X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Natzyag Nowa
    Postów: 4 0

    Wysłany: 12 października, 08:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam już wszystkie wyniki i dwie mutacje w genach MTHFR i PAI-1. Czytałam, że sporo kobiet ma ten sam problem i opinie co do leków w ciąży są podzielone, porozmawiam z moją panią doktor, czekam jeszcze tylko na wyniki sekcji synka. Może się wyjaśni czy infekcja czy jednak zatorowość, chociaż dla swojego spokoju z uwagi na te zawały w łożysku chyba wolałabym brać leki przeciwzakrzepowe jeśli dane mi będzie być w kolejnej ciąży. Kwas foliowy i B12 miałam i mam w porządku, brałam i tak aktywne formy.
    Raz jestem bardziej zdeterminowana do działania a raz totalnie mnie rozkłada. Ostatnio dowiedziałam się, że moja przyjaciółka jest w ciąży, ucieszyłam się bo starali się bardzo długo, ale kilka dni później totalnie mnie to rozwaliło, przepłakałam cały dzień bo powinnam teraz kompletować wyprawkę i myśleć o porodzie, a jestem w okropnym zawieszeniu. Nie chcę jej swoich problemów teraz zrzucać na głowę, czuję się trochę osamotniona, już nie mam z kim rozmawiać poza moim mężem, więc dopadło mnie takie uczucie samotności w tym wszystkim. Muszę chyba znowu porozmawiać z psychologiem…

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października, 10:48

  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 7324 7037

    Wysłany: 12 października, 17:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Psycholog to dobry pomysł... mi wiele dało wygadanie się.... zwłaszcza że jak trafiłam na właściwa osobę, to była jedna z nielicznych osób, która zaczęła os pytania o imię małej, mówiła o niej tak, jakby była gdzieś blisko... a nie jak o dziecku które miało być i po prostu zniknęło...
    Jeżeli potrzebujesz, pisz tutaj, tutaj Cie doskonale rozumiemy, bo lazda z nas była tam gdzie Ty teraz... daj sobie czas i pozwol sobie na wszystkie emocje... jeżeli nie chcesz denerwować koleżanki e ciąży, nie musicie o tym rozmawiać, ale jeśli ona wie o Twojej stracie powiedz jej jak bardzo Ci ciężko.... ona musi wiedzieć czego od niej oczekujesz, żeby mogła Cie nie ranić.. 🫂
    Mnie na przykład bolało, jak znakomi zaczęli wtedy dla mojego dobra, ukrywać ciąże wśród naszej grupy..., wiem chcieli dobrze...

    Fasolowa_zupa lubi tę wiadomość

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈
    6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
    3tc+4 💔

    age.png[/url]
    preg.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.21 - 1️⃣ IVF - 3️⃣❄️

    23.12.21 - 1️⃣FET ❄️4AA 25.08.2022 🌈
    _ _ _ _
    04.06.24 2️⃣FET ❄️3AA
    06.07.24 💔
    _ _ _ _
    05.09.24 - 3️⃣FET ❄️4AB
    11.10.24 cp 💔
    ___________
    02.25 - 2️⃣ IVF - 1️⃣❄️
    22.03.25 - PGTa ❌️
    ___________

    30.04.2025 - 3️⃣IVF

    24.09.2025 - 4️⃣ FET ❄️4AA
    4dpt. ⏸️; 5dpt 6.18 ; 7dpt 26.7; 10dpt 160; 12dpt 389; 14dpt 995; 17dpt 3976🥹; 30dpt 💓 CRL 9.3mm; 7+4 CRL 11mm 🥹

    Czekają na mnie: ❄️4AA ❄️4BB ❄️4BB


    "Ojcze, jeśli możliwe, oddal ode mnie ten kielich
    Ojcze, jeżeli trzeba, chcę Twoją wolę wypełnić"
  • Fasolowa_zupa Autorytet
    Postów: 315 585

