Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • ZxZmania Ekspertka
    Postów: 178 194

    Wysłany: 24 sierpnia, 10:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja na początku zaraz po stracie chciałam starać się jak najszybciej, myślałam że minie te 3 miesiące i działamy, najlepiej jeszcze przed końcem tego roku być w ciąży.

    Teraz widzę że nie będzie to takie proste. Teoretycznie moglibyśmy się starać od pazdziernika, ale ja jak na razie miałam tylko jedną 🐒.
    Pierwszy cykl był mega długi, czekałam prawie 6 tygodni ale ok.. lekarz mówił że może tak być, teraz jestem 21dc i z moich obserwacji wynika że owulacji nie było i chyba raczej nie będzie.. ogólnie miałam kiedyś problem z pcos ale przed ciążą długo było w remisji, praktycznie wszystkie cykle były owulacyjne i równe, teraz widzę że totalnie się to znów rozjechało :( dodatkowo doszło kilka problemów zdrowotnych a ich rozwiązanie chwilę zajmie, ale muszę to naprostować przed ewentualną ciążą. Ja marzyłam o dwójce dzieci przed trzydziestka.. nie miałam na to jakiegoś strasznego parcia, ale pamiętam jak po moich 29 urodzinach rozmawiałam z mężem, że plan jest już nie do zrealizowania, a niedługo później dowiedziałam się o bliźniakach i mialam poczucie, że wygrałam życie. Termin porodu równo 2 miesiące przed moimi 30 urodzinami. Teraz już chyba nie mam żadnych założeń, ani planów - życie weryfikuje.

    29 lat
    06.2024 💔💔 18tc
    rekonwalescencja

    Mutacja MTHFR, PAI - 1 (hetero)
    insulinooporność, niedoczynność tarczycy
    długie cykle po poronieniu

    Wymazy MUCH ✅
    Biopsja endometrium - październik?
  • Marysia996 Autorytet
    Postów: 272 148

    Wysłany: 24 sierpnia, 11:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ZxZmania wrote:
    Ja na początku zaraz po stracie chciałam starać się jak najszybciej, myślałam że minie te 3 miesiące i działamy, najlepiej jeszcze przed końcem tego roku być w ciąży.

    Teraz widzę że nie będzie to takie proste. Teoretycznie moglibyśmy się starać od pazdziernika, ale ja jak na razie miałam tylko jedną 🐒.
    Pierwszy cykl był mega długi, czekałam prawie 6 tygodni ale ok.. lekarz mówił że może tak być, teraz jestem 21dc i z moich obserwacji wynika że owulacji nie było i chyba raczej nie będzie.. ogólnie miałam kiedyś problem z pcos ale przed ciążą długo było w remisji, praktycznie wszystkie cykle były owulacyjne i równe, teraz widzę że totalnie się to znów rozjechało :( dodatkowo doszło kilka problemów zdrowotnych a ich rozwiązanie chwilę zajmie, ale muszę to naprostować przed ewentualną ciążą. Ja marzyłam o dwójce dzieci przed trzydziestka.. nie miałam na to jakiegoś strasznego parcia, ale pamiętam jak po moich 29 urodzinach rozmawiałam z mężem, że plan jest już nie do zrealizowania, a niedługo później dowiedziałam się o bliźniakach i mialam poczucie, że wygrałam życie. Termin porodu równo 2 miesiące przed moimi 30 urodzinami. Teraz już chyba nie mam żadnych założeń, ani planów - życie weryfikuje.
    To fakt. Nic nie da się zaplanować 🥺 każdy tydzień, miesiąc przynosi coś nowego.

    39tc.💔🕊️
    11.09 cb💔

    trombofilia wrodzona🩸🧬
  • Nama Koleżanka
    Postów: 58 28

    Wysłany: 24 sierpnia, 12:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja miałam tyle zaplanowane. Wszytko dopięte pod ostatni guzik.. Ach...
    my też staramy się o dziecko.. ale bez parcia, bez planowania bo życie wszytko weryfikuje...
    Kiedyś mi się marzyło aby mieć 3 dzieci.. ale mam 31 lat.. teraz już nie myślę o ilości... Tylko choć o tym jednym

