Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama_aniołka wrote:Cześć dziewczyny, wszystko wskazuje na to, że moje najgorsze przeczucia się sprawdziły. Leżę właśnie w szpitalu na porannym obchodzie na badaniu USG nie było widać serduszka. Mimo wszystko lekarz bardzo nalegał na zdjęcie sprzed USG żeby sprawdzić czy fasolka cokolwiek urosła, bo jeśli jednak się rozwija to nie podejmą działań. Ja jednak jestem pewna "werdyktu" bo parę dni temu ustąpiły mdłości i miałam bóle jak na okres.
W każdym razie chciałam Was zapytać czy u fasolki (7tc) da się ustalić płeć, czy powinnam rejestrować ją w USC i jak wygląda sprawa pochówku? Nie chcę aby potraktowali ją jak odpad medyczny, chciałabym aby pochowali ją w tym wspólnym grobie dzieci utraconych. Ja jestem na bezrobotnym także żadnych ubezpieczeń lub macierzyńskich i tak bym nie miala . Wiem że już było to opisywane ale tu jest tak tragiczny zasięg, że nie zdołam tego znaleźć.♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca i niedoczynność;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero - acard i heparyna 💉
◾7.2024 puste jajo płodowe + nierozwijający się pęcherzyk - IV stymulacja 💔💔
◾9-10.2024 prawdopodobnie brak owulacji który sama wykryłam mimo stymulacji
◾11-12.2024 walczę, stymulacje
♂️ 33
◾HBA 49%
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
🩺Rządowy Program leczenia niepłodności do końca 2024r. 🔚
✅kariotyp ja
🔜kariotyp męża, HSG
🔜 2025 IVF
"Do you ever get a little bit tired of life?
Like you're not really happy but ya don't wanna die.
Like you're hanging by a thread 'cause you gotta survive.
'Cause you gotta survive." ❤️🩹👎 -
MamoEryka, wspaniała wiadomość że już tulisz w ramionach Swoje Kochane Maleństwo, ściskam Cię mocno, mimo że nie odzywałam się, byłam myślami z wami z zaciśniętymi kciukami, zajrzałam bo pamiętałam termin 15 sierpnia z nadzieją że już jesteście Razem ❤️ i jesteście, cudownie, duzo zdrówka i niekończącej się radości dla Was.
Moc uścisków i gratulacji również dla KA, mam nadzieję że jest już z córeczką w domku.
Krysiu, mocno wierzę że Kolejny Okruszek zostanie z wami, chociaż bardzo ciężko, że będzie też Tęczowym Maluszkiem. Jesteś tutaj nieocenionym wsparciem i maksymalna ilość kciuków musi pomóc ❤️MamaMotylków lubi tę wiadomość
-
Wuwu85 wrote:Krysiu, mocno wierzę że Kolejny Okruszek zostanie z wami, chociaż bardzo ciężko, że będzie też Tęczowym Maluszkiem. Jesteś tutaj nieocenionym wsparciem i maksymalna ilość kciuków musi pomóc ❤️
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Malina352 wrote:Witam. Chciałabym się doradzić was jak wyglądała wasza pierwsza @ po porodzie i lozeczkowaniu? Czy też była taka krótka i skąpa?
Moja jest całkiem zbliżona do tych przed ciążą, jedyna różnica to pojawiło mi się plamienie dwa dni przed, którego nigdy nie miałam, potem było czysto i dopiero okres29 lat
06.2024 💔💔 18tc
rekonwalescencja
Mutacja MTHFR, PAI - 1 (hetero)
insulinooporność, niedoczynność tarczycy
długie cykle po poronieniu
Wymazy MUCH ✅
Biopsja endometrium - październik? -
ZxZmania wrote:Moja jest całkiem zbliżona do tych przed ciążą, jedyna różnica to pojawiło mi się plamienie dwa dni przed, którego nigdy nie miałam, potem było czysto i dopiero okresMalina352
-
U mnie tęczy brak.
Ale popłakałam się czytając o MamoEryka i każdej która ma już dzieciątko tutaj.