    Wysłany: 12 października, 21:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Natzyag wrote:
    Mam już wszystkie wyniki i dwie mutacje w genach MTHFR i PAI-1. Czytałam, że sporo kobiet ma ten sam problem i opinie co do leków w ciąży są podzielone, porozmawiam z moją panią doktor, czekam jeszcze tylko na wyniki sekcji synka. Może się wyjaśni czy infekcja czy jednak zatorowość, chociaż dla swojego spokoju z uwagi na te zawały w łożysku chyba wolałabym brać leki przeciwzakrzepowe jeśli dane mi będzie być w kolejnej ciąży. Kwas foliowy i B12 miałam i mam w porządku, brałam i tak aktywne formy.
    Raz jestem bardziej zdeterminowana do działania a raz totalnie mnie rozkłada. Ostatnio dowiedziałam się, że moja przyjaciółka jest w ciąży, ucieszyłam się bo starali się bardzo długo, ale kilka dni później totalnie mnie to rozwaliło, przepłakałam cały dzień bo powinnam teraz kompletować wyprawkę i myśleć o porodzie, a jestem w okropnym zawieszeniu. Nie chcę jej swoich problemów teraz zrzucać na głowę, czuję się trochę osamotniona, już nie mam z kim rozmawiać poza moim mężem, więc dopadło mnie takie uczucie samotności w tym wszystkim. Muszę chyba znowu porozmawiać z psychologiem…

    Dobrze, że dzielisz się tutaj tym co czujesz, jak pisze wyżej Krysia1411, mamy podobne doświadczenia i rozumiemy co czujesz, bo pewnie większość z nas była tam gdzie Ty, ja z racji świeżej straty też mam huśtawkę o jakiej piszesz i też zdecydowałam się skorzystać z porady psychologa, (jestem na etapie poszukiwań specjalisty).
    Jednego dnia czytam o badaniach i kierunkach diagnostyki, za chwilę myślę po co o tym czytam, skoro już nie chcę próbować, a potem mi cholernie smutno jak pomyślę, że miałabym już nie doświadczyć bycia w ciąży i szczęśliwego rozwiązania. Przytulam Cię, trzymajmy się tego że jeszcze nadejdą lepsze dni.

    👱🏻‍♀️39👴🏻39 + 🐈
    starania od III 24'
    IV biochem
    VIII biochem
    XII biochem
    I 25' zaczynamy starania z pomocą medyczną
    3 cykl z Ovitrelle i mamy fasolkę!
    V 25' jest bijące❤️
    IX 25' 💔 PPROM w 21T


    Jeszcze kiedyś zaświeci dla nas słońce.
  • Nata123 Debiutantka
    Postów: 7 1

    Wysłany: 16 października, 08:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć, chciałabym do was dołączyć. Tydzień temu umarła moja córeczka. Jeszcze chwilę temu byliśmy najszczęśliwszą rodziną na świecie, a teraz serce jest rozdarte na milion kawałów. Trafiłam na oddział patologii ciąży 1.10 - ale tak na wszelki wypadek z delikatnym wielowodziem i granicznymi cukrami na czczo. Przez tydzień byłam na obserwacji. Wszystkie ktg wzorowe. Super wieńczyłam , wielowodzia już nie było. Kilka razy chcieli mnie wypisywać ale ostatecznie skoro już byłam to chcieli te cukry wyregulować. Dzień przed tym dniem nawet miałam usg robione gdzie były przepływy bardzo dobre. Następnego dnia jak zwykle o 15 było ktg - też książkowe, a po 2 h tylko sprawdzanie tętna. Nic się nie spodziewałam ale tętna nie było :( przyszła druga położna też nienawidziała tętna tylko raz jeden pojawiło się 155. Szybko lekarz na usg z telefonem w ręku - będzie cięcie 35 tydzień , pojedyncze tętnienia. 9 min później Ola była już na świecie. Ja miałam narkozę pamiętam tylko jak sie wybudziłam i modliłam żeby żyła. I żyła. Była reanimowana 20 min na sali porodowej, potem włączyli o nią jeszcze 5 h. Wybudzili mnie i od razu po sesarskim cięciu wstałam żeby przejść do mojej córeczki. Mogłam ją jeszcze przytulić w tej całej aparaturze. Kiedy do niej mówiliśmy to tętno rosło , ale ostatecznie zanikło. Okazało się że moje łożysko się odkleiło tak nagle i bezobjawowo. Zabiło to mojego skarba. Ola była zdrowa , bez wad, w buzi miała skrzepy krwi.. tak bardzo się winie.. wiem że lekarze mówienie to nie moja wina, bo odklejenie było bezobjawowe ale ja się zastanawiam ciągle czy to twardnienie brzucha godzinę wcześniej.. gdybym nie poszła do położnej czy by ola nie żyła.. lekar mówi że jakby były oznaki to by skurcz nie puścił. Że brzuch na usg był miękki, że nie było krwawienia. Ponoć na bloku okazało się że cały płyn owodniowy jest brunatny. Tak bardzo za nią tęsknię , tak zła jestem na siebie że mogłam jej lepiej pilnować, bardziej kontrolować ruchy, być uważniejsza. Tak bardzo tęsknię. Ona powinna tu być.