    *1/05/2024 31tc 👼🩵
    08/24 starania
    10/24 II
  • MamaMotylków Koleżanka
    Postów: 47 25

    Wysłany: 24 sierpnia, 18:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny ❤️
    Dawno tu nie zaglądałam, bo potrzebowałam oczyścić umysł..
    Tak samo jak wy bardzo chciałam zajść w ciążę od razu po zielonym świetle. Dostałam je w kwietniu, byłam wtedy jeszcze na zwolnieniu i oczywiście nic, jak głowa chce to nic nie wychodzi..
    W czerwcu musiałam zgłosić powrót do pracy bo skończyło się już zwolnienie i co, kolejny miesiąc, test pozytywny 🥹

    Życzę wam z całego serca dziewczyny, powodzenia!! Trzymam za was kciuki! ❤️

    Marysia996, Filiżanka8, Nama, Wuwu85, zbik, JoAnn, ZxZmania, pp2018, Kreska41 lubią tę wiadomość

  • MamaMotylków Koleżanka
    Postów: 47 25

    Wysłany: 24 sierpnia, 19:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MamaEryka wrote:
    Hej! Nie wiem czy któraś z aktywnych aniołkowych mam jeszcze mnie kojarzy. Obiecałam sobie, że tu wrócę aby zamknąć moją historię. Może kiedyś komuś pomoże tak jak mi wasze historie, gdy w czarnej rozpaczy szukałam kogoś takiego jak ja...
    W niedziele na świat przyszedł mój tęczowy synek! Mój skarb. Nie wyobrażam sobie większego szcześcia. Chociaż chciałabym żeby tamta ciąża się tak zakończyła. Ale czasu nie cofnę.
    Chcę Wam tylko powiedzieć, że nie jesteście same, że jesteście najdzielniejsze(chociaż w to nie wierzycie) że macie niesamowitą siłę i moc!
    Idę żyć nowym życiem z nadzieją, że najgorsze za nami, że nigdy tu nie wrócę! I że już nikt nie będzie musiał szukać tego forum! Ściskam każdą z Was!


    Mamo Eryka, ja Ciebie doskonale pamiętam, bo byłyśmy razem wtedy w tym ciężkim czasie…

    Bardzo się cieszę z Twojego szczęścia!❤️

    Kreska41 lubi tę wiadomość

  • Nama Koleżanka
    Postów: 58 28

    Wysłany: 24 sierpnia, 19:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cieszę się ,że oprócz tych złych historii pojawiają się te dające nadzieję!

    pp2018 lubi tę wiadomość

    *1/05/2024 31tc 👼🩵
    08/24 starania
    10/24 II
  • Natalia, mama Franciszka Przyjaciółka
    Postów: 95 25

    Wysłany: 25 sierpnia, 08:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ZxZmania wrote:
    Ja na początku zaraz po stracie chciałam starać się jak najszybciej, myślałam że minie te 3 miesiące i działamy, najlepiej jeszcze przed końcem tego roku być w ciąży.

    Teraz widzę że nie będzie to takie proste. Teoretycznie moglibyśmy się starać od pazdziernika, ale ja jak na razie miałam tylko jedną 🐒.
    Pierwszy cykl był mega długi, czekałam prawie 6 tygodni ale ok.. lekarz mówił że może tak być, teraz jestem 21dc i z moich obserwacji wynika że owulacji nie było i chyba raczej nie będzie.. ogólnie miałam kiedyś problem z pcos ale przed ciążą długo było w remisji, praktycznie wszystkie cykle były owulacyjne i równe, teraz widzę że totalnie się to znów rozjechało :( dodatkowo doszło kilka problemów zdrowotnych a ich rozwiązanie chwilę zajmie, ale muszę to naprostować przed ewentualną ciążą. Ja marzyłam o dwójce dzieci przed trzydziestka.. nie miałam na to jakiegoś strasznego parcia, ale pamiętam jak po moich 29 urodzinach rozmawiałam z mężem, że plan jest już nie do zrealizowania, a niedługo później dowiedziałam się o bliźniakach i mialam poczucie, że wygrałam życie. Termin porodu równo 2 miesiące przed moimi 30 urodzinami. Teraz już chyba nie mam żadnych założeń, ani planów - życie weryfikuje.


