Poród martwego dziecka - tęczowa ciąża i tęczowe dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
Insane Oldme-Newme, widziałam że dołączyłyscie do wątku majowego 🥰
Też miałam taki zamiar bo już obserwuje od 2 miesięcy ten wątek ale jakoś brało odwagi
Insane lubi tę wiadomość
-
Kreska41 wrote:Zastanawiam się kiedy po tym co się stało,jest dobry moment na kolejną ciążę? Skąd wiadomo?
Kreska rozumiem że jest Ci ciężko, to nie jest prosta decyzja ciężko coś podpowiedzieć, ja tak jakoś poczułam że już ale każdy ma swój czas
tak jak już pisały dziewczyny wcześniej najmłodsza nie jestem niewiadomo ile starania zajmą człowiek sobie myśli że chciałby chociaż jedno dziecko
Też nie wiem jakby myślała jakby miała już dzieciaczka ale niestety to była moja pierwsza ciąża wiem że to nic nie znaczy i wszystko może się zdążyć ale człowiek patrzy tak przyziemnie też na wszystko.
Czasem sobie tak myślę że nawet jakby miała mieć 5 dzieci jeszcze co raczej niemożliwe to i tak zawsze w głowie będzie ta myśl że miałbyc przecież jeszcze synek 🥹
-
JoAnn wrote:Insane Oldme-Newme, widziałam że dołączyłyscie do wątku majowego 🥰
Też miałam taki zamiar bo już obserwuje od 2 miesięcy ten wątek ale jakoś brało odwagi
Ale bardzo ucieszyłam się jak zobaczyłam tam Insane ☺️ poczułam się jakbym nie była już sama w nowej klasie tylko z koleżanką 😅❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja, 11:48
JoAnn, Insane, KA lubią tę wiadomość
-
Tak, dołączyłam, choć długo biłam się z myślami, czy to robić. Chciałam mieć trochę radości z tych starań i oczekiwania i tamta grupa to daje. Też jak się wczytałam to nie jest tak, że tam wszystkie dziewczyny są takie beztroskie. Dużo jest po większych i mniejszych przejściach. Ogólnie myślę, że całe to forum przyciąga raczej kobiety, u których nie wszystko jest tak książkowo.
Ogólnie cieszę się, że mam dość krótkie cykle 25-27 dni. I tak się strasznie dłuży, ale maj dopiero w połowie a ja za tydzień już znowu będę miała płodne dni. Trochę się martwię, że znowu niby wszystko ok, owulacje mam, a ciąży brak… no ale, dopiero początek. Staram się być ciągle dobrej myśli.40 tc 💔 -
OldMe-NewMe wrote:Tak, też się zastanawiałam czy dołączyć ale jednak dołączyłam, ale sercem nadal jestem w wątku o poronieniu 😞 to już zawsze będzie część historii każdej z nas. Tu do Was jest mi bliżej niż do tych „majowych” 😅z resztą i tak podskórnie czuję że w maju nic z tego nie wyjdzie.
Ale bardzo ucieszyłam się jak zobaczyłam tam Insane ☺️ poczułam się jakbym nie była już sama w nowej klasie tylko z koleżanką 😅❤️
Tak, te 2 wątki to taka moja strefa komfortu poza która ciężko się ruszyć.
Jeszcze trzymam kciuki za ten maj wszystko się może zdarzyć 😏
Ja od początku cyklu sobie tak wkręcałam że mój mózg chyba oszalał bo nagle czułam wszystkie dolegliwości ciążowe czego test nie potwierdza ale jak głupia dalej mam nadzieję 😌 -
Nie na odpowiedniego momentu, każda nas poczuje to inaczej, w innym momencie..
Ja pamiętam pierwsza myśl niewiele pp... Z jednej strony chciałam już, natychmiast, a z drugiej poczułam się jakbym chciała szybko o niej zapomnieć...