  • Cień Autorytet
    Postów: 278 232

    Wysłany: 16 października, 09:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nata123 wrote:
    Cześć, chciałabym do was dołączyć. Tydzień temu umarła moja córeczka. Jeszcze chwilę temu byliśmy najszczęśliwszą rodziną na świecie, a teraz serce jest rozdarte na milion kawałów. Trafiłam na oddział patologii ciąży 1.10 - ale tak na wszelki wypadek z delikatnym wielowodziem i granicznymi cukrami na czczo. Przez tydzień byłam na obserwacji. Wszystkie ktg wzorowe. Super wieńczyłam , wielowodzia już nie było. Kilka razy chcieli mnie wypisywać ale ostatecznie skoro już byłam to chcieli te cukry wyregulować. Dzień przed tym dniem nawet miałam usg robione gdzie były przepływy bardzo dobre. Następnego dnia jak zwykle o 15 było ktg - też książkowe, a po 2 h tylko sprawdzanie tętna. Nic się nie spodziewałam ale tętna nie było :( przyszła druga położna też nienawidziała tętna tylko raz jeden pojawiło się 155. Szybko lekarz na usg z telefonem w ręku - będzie cięcie 35 tydzień , pojedyncze tętnienia. 9 min później Ola była już na świecie. Ja miałam narkozę pamiętam tylko jak sie wybudziłam i modliłam żeby żyła. I żyła. Była reanimowana 20 min na sali porodowej, potem włączyli o nią jeszcze 5 h. Wybudzili mnie i od razu po sesarskim cięciu wstałam żeby przejść do mojej córeczki. Mogłam ją jeszcze przytulić w tej całej aparaturze. Kiedy do niej mówiliśmy to tętno rosło , ale ostatecznie zanikło. Okazało się że moje łożysko się odkleiło tak nagle i bezobjawowo. Zabiło to mojego skarba. Ola była zdrowa , bez wad, w buzi miała skrzepy krwi.. tak bardzo się winie.. wiem że lekarze mówienie to nie moja wina, bo odklejenie było bezobjawowe ale ja się zastanawiam ciągle czy to twardnienie brzucha godzinę wcześniej.. gdybym nie poszła do położnej czy by ola nie żyła.. lekar mówi że jakby były oznaki to by skurcz nie puścił. Że brzuch na usg był miękki, że nie było krwawienia. Ponoć na bloku okazało się że cały płyn owodniowy jest brunatny. Tak bardzo za nią tęsknię , tak zła jestem na siebie że mogłam jej lepiej pilnować, bardziej kontrolować ruchy, być uważniejsza. Tak bardzo tęsknię. Ona powinna tu być.


    Bardzo współczuję Ci z całego serca. To, co przeszłaś, jest niewyobrażalne. Nie zrobiłaś nic złego.Czasem dzieją się rzeczy, na które nie mamy żadnego wpływu, choć serce i rozum próbują to zrozumieć. Twoja miłość do córeczki jest ogromna i będzie z Tobą zawsze. Przytulam Cię myślami i życzę Ci dużo siły w tym niewyobrażalnie trudnym czasie. 💔🌷