    Xzxmania u mnie pierwsza miesiączka pojawiła się 8 tyg po porodzie, następny cykl 35 dni, kolejny 23 dni już się bałam, że coś się rozregulowało, następnie miesiączka przyszła po 27 dniach, trwała normalnie 5 dni, tego piątego dnia zaczęłam mierzyć temperaturę w cyklu i się zdziwiłam że mam 37 stopni, przecież powinna być niższa na początku cyklu, zrobiłam test a raczej trzy, okazało się że jestem w ciąży…i tak jak mamamotylkow zdążyłam zgłosić gotowość do pracy… teraz czeka mnie odkręcanie, ale cały czas boję się wymówić tego na głos, że jeśli powiadomię w pracy że jestem w ciąży to zaraz znowu coś się stanie ☹️

    ZxZmania lubi tę wiadomość

    29.02.2024r. Franciszek 34 tc 👼
  • Incognitka Autorytet
    Postów: 481 576

    Wysłany: 25 sierpnia, 09:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chciałam tylko zapytać o pewną kwestię, bo mam wrażenie, że już wszystko powinno być za mną...
    Jestem 8 miesięcy po martwym porodzie, czy to normalne, że z piersi może wyciekać pokarm przy dotknięciu?
    Nie jakoś mocno, ale irytuje mnie to 🙄
    Powinnam pewnie zgłosić lekarzowi i zbadać prolaktynę?...

    18.03.2023⏸️➡️04.2023 8/9tc💔19.08.23⏸️18.12.2023 19+6tc💔
    Mój Maleńki wraz z Tobą odeszła część Nas💔
    Kiedyś Cię przytulę😍
    Trombofilia złożona: v-leiden, PAI-1, MTHFR
    👫Kariotypy prawidłowe, ryzyko 1%
    25.09.24 🟢
  • Mama_aniołka Debiutantka
    Postów: 14 3

    Wysłany: 25 sierpnia, 11:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Incognitka wiem że po odstawieniu dziecka pokarm może utrzymywać się jeszcze parę miesięcy, także to może być normalne, jednak przy wszystkich wątpliwościach lepiej skonsultować się z lekarzem.

    2018 Mikołaj 🩵
    2021 Marysia🩷
    03.2024 (37 tc) Mateuszek💔
    08.2024 (10 tc) Gabryś 💔
  • pp2018 Autorytet
    Postów: 1578 1744

    Wysłany: 25 sierpnia, 12:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Incognitka wrote:
    Chciałam tylko zapytać o pewną kwestię, bo mam wrażenie, że już wszystko powinno być za mną...
    Jestem 8 miesięcy po martwym porodzie, czy to normalne, że z piersi może wyciekać pokarm przy dotknięciu?
    Nie jakoś mocno, ale irytuje mnie to 🙄
    Powinnam pewnie zgłosić lekarzowi i zbadać prolaktynę?...

    Wg mnie skonsultować z lekarzem albo w poradni laktacyjnej/z położną?

    38 👱‍♀️, 37🧔‍♂️ AMH 0,82
    28.05.24 ⏸️ 4.07.24 💔 Janek [8+3] trisomia w obrębie 8 chromosomu
    🧬 PAI-1 i MTHFR 1298A>C (hetero)

    6.09, 8.09 ⏸️
    9.09 beta 704, prog 39,50
    11.09 beta 1861, prog 43
    18.09 5+3: GS 12mm, YS 2,8mm
    01.10 7+2: crl 11mm, ys 3,9mm, fhr 143/min
    10.10 8+4 crl 20mm, ys 6,1, fhr 175/min
    🩺 8.11 12+5 prenatalne
    Euthyrox 25

    KIR AA

    preg.png
  • Incognitka Autorytet
    Postów: 481 576

    Wysłany: 25 sierpnia, 13:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    pp2018 wrote:
    Wg mnie skonsultować z lekarzem albo w poradni laktacyjnej/z położną?
    Tak zrobię

    18.03.2023⏸️➡️04.2023 8/9tc💔19.08.23⏸️18.12.2023 19+6tc💔
    Mój Maleńki wraz z Tobą odeszła część Nas💔
    Kiedyś Cię przytulę😍
    Trombofilia złożona: v-leiden, PAI-1, MTHFR
    👫Kariotypy prawidłowe, ryzyko 1%
    25.09.24 🟢
  • Zombie Debiutantka
    Postów: 7 4