Ale masz racje, niezależnie ile tych dzieci byśmy nie miały, to jedno już zawsze będzie w naszej pamięci... Ja chce jemu kiedyś opowiedzieć o wszystkim... 😢JoAnn lubi tę wiadomość
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Insane wrote:Tak, dołączyłam, choć długo biłam się z myślami, czy to robić. Chciałam mieć trochę radości z tych starań i oczekiwania i tamta grupa to daje. Też jak się wczytałam to nie jest tak, że tam wszystkie dziewczyny są takie beztroskie. Dużo jest po większych i mniejszych przejściach. Ogólnie myślę, że całe to forum przyciąga raczej kobiety, u których nie wszystko jest tak książkowo.
Ogólnie cieszę się, że mam dość krótkie cykle 25-27 dni. I tak się strasznie dłuży, ale maj dopiero w połowie a ja za tydzień już znowu będę miała płodne dni. Trochę się martwię, że znowu niby wszystko ok, owulacje mam, a ciąży brak… no ale, dopiero początek. Staram się być ciągle dobrej myśli.
Tak też czytałam tam dużo historii takie czekanie latami na ciążę też napewno jest okropne ;(
Masz rację to forum przyciąga takie kobiet ale cieszę się że jest takie miejsce w internecie bez tego byłoby ciężko.
Cieszę się bardzo że masz takie pozytywne myślenie, mi wypadły dni płodne na początku maja a cykle mam podobnie jak Ty ok 26 dni więc kolejne wypadną pod koniec maja także wierzę ciągle w ten maj 🥰 to taki piękny miesiącInsane lubi tę wiadomość
-
Fajnie, że napisałyście o tych cyklach, bo ja się już trochę martwiłam, że mam za krótkie, zwykle 25 dni, czasem 24. Baaardzo rzadko 26. A teraz po porodzie strasznie ciężko mi wyłapać owulację, testy owu nie pokazują nic, co też mnie lekko stresuje. Muszę bardziej bazować na symptomach, które są, niestety, subtelne 😑13.12.2013 synek Oliwier 😍
06.2018 poronienie w 6tc😪
08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
01.2023 poronienie w 6tc 😪
05.2023 poronienie w 7tc 😪
31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
"Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
05.10. - II 😍
14.10. - mamy ❤️ -
Ja akurat od lat miałam i mam bardziej bolące owulacje niż okres. Czasami boli mnie tak bardzo, że nie mogę chodzić. Już parę dni przed czuję, z którego jajnika będzie owulacja. Ale i tak do takiego śledzenia jej teraz i obserwacji cyklu kupiłam sobie zaraz po porodzie apple watcha. Sam mierzy temperaturę w cyklu i samo się wszystko pięknie rysuje. Więc mam dwa potwierdzenia owulacji co miesiąc: ból i temperaturę. No i czasami chodzę na monitoring, teraz idę w przyszłym tygodniu.
Też mocno wierzę w maj…JoAnn, sewi3 lubią tę wiadomość
40 tc 💔 -
sewi3 wrote:Fajnie, że napisałyście o tych cyklach, bo ja się już trochę martwiłam, że mam za krótkie, zwykle 25 dni, czasem 24. Baaardzo rzadko 26. A teraz po porodzie strasznie ciężko mi wyłapać owulację, testy owu nie pokazują nic, co też mnie lekko stresuje. Muszę bardziej bazować na symptomach, które są, niestety, subtelne 😑
A jakie testy robisz i o której? Mi też nie wychodzily długo testy owu...
Najlepiej używało mi się fioletowego elektrycznego clear blue - drogie te wkłady do niego ale naprawdę jest dokładny... No i co fajne, robi się go rano z pierwszego moczu i on bazuje na dwóch hormonach.
Fajne są też testy z easy home jak już mniej więcej się ogarnie kiedy to owu mniej wiecej i mają też spoko aplikacje
Dziewczyny, niezmiennie, trzymam za was kciuki 🍀🩷Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 maja, 22:23
Insane, JoAnn lubią tę wiadomość
-
Ayayanee wrote:A jakie testy robisz i o której? Mi też nie wychodzily długo testy owu...
Najlepiej używało mi się fioletowego elektrycznego clear blue - drogie te wkłady do niego ale naprawdę jest dokładny... No i co fajne, robi się go rano z pierwszego moczu i on bazuje na dwóch hormonach.