Wiem ile to dla was znaczy- wszystko.
Krysiu wierzę w Ciebie.
Damy radę obie !12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
Mutacje hetero pai1 i mthfr1
Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.
Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam. -
Malina352 wrote:Witam. Chciałabym się doradzić was jak wyglądała wasza pierwsza @ po porodzie i lozeczkowaniu? Czy też była taka krótka i skąpa?
-
Malina352 wrote:Witam. Chciałabym się doradzić was jak wyglądała wasza pierwsza @ po porodzie i lozeczkowaniu? Czy też była taka krótka i skąpa?
Moja miesiączka byla obfita ale bez bólu i skrzepów, trwała 4 dni a druga pojawiła się dopiero po 37 dniach i też dość obfita ale dalej bez jakiegokolwiek bólu i trwała teraz 3 dni.2022.06 poronienie samoistne 5tc
14.05.24 Aniołek Malwina👼 💔 29tc (przestało bić serduszko) 😭😭😭
Zawsze będę o Tobie pamiętać i Cię kochać -
Witam Was ponownie, wróciłam do pracy choć dzień przed powrotem bardzo się stresowałam i w nocy spać nie mogłam to okazało się, że nie było tak źle. Ale czeka mnie teraz poranna zmiana a tam będzie więcej osób z biur, które mogą nie wiedzieć co się stało i mogą pytać…ale muszę dać radę jakoś. Lekarz kazał mi przyjść do niego dopiero w październiku. Skupiłam się teraz na dbaniu o siebie by jak najlepiej przygotować swój organizm na ewnatulana ciaze… boję się cholernie czy w ogóle uda się…ale wierzę w to, że nam wszystkim się uda w końcu 🤍
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia, 07:43
2022.06 poronienie samoistne 5tc
14.05.24 Aniołek Malwina👼 💔 29tc (przestało bić serduszko) 😭😭😭
Zawsze będę o Tobie pamiętać i Cię kochać -
Aniołkowa mama90 wrote:Witam Was ponownie, wróciłam do pracy choć dzień przed powrotem bardzo się stresowałam i w nocy spać nie mogłam to okazało się, że nie było tak źle. Ale czeka mnie teraz poranna zmiana a tam będzie więcej osób z biur, które mogą nie wiedzieć co się stało i mogą pytać…ale muszę dać radę jakoś. Lekarz kazał mi przyjść do niego dopiero w październiku. Skupiłam się teraz na dbaniu o siebie by jak najlepiej przygotować swój organizm na ewnatulana ciaze… boję się cholernie czy w ogóle uda się…ale wierzę w to, że nam wszystkim się uda w końcu 🤍
Ja wracam za miesiąc, u mnie w biurze pracujemy na wielkim open space w około 50 osób. Mamy mocno zgrany oddział, dużo integracji, wspólnych wyjść, sami ludzie w wieku 25-40, więc się dobrze dogadujemy. O mojej ciąży wiedzieli wszyscy, bo od 12 tyg poszłam na L4. Ostatnio musiałam wpaść na chwilę do biura w piątek zostawić sprzęt do wymiany, było bardzo mało osób, większość korzystała z możliwości pracy zdalnej lub urlopu, nikt z nich po za stricte moim zespołem nie wiedział że w ciąży już nie jestem.. na dzień dobry „no gdzie Ty chowasz te dzieci? Jak one się tam mieszczą?” W końcu powinnam być już jakoś w 24 tygodniu. Wiadomosc o poronieniu nie rozeszła się tak jak o ciąży. Po powrocie do domu długo płakałam, poprosiłam mojego kierownika żeby w pozostałych zespołach zrobić wprost komunikację o mojej sytuacji, żeby już nikt o nic nie pytał kiedy wrócę do pracy. Ale nie wyobrażam sobie tego powrotu..
w poniedziałek natomiast idę do psychiatry, pierwszy raz w życiu, też się bardzo stresuję.. mój ginekolog bardzo naciskał na taką wizytę, aby skonsultować czy nie trzeba farmakologii, zobaczę co powie. Dzięki niemu udało mi się złapać termin na już, bo nawet prywatnie terminy to dramat. Zaraz po konsultacji z nim będę chciała też znaleźć psychoterapeutę.