    Wysłany: 26 sierpnia, 07:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, to mój pierwszy wpis tutaj. Przeczytałam cały wątek zanim odważyłam się sama napisać. Jestem pod wrażeniem jak się tutaj wspieracie. Mam nadzieję, że wyrzucenie tego z siebie trochę mi ulży. 4 tygodnie temu urodziłam córkę w 23 tc. Nie wiadomo dokładnie co było przyczyną przedwczesnego porodu. Prawdopodobnie infekcja, dzisiaj będę dzwonić to szpitala czy są już wyniki z łożyska. Do pogrzebu trzymałam się w miarę, myślę, że nie do końca dochodziło do mnie co się stało i działałam zadaniowo. Teraz jestem na skróconym”macierzyńskim” i jest coraz gorzej… po strasznej tęsknocie przyszła faza obwiniania się. Mogłam zdecydowanie wcześniej zareagować i jechać do szpitala… w dniu porodu z samego rana rozbolał mnie brzuch, po toalecie przeszło. Pojechałam potem na krzywą cukrową i badanie krwi. Raz na jakiś czas czułam skurcze które w ciągu dnia potęgowały a ja cały czas uparcie trzymałam się tego, że to na pewno problemy żołądkowe nawet wzięłam espumisan. Dopiero jak w toalecie zobaczyłam malutką krople krwi powiedziałam partnerowi żeby szybko jechać do szpitala. Tam okazało się, że już nie da się powstrzymać porodu. Czekałam na karetkę, która miała mnie przewieźć do innego szpitala gdzie dziecko miałoby większą szanse na przeżycie. Córeczka zmarła ok dwie godziny po porodzie. Do końca trzymaliśmy ją w ramionach. Teraz wyrzucam sobie, że gdybym pojechała wcześniej do szpital może daliby radę zatrzymać albo opóźnić poród i córka by przeżyła. Tego nigdy się już nie dowiem… po porodzie chciałam najlepiej od razu być w kolejnej ciąży. Teraz jest strach o powtórkę i myśl, że nie zasłużyłam na dziecko. Czasem się pocieszam, że może tak musiało być. Moja mama też pierwsze dziecko urodziła przedwcześnie (o czym dowiedziałam się po swoim porodzie), kolejne ciąże były donoszone. Daje mi to trochę nadziei, że i u mnie kiedyś zawita tęcza.

  • Kreska41 Ekspertka
    Postów: 291 63

    Wysłany: 26 sierpnia, 09:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeśli chodzi o blokadę to już wiele razy umawiałam się na monitoring i go odpuszczałam bo lekarz mówi że to i tak jest w mojej.glowie.
    Że musimy siebie poukładać...
    Co do obwiniania się...tak znam to uczucie....
    Znamy je wszystkie tutaj.

    Mamo motylków ja Cię pamiętam!
    Cieszę się!!!!! Dajecie nadzieję!!

    Zombie, MamaMotylków lubią tę wiadomość

    12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
    03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
    Mutacje hetero pai1 i mthfr1

    Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.

    Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam.
  • Nama Koleżanka
    Postów: 58 28