Fajne są też testy z easy home jak już mniej więcej się ogarnie kiedy to owu mniej wiecej i mają też spoko aplikacje
Dziewczyny, niezmiennie, trzymam za was kciuki 🍀🩷
W pierwszym cyklu miałam jakieś testy z allegro. Totalnie nic nie pokazywały. Potem sprawdziłam testy z domowego laboratorium i tu znowu na 5 testów z zestawu, na każdym wyszły 2 kreski, ale ani razu nie było takiej na 100% ciemnej świadczące o tym, że wynik jest absolutnie pozytywny i męczące jest to, że nie można ich robić z porannego moczu. Ja bardzo dużo piję, nawadniam się ile mogę i nawet jak nie piję te dwie godziny przed testem to mam wrażenie, że mocz jest rozcieńczony.. Dzięki za polecenia, poczytam o tych testach 🙂13.12.2013 synek Oliwier 😍
06.2018 poronienie w 6tc😪
08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
01.2023 poronienie w 6tc 😪
05.2023 poronienie w 7tc 😪
31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
"Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
05.10. - II 😍
14.10. - mamy ❤️ -
Ayayanee dzięki, jestem wdzięczna wszystkim dziewczynom które mają już ta walkę za sobą a ciągle tutaj zaglądają żeby dodać nam siły ❤️❤️
Co do testów owulacyjnych to dopiero zaczynam z nimi przygodę w tym cyklu kupiłam na razie jakieś zwykle, ale dzięki za polecenia zobaczymy jak pójdzie
To takie dziwne że w pierwszą swoją w życiu ciążę zaszłam dokładnie wtedy kiedy chciałam rok po ślubie a teraz taka niewiadomo która tylko napędza niepotrzebny stres...
Sewi, a powiedz mi jak się czujesz? W podobnym czasie straciłyśmy nasze maleństwa tak bym chciala żeby nam się udało, jak się psychicznie czujesz z tymi staraniami? Ja myślałam że mam to już po układane w głowie a po pierwszym nieudanym cyklu znowu wszystko do mnie wróciło takie mysli co ja robię do cholery przecież miałam bawić swoje dziecko teraz a jestem na tym samym etapie na którym byłam rok temu dziwne uczucieWiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja, 12:54
Ayayanee lubi tę wiadomość
-
Sewi, a powiedz mi jak się czujesz? W podobnym czasie straciłyśmy nasze maleństwa tak bym chciala żeby nam się udało, jak się psychicznie czujesz z tymi staraniami? Ja myślałam że mam to już po układane w głowie a po pierwszym nieudanym cyklu znowu wszystko do mnie wróciło takie mysli co ja robię do cholery przecież miałam bawić swoje dziecko teraz a jestem na tym samym etapie na którym byłam rok temu dziwne uczucie[/QUOTE]
JoAnn, to mamy dokładnie takie same odczucia, bo ja również walczę z myślami, że Synek powinien mnie teraz rozpraszać. Liczę, ile już miałby tygodni itp. Fakt, że znów zaczynamy od początku jest bolesny, bo to miało być moje drugie dziecko, ostatnie wg naszych rodzinnych planów 😔
Ale tak szczerze, to pierwszy raz zaczynam traktować te starania bez napięcia, po prostu jako coś co ma mnie zrelaksować, odstresować, niekoniecznie od razu zakończyć się ciążą.
Prawdziwy stres i nerwy zaczną się po zobaczeniu dwóch kresek, o ile się pojawią. Boję się, że psychicznie będzie mi ciężko. Jeśli zajdę w ciążę to poszukam psychologa na czas jej trwania. Chyba nie udźwignę tego sama.
Teraz jesteśmy w drugim cyklu starań. Nie robię wielkich planów, za chwilę wracam do pracy i naprawdę nie mam parcia na ciążę. O dziwo! Ale zdrowotnie niczego nie odpuszczam. Suple, ćwiczenia, zdrowe odżywianie to wszystko utrzymuję.