    🌸 43 l. | 🦋 Hashimoto, Endo/Adeno | 🧪 AMH 0,34 | MTHFR C677T (heterozygota) | heterozygota 4G/5G w PAI-1|🔄 8× IVF/ICSI | 2× cb | 🌱 Bl 4.1.2 – AZ, transfer 20.06.2025 → ciąża kliniczna, poronienie 8 t.c. 💔 | 🏥 Bocian W-wa (wcześniej Novum)
  • Mama_aniołka Znajoma
    Postów: 17 3

    Wysłany: 16 października, 10:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nata123 tak bardzo Ci współczuję. Półtora roku temu straciłam synka w 37 tygodniu ciąży, a dwa dni wcześniej byłam na badaniu kontrolnym gdzie wszystko było w porządku , książkowa ciąża.Synek miał węzeł prawdziwy na pępowinie, długo zastanawiałam się i wyrzucałam sobie, że mogłam coś zauważyć, a prawda jest taka że nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć, nie jesteśmy w stanie zajrzeć do środka czy wszystko w stu procentach jest okej, a napinanie się brzucha przecież jest normalne na tym etapie ciąży. Nie ma w tym żadnej twojej winy, przecież nawet lekarze i położne nic nie zauważyli. Te okropne rzeczy po prostu czasem się dzieją. Przeżyj swoją żałobę tak jak ty tego potrzebujesz, jeśli potrzebujesz pomocy szukaj jej. Wierz mi ten najgorszy rozrywający ból kiedyś minie. Wprawdzie smutek i żal zostanie z nami na zawsze, ale ten ból w końcu przestanie rozrywać od środka.

    2018 Mikołaj 🩵
    2021 Marysia🩷
    03.2024 (37 tc) Mateuszek💔
    08.2024 (10 tc) Gabryś 💔
  • Fasolowa_zupa Autorytet
    Postów: 315 585

    Wysłany: 16 października, 14:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo Ci współczuje!
    Łączę się z Tobą w bólu po stracie, od mojej minęły 4 tygodnie, też nadal zadaje sobie pytania, na które nie ma niestety odpowiedzi.
    Przytulam, bo nic mądrego nie mam do powiedzenia. 😞





    👱🏻‍♀️39👴🏻39 + 🐈
    starania od III 24'
    IV biochem
    VIII biochem
    XII biochem
    I 25' zaczynamy starania z pomocą medyczną
    3 cykl z Ovitrelle i mamy fasolkę!
    V 25' jest bijące❤️
    IX 25' 💔 PPROM w 21T


    Jeszcze kiedyś zaświeci dla nas słońce.
  • Nata123 Debiutantka
    Postów: 7 1

    Wysłany: 16 października, 15:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jutro jest pogrzeb malutkiej, będziemy tylko my moi rodzice i brat. Siostra Oli ma 6 lat, też będzie na pogrzebie , mam nadzieję że nienzafunduje jej traumy ale wydaje mi się że powinna być. Czy to prawda że po pogrzebie jest łatwiej? Wydaje mi się że nigdy nie będzie łatwiej. Jak zajmuje się starsza córka to jestem w stanie funkcjonować. Ale gdy tylko jestem sama, pękam. To jest nie do zniesienia :( nie wiem jak wrócić mam do pracy za 2 miesiące. W grudniu koledze z zespołu rodzinnie dziecko . Życzę mu dobrze oczywiście ale nie wyobrażam sobie tego

  • Natzyag Nowa
    Postów: 4 0

    Wysłany: 16 października, 16:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nata123, bardzo mi przykro… po pogrzebie jest trochę lżej, przynajmniej mnie było troszkę lżej. Nie będę oszukiwać, że wraca się do normalności, bo ja nadal nie mogę się pozbierać, ale jest to pewnego rodzaju domknięcie…

    Ja zrezygnowałam z pracy, powinnam już wracać, ale nie wyobrażam sobie tego. I tak o tym myślałam jeszcze przed zajściem w ciążę, możemy pozwolić sobie na to, żebym odpoczęła do końca roku więc z tego skorzystam. Mam bardzo obciążającą psychicznie i fizycznie pracę, więc myślę, że to dobra decyzja na teraz. Po cichu liczę, że już niedługo uda mi się zajść ponownie w ciążę, myślę, że tylko dalsza walka o to marzenie da mi trochę ukojenia. Moja pani doktor jest dobrej myśli, ustaliłyśmy już plan działania, udzieliło mi się trochę jej pozytywnej energii.

