X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • JoAnn Koleżanka
    Postów: 52 21

    Wysłany: 5 kwietnia, 20:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ok, znalazłam sprawdzałam kiedyś na znanym lekarzu nazwisko Bomba-Opon

    Może dziewczyny coś więcej o niej napiszą.

    Mi nawet przeszło przez myśl żeby do niej jechać na wizytę bo mąż jest z tych okolic ale w końcu znalazłam dobra u siebie ...

    Ale jak pisala Insane ciężko jest zaufać lekarzowi w 100% po takich przeżyciach :(

    Miś, Filiżanka8 lubią tę wiadomość

    01.2024 - aniołek synek 23tc 💙👼

    starania o tęczowe maleństwo 🌈
    Niedoczyność tarczycy - Hashimoto
  • Natalia, mama Franciszka Koleżanka
    Postów: 50 4

    Wysłany: 5 kwietnia, 20:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miś wrote:
    A znasz kogoś godnego polecenia z okolic Łodzi czy Warszawy?

    Dr Dorota Bomba - Opoń była polecana niedawno. A ta doktor znana, o której jest osobny wątek to Jerzak, natomiast ona bardziej skupia się na pacjentkach po poronieniach, aczkolwiek możesz sobie poczytać wątek i zobaczyć czy chciałabyś do niej pójść. Ponoć jest dosyć specyficzna.

    Miś lubi tę wiadomość

    29.02.2024r. Franciszek 34 tc 👼
  • sewi3 Koleżanka
    Postów: 78 15

    Wysłany: 5 kwietnia, 21:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miś, jeśli chodzi o Łódź to polecana jest również pani genetyk - ginekolog Góra z Sonomediki, zajmuje się też poronieniami nawykowymi. Ma bardzo dobre opinie. Przyjmuje dodatkowo w klinice genetycznej na NFZ.

    Miś lubi tę wiadomość

    13.12.2013 synek Oliwier 😍
    06.2018 poronienie w 6tc😪
    08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
    01.2023 poronienie w 6tc 😪
    05.2023 poronienie w 7tc 😪
    31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
    "Tak łatwo było Cię kochać, zapomnieć niemożliwe"
  • Miś Ekspertka
    Postów: 211 352

    Wysłany: 5 kwietnia, 23:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Wam. Poczytam o tych lekarzach.

    starania od 8/2023

    fertistim, magnez+B6, omega 3
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7429

    Wysłany: 6 kwietnia, 20:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Natalia, mama Franciszka wrote:
    Dr Dorota Bomba - Opoń była polecana niedawno. A ta doktor znana, o której jest osobny wątek to Jerzak, natomiast ona bardziej skupia się na pacjentkach po poronieniach, aczkolwiek możesz sobie poczytać wątek i zobaczyć czy chciałabyś do niej pójść. Ponoć jest dosyć specyficzna.
    Jerzak nie dość że jest specyficzna to wmawia wszystkim insuliooporność, gada że trzeba schudnąć, jednym z zaleciem jest obserwowanie jej instagrama. Ja jej nie polecam. Nie jedna dziewczyna wyszła od niej z płaczem.

    Insane lubi tę wiadomość

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Marysia996 Koleżanka
    Postów: 48 14

    Wysłany: 7 kwietnia, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, tylko wy mnie zrozumiecie 😐
    Niedługo mam urodziny i coś pękło. Rodzina chciała mi zrobić niespodziankę, a ja tylko płaczę i do nikogo się nie odzywam. Zaraz mam 28 lat i czuję się jakbym nic w życiu nie osiągnęła. Mieliśmy te urodziny świętować we 3, a tu żałoba, ból i płacz 😭
    Patrzę na moje koleżanki i wyć mi się chce. Rodzą dzieci, budują domy, mają kariery. A ja nic.. wszystko straciłam i nawet nie mam dziecka. Z mężem przechodzimy ogromny kryzys. Już nawet modlić się nie potrafię. Nie chce mi się żyć po prostu. Wszystko jest nie tak. Mam wrażenie, że wszystkim wszystko się układa tylko nie mi.
    Wzięłam się za odchudzanie, bo po porodzie mam trochę do zrzucenia, ale to też mi nie wychodzi. Nie akceptuje siebie i nawet drobiazgi wyprowadzają mnie z równowagi.
    Te urodziny spowodowały, że po prostu się rozsypałam.. już nie jestem tą samą kobietą.
    Ciągle się zastanawiam co zrobiłam źle.
    Bardzo chciałabym przytulić się do córki 😭