A Ty? Nie boisz się samej ciąży? Czy po takiej stracie jest coś co Ci pomaga?13.12.2013 synek Oliwier 😍
06.2018 poronienie w 6tc😪
08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
01.2023 poronienie w 6tc 😪
05.2023 poronienie w 7tc 😪
31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
"Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
05.10. - II 😍
14.10. - mamy ❤️ -
sewi3 wrote:W pierwszym cyklu miałam jakieś testy z allegro. Totalnie nic nie pokazywały. Potem sprawdziłam testy z domowego laboratorium i tu znowu na 5 testów z zestawu, na każdym wyszły 2 kreski, ale ani razu nie było takiej na 100% ciemnej świadczące o tym, że wynik jest absolutnie pozytywny i męczące jest to, że nie można ich robić z porannego moczu. Ja bardzo dużo piję, nawadniam się ile mogę i nawet jak nie piję te dwie godziny przed testem to mam wrażenie, że mocz jest rozcieńczony.. Dzięki za polecenia, poczytam o tych testach 🙂
Domowe labolatorium tak samo mi wychodziły. Też miałam właśnie problem z tym że nie można z porannego moczu i właśnie też często zapomniałam i albo nie zrobiłam albo napiłam się wody 🫣
Tymi elektronicznym cb znowu jak mi pokazały szczyt to już sobie robiłam dla potwierdzenia easy@home ( dostępne na Amazonie) co jakiś czas w ciągu dnia.
Stacjonarnie fajne są w Rossmannie z facelle.sewi3 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny przepraszam, że może trochę wcinam się w rozmowę, ale czuję, że muszę się komuś wygadać. A mam podobne obawy do Was. Pod koniec maja mam wizytę w klinice i im bliżej tym mam więcej obaw. Już nie chce stresować męża, bo on też przeżywa wszystko na swój sposób. Wy na pewno mnie zrozumiecie. Jeszcze miesiąc temu czekałam kiedy nadejdzie dzień wizyty, a teraz się boje. Bo co jeśli się nie uda. A jak się uda to czy moja szyjka wytrzyma i historia się nie powtórzy. Niby lekarz już mi powiedział, że będziemy szew zakładać zanim cokolwiek zacznie się dziać, ale strach i tak jest. W tej ciąży też się cały czas bałam, że coś będzie nie tak i kiedy trochę odetchnęłam i uwierzyłam, że wszystko będzie dobrze, to całe moje szczęście prysnęło. Ja już zapowiedziałam swojej psycholog, że chyba będę potrzebować jej pomocy w trakcie ciąży.
-
Sewi, jest ciężko to sobie poukładać w głowie.
Muszę się właśnie nauczyć takiego podejścia ;(
Mam nadzieję że w następnym cyklu nie będę się tak nakręcać po owulacji...
Szukam też sobie jakiegos zajęcia żeby czyms zająć głowie, mój mąż ma dużo pasji robi różne rzeczy po pracy i widzę że mu to pomaga .. narazie sie powoli wkrecam w jogę
Praca to dla mnie tylko źródło dochodu niesty nie mam z niej większej satysfakcji i jakoś ten powrót do niej nie był prosty chyba nadal nie jest, ale przynajmniej przez te 8h mam czymś zajęta głowę i to nawet pomaga. Mam nadzieję że Tobie też trochę pomoże wracasz do tej samej pracy czy zmieniasz?
Psycholog to dobry pomysł też o tym myślę tylko muszę znaleźć jakiegoś dobrego bo jak chyba kiedyś pisałaś nie każdy podoła takiej sprawie ...
-
Misiak wrote:Dziewczyny przepraszam, że może trochę wcinam się w rozmowę, ale czuję, że muszę się komuś wygadać. A mam podobne obawy do Was. Pod koniec maja mam wizytę w klinice i im bliżej tym mam więcej obaw. Już nie chce stresować męża, bo on też przeżywa wszystko na swój sposób. Wy na pewno mnie zrozumiecie. Jeszcze miesiąc temu czekałam kiedy nadejdzie dzień wizyty, a teraz się boje. Bo co jeśli się nie uda. A jak się uda to czy moja szyjka wytrzyma i historia się nie powtórzy. Niby lekarz już mi powiedział, że będziemy szew zakładać zanim cokolwiek zacznie się dziać, ale strach i tak jest. W tej ciąży też się cały czas bałam, że coś będzie nie tak i kiedy trochę odetchnęłam i uwierzyłam, że wszystko będzie dobrze, to całe moje szczęście prysnęło. Ja już zapowiedziałam swojej psycholog, że chyba będę potrzebować jej pomocy w trakcie ciąży.[/QUOTE
Misiak, bardzo dobrze że piszesz po to właśnie jest ten wątek żeby o takich rzeczach tutaj pisać
Rozumiem Cię doskonale, cieszę się że masz zaufana psycholog to napewno pomoże
Ten strach będzie nam napewno towarzyszył od 2 kresek do samego rozwiązania niestety...