Też przygotowuje się na październik z kontrolą przed rozpoczęciem starań, a oprócz przygotowań fizycznych, chce przygotować trochę głowę, żeby od ewentualnego pozytywnego testu nie wpaść w spiralę zamartwiania się o wszystko, bo na niewiele mamy wpływ.
Czy któraś z Was korzysta z wsparcia psychiatry? Psychoterapeuty? Jakaś farmakologia?Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 sierpnia, 08:55
29 lat
06.2024 💔💔 18tc
rekonwalescencja
Mutacja MTHFR, PAI - 1 (hetero)
insulinooporność, niedoczynność tarczycy
długie cykle po poronieniu
Wymazy MUCH ✅
Biopsja endometrium - październik? -
Tak,ja.
Poszłam do niego od razu po stracie. Skierował mnie też na.psychoterapie. u psychologa byłam 2x, dalam sobie spokoj. To nie.dla mnie...wydaje mi się że trzeba naprawdę dobrego specjalisty. Druga sprawa to że ciągle rozdrapywalam rany....
Leków od psychiatry nie chciałam...na początku... ale nie dałam rady i biorę leki od kwietnia do nadal. Chciałam odstawić ale lekarz się nie zgodził,za krótko...poza tym trzeba je odstawiać umiejętnie...jeszcze nie czas.
Psychiatra jest spoko,nie ma.co się bać,serio.
Wiesz to sa takie sytuacje że...jemu te jest na pewno ciężko że los sprawił że musiałaś się u niego pojawić z takim tematem.
I szczerze boję się odstawić leki. Boję się. Ale jeszcze probuję o tym nie myśleć,po to jest psychiatra.12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
Mutacje hetero pai1 i mthfr1
Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.
Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam. -
ZxZmania wrote:Ja wracam za miesiąc, u mnie w biurze pracujemy na wielkim open space w około 50 osób. Mamy mocno zgrany oddział, dużo integracji, wspólnych wyjść, sami ludzie w wieku 25-40, więc się dobrze dogadujemy. O mojej ciąży wiedzieli wszyscy, bo od 12 tyg poszłam na L4. Ostatnio musiałam wpaść na chwilę do biura w piątek zostawić sprzęt do wymiany, było bardzo mało osób, większość korzystała z możliwości pracy zdalnej lub urlopu, nikt z nich po za stricte moim zespołem nie wiedział że w ciąży już nie jestem.. na dzień dobry „no gdzie Ty chowasz te dzieci? Jak one się tam mieszczą?” W końcu powinnam być już jakoś w 24 tygodniu. Wiadomosc o poronieniu nie rozeszła się tak jak o ciąży. Po powrocie do domu długo płakałam, poprosiłam mojego kierownika żeby w pozostałych zespołach zrobić wprost komunikację o mojej sytuacji, żeby już nikt o nic nie pytał kiedy wrócę do pracy. Ale nie wyobrażam sobie tego powrotu..
w poniedziałek natomiast idę do psychiatry, pierwszy raz w życiu, też się bardzo stresuję.. mój ginekolog bardzo naciskał na taką wizytę, aby skonsultować czy nie trzeba farmakologii, zobaczę co powie. Dzięki niemu udało mi się złapać termin na już, bo nawet prywatnie terminy to dramat. Zaraz po konsultacji z nim będę chciała też znaleźć psychoterapeutę.
Też przygotowuje się na październik z kontrolą przed rozpoczęciem starań, a oprócz przygotowań fizycznych, chce przygotować trochę głowę, żeby od ewentualnego pozytywnego testu nie wpaść w spiralę zamartwiania się o wszystko, bo na niewiele mamy wpływ.
Czy któraś z Was korzysta z wsparcia psychiatry? Psychoterapeuty? Jakaś farmakologia?