    Wysłany: 26 sierpnia, 11:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zombie wrote:
    Hej, to mój pierwszy wpis tutaj. Przeczytałam cały wątek zanim odważyłam się sama napisać. Jestem pod wrażeniem jak się tutaj wspieracie. Mam nadzieję, że wyrzucenie tego z siebie trochę mi ulży. 4 tygodnie temu urodziłam córkę w 23 tc. Nie wiadomo dokładnie co było przyczyną przedwczesnego porodu. Prawdopodobnie infekcja, dzisiaj będę dzwonić to szpitala czy są już wyniki z łożyska. Do pogrzebu trzymałam się w miarę, myślę, że nie do końca dochodziło do mnie co się stało i działałam zadaniowo. Teraz jestem na skróconym”macierzyńskim” i jest coraz gorzej… po strasznej tęsknocie przyszła faza obwiniania się. Mogłam zdecydowanie wcześniej zareagować i jechać do szpitala… w dniu porodu z samego rana rozbolał mnie brzuch, po toalecie przeszło. Pojechałam potem na krzywą cukrową i badanie krwi. Raz na jakiś czas czułam skurcze które w ciągu dnia potęgowały a ja cały czas uparcie trzymałam się tego, że to na pewno problemy żołądkowe nawet wzięłam espumisan. Dopiero jak w toalecie zobaczyłam malutką krople krwi powiedziałam partnerowi żeby szybko jechać do szpitala. Tam okazało się, że już nie da się powstrzymać porodu. Czekałam na karetkę, która miała mnie przewieźć do innego szpitala gdzie dziecko miałoby większą szanse na przeżycie. Córeczka zmarła ok dwie godziny po porodzie. Do końca trzymaliśmy ją w ramionach. Teraz wyrzucam sobie, że gdybym pojechała wcześniej do szpital może daliby radę zatrzymać albo opóźnić poród i córka by przeżyła. Tego nigdy się już nie dowiem… po porodzie chciałam najlepiej od razu być w kolejnej ciąży. Teraz jest strach o powtórkę i myśl, że nie zasłużyłam na dziecko. Czasem się pocieszam, że może tak musiało być. Moja mama też pierwsze dziecko urodziła przedwcześnie (o czym dowiedziałam się po swoim porodzie), kolejne ciąże były donoszone. Daje mi to trochę nadziei, że i u mnie kiedyś zawita tęcza.

    Kochana każda z nas miała tą myśl ,że mogła zareagować/zauważyć coś wczesniej... dokonale Cie rozumiem. Ale tak nie można. Wszytkie wiemy,że gdybyśmy mogły to zrobiłybyśmy wszytko żeby było dobrze.
    Przytulamy mocno..

    Zombie lubi tę wiadomość

    *1/05/2024 31tc 👼🩵
    08/24 starania
    10/24 II
  • Marysia996 Autorytet
    Postów: 272 148

    Wysłany: 26 sierpnia, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zombie wrote:
    Hej, to mój pierwszy wpis tutaj. Przeczytałam cały wątek zanim odważyłam się sama napisać. Jestem pod wrażeniem jak się tutaj wspieracie. Mam nadzieję, że wyrzucenie tego z siebie trochę mi ulży. 4 tygodnie temu urodziłam córkę w 23 tc. Nie wiadomo dokładnie co było przyczyną przedwczesnego porodu. Prawdopodobnie infekcja, dzisiaj będę dzwonić to szpitala czy są już wyniki z łożyska. Do pogrzebu trzymałam się w miarę, myślę, że nie do końca dochodziło do mnie co się stało i działałam zadaniowo. Teraz jestem na skróconym”macierzyńskim” i jest coraz gorzej… po strasznej tęsknocie przyszła faza obwiniania się. Mogłam zdecydowanie wcześniej zareagować i jechać do szpitala… w dniu porodu z samego rana rozbolał mnie brzuch, po toalecie przeszło. Pojechałam potem na krzywą cukrową i badanie krwi. Raz na jakiś czas czułam skurcze które w ciągu dnia potęgowały a ja cały czas uparcie trzymałam się tego, że to na pewno problemy żołądkowe nawet wzięłam espumisan. Dopiero jak w toalecie zobaczyłam malutką krople krwi powiedziałam partnerowi żeby szybko jechać do szpitala. Tam okazało się, że już nie da się powstrzymać porodu. Czekałam na karetkę, która miała mnie przewieźć do innego szpitala gdzie dziecko miałoby większą szanse na przeżycie. Córeczka zmarła ok dwie godziny po porodzie. Do końca trzymaliśmy ją w ramionach. Teraz wyrzucam sobie, że gdybym pojechała wcześniej do szpital może daliby radę zatrzymać albo opóźnić poród i córka by przeżyła. Tego nigdy się już nie dowiem… po porodzie chciałam najlepiej od razu być w kolejnej ciąży. Teraz jest strach o powtórkę i myśl, że nie zasłużyłam na dziecko. Czasem się pocieszam, że może tak musiało być. Moja mama też pierwsze dziecko urodziła przedwcześnie (o czym dowiedziałam się po swoim porodzie), kolejne ciąże były donoszone. Daje mi to trochę nadziei, że i u mnie kiedyś zawita tęcza.
    4 tygodnie to bardzo krótki czas. Powoli wszystko się ułoży. Jeśli będziesz potrzebować pomocy to można zgłosić się do Fundacji Ernesta. Oni oferują między innymi pomoc psychologiczną.
    Żałoba rządzi się swoimi prawami. Każdy rodzic przeżywa ją inaczej. Czas, czas, czas..
    Przytulam 🤍

