 2 cs, narazie na spokojnie, ale wiem, że z każdym miesiącem będzie ciężej.
Ściskam Was dziewczyny ❤️
sewi3, Paulina i aniołek Filip, KA lubią tę wiadomość
-
Paulina i aniołek Filip wrote:Hej,
Dawno mnie nie było. Minęło już ponad pół roku od śmierci Filipa. Staramy się o dzidziusia... Pierwszy cykl nieudany, teraz drugi i oczekiwanie na miesiączkę. Boję się mieć nadzieję, bo tak bardzo boli.
Ostatnio mam problemy ze snem. Jak tylko kładę się do łóżka i zamykam oczy, to mam taką gonitwę myśli. Sceny ze szpitala stają mi przed oczami jakby to było wczoraj, każde słowo wypowiedziane przez lekarza. Terapeutka mówi, że to może stres związany ze staraniami o malucha tak wpływa.
Dodatkowo mój brat ogłosił ostatnio, że jego narzeczona jest w ciąży. Nie powiem, ucieszyłam się... ale z drugiej strony jest mi smutno i trochę jestem zazdrosna. Narzeczona brata co chwilę podsyła mi jakieś zdjęcia usg, albo który tydzień jej mija, pyta czy takie objawy mogą być albo czy powinna już kompletować wyprawkę. A ja mam ochotę jej powiedzieć, żeby dała mi spokój, bo to mnie boli. Czuję się przez to bardzo źle, bo nie chcę tak reagować. Pewnie pomyślicie sobie, że jestem okropna... Ja ostatnio często tak myślę, bo przecież oni nie są winni mojego nieszczęścia.
Kochana bardzo Ci współczuję. To nie z Tobą jest coś nie tak, tylko Twoja przyszła bratowa wykazuje się totalnym brakiem empatii i jakiegokolwiek przemyślenia swojego zachowania. Przesyłam Ci dużo siły, abyś dała radę postawić jej granice. Ja czasami “testuję” samą siebie i stawiam krok dalej np. pytając znajomych o dziecko, czy rozmawiając chwilę o dzieciach. Czasami nawet jest ok, ale gdy później w domu wraca to do mnie w postaci morza łez, to wiem, że przeceniłam swoje możliwości i nie robię sobie nic na siłę. W dłuższej perspektywie wiem, że przecież nie bedę całe życie udawała, że nie istnieją inne dzieci, ale do wszystkiego będę dochodzić swoimi małymi krokami.
Wróciłam też już do pracy i… nic. Tak bardzo przewartościowałam swoje życie, że pierwszy raz naprawdę totalnie jestem w stanie przepracować te 8 godzin bez nerwów i stresu, bo wiem, że prawdziwe życie toczy się poza nią. Mam plan i jego się trzymam. Lada chwila wracamy do starań i chcę być przebadana od stóp po czubek głowy, żeby wiedzieć, że zrobiłam co mogłam.
Są chwile kiedy wszystko do mnie wraca. Pojawiają się nagle myśli, że mój synek nigdy nie pójdzie do szkoły, nigdy nawet się nie zestarzeje… pozwalam sobie wtedy na płacz, ale następnego dnia idę dalej. Nikt ani nic nie cofnie czasu, ale to ja mogę zawalczyć o to, jak będzie wyglądał ten czas w przyszłości.40 tc 💔 -
Tak bardzo wiem o czym mówicie. Ja mam tak, że z moimi dzieciakami rodzinnymi potrafię przebywać, bo one były już przed moim Filipkiem i potrafię się z nimi bawić, poprzytulać. Ale jak widzę takie noworodki, słyszę o ciąży i w ogóle to taka gruda w gardle się pojawia. Najgorzej było jak się dowiedziałam, że kobieta która nie stroni od alkoholu i narkotyków urodziła ostatnio dziecko... No gdzie tu sprawiedliwość jakakolwiek? 😞
Wuwu85 lubi tę wiadomość
Mutacje: MTHFR hetero., Pai-1 homo., niedoczynność tarczycy, IO
21.08.2023r. Filip👼💔 (38tc.) -
U mnie było bardzo ciężko, jak wróciłam do pracy i dowiedziałam się, że jedna z koleżanek jest zrozpaczona bo jest w ciąży z trzecim dzieckiem, którego nie planowali. Niedlugo będzie rodzic a ja mam cały czas poczucie, że to ja powinnam być na jej miejscu. Nie ma sprawiedliwości, ona nie chciała, a ma, a ja .... 😔
Paulina i aniołek Filip lubi tę wiadomość
-
Cześć, przepraszam, że wbijam Wam w wątek, ale to chyba jedyny aktualny do dziś z poronień. Więc mam nadzieję, że ktoś mi odpisze
Wczoraj w trakcie badań prenatalnych (12+6) stanęło serce mojego dziecka. W środę mam stawić się w Medeorze w Łodzi. Czy może któraś zna ten szpital? Jestem z innego miasta, gdzie oddział położniczo-ginekologiczny owiany jest złą sławą, dlatego boję się tam iść, z drugiej strony przeraża mnie obce miasto i bycie samemu.