Ja polecam, wiadomo jest dyskomfort mówienia o trudnych rzeczach przed obcą osobą, ale to naprawdę co innego wygadać się terapeucie niż przyjaciółce czy mężowi. Oni są do tego fachowo przygotowani i naprawdę słyszeli o dużo "większych" i "grubszych" sprawach.
Warto się też nie zrażać na początku, nie zawsze tak jest, że terapeuta nam podpasuje od razu, czasem po prostu nie ma "chemii" I warto szukać dalej.
Jednocześnie mi mój terapeuta podpowiedział, żeby spróbować zwiększyć ilość jednostek witaminy D, bo ona bardzo wspiera organizm przy obniżonych nastrojach oraz wprowadzić witaminy z grupy B, bo one wspierają układ nerwowy.
Fundacja Ernesta ma telefoniczne konsultacje - 5 za darmo bodajże. Fundacja Donum Vitea również oferuje wsparcie terapeuty oraz osoby duchownej, jeśli potrzeba. Tam zajmują się stricte pomocą dla kobiet po stracie.ZxZmania, Marysia996 lubią tę wiadomość
38 👱♀️, 37🧔♂️ AMH 0,82
28.05.24 ⏸️ 4.07.24 💔 Janek [8+3] trisomia w obrębie 8 chromosomu
🧬 PAI-1 i MTHFR 1298A>C (hetero)
6.09, 8.09 ⏸️
9.09 beta 704, prog 39,50
11.09 beta 1861, prog 43
18.09 5+3: GS 12mm, YS 2,8mm
01.10 7+2: crl 11mm, ys 3,9mm, fhr 143/min
10.10 8+4 crl 20mm, ys 6,1, fhr 175/min
🩺 8.11 12+5 prenatalne
Euthyrox 25
KIR AA
-
Kreska41 wrote:Tak,ja.
Poszłam do niego od razu po stracie. Skierował mnie też na.psychoterapie. u psychologa byłam 2x, dalam sobie spokoj. To nie.dla mnie...wydaje mi się że trzeba naprawdę dobrego specjalisty. Druga sprawa to że ciągle rozdrapywalam rany....
Leków od psychiatry nie chciałam...na początku... ale nie dałam rady i biorę leki od kwietnia do nadal. Chciałam odstawić ale lekarz się nie zgodził,za krótko...poza tym trzeba je odstawiać umiejętnie...jeszcze nie czas.
Psychiatra jest spoko,nie ma.co się bać,serio.
Wiesz to sa takie sytuacje że...jemu te jest na pewno ciężko że los sprawił że musiałaś się u niego pojawić z takim tematem.
I szczerze boję się odstawić leki. Boję się. Ale jeszcze probuję o tym nie myśleć,po to jest psychiatra.
Ja w sumie nie zdecydowałabym się na wizytę, gdyby nie mój gin. Mówiłam cały czas, że te uczucia, myśli są normalne - przechodzę żałobę, musi tak być i tyle. Na wizycie kontrolnej po poronieniu, nie uzewnętrzniałam się, mój ginekolog też nie jest typem gawędziarza, więc nie liczyłam na inną rozmowę niż czysto „techniczne” sprawdzenie czy wszystko okej. On był w szpitalu, indukowal poród i generalnie pod jego opieką przeszłam te 18 tygodni i poronienie. Tymczasem bardzo zaskoczył mnie na wizycie, sam zaczął temat. Bez rozmowy nazwał to jak się czuję, o czym myślę, co mnie martwi i jakie mam lęki. I trafił w sedno, jakby był w mojej głowie. Potem dodał, że w szpitalu dostałam tabletki na prawie wszystkie bóle, ale nie na to co boli najbardziej. Rozpłakałam się.. i że trzeba po prostu wziąć tabletkę też na ten ból, żeby się nie katowac i żeby być gotowym na przyszłą, kolejną, najpewniej wymagającą ciążę.