    Zombie lubi tę wiadomość

    39tc.💔🕊️
    11.09 cb💔

    trombofilia wrodzona🩸🧬
  • pp2018 Autorytet
    Postów: 1578 1744

    Wysłany: 26 sierpnia, 20:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zombie wrote:
    Hej, to mój pierwszy wpis tutaj. Przeczytałam cały wątek zanim odważyłam się sama napisać. Jestem pod wrażeniem jak się tutaj wspieracie. Mam nadzieję, że wyrzucenie tego z siebie trochę mi ulży. 4 tygodnie temu urodziłam córkę w 23 tc. Nie wiadomo dokładnie co było przyczyną przedwczesnego porodu. Prawdopodobnie infekcja, dzisiaj będę dzwonić to szpitala czy są już wyniki z łożyska. Do pogrzebu trzymałam się w miarę, myślę, że nie do końca dochodziło do mnie co się stało i działałam zadaniowo. Teraz jestem na skróconym”macierzyńskim” i jest coraz gorzej… po strasznej tęsknocie przyszła faza obwiniania się. Mogłam zdecydowanie wcześniej zareagować i jechać do szpitala… w dniu porodu z samego rana rozbolał mnie brzuch, po toalecie przeszło. Pojechałam potem na krzywą cukrową i badanie krwi. Raz na jakiś czas czułam skurcze które w ciągu dnia potęgowały a ja cały czas uparcie trzymałam się tego, że to na pewno problemy żołądkowe nawet wzięłam espumisan. Dopiero jak w toalecie zobaczyłam malutką krople krwi powiedziałam partnerowi żeby szybko jechać do szpitala. Tam okazało się, że już nie da się powstrzymać porodu. Czekałam na karetkę, która miała mnie przewieźć do innego szpitala gdzie dziecko miałoby większą szanse na przeżycie. Córeczka zmarła ok dwie godziny po porodzie. Do końca trzymaliśmy ją w ramionach. Teraz wyrzucam sobie, że gdybym pojechała wcześniej do szpital może daliby radę zatrzymać albo opóźnić poród i córka by przeżyła. Tego nigdy się już nie dowiem… po porodzie chciałam najlepiej od razu być w kolejnej ciąży. Teraz jest strach o powtórkę i myśl, że nie zasłużyłam na dziecko. Czasem się pocieszam, że może tak musiało być. Moja mama też pierwsze dziecko urodziła przedwcześnie (o czym dowiedziałam się po swoim porodzie), kolejne ciąże były donoszone. Daje mi to trochę nadziei, że i u mnie kiedyś zawita tęcza.

    Bardzo Ci współczuję. Jeśli będziesz potrzebowała wsparcia, proś o pomoc. To oznaka wielkiej odwagi. Fundacja donum vitae i fundacja Ernesta wspierają kobiety po stracie. Fundacja Donum Vitea również duchowo.
    Żałoba rządzi się swoimi prawami. Mam nadzieję, że wyjdziesz z tej sytuacji umocniona.

    38 👱‍♀️, 37🧔‍♂️ AMH 0,82
    28.05.24 ⏸️ 4.07.24 💔 Janek [8+3] trisomia w obrębie 8 chromosomu
    🧬 PAI-1 i MTHFR 1298A>C (hetero)

    6.09, 8.09 ⏸️
    9.09 beta 704, prog 39,50
    11.09 beta 1861, prog 43
    18.09 5+3: GS 12mm, YS 2,8mm
    01.10 7+2: crl 11mm, ys 3,9mm, fhr 143/min
    10.10 8+4 crl 20mm, ys 6,1, fhr 175/min
    🩺 8.11 12+5 prenatalne
    Euthyrox 25