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia, 13:13

    39tc. 💔
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7429

    Wysłany: 7 kwietnia, 14:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marysia996 wrote:
    Dziewczyny, tylko wy mnie zrozumiecie 😐
    Niedługo mam urodziny i coś pękło. Rodzina chciała mi zrobić niespodziankę, a ja tylko płaczę i do nikogo się nie odzywam. Zaraz mam 28 lat i czuję się jakbym nic w życiu nie osiągnęła. Mieliśmy te urodziny świętować we 3, a tu żałoba, ból i płacz 😭
    Patrzę na moje koleżanki i wyć mi się chce. Rodzą dzieci, budują domy, mają kariery. A ja nic.. wszystko straciłam i nawet nie mam dziecka. Z mężem przechodzimy ogromny kryzys. Już nawet modlić się nie potrafię. Nie chce mi się żyć po prostu. Wszystko jest nie tak. Mam wrażenie, że wszystkim wszystko się układa tylko nie mi.
    Wzięłam się za odchudzanie, bo po porodzie mam trochę do zrzucenia, ale to też mi nie wychodzi. Nie akceptuje siebie i nawet drobiazgi wyprowadzają mnie z równowagi.
    Te urodziny spowodowały, że po prostu się rozsypałam.. już nie jestem tą samą kobietą.
    Ciągle się zastanawiam co zrobiłam źle.
    Bardzo chciałabym przytulić się do córki 😭
    Rozumiem Cię doskonale z tym że ja mam 37 lat i do 35rż myślałam tak samo. Straciłam bardzo dobra prace, stracilam szanse na świetny awans, nie pobudowałam domu ani nawet nie kupiłam mieszkania bo wszystkie pieniadze szły w starania. W dodatku po 2 stracie myslalam tylko o zajsciu w ciaze wiec w wysokiego stanowiska przeszlam na prace za najnizsza krajowa byle tylko umowa byla na czas nieokreslony i abym mogla sie starac dalej nie pozostajac zupelnie bez pieniedzy. Efekt jest taki ze teraz mam moj maly Cud obok siebie ale kariera, mieszkanie czy lepsze auto...to wszystko zaczynam od nowa,nie mam innego wyjscia.
    Z M tez miewalam ogromne kryzysy (po urodzeniu malego takze) bo to niestety czesto jest "wpisane" po stracie dziecka. Psychiatra mi powiedzial ze rodzice gdy straca dziecko to albo sie rozejda albo umocnia swoj zwiazek. Wierze ze wyjdziecie z kryzysu i bedziecie oboje jeszcze silniejsi. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele. Jestes w trakcie zaloby i musisz ja przejsc po swojemu. Co do urodzon. Rodzina chciala napewno dobrze. Chcieli abys choc przez chwile przestala myslec i sie smucic...pewnie sami nie wiedza jak Ci pomoc i wesprzec. Przechodzisz teraz po prostu kolejny etap zaloby. Przytulam Cie ogromnie. Pamietaj ze jeszcze dlugie zycie przed Toba i na prace czy dobra materialne madz jeszcze czas. Jeszcze spelnia sie Twoje marzenia ❤

    Marysia996 lubi tę wiadomość

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Filiżanka8 Autorytet
    Postów: 273 366

