Megipta wrote:
Witajcie, nie pomyślałabym, że i ja tutaj kiedykolwiek dołączę.
W poniedziałek dowiedziałam się, że mojej córce przystało bić serce, we wtorek wywołanie poronienia w 17tc. Pożegnanie Róży złamało mi serce na kawałki, to nie moje pierwsze poronienie ale pierwsze na takim etapie 😪 Mam dwóch synów, ciężko było z zajściem ale ta ciąża była z zaskoczenia po niedługim czasie od porodu. Potem okazało się, że to ciąża bliźniacza, w 7 tygodniu już jedno się wchlonelo i została Ona. Wymarzona córeczka na którą imię czekało kilkanaście lat. Ukoiła mi ból po stracie bliźniaka swoją płcią....aż do momentu kiedy los odebrał mi i ją 💔😭
Na chwilę obecną nie umiem sobie poradzić a za 2 tygodnie biorę ślub. To będzie miało slodko-gorzki smak 😭
Zdecydowałam się ją pochować w mojej okolicy, a rodziłam 300km od siebie. Prosektorium szpitalne chce wydać ciałko tylko i wyłącznie zakładowi pogrzebowemu a ja nie wiem czy jakikolwiek podejmie się transportu taki kawał drogi....wszystko przede mną 😢
Pierwsza myśl to pewność, że nie chce zakończyć tematu dzieci w taki sposób. Chciałabym postarać się o jeszcze jedno dziecko, które szczęśliwie doniosę i urodzę już bezwzględnie na płeć. Niech chociaż troszkę przyćmi tą tragedię jaką jest strata dziecka 🕯
Przytulam Cię mocno.
Od mojej straty mijają już dwa lata, ale na cmentarzu zalałam się łzami.
To okropnie trudne i zawsze płaczę gdy jestem zapalić u niego lampkę. Tesknie za tym maleństwem.
Wierzę, że jeszcze uda się Tobie powitać na świat maluszka.