    KIR AA

    preg.png
  • Insane Autorytet
    Postów: 948 1061

    Wysłany: 26 sierpnia, 22:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama Motylków i Natalio, mamo Franciszka, ogromnie Wam gratuluję 💚. I zazdroszczę ogromnie też.
    Mam wrażenie, że już wszystkim udało się zajść w ciążę, tylko nie mi 🙁 czuję się jakbym ciągle powoli umierała. Nie mogę już znieść tego uczucia 😭

    Zombie, przykro mi, że tu do nas dołączyłaś. Obyś mogła stąd jak najszybciej uciec i już nie wracać. Przytulam Cię

    40 tc 💔
  • Insane Autorytet
    Postów: 948 1061

    Wysłany: 26 sierpnia, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kreska41 wrote:
    Jeśli chodzi o blokadę to już wiele razy umawiałam się na monitoring i go odpuszczałam bo lekarz mówi że to i tak jest w mojej.glowie.
    Że musimy siebie poukładać...
    Co do obwiniania się...tak znam to uczucie....
    Znamy je wszystkie tutaj.

    Mamo motylków ja Cię pamiętam!
    Cieszę się!!!!! Dajecie nadzieję!!

    Kresko nie dawaj sobie wmówić, że to na pewno tylko w Twojej głowie. Owszem, musisz mieć wszystko poukładane, ale nie odpuszczaj diagnostyki.

    40 tc 💔
  • ZxZmania Ekspertka
    Postów: 178 194

    Wysłany: 26 sierpnia, 22:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zombie wrote:
    Hej, to mój pierwszy wpis tutaj. Przeczytałam cały wątek zanim odważyłam się sama napisać. Jestem pod wrażeniem jak się tutaj wspieracie. Mam nadzieję, że wyrzucenie tego z siebie trochę mi ulży. 4 tygodnie temu urodziłam córkę w 23 tc. Nie wiadomo dokładnie co było przyczyną przedwczesnego porodu. Prawdopodobnie infekcja, dzisiaj będę dzwonić to szpitala czy są już wyniki z łożyska. Do pogrzebu trzymałam się w miarę, myślę, że nie do końca dochodziło do mnie co się stało i działałam zadaniowo. Teraz jestem na skróconym”macierzyńskim” i jest coraz gorzej… po strasznej tęsknocie przyszła faza obwiniania się. Mogłam zdecydowanie wcześniej zareagować i jechać do szpitala… w dniu porodu z samego rana rozbolał mnie brzuch, po toalecie przeszło. Pojechałam potem na krzywą cukrową i badanie krwi. Raz na jakiś czas czułam skurcze które w ciągu dnia potęgowały a ja cały czas uparcie trzymałam się tego, że to na pewno problemy żołądkowe nawet wzięłam espumisan. Dopiero jak w toalecie zobaczyłam malutką krople krwi powiedziałam partnerowi żeby szybko jechać do szpitala. Tam okazało się, że już nie da się powstrzymać porodu. Czekałam na karetkę, która miała mnie przewieźć do innego szpitala gdzie dziecko miałoby większą szanse na przeżycie. Córeczka zmarła ok dwie godziny po porodzie. Do końca trzymaliśmy ją w ramionach. Teraz wyrzucam sobie, że gdybym pojechała wcześniej do szpital może daliby radę zatrzymać albo opóźnić poród i córka by przeżyła. Tego nigdy się już nie dowiem… po porodzie chciałam najlepiej od razu być w kolejnej ciąży. Teraz jest strach o powtórkę i myśl, że nie zasłużyłam na dziecko. Czasem się pocieszam, że może tak musiało być. Moja mama też pierwsze dziecko urodziła przedwcześnie (o czym dowiedziałam się po swoim porodzie), kolejne ciąże były donoszone. Daje mi to trochę nadziei, że i u mnie kiedyś zawita tęcza.