    Wysłany: 7 kwietnia, 14:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Misiaa wrote:
    Rozumiem Cię doskonale z tym że ja mam 37 lat i do 35rż myślałam tak samo. Straciłam bardzo dobra prace, stracilam szanse na świetny awans, nie pobudowałam domu ani nawet nie kupiłam mieszkania bo wszystkie pieniadze szły w starania. W dodatku po 2 stracie myslalam tylko o zajsciu w ciaze wiec w wysokiego stanowiska przeszlam na prace za najnizsza krajowa byle tylko umowa byla na czas nieokreslony i abym mogla sie starac dalej nie pozostajac zupelnie bez pieniedzy. Efekt jest taki ze teraz mam moj maly Cud obok siebie ale kariera, mieszkanie czy lepsze auto...to wszystko zaczynam od nowa,nie mam innego wyjscia.
    Z M tez miewalam ogromne kryzysy (po urodzeniu malego takze) bo to niestety czesto jest "wpisane" po stracie dziecka. Psychiatra mi powiedzial ze rodzice gdy straca dziecko to albo sie rozejda albo umocnia swoj zwiazek. Wierze ze wyjdziecie z kryzysu i bedziecie oboje jeszcze silniejsi. Nie wymagaj od siebie zbyt wiele. Jestes w trakcie zaloby i musisz ja przejsc po swojemu. Co do urodzon. Rodzina chciala napewno dobrze. Chcieli abys choc przez chwile przestala myslec i sie smucic...pewnie sami nie wiedza jak Ci pomoc i wesprzec. Przechodzisz teraz po prostu kolejny etap zaloby. Przytulam Cie ogromnie. Pamietaj ze jeszcze dlugie zycie przed Toba i na prace czy dobra materialne madz jeszcze czas. Jeszcze spelnia sie Twoje marzenia ❤
    No tez tak jakos czuje się nie fajnie.
    Kupiliśmy dom który miał być dla naszej trójki a teraz mnie on wcale nie cieszy, nawet denerwuje ze coś muszę remontować-po co? Dla kogo?
    Tez już czyje się za stara bo zaraz 37 lat, ten czas mnie denerwuje ze tak leci. A z drugiej strony mam wrażenie ze ciagle na coś czekam, na wyniki, na wizytę u lekarza itp.
    Izolacja jest dla mnie najlepsza Ale muszę chodzic do pracy.
    Muszę jakoś normalnie żyć, a teraz to trudne, przede wszystkim spotkania ze znajomymi z dziećmi, rodzina. Zle to znoszę.
    Współczuje Wam i tez to rozumiem;(




    *Starania 2017
    *Punkcja 4 zarodki przebadane PGTA
    *Transfery 11.22 i 12.22 nieudane
    *Transfer3. Lipiec 2023❤️ Ciąża prawidłowa do 26 tyg💔😭
    *Transfer4- czekamy na wyniki
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 4423 3693

    Wysłany: 7 kwietnia, 15:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas było podobnie... planowalismy budowę domu, zaczęliśmy w połowie maja, a pod koniec maja dowiezzialam się że jestem w ciąży... wszystko było zaplanowane, a potem chodząc ma budowę wchodziłam na górę gdzie miał być jej pokój i patrzyłam przed siebie w tym pustym pokoju i ryczałam... każdy wiedział, że najlepiej wyjść, zostawić mnie sama... jeździłam na budowę, a kazde pytanie o kolory, łazienki itp irytowało kal nigdy wcześniej... milion razy chciałam powiedzieć "a jakie to ma znaczenie?". Ale ten stan mija, mając do wyboru 2 pokoje dla dzieci jego został ten, który był szykowany dla niej... chciałabym ktoś w nim zamieszkał..
    Musiałam trochę zniknąć, bo kolejne starania też mnie przerosły, ale jestem, czytam i myślę o Was... 😉

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III prenatalne 1810g 💙
    20.07 - 32+2 - 2250g
    29.07 - 33+4 - 2350g
    01.08 - 34+0 (IP) - 2590g
    02.08 - 34+1 (IP) - 2750g
    09.08 - 35+1 (IP) - 2940g
    16.08 - 36+1 (M) - 3300g
    17.08 - 36+2- 2950g 🤯
    23.08 - 37+1 - patologia- 3400g
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    Marzec - ❌️ - NK 25%
    Kwiecień - ❌️ - NK 15% 🥹
    22.04.2024 - 🙏