Jestem ciekawa tej jutrzejszej wizyty, chociaż dalej mam opory przed farmakologia29 lat
06.2024 💔💔 18tc
rekonwalescencja
Mutacja MTHFR, PAI - 1 (hetero)
insulinooporność, niedoczynność tarczycy
długie cykle po poronieniu
Wymazy MUCH ✅
Biopsja endometrium - październik? -
ZxZmania wrote:Ja wracam za miesiąc, u mnie w biurze pracujemy na wielkim open space w około 50 osób. Mamy mocno zgrany oddział, dużo integracji, wspólnych wyjść, sami ludzie w wieku 25-40, więc się dobrze dogadujemy. O mojej ciąży wiedzieli wszyscy, bo od 12 tyg poszłam na L4. Ostatnio musiałam wpaść na chwilę do biura w piątek zostawić sprzęt do wymiany, było bardzo mało osób, większość korzystała z możliwości pracy zdalnej lub urlopu, nikt z nich po za stricte moim zespołem nie wiedział że w ciąży już nie jestem.. na dzień dobry „no gdzie Ty chowasz te dzieci? Jak one się tam mieszczą?” W końcu powinnam być już jakoś w 24 tygodniu. Wiadomosc o poronieniu nie rozeszła się tak jak o ciąży. Po powrocie do domu długo płakałam, poprosiłam mojego kierownika żeby w pozostałych zespołach zrobić wprost komunikację o mojej sytuacji, żeby już nikt o nic nie pytał kiedy wrócę do pracy. Ale nie wyobrażam sobie tego powrotu..
w poniedziałek natomiast idę do psychiatry, pierwszy raz w życiu, też się bardzo stresuję.. mój ginekolog bardzo naciskał na taką wizytę, aby skonsultować czy nie trzeba farmakologii, zobaczę co powie. Dzięki niemu udało mi się złapać termin na już, bo nawet prywatnie terminy to dramat. Zaraz po konsultacji z nim będę chciała też znaleźć psychoterapeutę.
Też przygotowuje się na październik z kontrolą przed rozpoczęciem starań, a oprócz przygotowań fizycznych, chce przygotować trochę głowę, żeby od ewentualnego pozytywnego testu nie wpaść w spiralę zamartwiania się o wszystko, bo na niewiele mamy wpływ.
Czy któraś z Was korzysta z wsparcia psychiatry? Psychoterapeuty? Jakaś farmakologia?
Razem z mężem nadal korzystamy z terapii. Po porodzie faszerowali mnie różnymi lekami, ale ja szybko je odstawiłam. Potem znalazłam nową pracę, minął prawie rok i stwierdziliśmy, że zaczynamy starania o drugie dziecko. Wszystko było w miarę dobrze dopóki z dnia na dzień mnie nie zwolnili.. szefowa znała moją sytuację, a mimo to bardzo źle mnie potraktowali. Nagle przed staraniami, rok po stracie i chwilę przed wizytą u ginekologa podczas, której dostaliśmy zielone światło zostałam bez pracy. Praca pomagała mi nieco zapomnieć i dawała jakiś sens.
Po tym zwolnieniu dostałam ogromnego załamania i bardzo wierzę, że córka przez to wszystko mnie przeprowadziła 🕊️ Znowu trafiłam do psychiatry i dostałam leki. Jak mam być szczera to był ostatni dzwonek. Dziewczyny, naprawdę nie wolno się tego bać. Po roku od straty zorientowałam się, że ciężka depresja jest bardzo blisko.. aktualnie biorę Zoloft i nie ma mowy, żebym go odstawiła. Psychiatra i ginekolog poprowadzą moją ewentualną ciążę na tym leku. Gdybym znowu odkładała wzięcie leków i gdyby dalej się ich bała to mogłoby być za późno.pp2018 lubi tę wiadomość
39tc.💔🕊️
11.09 cb💔
trombofilia wrodzona🩸🧬 -
Marysia996 wrote:Razem z mężem nadal korzystamy z terapii. Po porodzie faszerowali mnie różnymi lekami, ale ja szybko je odstawiłam. Potem znalazłam nową pracę, minął prawie rok i stwierdziliśmy, że zaczynamy starania o drugie dziecko. Wszystko było w miarę dobrze dopóki z dnia na dzień mnie nie zwolnili.. szefowa znała moją sytuację, a mimo to bardzo źle mnie potraktowali. Nagle przed staraniami, rok po stracie i chwilę przed wizytą u ginekologa podczas, której dostaliśmy zielone światło zostałam bez pracy. Praca pomagała mi nieco zapomnieć i dawała jakiś sens.