    Zombie przytulam mocno 😔
    u mnie minęło 8 tygodni i już widzę i tak ogromna różnicę w moim samopoczuciu i funkcjonowaniu, choć do „dobrze” jeszcze daleka droga. tak jak pisały dziewczyny. Daj sobie czas ❤️
    Skup się na sobie, organizuj sobie dzień, znajdź coś co Cię zajmie, tak abyś nie siedziała w domu sama nie rozpamiętywała każdej chwili - to nie pomoże. Ja dość szybko i dużo spotykałam się z bliskimi mi osobami, żeby jakoś wrócić do życia. Żałoba to proces, długi proces, ale jeśli po kolejnych tygodniach nie będzie choć odrobinę lepiej to skorzystaj z pomocy.
    Pisałam już o tym, ale czasem trzeba rozważyć terapię lub farmakologię. Nikt z złamaną nogą nie odmówi wzięcia tabletki przeciwbólowej, więc czasem trzeba też wziąć tez te na złamane serce ❤️‍🩹 aby choć chwilę odetchnąć i się nie zadręczać.
    Ja czasem mam tak że budzę się w nocy i pojawia się gonitwa myśli, jakiś niepokój i już wiem że tego nie dźwignę - hydroksyzyna działa cuda, ale oczywiście korzystam z umiarem w ostateczności.

    Gdybyś chciała porozmawiać z kimś kto nie dawno przeżył coś podobnego to jestem.

    29 lat
    06.2024 💔💔 18tc
    rekonwalescencja

    Mutacja MTHFR, PAI - 1 (hetero)
    insulinooporność, niedoczynność tarczycy
    długie cykle po poronieniu

    Wymazy MUCH ✅
    Biopsja endometrium - październik?
  • Filiżanka8 Autorytet
    Postów: 402 423

    Wysłany: 26 sierpnia, 22:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zoombi Przykro mi ze tutaj dołączyłas ale to dobre miejsce, czuć taka wspólnotę, wszystkie wiemy jak cierpimy i nikt inny tego nie zrozumie. Tez wspólnie się cieszymy jak dziewczyny witają swoje tęczowe dzieci. Dla mnie to dowód na to ze to możliwe i wierze w to!

    U nas mija właśnie 8 miesięcy od tego złego dnia;( dopiero teraz w pracy jest lepiej, w domu lepiej funkcjonuje, życie jest normalniejsze. Chce już tak bardzo być w ciąży;( chociaż wyobrażam sobie to jako taki ogromny stres.

    *Starania 2017
    *Punkcja 4 zarodki przebadane PGTA
    *Transfery 11.22 i 12.22 nieudane
    *Transfer3. Lipiec 2023❤️ Ciąża prawidłowa do 26 tyg💔😭
    *06.2024 stymulacja pierwsza- 0 zarodków
    *09.2024Stymulacja druga: 3 zarodki, po PGTA zero:(
    *listopad24 mial być transfer:moze zarodek warunkowy? Albo 3 stymulacja
‹‹ 692 693 694 695 696 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych - jak zrobić to bezpiecznie?

Wiele kobiet uważa, że odstawienie tabletek antykoncepcyjnych, plastrów, czy innych środków hormonalnych to bardzo prosta sprawa - wystarczy przestać zażywać. Tymczasem warto znać kilka zasad, które sprawią, że odstawienie antykoncepcji będzie bezpieczne, łagodne dla organizmu i pozwoli jak najbardziej zminimalizować ryzyko wystąpienia skutków ubocznych. 

CZYTAJ WIĘCEJ

TOP 10 nowinek technologicznych w dziedzinie wspierania płodności, których nie możesz przegapić

Czy sztuczna inteligencja może wspierać płodność i zwiększać szanse na zajście w ciążę? Czy wirtualna rzeczywistość może być antidotum na problemy emocjonalne w trakcie przedłużających się starań o dziecko? Jak nowoczesne rozwiązania, aplikacje, gadżety mogą pomagać parom, które marzą o rodzicielstwie? Zebraliśmy dla Was 10 nowinek technologicznych, które mogą w znaczący sposób przybliżyć Was do spełnienia marzenia...

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta w ciąży - 10 najważniejszych zasad dla ciężarnej

O zdrowym odżywaniu i diecie w ciąży zostało napisane i powiedziane wiele. Zbyt duża ilość informacji potrafi przytłoczyć każdego. Przestrzeganie wszystkich tych zasad wydaje się wręcz niemożliwe. Jak zatem odróżnić rzeczy ważne od tych mniej istotnych? Zapytaliśmy znaną dietetyczkę Sylwię Leszczyńską co jest naprawdę ważne w diecie kobiet w ciąży. Przeczytaj co robić, aby zapewnić zdrowie sobie i swojemu dziecku! 

CZYTAJ WIĘCEJ