    ❔️❔️ 🫣


    2 blaski ❄️4AB ❄️3AA
  • sewi3 Koleżanka
    Postów: 78 15

    Wysłany: 7 kwietnia, 20:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marysia996 wrote:
    Dziewczyny, tylko wy mnie zrozumiecie 😐
    Niedługo mam urodziny i coś pękło. Rodzina chciała mi zrobić niespodziankę, a ja tylko płaczę i do nikogo się nie odzywam. Zaraz mam 28 lat i czuję się jakbym nic w życiu nie osiągnęła. Mieliśmy te urodziny świętować we 3, a tu żałoba, ból i płacz 😭
    Patrzę na moje koleżanki i wyć mi się chce. Rodzą dzieci, budują domy, mają kariery. A ja nic.. wszystko straciłam i nawet nie mam dziecka. Z mężem przechodzimy ogromny kryzys. Już nawet modlić się nie potrafię. Nie chce mi się żyć po prostu. Wszystko jest nie tak. Mam wrażenie, że wszystkim wszystko się układa tylko nie mi.
    Wzięłam się za odchudzanie, bo po porodzie mam trochę do zrzucenia, ale to też mi nie wychodzi. Nie akceptuje siebie i nawet drobiazgi wyprowadzają mnie z równowagi.
    Te urodziny spowodowały, że po prostu się rozsypałam.. już nie jestem tą samą kobietą.
    Ciągle się zastanawiam co zrobiłam źle.
    Bardzo chciałabym przytulić się do córki 😭

    Nasze marzenia posypały się jak domek z kart 😔 wizja rodzicielstwa, które za chwilę miało nadejść po prostu umarła razem z Maleństwami... Wiem co czujesz... W wieku 27 lat przeżyłam pierwsze poronienia i zaraz po tym stratę pracy. Zwolniono mnie za chęć bycia mamą 😔 Ale śmierć synka w 33tc wstrząsnęła mną tak bardzo, że nadal nie wiem jak z tym dalej funkcjonować. Ostatnio miewam myśli, że po prostu nie chce mi się żyć, że chcę do Niego. Potem się złoszczę sama na siebie, że to egoistyczne, że to tu są ludzie, którzy mnie potrzebują.
    Konsultujesz się z psychologiem? Bierzesz jakieś leki? Pomyśl, co Ci może pomóc.
    Ja nie chcę nikogo widzieć i nie zmuszam się do tego, na razie dobrze mi samej. Zaczęłam praktykować jogę i jestem w szoku jak bardzo mnie wycisza, uspokaja. Leki jeszcze biorę, ale powoli z nich schodzę. Myślę, że uratowały mnie przed całkowitym zatraceniem się w bólu na początku mojego dramatu.
    Nigdy już nie będziesz tą samą kobietą. To na pewno. Czy wyjdziesz z tego silniejsza? Nie wiadomo. Ale tylko Ty masz wpływ na samą siebie. Moja psycholog wciąż mi powtarza, że teraz muszę być egoistką, muszę myśleć o sobie, to moje serce ma się choć trochę zagoić. Bez tego ciężko będzie ruszyć dalej. Średnio mi to wychodzi, szczerze mówiąc. Do pogodzenia się z tym wszystkim jeszcze bardzo daleko. Zostaje nadzieja, że wymarzona 🌈 jeszcze się pojawi. Tobie też jej życzę.
    Przytulam Cię mocno 💗

    13.12.2013 synek Oliwier 😍
    06.2018 poronienie w 6tc😪
    08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
    01.2023 poronienie w 6tc 😪
    05.2023 poronienie w 7tc 😪
    31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
    "Tak łatwo było Cię kochać, zapomnieć niemożliwe"
  • Marysia996 Koleżanka
    Postów: 48 14