    Mam nadzieję, że wszystko się jakoś poukłada- nam wszystkim tu obecnym.

  • bezsilna08 Debiutantka
    Postów: 9 0

    Wysłany: 16 października, 19:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nata123 bardzo Ci współczuję, trzymaj się mocno i pamiętaj, że nie jesteś sama. Ja straciłam swojego pierwszego synka w 38tc niecałe trzy miesiące temu i mogę Ci tylko powiedzieć, że z czasem jest troszkę lepiej. Też wyrzucałam sobie, że mogłam liczyć ruchy, że to przeze mnie, ale prawda jest taka, że robiłyśmy dla naszych dzieci wszystko co w naszej mocy, żeby były zdrowe i szczęśliwe. Nie wszystko da się przewidzieć. Polecam Ci skorzystać z pomocy psychoterapeuty w tym trudnych okresie życia. Mi bardzo pomagają takie wizyty.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października, 19:21

    …A może po to był stworzony,
    Ażeby chociaż krótką chwilę
    Przebyć w bliskości Twego serca?…
    L.Turgieniew
  • Nata123 Debiutantka
    Postów: 7 1

    Wysłany: 16 października, 19:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo wam wszystkim dziękuję za słowa otuchy. Wiem że to źle brzmi ale jakoś raźniej tu, gdzie mnie rozumiecie. Mąż mnie wspiera oczywiście ale chyba lepiej sobie radzi. Albo trzyma się dla mnie. Też chciałabym jak najszybciej zajść w kolejną ciążę , chyba głównie żeby dać córce to wymarzone rodzeństwo. Bardzo to przeżywa.. ma dopiero 6 lat a płacze i pyta , dlaczego, mówi że to niesprawiedliwe. Ja miałam nagłą cesarkę. I z tego co mówili lekarze zaleca się odczekać 12 miesięcy znkolejna ciąża. Ale za 6 miesięcy sprawdzimy bliznę. Chyba się łudzę że za te 6 miesięcy będziemy mogli zacząć..

  • bezsilna08 Debiutantka
    Postów: 9 0

    Wysłany: 16 października, 22:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiem co czujesz, przez jakiś miesiąc po stracie synka bardzo pragnęłam zajść w kolejną ciążę, o niczym innym nie myślałam. Jednak po tych trzech miesiącach wiem, że najpierw trzeba wyleczyć nie tylko ciało (też miałam nagła cesarkę), ale przede wszystkim głowę. Nie bierz teraz na siebie zbyt dużo, przede wszystkim zajmij się sobą i swoimi uczuciami, bo teraz Ty jesteś najważniejsza.

    Wysyłam Ci dużo ciepła i siły na jutrzejszy dzień♥️

    …A może po to był stworzony,
    Ażeby chociaż krótką chwilę
    Przebyć w bliskości Twego serca?…
    L.Turgieniew
  • Troczek94 Nowa
    Postów: 5 1

    Wysłany: 17 października, 20:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo was wszystkie przytulam dziewczyny🫂🫂. U mnie ponad 3 miesiące minęły od straty… Nata123 czy po pogrzebie jest lżej? Mi to ciężko powiedzieć bo dopiero niedawno poczułam się lżej na duchu… najgorszy byl okres od pogrzebu do podanego terminu porodu który miałam mieć . Ciągły żal że powinnam kończyć szykować wyprawkę, powinnam się do szpitala szykować a nie kupować wkłady do zniczy i na cmentarz chodzić, że to nie powinno być Ignasia miejsce.. Również miałam cesarkę bo zaczęłam gorączkować i ciśnienie spadało, lekarze podejrzewali że mogę sepsę dostać dlatego zdecydowali się na cesarkę.. Po dwóch miesiącach miałam wizytę kontrolną u swojego ginekologa to powiedział że za pół roku mogę się starać jeśli psychicznie będę gotowa. Więc to też zależy od lekarza i jak organizm się regeneruje jeśli chodzi o ponowne zajście w ciążę .