Po tym zwolnieniu dostałam ogromnego załamania i bardzo wierzę, że córka przez to wszystko mnie przeprowadziła 🕊️ Znowu trafiłam do psychiatry i dostałam leki. Jak mam być szczera to był ostatni dzwonek. Dziewczyny, naprawdę nie wolno się tego bać. Po roku od straty zorientowałam się, że ciężka depresja jest bardzo blisko.. aktualnie biorę Zoloft i nie ma mowy, żebym go odstawiła. Psychiatra i ginekolog poprowadzą moją ewentualną ciążę na tym leku. Gdybym znowu odkładała wzięcie leków i gdyby dalej się ich bała to mogłoby być za późno.
Dziękuję za tę wiadomość ❤️ czekam na jutrzejszą wizytę z większym spokojem. Mam nadzieję, że ta rozmowa przyniesie coś dobrego.Marysia996, Aniołkowa mama90 lubią tę wiadomość
29 lat
06.2024 💔💔 18tc
rekonwalescencja
Mutacja MTHFR, PAI - 1 (hetero)
insulinooporność, niedoczynność tarczycy
długie cykle po poronieniu
Wymazy MUCH ✅
Biopsja endometrium - październik? -
ZxZmania wrote:Ja wracam za miesiąc, u mnie w biurze pracujemy na wielkim open space w około 50 osób. Mamy mocno zgrany oddział, dużo integracji, wspólnych wyjść, sami ludzie w wieku 25-40, więc się dobrze dogadujemy. O mojej ciąży wiedzieli wszyscy, bo od 12 tyg poszłam na L4. Ostatnio musiałam wpaść na chwilę do biura w piątek zostawić sprzęt do wymiany, było bardzo mało osób, większość korzystała z możliwości pracy zdalnej lub urlopu, nikt z nich po za stricte moim zespołem nie wiedział że w ciąży już nie jestem.. na dzień dobry „no gdzie Ty chowasz te dzieci? Jak one się tam mieszczą?” W końcu powinnam być już jakoś w 24 tygodniu. Wiadomosc o poronieniu nie rozeszła się tak jak o ciąży. Po powrocie do domu długo płakałam, poprosiłam mojego kierownika żeby w pozostałych zespołach zrobić wprost komunikację o mojej sytuacji, żeby już nikt o nic nie pytał kiedy wrócę do pracy. Ale nie wyobrażam sobie tego powrotu..
w poniedziałek natomiast idę do psychiatry, pierwszy raz w życiu, też się bardzo stresuję.. mój ginekolog bardzo naciskał na taką wizytę, aby skonsultować czy nie trzeba farmakologii, zobaczę co powie. Dzięki niemu udało mi się złapać termin na już, bo nawet prywatnie terminy to dramat. Zaraz po konsultacji z nim będę chciała też znaleźć psychoterapeutę.
Też przygotowuje się na październik z kontrolą przed rozpoczęciem starań, a oprócz przygotowań fizycznych, chce przygotować trochę głowę, żeby od ewentualnego pozytywnego testu nie wpaść w spiralę zamartwiania się o wszystko, bo na niewiele mamy wpływ.
Czy któraś z Was korzysta z wsparcia psychiatry? Psychoterapeuty? Jakaś farmakologia?