    Wysłany: 7 kwietnia, 20:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sewi3 wrote:
    Nasze marzenia posypały się jak domek z kart 😔 wizja rodzicielstwa, które za chwilę miało nadejść po prostu umarła razem z Maleństwami... Wiem co czujesz... W wieku 27 lat przeżyłam pierwsze poronienia i zaraz po tym stratę pracy. Zwolniono mnie za chęć bycia mamą 😔 Ale śmierć synka w 33tc wstrząsnęła mną tak bardzo, że nadal nie wiem jak z tym dalej funkcjonować. Ostatnio miewam myśli, że po prostu nie chce mi się żyć, że chcę do Niego. Potem się złoszczę sama na siebie, że to egoistyczne, że to tu są ludzie, którzy mnie potrzebują.
    Konsultujesz się z psychologiem? Bierzesz jakieś leki? Pomyśl, co Ci może pomóc.
    Ja nie chcę nikogo widzieć i nie zmuszam się do tego, na razie dobrze mi samej. Zaczęłam praktykować jogę i jestem w szoku jak bardzo mnie wycisza, uspokaja. Leki jeszcze biorę, ale powoli z nich schodzę. Myślę, że uratowały mnie przed całkowitym zatraceniem się w bólu na początku mojego dramatu.
    Nigdy już nie będziesz tą samą kobietą. To na pewno. Czy wyjdziesz z tego silniejsza? Nie wiadomo. Ale tylko Ty masz wpływ na samą siebie. Moja psycholog wciąż mi powtarza, że teraz muszę być egoistką, muszę myśleć o sobie, to moje serce ma się choć trochę zagoić. Bez tego ciężko będzie ruszyć dalej. Średnio mi to wychodzi, szczerze mówiąc. Do pogodzenia się z tym wszystkim jeszcze bardzo daleko. Zostaje nadzieja, że wymarzona 🌈 jeszcze się pojawi. Tobie też jej życzę.
    Przytulam Cię mocno 💗
    Chcemy wrócić na terapię. Oczywiście myślimy o sobie, ale czasem są takie dni jak dziś.. ciągle zastanawiam się dlaczego. Chciałabym mieć dziecko, ale no strach jest silniejszy.
    Moje życie jest puste i tak jak dziewczyny już pisały po prostu się zatrzymało. Normalnie ludzie mają dziecko i po jakimś czasie zaczynają myśleć o pracy, domu itd. Tacy rodzice jak my jesteśmy po prostu zawieszeni 😐

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia, 20:56

    39tc. 💔
  • Natalia, mama Franciszka Koleżanka
    Postów: 50 4

    Wysłany: 7 kwietnia, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marysia996 też mam podobnie. Minęło 5 tygodni a ja mam wrażenie jakby minął już rok czy dwa, a ja jestem ciągle w tym samym miejscu. Też mam poczucie, że nic mi w życiu nie wychodzi, że moje ciało nie podołało i straciłam synka, że to przeze mnie mój mąż cierpi, mieliśmy ruszać z budową od marca, myślałam że to zajmie mi trochę myśli, a jak na złość stoi nam woda na działce i wszystko się opóźnia. Mam 32 lata a czuję się jakbym miała ostatni dzwonek żeby zostać mamą…. I wiele różnych myśli na codzień jak jest słabo, a wszystkim dookoła się ze wszystkim udaje:( ale zaraz próbuje sobie tłumaczyć, że 32 lata to jeszcze młody wiek, że nie jest to moja wina, że tak się stało, przecież gdyby ktoś dał mi wybór to wszystko bym zrobiła żeby tylko Franek żył, budowa nie zająć, nawet jak się opóźni o pół roku to powinnam się cieszyć, że w ogóle mamy taką możliwość. Staram się sobie w głowie wszystko tłumaczyć żeby nie zatracić się w rozpaczy. A z drugiej strony wiem że takim szybkim tłumaczeniem sobie wszystkiego zakopuje swój smutek w głąb siebie, taki system obronny żeby nie cierpieć i radzić sobie z sytuacją w jakiej się znalazłam.
    Marysia996 jesteś jeszcze młoda i do rzeczy materialnych na pewno dojdziesz krok po kroku, tym się nie martw. Nie warto też się porównywać z innymi, ciężkie to jest, wiem, ale każdy ma swój czas. Myślę, że lepiej się skupić teraz na relacji z mężem, może na szczerej rozmowie, powiedzeniu sobie co Wam leży na sercu ? Jemu zapewne też jest ciężko, może widząc Twoje cierpienie nie wie jak do Ciebie dotrzeć ?

    29.02.2024r. Franciszek 34 tc 👼
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 4423 3693

    Wysłany: 7 kwietnia, 23:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Myślę, że masz rację... U nas dochodziło to, że jak ja rozsypalam siw na milion kawałków, to ktoś musiał je zbierac, pilnować porządku, mnie żebym zjadla, żeby ktoś był w domu jak musiał wyjść, wiecznie wszystko toczyło się wokół mnie... pamiętam jak po jakimś czasie z pewnym żalem mi powiedział że kolega zapytał "jak się czuje żona?" Mało kto pyta faceta jak się czuje... każdy widzi tragedii kobiety, matki.... mało kto pamięta zecw tym wszystkim jest jeszcze facet, ojciec...

    Marysia, piszesz ze masz 28lat... Moja mała umarła jak miałam 35.. I z każdym nieudanym cykl miałam myśli "a co jeśli to był ostatni cykl e życiu na ciążę?