Ale pewnie każda z nas ma głowie jedna myśl że musi spróbować.
Jak będziesz chciała to napisz jak było na wizycie
Zauważyłam że mi to wypisywanie się tutaj o wszystkim bardzo pomaga -
JoAnn, wracam do obecnej. Nie mam siły na zmiany, jeśli chodzi o pracę. Ostatnio odwiedziłam firmę, poznałam nowe osoby w moim dziale, pogadałam z kierownictwem i chyba jestem gotowa. Głównie chodzi o zajęcie czymś głowy i o finanse, oczywiście.
Jeśli chodzi o męża mój ma tak samo, ciągle coś by robił. To taki typ majsterkowicza i Zosi Samosi.
Bardzo trudno zmienić podejście. Walczysz o pierwsze dziecko, a żałoba trwa. Nie wiemy jak będziemy się czuły, jeśli starania będą się przedłużać. Czego nam absolutnie nie życzę i odpukuję w niemalowane 🙂
Zauważyłam, że pisanie tutaj o wszystkim, naprawdę bardzo pomaga, bo w rodzinie nie mam z kim o tym pogadać. Nikt mnie nie rozumie, każdy unika tematu, bliskim się wydaje, że powinnam już żyć normalnie. Nawet mama dała mi odczuć, że powinnam w końcu zainteresować się siostrą. Jedna tylko znajoma z dawnej pracy, z którą na codzień nie mam żadnego kontaktu, widząc mnie w sklepie, zapytała "jak sobie radzisz, bidulko?". Rozwaliła mnie tym (pozytywnie), bo nawet rodzice mnie o to nie pytają.
Misiak, nie wcinasz się, każda z nas tu pisze co jej leży na sercu. Twój strach jest tak bardzo zrozumiały. Wiesz, co u Ciebie nie zadziałało i to będzie Ci spędzać sen z powiek. Ja, będą po poronieniach, panicznie bałam się plamień i oczywiście, ostatnia ciąża zaczęła się krwawieniami, powstał ogromny krwiak. Pamiętam słowa lekarza w szpitalu, że szanse są 50/50. Ten strach nie minie...JoAnn lubi tę wiadomość
13.12.2013 synek Oliwier 😍
06.2018 poronienie w 6tc😪
08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
01.2023 poronienie w 6tc 😪
05.2023 poronienie w 7tc 😪
31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
"Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
05.10. - II 😍
14.10. - mamy ❤️ -
Dziękuję za wparcie. To forum bardzo mi pomaga, rzadko się udzielam, ale czytam wszystkie wpisy. O swoich uczuciach i obawach też prawie z nikim nie rozmawiam, bo nie chce nikomu narzucać swojego bólu i mam odczucie, że nikt mnie nie zrozumie do końca. Tylko na wizytach u pani psycholog mówię wszystko, idę się wypłakać, jest super kobieta, która potrafi człowieka nakierować. To naprawdę szczęście, że udało mi się na nią trafić.
Jeśli chodzi o psychologa, to może warto poszukać przy szpitalu. Ja na swoją trafiłam właśnie w szpitalu jak leżałam na patologii ciąży. Potem po poronieniu już przyszła inna pani i już nie dawała mi takiego wsparcia, więc jak dostałam skierowanie że szpitala do poradni psychologicznej to wiedziałam do kogo chce się udać.
Wiem, że jeszcze długa droga, ale wierzę, że każda z nas doczeka szczęśliwego zakończenia. Życzę oby jak najszybciej