Czy możecie napisać mi jak mniej więcej przebiega łyżeczkowanie i co mam zabrać ze sobą do szpitala? Wiem tylko, że mam być tam około 3 dni i dostać leki na rozluźnienie szyjki. Ale co potem...czy zaraz po tych lekach będzie ze mnie lecieć krew, przed łyżeczkowaniem?
Ostatnio poroniłam w domu w 9tc, bez szpitala i łyżeczkowania (bo tak byłam umówiona z lekarzem), ale roniłam ponad dobę w ogromnych bólach i ogromnym krwotoku, a potem z wielkim krwawieniem przez 4 tygodnie nonstop. Mam traumę do dziś i ogromnie boję się kolejnego poronienia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca, 19:51
-
Hej, dziewczyny po jakim czasie od poronienia dostałyście pierwszego okresu ? u mnie właśnie minęło 34 dni i jeszcze nic 4 dni temu myślałam ze to już okres bo bolał mnie brzuch plamiłam przez może 2 godziny i ustąpiło i codziennie czuje ze dostanę i nic cisza👩 28 👱♂️28
2018-👼💔 (9tydz)
2019-👼💔 (11tydz)
2021- 👶🏼 synek
2024- 👼👼💔 (16tydz) -
glodia wrote:Cześć, przepraszam, że wbijam Wam w wątek, ale to chyba jedyny aktualny do dziś z poronień. Więc mam nadzieję, że ktoś mi odpisze
Wczoraj w trakcie badań prenatalnych (12+6) stanęło serce mojego dziecka. W środę mam stawić się w Medeorze w Łodzi. Czy może któraś zna ten szpital? Jestem z innego miasta, gdzie oddział położniczo-ginekologiczny owiany jest złą sławą, dlatego boję się tam iść, z drugiej strony przeraża mnie obce miasto i bycie samemu.
Czy możecie napisać mi jak mniej więcej przebiega łyżeczkowanie i co mam zabrać ze sobą do szpitala? Wiem tylko, że mam być tam około 3 dni i dostać leki na rozluźnienie szyjki. Ale co potem...czy zaraz po tych lekach będzie ze mnie lecieć krew, przed łyżeczkowaniem?
Ostatnio poroniłam w domu w 9tc, bez szpitala i łyżeczkowania (bo tak byłam umówiona z lekarzem), ale roniłam ponad dobę w ogromnych bólach i ogromnym krwotoku, a potem z wielkim krwawieniem przez 4 tygodnie nonstop. Mam traumę do dziś i ogromnie boję się kolejnego poronienia.
Jejku a czemu dopiero w środę? Rodziłam w 26 tyg. To tez szykowali szyjkę ake rodziłam SN. Bałabym się tak długo być w domu i nie badac choćby CRP ma Twoim miejscu. Tymbardziej ze ten 9 tydzień był dla Ciebie trudny i bolesny i bałabym się ze coś się stanie złego bez kontroli lekarzy.
Nie znam Łodzi i tych szpitali. Rodziłam tez w tym ze zła opinia a w całej tragedii trafiłam na empatyczny personel i bardzo zaangażowanych ludzi a spędziłam tam10 dni. Także te opinie to różnie bywa.*Starania 2017
*Punkcja 4 zarodki przebadane PGTA
*Transfery 11.22 i 12.22 nieudane
*Transfer3. Lipiec 2023❤️ Ciąża prawidłowa do 26 tyg💔😭
*06.2024 stymulacja pierwsza- 0 zarodków
*09.2024Stymulacja druga: 3 zarodki, po PGTA zero:(
*listopad24 mial być transfer:moze zarodek warunkowy? Albo 3 stymulacja -
glodia wrote:Cześć, przepraszam, że wbijam Wam w wątek, ale to chyba jedyny aktualny do dziś z poronień. Więc mam nadzieję, że ktoś mi odpisze
Wczoraj w trakcie badań prenatalnych (12+6) stanęło serce mojego dziecka. W środę mam stawić się w Medeorze w Łodzi. Czy może któraś zna ten szpital? Jestem z innego miasta, gdzie oddział położniczo-ginekologiczny owiany jest złą sławą, dlatego boję się tam iść, z drugiej strony przeraża mnie obce miasto i bycie samemu.