Ja myślałam czy pójść do psychiatry bo było źle ale podniosłam się sama. Myślę czasem czy jeszcze nie pójść bo jednak wracają te myśli ale tak jak u Ciebie wizyty są bardzo odległe. Niektórzy pytają i wręcz zachęcają bym poszła na jakąś terapię…a ja sama nie wiem, może…
2022.06 poronienie samoistne 5tc
14.05.24 Aniołek Malwina👼 💔 29tc (przestało bić serduszko) 😭😭😭
Zawsze będę o Tobie pamiętać i Cię kochać -
Aniołkowa mama90 wrote:Ja myślałam czy pójść do psychiatry bo było źle ale podniosłam się sama. Myślę czasem czy jeszcze nie pójść bo jednak wracają te myśli ale tak jak u Ciebie wizyty są bardzo odległe. Niektórzy pytają i wręcz zachęcają bym poszła na jakąś terapię…a ja sama nie wiem, może…
aniołkowa mama - ktoś tu chyba dziś nie miał spania.. 😋
Ja siedzę właśnie w poczekalni i już mi się płacze.. ale cieszę się, ze tu jestem. Po prostu sprawdzimy, czy potrzebuje dodatkowego wsparcia. I myślę, że jeśli masz wątpliwości to Ty też powinnaś sprawdzić. Dziś szłam tu i myślałam, że robie to dla siebie, ale też dla mojego dziecka/dzieci, które mam nadzieję niedługo pojawią się na tym świecie żywe. Będą potrzebować zdrowej, stabilnej mamy.Marysia996, Aniołkowa mama90 lubią tę wiadomość
29 lat
06.2024 💔💔 18tc
rekonwalescencja
Mutacja MTHFR, PAI - 1 (hetero)
insulinooporność, niedoczynność tarczycy
długie cykle po poronieniu
Wymazy MUCH ✅
Biopsja endometrium - październik? -
ZxZmania wrote:aniołkowa mama - ktoś tu chyba dziś nie miał spania.. 😋
Ja siedzę właśnie w poczekalni i już mi się płacze.. ale cieszę się, ze tu jestem. Po prostu sprawdzimy, czy potrzebuje dodatkowego wsparcia. I myślę, że jeśli masz wątpliwości to Ty też powinnaś sprawdzić. Dziś szłam tu i myślałam, że robie to dla siebie, ale też dla mojego dziecka/dzieci, które mam nadzieję niedługo pojawią się na tym świecie żywe. Będą potrzebować zdrowej, stabilnej mamy.
🙂 niestety tak bo na rano do pracy więc trzeba było wcześnie wstać.
I jak było?
2022.06 poronienie samoistne 5tc
14.05.24 Aniołek Malwina👼 💔 29tc (przestało bić serduszko) 😭😭😭
Zawsze będę o Tobie pamiętać i Cię kochać -
Aniołkowa mama90 wrote:🙂 niestety tak bo na rano do pracy więc trzeba było wcześnie wstać.
I jak było?
Bardzo dobrze było
Początek był ciężki, padło pytanie „co mnie tu sprowadza” i rozwaliło mnie to, nie mogłam wykrztusić z siebie słowa przez dobra chwilę i zaczęłam płakać. Dostałam chusteczkę, szklankę wody, wzięłam 3 głębokie wdechy i poszło. To była bardzo wartościowa blisko 40 minutowa rozmowa. Byłam u psychiatry/psychoterapeuty. Mimo że był to facet rozmawiało mi się z nim bardzo dobrze, prywatnie z żoną stracili dwie ciąże. Zadawał bardzo trafne pytania. Ja przez ten ponad miesiąc dużo sobie poukładałam już w głowie, dlatego stwierdził że wszystkie emocje i proces żałoby przebiega tak jak powinien, nie widzi potrzeby włączania leków, ani psychoterapii na tym etapie. To co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło to poprosił żebym napisała do niego za 3-4 tygodnie sms i że będzie chciał się zdzwonic, zapytałam czy to taka jakby teleporada, a on że tak ale nie liczymy tego jako wizyty, że chce sprawdzić czy wszystko idzie w dobrym kierunku i wtedy ewentualnie w razie potrzeby umówimy wizytę.Marysia996, pp2018, Aniołkowa mama90 lubią tę wiadomość
29 lat
06.2024 💔💔 18tc
rekonwalescencja
Mutacja MTHFR, PAI - 1 (hetero)
insulinooporność, niedoczynność tarczycy
długie cykle po poronieniu
Wymazy MUCH ✅
Biopsja endometrium - październik?