    Myślę, że takie dni jak urodziny, święta są i będą trudne... polecam mówić rodzinie/znajomym czego Ty oczekujesz w takie dni... rób wszystko tak, żeby to Tobie było "dobrze"...
    Z mężem polecam szczera rozmowę, oboje musicie się wspierać, potrzebujecie czasu, ale przede wszystkim siebie...

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III prenatalne 1810g 💙
    20.07 - 32+2 - 2250g
    29.07 - 33+4 - 2350g
    01.08 - 34+0 (IP) - 2590g
    02.08 - 34+1 (IP) - 2750g
    09.08 - 35+1 (IP) - 2940g
    16.08 - 36+1 (M) - 3300g
    17.08 - 36+2- 2950g 🤯
    23.08 - 37+1 - patologia- 3400g
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    Marzec - ❌️ - NK 25%
    Kwiecień - ❌️ - NK 15% 🥹
    22.04.2024 - 🙏

    ❔️❔️ 🫣


    2 blaski ❄️4AB ❄️3AA
  • Marysia996 Koleżanka
    Postów: 48 14

    Wysłany: 8 kwietnia, 06:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ciężkie to wszystko jest.. od śmierci córki minęło 9 miesięcy. Wydawało się, że w miarę wszystko jest już poukładane. A tu każdy tydzień zaskakuje czymś nowym😐
    Dziękuję dziewczyny za wsparcie 💜 przytulam.

    39tc. 💔
  • sewi3 Koleżanka
    Postów: 78 15

    Wysłany: 8 kwietnia, 16:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, chciałabym zapytać te z Was, które stosowały heparynę, czy w czasie ciąży miałyście robione badanie APTT?
    Ja się dopatrzyłam w swoich dokumentach, że dwa razy wynik miałam poniżej normy (norma 23-36 w moim lab), a mój to 22. Wydaje mi się, że przy heparynie i acardzie wynik powinien odbiegać w drugą stronę...

    13.12.2013 synek Oliwier 😍
    06.2018 poronienie w 6tc😪
    08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
    01.2023 poronienie w 6tc 😪
    05.2023 poronienie w 7tc 😪
    31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
    "Tak łatwo było Cię kochać, zapomnieć niemożliwe"
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 4423 3693

    Wysłany: 8 kwietnia, 16:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Musiałabym sprawdzić, nie kojarzę żebym to miala jakoś specjalnie zlecone...

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III prenatalne 1810g 💙
    20.07 - 32+2 - 2250g
    29.07 - 33+4 - 2350g
    01.08 - 34+0 (IP) - 2590g
    02.08 - 34+1 (IP) - 2750g
    09.08 - 35+1 (IP) - 2940g
    16.08 - 36+1 (M) - 3300g
    17.08 - 36+2- 2950g 🤯
    23.08 - 37+1 - patologia- 3400g
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    Marzec - ❌️ - NK 25%
    Kwiecień - ❌️ - NK 15% 🥹
    22.04.2024 - 🙏

    ❔️❔️ 🫣


    2 blaski ❄️4AB ❄️3AA
  • Natalia, mama Franciszka Koleżanka
    Postów: 50 4

    Wysłany: 8 kwietnia, 17:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sewi3 wrote:
    Dziewczyny, chciałabym zapytać te z Was, które stosowały heparynę, czy w czasie ciąży miałyście robione badanie APTT?
    Ja się dopatrzyłam w swoich dokumentach, że dwa razy wynik miałam poniżej normy (norma 23-36 w moim lab), a mój to 22. Wydaje mi się, że przy heparynie i acardzie wynik powinien odbiegać w drugą stronę...

    Sewi3 to badanie mówi jaki jest potrzebny czas na zrobienie się skrzepu, tzn. Żebyś się nie wykrwawiła, w jakim czasie Twoja krew gęstnieje, więc tak naprawdę czym krócej tym lepiej, moze inaczej czym bliższy czas najniższej normie tym lepiej. Przynajmniej ja to tak rozumiem. Chyba, że heparyna i acard powinny działać że ten czas powinien być dłuższy, ale wydaje mi się że za rzadka krew to też nie dobrze… chyba że może powinny być wartości przy górnej granicy i musisz zrobic badanie antyXa żeby zwiększyć dawkę heparyny ?