  • Nata123 Debiutantka
    Postów: 7 1

    Wysłany: 17 października, 21:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak się cieszę że tu trafiłam. Jakoś mi lżej jak tu zajrzę. Bardzo wam dziękuję i również was ściskam. Chyba nikt nas tak nie zrozumie jak my siebie. Wierzę w to że nasze dzieci zerkają na nas z nieba.

    KA lubi tę wiadomość

  • sewi3 Ekspertka
    Postów: 238 119

    Wysłany: 17 października, 22:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nata123, przeczytałam Twoją historię i przytulam Cię z całych sił 🫂 To jest tak strasznie niesprawiedliwe i irracjonalne, że nadal czasem mam wrażenie, że nie dzieje się naprawdę. Znam Twój ból, przeżywałam to samo w nieco innych okolicznościach, ale ostatecznie to też MÓJ organizm zawiódł 💔 I nie potrafię się z tym pogodzić, będę żyła ze świadomością, że mogłam uniknąć tragedii.
    Ale mam powody, by być szczęśliwą na tyle na ile pozwala mi na to sytuacja. Od mojego dołączenia do grupy minęło już trochę czasu i udało mi się wygrać walkę o TĘCZĘ. Życzę Ci tego samego. Mam nadzieję, że dojdziesz do siebie, trafisz na zaangażowanych lekarzy i Twój Aniołek doczeka się rodzeństwa tu na ziemi. A Ty, choć z wielką raną w sercu, odnajdziesz spokój i spełnienie❤️

    Pisz tutaj, jeśli będziesz czuła taką potrzebę, mi to forum towarzyszy już długo, sporo się z niego dowiedziałam i wiem, że jestem rozumiana.
    Każda z nas WIE co czujesz, nie nadużywamy tego słowa..
    Życzę Ci siły i wsparcia od najbliższych. Czy po pogrzebie jest lepiej? To chyba kwestia czasu, a nie samego pochówku, bo w naszym przypadku tylko czas opanowuje ból. Ściskam ❤️

    KA lubi tę wiadomość

    13.12.2013 synek O... 😍
    06.2018 poronienie w 6tc😪
    08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
    01.2023 poronienie w 6tc 😪
    05.2023 poronienie w 7tc 😪
    31.01.2024 Aniołek A... z 33tc 😭👼💔
    "Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."

    05.10. - II 😍
    14.10. - mamy ❤️
    23.11. - I prenatalne - 6,4cm maleństwa 😘 USG w porządku
    22.01 - II prenatalne - 470 g Królewny ❤️👶
    26.03 - III prenatalne - 1550 g zdrowej 🌹👶

    05.05.2025 - 🤱👶😍

    age.png
  • Kreska41 Autorytet
    Postów: 445 207

    Wysłany: 27 października, 16:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja corka odeszła w 38tc. Brak ruchów. Serce stanęło...
    Miałam cesarkę...
    ...I bardzo chciałam zapełnić tą pustkę.
    Nie da sie.
    Lekarz pozwolił po 3msc na starania ale zaszłam dopiero po roku,i dobrze sie stało. Musiałam skorzystać z psychologa,psychiatry...brałam leki.
    Ostatnio do nich wróciłam bo moja Tęczowa corka która ma 2msc urodzila sie i prawie umarła...uratowano ja i jest zdrowa ale wszystko to spowodowało powrót depresji.
    Pustka nie jest wypełniona.
    Ale jest życie które wyznaczyło mi kolejny start.

    12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
    03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
    Mutacje hetero pai1 i mthfr1
    12.12.24--->II 🤰
    8.02.25----> I prenatalne. Bez zastrzeżeń!
    22.08.2025---> termin 🙏
    Heparyna,acard,metylowany kwas foliowy,...duphrason,
    Nie da się zastąpić utraconego dziecka. Ale wiarą w Niego jest niezłomna. Kocham Was dzieci !

    Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.

    Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam.
  • bezsilna08 Debiutantka
    Postów: 9 0

    Wysłany: 27 października, 18:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kreska41 jesteś mega silna.

    Mi dwóch lekarzy powiedziało żeby odczekać minimum rok po cesarce mimo to, że wszystko się u mnie ładnie zagoiło.