Czy możecie napisać mi jak mniej więcej przebiega łyżeczkowanie i co mam zabrać ze sobą do szpitala? Wiem tylko, że mam być tam około 3 dni i dostać leki na rozluźnienie szyjki. Ale co potem...czy zaraz po tych lekach będzie ze mnie lecieć krew, przed łyżeczkowaniem?
Ostatnio poroniłam w domu w 9tc, bez szpitala i łyżeczkowania (bo tak byłam umówiona z lekarzem), ale roniłam ponad dobę w ogromnych bólach i ogromnym krwotoku, a potem z wielkim krwawieniem przez 4 tygodnie nonstop. Mam traumę do dziś i ogromnie boję się kolejnego poronienia.
Bardzo mi przykro z powodu straty...
Znam Medeor, ale poronienie w 9tc przechodziłam w innym łódzkim szpitalu. Warto dopytać o wszystko przed rozpoczęciem procedury. Ja nie zgodziłam się na ronienie w bólach, więc dostałam tabletki na wywołanie skurczów i właściwie od razu zabrano mnie na łyżeczkowanie. Zaoszczędziłam sobie dodatkowej traumy. Jeśli chcesz wykonać dodatkowe badania maleństwu zgłoś ten fakt wcześniej. Nie wiadomo, na kogo się trafi. Ktoś w szpitalu powinien cię o wszystkim poinformować, ale różnie z tym bywa.
Do szpitala weź podkłady poporodowe i duże podpaski, po łyżeczkowaniu krwawienie powinno być nieco mniejsze niż przy poronieniu samoistnym, ale jednak będzie. W trakcie zabiegu będziesz spać. To szybka procedura.13.12.2013 synek Oliwier 😍
06.2018 poronienie w 6tc😪
08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
01.2023 poronienie w 6tc 😪
05.2023 poronienie w 7tc 😪
31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
"Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
05.10. - II 😍
14.10. - mamy ❤️
23.11. - I prenatalne - 6,4cm maleństwa 😘 USG w porządku -
Filiżanka8 wrote:Jejku a czemu dopiero w środę? Rodziłam w 26 tyg. To tez szykowali szyjkę ake rodziłam SN. Bałabym się tak długo być w domu i nie badac choćby CRP ma Twoim miejscu. Tymbardziej ze ten 9 tydzień był dla Ciebie trudny i bolesny i bałabym się ze coś się stanie złego bez kontroli lekarzy.
Nie znam Łodzi i tych szpitali. Rodziłam tez w tym ze zła opinia a w całej tragedii trafiłam na empatyczny personel i bardzo zaangażowanych ludzi a spędziłam tam10 dni. Także te opinie to różnie bywa. -
sewi3 wrote:Bardzo mi przykro z powodu straty...
Znam Medeor, ale poronienie w 9tc przechodziłam w innym łódzkim szpitalu. Warto dopytać o wszystko przed rozpoczęciem procedury. Ja nie zgodziłam się na ronienie w bólach, więc dostałam tabletki na wywołanie skurczów i właściwie od razu zabrano mnie na łyżeczkowanie. Zaoszczędziłam sobie dodatkowej traumy. Jeśli chcesz wykonać dodatkowe badania maleństwu zgłoś ten fakt wcześniej. Nie wiadomo, na kogo się trafi. Ktoś w szpitalu powinien cię o wszystkim poinformować, ale różnie z tym bywa.
Do szpitala weź podkłady poporodowe i duże podpaski, po łyżeczkowaniu krwawienie powinno być nieco mniejsze niż przy poronieniu samoistnym, ale jednak będzie. W trakcie zabiegu będziesz spać. To szybka procedura. -
glodia wrote:Dziękuję. Wiesz może czy w medeorze będę leżeć razem z kobietami w ciąży i czy partner moze ze mną być? Badania chce zrobić, łącznie z genetycznymi. Mam nadzieję, że dowiem się dlaczego ciąża się zatrzymała. Nie mogę uwierzyć w to co się stało, bo jestem przebadana i przeleczona wzdluz i wszerz, obstawiona lekami, wszelkie badania w ciąży ok, nifty ok. Nikt nie wie, co się mogło stać.