    29.02.2024r. Franciszek 34 tc 👼
  • sewi3 Koleżanka
    Postów: 78 15

    Wysłany: 9 kwietnia, 07:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Natalia, mama Franciszka wrote:
    Sewi3 to badanie mówi jaki jest potrzebny czas na zrobienie się skrzepu, tzn. Żebyś się nie wykrwawiła, w jakim czasie Twoja krew gęstnieje, więc tak naprawdę czym krócej tym lepiej, moze inaczej czym bliższy czas najniższej normie tym lepiej. Przynajmniej ja to tak rozumiem. Chyba, że heparyna i acard powinny działać że ten czas powinien być dłuższy, ale wydaje mi się że za rzadka krew to też nie dobrze… chyba że może powinny być wartości przy górnej granicy i musisz zrobic badanie antyXa żeby zwiększyć dawkę heparyny ?

    Dziękuję, tak mi się wydaje, że bez badania anty Xa to będzie wróżenie z fusów.
    Z tego co czytam to heparyna i acard powinny wydłużyć czas APTT nawet 1,5 razy, więc czemu w moich wynikach tego nie widać? Dużo tych nieścisłości...

    13.12.2013 synek Oliwier 😍
    06.2018 poronienie w 6tc😪
    08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
    01.2023 poronienie w 6tc 😪
    05.2023 poronienie w 7tc 😪
    31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
    "Tak łatwo było Cię kochać, zapomnieć niemożliwe"
  • JoAnn Koleżanka
    Postów: 52 21

    Wysłany: 9 kwietnia, 10:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mogę podpytać Was więcej o tą heparynę?
    Ginekolog twierdzi że powinnam brać od pozytywnego testu nawet mi już receptę wypisała jakby co a hematolog twierdzi że raczej nie ona nie zaleca. Robiłam badania białka c i s wyszło w normie, jeszcze czekam na resztę badań związanych z trombofilia.

    U Was acard i heparyna były przepisane tak na wszelki wypadek czy miałyście wskazania do tego?

    01.2024 - aniołek synek 23tc 💙👼

    starania o tęczowe maleństwo 🌈
    Niedoczyność tarczycy - Hashimoto
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 4423 3693

    Wysłany: 9 kwietnia, 10:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A białko S badalas też to wolne? Bo u mnie to było głównym wskazaniem... zresztą, ja kiedyś usłyszałam od ginekologa, że po stracie to często jest acard i heparyna profilaktycznie... hematolodzy są bardziej ostrożni.
    Ja przy moim wolnym białku S nawet teraz myśląc o kolejnej ciąży wiem ze jestem skazana na heparyne po raz kolejny... 🫣

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III prenatalne 1810g 💙
    20.07 - 32+2 - 2250g
    29.07 - 33+4 - 2350g
    01.08 - 34+0 (IP) - 2590g
    02.08 - 34+1 (IP) - 2750g
    09.08 - 35+1 (IP) - 2940g
    16.08 - 36+1 (M) - 3300g
    17.08 - 36+2- 2950g 🤯
    23.08 - 37+1 - patologia- 3400g
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    Marzec - ❌️ - NK 25%
    Kwiecień - ❌️ - NK 15% 🥹
    22.04.2024 - 🙏

    ❔️❔️ 🫣


    2 blaski ❄️4AB ❄️3AA
‹‹ 665 666 667 668 669 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Starania o ciążę a badanie AMH - 6 rzeczy, o których warto wiedzieć

Badanie AMH może bardzo dużo powiedzieć o kobiecej płodności... Kiedy warto je wykonać? Jakich informacji może dostarczyć? Jakie są normy AMH i jak przebiega badanie? Poznaj 6 faktów o badaniu AMH!

CZYTAJ WIĘCEJ

PMS a zdrowie psychiczne i jakość życia. Jak sobie radzić z objawami?

PMS często jest kojarzony głównie z objawami fizycznymi, takimi jak ból brzucha czy wzdęcia. Jednak coraz więcej badań wskazuje, że ma on istotny wpływ również na zdrowie psychiczne kobiet. Dlatego ważne są: zrozumienie związku między PMS a nastrojem i kondycją psychiczną w ogóle oraz nauka skutecznych strategii radzenia sobie z emocjonalnymi skutkami choroby.

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