    Dziewczyny powiedzcie mi proszę, czy miałyście problem z odwiedzaniem swoich dzieci na cmentarzu?
    We mnie jest ogromną blokada. Za każdym razem jak tam idę czuję niewyobrażalny ból, nie potrafię kupić nawet znicza…

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października, 19:00

    …A może po to był stworzony,
    Ażeby chociaż krótką chwilę
    Przebyć w bliskości Twego serca?…
    L.Turgieniew
  • Troczek94 Nowa
    Postów: 5 1

    Wysłany: 27 października, 20:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bezsilna08 ja mam pewną blokadę że nie chodzę codziennie na cmentarz tak jak pisały inne dziewczyny że codziennie chodzą na grób swoich dzieci. Ja chodzę co kilka dni bo po prostu nie umiem być tam codziennie. A jak już jestem to sprzątam, wymieniam wkłady na automacie i ja to zrobię to dopiero dociera co się stało i ciągle łzy napływają do oczu…

    Kreska41 lubi tę wiadomość

  • Nata123 Debiutantka
    Postów: 7 1

    Wysłany: 28 października, 10:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bezsilna08
    Już po 3 miesiącach miałaś zagojoną bliznę? Ja jestem dopiero 3 tygodnie po cc, chyba goi się dobrze. Ale lekarze mówią że powinnam czekać rok, a po 6 miesiącach dopiero zobaczyć bliznę. Wiem że powinnam najpierw dojść psychicznie do siebie, ale jedyne o czym myślę to gdzie zawiodłam i co mogę zmienić w kolejnej ciąży. Żeby to się nie powtórzyło :( i ten powrót do pracy. Dla mnie to straszne, boję się teraz nawet z domu wyjść. Jeszcze niewyszukane sama. Jedynie z mężem do auta.

  • Nata123 Debiutantka
    Postów: 7 1

    Wysłany: 28 października, 11:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My pochowaliśmy córkę 20 min drogi autem od domu. Mogliśmy bliżej, 5 min spacerem od domu ale to było celowe. Mam potrzebę tam zaglądać, jesteśmy 2 razy w tygodniu. Na razie czekamy aż będziemy mogli postawić nagrobek. Bardzo dużo mnie kosztują te wizyty, a jednocześnie czuję potrzebę. Smuci mnie też to że nikt tam nie zagląda, poza nami. Chociaż wiem że to naturalne. To nasza strata. A tak bym chciała żeby o niej inni pamiętali :(

‹‹ 736 737 738 739 740
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Witaminy na męską płodność - które najważniejsze?

Powszechnie wiadomo, że witaminy są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Jaką jednak rolę odgrywają witaminy na męską płodność? Po jakie produkty sięgać, by dostarczać witamin, które mogą poprawić jakość nasienia i zwiększyć szanse na zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Naturalne sposoby łagodzenia bólu porodowego

Poród nierozerwalnie łączy się z bólem. Ten fakt wiele przyszłych mam napawa lękiem. Bez względu na to, czy rodzą po raz pierwszy czy po raz kolejny, wizja skurczy powoduje pytanie: czy dam radę? Co, jeśli nie wytrzymam? Na szczęście jest wiele łagodnych, niefarmakologicznych metod, które mogą pomóc oswoić porodowe bóle.

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak zadbać o spokój i relaks w czasie ciąży. Praktyczne porady dla przyszłych mam.

Bycie matką to jedno z najważniejszych i najwspanialszych przeżyć, jakie doświadcza każda kobieta, która rodzi dziecko. Przyjemne i sielskie chwile spędzone z pociechą poprzedza czas nie zawsze spokojnego oczekiwania na poród. W czasie ciąży często jesteśmy tak samo szczęśliwe, jak i zestresowane, a to sprawia, że warto pomyśleć o sobie w kontekście relaksu i odpoczynku. W jaki sposób uprzyjemnić sobie czas oczekiwania na dziecko? Czy ciążowe dolegliwości można jakoś zminimalizować i poddać się domowemu SPA? Oczywiście, że tak. Za chwilę podpowiemy Ci, jak to zrobić skutecznie i bez wielkich przygotowań!

CZYTAJ WIĘCEJ