Nie powinnaś leżeć z kobietami w ciąży, bo z tego co kojarzę to jest nawet zapisane w jakieś ustawie. Czyli bardziej na oddziale ginekologicznym Cię położą niż na położniczym, czy patologii ciąży. A przynajmniej powinni…40 tc 💔 -
MamaOlka2021 wrote:Hej, dziewczyny po jakim czasie od poronienia dostałyście pierwszego okresu ? u mnie właśnie minęło 34 dni i jeszcze nic 4 dni temu myślałam ze to już okres bo bolał mnie brzuch plamiłam przez może 2 godziny i ustąpiło i codziennie czuje ze dostanę i nic cisza
Po 5 tygodniach od porodu.
Mamo Olka, a… nie podejrzewasz nowej ciąży? Z takim plamieniem to różnie bywa. Ale równie dobrze coś tam się może rozkręcać i okres może wkrótce przyjść.
Trzymam kciuki, żeby było po prostu dobrze.40 tc 💔 -
Insane wrote:Po 5 tygodniach od porodu.
Mamo Olka, a… nie podejrzewasz nowej ciąży? Z takim plamieniem to różnie bywa. Ale równie dobrze coś tam się może rozkręcać i okres może wkrótce przyjść.
Trzymam kciuki, żeby było po prostu dobrze.👩 28 👱♂️28
2018-👼💔 (9tydz)
2019-👼💔 (11tydz)
2021- 👶🏼 synek
2024- 👼👼💔 (16tydz) -
Ja jeszcze czekam na miesiączkę, minęło dopiero 3 tygodnie. Chciałam się jeszcze dopytać o seks po stracie? Po jakim czasie jest to bezpieczne?
-
MamaOlka2021 wrote:Nie podejrzewam bo szczerze mówiąc jeszcze od czasu poronienia tego nie robiliśmy zablokowałam się w tych sprawach 😔
Rozumiem. Mój pierwszy okres był bardzo skąpy (zawsze miałam skąpe miesiączki, ale wtedy to wybitnie), ale mimo wszystko te trzy dni trwał.
Jeszcze mi przyszło do głowy, że to może było u Ciebie plamienie owulacyjne (ja nigdy nie miałam, ale wiem, że się zdarza). Jak po około 14 dniach dostaniesz okresu to mogło być to.
40 tc 💔 -
glodia wrote:Dziękuję. Wiesz może czy w medeorze będę leżeć razem z kobietami w ciąży i czy partner moze ze mną być? Badania chce zrobić, łącznie z genetycznymi. Mam nadzieję, że dowiem się dlaczego ciąża się zatrzymała. Nie mogę uwierzyć w to co się stało, bo jestem przebadana i przeleczona wzdluz i wszerz, obstawiona lekami, wszelkie badania w ciąży ok, nifty ok. Nikt nie wie, co się mogło stać.
Tak jak pisała Insane nie powinnaś leżeć z kobietami w ciąży. Czasem jak jest miejsce to po prostu kładą na salę, gdzie akurat nikogo nie ma, a jeśli jest obłożenie to są tzw. izolatki lub inny oddział. Ostatecznie kładą na salę z kobietami z innymi problemami ginekologicznymi. Ale warto upominać się o to.
Partner będzie mógł być.
Strasznie przykre jest to co piszesz😪13tc to już malutki człowieczek, jeśli płeć będzie możliwa od razu do określenia to pamiętaj o wszystkich swoich prawach, o rejestracji w USC i potem o 8 tygodniowym urlopie, o prawie do pochówku, zasiłku. Czasem w emocjach można coś przeoczyć. A personel niekoniecznie o tym powie.13.12.2013 synek Oliwier 😍
06.2018 poronienie w 6tc😪
08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
01.2023 poronienie w 6tc 😪
05.2023 poronienie w 7tc 😪
31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
"Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
05.10. - II 😍
14.10. - mamy ❤️
23.11. - I prenatalne - 6,4cm maleństwa 😘 USG w porządku -
Insane wrote:Rozumiem. Mój pierwszy okres był bardzo skąpy (zawsze miałam skąpe miesiączki, ale wtedy to wybitnie), ale mimo wszystko te trzy dni trwał.
Jeszcze mi przyszło do głowy, że to może było u Ciebie plamienie owulacyjne (ja nigdy nie miałam, ale wiem, że się zdarza). Jak po około 14 dniach dostaniesz okresu to mogło być to.👩 28 👱♂️28
2018-👼💔 (9tydz)
2019-👼💔 (11tydz)
2021- 👶🏼 synek
2024- 👼👼💔 (16tydz)